Eir Goyle
AutorWiadomość
Wartość żywotności postaci: 200
żywotność | zabronione | kara | wartość |
81-90% | brak | -5 | 162 - 180 |
71-80% | brak | -10 | 142 - 161 |
61-70% | zaklęcia z st > 90; potężne ciosy w walce wręcz | -15 | 122 - 141 |
51-60% | silne ciosy w walce wręcz | -20 | 102 - 121 |
41-50% | blokowanie ciosów w walce wręcz i kontratak | -30 | 82 - 101 |
31-40% | metamorfomagia, animagia | -40 | 62 - 81 |
21-30% | uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 70 | -50 | 42 - 61 |
11-20% | teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, odskoki w walce wręcz | -60 | 22 - 41 |
1-10% | Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). | -70 | 2 - 21 |
0 | Utrata przytomności |
Hjalmar Goyle
Nasz syn. Ma dokładnie sześć lat, ale już zna definicję obowiązku. Spokojny, czasami wręcz niepokojąco spokojny, stosunkowo rzadko psoci i lubi przebywać w towarzystwie swoich rodziców, zwłaszcza jeśli przyjdzie do nich ktoś nowy, obcy. Cadan trzyma go nad nim swoją męską, stanowczą dłoń; Eir roztacza nad nim matczyną troskę, ale miarkuje ją, żeby chłopiec nie stał się nader miękki.
To Dzielny wojownik.
To Dzielny wojownik.
Obrączka ślubna
Obyło się bez wcześniejszych ceregieli w formie krótkiego etapu narzeczeństwa. Nasze małżeństwo od samych początków było czyjąś wolą - naszych rodzin, nie naszą. Nigdy jednak nie żałowałam, cierpliwie czekając na rozwój wydarzeń.
Teraz z odwagą mogę powiedzieć, że pokochałam Cadana i oddałam mu pod opiekę swoje serce, a on zaopiekował się nim, odpowiedzialnie wziął pod swoje żagle.
Teraz z odwagą mogę powiedzieć, że pokochałam Cadana i oddałam mu pod opiekę swoje serce, a on zaopiekował się nim, odpowiedzialnie wziął pod swoje żagle.
Miesiąc piąty (maj)
Różowawe przebarwienia na twarzy; zmęczenie; puchnące stopy; wciąż wstręt do kawy i ciasto czekoladowych; ochota na musy świstusy w karmelu, pieprzne diabełki z kwaśnym nadzieniem
opis opis opis
Powiedz ty mi, kości biała,
Kto cię więził w mrokach ciała,
Kto swój los na tobie wspierał,
Kiedy żył i jak umierał?
Kto cię więził w mrokach ciała,
Kto swój los na tobie wspierał,
Kiedy żył i jak umierał?
Ostatnio zmieniony przez Eir Goyle dnia 26.10.17 20:27, w całości zmieniany 2 razy
21 kwietnia | D. Tsagairt | Grimmauld Place 4
Czarny onyks ciążył na jej dłoni, ciągnął w dół, drażnił szczupły palec, czyniąc lewą rękę niezborną i denerwująco obcą. Srebrny pierścień zmieniał zaskakująco wiele; drogi, antyczny, zasnuty szlachetną śniedzią, mimowolnie przyciągał wzrok, nie pozwalając przejść z zaręczynami do porządku dziennego.
6 maja | R. Mulciber | Grimmauld Place 4
— Nie, cele powinny być osobno, a laboratorium blisko tej sali. — Wskazał w nią palcem i zamilkł nagle. Powoli uniósł wzrok na Eir, przez dłuższą chwilę przyglądając jej się w milczeniu. O istnieniu ukrytej komnaty wiedzieli tylko najwierniejsi poplecznicy Czarnego Pana, jednak teraz, podczas tworzenia Białej Wywerny od nowa nie uda im się zabezpieczyć tej wiedzy przed niektórymi, tymi, których pomoc była niezbędna. — Istnienie tej komnaty jest tajemnicą, niedostępną dla Rycerzy Walpurgii. I wiedzieć o niej będą Śmierciożercy i ty.
15 maja | D. Tsagairt | Biała Willa
Małżeństwo Goyle było jedynym szczęśliwym, jakie znała, jedynym, które przetrwało wielkie nawałnice, nie zabijając przy tym ani jego, ani jej - jeśli więc miała zawrócić się do kogoś po radę w tym żałośnie obcym temacie, mogła być to tylko eteryczna alchemiczka, cierpliwa, spokojna, szczera: nie obawiała się kłamstw i odmalowania uczuć w ckliwie fałszywy sposób.
8 maja | C. Goyle | Grimmauld Place 4/2
Pokiwał głową - dobrze, niech śpi. Cadan wciąż nie znalazł wyjścia z tej beznadziejnej sytuacji. Jakże miał zaszczepiać w chłopcu miłość do żeglugi - rodzinnej powinności - skoro sam jej teraz tak szczerze nienawidził? Łatwiej przychodziła mu nauka run, poznawania czarnomagicznej teorii, pokazywania równie niebezpiecznych artefaktów.
O sztormie usiłował zapomnieć czym prędzej.
O sztormie usiłował zapomnieć czym prędzej.
Powiedz ty mi, kości biała,
Kto cię więził w mrokach ciała,
Kto swój los na tobie wspierał,
Kiedy żył i jak umierał?
Kto cię więził w mrokach ciała,
Kto swój los na tobie wspierał,
Kiedy żył i jak umierał?
25 czerwca | Rycerze Walpurgii | Prosektorium
kontynuacje
Nie przypuszczał nawet, że wyląduje w Mungu ponownie tak prędko; był tu wszak raptem przed dwoma dniami, choć przyświecał mu wówczas zupełnie inny cel. Tym razem nie przywiodła go tutaj próba zagłuszenia bliżej niesprecyzowanych wyrzutów sumienia, a jasno określone przez Czarnego Pana zadanie, do którego zamierzał podejść najpoważniej, jak tylko potrafił.
Nie przypuszczał nawet, że wyląduje w Mungu ponownie tak prędko; był tu wszak raptem przed dwoma dniami, choć przyświecał mu wówczas zupełnie inny cel. Tym razem nie przywiodła go tutaj próba zagłuszenia bliżej niesprecyzowanych wyrzutów sumienia, a jasno określone przez Czarnego Pana zadanie, do którego zamierzał podejść najpoważniej, jak tylko potrafił.
5 lipca | Rycerze Walpurgii | La Fantasmagorie
Kiedy stała przy oknie w kuchni, czekając, aż wskazówki zegara przesuną się na tarczy zegara, sygnalizując, że powinna wyjść już z domu, zastanawiała się nad tym wszystkim, co stało się na przełomie czerwca i lipca.
15 sierpnia | H. Goyle | Grimmauld Place 4
Nad Londynem od wieczora przechodziły nawałnice. Błyskawice raz za razem przecinały nocne niebo, a zaraz potem można było usłyszeć dobiegające zewsząd grzmoty. Rzęsisty deszcz wybijał monotonny rytm o parapety londyńskich mieszkań.
26 sierpnia | C. Vablatsky | Nokturn
kontynuacja
Być może była ostatnimi czasy zbyt zafrasowana powszechną paniką, cierpieniem własnego dziecka i wojną, która dopadła ją nagle i znikąd, by doszły do jej uszu plotki o tym, co wydarzyło się w pobliskim znajomym sklepie; ani ona ani tym bardziej Eir nie miały potrzeby kupować tutaj trujących specyfików, ale spod lady niekiedy dało się dostać ingrediencje dość cenne i po wystarczająco atrakcyjnej cenie, by były tej wyprawy warte.
Być może była ostatnimi czasy zbyt zafrasowana powszechną paniką, cierpieniem własnego dziecka i wojną, która dopadła ją nagle i znikąd, by doszły do jej uszu plotki o tym, co wydarzyło się w pobliskim znajomym sklepie; ani ona ani tym bardziej Eir nie miały potrzeby kupować tutaj trujących specyfików, ale spod lady niekiedy dało się dostać ingrediencje dość cenne i po wystarczająco atrakcyjnej cenie, by były tej wyprawy warte.
Powiedz ty mi, kości biała,
Kto cię więził w mrokach ciała,
Kto swój los na tobie wspierał,
Kiedy żył i jak umierał?
Kto cię więził w mrokach ciała,
Kto swój los na tobie wspierał,
Kiedy żył i jak umierał?
Eir Goyle
Szybka odpowiedź