Plac Piccadilly Circus
AutorWiadomość
First topic message reminder :
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.
Plac Piccadilly Circus
Plac Piccadilly Circus przecina ulice West End, centrum teatralnego Londynu. To częste miejsce spotkań młodzieży, blisko kultury, oraz jedna z bardziej rozpoznawalnych atrakcji turystycznych miasta. Gwarny i mocno zatłoczony, usytuowany w pobliżu dużej ilości mniej lub bardziej znanych kawiarenek i sklepików otoczony jest wieloma starymi kamieniczkami.
Pośrodku placu, na podwyższeniu, znajduje się urokliwa fontanna z figurką bożka Anternosa, chłopca o motylich skrzydłach, który symbolizuje nieszczęśliwą miłość. Na schodach pod fontanną gromadzą się młodzi ludzie.
Pośrodku placu, na podwyższeniu, znajduje się urokliwa fontanna z figurką bożka Anternosa, chłopca o motylich skrzydłach, który symbolizuje nieszczęśliwą miłość. Na schodach pod fontanną gromadzą się młodzi ludzie.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.
Nieporadna walka wręcz nie trwała zbyt długo, choć zapalczywość spętanego mężczyzny świadczyła o tym, iż nie zamierza się tak łatwo poddać, że będzie szarpał i gryzł, byleby tylko spełnić chore pragnienia ministra, który niczym szmaciana laleczka poruszał się wedle woli szaleńca, samozwańczego lorda — naprawdę spodziewał się, iż otrzyma nagrodę? Obrzydliwe.
— Nie martw się złociutki, jeśli przyjdzie nam spłonąć, będę pamiętać, by zabrać cię ze sobą. w. sam. środek. płomieni — zapewniła miękko Potter, zjadliwą słodycz wplatając w słowa, spoglądając na milczącego urzędnika. Kolejny czar się nie powiódł, lecz Kaelie nie zamierzała tak łatwo rezygnować — Pavor veneno — powtórzyła z uporem, pewniej, wykonując staranniejszy gest dłonią wiodącą.
| jestem upartą żmiją, wciąż chcę wcelować w to samo miejsce, co poprzednio - klik
— Nie martw się złociutki, jeśli przyjdzie nam spłonąć, będę pamiętać, by zabrać cię ze sobą. w. sam. środek. płomieni — zapewniła miękko Potter, zjadliwą słodycz wplatając w słowa, spoglądając na milczącego urzędnika. Kolejny czar się nie powiódł, lecz Kaelie nie zamierzała tak łatwo rezygnować — Pavor veneno — powtórzyła z uporem, pewniej, wykonując staranniejszy gest dłonią wiodącą.
| jestem upartą żmiją, wciąż chcę wcelować w to samo miejsce, co poprzednio - klik
I can still breathe,
so I'm fine
so I'm fine
The member 'Kaelie Potter' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 26
'k100' : 26
Czas uciekał, a pieprzona magia wciąż nie chciała współpracować, buntowała się, albo ukazywała stan faktyczny umiejętności kobiety i panna Potter naprawdę nie wiedziała, co było gorsze. Popatrzyła niemal bezradnie na Lucana, choć gniewny mars znaczył wyraziste brwi. Czy naprawdę tak ciężko było jej wziąć się w garść?
— Pavor veneno — powtórzyła, ze złością z narastającą irytacją, z upadającą wiarą we własne możliwości.
— Pavor veneno — powtórzyła, ze złością z narastającą irytacją, z upadającą wiarą we własne możliwości.
I can still breathe,
so I'm fine
so I'm fine
The member 'Kaelie Potter' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 56
'k100' : 56
Uważał się za raczej sprawnego mężczyznę, i to pomimo wielu godzin, które spędzał za biurkiem - a jednak nie był dość dobry, by uniknąć ciosu spętanego mężczyzny. Czy go to zdziwiło? Chyba nie powinno. Szło im wyjątkowo kiepsko, zamiast posuwać się naprzód i być może ratować życia, użerali się z jednym, skrępowanym napastnikiem. Lucan warknął głucho, czując ból po uderzeniu napastnika.
- Słowo daję, gdybyśmy nie mieli innych rzeczy do zrobienia... - nie do kończył, upewniając się na szybko, czy z nosa nie poszła mu krew. Spojrzał na mężczyznę, który gruchnął na ziemię. Przynajmniej już nie mógł się na niego zamachiwać. W teorii mogli go zostawić, nie stanowił już dla nich zagrożenia, wciąż jednak problemem była kobieta, która leżała omdlała w uliczce. Lucan westchnął cicho, kierując różdżkę na skrępowanego wroga.
- Obscuro - rzucił, następnie kierując różdżkę ku placowi. Musieli się ruszać - Pavor veneno - spróbował swoich sił, chociaż uroki nigdy nie były jego mocną stroną.
Pavor veneno celuję w to samo miejsce do Kaelie
- Słowo daję, gdybyśmy nie mieli innych rzeczy do zrobienia... - nie do kończył, upewniając się na szybko, czy z nosa nie poszła mu krew. Spojrzał na mężczyznę, który gruchnął na ziemię. Przynajmniej już nie mógł się na niego zamachiwać. W teorii mogli go zostawić, nie stanowił już dla nich zagrożenia, wciąż jednak problemem była kobieta, która leżała omdlała w uliczce. Lucan westchnął cicho, kierując różdżkę na skrępowanego wroga.
- Obscuro - rzucił, następnie kierując różdżkę ku placowi. Musieli się ruszać - Pavor veneno - spróbował swoich sił, chociaż uroki nigdy nie były jego mocną stroną.
Pavor veneno celuję w to samo miejsce do Kaelie
We carry on through the stormTired soldiers in this war
Remember what we're fighting for
Remember what we're fighting for
Lucan Abbott
Zawód : Znawca prawa, pracownik Służb Administracyjnych Wizengamotu
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
If you can't fly, run
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Lucan Abbott' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 24
--------------------------------
#2 'k100' : 13
#1 'k100' : 24
--------------------------------
#2 'k100' : 13
Mężczyzna, zaraz po tym jak dźwignął się na nogi, wlepił wzrok w dwójkę uzbrojonych czarodziejów, którzy raz po raz i wciąż nieudolnie próbowali wyczarować mgłę, a następnie opaskę uniemożliwiającą mu widoczność. Magia nie była im dziś przychylna, pędzące promienie rozmywały się w powietrzu nim dosięgnęły celu tudzież mijały go o cal - małą, choć bardzo istotną odległość.
Uciszony zaklęciem pracownik nie mógł się zaśmiać, jednakże wpatrując się wprost w oczy Lucana uśmiechał się szeroko, szyderczo, jakoby oglądał wyjątkowo dobrą komedię. Nie próbował już zaatakować, tylko uniósł spętane dłonie i zamachał jedną z nich w geście ironicznego pożegnania, po czym mozolnie odwrócił się przez ramię, i wolno ruszył przed siebie. Zakres jego ruchów był nikły, jednakże chciał czym prędzej wydostać się z uliczki i dostać do swych towarzyszów. Przekroczywszy barierę zniknął z pola widzenia.
Patronus dotarł do odpowiedniej osoby i tym samym wiadomość została jej przekazana.
----
Czas na odpis - 24h.
P1 20 OPCM, 15 CM - 130/130
P2 15 OPCM, 5 U - 180/180 Esposas, Silencio
Kobieta NPC: działające zaklęcie - Locomotor Mortis | 20/100 PŻ (obrażenia: 80 - cięte)
Uciszony zaklęciem pracownik nie mógł się zaśmiać, jednakże wpatrując się wprost w oczy Lucana uśmiechał się szeroko, szyderczo, jakoby oglądał wyjątkowo dobrą komedię. Nie próbował już zaatakować, tylko uniósł spętane dłonie i zamachał jedną z nich w geście ironicznego pożegnania, po czym mozolnie odwrócił się przez ramię, i wolno ruszył przed siebie. Zakres jego ruchów był nikły, jednakże chciał czym prędzej wydostać się z uliczki i dostać do swych towarzyszów. Przekroczywszy barierę zniknął z pola widzenia.
Patronus dotarł do odpowiedniej osoby i tym samym wiadomość została jej przekazana.
----
- Mapa:
Flaga na mapie oznacza miejsce znajdowania się kawiarni.
Czas na odpis - 24h.
P1 20 OPCM, 15 CM - 130/130
P2 15 OPCM, 5 U - 180/180 Esposas, Silencio
Kobieta NPC: działające zaklęcie - Locomotor Mortis | 20/100 PŻ (obrażenia: 80 - cięte)
- Żywotność:
- Lucan: 184/232 (tłuczone -46,) / -10
Kaelie: 208/208
- Ekwipunek:
- Lucan:
-Eliksir przeciwbólowy (1 porcja, stat. 20)
-Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 30, moc +5)
-Eliksir kociego kroku (1 porcja, stat. 30, moc +15)
-Pies gończy (1 porcja, stat. 7)
-Różdżka
-3 świstokliki
Kaelie:
-Różdżka
-Miotła
-Trzy kryształy (ochrona przed poparzeniem, szczęśliwy rzut, nadanie magicznych zdolności osobom pozbawionym magii).
Zagryzła gniewnie usta, widząc jawną kpinę tkanych czarów oraz mężczyzny, który już dawno winien pozostać ogłuszony, albo przynajmniej zatrzymany. Kajdany nie oznaczały braku możliwości ruchu, zdrowy rozsądek kpił z wiary, że ten zostanie z nimi przez własną uprzejmość. Świat zdawał sobie mieć wspaniały ubaw z tej komedii, w której Kaelie zyskała nagle główną rolę, tonąc w zdegustowaniu względem innych, jak i siebie samej.
— Confundus — syczy, chcąc sięgnąć po urzędnika zaklęciem, nim ten całkowicie zniknie z pola widzenia, niezrażony brakiem różdżki — Trzeba go zatrzymać... — warczy wściekle Potter, jednak czując nacisk spojrzenia Lucana, w chwili złości ponownie kieruje różdżkę na miejsce przy posążku, chcąc po raz ostatni spróbować rzucić tę pieprzoną mgłę — Pavor veneno — przysięga, że to ostatni raz, że nie da rady patrzeć dalej na marną jakość czarów, na bunt cyprysowego drewna.
| póki widzę P2, próbuję go dopaść zaklęciem, potem celuję w to samo miejsce, bo jestem zrezygnowaną żmiją
— Confundus — syczy, chcąc sięgnąć po urzędnika zaklęciem, nim ten całkowicie zniknie z pola widzenia, niezrażony brakiem różdżki — Trzeba go zatrzymać... — warczy wściekle Potter, jednak czując nacisk spojrzenia Lucana, w chwili złości ponownie kieruje różdżkę na miejsce przy posążku, chcąc po raz ostatni spróbować rzucić tę pieprzoną mgłę — Pavor veneno — przysięga, że to ostatni raz, że nie da rady patrzeć dalej na marną jakość czarów, na bunt cyprysowego drewna.
| póki widzę P2, próbuję go dopaść zaklęciem, potem celuję w to samo miejsce, bo jestem zrezygnowaną żmiją
I can still breathe,
so I'm fine
so I'm fine
The member 'Kaelie Potter' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 99, 51
'k100' : 99, 51
Wystarczyło mu, że sam był świadom tego, jak żałosny występ dał tej nocy. Nie potrzeba mu było jeszcze obserwować, jak wróg z niego szydzi - całe szczęście, że parszywiec przynajmniej nie mógł wydobyć z siebie głosu, oszczędzono uszom Abbotta słuchania rechotu, którym mężczyzna niewątpliwie by się zanosił.
Lucan przeklął jeszcze raz, w pierwszej chwili chcąc złapać uciekiniera, ale to naraziłoby go na wykroczenie poza granicę niewidzialności, więc szlachcic tylko zgrzytnął zębami - choć irytacja ta po chwili zmalała, kiedy Kaelie wzięła sprawy w swoje ręce.
- Oculus - wycelował różdżkę w stronę placu. Musiał się rozejrzeć, dowiedzieć się, czy był sens wychylać nosa zza bariery. Czy ocaleńcy z kawiarni nadal stawiali opór, czy może opieszałość zakonnika i jego towarzyszki sprawiła, że zapłacili już oni najwyższą cenę. Póki co udało im się uratować jedno istnienie - i z tego Lucan musiał czerpać siłę by przeć dalej. - Pavor veneno - tego postanowił spróbować po raz ostatni.
Okiem celuję tutaj, a mgłą tam, gdzie Kaelie
Lucan przeklął jeszcze raz, w pierwszej chwili chcąc złapać uciekiniera, ale to naraziłoby go na wykroczenie poza granicę niewidzialności, więc szlachcic tylko zgrzytnął zębami - choć irytacja ta po chwili zmalała, kiedy Kaelie wzięła sprawy w swoje ręce.
- Oculus - wycelował różdżkę w stronę placu. Musiał się rozejrzeć, dowiedzieć się, czy był sens wychylać nosa zza bariery. Czy ocaleńcy z kawiarni nadal stawiali opór, czy może opieszałość zakonnika i jego towarzyszki sprawiła, że zapłacili już oni najwyższą cenę. Póki co udało im się uratować jedno istnienie - i z tego Lucan musiał czerpać siłę by przeć dalej. - Pavor veneno - tego postanowił spróbować po raz ostatni.
Okiem celuję tutaj, a mgłą tam, gdzie Kaelie
We carry on through the stormTired soldiers in this war
Remember what we're fighting for
Remember what we're fighting for
Lucan Abbott
Zawód : Znawca prawa, pracownik Służb Administracyjnych Wizengamotu
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
If you can't fly, run
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Lucan Abbott' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 75, 17
'k100' : 75, 17
Upór Kaelie sprawił, że z jej różdżki pomknął niesamowicie jasny i silny promień, który trafił uciekającego mężczyznę prosto w plecy. Potężny Confundus nie tylko spełnił swą podstawową rolę, ale też na tyle intensywnie wstrząsnął pracownikiem, iż kompletnie stracił orientację w terenie, a jego najświeższe wspomnienia były niczym innym jak czarną dziurą. Wpierw spojrzał przed siebie mrużąc oczy - kojarzył plac, pamiętał swe obowiązki, lecz w chwili gdy instynktownie chciał sięgnąć po różdżkę coś uniemożliwiało mu ruchy. Zerknąwszy w dół ujrzał kajdany na swych dłoniach oraz stopach, na co potrząsnął nerwowo przedramionami, jakoby miało mu to cokolwiek pomóc. Był przerażony, przez myśl mu przeszło, iż był to kiepski żart, lecz odwróciwszy się dookoła własnej osi nie spostrzegł nikogo, kto turlałby się ze śmiechu. Krzyknął, a przynajmniej taki miał plan, bo mimo szeroko otwartych ust nic nie przyszło mu usłyszeć. Panika atakowała go z coraz większą siłą; nie wiedział czy zawiodły jego struny głosowe, czy też uszkodzony miał słuch, jednakże zrozumiał, iż coś było nie tak i z pewnością ominęły go pewne wydarzenia.
Momentalnie jego wzrok przykuło magiczne oko, które śmigło tuż obok niego, a następnie zatrzymało się nieopodal fontanny. Ściągnąwszy brwi ponownie niezdarnie obrócił się za siebie, lecz nie zobaczył nic poza pustą, brukowaną uliczką.
Trzecie oko Lucana zarejestrowało zachowanie pracownika Ministerstwa Magii oraz wejście do kawiarni, w której wcześniej rozgrywał się koszmar. Wówczas nie było już tam śladów walki - dwóch mężczyzn stało nad martwymi ciałami i żywo dyskutowali z wykorzystaniem licznej gestykulacji. Lucan mógł zrozumieć, że prawdopodobnie kłócili się. W oddali, za kawiarnianym barem, mógł dostrzec kolejnego czarodzieja.
Mgła, mimo kolejnych prób, wciąż nie pokazała się.
----
Czas na odpis - 24h.
P1 20 OPCM, 15 CM - 130/130
P2 15 OPCM, 5 U - 180/180 Esposas, Silencio, Confundus (utrata wspomnień z ostatniej godziny/ -15 do rzutu)
Kobieta NPC: działające zaklęcie - Locomotor Mortis | 20/100 PŻ (obrażenia: 80 - cięte)
Momentalnie jego wzrok przykuło magiczne oko, które śmigło tuż obok niego, a następnie zatrzymało się nieopodal fontanny. Ściągnąwszy brwi ponownie niezdarnie obrócił się za siebie, lecz nie zobaczył nic poza pustą, brukowaną uliczką.
Trzecie oko Lucana zarejestrowało zachowanie pracownika Ministerstwa Magii oraz wejście do kawiarni, w której wcześniej rozgrywał się koszmar. Wówczas nie było już tam śladów walki - dwóch mężczyzn stało nad martwymi ciałami i żywo dyskutowali z wykorzystaniem licznej gestykulacji. Lucan mógł zrozumieć, że prawdopodobnie kłócili się. W oddali, za kawiarnianym barem, mógł dostrzec kolejnego czarodzieja.
Mgła, mimo kolejnych prób, wciąż nie pokazała się.
----
- Mapa:
Flaga na mapie oznacza miejsce znajdowania się kawiarni.
Czas na odpis - 24h.
P1 20 OPCM, 15 CM - 130/130
P2 15 OPCM, 5 U - 180/180 Esposas, Silencio, Confundus (utrata wspomnień z ostatniej godziny/ -15 do rzutu)
Kobieta NPC: działające zaklęcie - Locomotor Mortis | 20/100 PŻ (obrażenia: 80 - cięte)
- Żywotność:
- Lucan: 184/232 (tłuczone -46,) / -10
Kaelie: 208/208
- Ekwipunek:
- Lucan:
-Eliksir przeciwbólowy (1 porcja, stat. 20)
-Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 30, moc +5)
-Eliksir kociego kroku (1 porcja, stat. 30, moc +15)
-Pies gończy (1 porcja, stat. 7)
-Różdżka
-3 świstokliki
Kaelie:
-Różdżka
-Miotła
-Trzy kryształy (ochrona przed poparzeniem, szczęśliwy rzut, nadanie magicznych zdolności osobom pozbawionym magii).
Widok zdezorientowanego pracownika ministerstwa okazał się nawet zabawny. Jak raz, magia okazała się zdecydowanie skuteczna, Kaelie trafiła go naprawdę mocno. Ale na tym właściwie pozytywy się skończyły, bo Lucan nie spoglądał zbyt długo w kierunku oszołomionego mężczyzny - skupił się zdecydowanie bardziej na kawiarni. Widok, który dostrzegł tam, okazał się zdecydowanie mniej radosny. Walki - czy może raczej próby przedostania się przez mugolskie barykady - ustały. Zachowanie mężczyzn znajdujących się w lokalu oraz zaściełające podłogę ciała były jednoznacznym przesłaniem.
Abbott miał ochotę krzyczeć. Zagryzł zęby i zacisnął pięści, czując jak paznokcie wbijają mu się w skórę. Ale pomimo zalewającej go fali goryczy, wściekłości i żalu, nie pisnął nawet słówka. Tak jak się obawiał, nie zdążyli. W czasie, gdy oni z powodzeniem robili z siebie błaznów przed spętanym i rozbrojonym mężczyzną, jego towarzysze wymordowali mugoli którzy skryli się w lokalu.
- Po wszystkim - wydusił w stronę Kaelie. - Wybili wszystkich w kawiarni.
Sięgnął do kieszeni. Powolnym, ciężkim krokiem ruszył w stronę nieprzytomnej, ale nadal żywej kobiety. Wiadomość wysłana patronusem musiała wystarczyć. Modlił się o to, by osoba, która ją otrzymała, była w stanie nadać komunikat w rozgłośni. Oni musieli zająć się tym jednym życiem, które udało im się uratować.
- Nic już nie zdziałamy. Chodź - zwrócił się do Kaelie, biorąc jednocześnie nieprzytomną mugolkę na ręce. Musiał prędko obejrzeć ją uzdrowiciel.
Abbott miał ochotę krzyczeć. Zagryzł zęby i zacisnął pięści, czując jak paznokcie wbijają mu się w skórę. Ale pomimo zalewającej go fali goryczy, wściekłości i żalu, nie pisnął nawet słówka. Tak jak się obawiał, nie zdążyli. W czasie, gdy oni z powodzeniem robili z siebie błaznów przed spętanym i rozbrojonym mężczyzną, jego towarzysze wymordowali mugoli którzy skryli się w lokalu.
- Po wszystkim - wydusił w stronę Kaelie. - Wybili wszystkich w kawiarni.
Sięgnął do kieszeni. Powolnym, ciężkim krokiem ruszył w stronę nieprzytomnej, ale nadal żywej kobiety. Wiadomość wysłana patronusem musiała wystarczyć. Modlił się o to, by osoba, która ją otrzymała, była w stanie nadać komunikat w rozgłośni. Oni musieli zająć się tym jednym życiem, które udało im się uratować.
- Nic już nie zdziałamy. Chodź - zwrócił się do Kaelie, biorąc jednocześnie nieprzytomną mugolkę na ręce. Musiał prędko obejrzeć ją uzdrowiciel.
We carry on through the stormTired soldiers in this war
Remember what we're fighting for
Remember what we're fighting for
Lucan Abbott
Zawód : Znawca prawa, pracownik Służb Administracyjnych Wizengamotu
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
If you can't fly, run
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Są bezpieczni. Brzmiało to paradoksalnie, zważywszy na okoliczności, ale trafiony silnym zaklęciem urzędnik nie pamiętał ich wyglądu, nie powinien ich pamiętać sądząc po jego reakcji, a przy drugim powinien jeszcze działać urok maskujący, ale czy tak było? Nie pamiętała, wszystko działo się zarówno zbyt szybko, jak i zbyt wolno. Ale chciała próbować, chciała walczyć, a przynajmniej do chwili, w której nie usłyszała głosu Lucana. Wybili wszystkich. Ręka wędruje do ust, oczy otwierają się szeroko. Zawiedli. Zawiedli na całej linii. Bohaterowie z odzysku, głupcy ścierający się z jeszcze większymi głupcami.
— Nie... — szepce tylko, z zaciśniętym gardłem, z szokiem wymalowanym na twarzy. Ale nie opiera się, zbliża się do towarzysza, gotowa pochwycić za świstoklik i rozpłynąć się, utopić tę noc w czystych strugach zapomnienia oraz poczucia winy.
— Nie... — szepce tylko, z zaciśniętym gardłem, z szokiem wymalowanym na twarzy. Ale nie opiera się, zbliża się do towarzysza, gotowa pochwycić za świstoklik i rozpłynąć się, utopić tę noc w czystych strugach zapomnienia oraz poczucia winy.
I can still breathe,
so I'm fine
so I'm fine
Czarodzieje nie podjęli próby przekroczenia stworzonej przez siebie bariery i tym samym zapewnili sobie chwilę czasu na ewakuację z placu wraz z ranną kobietą. Lucan chwyciwszy ją na ręce mógł dostrzec, że każda mijająca minuta działa na jej niekorzyść, dlatego wymagała szybkiej interwencji uzdrowiciela. Nie ocknęła się, a jej oddech był krótki i praktycznie niesłyszalny.
W czasie, gdy mężczyzna udał się do mugolki, Kaelie mogła spostrzec, że do skonfundowanego pracownika podeszło dwóch towarzyszów. Zaczęli zadawać mu pytania, lecz ten - z uwagi na wciąż działający czar - nie był w stanie nic odpowiedzieć. Właściwie nawet gdyby mógł i tak nie pamiętał nic z ostatniej godziny, a tym samym ani walki i napastników.
----
Mistrz Gry nie będzie kontynuował z wami wątku, chyba że ponownie zaistnieje taka potrzeba.
Dziękuję za wspólną rozgrywkę!
W czasie, gdy mężczyzna udał się do mugolki, Kaelie mogła spostrzec, że do skonfundowanego pracownika podeszło dwóch towarzyszów. Zaczęli zadawać mu pytania, lecz ten - z uwagi na wciąż działający czar - nie był w stanie nic odpowiedzieć. Właściwie nawet gdyby mógł i tak nie pamiętał nic z ostatniej godziny, a tym samym ani walki i napastników.
----
- Żywotność:
- Ekwipunek:
Mistrz Gry nie będzie kontynuował z wami wątku, chyba że ponownie zaistnieje taka potrzeba.
Dziękuję za wspólną rozgrywkę!
Plac Piccadilly Circus
Szybka odpowiedź