Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Ćwirek
AutorWiadomość
Dziobie, kąsa, na ogół jest niemiły. Chyba, że dostanie ciasteczko.
[bylobrzydkobedzieladnie]
2 maj Just Lea, Leanne, Znalazłam listy od Ciebie.
To...
Muszę..
Mama...
Zjawię się dzisiaj wieczorem.
Powiedz tacie żeby nie wychodził.
Just
Zjawię się dzisiaj wieczorem.
Powiedz tacie żeby nie wychodził.
Just
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Przeczytaj Johnatan Bojczuk
Moja najdroższa ćpunko najjaśniejsza gwiazdeczko! Która swym blaskiem rozjaśnia nawet najmroczniejsze mroczności! Proszę, zaserwuj mi trochę światła w tych ponurych czasach bo dnia osiemnastego czerwca spłynęły na mnie wszystkie tragedie, których obawiałem się od lat. Po pierwsze - jestem bezrobotny. Miałem nadzieję wyruszyć niebawem na nieznane wody, a tymczasem przyjdzie mi spędzić na lądzie więcej czasu niż mogłem sobie wymarzyć. Po drugie - jestem spłukany. Przyznam szczerze - zacne balety sobie serwowałem w ostatnich tygodniach, ale byłem pewien, że już za kilka chwil ponownie stanę na pokładzie, a moja sakwa wypełni się monetami. Po trzecie - jestem bezdomny. Mam się wynieść do dwudziestego, bo inaczej ktoś inny mnie wyniesie. Jedyne pocieszenie, że to nie moja wina, bo co miesiąc wysyłałem Lemoniadowemu Joe pieniądze na mieszkanie, a on oczywiście przewalił cały mój hajs na głupoty. Obiecuję, że jak ta parszywa gnida wpadnie mi w ręce to go uduszę.
Ogólnie jest chujowo, ale przynajmniej stabilnie. A co u Ciebie?
PS Mógłbym zatrzymać się u Ciebie na kilka dni? Dwa, trzy, góra cztery. Obiecuję po sobie sprzątać. XOXOXOXOXOXO Johnnie
Ogólnie jest chujowo, ale przynajmniej stabilnie. A co u Ciebie?
PS Mógłbym zatrzymać się u Ciebie na kilka dni? Dwa, trzy, góra cztery. Obiecuję po sobie sprzątać. XOXOXOXOXOXO Johnnie
Przeczytaj Johnatan Bojczuk
Leniu kochana! Nawet nie wiesz jak mnie ucieszyła Twoja wiadomość! Jestem Twoim dłużnikiem już na wieki wieków i jeszcze kilka dni dłużej. Pojawię się u Ciebie niebawem wraz z moimi rzeczami, ale spokojnie.
Największym co posiadam jest klatka z Majtkiem... a propo sów! Ten Twój karzeł jakiś strasznie brutalny i agresywny jest - udziobał mnie w palec, syczał na Majtka, a później zdemolował mu gniazdko wyżerając wszystkie ciasteczka. Moje biedne Majcioszki o mało nie dostały zawału! Do zobaczenia wkrótce,
ślę całusy, Johnnie
Największym co posiadam jest klatka z Majtkiem... a propo sów! Ten Twój karzeł jakiś strasznie brutalny i agresywny jest - udziobał mnie w palec, syczał na Majtka, a później zdemolował mu gniazdko wyżerając wszystkie ciasteczka. Moje biedne Majcioszki o mało nie dostały zawału! Do zobaczenia wkrótce,
ślę całusy, Johnnie
Przeczytaj J. Bojczuk
Kochana Leanne, Piszę, bo chyba po prostu się za Tobą stęskniłem! Kiedyśmy się widzieli ostatni raz? Chyba podczas wróżb na Festiwalu Lata? To było przecież całe wieki temu! Tyle się pozmieniało od tego czasu!
Ale zacznijmy od początku - widzisz jednorożec chyba faktycznie przyniósł mi trochę szczęścia, bo udało mi się pozamykać kilka ważnych spraw, a z jednej nawet wyjść względnie bez szwanku, kiedy się już żegnałem z życiem. To jednak nie jest ważne! Wyobraź sobie, że nie jestem już bezdomnym. Ernie znalazł dla nas całkiem ciekawe lokum w Dolinie Godryka. Ernie, ten wiesz który, mój brat tylko z matki innej i z ojca innego. Haha! Jest tam jeszcze kilka osób oprócz nas, młody Bertie Bott (pomyśleć, że to jego kuzyn wyrzucił mnie od Ciebie, cóż za ironia losu!) i Sue... Susanne... No po prostu Susanne. I mamy własnego ducha rezydenta! Szanowną lady Lanę, czadowo co? Pomyślałem, że może chciałabyś zobaczyć jakie sobie zacne gniazdo uwiłem? Wiję w sumie, bo jestem właśnie w trakcie remontu. Strasznie babski był ten mój pokój, więc chcąc nie chcąc muszę go jakoś przerobić, sama zrozumiesz jak zobaczysz. W każdym razie bardzo chętnie bym Cię u siebie ugościł, a jeśli wyrazisz chęć pomocy chociażby przy wykończeniach to już w ogóle będę w niebo wzięty i zostanę Twoim dłużnikiem do końca świata! Nie namawiam oczywiście, ale im szybciej skończę tym szybciej będzie trzeba ten mój pokój ochrzcić! To oznacza parapetówkę! Prywatkę stulecia! Już się nie mogę doczekać!!!
Oprócz tego, idąc za Twoją sugestią, faktycznie spróbowałem wykorzystać malarstwo do celów zarobkowych i... nie wyszło to za dobrze. Szczerze powiedziawszy poczułem się trochę jak tania szmata, malując tak, jak mi kazano. Jakbym sprzedał wszystkie swoje ideały za jakieś marne sykle... Obraz i tak się nie spodobał, bo ostatecznie zrobiłem go trochę po swojemu, ale warto było! No i sam proces powstawania był super. W każdym razie szukam sobie jakiejś innej pracy (jestem już umówiony na kasting do mugolskiego teatru!!! trzymaj za mnie kciuki), więc jeśli usłyszysz, że gdzieś szukają pracowników to daj mi cynk. W zasadzie mogę robić wszystko, żadna robota mi nie straszna, ha!
Ufam, że u Ciebie wszystko w porządku? Czekam z niecierpliwością na wieści i mam nadzieję, że zdecydujesz się niebawem odwiedzić mnie na nowym. Jeśli z jakiś powodów wolałabyś spotkać się u Ciebie, wystarczy słowo, a przybędę! Tylko może jak nie będzie tam tych dwóch, co ukradli księżyc...... w sensie starego Botta i tego drugiego typka, nie mam zielonego pojęcia jak się nazywa. ślę miliardy całusów,
Johnnie
Ale zacznijmy od początku - widzisz jednorożec chyba faktycznie przyniósł mi trochę szczęścia, bo udało mi się pozamykać kilka ważnych spraw, a z jednej nawet wyjść względnie bez szwanku, kiedy się już żegnałem z życiem. To jednak nie jest ważne! Wyobraź sobie, że nie jestem już bezdomnym. Ernie znalazł dla nas całkiem ciekawe lokum w Dolinie Godryka. Ernie, ten wiesz który, mój brat tylko z matki innej i z ojca innego. Haha! Jest tam jeszcze kilka osób oprócz nas, młody Bertie Bott (pomyśleć, że to jego kuzyn wyrzucił mnie od Ciebie, cóż za ironia losu!) i Sue... Susanne... No po prostu Susanne. I mamy własnego ducha rezydenta! Szanowną lady Lanę, czadowo co? Pomyślałem, że może chciałabyś zobaczyć jakie sobie zacne gniazdo uwiłem? Wiję w sumie, bo jestem właśnie w trakcie remontu. Strasznie babski był ten mój pokój, więc chcąc nie chcąc muszę go jakoś przerobić, sama zrozumiesz jak zobaczysz. W każdym razie bardzo chętnie bym Cię u siebie ugościł, a jeśli wyrazisz chęć pomocy chociażby przy wykończeniach to już w ogóle będę w niebo wzięty i zostanę Twoim dłużnikiem do końca świata! Nie namawiam oczywiście, ale im szybciej skończę tym szybciej będzie trzeba ten mój pokój ochrzcić! To oznacza parapetówkę! Prywatkę stulecia! Już się nie mogę doczekać!!!
Oprócz tego, idąc za Twoją sugestią, faktycznie spróbowałem wykorzystać malarstwo do celów zarobkowych i... nie wyszło to za dobrze. Szczerze powiedziawszy poczułem się trochę jak tania szmata, malując tak, jak mi kazano. Jakbym sprzedał wszystkie swoje ideały za jakieś marne sykle... Obraz i tak się nie spodobał, bo ostatecznie zrobiłem go trochę po swojemu, ale warto było! No i sam proces powstawania był super. W każdym razie szukam sobie jakiejś innej pracy (jestem już umówiony na kasting do mugolskiego teatru!!! trzymaj za mnie kciuki), więc jeśli usłyszysz, że gdzieś szukają pracowników to daj mi cynk. W zasadzie mogę robić wszystko, żadna robota mi nie straszna, ha!
Ufam, że u Ciebie wszystko w porządku? Czekam z niecierpliwością na wieści i mam nadzieję, że zdecydujesz się niebawem odwiedzić mnie na nowym. Jeśli z jakiś powodów wolałabyś spotkać się u Ciebie, wystarczy słowo, a przybędę! Tylko może jak nie będzie tam tych dwóch, co ukradli księżyc...... w sensie starego Botta i tego drugiego typka, nie mam zielonego pojęcia jak się nazywa. ślę miliardy całusów,
Johnnie
Ćwirek
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy