Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Poczta Cyrusa
AutorWiadomość
Kiedyś może pojawi się jego własna sowa. Póki co musi wystarczyć publiczna.
Love ain't simple
Promise me no promises
Promise me no promises
Cyrus Snape
Zawód : Alchemik
Wiek : 30
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
I wish
we could take it
back in time,
before we crossed the line,
no now, baby
we see a storm is closing in,
I reach out for your hand.
we could take it
back in time,
before we crossed the line,
no now, baby
we see a storm is closing in,
I reach out for your hand.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
List Pandora Sheridan
Szanowny Panie Alchemiku, Piszę z nadzieją, że mój list dotrze do Ciebie bezpiecznie.
Przypuszczalnie masz teraz wiele pracy; wyobrażam sobie, iż Twoje umiejętności są chętnie wykorzystywane w tych niepewnych czasach (choć czy tak naprawdę czasy kiedykolwiek były pewne?) i ja również pragnęłabym z nich skorzystać. Moja wiedza na temat warzenia eliksirów została gdzieś daleko za mną, chyba zostawiłam ją na ostatnim egzaminie w Hogwarcie, więc zamiast ryzykować, wolę zwrócić się do Ciebie. Czy znalazłbyś dla mnie chwilkę, bym mogła wpaść z ingrediencjami do Twojej pracowni? Zostanę i zaczekam by zobaczyć efekt żeby potem Cię nie kłopotać z dostarczaniem gotowego eliksiru. A, właśnie. Potrzebuję eliksiru Volubilis i/lub eliksiru Kameleona! Obiecuję, nie planuję nic podejrzanego, to tylko tak wygląda.
A więc, Panie Alchemiku, kiedy mogę odwiedzić starą dobrą Pokątną?
Pandora Sheridan
Przypuszczalnie masz teraz wiele pracy; wyobrażam sobie, iż Twoje umiejętności są chętnie wykorzystywane w tych niepewnych czasach (choć czy tak naprawdę czasy kiedykolwiek były pewne?) i ja również pragnęłabym z nich skorzystać. Moja wiedza na temat warzenia eliksirów została gdzieś daleko za mną, chyba zostawiłam ją na ostatnim egzaminie w Hogwarcie, więc zamiast ryzykować, wolę zwrócić się do Ciebie. Czy znalazłbyś dla mnie chwilkę, bym mogła wpaść z ingrediencjami do Twojej pracowni? Zostanę i zaczekam by zobaczyć efekt żeby potem Cię nie kłopotać z dostarczaniem gotowego eliksiru. A, właśnie. Potrzebuję eliksiru Volubilis i/lub eliksiru Kameleona! Obiecuję, nie planuję nic podejrzanego, to tylko tak wygląda.
A więc, Panie Alchemiku, kiedy mogę odwiedzić starą dobrą Pokątną?
Pandora Sheridan
we all have our reasons.
NapisałaEileen Wilde
Drogi CyrusieNiech pytanie, stare jak świat, rozpocznie list, który do Ciebie piszę – jak się miewasz? Jak życie Ci płynie? Swoim spokojnym tempem czy raczej przypomina rwącą rzekę w pierwszy dzień roztopów? Oby nie, chociaż innego rytmu życia nie spodziewałabym się w czasach, jakie nadeszły. Nie dajmy się jednak zwariować.
Chciałabym więcej czasu poświęcić rozważaniom na temat pogłębiających się konfliktów już nie tylko na poziomie krwi, ale także i polityki, ale przychodzę, a raczej przylatuję (swoją sową) do Ciebie, mój drogi, ze zgoła inną sprawą. W Hogwarcie, kiedy jeszcze razem mogliśmy dumnie nazywać się Krukonami, niezbyt dobrze szło mi na eliksirach. Niejednokrotnie prosiłam Cię o pomoc w przygotowywaniu składników albo w samym akcie tworzenia magicznych mikstur. Teraz, kiedy M Y poszliśmy do przodu i doszliśmy do wniosku, że w czasie walki na pewno przyda się sztuka alchemii, która łączy w sobie nie tylko efektowne wybuchy, ale też szybko zasklepiające się rany, postanowiłam, że przypomnę sobie to i owo, żeby pomóc. Wiem, że moje umiejętności są niewielkie, ale rozwijam się, wciąż się uczę. Zaczęłam więc warzyć eliksiry – na początku szło mi dobrze, więc wspinałam się coraz wyżej i wyżej, aż doszłam za daleko i moja pycha w jednej chwili zadrżała pewnością tego, co potrafię. Próbowałam uwarzyć Wieczny Płomień. Wiem, to wyjątkowo trudny specyfik, groźny, ale… nie robiłam tego dla siebie. Justine, dobrze ją znasz, Cyrusie, tak, o tej Tonks mówię. Wiem, że ona potrzebuje teraz jakiegoś zabezpieczenia, które pozwoli jej bezpiecznie stawiać kroki w świecie, gdzie z każdej strony czyha na nią wróg. Musi być bezpieczna.
Dlatego posyłam gorącą prośbę w Twoją stronę, wszak Twe umiejętności alchemiczne są znacznie, znacznie większe niż moje – mógłbyś uwarzyć Wieczny Płomień dla Justine? Jeśli nie posiadasz odpowiednich składników, jestem w stanie je dla Ciebie uzyskać, nie martw się o nic. Do nóżki Jutrzenki przytroczony będzie również niewielki pakunek – fiolka z jej krwią. Wiesz, jak ją wykorzystać.
Chciałabym więcej czasu poświęcić rozważaniom na temat pogłębiających się konfliktów już nie tylko na poziomie krwi, ale także i polityki, ale przychodzę, a raczej przylatuję (swoją sową) do Ciebie, mój drogi, ze zgoła inną sprawą. W Hogwarcie, kiedy jeszcze razem mogliśmy dumnie nazywać się Krukonami, niezbyt dobrze szło mi na eliksirach. Niejednokrotnie prosiłam Cię o pomoc w przygotowywaniu składników albo w samym akcie tworzenia magicznych mikstur. Teraz, kiedy M Y poszliśmy do przodu i doszliśmy do wniosku, że w czasie walki na pewno przyda się sztuka alchemii, która łączy w sobie nie tylko efektowne wybuchy, ale też szybko zasklepiające się rany, postanowiłam, że przypomnę sobie to i owo, żeby pomóc. Wiem, że moje umiejętności są niewielkie, ale rozwijam się, wciąż się uczę. Zaczęłam więc warzyć eliksiry – na początku szło mi dobrze, więc wspinałam się coraz wyżej i wyżej, aż doszłam za daleko i moja pycha w jednej chwili zadrżała pewnością tego, co potrafię. Próbowałam uwarzyć Wieczny Płomień. Wiem, to wyjątkowo trudny specyfik, groźny, ale… nie robiłam tego dla siebie. Justine, dobrze ją znasz, Cyrusie, tak, o tej Tonks mówię. Wiem, że ona potrzebuje teraz jakiegoś zabezpieczenia, które pozwoli jej bezpiecznie stawiać kroki w świecie, gdzie z każdej strony czyha na nią wróg. Musi być bezpieczna.
Dlatego posyłam gorącą prośbę w Twoją stronę, wszak Twe umiejętności alchemiczne są znacznie, znacznie większe niż moje – mógłbyś uwarzyć Wieczny Płomień dla Justine? Jeśli nie posiadasz odpowiednich składników, jestem w stanie je dla Ciebie uzyskać, nie martw się o nic. Do nóżki Jutrzenki przytroczony będzie również niewielki pakunek – fiolka z jej krwią. Wiesz, jak ją wykorzystać.
Ślę ciepłe uściski
EileenJa nie przeczuwałam, tyś nie odgadł, że
Nasze serca świecą w mroku
Nasze serca świecą w mroku
List Pandora Sheridan
Szanowny Panie Alchemiku, Jeśli podzielasz pewne nawyki mojego kuzyna to mam pewne wyobrażenie na temat czasu, jaki poświęcasz pracy, która jest jednocześnie Twoją pasją. Wiem to również po sobie; wkładać drobinki siebie w każde dzieło, dążyć do czegoś! Tym samym, nie można przesadzać - moja prośba nie jest pilna, więc nie przejmuj się tylko gdybyś zmienił zdanie to pisz wprost, a ja zaczekam ile trzeba.
Ach, sąsiedzi. Z Pokątnej pamiętam wiele ciekawskich zaczepek i niechętnych spojrzeń... kiedy to wszyscy się od siebie odwrócili? Chyba najlepiej po prostu trwać, nie ulegać, robić swoje aż pochowają się za drzwiami i dadzą sobie spokój.
Moje talenty zapewne leżą gdzie indziej. Ale kto wie, być może moja pamięć mnie jeszcze zaskoczy. Co robisz, na przykład, 16 maja? Ja i moje ingrediencje możemy się pojawić, o której sobie życzysz. Zostanę maksymalnie do pojawienia się pierwszej gwiazdy na niebie; może ją nawet dla Ciebie rozpoznam.
Pandora Sheridan
Ach, sąsiedzi. Z Pokątnej pamiętam wiele ciekawskich zaczepek i niechętnych spojrzeń... kiedy to wszyscy się od siebie odwrócili? Chyba najlepiej po prostu trwać, nie ulegać, robić swoje aż pochowają się za drzwiami i dadzą sobie spokój.
Moje talenty zapewne leżą gdzie indziej. Ale kto wie, być może moja pamięć mnie jeszcze zaskoczy. Co robisz, na przykład, 16 maja? Ja i moje ingrediencje możemy się pojawić, o której sobie życzysz. Zostanę maksymalnie do pojawienia się pierwszej gwiazdy na niebie; może ją nawet dla Ciebie rozpoznam.
Pandora Sheridan
we all have our reasons.
Przeczytaj B. Bagshot
Miły Cyrusie, już na wstępie przyznam szczerze, że gdzieś w głębi serca - choć nigdy wcześniej nie wykazywałam zdolności jasnowidzenia - zdołałam przeczuć, że otrzymam od Ciebie ten list. Jednocześnie niezmiernie cieszy mnie to i martwi, bo choć Twoja ekspertyza (zwłaszcza w tych okrutnych czasach) bez zwątpienia okaże się niezbędna, to smuci mnie fakt, że realia świata stającego na głowie uniemożliwiły Ci dalsze, spokojne wgłębianie się w arkany wiedzy, która stanowi Twą pasję - oboje zdajemy sobie wszak sprawę z potęgi nauki.
Nie mam żadnych wątpliwości - wręcz nie śmiałabym ich mieć - że jesteś niezwykle zdolnym alchemikiem i obiło mi się też o uszy, że mało kto może konkurować z Tobą o miano astronomicznego specjalisty. Z tego też powodu nie widzę absolutnie żadnych przeszkód, żebyś zasilił rozrastające się grono badaczy naszej jednostki; chciałabym przy tym wyrazić, jak bardzo cieszy mnie Twoje zgłoszenie. Twoje słowa skrywają w sobie wielką mądrość - rzeczywiście eliksiry, choć są sztuką kapryśną, są przy tym niewątpliwie niezbędne. Wbrew temu, co mówisz, nauka może mieć kluczowe znaczenie w tej wojnie - zdolność badania przyczyn oraz poszukiwania rozwiązań może okazać się orężem równie silnym co różdżka.
Żywię nadzieję, że przynależność do jednostki badawczej umożliwi Ci dalszy rozwój - domyślam się wszak, drogi Cyrusie, jak bardzo Ci na nim zależy. A gdy oszalały świat wreszcie na nowo zazna spokoju, rzeczywiście z wielką chęcią napiję się z Tobą herbaty - i liczę, że uraczysz mnie barwną opowieścią o magicznym świecie zza oceanu.
Bathilda Bagshot
Nie mam żadnych wątpliwości - wręcz nie śmiałabym ich mieć - że jesteś niezwykle zdolnym alchemikiem i obiło mi się też o uszy, że mało kto może konkurować z Tobą o miano astronomicznego specjalisty. Z tego też powodu nie widzę absolutnie żadnych przeszkód, żebyś zasilił rozrastające się grono badaczy naszej jednostki; chciałabym przy tym wyrazić, jak bardzo cieszy mnie Twoje zgłoszenie. Twoje słowa skrywają w sobie wielką mądrość - rzeczywiście eliksiry, choć są sztuką kapryśną, są przy tym niewątpliwie niezbędne. Wbrew temu, co mówisz, nauka może mieć kluczowe znaczenie w tej wojnie - zdolność badania przyczyn oraz poszukiwania rozwiązań może okazać się orężem równie silnym co różdżka.
Żywię nadzieję, że przynależność do jednostki badawczej umożliwi Ci dalszy rozwój - domyślam się wszak, drogi Cyrusie, jak bardzo Ci na nim zależy. A gdy oszalały świat wreszcie na nowo zazna spokoju, rzeczywiście z wielką chęcią napiję się z Tobą herbaty - i liczę, że uraczysz mnie barwną opowieścią o magicznym świecie zza oceanu.
Bathilda Bagshot
Ja, światło w ciemności, iskra pośród bezkresnej nocy...
10 sierpnia 1956
Przeczytaj Adrien Carrow
Cyrusie,proszę wybacz mi ten pozbawiony utartej formy list, jednak sytuacja wymaga ode mnie by jego treść brzmiała jak najbardziej rzeczowo.
Może to zabrzmieć nieco roszczeniowo, jednak chcę byś zaplanował sobie pojutrze czas na to, by udać się do Doliny Grdyka. Spotkamy się tam razem z pozostałą częścią naszych badaczy, a następnie udamy się do Pani Bagshot która będzie nas tego dnia wyczekiwać w swoim domu.
Trwaj w sile, Cyrusie Adrien
Może to zabrzmieć nieco roszczeniowo, jednak chcę byś zaplanował sobie pojutrze czas na to, by udać się do Doliny Grdyka. Spotkamy się tam razem z pozostałą częścią naszych badaczy, a następnie udamy się do Pani Bagshot która będzie nas tego dnia wyczekiwać w swoim domu.
Trwaj w sile, Cyrusie Adrien
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Frederick Fox1956
Cyrusie,Mam nadzieję, że nie żywisz do mnie urazy z mojego występku podczas wyścigu na sankach. Jakkolwiek groźnie nie brzmiało moje oskarżenie, oscylowało w granicach dowcipu.
Ale ja tutaj z poważniejszymi sprawami niż dziecinne przekomarzanki, niegodne aurora w moim wieku (niemniej - chętnie folgującego sobie takimi przyjemnościami). Na własne oczy widziałeś, w jakim stanie znalazła się dwójka naszych przyjaciół. Z mojej wiedzy wynika, iż ich stan jest nieodwracalny; moja wiedza jednak jest niewielka, a być może kilka tęgich umysłów byłoby zdolne opracować coś, co odwróci ten proces. I przywróci im wyrwaną cząstkę osobowości. Istnieją przecież eliksiry, które potrafią cofać skutki najgorszych klątw. Czy myślisz, że dla naszych przyjaciół jest jeszcze nadzieja?
Chcę wierzyć, że tak.
Fox
Ale ja tutaj z poważniejszymi sprawami niż dziecinne przekomarzanki, niegodne aurora w moim wieku (niemniej - chętnie folgującego sobie takimi przyjemnościami). Na własne oczy widziałeś, w jakim stanie znalazła się dwójka naszych przyjaciół. Z mojej wiedzy wynika, iż ich stan jest nieodwracalny; moja wiedza jednak jest niewielka, a być może kilka tęgich umysłów byłoby zdolne opracować coś, co odwróci ten proces. I przywróci im wyrwaną cząstkę osobowości. Istnieją przecież eliksiry, które potrafią cofać skutki najgorszych klątw. Czy myślisz, że dla naszych przyjaciół jest jeszcze nadzieja?
Chcę wierzyć, że tak.
Fox
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Przeczytaj 21 XII
Drogi Cyrusie, mam nadzieję, że Sabrina odnalazła Cię w dobrym zdrowiu i masz się względnie dobrze. Czy pojawisz się na najbliższym spotkaniu? Na ostatnim zabrakło Twojej obecności i martwiliśmy się. Czy to dlatego, ze masz dużo pracy?
Kreślę jednak te słowa, aby złożyć Ci życzenia z okazji nadchodzącego Bożego Narodzenia. Życzę Ci, Cyrusie, wesołych, zdrowych i spokojnych świąt. Niech upłyną w rodzinnej, radosnej atmosferze. W nowym roku życzę Ci wszelkiej pomyślności. Oby był dla nas lepszy i spokojny od minionego.
Przywiązałam do nóżki Sabriny małą paczuszkę, mam nadzieję, że nie zgubiła jej w tej wichurze.
Wesołych świąt!
Kreślę jednak te słowa, aby złożyć Ci życzenia z okazji nadchodzącego Bożego Narodzenia. Życzę Ci, Cyrusie, wesołych, zdrowych i spokojnych świąt. Niech upłyną w rodzinnej, radosnej atmosferze. W nowym roku życzę Ci wszelkiej pomyślności. Oby był dla nas lepszy i spokojny od minionego.
Przywiązałam do nóżki Sabriny małą paczuszkę, mam nadzieję, że nie zgubiła jej w tej wichurze.
Wesołych świąt!
Z pozdrowieniami
Sowa przyniosła też paczkę z domowej roboty ciastkami z masłem orzechowym i szklana choinkową bombką z namalowanym nań kociołkiem.
Poppy Pomfrey
Zawód : pielęgniarka w Hogwarcie
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
nie przeczułam w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Poczta Cyrusa
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy