kuzynka

No heeeej .
Znamy się, lubimy i czasami cię składam w razie potrzeby, co nie?

zdecydowanie! częściej składasz niż bym tego chciała! ale miłość moja wielka!

Moja też . Jak tylko będę ogarniać relacje to na pewno cię tu wpiszę

super!

Na pewno znają się z Victorią, są w tym samym wieku. Dzieli je dom, ale na pewno miały wspólnie zajęcia. I skoro Jocelyn jest na stażu w Mungu, to musi widywać się z Marianką. Pewnie znają się z widzenia

Victoria, myślę, że na pewno znały się z zajęć. Pytanie tylko, jak Vici traktowała Josie ze względu na nieszlachetną krew? Mogła połączyć je nić sympatii, czy wręcz przeciwnie - nie przepadały za sobą? Mogły poznać się jeszcze na pierwszym roku, chociaż sympatia/niechęć mogły zrodzić się nieco później.

Z Mari także mogą się znać - na pewno zdarza im się mijać na korytarzach, może kiedyś miały okazję współpracować ze sobą podczas leczenia kogoś lub dopiero takowa się nadarzy? Nie wiem, w którą stronę chciałabyś iść z tą relacją. Pozytyw, negatyw, czy może na razie bezpieczna neutralność i "wyjdzie w praniu", co z tego będzie?

Ech, Josie, słodka jesteś, ale nie dość, że Selwyn, to jeszcze nie szlachcianka, a najpewniej chciałaby nią być, więc muszę Tobą gardzić i przy każdej możliwej okazji z chłodną uprzejmością i pogardą przypominać, ze nigdy nie będziesz prawdziwą szlachcianką, a poza tym muszę traktować Cię z wyższością i chłodem godnym lodowca.
Przepraszam, ech

Możemy się nie lubić ^^. Josie, zobaczywszy jawną niechęć ze strony Daphne, zapewne raczej nie szukałaby jej towarzystwa. Pewnie traktowałaby ją uprzejmie, ale zachowywałaby odpowiedni dystans, tym bardziej, że pewnie coś tam o rodach wie, to i kojarzy, że Rowle są bardzo skrajni w poglądach i trzeba na nich uważać

Niech tak zostanie!