Adamaris Bulstrode
Nazwisko matki: brak
Miejsce zamieszkania: Wellingborough, Anglia
Czystość krwi: szlachecka
Status majątkowy: bogacz
Zawód: drugi rok kursu w Szpitalu Świętego Munga
Wzrost: 168
Waga: 55
Kolor włosów: blond
Kolor oczu: niebieski
Znaki szczególne: -
osika, łuska salamandry, dwanaście i pól cala, dość giętka
Ravenclaw
skowronek
pająk
szałwia oraz geranium (są to główne nuty zapachowe perfum Oscara Flinta), pergaminy i Wiggen (drzewa z ogrodu Bulstrodów)
ona sama wraz z Oscarem Flintem, szczęśliwie otoczeni wspólnym potomstwem
transmutacja, muzyka - w szczególności śpiew, tańce balowe oraz literatura i retoryka
nie przepada, ogląda mecze jeśli musi
sporo tańczy
jazz oraz muzyka klasyczna
Gemma Ward
Adair Bulstrode miał trzydzieści pięć lat, gdy umarła mu ukochana żona, zamieniając się w posąg pod wpływem silnego strachu spowodowanego poronieniem (był to jej bogin). Nikt wcześniej nie wiedział, iż cierpiała na chorobę genetyczną – dotyk meduzy, chociaż Marris Bulstrode (z domu Black) częstokroć skarżyła się na sztywnienie kończyn. Pozostawiła ona po sobie dwójkę kilkuletnich dzieci – chłopczyka oraz dziewczynkę z którymi, tuż po śmierci małżonki, wdowiec zaniechał jakichkolwiek kontaktów. Mimo, iż sprawiało mu to przykrość, odtrącając je na każdym kroku. Nie chcąc być skazanym na ich smutne twarze całkowicie oddał się pracy w brygadzie, polującej na wilkołaki. Niespełna dwa miesiące po tragedii udał się w misje, gdzie piękna wila obrała go za swój cel, przywiedziona wewnętrznym zawodzeniem mężczyzny. Początkowo nestor rodu nie był zadowolony z nowej wybranki Adaira, mimo to z czasem w pełni zaakceptował blond piękność. Mimo nieszlacheckich korzeni urzekła go ona swoją naturą i dał im im błogosławieństwo. Niespełna rok później odbył się ślub, opisywany przez najpopularniejsza gazety ze względu na wybrankę pana młodego, wzbudzającą kontrowersje ze względu na fakt, iż była wilą. Adamaris Bulstrode była owocem tej miłości – urodziła się piętnastego maja tysiąc dziewięćset trzydziestym szóstym roku, a nadano jej imię, upamiętniające ojca oraz jego dawną miłość, i jeśli zamiarem pięknej Antoni było wnieść kolory do życia wdowca to tak właśnie się stało. Ich pociecha była bowiem bardzo żywiołowym dzieckiem, odnajdującym swe pasje w tańcu oraz śpiewie przy akompaniamencie przyrodniego brata. Uwielbiała także wszelaką polemikę, choć nauka historii magii lub języków szczerze ją nudziła. Ganiona wielokrotnie za unikanie powtarzania francuskich czy niemieckich słówek, zaczęła czytać opasłe tomy, gdzie zapisywała na pergaminie angielskie wyrazy, których dotychczas nie znała, a niekiedy następnie uczyła się ich na pamięć. W późniejszych latach potrafi więc oczarować słowem, ale przy rozmówkach obcojęzycznych oblewa się szkarłatnym rumieńcem. Może więc to dobrze, że jest potomkinią wili?
Jeszcze przed rozwijaniem swoich pasji, zimą w tysiąc dziewięćset czterdziestym roku, Adamaris bawiła się wraz ze swoim rodzeństwem oraz matką wilą w ogrodzie. Lepili bałwana, a mały Bulstrode rzucał w siostry śnieżkami, gdy tylko macocha odwróciła wzrok. Piękny, idylliczny obrazek przerwała głowa rodziny – Adair Bulstrode, wkraczając w ich zabawę, przedstawiając nową guwernantkę. Mały aniołeczek z blond włosami – tak odmiennymi od swojego przyrodniego rodzeństwa – przestał nagle być w centrum zainteresowania. Opatrzność chyba zrozumiała, iż to najlepszy moment na objawienie się zdolności magicznych, dlatego w momencie, w którym panna Graves, chciała chwycić Adamaris za małą rączkę, aby razem z ojcem zaprowadzić ją do wnętrza domu, gdzie czekał na nich podwieczorek, dostała śnieżkami w swą pomarszczoną twarzyczkę. Gdyby nie fakt, iż był to pokaz niekontrolowanej magii, i tym samym objawienie się zdolności magicznych, to z pewnością czekałaby ją kara, a tak – dostała jeszcze dodatkowy deser. Chyba właśnie wtedy, dzięki dodatkowej gałce lodów, zrozumiała, że w życiu nie trzeba być zawsze miłym, by dostać nagrodę. Innym ważnym wydarzeniem z tegoż okresu jest odkrycie, iż lady Bulstrode cierpiała na świniowstręt, co odkryto podczas spaceru po jednej z pobliskich wiosek przy ich rodzinnym dworku. Kontakt z tym zwierzęciem objawił się wysypką oraz późniejszym odwiedzeniem Szpitala Świętego Munga, gdzie został zdiagnozowany problem.
Wiele miesięcy później, u schyłku tysiąc dziewięćset czterdziestego drugiego roku, przyszło na świat drugie dziecko wili i czterdziestodwuletniego już mężczyzny. Zdawać by się mogło, iż to, co scaliło ponownie familię Bulstrode – Adamaris, poszło w zapomnienie, ale nic bardziej mylnego. Adair zawsze traktował wszystkie swoje dzieci tak samo, a pogodziwszy się ze śmiercią ukochanej, nigdy nikomu nie dał prawa myśleć zgoła odmiennie. W szóstkę więc żyli w zgodzie, a gdy rodzeństwo blondynki zaczęło uczęszczać do Hogwartu, to matka zaczęła akompaniować, zamiast przyrodniego brata, przy jej śpiewach oraz prowadzić liczne rozmowy na temat uroku wili i co to w ogóle oznacza (w późniejszych latach intensywnie nauczała ją jak korzystać ze odziedziczonego daru). Mimo, że Adamaris uczęszczała na lekcje dobrego wychowania oraz etykiety to sporo rozmawiała ze swoją machochą o Sabacie, o obyciu w towarzystwie oraz zachowaniu młodych dziewcząt. Były to jednak skąpe informację, gdyż wila nie była wysoko urodzoną damą, choć bez wątpienia nie można było odmówić jej perfekcyjnego brylowania w wyższych sferach.
Z czasem żywiołowość dziecka zanikała, ale wynikało to z potrzeby kształcenia umysłu oraz nauki dyscypliny, nie zaś ze względów medycznych. Adamaris uwielbiała w szczególności logiczne zagadki, zadawane przez swojego ojca lub guwernantkę, nic więc dziwnego, iż w tysiąc dziewięćset czterdziestym siódmym roku przydzielono ją do domu, słynącego z inteligentnych wychowanków – Raveclawu. W Hogwarcie zaczęła rozumieć, że nie jest taka, jaka inne dziewczęta. Dotychczas żyła zamknięta w złotej klatce, idyllicznym obrazku siebie, przyrodniego rodzeństwa, matki oraz ojca i ich drugiego dziecka. W rodzinnej posiadłości nadludzko piękne twarze Antoniny i jej córki oraz ich jasne, blond włosy były codziennością – nikt nie wpatrywał się w nie jak w obrazek ani nie traktował inaczej niż reszty. Przynajmniej tak to widziała jedenastoletnia wówczas lady Bulstrode. W szkole zaś często zdarzały się nieprzychylne komentarze ze strony innych dziewczynek lub głupie zachowania chłopców, łaknących jej atencji. Adamaris natomiast próbowała nie zwracać uwagi na tego typu zachowania, dumnie krocząc przez korytarze zamku z przyczepioną do szaty Ravlenclawu broszką z herbem rodu. W takim stanie rzeczy szybko jej ulubionym miejscem stała się biblioteka, gdzie spędzała samotnie większość czasu poza zajęciami. Czytała dużo i ile się dało, a jeśli czegoś nie rozumiała – dociekała aż do momentu, gdy zdobyła tę wiedzę. Jak nietrudno więc zgadnąć już na drugim roku dała się poznać nauczycielom jako osoba pracowita, utalentowana oraz ambitna. Inne dziewczęta jednak wciąż nie patrzyły na nią przychylnie, a arystokratki rozmawiały z nią tylko, jeśli naprawdę musiały. Chłopcy natomiast garnęli się do pomocy, służąc ramieniem do wypłakania się z którego Adamaris nigdy nie skorzystała. Przełomem był trzeci rok nauki, bowiem półwila zasiliła wówczas poczet szkolnego chóru, gdzie zaczęła pokazywać szerszej publiczności swój talent wokalny. To tam poznała osoby z którymi prędko złapała nić porozumienia – połączyła ich bowiem pasja do muzyki, i choć ich przyjaźń nie przetrwała próby czasu, to jednak dała początek życiu towarzyskiemu panience Bulstrode, w efekcie czego na czwartym roku poznała Oscara Flinta. Początkowo były tylko ukradkowe spojrzenia, niewinne gesty oraz nerwowy śmiech, gdy to drugie było w pobliżu, ale po ponad pół roku przerodziło się to w piękną poezję, pisaną przez młodzieńca. W międzyczasie zaś Adamaris odkryła, że nie chcę być jedną z tych wielu arystokratek, które poświęcają się jedynie życiu u boku męża oraz wychowaniu dzieci. Pragnęła nieść ludziom pomoc, co początkowo nie spotkało się z aprobatą rodziców lady Bulstrode, którzy mieli zgoła odmienne oczekiwania wobec swojej córki. Jedynie matka była odrobinę przychylna z racji z tego, iż wychowała się poza arystokratycznym światkiem. Oscar Flint natomiast w pełni ją popierał, chwaląc za ambicję lub może stwarzał wyłącznie pozory – trudno orzec, bowiem piąty rok nauki w Hogwarcie przyniósł znaczące zmiany. Pierwszą z nich było porozumienie między Ministrem Magii a Gellert Grindelwald na mocy którego objął on stanowisko dyrektora Szkoły Magii i Czarodziejstwa. Z murów zamku powoli zaczęły wycofywać się dzieci mugoli. Nie przeszkadzało to jednak dorastającej pannie Bulstrode, noszącej na szacie, tuż obok brożki z herbem rodu, plakietki perfekta Ravenclawu (zachowała ów tytuł aż do ukończenia edukacji). Jako osoba wysoce urodzona nie odczuła znacznie rządów nowego dyrektora Hogwartu. Jedynie przeraziły ją czarnomagiczne zaklęcia, demonstrowane pod przykrywką nauki obrony przed czarną magią – uprzednio wpajano, iż ich stosowanie jest wysoce niemoralne. Tak więc Standardowe Umiejętności Magiczne z tegoż przedmiotu poszły jej zadowalająco, z innych zaś otrzymała wybitne lub powyżej oczekiwań. Przodowała oczywiście z transmutacji, zielarstwa, eliksirów oraz zaklęć. Drugą zaś nowiną, ogłoszoną pod koniec piątego roku nauki, była decyzja Adaira Bulstrode oraz Cynerica Flinta o połączeniu w przyszłości ich familii – zaręczyny miały się odbyć po ukończeniu przez ich dzieci szkoły. W późniejszym czasie jednak zostały one odwleczone do tysiąc dziewięćset pięćdziesiątego szóstego roku, aby młodzi zakochani mogli przebrnąć najcięższy okres w ich kursach. Oznaczało to nic innego jak to, iż aprobata Oscara Flinta przyczyniła się znacznie do głębszych rozmyślań ojca Ady, na temat dalszej edukacji swojej córki, bowiem widząc jej determinację, upór oraz ambicje był skłonny zmienić swój pogląd na tę sprawę. Jednak ostateczny werdykt nie został wydany prędko.
Jedną z ważniejszych rzeczy, jaka wydarzyła się jeszcze w Hogwarcie, było otrzymanie zaproszenia do klubu Ślimaka – jako prymuska z ambicjami, odznaczająca się urokiem osobistym stała się jedną z ulubienic profesora Slughorna, która nie tylko przodowała na lekcjach z eliksirów, ale także transmutacji, zaklęć czy zielarstwa. Niestety w tym samym roku Oscar Flint zaczął tracić zainteresowanie piękną półwilą do której nie pisywał już poezji. Można by nawet posunąć się o stwierdzenie, iż czar prysł, a Adamaris zaczęła być dla niego jedną z wielu twarzy w tłumie pięknych arystokratek. On jednak wciąż był obecny w sercu młodej kobiety, i nie miało to ulec zmianie nawet wtedy, gdy po ukończeniu Hogwartu ich kontakt został mocno ograniczony przez dalszą, już osobną, edukację młodzieży. Adair Bulstrode bowiem wiedział dokładnie, jakie osoby zrzesza klub stworzony przez profesora Slughorna, dlatego po wielu rozmowach, prowadzonych z córką, trwających aż trzy lata, doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak bardzo jej zależy na dalszej edukacji. Podczas wakacji Adamaris przed siódmym rokiem w Hogwarcie, wyraził więc na nią zgodę.
W tysiąc dziewięćset pięćdziesiątym czwartym roku odbył się pierwszy Sabat panny Bulstrode, który obfitował w wiele emocji, i chociaż nieoficjalnie posiadała ona narzeczonego, to nie przeszkodziło jej w zarezerwowaniu kilku tańców dla innych szlachciców. W tym samym roku podjęła również szkolenie w szpitalu Świętego Munga, nie wybierając jeszcze konkretnej specjalizacji, jako że przez pierwsze trzy lata czekała ją nauka leczenia oraz diagnozowania na wszystkich oddziałach. Zostało jej jeszcze niecałe półtora roku po których raczej wybierze urazy pozaklęciowe. Jak nietrudno zgadnąć związek z Oscarem Flintem obumierał, bowiem młodzi kochankowie byli pochłonięci swoimi kursami, a ten lady Bulstrode nie pozwalał na prowadzenie życia towarzyskiego. Familia dość sceptycznie podchodziła do wyboru jej życiowej ścieżki, ale jednocześnie nie potrafili zakazać chęci pomocy innym czarodziejom. Wbrew pozorom Adamaire wciąż pałała afektem do młodego mężczyzny, piszącego niegdyś wiersze o ich miłości, które nawet dziś zajmują szczególne miejsce w jej sercu, i ukryte są głęboko w szafie pod stertą niemodnych już spódnic. Półwili jednak nigdy nie było dane dowiedzieć się, czy to uczucie, które rzekomi ich łączyło, było niczym innym niż ulotną chwilą, bowiem w tysiąc dziewięćset pięćdziesiątym piątym roku, na początku listopada, Oscar Flint wydał swoje ostatnie tchnienie. Został rozszarpany przez wilkołaka, a jedyne, co młodej kobiecie zostało po miłości to listy, które nie wiadomo, czy w ogóle były prawdą. Adamaire nieprędko otrząsnęła się z utraty osoby, którą szczerze kochała. I tak jak niegdyś zrozumiała, iż nie trzeba być miłym, aby coś osiągnąć, tak teraz doświadczyła tego, że nie warto kochać. Od tragicznego wydarzenia minęło już pół roku, a ojciec młodej kobiety powoli rozgląda się za nowym narzeczonym. Początkowo miał nim zostać młodszy brat Oscara Flinta, jednak rody nie doszły do ponownego porozumienia, a sam Adair nie chciał, aby jego córka, opłakując wówczas ukochanego, musiała uśmiechać się, mówiąc o zaręczynach z bratem zmarłego.
Wyczarowując patronusa Adamaris przywołuje wspomnienie poznania swojego zmarłego ukochanego oraz jego miłosnych listów, gorliwie zapewniających o uczuciach, jakie żywił do dziewczęcia.
Statystyki i biegłości | ||
Statystyka | Wartość | Bonus |
OPCM: | 5 | Brak |
Zaklęcia i uroki: | 5 | +3 (różdżka) |
Czarna magia: | 0 | Brak |
Magia lecznicza: | 8 | +3 (genetyka) |
Transmutacja: | 13 | +2 (różdżka) |
Eliksiry: | 3 | +3 (genetyka) |
Sprawność: | 0 | Brak |
Język | Wartość | Wydane punkty |
Język ojczysty: angielski | II | 0 |
Język obcy: francuski | I | 1 |
Biegłości podstawowe | Wartość | Wydane punkty |
anatomia | IV | 20 |
astronomia | I | 2 |
kłamstwo | I | 2 |
historia magii | I | 2 |
spostrzegawczość | I | 2 |
opieka nad magicznymi stworzeniami | I | 2 |
retoryka | II | 5 |
zielarstwo | III | 10 |
Biegłości specjalne | Wartość | Wydane punkty |
szlachecka etyka | I | 0 |
Biegłości fabularne | Wartość | Wydane punkty |
Brak | - | 0 |
Sztuka i rzemiosło | Wartość | Wydane punkty |
literatura (wiedza) | I | 1 |
malarstwo (wiedza) | I | 1 |
muzyka (śpiew) | II | 7 |
muzyka (wiedza) | II | 7 |
Aktywność | Wartość | Wydane punkty |
taniec balowy | II | 7 |
Genetyka | Wartość | Wydane punkty |
Genetyka: półwila | - | 6 |
Reszta: 1 |
różdżka, sowa
Ostatnio zmieniony przez Adamaris Bulstrode dnia 05.04.17 16:22, w całości zmieniany 5 razy
Witamy wśród Morsów
Potomkini wili i arystokraty z domu Bulstrode otrzymała w genetycznym spadku zbiór cech, które tylko z pozoru pozoru kreowały ją na eteryczną lady. Młodziutka dziewczyna dostała w darze nie tylko urokliwe ciało, ale i przenikliwy umysł, który pozwalał jej na wdzięczną manipulację otoczenia.
Pośród szkolnej zawieruchy odkryła, że jej umiejętności nie kończą się na wykorzystywaniu innych. Po raz pierwszy zamiast złudnie przyjemnego poczucia uwielbienia - gościła w swoim sercu miłość. Chciała pomagać, nieść ukojenie w bólu, które rysowały smutne zmarszczki na twarzach chorych. Chciała tego nawet bez zgody rodziny.
Wizja przyszłości nie rozsypała się i Adamaris osiągnęła cel, trafiła na uzdrowicielski staż, a rodzina zaplanowała ślub z ukochanym. Ale w sercu dziewczęcia narodził się ból. Ten, którego wybrała - oddalał się, zostawiając ją coraz bardziej samotną. Najpierw w uczuciu, potem w żałobie po jego tragicznej śmierci.
Adamaris zatopiona w listach z przeszłości nigdy nie miała dowiedzieć się o znaczeniu utraconej miłości. Mogła za to spojrzeć w przyszłość, nie tylko na ciągnące nad Londyn cienie. Los oferował także światło i nowe tchnienie.