Astrid

25.10.17 22:17

First topic message reminder :

Astrid

Młodziutka sowa, którą Sigrun zakupiła na Pokątnej wraz z początkiem maja. Poprzednią sowę, pod jej nieobecność, zagryzł pies, po powrocie z Rumunii musiała więc zakupić nowe ptaszysko. Astrid to średnia, lecz smukła i zwinna sowa, która korespondencję dostarcza szybko i jeśli jest taka potrzeba to zaciekle jej broni. Uwielbia przekąski i wiecznie się ich domaga. Dziobie po palcach, jeśli nie zostanie nagrodzona za doręczenie listu.

Spoiler:

[bylobrzydkobedzieladnie]

25.10.21 15:15

Przeczytaj luty

Sigrun,

Traversi bez swojej floty, są jak Rosierzy bez smoków, albo Macmillanowie bez whisky. Ja mu tego nie zaproponuję, ale jeśli kiedyś to zrobisz, to daj znać, jak zareagował.

Skontaktowałam, tak. To ona właśnie dostarczy mi eliksiry. Nie jestem jeszcze do końca pewna, co dostanę, o ile pomoc Cassandrze zostawiła w mojej głowie nieco wiedzy na temat ludzkiego ciała, tak przy miksturach ostatni raz stałam w piątej klasie i usiłowałam nie dostać T. Zgodnie z tym co mówiłaś, ufam jej pod względem wywarów. Spodziewam się paczki dość szybko.

Tak, według zwiadu powinno tam być dobre trzydzieści osób. Działają na trzy zmiany warty, jadają śniadania rano, również w trzech turach. Zgodnie z tym co polecił lord Rosier na spotkaniu, naszym celem będzie otrucie ich. Po zwiadzie mam rozpisaną mapę terenu i zapiski dotyczące ludzi, wszystko pokażę Ci przy spotkaniu.

Nigdy nie byłam dobra z transmutacji, ale zwykle nie potrzebuję jej, aby dostać się, tam gdzie chcę. Jeśli jednak wesprzesz mnie w tym temacie, tym bezpieczniejsze będzie przedsięwzięcie.

PS — Zapewne masz rację, choć ja dalej uważam, że to moja strzelona bramka przeciwko Puchonom w ostatnim meczu zaważyła na zwycięstwie.

Rita

26.10.21 12:53

Przeczytaj luty

Sigrun,

komplement czy nie, lord Travers nie wydaje mi się osobą, która jest takich złakniona. Ty? Bez Merlina w sercu? Kto tak powiada?! Przecież zawsze byłaś wzorem cnót niewieścich.

Nie chciałabyś kiedyś na starość powić gromadki dzieci i mieć ciepłego domku z ogródkiem? Kto wie? Może wojna to idealna swatka? Czasem mam wrażenie, że tak byłoby łatwiej, ale równocześnie nie mogę przestać czerpać przyjemności z własnej pracy. Szczerze wątpię, że któryś mężczyzna pokusiłby się o żonę, która macha różdżką w buntowników. Ale może i tak miał być stworzony świat. Jesteśmy przyszłością, czyż nie?

Czy Revna wie jaką sprawę popiera? Nie wątpię w jej poglądy, są dla mnie jasne, lecz ciekawa jestem, czy zasila już oficjalnie nasze szeregi?

To mała jednostka, przyjęli sobie za cel ochronę tego mola, odsyłają okoliczne statki. Wątpię, że planują szersze działania, ale to właśnie do nich nie chcielibyśmy dopuścić. Jeśli nikt nas nie zauważy, tak efekty trucizny zrzucą na poczet choroby, nie ataku. Tym samym nikt nie będzie szukać zemsty. Ten układ mi odpowiada. Jest szybszy.

Zawsze byłaś nader ambitna, ale transmutacja... To już coś dużego... Mam nadzieję, że będę świadkiem, jak kiedyś zmienisz Longbottoma w wyjątkowo paskudną ropuchę. Tylko nie testuj tego na mnie. Źle się czuję w zgniłej zieleni.

PS - Nie zapominaj, że głównie dzięki wspaniałej i szybkiej asyście padały te widowiskowe bramki.

Rita

26.10.21 15:56

Przeczytaj List niesie ci Yue

Sigrun, I wzajemnie. Jestem pewna, że rozpętasz tam huragan.

A widzisz, jeszcze jestem w stanie cię czymś zaskoczyć. Zapraszam cię na nie po to, żebym nie musiała cierpieć przez wspomnienie tego ohydztwa samotnie - chyba mi nie odmówisz? Nie stchórzysz? Kto wie, może tym razem wyjdą lepsze.

Mam zaprosić kuzyna, Sigrun, żebyś mogła sprawdzić, czy ma małego penisa? Merlinie, czym sobie na to zasłużyłam? Tak czy inaczej - mój jedyny kuzyn ma typowo brytyjskie korzenie, a pozwolisz, że ojca nie będę zapraszać do tego eksperymentu... Chociaż nic nie wiedziałam na temat chińskich przyrodzeń. Cieszą się tutaj aż tak złą sławą?

Wren

28.10.21 17:23

Przeczytaj luty 1958

Sigrun,

wiem, że sprawa jest niecierpiąca zwłoki, stąd też spieszę z informacją, że Dean Finnigan nawiązał kontakt z zarządcą Piórka i jest więcej niż chętny na przyjęcie kolejnego zlecenia. Oczekuje szczegółów odnośnie terminu, napisz mi więc proszę, jaka data i godzina byłaby odpowiednia dla Ciebie i Twojego zespołu?

Maghnus

28.10.21 17:34

Przeczytaj luty 1958

Sigrun,

cieszę się zatem, że wracam do Ciebie z informacjami, które nie rozczarowują. Zwyczajowo dostawy odbywają się w okolicach szóstej rano, raz Finnigan dostarczył zamówienie bezpośrednio do Piórka, jednak ze względów logistycznych późniejsze dostawy podejmowali moi podwładni w jego magazynie. Rozumiem, że druga opcja byłaby dogodniejsza? Trzynastego niestety mam zobowiązania względem hiszpańskich dygnitarzy, może zatem piętnastego?

Maghnus

29.10.21 13:10

Przeczytaj luty 1958

Sigrun,

bez obaw, nie wzbudzi podejrzeń - Finnigan jest przyzwyczajony do kaprysów swych klientów, wynagradzają mu to ciężkimi sakiewkami.
Nie śmiałbym zapomnieć o planach na Walentynki, szesnastego z kolei zwiedzać będę ruiny w towarzystwie Ramseya i Xaviera, więc zdaje się, że nie znajdziemy dogodniejszego terminu, jeśli zamierzamy kuć żelazo póki gorące.
Potwierdzę datę z Deanem i wrócę do Ciebie z odpowiedzią, lecz nie powinien robić żadnych problemów. Ilu ludzi do Ciebie dołączy? Jeden z nich mógłby wejść do magazynu jako pracownik Piórka dokonujący odbioru.

Maghnus

30.10.21 10:44

Przeczytaj luty 1958

Sigrun,

podzielam Twoją nieufność co do przekazywania zbyt ważkich kwestii drogą korespondencyjną, napiszę zatem tylko, że będziemy szukać tego, o czym mówiłem na ostatnim spotkaniu - mam dobre przeczucia.
Czterech brzmi na rozsądną ilość. Zdziwiłbym się, gdyby użycie większej siły było konieczne, Finnigan nie ma powodów, by podejrzewać cokolwiek. Umówiłem się z nim osobiście na degustację nowego trunku, myślę, że to dodatkowo uśpi jego uwagę.

Maghnus

30.10.21 17:55

Przeczytaj luty 1958

Sigrun,

mam zatem nadzieję, że wkrótce będę miał o czym opowiadać ze szczegółami. Za życzenia nie dziękuję, ponoć przywołuje to pecha - wolę nie przekonywać się o tym, czy przesąd faktycznie jest prawdziwy.
Rickard poinformował mnie, że zwyczajowo w magazynie znajduje się maksymalnie czwórka pracowników. Wątpię, by próbowali ingerować, podobno płaci im marne grosze i nie cieszy się najlepszym poważaniem.
Dziękuję za ostrzeżenie, rzeczywiście nie byłem tego świadom. W takim razie gdy akcja nabierze tempa, wycofam się i pozwolę działać profesjonalistom.

Maghnus

01.11.21 9:02

Przeczytaj luty 1958

Sigrun,

wolę wierzyć w to, że mamy jednak jakiś wpływ na naszą przyszłość, że nie jest ona odgórnie zaprogramowana i nieunikniona. W innym wypadku podejmowanie jakichkolwiek działań miałoby się okazać kompletnie bezcelowe, a taka myśl jest wyjątkowo szkodliwa, szczególnie w czasach, w których wszyscy powinni się zaangażować w walkę o lepsze jutro.

Finnigan potwierdził spotkanie, do zobaczenia zatem piętnastego lutego chwilę przed ósmą rano w bocznej uliczce przed starymi magazynami w dokach.

Maghnus

11.11.21 19:28

PrzeczytajWiedźmia Straż

Szanowna Pani Rookwood

pragniemy uprzejmie przekazać wieść, że obserwowana od czasu incydentu w lokalu "Pod Ziemią" Frances Wroński, podejrzana o nieszczere intencje i nieposłuszeństwo, zaplanowała ucieczkę z kraju przy udziale i pomocy swojego męża, Daniela Wrońskiego.

Zwiadowcy Wiedźmiej Straży dotarli do informacji każących mniemać, że udział w pomocy Wrońskim mogli mieć przedstawiciele rodu Rowle.

W porozumieniu z Departamentem Przestrzegania Prawa zdecydowaliśmy się przekazać Pani te informacje.

Nathaniel Urquart,

Szef Wiedźmiej Straży

02.01.22 3:28

1.3.1958 r. Rookwood

Moja droga, nasza rodzina została w ostatnim czasie dostrzeżona za sprawą Mrocznego Znaku. Mamy szansę znów znaczyć wcześniej, niż dotąd. Kiedy poproszono mnie o Twoją rękę zgodziłem się bez zawahania, przyjąłem w Twoim imieniu oświadczyny. Twój ślub odbędzie się za tydzień, w zamku rodu Averych. Z ich synem. Zostaniesz damą.

To wielki zaszczyt. wuj Bernard

Sigrun: to jest twoja trzynasta parszywka z niespodzianką.

Parszywka:

26.09.24 21:36

Zwrot do: Pokój 17 (Wieża) Ignotus Mulciber

Sigrun,

słyszałem, że powróciłaś z martwych. Gratuluję. Gdybyś znalazła czas na wymienienie się przeżyciami ze zmartwychwstania, będę rad z Twojego towarzystwa. Znajdziesz mnie wieczorami w Gwiezdnym Proroku.

I. Mulciber

26.09.24 22:10

Melisande Travers

Sz. P. Rookwood, domyślam się, że list przyniesiony przez Nullę może okazać się zaskoczeniem. Pozwolę więc sobie przejść od razu do sedna sprawy z którą kreślę następujące słowa.

Od jakiegoś czasu - za zgodą mojego brata - pochylam się nad jednym z tematów. Jest on jednak zbyt ważny, by kreślić go dokładnie na pergaminie ku któremu spojrzeć może każdy. Wieści o Pani powrocie wlały we mnie przekonanie, że spotkanie istotnie jest nam nie tylko potrzebne ale i pisane - wszak w pokrętny sposób łączy nas jeden mężczyzna.

Proszę więc przyjąć moje zaproszenie do Corbenic Castle. Oczywiście, zdając sobie sprawę, że ogrom spraw może skupiać na sobie wiele uwagi, pozostaję elastyczna w kwestii zarówno daty, jak i godziny spotkania.

Wypatrując rychłej odpowiedzi,
justine60

02.10.24 16:04

Przeczytaj 15 X

Sigrun, Zniszczenia, których dokonał szalony kataklizm, nie mogą przeszkodzić nam w dążeniach ku czystości, sprawiedliwości i osiągnięciu ostatecznej potęgi magicznego świata. To trudny czas, wymagający wielu poświęceń, ale wierzę, że każdy z Nas, popleczników Czarnego Pana, jest gotów do złożenia wymagającej ofiary.

Spotkanie Rycerzy Walpurgii odbędzie się w sali bankietowej La Fantasmagorii, po godzinie dziewiątej, 18 października. Drzwi magicznej opery będą dla Ciebie otwarte.
Deirdre Mericourt
Namiestniczka Londynu

Realnie prosimy o napisanie posta w Sali Bankietowej do 8.10.

02.10.24 20:27

Przeczytaj 12 października

Pani Rookwood, Nie jestem dobra w wielkie słowa, ale jeszcze w tym liście pragnę pokazać, że za wielkie czyny i wielką sprawę jestem gotowa oddać wszystko.
Zapewne mnie nie pamiętasz, gdyż ostatnimi czasy nie widziałam Cię wśród klienteli mojej matki, ale z tej strony Larissa, córka Eleonory Zabini, u której zaopatrywałaś się w konieczne komponenty. Twoje słowa na długo odsunęłam od siebie, podjęłam się wszakże kariery naukowej, ale teraz...
Wieść o twojej potędze niezmiennie się niesie, a ta imponuje mi tak, jak przed wieloma laty. Zaszczytem byłaby możliwość spotkania się z Tobą. Błąkam się wśród nokturnu i własnych myśli, a wszystkie kierują się ku temu, co chciałabym uczynić. Pozostanie ledwie w cieniu wydarzeń odbiera mi siły, potrzebuję krwi i jestem gotowa ją pozyskać tak, jak tylko będziesz tego potrzebować.
Proszę tylko o jedną szansę, nie będę potrzebować więcej.

Larissa M.

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia