Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
kot perski z tonksem wymieszany
AutorWiadomość
Dziewczę krwi mugolskiej o iście kociej naturze, pozbawionej krzty magii. Najmłodsza pociecha państwa Tonks, tym samym główna ofiara stanowczo zbyt nadopiekuńczego rodzeństwa, którego paranoja zaczyna przyprawiać o lekki ból głowy. Początkująca, acz utalentowana aktoreczka teatralna aspirująca do zostania gwiazdą kina, bądź dyktatorem mającym pod sobą armię złożoną z kotów i kugucharów. Posiada niebywały talent kulinarny, dzięki któremu ciastka przezeń upieczone mogą służyć jako amunicja w walce o dobro oraz równouprawnienie.
▲Posiada brata, którego w dzieciństwie mama transmutowała w worek mąki. Mają ze sobą bardzo dobry kontakt, na ile może być dobry kontakt dziewczyny z workiem mąki. Kiedyś planowała wysadzenie Hogwartu własnoręcznie zrobioną bombą i nadal jest z tego dumna. Wolałaby co prawda wysadzić Justine, ale boi się że mama będzie na nią zła i śladem Grahama, też zostanie workiem mąki.
▲ Spotkać ją można w niewielkim sklepie zielarskim na Pokątnej, gdzie pracuje na pół gwizdka i stara się nie rzucać w oczy. Na deskach któregoś z teatrów po mugolskiej stronie Londynu, gdzie gra kilka drugoplanowych ról. Albo w ogóle w jakimkolwiek teatrze bądź kinie gdzie notorycznie przesiaduje, chłonąc sztukę. Zapewne znajdzie się dla niej miejsce w cieniu, któregokolwiek z Tonksów albo i na dachu, co prawda bez skrzypiec, ale na słońcu. I generalnie wszędzie, bo dlaczego by nie?
▲Posiada brata, którego w dzieciństwie mama transmutowała w worek mąki. Mają ze sobą bardzo dobry kontakt, na ile może być dobry kontakt dziewczyny z workiem mąki. Kiedyś planowała wysadzenie Hogwartu własnoręcznie zrobioną bombą i nadal jest z tego dumna. Wolałaby co prawda wysadzić Justine, ale boi się że mama będzie na nią zła i śladem Grahama, też zostanie workiem mąki.
▲ Spotkać ją można w niewielkim sklepie zielarskim na Pokątnej, gdzie pracuje na pół gwizdka i stara się nie rzucać w oczy. Na deskach któregoś z teatrów po mugolskiej stronie Londynu, gdzie gra kilka drugoplanowych ról. Albo w ogóle w jakimkolwiek teatrze bądź kinie gdzie notorycznie przesiaduje, chłonąc sztukę. Zapewne znajdzie się dla niej miejsce w cieniu, któregokolwiek z Tonksów albo i na dachu, co prawda bez skrzypiec, ale na słońcu. I generalnie wszędzie, bo dlaczego by nie?
Opowieść o miłości rodzinie...
xyz
Najstarszy Tonks
Michael
Starszy brat
Justine
Starsza siostra
Eileen
Najlepsza kuzynka
Opowieść o sympatii zrozumieniu...
John
Tu coś będzie
xyz
Tu możesz być Ty
xyz
Tu możesz być Ty
xyz
Tu możesz być Ty
Bezklimacie...
nie umiem zachęcać do relek, ale no...wpadajta!
[bylobrzydkobedzieladnie]Ostatnio zmieniony przez Persia Tonks dnia 17.04.17 22:43, w całości zmieniany 8 razy
Gość
Gość
Przyszłam! Znamy się od zawsze (prawie), kochamy się od zawsze, podsyłam ci książki o magicznej florze i odpowiadam na dręczące cię pytania! Iiiii pewnie proszę o pomoc przy przesadzaniu roślin, kiedy mam dużo pracy, więc siedzimy w herbarium i gadamy o wszystkim i o niczym!
Ja nie przeczuwałam, tyś nie odgadł, że
Nasze serca świecą w mroku
Nasze serca świecą w mroku
MY JUŻ WSZYSTKO WIEMY, CO NIE!?
tylko nie oglądaj się za zielonymi
tylko nie oglądaj się za zielonymi
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Eileen - znamy się i kochamy od zawsze. Jesteś jedyną osobą, która nie robiła dramatu z mojego charłactwa w dzieciństwie i po prostu dalej wysyłałaś książki zielarskie. W końcu nie byłam upośledzona, a czytać wciąż potrafiłam. I uwielbiam zadręczać cię listami oraz rysunkami roślin, które bardziej przypominają skrzyżowanie magicznej menażerii i pasty jajecznej (ale ty wciąż twierdzisz, że są sups). I twoje 'nie' jest takim 'nie' ostatecznym
Justine - wiemy wszystko, a nawet jeśli nie wiemy to i tak się dowiemy, bo jakoś trzeba nie? Przestań więc być nadopiekuńczą siostrą - kwoką, nie wysyłaj mi wyjców i daj paczać na ładnych panów a będzie osom
Justine - wiemy wszystko, a nawet jeśli nie wiemy to i tak się dowiemy, bo jakoś trzeba nie? Przestań więc być nadopiekuńczą siostrą - kwoką, nie wysyłaj mi wyjców i daj paczać na ładnych panów a będzie osom
Gość
Gość
Cześć, siostrzyczko My już chyba wszystko wiemy o naszych relacjach, ale kiedyś musimy przekonać się o nich fabularnie
Z innych postaci mogę ci zaproponować Sophię Carter. Może kiedyś miałyśmy okazję poznać się gdzieś w świecie mugoli, z którym młoda aurorka miewa do czynienia, choć coraz bardziej przestaje być na bieżąco z nowinkami, bo nie jest już dzieckiem i nie ma czasu na regularne eskapady do pozamagicznej części Londynu? Niemniej jednak, mogłyśmy się poznać lub dopiero może do tego dojść
Z innych postaci mogę ci zaproponować Sophię Carter. Może kiedyś miałyśmy okazję poznać się gdzieś w świecie mugoli, z którym młoda aurorka miewa do czynienia, choć coraz bardziej przestaje być na bieżąco z nowinkami, bo nie jest już dzieckiem i nie ma czasu na regularne eskapady do pozamagicznej części Londynu? Niemniej jednak, mogłyśmy się poznać lub dopiero może do tego dojść
Musimy się znać, nowa Tonks! Jakoś około siedmiu czy ośmiu lat temu Alan spotykał się z Twoją siostrą - Justine. Byli ze sobą nawet całkiem długo, bo dziewięć miesięcy (coś mogło się z tego urodzić :malpka: ). Ludzie mówili, że do siebie pasowali jak ulał, a jednak jak się okazało - wcale się nie kochali i oboje rozeszli się w zgodzie. Justyna chyba powinna go choć raz przedstawić rodzince.
There are no escapes There is no more world Gone are the days of mistakes There is no more hope
Alan Bennett
Zawód : Uzdrowiciel - specjalista od chorób genetycznych
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Mądrego los prowadzi, głupiego - popycha.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
znajmy się, kocie. benjamin przyjaźni się z justine a od jakiegoś czasu nawet u niej pomieszkuje, więc sądzę, że możemy się tak zaczepić. ben nie ma zbyt wielkiego zamiłowania do teatru i sztuki, na widowni się nie spotkamy, ale już przy tonks - jak najbardziej. i uderzmy w pozytyw! <3
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
NIE PRZESTANĘ, ZAPOMNIJ.
No, Alana pewnie poznałaś, mama strasznie rozpaczała jak się rozstaliśmy i Bena zresztą też, polecam obu panów moce 11/10 i odpowiedni kolor.
No, Alana pewnie poznałaś, mama strasznie rozpaczała jak się rozstaliśmy i Bena zresztą też, polecam obu panów moce 11/10 i odpowiedni kolor.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Dalej mnie nimi dręcz! Rozgryzam je i wysyłam ci ususzone, realne ich wersje! Albo wklejam w papier i masz z nich piękne zakładki do książek
Ja nie przeczuwałam, tyś nie odgadł, że
Nasze serca świecą w mroku
Nasze serca świecą w mroku
Michale, ach Michale! - drogi bracie! Udręko moja! Czy to ty nawiedzasz zbyt często moje mieszkanie i nawołujesz do ostrożności, intuicyjnie odsuwając od siebie zabójcze przepyszne ciasteczka, które dla ciebie upiekłam? Bo jeśli tak, to to bardzo brzydko i generalnie to mógłbyś tak nie gderać, bo nie mam już pięciu lat! I przekaż Justine, niech przestanie mi wybierać znajomych! :< Bo może ja lubię dostawać klątwą w twarz...no dobra, może nie lubię. Ale i tak! A jak to między nami będzie, to się przekonamy w grze
Sophia - mogły się dosyć niedawno poznać, kiedy panna - ? - Carter została zmuszona wyruszyć na niemagiczną stronę Londynu. A odkąd tylko się tam pojawiła, czuła na sobie rozbawione spojrzenia. Nie wiedząc o co chodzi, wyraziła swoje wątpliwości na głos i o dziwo, ktoś jej odpowiedział. A tym kimś była naturalnie Persiaoznajmiająca, że aktualnie stare babcie ubierają się tak jak Soph tego dnia. I od tamtego czasu Pers służy jej jako modowe pogotowie!
panie Bennet! - moja miłość do 'Dumy i Uprzedzenia' zabrania mi żywić do pana wyżej wymienione uprzedzenie, chociaż jakikolwiek związek z moją siostrą w tle uważam za dosyć obrzydliwy. Może to właśnie dlatego pierwszą rzeczą, którą powiedziałam do ciebie, kiedy po raz pierwszy pojawiłeś się w naszym domu było - 'w kuchni są tylne drzwi, jeszcze zdążysz uciec!'. Wasze rozstanie skwitowałam jedynie kiwnięciem głowy na znak, że jednak wszystkie klepki masz na miejscu i może od czasu, do czasu wymieniamy się listami, gdzie przesyłam ci nowinki odnośnie mugolskiej medycyny?
Jamie! - myślę, że mogliśmy się spotkać po raz pierwszy, kiedy zamieszkałeś z moją siostrą. Zapewne nawet potknęłam się o ciebie, kiedy zaległeś na podłodze po kolejnych barowych wojażach i oskarżyłam nieszczęsną Just o kolekcjonowanie żuli jak znaczków (I dla jasności! Wcale na ciebie nie nadepnęłam, po prostu niechcący naruszyłam twoją przestrzeń osobistą, jasne?). I byłoby między nami bardzo niefajnie, gdybyś nie zdradził się sporą wiedzą o magicznych stworzeniach. Od słowa do słowa doszło do zawieszenia broni, wspólnych wyjść na picie i kiedyś, będąc bardzo — Tonksowie proszeni są o zamknięcie oczu! — wstawiona, pewnie pokazałam ci jak teraz mugole tańczą. Możesz też upijać moją sowę, ona to lubi :hihi:
Just - no może jednak? I od razu rozpaczała! To, że zdążyła wam dobrać gości weselnych do odpowiednich stołów, jeszcze o niczym nie świadczy!
Eileen - najlepsza kuzynka na świecie!
Sophia - mogły się dosyć niedawno poznać, kiedy panna - ? - Carter została zmuszona wyruszyć na niemagiczną stronę Londynu. A odkąd tylko się tam pojawiła, czuła na sobie rozbawione spojrzenia. Nie wiedząc o co chodzi, wyraziła swoje wątpliwości na głos i o dziwo, ktoś jej odpowiedział. A tym kimś była naturalnie Persiaoznajmiająca, że aktualnie stare babcie ubierają się tak jak Soph tego dnia. I od tamtego czasu Pers służy jej jako modowe pogotowie!
panie Bennet! - moja miłość do 'Dumy i Uprzedzenia' zabrania mi żywić do pana wyżej wymienione uprzedzenie, chociaż jakikolwiek związek z moją siostrą w tle uważam za dosyć obrzydliwy. Może to właśnie dlatego pierwszą rzeczą, którą powiedziałam do ciebie, kiedy po raz pierwszy pojawiłeś się w naszym domu było - 'w kuchni są tylne drzwi, jeszcze zdążysz uciec!'. Wasze rozstanie skwitowałam jedynie kiwnięciem głowy na znak, że jednak wszystkie klepki masz na miejscu i może od czasu, do czasu wymieniamy się listami, gdzie przesyłam ci nowinki odnośnie mugolskiej medycyny?
Jamie! - myślę, że mogliśmy się spotkać po raz pierwszy, kiedy zamieszkałeś z moją siostrą. Zapewne nawet potknęłam się o ciebie, kiedy zaległeś na podłodze po kolejnych barowych wojażach i oskarżyłam nieszczęsną Just o kolekcjonowanie żuli jak znaczków (I dla jasności! Wcale na ciebie nie nadepnęłam, po prostu niechcący naruszyłam twoją przestrzeń osobistą, jasne?). I byłoby między nami bardzo niefajnie, gdybyś nie zdradził się sporą wiedzą o magicznych stworzeniach. Od słowa do słowa doszło do zawieszenia broni, wspólnych wyjść na picie i kiedyś, będąc bardzo — Tonksowie proszeni są o zamknięcie oczu! — wstawiona, pewnie pokazałam ci jak teraz mugole tańczą. Możesz też upijać moją sowę, ona to lubi :hihi:
Just - no może jednak? I od razu rozpaczała! To, że zdążyła wam dobrać gości weselnych do odpowiednich stołów, jeszcze o niczym nie świadczy!
Eileen - najlepsza kuzynka na świecie!
Gość
Gość
O tak, Michael na pewno regularnie wpada i jest przewrażliwiony. On tak ma, jest nadopiekuńczy wobec swoich siostrzyczek, które lubią pakować się w kłopoty, ale robi to dla waszego dobra, bo wie, ile zła się dzieje w ostatnim czasie . Niemniej jednak, o Persię zapewne zawsze troszczył się w szczególności jako o tą najmłodszą, i nie odwrócił się od niej nawet, gdy okazała się niemagiczna. Teraz ma nadzieję, że mimo wszystko jest szczęśliwa i bezpieczna i interesuje się jej obecnym życiem.
Z Sophią chyba nie jest aż tak tragicznie, bo jednak nie żyje w aż takiej izolacji, zna się na podstawowych mugolskich pojęciach, wie co to samochód, umie przejść przez ulicę i tak dalej, ale im jest starsza, tym więcej rzeczy jej umyka, bo nie ma tyle czasu dla tego drugiego świata, w którym spędzała sporo czasu jako dziecko, bawiąc się z okolicznymi dzieciakami mugoli. Zawsze zostaje też opcja, że kiedyś bawiłyśmy się razem, albo możemy poznać się od zera już teraz, w dorosłym życiu. Może Sophia natknie się na takie mugolskie urządzenie, którego przeznaczenia znać nie będzie? Może będzie kogoś lub czegoś szukać, ale się pogubi, bo akurat tego miejsca nie zna? Albo faktycznie coś z tym ubiorem? Chociaż Sophia to nie jest z pewnością aż tak drastyczny przypadek, żeby wyjść na ulicę, dajmy na to, w koszuli nocnej albo w jakimś innym dziwacznym zestawieniu.
Hm, to już prędzej Lyra mogłaby wyjść gdzieś ubrana dość niedzisiejszo i faktycznie rzucając się w oczy ^^. W sumie to by była całkiem zabawna sytuacja.
Z Sophią chyba nie jest aż tak tragicznie, bo jednak nie żyje w aż takiej izolacji, zna się na podstawowych mugolskich pojęciach, wie co to samochód, umie przejść przez ulicę i tak dalej, ale im jest starsza, tym więcej rzeczy jej umyka, bo nie ma tyle czasu dla tego drugiego świata, w którym spędzała sporo czasu jako dziecko, bawiąc się z okolicznymi dzieciakami mugoli. Zawsze zostaje też opcja, że kiedyś bawiłyśmy się razem, albo możemy poznać się od zera już teraz, w dorosłym życiu. Może Sophia natknie się na takie mugolskie urządzenie, którego przeznaczenia znać nie będzie? Może będzie kogoś lub czegoś szukać, ale się pogubi, bo akurat tego miejsca nie zna? Albo faktycznie coś z tym ubiorem? Chociaż Sophia to nie jest z pewnością aż tak drastyczny przypadek, żeby wyjść na ulicę, dajmy na to, w koszuli nocnej albo w jakimś innym dziwacznym zestawieniu.
Hm, to już prędzej Lyra mogłaby wyjść gdzieś ubrana dość niedzisiejszo i faktycznie rzucając się w oczy ^^. W sumie to by była całkiem zabawna sytuacja.
Never fear
shadows, for
shadows only
mean there is
a light shining
somewhere near by.
shadows, for
shadows only
mean there is
a light shining
somewhere near by.
Michaszku! - nie mogę się więc doczekać naszej wspólnej gry, gdzie jako brat okażesz się być nadto przewrażliwiony przez co może dojść do wielu interesujących dyskusji
Sophia - raczej nie miałam na myśli czegoś tak drastycznego, jak koszula nocna czy kostium klauna w grudniową noc założony. Lata 50-te obfitują w ogromne zmiany, jeśli chodzi o modę oraz fryzury, społeczeństwo chce za wszelką cenę odciąć się od czasów wojny (gdzie kobiety musiały sobie barwić nogi specjalnym płynem, bo nie było ich stać na pończochy). Biorąc pod uwagę nowe kreujące się nurty w muzyce, jak i kinie — raczej miałam na myśli, że Soph po prostu ubrała się w coś co mogło być modne, jakieś dziesięć lat wcześniej czy coś
Śmiałabym się z Lyry. Znaczy Pers by się śmiała, gdyby jeszcze panna L. uważała, że jej strój to ostatni — chyba przedśmiertny — krzyk mody
Sophia - raczej nie miałam na myśli czegoś tak drastycznego, jak koszula nocna czy kostium klauna w grudniową noc założony. Lata 50-te obfitują w ogromne zmiany, jeśli chodzi o modę oraz fryzury, społeczeństwo chce za wszelką cenę odciąć się od czasów wojny (gdzie kobiety musiały sobie barwić nogi specjalnym płynem, bo nie było ich stać na pończochy). Biorąc pod uwagę nowe kreujące się nurty w muzyce, jak i kinie — raczej miałam na myśli, że Soph po prostu ubrała się w coś co mogło być modne, jakieś dziesięć lat wcześniej czy coś
Śmiałabym się z Lyry. Znaczy Pers by się śmiała, gdyby jeszcze panna L. uważała, że jej strój to ostatni — chyba przedśmiertny — krzyk mody
Gość
Gość
O tak, na pewno byłoby ciekawie między przewrażliwionym braciszkiem a siostrą, która przecież jest już duża i nie potrzebuje tyle troski
W sumie racja ^^. Tak by mogło być; Sophia zapracowana, ma trochę zmartwień na głowie, to nie przykłada wagi do śledzenia nowinek i może się ubrać trochę przestarzale. I w sumie to mogło być pierwsze spotkanie, ale korci mnie coś, że np. Sophia trafi gdzieś w okolice zamieszkiwane przez Persię w związku z jakąś aurorską sprawą i trochę się pogubi...
Lyra jest bardzo zakompleksiona na punkcie biedy, a po swoim ślubie zaczyna nosić się lepiej, chociaż nie ma pojęcia, że po stronie mugoli takie ubrania może były modne... ale w poprzednim stuleciu. Więc w sumie gdyby tak kiedyś znalazła się po niemagicznej stronie Londynu (może jakiś park czy coś?), mogła zwrócić uwagę Persii.
W sumie racja ^^. Tak by mogło być; Sophia zapracowana, ma trochę zmartwień na głowie, to nie przykłada wagi do śledzenia nowinek i może się ubrać trochę przestarzale. I w sumie to mogło być pierwsze spotkanie, ale korci mnie coś, że np. Sophia trafi gdzieś w okolice zamieszkiwane przez Persię w związku z jakąś aurorską sprawą i trochę się pogubi...
Lyra jest bardzo zakompleksiona na punkcie biedy, a po swoim ślubie zaczyna nosić się lepiej, chociaż nie ma pojęcia, że po stronie mugoli takie ubrania może były modne... ale w poprzednim stuleciu. Więc w sumie gdyby tak kiedyś znalazła się po niemagicznej stronie Londynu (może jakiś park czy coś?), mogła zwrócić uwagę Persii.
Never fear
shadows, for
shadows only
mean there is
a light shining
somewhere near by.
shadows, for
shadows only
mean there is
a light shining
somewhere near by.
Michale! -
Sophia - och, och! A może tak...Soph rzeczywiście zabłądziła i to nie tylko w okolice, ale pod samą kamienicę Tonksówny, gdzie została zaatakowana przez...sowę. A raczej pijane ptaszysko spadło z parapetu i wylądowało na Carter, a Pers uprzejmie ryknie zawoła, żeby generalnie oddała jej zwierzę — bo to byłoby bardzo miłe z jej strony
Lyra - ooo, to by było świetne! Zwłaszcza że pewnie Pers byłaby po jakimś nieudanym przesłuchaniu (a wtedy rzeczywiście szlaja się po parkach) i takie dziwactwo zdecydowanie poprawiłoby jej humor
Sophia - och, och! A może tak...Soph rzeczywiście zabłądziła i to nie tylko w okolice, ale pod samą kamienicę Tonksówny, gdzie została zaatakowana przez...sowę. A raczej pijane ptaszysko spadło z parapetu i wylądowało na Carter, a Pers uprzejmie
Lyra - ooo, to by było świetne! Zwłaszcza że pewnie Pers byłaby po jakimś nieudanym przesłuchaniu (a wtedy rzeczywiście szlaja się po parkach) i takie dziwactwo zdecydowanie poprawiłoby jej humor
Gość
Gość
kot perski z tonksem wymieszany
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania