Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Ze mną można było konie kraść
AutorWiadomość
Mieszanka krwi Sprout i Meadowes; 1939-1946 Gryffindor; 1946-1948 staż w św. Mungu; pisarka z pióra i pergaminu (krwi i kości?) - pseudonim literacki Muireann Primrose; opowiada bajki koniom, bo potrafi z nimi rozmawiać; 1953-1956 Szkocja, Thurso; 1954-1955 Magiczne pojedynki w Thurso w przebraniu Augustyna Backleberry; 1956 Powrót do Londynu, zamieszkanie z rodzicami w domu przy rodzinnej stadninie.
Żyję i mam się świetnie.
Ulysses Ollivander
Poppy Pomfrey
Benjamin Wright
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Valerie Meadowes dnia 27.06.17 21:36, w całości zmieniany 3 razy
Gość
Gość
Najgorszy ze mnie koniokrad, najgorszy.
psithurism (n.)
the sound of rustling leaves or wind in the trees
the sound of rustling leaves or wind in the trees
Ulysses Ollivander
Zawód : mistrz różdżkarstwa, numerolog, nestor
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
and somehow
the solitude just found me there
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
A ojciec mówił, żebym się z takimi nie zadawała :adminy:
Gość
Gość
...ale wiem, że z benem chciałaś przeżyć swój pierwszy raz a tak poważnie: kochajmy się z bendżim. niech nasze misie kojarzą się już ze szkoły, pewnie niezbyt dobrze i w rozmyty sposób, ale jednak. ben był bardzo znanym gryfonem, graczem kłidicza, kapitanem, wszędzie go było pewno, darł ryjek, śmiał się na cały głos, zadziwiał głupotą i odwagą, ale miał w sobie dużo ciepła. myślę, że pomimo dużej jak na szkolne lata różnicy wieku, znał valerkę - mogli się spotkać przy kominku, mógł staranować ją podczas jakiegoś biegu, mógł podać jej książkę z najwyższej półki, mógł przypadkowo cisnąć ją lewitującym jedzeniem podczas szaleństw z frederickiem foxem. taka luźna sympatia, ju noł! potem mogli się mijać gdzieś w magicznym londynie, może nawet przypadkiem w mungu, gdzie ben trafiał po meczach.
kuszą mnie też odwiedziny w stadninie - patronus bena to ogier, powinien się też jakoś nauczyć jeździć na tych cudach, może właśnie tam?
to mamy tak między nami - ale pojawia się persona ulyssesa. bendżi jest jedynym misiem, który wie o szaleńczym uczuciu ulka do siebie i pewnie pluje sobie w brodę, że nie poznaliście się bliżej w szkole i nie mógł was tam, na swój bardzo niedelikatny i durny sposób, zeswatać chciałabym, żeby ulek poznał bena i valerie - może nawet przypadkiem stalker ben na was gdzieś wpadł - iii generalnie: żeby ta sympatia wróciła i ben był waszą największą czirliderką. chronologicznie ich życie się w podobnym momencie zachwiało i się rozjechali z londynu, utrzymujmy jednak kontakt listowny! jeśli się da.
to taki luźny szkic, dokoloruj albo wymaż co Ci się podoba! <3
kuszą mnie też odwiedziny w stadninie - patronus bena to ogier, powinien się też jakoś nauczyć jeździć na tych cudach, może właśnie tam?
to mamy tak między nami - ale pojawia się persona ulyssesa. bendżi jest jedynym misiem, który wie o szaleńczym uczuciu ulka do siebie i pewnie pluje sobie w brodę, że nie poznaliście się bliżej w szkole i nie mógł was tam, na swój bardzo niedelikatny i durny sposób, zeswatać chciałabym, żeby ulek poznał bena i valerie - może nawet przypadkiem stalker ben na was gdzieś wpadł - iii generalnie: żeby ta sympatia wróciła i ben był waszą największą czirliderką. chronologicznie ich życie się w podobnym momencie zachwiało i się rozjechali z londynu, utrzymujmy jednak kontakt listowny! jeśli się da.
to taki luźny szkic, dokoloruj albo wymaż co Ci się podoba! <3
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Benjamin totalnie chcę! Już widzę, jak mnie staranowałeś taką biedną, małą blondynkę, a ja sobie przy upadku nabiłam guza i musiałeś mnie potem prowadzić do skrzydła szpitalnego, BO TO WYGLĄDAŁO BARDZO GROŹNIE! A potem musiałeś mnie stamtąd też zabrać, bo w głowie mi się kręciło, jakbym latała na zepsutej miotle. I może mówiłeś do mnie w czasie drogi do dormitorium, bo traciłam kontakt ze światem, więc musiałam rozmawiać, żebyś wiedział, że żyję. Śmiałam się z twoich żartów nie dlatego, bo wszyscy cię uwielbiali, ale dlatego, bo wydawałeś mi się tak barwny i zabawny, i strasznie ciągnęło mnie w twoją stronę - bo lubiłam jak opowiadasz o quidditchu, o smokach, o czymkolwiek! Pasuje mi też bardzo wizja bycia obrzuconą lewitującym jedzeniem, jest cudna! Pewnie sam potem dostałeś z kotleta w nos .
W stadninie zawsze byłeś mile widziany - czy po to, żeby brać lekcje, czy po to, żeby może w czymś pomóc, skoro miałeś swoje rozmiary! Już nawet widzę, jak wołam cię na pomoc, bo wielki Shire stoi w boksie, okrutnie się boi, i za nic nie możemy go wyciągnąć, a wspólnymi siłami - ja do niego pogadałam, ty dorównywałeś jego posturze, więc ci ufał - udało nam się tego dokonać!
Jestem za tym! Mogłeś wiedzieć o moim wyjeździe do Szkocji od tej najbardziej bolesnej, decyzyjnej strony - wiedział, że zrobiłam to dla jego dobra; że jego rodzice nie chcieli mnie w swojej rodzinie, bo byłam półkrwi; że ogólnie kicha z tym wszystkim i oh, no pewnie, że w Szkocji stale słałam ci listy! Ben był pierwszym, który się dowiedział o tajemniczym planie zostania Augustynem i brania udziału w pojedynkach i ślę listy nadal!
W stadninie zawsze byłeś mile widziany - czy po to, żeby brać lekcje, czy po to, żeby może w czymś pomóc, skoro miałeś swoje rozmiary! Już nawet widzę, jak wołam cię na pomoc, bo wielki Shire stoi w boksie, okrutnie się boi, i za nic nie możemy go wyciągnąć, a wspólnymi siłami - ja do niego pogadałam, ty dorównywałeś jego posturze, więc ci ufał - udało nam się tego dokonać!
Jestem za tym! Mogłeś wiedzieć o moim wyjeździe do Szkocji od tej najbardziej bolesnej, decyzyjnej strony - wiedział, że zrobiłam to dla jego dobra; że jego rodzice nie chcieli mnie w swojej rodzinie, bo byłam półkrwi; że ogólnie kicha z tym wszystkim i oh, no pewnie, że w Szkocji stale słałam ci listy! Ben był pierwszym, który się dowiedział o tajemniczym planie zostania Augustynem i brania udziału w pojedynkach i ślę listy nadal!
Gość
Gość
panno Valerciu kupię ci, panno Valerciu kupię ci, kupię ci piórko do kapelusza, panno Valerciu kupię ci! A tak poważnie widzę, że ty ze Sproutów w połowie jesteś to zanim ja nam zacznę coś wymyślać to powiedz mi, czy masz ustalone relacje z obecnym na forum Sproutami, czy nie? Bo nie wiem czy odnosić się do więzów rodzinnych, czy czegoś innego ;>
Gość
Gość
Hej, Will
Nie pisałam jeszcze tak dokładniej do Sproutów, ale zrobię to na dniach, więc wydaje mi się, że możemy rozważyć opcję i rodziny, i czegoś innego!
Valerie ubóstwia kapelusze, więc czeka na piórko
Nie pisałam jeszcze tak dokładniej do Sproutów, ale zrobię to na dniach, więc wydaje mi się, że możemy rozważyć opcję i rodziny, i czegoś innego!
Valerie ubóstwia kapelusze, więc czeka na piórko
Gość
Gość
Ze mną można było konie kraść
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania