Wydarzenia


Ekipa forum
Toaleta damska
AutorWiadomość
Toaleta damska [odnośnik]23.06.15 23:25

Toaleta damska

Prawdopodobnie najlepiej utrzymane miejsce w całym Ministerstwie Magii, o co zadbały czarownice regularnie przychodzące tam porozmawiać z koleżankami. W powietrzu unosi się zapach świeżości, a umywalki często zamienione są w wygodne poduchy, na których można usiąść podczas długich i oczywiście ciekawych dyskusji. To tutaj rodzą się wszelkie plotki krążące potem po Ministerstwie. Jeśli chcesz dowiedzieć się kto z kim ostatnio kręci, komu urodziły się dzieci bądź po prostu co ciekawego dzieje się wśród pracowników jesteś w idealnym miejscu.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Toaleta damska Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Toaleta damska [odnośnik]31.12.16 15:07
6 kwietnia
Czasem zdarzały się dni, w których pech mógł przerodzić się w szczęście. W sumie to Raiden był od tego specem. Zawsze jakimś cholernym fartem udawało mu się wykaraskać z największej kabały. Tak po prostu. Jakby nie było nic prostszego. W jego mniemaniu właśnie w tym tkwił cały sekret - życie lubiło zaskakiwać, a jego było pełne interesujących przygód. Może ostatnio nie mógł powiedzieć, by były to zdarzenia przyjemne, chociaż i takie się zdarzały. Jak chociażby sama Artis i wiadomość o tym, że został ojcem. Nie spodziewał się, by było coś lepszego w całym jego życiu. Wiedział, że do teraz właśnie tak było. Zapewne jedynie przebić to wszystko miała chwila, w której weźmie małego Cartera w ramiona. Chociaż... To po prostu będzie kolejne wydarzenie, w którym straci głowę. A zresztą czemu on o tym myślał? Jeszcze tak daleko do tego wszystkiego... Wydawało się to wręcz abstrakcyjne. On ojcem... Chyba niezbyt pasował do tej roli, ale cieszył się jak nigdy. Cieszył się z dziecka, by zaraz potem dowiedzieć się o śmierci najlepszego przyjaciela. A wcześniej rodziców... Czy świat był aż tak brutalny czy tylko mu się wydawało? Najwidoczniej wszystko się zmieniało, a Anglia przechodziła wielkie zmiany. Jak te z referendum... Praca dawała mu więcej wycisku niż we wcześniejszych miesiącach. Sądził, że to było spowodowane nerwowymi nastrojami w całym Ministerstwie Magii, a także wszystkimi zmianami, które ciągnęły się od referendum. Był wściekły. Niemożliwe żeby taki duży procent społeczeństwa zagłosował w ten sposób. Już nawet pięćdziesiąt procent byłoby podejrzane, ale ponad osiemdziesiąt?! Nie, nie. Coś było nie tak i można było to wyczuć na kilometr. Przekupstwo i korupcja, która trawiła Ministerstwo Magii niczym zgnilizna. Rozrastała się jak choroba weneryczna i nikt nie znał na nią lekarstwa. Raiden czuł jej swąd pod skórą praktycznie ciągle. Wszyscy biegali jak poparzeni nie tylko w biurze, ale również w pozostałych Departamentach. Biedacy pozbawieni pracy musieli sobie radzić na innych, mniej zajmujących stanowiskach. Widział ich twarze, rozmawiał z nimi i czuł oddech wielkiego stwora władzy na karku Wilhelminy Tuft. Jedyną pociechą w tym wszystkim była Sophia i Artis. Obie starały się w jakiś sposób załagodzić jego gniew, ale równocześnie zgadzały się z nim co do słowa. Bez nich możliwe że dałby się pochłonąć tej nienawiści i zbulwersowaniu zachowaniem Minister Magii, która wprost łgała.
Już zapomniał co go przywiało na piąty poziom do Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów, ale jakoś znalazł się tam w męskiej toalecie, a gdy chciał umyć ręce, nagle wszystko się zatrzęsło i na raz ze wszystkich zlewów i toalet wybuchnęły strumienie wody. Raiden szybko się odsunął, ale nie zdążył zareagować, gdy mocny strumień chlusnął mu prosto w twarz odpychając w tył. Gdzieś za sobą usłyszał jakieś krzyki zapewne niezadowolonego z sytuacji użytkownika. Chciał się odwrócić, ale poślizgnął się i upadł plecami na mokrą podłogę, a wody wciąż przybywało.


Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again

Raiden Carter
Raiden Carter
Zawód : dzień dobry
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I don't know but I been told
A big legged woman ain't got no
s o u l
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Toaleta damska Tumblr_nd9k6t8Tpx1rjxr81o8_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3256-raiden-carter#55069 https://www.morsmordre.net/t3274-tales#55392 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3526-skrytka-bankowa-nr-834#61585 https://www.morsmordre.net/t3275-raiden-carter#117377
Re: Toaleta damska [odnośnik]07.01.17 14:06
Chyba nikt nie był bardziej niezadowolony ze zmian w Ministerstwie niż Rogers. Wracając do pracy  miał nadzieje na odzyskanie chociaż w jednym procencie starego życia. Nie żeby bardzo tęsknił za życiem tatusia, męża, głowy rodziny. Całkiem dobrze mu się żyło kiedy jego zmartwienia ograniczały się do tego co sam sobie zaplanował i postanowił. A przynajmniej na pozór tak do działało. W końcu… im dłużej coś sobie wmawiasz tym szybciej staje się to dla ciebie prawdą. Widocznie musiał w poprzednim życiu być naprawdę złym człowiekiem skoro los ciągle strzela mu po nosie. Stracił żonę, stracił dziecko, stracił najstarszą butelkę ognistej, ale nie mógł stracić swojej pracy. Kiedy jednak otrzymał sowę z Ministerstwa przeraził się. Tak, to było pierwsze uczucie jakie mu towarzyszyło. Przerażenie. Jak stary facet może bać się tego, że straci pracę? Normalnie pewnie ludzie starają się przystosować do nowej sytuacji, szukają sposobności by awansować, znaleźć lepszą pracę. On nie miał już na to energii. To wszystko spowodowało, że był tykającą bombą, która tylko czeka aż odliczanie minie i nastąpi wybuch. I miało się to stać prędzej niż później bo nie byłby w stanie zbyt długo wytrzymać tego wszystkiego co się tutaj działo. Wbrew wszystkiemu nie spodziewał się, że pech dorwie go nawet w toalecie. Dopiero co wszedł do kabiny kiedy strumień wody uderzył w niego z impetem. Cofnął się i odwrócił przy tym przeklinając siarczyście. Co to do cholery miało być? Co jest nie tak z tym światem w ogóle? Nie zdążył nawet wziąć oddechu kiedy kolejny strumień uderzył w niego przypierając go do ściany. - Nosz kurwa! - warknął i cofnął się w stronę umywalek. Nawet nie wziął ze sobą różdżki wychodząc z tego cyrku zwanego teraz jego pracą. Woda piętrzyła się i piętrzyła, a on tylko spojrzał na leżącego na płytkach człowieka. Nie rozpoznał Cartera od razu bo woda zalała mu oczy. Spóźniony żart? Może ktoś stwierdził, że umila im dzień mocząc ich do suchej nitki. Rzucił się w stronę drzwi by sięgnąć do klamki kiedy poślizgnął się i poleciał jak długi czując na woda nalewa mu się do uszu. Parodia.
Gość
Anonymous
Gość
Re: Toaleta damska [odnośnik]07.01.17 17:46
Kto by się spodziewał wybuchających klozetów? Ciśnienie było tak mocne, że Raiden widział jak woda dosłownie wbija się w sufit i opryskuje wszystko naokoło łącznie z nim. Wulkany dosłownie rozsadzały umywalki i wszystko z czego tylko mogła lecieć woda. Świetnie. To chyba musiał być jakiś pierdolony żart. Za każdym razem jak próbował otrzeć sobie twarz, kolejna fala go zalewała i nic nie widział. Lub właściwie jedynie co widział to dziwaczną mgłę. Musiał wyglądać jak jakiś nieporadny żółw, który upadł na skorupę i nie mógł się podnieść. Starał się jednak podnieść tyłek z ziemi, chociaż wszystko było przeciwko niemu. Cały garnitur miał mokry do każdej nitki, czuł chlupotanie w butach, a nie było nic gorszego jak mokre skarpety w mokrych butach. Raiden krzyknąłby sfrustrowany, ale walczył o to, by zaczerpnąć tchu w tej łazience. Dosłownie topił się na podłodze! Czy to nie było komiczne? Rano znaleźliby go - topielec w łazience Ministerstwa Magii. Urocza śmierć. Do tego wszystkiego było tak cholernie głośno, a wody wcale nie ubywało. Ona po prostu lała się strumieniami i się nie kończyła. Jako tako Carter przeturlał się na brzuch i zaczął się czołgać w stronę, gdzie natężenie zalewu nie było, aż tak mocne jak właśnie między umywalkami i kiblami. Nie było to takie proste, ale w końcu się udało. Jako tako wstał, chcąc złapać jakąś równowagę w tym potopie, gdy zauważył kogoś po drugiej stronie. Leżał jak placek na ziemi jak on jeszcze kilka chwil temu.
- Hej! - krzyknął Raiden, próbując przekrzyczeć szum wody lub właściwie cholerne tsunami. Nie zamierzam tu umierać! Podciągnął spodnie na tyle na ile mógł i skierował się w stronę nieznajomego. Brnął po kolana zanurzony w wodzie, by w końcu złapać za ramię faceta. Nie wiedział czy padało z góry, z boku czy padało z dołu. Zalewało ich z każdej strony. Przypominało to koszmary, w których pracowało się na łodziach podwodnych i miało się uszczerbek w kokpicie. Podciągnął faceta do pionu i rozpoznał w nim Rogersa. - Wypie... stąd! - krzyknął, chociaż część jego wypowiedzi została zagłuszona przez fontanny. Odwrócili się i już we dwójkę przy ścianie sunęli do wyjścia.


Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again

Raiden Carter
Raiden Carter
Zawód : dzień dobry
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I don't know but I been told
A big legged woman ain't got no
s o u l
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Toaleta damska Tumblr_nd9k6t8Tpx1rjxr81o8_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3256-raiden-carter#55069 https://www.morsmordre.net/t3274-tales#55392 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3526-skrytka-bankowa-nr-834#61585 https://www.morsmordre.net/t3275-raiden-carter#117377
Re: Toaleta damska [odnośnik]07.01.17 23:12
Charles nie do końca wiedział co tak naprawdę właśnie się działo. Woda tryskała z niemalże każdego, możliwego miejsca. Zastanawianie się co tak naprawdę mogło być tego przyczyną nie było najmądrzejsze w tej sytuacji. Jak to zawsze mawiał jego ojciec… najpierw zajmij się problemem, a dopiero później znajdź jego źródło. Rogers nie wierzył w takie podejście do rozwiązywania spraw, ale co on tam wiedział. W końcu niezbyt dobrze wiodło mu się w życiu. Nie miał złotych rad, które mógłby przekazywać synowi. Nie miał nawet syna. Jego córa widząc go w takiej sytuacji najpewniej parsknęłaby śmiechem i zawołała znajomych. A może nadzwyczajnie w świecie jej nie znał? To nie było ważne w tym momencie. Leżąc tak i czując jak woda nalewa mu się we wszystkie możliwe otwory poczuł się jak ci wszyscy żeglarze podczas sztormu. Co najgorsze nie towarzyszył mu ani rum, ani przyśpiewki portowe. Zaczął się podnosić kiedy Carter szarpnął go za ramie i pociągnął do góry. Teraz też go poznał. Mógłby nawet się uśmiechnąć i mruknąć coś ironicznie, ale wydało mu się to być w tym momencie nie na miejscu. Chyba po prostu warto było się ruszyć do drzwi. Zrobił jeden krok w tej wodzie, a potem drugi. Przez myśl mu przeszło, że prawdopodobnie nikt jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego co działo się w łazience na V piętrze. A może były to jakieś cholerne ćwiczenia o których Rogers nie wiedział, albo najprawdopodobniej zapomniał? - Co za historia…- mruknął więc prawdopodobnie mężczyzna w ogóle go nie usłyszał. Wody wzbierało a każdy krok w stronę drzwi wydawał się być milowym. Chciał jeszcze coś powiedzieć, bo przecież to wydawało się takie na miejscu. Ich dwóch pokonujących morza… klozetowego królestwa. Jakaś przemowa? A może czysta sentencja mająca skwitować ich sytuacje. Najnormalniej w świecie nie zdążył bo nad ich głowami pęka kolejna rura i Rogers jak zauroczony pchnął Cartera by ten cofnął się o kilka kroków. W miejscu, w którym przed chwilą stali leżał wielki kawał metalowej rury, a strumień wody znowu zaczął zalewać ich litrami. - Niech mnie Azkaban pochłonie rzucam to gówno. - warknął rzucając się w stronę drzwi. Czy ta woda ma jakieś ujście w ogóle czy całe piętro będzie zalane?
Gość
Anonymous
Gość
Re: Toaleta damska [odnośnik]07.01.17 23:30
- Trzeba ogarnąć ten bur... - i znowu szum wody zagłuszył jego słowa. Musieli coś z tym zrobić. Przecież to był jakiś cholerny cyrk! Gdzie pogotowie ratownicze związane z rurami? Gdzie obsługa tych klozetów?! Gdzie cholerna Minister Magii, która powinna zobaczyć co się wyprawia tuż pod jej nosem! Niedorzeczne! Skandal! Nawet nie można było pójść do klopa, żeby nie bać się o swoje życie. Co za pierdolony kraj... W pewnej chwili poczuł jak ktoś go ciągnie za kołnierz, a dopiero później zobaczył wielką metalową rurę, która uderzyła w posadzkę przed nim. Ale nie mogła po prostu upaść. A gdzie tam! Zaraz z niej uderzyło w nich takie ciśnienie wody, że prędkość światła to przy tym dzieciak w pieluchach. Raidena odrzuciło na ścianę i przez chwilę dosłownie go tam przyssało. W końcu jednak udało mu się pokonać ten opór i razem z Rogersem ruszyli do wyjścia, by stąd uciec. A przynajmniej tak im się wydawało. - ŁAAA! - wrzasnął, gdy nagle z jakiejś rury wylało się po prostu kilka wielkich, tłustych szczurów. Nie same zwierzęta przestraszyły Raidena, ale ich nagłe pojawienie się. Całe mokre, napompowane wodą i martwe wyglądały jak tupeciki tych grubaśnych urzędników, którzy jedyne co potrafili to latać w kółko zaaferowani. O mało nie zszedł tu na zawał. Cholerne szczurzyska. Pływały sobie dookoła nich, unosząc się na wodzie i szczerząc upiornie paskudne zębiska. Już prawie im się udało dostać do drzwi. Już prawie... W pewnym momencie wszystko się zatrzęsło w posadach, a Raiden musiał się przytrzymać ściany, żeby nie upaść. Sekunda ciszy... I eksplozja. Dosłownie wybuch wulkanicznej kanalizacji wystrzelił w sufit wszystkie klozety i umywalki, a gdy opadły na ziemię, coś jakby zassało całą wodę i zniknęła tak szybko jak się pojawiła, zostawiając zdezorientowanego Carter, Rogersa i szczury. Przez chwilę dyszał ciężko i gapiąc się przed siebie, nie wiedząc, co się właściwie wydarzyło. W końcu jednak spojrzał na Charlesa i mruknął dalej zupełnie nieobecnym głosem:
- Lepiej się stąd wynośmy, zanim zawołają gliny. W korytarzu widziałem damską.


Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again

Raiden Carter
Raiden Carter
Zawód : dzień dobry
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I don't know but I been told
A big legged woman ain't got no
s o u l
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Toaleta damska Tumblr_nd9k6t8Tpx1rjxr81o8_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3256-raiden-carter#55069 https://www.morsmordre.net/t3274-tales#55392 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3526-skrytka-bankowa-nr-834#61585 https://www.morsmordre.net/t3275-raiden-carter#117377
Re: Toaleta damska [odnośnik]08.01.17 17:12
Szczury? Rogers naprawdę mógł zrozumieć wszystko. Pękniętą rurę, kałużę wody, nieczynną toaletę. Takie rzeczy się zdarzały nawet w świecie magii. Nie wszystko dało się przewidzieć. Ale to wszystko? Tego było zdecydowanie za dużo. Woda lejąca się litrami… po co w ogóle w tych rurach takie ciśnienie? Martwe szczury wychodzące z rur? Mamy XX wiek. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Widząc te napompowane wodą szczury aż się wzdrygnął. Bo niby kto lubi patrzeć na rozkładające się gryzonie? Powinni zrobić w Ministerstwie jakąś dezynfekcje, ale czego się spodziewać skoro tutaj jest jeden wielki burdel? Już myślał, że uda im się dotrzeć do drzwi kiedy zaczęło ich zalewać jeszcze więcej wody, a potem wszystko zaczęło się zasysać i Charles musiał chwycić się klamki, żeby nie zassało również jego. Kiedy już wszystko się uspokoiło, a on cały przemoczony stanął pewnie na nogach odetchnął głęboko. Odsunął się o drzwi przyglądając się pomieszczeniu. Miał wrażenie jakby przez ten czas po prostu wstrzymywał oddech. Pewnie tak było zważając na to, że oblewały ich hektolitry wody. Słysząc słowa mężczyzny zmarszczył brwi odwracając się kiedy Carter chwycił za klamkę. - Przecież gliny to Ty. - mruknął i podszedł do mężczyzny spoglądając na korytarz. - Na co czekasz? - zapytał Cartera. - Chodźmy – widząc, że ten nadal rozgląda się po korytarzu westchnął. - Jeżeli czekasz na kolejny pokaz to ja odpadam. Moje życie i tak jest już wystarczająco spieprzone, a następnym punktem programu są latające słonie. - aż go wzdrygnęło na wspomnienie tych pływających szczurów. - Skąd do cholery w ogóle te szczury? - mruknął znowu się rozglądać, a finalne spoglądając na mężczyznę wyczekująco. Damska toaleta nie wydała się być przykrym rozwiązaniem. Nie żeby chciał naruszać czyjąś intymność, ale przecież gdzieś musiał się wysuszyć, a na całym piętrze nie było żadnej szatni. Właściwie… dlaczego miałby się przejmować czyjąś intymnością skoro jego została zachwiana?
Gość
Anonymous
Gość
Re: Toaleta damska [odnośnik]08.01.17 21:04
- No, tak - rzucił do niego, po czym wyszedł na korytarz w sumie nie robiąc sobie nic z uwagi Rogersa. Jednak Carter wstrzymał się przed postawieniem ostatecznego kroku, a zamiast tego wyjrzał przez drzwi, by rozejrzeć się w prawo i w lewo. Nie mógł być pewny czy przypadkiem nie trafi mu się Artis... Kto wie co by musiała tutaj robić. On zresztą też nie był pracownikiem tego Departamentu, a jednak się tu znajdował. Mokry i całkowicie zdezorientowany. Gdy Charles go minął, rzucając mu przy okazji dziwne spojrzenie, policjant przewrócił oczami. - Też byś tak miał, więc nie poganiaj. Widzisz gdzieś długowłosą blondynkę? Jak mnie zobaczy to zabije - rzucił do niego Raiden, w końcu ruszając śladem Charlesa. Poddreptał do niego, bo ten znajdował się już kawałek dalej, a gdy zrównali się krokiem, można było usłyszeć mokre człapanie dwójki mężczyzn po pustym korytarzu. Musieli przypominać topielce. Topielce z klopa w Departamencie Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów. Powiało grozą. Szli obok siebie w milczeniu, wiedząc, że każdy zaraz by zaczął wyzywać na władzę nad nimi i beznadziejne pokoje użytkowe. Przecież o mało co tam się nie potopili! Powinni powołać komisję do spraw łazienek czy coś w tym guście, bo warunki były skandaliczne. S k a n d a l i c z n e. Gdyby ktoś ich teraz zatrzymał, zapewne obaj wybuchliby niekontrolowaną złością. Dlatego też siedzieli cicho. Raiden jedynie ich kierował w stronę damskiej łazienki, gdzie mieli się przebrać i wysuszyć ubrania. Nigdzie nie było tutaj szatni, bo to nie ten rodzaj departamentu, a łażenie po całym Ministerstwie, żeby dotrzeć na poziom dla stróżów prawa nie miało sensu. W końcu nie mogli się tak pokazać. - Mówię ci. To jakiś pierd... - urwał, wchodząc do łazienki przeznaczonej dla damskiego personelu. Gdy stanęli w drzwiach mokrzy od stóp do głów w toalecie i patrzyli na grupę zebranych tam kobiet (czemu one zawsze chodziły tam w większej ilości chyba nikt się nigdy nie dowiedział), na twarz Raidena zabłąkał się pewien niewinny uśmiech tak charakterystyczny dla niego.
- Witam, panie - rzucił, a drzwi za nim się zamknęły.


Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again

Raiden Carter
Raiden Carter
Zawód : dzień dobry
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I don't know but I been told
A big legged woman ain't got no
s o u l
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Toaleta damska Tumblr_nd9k6t8Tpx1rjxr81o8_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3256-raiden-carter#55069 https://www.morsmordre.net/t3274-tales#55392 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3526-skrytka-bankowa-nr-834#61585 https://www.morsmordre.net/t3275-raiden-carter#117377
Re: Toaleta damska [odnośnik]10.01.17 13:02
Widzisz gdzieś długowłosą blondynkę? Jak mnie zobaczy to zabije . Słysząc to z ust Cartera na początku w ogóle go nie zrozumiał. - Co Ty… - zaczął, ale po chwili już mu się rozjaśniło w głowie i dodał dwa do dwóch. Parsknął śmiechem, ale wyśmiewał się z niego po prostu ta sytuacja go już tak rozbawiła, że nie mógł sobie z nią poradzić. A szalę goryczy przelała właśnie długowłosa blondynka. Wbrew pozorom rozumiał Cartera. Jemu też zdarzało się od czasu do czasu wyglądać swojej żony na korytarzach Ministerstwa. Przecież to nie jego wina, że kobiety myślą, że jak przechadza się sam po korytarzach to szuka okazji do flirtu. Może i by szukał gdyby nie fakt, że szanował swoje cztery litery i inne skarby. - Jak ją zobaczę to powiem, że pozdrawiasz. - powiedział i ruszył w stronę damskiej toalety. Kiedy Carter zrównał się z jego ramieniem i tak sobie razem szybko człapali do damskiej toalety stwierdził, że to jest to. Parodia jego życia. Nie było słów, które miały wyjaśnić to co on właściwie sobą w tym momencie reprezentował. On i Carter. Grunt, że nie skończyli jak te szczury. Wchodząc do łazienki spojrzał na Raidena, który ewidentnie chciał coś powiedzieć. Dopiero po chwili powędrował za jego wzrokiem i zobaczył tę zgraję kobiet, które przerwały wszystkie swoje rozmowy i wlepiły wzrok w przybyłych. Charles potarł nerwowo tył głowy szukając rozwiązania w końcu uśmiechnął się i kłaniając się lekko w stronę panien zaczął coś paplać. - Proszę sobie nie przeszkadzać i nie przejmować się naszą obecnością. - powiedział, a uśmiech z jego ust po prostu nie schodził. Jego gburowate Ja miało tutaj nie pomóc chociaż… nie mógł też na to narzekać. Nachylił się w stronę Cartera i cicho powiedział. - Grunt, że nie widzę tu długowłosej blondynki. - uśmiechnął się jeszcze szerzej i znowu wrócił wzrokiem do stojących przed nimi kobiet. Kiwanie głową i uśmiechanie się wydawało się być teraz najlepszym rozwiązaniem.
Gość
Anonymous
Gość
Re: Toaleta damska [odnośnik]13.01.17 15:37
Jak ją zobaczę to powiem, że pozdrawiasz. Raiden rzucił Rogersowi spojrzenie, które mówiło więcej niż tysiąc słów i raczej pan były amnezjator długo by nie pożył, gdyby wywinął podobny numer. Pomimo całej sympatii, którą miał do niego gliniarz. Prawda była taka że prócz Peony i Sophii nikt nie wiedział o jego jakichkolwiek powiązaniach z Artis i najlepiej, żeby tak zostało jeszcze długo czas. Ostatniego czego chciał to jakichś podszeptów przez które Finnleigh miałaby problemy. A przecież ostatnio w ogóle nie rozmawiali. I to ponad tydzień, więc taka informacja na pewno nie wpłynęłaby dobrze na ich i tak zachwianą relację. Dodatkowo jeśli usłyszałby kolejny raz To przez hormony, oszalałby. Strzelił sobie w głowę, mając nadzieję, że ta głupia sytuacja w końcu dobiegnie do ostatniej linii. Dalej się omijali szerokim łukiem, chociaż ani dla niej, ani dla niego nie było to dobre. Jednak Raiden uciekał w pracę, byle tylko o tym nie myśleć. Najwidoczniej właśnie szło mu po prostu w s p a n i a l e. Skrzywił się nieznacznie, gdy poczuł jak woda przelewa mu się w butach. Zaraz jednak Artis wyleciała mu z głowy, podobnie jak mokre ubranie, bo stał przed sporawą grupką pracownic Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów. One obserwowały ich dwójkę z niemałym zainteresowaniem i szokiem, a Raiden zastanawiał się jak one znalazły się w tym miejscu w tak licznym gronie. Przerwa jakaś była czy co? Zerknął po raz ostatni na Rogersa i ruszył do przodu do jednej z umywalek.
- Pani pozwoli - mruknął, stając obok brunetki, która zastygła ze szminką w dłoni w połowie drogi do celu. Z trudnem zdjął z ramion ciężką marynarkę, ale gdy mu się to udało, wrzucił ją do zlewu. Pod nią chował kaburę ze swoim rewolwerem, dlatego odwiesił ją obok lustra naprzeciwko i zaraz do umywalki poleciała też kamizelka. Stojąc w samej białej koszuli, musiał wyglądać zabawnie, gdy wyżynał ubranie, z którego dosłownie leciały kubły wody. - Długo tutaj pani pracuje? - spytał kobiety obok, nie przerywając ratowania swojego ubrania, po czym odwrócił się w stronę Rogersa i zauważył, że stały przy nim co najmniej trzy kobiety. Zaśmiał się pod nosem, przejeżdżając dłonią po włosach i wracając do walki z nadmiarem wilgoci. Musieli się porządnie wysuszyć, nim wrócą do swoich zajęć.


Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again

Raiden Carter
Raiden Carter
Zawód : dzień dobry
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I don't know but I been told
A big legged woman ain't got no
s o u l
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Toaleta damska Tumblr_nd9k6t8Tpx1rjxr81o8_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3256-raiden-carter#55069 https://www.morsmordre.net/t3274-tales#55392 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3526-skrytka-bankowa-nr-834#61585 https://www.morsmordre.net/t3275-raiden-carter#117377
Re: Toaleta damska [odnośnik]17.01.17 18:24
Otoczony przez te wszystkie kobiety drgnął dopiero kiedy z miejsca ruszył się Carter. To trochę tak jakby odkrywali jakieś mistyczne tajemnice. Bo czy ktoś odkrył co kobiety robią tak naprawdę w łazience? Czemu chodzą tam stadami? I dlaczego „pudrowanie noska” zwykle kończy się jakąś wielką kłótnią? Nie, żeby zależało mu na odkryciu tej tajemnicy, ale skoro mieli taką sposobność to czemu nie spróbować? Nawet przez myśl mu przeszło, żeby zapytać o omawiane przez kobiety sprawy oczywiście najwyższej wagi państwowej, ale… zależało mu na tym by wyjść z tego całkowicie suchym, a mogłoby się to skończy w różny sposób. Uśmiechnął się tylko i ściągając marynarkę przewiesił ją przez kaloryfer. - Mam nadzieje, że się Panie nie obrażą… po prostu zastała nas powódź. - powiedział i słysząc śmiech jako odpowiedź aż miał ochotę pokręcić głową. Serio miały zamiar chichotać na każde jego słowo? Jemu tam wcale do śmiechu nie było chociaż kiedy spojrzał na Cartera ten wydawał się czuć tutaj całkiem swobodnie. Każdy ma swoje prawda? Charles pozbył się kamizelki i szelek, które teraz tylko mu przeszkadzały. Przyzwyczaił się do tego by codziennie rano zapiąć również szelki. W końcu jego zawód był całkowicie poważny i chociaż czasami zdarzało się tak, że towarzyszący mu ludzie zapominali o spotkaniu z nim to jednak ostatni widok jest równie ważny co pierwszy. Z tylnej kieszeni spodni wyciągnął przemoczoną paczkę papierosów. Westchnął ciężko i wyrzucił paczkę z brzdękiem do kosza. - To chyba znak by rzucić palenie. - mruknął przenosząc wzrok na stojące nadal przy nich kobiety. Jedna zapytała szeptem z jakiego są departamentu, ale Charles sam nie wiedział już do jakiego departamentu należy. Nadal był o to wszystko wściekły i nie potrafił się uspokoić. To było nienormalne by po latach pracy zmienić ją teraz na coś o czym nie miał bladego pojęcia. Odpowiedział wymijająco i spojrzał na Cartera, który był właśnie zajęty rozmową. Rogers minął jedną z kobiet dotykając delikatnie jej ramienia by się przesunęła. - Powiedź mi, że chociaż Ty wziąłeś ze sobą różdżkę. - swojej nieporadności w tym temacie nie chciał nawet komentować.
Gość
Anonymous
Gość
Re: Toaleta damska [odnośnik]17.01.17 20:26
Raidenowi zupełnie wyparowała z głowy akcja w łazience męskiej. Od teraz interesowało go jedynie co się działo w damskiej. Nigdy nie zdarzyło mu się słyszeć od kobiety o przypudrowaniu noska. Może dlatego że nie musiał tego słyszeć? albo zwyczajnie nie był tym, który dostawał takie wyjaśnienia? W każdym razie o wiele bardziej podobał mu się ten tłok kobiecych ciał niż gdyby zastali toaletę pustą. Bądź co bądź wcale nie wpadli z deszczu pod rynnę, a jedynie do raju. Chociaż dalej była to łazienka, prezentowała się naprawdę całkiem nieźle. Czy kiedykolwiek widział podobne cuda w męskiej? Nigdy. I to nie tyczyło się przedstawicielek płci pięknej, a samego wystroju tego pomieszczenia. Carter gwizdnąłby, gdyby nie kojarzyło się to z czymś jeszcze. W końcu różnie mógłby ten tłumek zareagować, a jemu się tam bardzo podobało. Za bardzo żeby stąd wychodzić. W ogóle nie przeszkadzał mu ten szczebiot, gdy rozmawiali, a one z zainteresowaniem obserwowały go gdy jak gdyby nigdy nic wyżynał swoje ubrania w ich umywalkach, równocześnie prowadząc z nimi konwersację. Jedna, a potem druga spytały czy mogą mu pomóc, na co z chęcią odpowiedział twierdząco. Skoro tak uprzejmie z ich strony... Nagle usłyszał za plecami głos Charlesa - swojego towarzysza w niedoli.
- Rogers - westchnął Carter, po czym poklepał mężczyznę po ramieniu. - Chętnych różdżek znajdziesz tutaj naprawdę wiele - rzucił, przenosząc wymowne spojrzenie na ciekawskie kobiety, po czym mrugnął do towarzysza i odwrócił się do swojej rozmówczyni.

|zt x2


Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again

Raiden Carter
Raiden Carter
Zawód : dzień dobry
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I don't know but I been told
A big legged woman ain't got no
s o u l
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Toaleta damska Tumblr_nd9k6t8Tpx1rjxr81o8_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3256-raiden-carter#55069 https://www.morsmordre.net/t3274-tales#55392 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3526-skrytka-bankowa-nr-834#61585 https://www.morsmordre.net/t3275-raiden-carter#117377
Toaleta damska
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach