Desdemona

10.08.17 19:40

First topic message reminder :

Desdemona

Sowa należąca do lady Fantine to młody puszczyk uralski, samiczka. Bardzo dumna i pełna godności, lecz jednocześnie ma w sobie pewien urok i słodycz, wobec których nie można być obojętnym i się nie uśmiechnąć. Sowa jest dużą pieszczoszką, uwielbia być głaskana i karmiona smakołykami, choć wobec obcych, którym list niesie po raz pierwszy - bywa nieufna. Listy natomiast dostarcza szybko i niezawodnie.

Spoiler:

[bylobrzydkobedzieladnie]

07.07.21 19:15

Ankieta Redakcja Czarownicy

Szanowna Lady Rosier, z racji przez ilość napływających do naszej redakcji sów z zapytaniem o ostatnie trendy lektur wśród szlachty - biegniemy z zapytaniem, aby dostarczyć te informacje naszym chętnie nas czytającym czarownicą!

Czym jest odpowiednia lektura dla duszy i umysłu w tych czasach? Wojna przebiega korzystnie dla czarodziejów i powinniśmy skupić się, aby nie mieszać naszej kultury z tą mugolską. Czym w wolnych chwilach raczą się czarodzieje szlachetnej krwi dla uraczenia swojej duszy i umysłu? Powieści fabularne, artykuły naukowe? Co jest klasyką ponad klasykami, bez których domowa biblioteczka czarodzieja nie powinna się obyć!

Wszelkie odpowiedzi zachęcamy do wysyłania z powrotem do naszej redakcji Czarownicy! Cały Londyn, ale i Wyspy Brytyjskie pragną usłyszeć o tym z pierwszej ręki!

Z wyrazami szacunku Redakcja "Czarownicy"

Odpowiedź można przesłać do Redakcji “Czarownicy”

09.07.21 16:07

Przeczytaj 3 XII 1957

Lady Fantine C. Rosier,

dni spędzone w świątecznej atmosferze upłyną szybko i nim się obejrzysz, śnieg pójdzie w zapomnienie, a na drzewach zazielenią się pierwsze liście. Spróbuj się więc nacieszyć zimową aurą, lady Rosier, ma ona swój ulotny urok, a przemija szybko. Cierpliwości nigdy mi nie brakowało, być może przekonasz się o tym sama, pani, jeśli Twa ciekawość przybierze odpowiedni kurs.

Moje młodsze rodzeństwo zdecydowało się wybrać na jarmark w pierwszym dniu jego trwania - Vivienne szczególnie zachwalała kulig, podobno grzechem byłoby nie wziąć udziału w podobnym wydarzeniu. Jako że nie zwykła wychwalać cudzych zasług bezpodstawnie, skłonny jestem uznać jej rekomendację za wystarczająco wiarygodną, by podjąć to ryzyko. Sama lokalizacja, faktycznie, wywołuje pewne rozbawienie.

Czy zatem czwartek, piątego grudnia, byłby dla pani datą odpowiednią na portową wyprawę, czy wolałabyś, lady Rosier, inny termin?

lord Maghnus I. Bulstrode

11.07.21 22:34

Przeczytaj Adalaide Nott

Lady Rosier,ufam, że ten list znajdzie Cię w dobrym zdrowiu.

Malutkie ptaszki ćwierkają mi, że podjęłaś się pracy w rodzinnym rezerwacie jako alchemiczka. Te potężne stworzenia zawsze mnie fascynowały. Powiedz mi, droga Fantine, jak odnajdujesz się w tej roli? Zawsze dumą napawa mnie, gdy młode i tak dobrze urodzone kobiety jak Ty, podejmują się wyzwań zawodowych, aby wspierać swój ród. Na Twoich barkach spoczywają obowiązki, ale nie zapominaj w życiu o radościach i przyjemnościach. Znajdź dla mnie czas 31 grudnia i zjaw się w Hampton Court, gdzie obchodzić będziemy noworoczony sabat. To czas zabawy i radości i niechaj ta wypełnia ten wieczór.

Przywdziej, proszę, maskę i nie zdradź swojej tożsamości. Niechaj wieczór owiany będzie tajemnicą, a kto wie? Może pod maską będzie widać więce sercaj niżeli bez niej.

Z życzliwością,

lady Adalaide Nott

23.07.21 11:59

5 stycznia 1958 r.(pieczęć Ministerstwa Magii)

Lady Rosier,
w związku z podjętymi ostatnimi czasy środkami ostrożności zmuszającymi Ministerstwo Magii do rozpoczęcia powszechnego poboru w imieniu panującego Ministra Magii zwracam się do Panny z prośbą o pomoc w krzewieniu obywatelskich postaw.

Prócz mężczyzn do służby powołano wybrane dziewczęta, które mają odebrać przeszkolenie pozwalające im przejąć obowiązki polowych sanitariuszek. Wsparcie i obecność lady w szpitalu podczas tych czynności, a także Wasza pomoc przy codziennych czynnościach, mogłyby pomóc pojąć młodym kobietom konieczność i wagę podejmowanych obowiązków, a rannym na froncie czarodziejom - przynieść potrzebną im otuchę. Na miejscu pojawią się reporterzy Walczącego Maga.

Uprzejmie proszę o informację, czy będzie lady w stanie pojawić się na miejscu.

Data i adres zaplanowanych czynności:
Komisja Magiwojskowa nr 13 dnia 1 lutego 1958 r. o godzinie 8:30 rano, Sala Odpraw, II poziom Ministerstwa Magii, Londyn. Na Komisję należy zabrać różdżkę dla potwierdzenia tożsamości.

30.07.21 15:16

Przeczytaj Grudzień 1957

Droga Fantine, Przed nami kolejny rok, który niedługo powitamy na sabacie, teraz spędzamy czas głównie w gronie rodziny i przyjaciół, ale wciąż świadomi tego, że wokół nas trwa wojna. W tym niesprzyjającym czasie ślę słowa przyjaźni i zapewnienia o tym, że będę wsparciem dla ciebie i twoich planów. Nasze rodziny trwają w przyjaźni i zdaje się, że z każdym tygodniem ta relacja się pogłębia i spaja nas jeszcze bardziej.
Przed nami wiele wyzwań w nadchodzącym roku, być może i wyrzeczeń, na które musimy być gotowe, ale jestem przekonana, że razem ramię w ramię uda nam się przejść przez tą burzę stając się jeszcze silniejsze niż dotychczas. W kobietach drzemie ogromna moc i wytrwałość pozwalająca nam trwać i przeć do przodu.
Życzę ci abyś w tym świątecznym czasie znalazła chwilę wytchnienia dla siebie i odpoczynku. Być na krótki moment zapomniała o troskach oddając się błogiej atmosferze świątecznej.

Pozdrawiam,

Primrose

08.08.21 18:24

Przeczytaj grudzień 1957

Droga lady Rosier,

ufam, że Helios odnajdzie Cię w dobrym nastroju i że zarówno Tobie, jak i pozostałym mieszkańcom Château Rose dopisuje zdrowie, a przybywający do Kent goście francuscy wnieśli w ten okres świąteczno-noworoczny czystą, niczym nieskażoną radość.
Zmuszony jestem przyznać, że wbrew wszelkim rekomendacjom i wzniosłym doniesieniom o tym, jak wielkim sukcesem miał być zimowy kulig, zawiódł on moje oczekiwania setnie i pozostaje mi jedynie przeprosić za to, że zmarnowałaś na nim, pani, swój czas i swoje nadzieje.
W ramach rekompensaty poniesionych strat moralnych miałem zamiar zaproponować wernisaż, jednak nieszczęśliwie niepogoda zatrzymała Jean-Phillipe Lavasseura w Sztokholmie, a sama wystawa została przełożona na styczeń - zdaje się więc, że nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Ci, lady Rosier, wielu chwil niezmąconego szczęścia, niezliczonych zachwytów i mnogości sukcesów, zarówno prywatnych, jak i zawodowych. Oby nowy rok tchnął w nasze serca nowe pokłady nadziei i sił do wspólnego budowania nowego, lepszego świata, który szybko zamaże w pamięci wspomnienia o trudach i wyrzeczeniach ostatnich miesięcy.
Do zobaczenia na Sabacie, lady Rosier, liczę na to, że jako lord miliona masek zdołam odnaleźć Ciebie za jedną z nich, by odebrać taniec, który obiecałaś dla mnie zarezerwować.

lord Maghnus Bulstrode

09.08.21 12:24

Przeczytaj grudzień 1957

Droga lady Rosier,

rad jestem, czytając te słowa. Dziękuję za życzenia i za troskę, mieszkańcy Bulstrode Park również nie mają na co narzekać w tych ostatnich dniach starego roku.
Może w takim razie to nawet dobrze się składa, że data wernisażu uległa przesunięciu - w podobnym zagęszczeniu grudniowych spotkań towarzyskich ciężko by było wygospodarować na wystawę sensowną ilość czasu, by prawdziwie nasycić się tym wydarzeniem.
Nie masz, lady Rosier, absolutnie żadnego powodu do przeprosin - rozumiem doskonale, że tak delikatne kwestie wymagają dokładnego przedyskutowania, a samego procesu nie należy ponaglać. Obawiałem się, że taka ostatecznie zapadnie decyzja, proszę się jednak nie frasować, to była śmiała prośba o doskonale skalkulowanym ryzyku; ciężko mi się nie zgodzić z werdyktem rodu Róż. Mimo wszystko gorąco dziękuję za próby przejednania rodziny i podjęcia się tego tematu - oraz za propozycję doradztwa w kwestii wyboru innego artysty. Chętnie skorzystam z Twych rekomendacji, lady Rosier, jeśli tylko będziesz tak łaskawa, by mi ich udzielić.
Przyznaję szczerze, choć prezentom świątecznym rzadko kiedy udaje się mnie zaskoczyć, tak Twój prezent, pani, okazał się być wielką niespodzianką. Dziękuję z głębi serca, lady Rosier, jest niezwykły. Zawiśnie w moim gabinecie, by towarzyszył mi często, lecz by oczy postronnych nie mogły się nim cieszyć.

Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.

Do zobaczenia wkrótce,

lord Maghnus Bulstrode

14.09.21 14:19

Przeczytaj Styczeń 1958

Droga Fantine, Wyczekiwałam tego listu od Ciebie. Z ogromną przyjemnością się spotkam i zobaczę rezerwat na własne oczy. Do zobaczenia 12 stycznia.

Pozdrawiam,

Lady Primrose Burke

08.11.21 13:50

Przeczytaj styczeń 1958

Droga lady Rosier,

dziękuję za troskę, nie mam prawa narzekać na brak zdrowia czy dobrego samopoczucia i mam nadzieję, że i w Château Rose sprawy toczą się zwyczajowym rytmem, bez niemiłych niespodzianek. Ośnieżony krajobraz rzeczywiście zapiera dech w piersiach, chociaż muszę przyznać, że mnie samego, człowieka pozbawionego artystycznych talentów, najbardziej ten widok inspiruje do dołożenia kolejnej szczapki drewna do kominka.
Masz Pani rację, w rzeczy samej cenię sobie wysoce twórczość Levasseura i tym bardziej cieszy mnie wieść, że mimo dramatycznej niepogody udało mu się ostatecznie wyruszyć w dalszą podróż i zawitać na Wyspach. Czekam z narastającą niecierpliwością na dzień, w którym wernisaż zawita w londyńskiej galerii i tym bardziej pozostaję wdzięczny za wspaniałomyślne poinformowanie mnie o tym zbliżającym się wielkimi krokami wydarzeniu. Proszę mi jednak powiedzieć - czy i Ty, lady Rosier, zaplanowałaś już wizytę w Kensington? Czy nie zechciałabyś uświetnić wernisażu, dzieląc się ze mną swoimi przemyśleniami odnośnie prezentowanych na nim dzieł? Chociaż obrazy Levasseura same w sobie są wymowne, chętnie wysłuchałbym wprawnych interpretacji, szczególnie w wykonaniu osoby biegle obeznanej w świecie francuskiej sztuki.

Z serdecznymi pozdrowieniami,

lord Maghnus Bulstrode

[bylobrzydkobedzieladnie]

08.11.21 16:29

Przeczytaj styczeń 1958

Droga lady Rosier,

w takim ujęciu, w jakim to przedstawiasz, lady Rosier, faktycznie sytuacja maluje się dla mnie w korzystniejszych barwach, chociaż wciąż nie nazwałbym tego talentem - w tym, co robię, kieruję się po prostu własnym gustem, tym, co lubię i tym, czego pragnę; szczęśliwie jestem jednym z tych ludzi, którym niezdecydowanie jest obce. Miałem okazję odwiedzić Twe rodzinne strony z końcem grudnia, lady Rosier, bielące się klify faktycznie wyglądały imponująco.
Piękna to wizja, oby spełniła się w niedalekiej przyszłości. Nie jesteś chyba, Pani, zaskoczona moim zaproszeniem, chociaż nie zmienia to faktu, że rad jestem z Twojej zgody na przystanie na moją propozycję. Z miłą chęcią zapoznam się z Twymi rekomendacjami, lady Rosier. W tym i w wielu innych tematach, jeśli tylko sobie zażyczysz.

Z serdecznymi pozdrowieniami,

lord Maghnus Bulstrode

09.11.21 7:49

Przeczytaj styczeń 1958

Droga lady Rosier,

mawiano mi zawsze, że pycha kroczy przed upadkiem, więc chociaż pogardzam fałszywą skromnością, tak staram się nie ulegać zaślepieniu i nie zawierzać zanadto własnej, pozornej nieomylności.
W karty? W pokera - owszem, jednak losowość niektórych gier pozostaje daleka od moich upodobań. Jakież to gry trafiają w Twe gusta, lady Rosier?
Gdy przez człowieka przemawia prawdziwa, niczym niezmącona pasja, niemożliwym jest kogokolwiek zanudzić. Chętnie posłucham o tym, co bliskie Pani sercu i będę wdzięczny za każdą z poświęconych mi chwil.
Czy możemy się zatem umówić na pierwszego lutego, o godzinie 19:30 we foyer galerii?

Z serdecznymi pozdrowieniami,

lord Maghnus Bulstrode

09.11.21 8:46

Przeczytaj styczeń 1958

Droga lady Rosier,

nie mogę się nie zgodzić z Twymi słowami, chociaż zdaje się, że cechą charakterystyczną natury ludzkiej jest właśnie zwodniczość - i bardzo często leży ona w miejscu innym niż w wymuszonej skromności.
Niepewność bywa ekscytująca, lady Rosier, lecz satysfakcja to żadna składać swoje powodzenie lub niepowodzenie w rękach kompletnego przypadku. Eksplodujący Dureń z całą pewnością nie brzmi jak odpowiednia gra dla Ciebie, Pani.
Zatem do zobaczenia niebawem, lady Rosier.

Z serdecznymi pozdrowieniami,

lord Maghnus Bulstrode

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia