Pokój Julii
Strona 2 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Pokój Julii
Julia jak przystało na osobę nie odnajdującą granicy pomiędzy życiem prywatnym, zawodowym, czy wszelkimi drogami rozwoju, nie posiada swojego gabinetu. Jej pokój jest w zamian odpowiednio duży, by pomieścić pokaźną biblioteczkę z ciemnego drewna, ustawione bezpośrednio pod owalnym oknem (znajdującym się dokładnie na przeciwko drzwi) biurko w tej samej barwie i osobną szafkę na ingrediencje oraz eliksiry. Ta część pomieszczenia jest zdecydowanie jaśniejsza, zdaje się bardziej przestronna. Najpewniej za sprawą odpowiedniego zaklęcia, światło płynące z okna obejmuje jednak tylko połowę pokoju, nie rozchodząc się zbytnio na lewą stronę.
Całość pomieszczenia ujęta jest jasną, wzorzystą tapetą, o ile jednak rozświetlona część zdaje się jasna i elegancka, druga ma w sobie zdecydowanie więcej magii. Ciemność rozbijają podwieszone w klatkach gęściej niż w części z oknem świece dające wystarczająco światła, tutaj znajduje się szafa z jej ubraniami oraz łóżko z baldachimem. To w ciemniejszej części swoje miejsce zajmuje także nie podłączony do sieci fiuu kominek w którym dość często żarzy się delikatny ogień.
Całość pomieszczenia ujęta jest jasną, wzorzystą tapetą, o ile jednak rozświetlona część zdaje się jasna i elegancka, druga ma w sobie zdecydowanie więcej magii. Ciemność rozbijają podwieszone w klatkach gęściej niż w części z oknem świece dające wystarczająco światła, tutaj znajduje się szafa z jej ubraniami oraz łóżko z baldachimem. To w ciemniejszej części swoje miejsce zajmuje także nie podłączony do sieci fiuu kominek w którym dość często żarzy się delikatny ogień.
She sees the mirror of herself
An image she wants to sell,
To anyone willing to buy.
He steals the image in her kiss,
From her hearts apocalypse.
To anyone willing to buy.
He steals the image in her kiss,
From her hearts apocalypse.
Julia Prewett
Zawód : Weterynarz
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Podczłowiek i nadczłowiek są podobni w tym, że żaden z nich nie jest człowiekiem.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Nieaktywni
The member 'Sally Moore' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 98
'k100' : 98
- To bardzo dobre pytanie. - mówiąc to Julia pochyliła się nad własnym skrawkiem pergaminu, by je zanotować, bo i był to bardzo istotny aspekt który przegapiła. Jest to właśnie jedna z przyczyn dla których współpraca z drugą osobą jest tak istotna, by podręcznik mógł powstać: dla niej niektóre rzeczy były zbyt oczywiste, by o nich wspominać, posługiwała się tym językiem od lat. Jednocześnie dla osoby która dopiero zaczyna pojawiały się w tym miejscu pytania na których brak odpowiedzi mógłby okazać się zagrożeniem w późniejszej praktyce.
- Tak, smarkanie jest u nich obraźliwe. Mam na myśli dosłowne smarkanie, jeśli troll chce dać ci do zrozumienia, że tobą gardzi, uciekaj bo oberwiesz glutem. - nie brzmi to jak wypowiedź szlachcianki, jednak co poradzić? Nie chciało jej się głowić nad sposobem na wypowiedzenie tych słów w sposób elegancki, bo i nie sądziła by dało się kwiecistą mową mówić o osmarkiwaniu ludzi. - Z naszej strony to oczywiście niemożliwe, ale nadal raczej nie chodzi się między nie z katarem, bo mogą prostą potrzebę nieopatrznie zrozumieć i się zdenerwować.
Szło całkiem dobrze, trzeba przyznać: zebrała całkiem solidne notatki do wstępu, oczywiście będzie musiała porozmawiać jeszcze z paroma innymi osobami najlepiej, ale to już coś. Sally była ciekawska i dość bezpośrednia, a to ułatwiało sprawę, trzeba przyznać.
- Wydaje mi się, że to wszystko na dzisiaj. Kolejnym razem spotkamy się przy czymś bardziej konkretnym, jednak sądzę, że taka rozmowa na początek jest przydatna, chociaż na pewno mnóstwo pytań się jeszcze pojawi. Chyba, że jeszcze jakieś masz dzisiaj?
Wolała się upewnić. Podniosła swoją filiżankę przy okazji, by dopić swoją herbatę na spokojnie. Zarezerwowała sobie sporo czasu na to spotkanie, nie musiała się więc nim męczyć.
- Mogłabym zachować twoje zapiski i oddać ci je jutro? - dodała jeszcze. - Jak wspominałam, liczę że mogą mi pomóc podejść do pisania podręcznika bardziej pod kontem osób które nie miały do czynienia z trollińskim. Nie jestem twoją szkolną nauczycielką.
Dodała z łagodnym uśmiechem, bo odnosiła wrażenie, że Sally te lekcje, czy sprawdzanie notatek stresuje.
- Tak, smarkanie jest u nich obraźliwe. Mam na myśli dosłowne smarkanie, jeśli troll chce dać ci do zrozumienia, że tobą gardzi, uciekaj bo oberwiesz glutem. - nie brzmi to jak wypowiedź szlachcianki, jednak co poradzić? Nie chciało jej się głowić nad sposobem na wypowiedzenie tych słów w sposób elegancki, bo i nie sądziła by dało się kwiecistą mową mówić o osmarkiwaniu ludzi. - Z naszej strony to oczywiście niemożliwe, ale nadal raczej nie chodzi się między nie z katarem, bo mogą prostą potrzebę nieopatrznie zrozumieć i się zdenerwować.
Szło całkiem dobrze, trzeba przyznać: zebrała całkiem solidne notatki do wstępu, oczywiście będzie musiała porozmawiać jeszcze z paroma innymi osobami najlepiej, ale to już coś. Sally była ciekawska i dość bezpośrednia, a to ułatwiało sprawę, trzeba przyznać.
- Wydaje mi się, że to wszystko na dzisiaj. Kolejnym razem spotkamy się przy czymś bardziej konkretnym, jednak sądzę, że taka rozmowa na początek jest przydatna, chociaż na pewno mnóstwo pytań się jeszcze pojawi. Chyba, że jeszcze jakieś masz dzisiaj?
Wolała się upewnić. Podniosła swoją filiżankę przy okazji, by dopić swoją herbatę na spokojnie. Zarezerwowała sobie sporo czasu na to spotkanie, nie musiała się więc nim męczyć.
- Mogłabym zachować twoje zapiski i oddać ci je jutro? - dodała jeszcze. - Jak wspominałam, liczę że mogą mi pomóc podejść do pisania podręcznika bardziej pod kontem osób które nie miały do czynienia z trollińskim. Nie jestem twoją szkolną nauczycielką.
Dodała z łagodnym uśmiechem, bo odnosiła wrażenie, że Sally te lekcje, czy sprawdzanie notatek stresuje.
She sees the mirror of herself
An image she wants to sell,
To anyone willing to buy.
He steals the image in her kiss,
From her hearts apocalypse.
To anyone willing to buy.
He steals the image in her kiss,
From her hearts apocalypse.
Julia Prewett
Zawód : Weterynarz
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Podczłowiek i nadczłowiek są podobni w tym, że żaden z nich nie jest człowiekiem.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Nieaktywni
The member 'Julia Prewett' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 4
'k100' : 4
Nie powiem, że się nie nakręciłam na tą całą naukę bo tak przecież było. Wizja możliwości porozumiewania się z magicznym stworzeniem napawała mnie nie lada ekscytacją. Słuchałam wiec uważnie, pozwalając na to by arkany tej tajemniczej sztuki stały się dla mnie nieco bardziej dostępne. Nie było to też jakoś bardzo skomplikowane. Zdaje mi się, że szybko podłapałam o co w tym wszystkim mniej więcej chodzi, na czym polega ten cały "język". Może to była kwestia tego, że wychowywałam się na wsi. Jak teraz myślę, tam to wiele było ludzi którzy najwyraźniej radzili sobie z trolińskim będąc w pełni mugolami. To ci ciekawostka,prawda?
No ale pomimo już jakichś domysłów wszelakie wątpliwości kłębiące się w mojej głowie wolałam od razu rozwiewać pytająco szczegóły panią Julię. Lepiej mimo wszystko więcej wiedzieć niż nie wiedzieć. W ten sposób czas płynął szybciej niżbym się sama tego spodziewała. Dawno w końcu się niczego nowego nie uczyłam i myślałam, że to będzie dla mnie jakieś tragiczno-traumatyczne przeżycie - na szczęście się myliłam.
- Nie, w tym momencie nic nie chodzi mi po głowie, ale jak coś mi się zrodzi po tym, jak trochę się mi poukłada pod czupryną to zanotuję by nie przepadło - poinformowałam wiedząc, że pewnie jak znajdę się wewłasnym mieszkaniu to będę to wszystko jakoś jeszcze mocniej rozkminiała i być może dziwniej. Wszystkie nienormalne pytania zadam więc na kolejnym spotkaniu.
- Ach, tak,rozumiem. Mimo wszystko trudno mi nie poczuć się trochę tak jakbym wróciła do szkolnej ławki - przyznałam szczerze, a chwilę potem żegnałam się z panią Prewett pozwalając się jej odprowadzić do kominka bo jakoś tak te wszystkie obrazy patrzące się na mnie sprawiały,że czułam się bardzo mocno nieswojo, gdy przemierzałam korytarze posiadłości w pojedynkę. To chyba była jakaś skazana na mojej psychice.
Gdy znalazłam się przy kominku naciągnęłam na nogi buciki,pożegnałam się i wróciłam do własnego domu.
|zt x2
No ale pomimo już jakichś domysłów wszelakie wątpliwości kłębiące się w mojej głowie wolałam od razu rozwiewać pytająco szczegóły panią Julię. Lepiej mimo wszystko więcej wiedzieć niż nie wiedzieć. W ten sposób czas płynął szybciej niżbym się sama tego spodziewała. Dawno w końcu się niczego nowego nie uczyłam i myślałam, że to będzie dla mnie jakieś tragiczno-traumatyczne przeżycie - na szczęście się myliłam.
- Nie, w tym momencie nic nie chodzi mi po głowie, ale jak coś mi się zrodzi po tym, jak trochę się mi poukłada pod czupryną to zanotuję by nie przepadło - poinformowałam wiedząc, że pewnie jak znajdę się wewłasnym mieszkaniu to będę to wszystko jakoś jeszcze mocniej rozkminiała i być może dziwniej. Wszystkie nienormalne pytania zadam więc na kolejnym spotkaniu.
- Ach, tak,rozumiem. Mimo wszystko trudno mi nie poczuć się trochę tak jakbym wróciła do szkolnej ławki - przyznałam szczerze, a chwilę potem żegnałam się z panią Prewett pozwalając się jej odprowadzić do kominka bo jakoś tak te wszystkie obrazy patrzące się na mnie sprawiały,że czułam się bardzo mocno nieswojo, gdy przemierzałam korytarze posiadłości w pojedynkę. To chyba była jakaś skazana na mojej psychice.
Gdy znalazłam się przy kominku naciągnęłam na nogi buciki,pożegnałam się i wróciłam do własnego domu.
|zt x2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Pokój Julii
Szybka odpowiedź