Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Hilde
AutorWiadomość
▲ 1935-1942 nauka w Durmstrangu; 1943-1947 zaklinaczka w B&B; 1947-1951 szczęśliwa żona; od 1951 człowiek od wszystkiego w B&B; od 1945 Rycerz Walpurgii; szczegóły poznasz tutaj ▲
Eir
nieujarzmiona Kára
ostoja
ładne obrazki pouzupełniam w przyszłości
Gość
Gość
kocham brynię najmocniej z dei chronologicznie się bardzo mijamy, różnica wieku psuje mi szyki. w teorii mogłyby kojarzyć się z ostatnich lat u b&b, gdzie deirdre sporadycznie bywała ze względu na swoją znajomość z latoroślami burków i poszukiwania czarnomagicznych ksiąg, ale nie wiem, czy hilda zwróciłaby na nią uwagę. bonusowo możemy mijać się także u najdroższej cassandry, lecz to też kwestia ostatnich miesięcy, maksymalnie dwóch lat. mamy jednak za dużo podobieństw, by przejść tak całkiem obojętnie. obydwie są dość wycofane, czujne i niezbyt ekstrawertyczne, gdyby deirdre znała całą historię hildy, na pewno byłaby jej fanką numer jeden, aleee sądzę, że nawet jeśli znają się tylko z widzenia i ze spotkań rycerzy, to panna borgin wpadła deirdre w oko. instynktownie ciągnie ją do silnych kobiet, które radzą sobie w tym okrutnym, patriarchalnym świecie. nie wiem, czy sympatia byłaby odwzajemniona, ale nawet jeśli nie, to ze strony dei widzę tutaj duży respekt i zarazem rosnącą ciekawość, chęć dowiedzenia się o niej nieco więcej.
rzuciłabym ci też benjamina. tutaj już wiekowo bardzo ładnie, nokturnowo takoż, z pewnością mieli ze sobą wiele okazji do mniej lub bardziej fascynujących pogawędek w b&b, gdzie benjamin sezonowo zajmował się brudną robotą. zepsuj mu kiedyś dzień, potraktuj klątwą albo równie morderczym nieprzychylnym spojrzeniem: na pewno szalenie udolnie (we własnych oczach) próbował cię podrywać i wyciągnąć ze sklepu do mantykory, sprzedając wyrafinowane rubaszne żarciki i klasyczne uśmiechnij się, coś taka ponura, kwiatuszku. nie wiem, jaki odniosłoby to skutek ( powiedzmy), ale poszłabym tutaj w stronę negatywu. ewentualnie niestrudzony ben postawiłby sobie za cel rozchmurzenie tej pokręconej panienki od burków i bohatersko oraz niestrudzenie wyruszałby co jakiś czas na straceńczą misję poprawienia jej humoru.
rzuciłabym ci też benjamina. tutaj już wiekowo bardzo ładnie, nokturnowo takoż, z pewnością mieli ze sobą wiele okazji do mniej lub bardziej fascynujących pogawędek w b&b, gdzie benjamin sezonowo zajmował się brudną robotą. zepsuj mu kiedyś dzień, potraktuj klątwą albo równie morderczym nieprzychylnym spojrzeniem: na pewno szalenie udolnie (we własnych oczach) próbował cię podrywać i wyciągnąć ze sklepu do mantykory, sprzedając wyrafinowane rubaszne żarciki i klasyczne uśmiechnij się, coś taka ponura, kwiatuszku. nie wiem, jaki odniosłoby to skutek ( powiedzmy), ale poszłabym tutaj w stronę negatywu. ewentualnie niestrudzony ben postawiłby sobie za cel rozchmurzenie tej pokręconej panienki od burków i bohatersko oraz niestrudzenie wyruszałby co jakiś czas na straceńczą misję poprawienia jej humoru.
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Śmiesznie akcentuję Twoje brzydkie twarde imię i uważam, że wyglądasz jak buchorożec, pewnie kiedyś zwróciwszy się do Ciebie podobnym mianem. Kpię sobie z ciebie okrutnie i żartuję, i szowinistycznie świata zapytuję: co ty w rycerzach, dziewczę, robisz, umiejętności Twoje nieładnie bagatelizując. Jakieś to nieudane, jakieś nieładne, hejćmy się aż po grób
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
To ja pewnie jestem obojętna i najczęściej udaję, że Cię nie ma, chyba że muszę inaczej. :<
here in the forest, dark and deep,
I offer you eternal sleep
I offer you eternal sleep
Daphne Rowle
Zawód : Niewymowna, alchemiczka i trucicielka
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
jeśli przeżyje choć jeden wilk,
owce nigdy nie będą bezpieczne
owce nigdy nie będą bezpieczne
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
W tym samym czasie uczyliśmy się w Instytucie Durmstrang, więc powinniśmy się znać - pewnie byłem dla Ciebie okropny, dogadywałem, żeś brzydka i męska, dla zabawy proponowałem, żebyś dołączyła do mojej bandy, a jednocześnie próbowałem podszczypywać i zakładałem się, że będę Cię miał dla wygranej.
I'm here to tell ya honey
That I'm bad to the bone
That I'm bad to the bone
Dei, jeżeli nasze ścieżki nie zdążyły się jeszcze porządnie skrzyżować, Hilde najpewniej trzyma Deirdre - zupełnie jak wszystkich - na dystans. Z pewnością się kojarzą, z pewnością Hilde wie, że Deirdre należy do Śmierciożerców i, obracając się w towarzystwie Rycerzy, gdzie plotki mimowolnie rozchodzą się szybko, najpewniej zdaje sobie sprawę z zawodu, którym para się Deirdre. Nie szłabym tutaj (jeszcze?) w nici sympatii i zaufania, ale możemy się jak najbardziej zatrzymać na etapie kiełkującego zaintrygowania - i zobaczyć, w którą stronę to urośnie.
Ech, a z Benem ciężko mi coś wymyślić, bo powinien tego typu kontakt przeżyć - a jeżeli w świadomy sposób chciałby uprzykrzyć Hilde dzień niewybrednymi żarcikami i swoją ogólnie pojętą obecnością, pewnie następnego dnia dręczyłyby go różne potworne choróbska: mordercza migrena, niestrawność, w trakcie której wyzbyłby się zawartości całego żołądka, niezwykły, niezidentyfikowany ból, problemy z erekcją - do wyboru, do koloru! Hilde z pewnością ignorowałaby każdą niedogodność, by potem mścić się następnego dnia i nakładać na Bena najpaskudniejsze klątwy, jakie tylko przyszłyby jej do głowy.
Tristan, a pamiętasz to zatwardzenie z zeszłego tygodnia? Chociaż teraz, gdy stoisz trochę wyżej w hierarchii, masz szczęście - ale Hilde przestała ciskać gromami nie z szacunku do ciebie, a z szacunku do Czarnego Pana.
Daphne, to chyba będziemy tak dwustronnie udawać - przynajmniej do czasu, gdy coś sprawi, że nie będziemy już mogły dalej ciągnąć tej obojętności!
Siergiej, za czasów szkolnych Hilde nosiła jeszcze długi warkocz i dbała jeszcze o własny wygląd i dziewczęcość; mimo to od najmłodszych lat była wychowywana na osobę silną i ciężko było przypisać jej wrażliwość. Z pewnością gardziła Siergiejem, gardziła jego krwią, marnym pochodzeniem, akcentem; jeżeli dokuczał jej wyjątkowo mocno, zapewne uniosła na niego różdżkę - lub rękę, żeby go spoliczkować. Wszystko zależy od tego, jak głęboko chcesz zakrzewić niechęć; Hilde długo chowa urazę i nie odczuwa oporów, by mścić się poprzez rzucanie klątw, więc możemy to nawet pociągnąć w tym kierunku.
Ech, a z Benem ciężko mi coś wymyślić, bo powinien tego typu kontakt przeżyć - a jeżeli w świadomy sposób chciałby uprzykrzyć Hilde dzień niewybrednymi żarcikami i swoją ogólnie pojętą obecnością, pewnie następnego dnia dręczyłyby go różne potworne choróbska: mordercza migrena, niestrawność, w trakcie której wyzbyłby się zawartości całego żołądka, niezwykły, niezidentyfikowany ból, problemy z erekcją - do wyboru, do koloru! Hilde z pewnością ignorowałaby każdą niedogodność, by potem mścić się następnego dnia i nakładać na Bena najpaskudniejsze klątwy, jakie tylko przyszłyby jej do głowy.
Tristan, a pamiętasz to zatwardzenie z zeszłego tygodnia? Chociaż teraz, gdy stoisz trochę wyżej w hierarchii, masz szczęście - ale Hilde przestała ciskać gromami nie z szacunku do ciebie, a z szacunku do Czarnego Pana.
Daphne, to chyba będziemy tak dwustronnie udawać - przynajmniej do czasu, gdy coś sprawi, że nie będziemy już mogły dalej ciągnąć tej obojętności!
Siergiej, za czasów szkolnych Hilde nosiła jeszcze długi warkocz i dbała jeszcze o własny wygląd i dziewczęcość; mimo to od najmłodszych lat była wychowywana na osobę silną i ciężko było przypisać jej wrażliwość. Z pewnością gardziła Siergiejem, gardziła jego krwią, marnym pochodzeniem, akcentem; jeżeli dokuczał jej wyjątkowo mocno, zapewne uniosła na niego różdżkę - lub rękę, żeby go spoliczkować. Wszystko zależy od tego, jak głęboko chcesz zakrzewić niechęć; Hilde długo chowa urazę i nie odczuwa oporów, by mścić się poprzez rzucanie klątw, więc możemy to nawet pociągnąć w tym kierunku.
Gość
Gość
Hilde, Hilde, w cieniu ukryta
co artefakty na nokturnie zaklina
znaj wróżbitę co twą przyszłość odczyta
miejmy relkę cud miód malina.
Pewnie przez Ciebie zainteresowałem się klątwami, ale nie rywalizujmy na tym polu, nie chcę mieć problemów gastrycznych, ok?
co artefakty na nokturnie zaklina
znaj wróżbitę co twą przyszłość odczyta
miejmy relkę cud miód malina.
Pewnie przez Ciebie zainteresowałem się klątwami, ale nie rywalizujmy na tym polu, nie chcę mieć problemów gastrycznych, ok?
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Co do tej relacji z Daphne, już trochę rozmawiałyśmy, więc zostawię to na wątek, zobaczymy jak nam wyjdzie w praniu, a Siergiej...
To jestem bardzo na taaak! Siergiej ma bardzo silny akcent, jest gburem, często głupcem, więc bawiło go dokuczanie Hilde, nawet jeśli od niej oberwał paskudną klątwą i się jej naraził. Pewnie wraz z kolegami próbował się jej odwdzięczać pięknym za nadobne w zemście, a na Nokturnie trochę jej unika, bo zmądrzał i nie chce paść trupem przez zaklęty przedmiot.
To jestem bardzo na taaak! Siergiej ma bardzo silny akcent, jest gburem, często głupcem, więc bawiło go dokuczanie Hilde, nawet jeśli od niej oberwał paskudną klątwą i się jej naraził. Pewnie wraz z kolegami próbował się jej odwdzięczać pięknym za nadobne w zemście, a na Nokturnie trochę jej unika, bo zmądrzał i nie chce paść trupem przez zaklęty przedmiot.
here in the forest, dark and deep,
I offer you eternal sleep
I offer you eternal sleep
Daphne Rowle
Zawód : Niewymowna, alchemiczka i trucicielka
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
jeśli przeżyje choć jeden wilk,
owce nigdy nie będą bezpieczne
owce nigdy nie będą bezpieczne
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
No jasne, Ramsey - Hilde z pewnością krytycznym okiem obserwuje Twoje postępy w dziedzinie nakładania klątw i co jakiś czas profilaktycznie przypomina Ci, że i tak jej nigdy nie dościgniesz. Może Cię nawet lubi, kto wie; nigdy nie była najlepsza w okazywaniu uczuć, ale jej nie przeszkadzasz. Może nawet się czasem uśmiecha w Twojej obecności? Ale wiesz, nie możesz nikomu o tym mówić - Hilde ma reputacje, o którą musi dbać.
I pewnie za każdym razem, kiedy choćby wspominasz o przepowiadaniu przyszłości, Hilde straszy Cię dżumą, cholerą i biegunką - nie chce nic wiedzieć o tym, co dopiero ją spotka.
Bo to raczej nic przyjemnego.
Na miejscu Siergieja też bym unikała Hilde - ale kto wie, może kiedyś będzie czegoś potrzebował w sklepie B&B i stanie się coś, czego spodziewałby się najmniej.
(na przykład śmiertelna klątwa tuż po przekroczeniu progu sklepu)
Nienawidźmy się pięknie za sam fakt, że istniejemy!
I pewnie za każdym razem, kiedy choćby wspominasz o przepowiadaniu przyszłości, Hilde straszy Cię dżumą, cholerą i biegunką - nie chce nic wiedzieć o tym, co dopiero ją spotka.
Bo to raczej nic przyjemnego.
Na miejscu Siergieja też bym unikała Hilde - ale kto wie, może kiedyś będzie czegoś potrzebował w sklepie B&B i stanie się coś, czego spodziewałby się najmniej.
(na przykład śmiertelna klątwa tuż po przekroczeniu progu sklepu)
Nienawidźmy się pięknie za sam fakt, że istniejemy!
Gość
Gość
Mam nadzieję, że krytycznie, inaczej niczego bym się nie nauczył. Pewnie złośliwie mnie poprawiasz na każdym kroku, a ja - ponieważ jestem stosunkowo cierpliwy i niezbyt szybko się denerwuję, zagryzam zęby i udaję, że ignoruję twoje komentarze, choć następnym razem o tym pamiętam, bo tak naprawdę szybko uczę się na błędach. Pewnie zawsze widziałem w tobie bardziej czarnoksiężnika niż czarownicę i tak też cię traktowałem, bez zbędnych grzeczności i zawoalowanych tekstów; krótko prosto i na temat. Jeśli się uśmiechasz, mam nadzieję, że śmiejesz się(jak nikt nie widzi) też z moich żartów. Nie jestem czarnowidzem, widzę też czasem to co dobre się wydarzy, ale bywam złośliwy, więc pewnie zostawiłem ci kiedyś kwiatka z szybko nakreśloną notatką na jednym z twoich świstów pergaminów (lub stały się świstkami po tym jak je z czegoś urwałem), żebyś się ładnie ubrała, bo spotkasz przystojnego kawalera, który zwróci na ciebie uwagę. Jeśli mogę wybrać niech karą będzie cholera, Cassandra mnie uzdrowi, z biegunką bym do niej nie poszedł. Nie jesteś damą w opałach, świetnie radzisz sobie sama, a ze mnie żaden bohater, ale ponieważ mam coś od ciebie (jesteś dla mnie chodzącym źródłem cennej wiedzy) mogę zawsze pomóc (w końcu wcale nie bezinteresownie) uporać się z takimi wrzodami na dupie jak Siergiej, szybko i od razu, kiedy nie ma czasu na rzucanie Twoich klątw, bo taki gnój mógłby cię zaskoczyć znienacka, a Cassandra (może?)zrobi z niego zupę, jak nie będzie wiedzieć, że to on.
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Hilde
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania