Wydarzenia


Ekipa forum
Norman Rineheart
AutorWiadomość
Norman Rineheart [odnośnik]03.11.17 11:07

Norman Rineheart

Data urodzenia: 3 lutego 1943
Nazwisko matki: Ross
Miejsce zamieszkania: Szkocja, Caithness
Czystość krwi: półkrwi charłak
Wzrost: 144
Waga: 36
Kolor włosów: Brązowe
Kolor oczu: Ciemny brąz
Znaki szczególne: Leworęczny


Nie wszyscy się proszą na świat. Norman prosił się jednak aż za bardzo! Urodził się nieco wcześniej niż to było zaplanowane. Tym samym już wtedy skupił na sobie uwagę wszystkich. Co prawda powodem nie była przewrotność, a obawa o jego zdrowie, jednak od czegoś należało zacząć, prawda?



Norman pomimo przedwczesnego startu dorastał bez żadnych przypadłości. Jego matka była półkrwi czarownicą i to ona jest w jego historii istotna. Ojca nie pamięta - jego obraz się gdzieś rozpłynął, rozmazał nim Norman był w stanie go uchwycić. Coś po prostu poszło nie tak i człowiek ten z dnia na dzień zniknął zostawiając po sobie tylko nazwisko oraz kilka ciepłych wspomnień. Chłopiec po dziś dzień nie zna powodu dla którego ojca nie ma obok pomimo tego że formalnie wciąż był mężem jego matki. Gdy stał się starszy i na tyle odważny by zadawać pytania jego rodzicielka wpadała w niezwykłą furię mycia naczyń, tak, że piana potrafiła bryzgać po całej kuchni. A przecież ona tak nie lubiła myć naczyń! Przecież zawsze używała do tego czarów! A jednak jego wspomnienie zdawało się działać na nią niczym zły urok. Chociaż nie była to taka prawdziwie zła złość to Norman przestał pytać.



Jego matka pracowała w teatrze. Szyła stroje i charakteryzowała aktorów. Jako samotna rodziciela, gdy nie miała możliwości zorganizowania dla swojego syna odpowiedniej opieki - ten towarzyszył jej w pracy. I tak też zaczęła się jego wielka miłość do teatru! Ten klimat! Te kolory! To jak nasiąknięte i zszyte kartki papieru przeradzały się w rzeczywistość! Och, jego oczy błyszczały! To wszystko go oszołamiało i zachwycało. Od momentu w której pierwszy raz matka nieopatrznie pokazała mu ten świat sam umyślnie sabotował chęci napataczających się piastunek by móc uczepić się matki i ponownie znaleźć się za kulisami wiedząc, że jego marzeniem od tego momentu jest napisać sztukę, która zostanie ożywiona. To było dobre marzenie z którego matka się bardzo cieszyła zwłaszcza, że jej pociecha sama dobrowolnie przejawiała chęć nauki pisania i czytania. W teatrze stało się za to oczywistością, że wchodząc do kanciapy Pani Rineheart będzie można znaleźć rozłożonego na podłodze małego Normana dukającego matce jakiś dramat lub też stawiającego kaligraficzne kleksy w kajecie. Stał się przysłowiową maskotką trupy teatralnej, która była przez malca rozczulana. Sam chłopiec największą sympatią obdarzył Alberta - był to jeden z aktorów, który stał się dla chłopca namiastką ojca. Mężczyzna dostrzegał w nim rozbudzoną miłość do teatru i być może to sprawiło, że i sam się zaangażował w tę relację bardziej niż powinien. Prawdopodobnie to też popchnęło go do tego, by pokazać mu więcej. Któregoś razu Albert wyraźnie wyszedł poza ramy zwykłej opieki decydując się pokazać Normanowi to jak wygląda sztuka w mugolskim teatrze. Nie wiedziała o tym jego matka dla której miał być to męski wypad. Kobieta choć się nieco o to niepokoiła to nie wyrażała sprzeciwu - wiedziała, że mali chłopcy potrzebowali męskiego autorytetu. Cieszyła się, że Norman znalazł go właśnie w kimś takim, jak Albert. Zwłaszcza, że prócz pracy ostatnimi czasy przybywało jej zmartwień. Zwłaszcza tych dotyczących chłopca. Miał już dziewięć lat, a żadna szyba w mieszkaniu nie pękła, łyżki nie tańczyły, a firanki nie zachowywały się jak węże.



Męskie wypady miały miejsce średnio 2-3 razy w miesiącu. Na tygodniu wieczorową porą, lecz nie nocą za drobną opłatą istniała możliwość wejścia i podglądania prób generalnych spektakli które miały już swoją premierę. Nie były to wydarzenia tak huczne jak w czasie oficjalnego odegrania ale to to był plus bo nie przybywało dużo ludzi, a właściwie zawsze była ich garstka. Wśród nich i Norman, który poznawał inny teatr niż dotąd. Aktorzy grali na scenie pozbawieni magicznych rekwizytów. Za ich plecami zamiast magicznego materiału na którym wyświetlało się tło scenerii znajdowały się konstrukty wiszące na linkach, które ze skrzypnięciem opadały to się podnosiły zmieniając klimat sceny. Odgłosy zwierząt nie wydawały zaklęte w iluzję manekiny, a sami aktorzy, którzy też nimi poruszali. Pomimo jednak, że nie było w tym magii chłopiec ją widział. Widział ją też w Oskarze


Oskar był chłopcem w jego wieku. Poznali się podczas jednego z takiego spektaklu. Jak się okazało cały teatr należał do jego dziadków, a on sam tu jak gdyby mieszkał. Powiedzieć, że Norman był pod wrażeniem to mało, zwłaszcza gdy w przebiegu tej znajomości wyszło, że chłopiec jest tak jak on czarodziejem! Do tego tak wiele ich łączyło! Ten szybko wiec stał się dla niego bliskim przyjacielem, kamratem, partnerem w boju. Wychowywali się bez ojców, byli dziećmi teatru przepełnionymi marzeniami o teatrze i lada moment oboje mieli podjąć niedługo największą przygodę życia - naukę w magicznej szkole!



Norman podpierał się o parapet patrząc jak padający na szybę śnieg topi się i po niej spływa. Mama siedziała na kanapie, obok niej zaczarowana zaklęciem igła kończyła wprowadzać ostatnią poprawkę, a ona sama pochylała się nad zeszytem chłopca sprawdzając jego pracę domową. Atmosfera była przygnębiająca. Westchnął ciężko, decydując się w końcu zadać to pytanie:
- Mamo, ona nie przyleci, prawda...? - dziecięce rozczarowanie odbiło się od okna i ubodło matkę w serce. Po chwili chłopiec poczuł na ramieniu jej rękę i to jak pochylając się całuje go w czubek głowy.
- W sumie może i dobrze. Chyba nie mógłbym cie zostawić samej na tak długo więc nie płacz - próbował pocieszyć matkę pomimo, że ogromny smutek i go samego dopadł. Nie będzie mógł dotrzymać obietnicy danej Oscarowi.



Problem charłactwa chłopca spędzał sen z powiek jego matki. Nie wyobrażała sobie tego, by chłopiec się nie uczył i siedział w domu...czekając na co? Potrzebował nauki, może nie koniecznie zaklęć (och, poważnie?), jednak jakiejkolwiek. Chciała by miał lepsze życie, więcej możliwości. Matka nie mogła mu jednak poświęcić wystarczająco dużo czasu, nie stać jej było na nauczycieli zresztą spodziewała się, że mało kto chętnie nauczałby charłaka. Ponadto, właśnie...doskonale zdawała sobie sprawę z trudności życia takich czarodziejów w magicznym świecie, tego jak nieprzychylnie się na nich patrzy, nieakceptuje. Nie mogła tez nauczyć go życia bez magii. Sama o takim niewiele wiedziała. Trochę ją to przerastało, ta sytuacja, jednak była zdeterminowana. Tym sposobem, chłopiec mając jedenaście lat, we wrześniu, pomimo przeciwności losów rozpoczął swoją największą, szkolną przygodę życia - rozpoczynając naukę w mugolskiej szkole.



Wszystko było poprzedzone odpowiednimi przygotowaniami. Matce Normana udało się nawiązać kontakt z mniej magiczną częścią rodziny mieszkającej na wsi. Norman spędził tam wakacje będąc pobieżnie przystosowywany do życia w nowym świecie. Gdy rozpoczął się rok szkolny zaczął też uczęszczać do szkoły znajdującej się w okolicy. Miał braki, mugolskie przedmioty nie były łatwe, zresztą w swojej klasie był najstarszy, a było to konsekwencją tego, że mugolskie dzieci później rozpoczynały naukę. Wyróżniał się na każdej możliwej płaszczyźnie, lecz nie był z tego powodu gnębiony. Miał talent do tego by przykuwać uwagę. Nie tylko za pomocą sów mówionych, lecz również i pisanych. Pomimo młodego wieku był nieco starszy duchem, a i niezwykle poważnie podchodził do swojego postanowienia - miał przecież napisać sztukę, która zostanie wystawiona, miał stać się poważanym dramatopisarzem! Czytał więc. Dużo. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nim zacznie tworzyć potrzebuje odpowiedniego zaplecza wiedzy. Świat literatury jest niezmierzony, a potem zaczął podejmować pierwsze próby pisania. Najpierw nieśmiałego dla siebie, dla matki, a potem gdy granica artystycznej nieśmiałości została przekroczona - dla wszystkich. Rozwijał się.



Mugolska szkoła posiadała bardziej liberalne podejście do angażowania sie w nią. Chłopiec w końcu nie mieszkał w niej, a u wujostwa. W weekendy i święta  odwiedzał matkę, odwiedzał jej teatr, zaś wakacje spędzał w tym należącym do dziadków Oscara. Tym mugolskim. Od ludzi z którymi się wówczas tam bratał czerpał wiedzę, doświadczenie. Mając lat trzynaście bardziej świadomie patrzył już na to jak to wszystko działa od wewnątrz, ta cała taka dziwna orkiestra plączących się za kulisami ludzi, to jak współgra i się uzupełnia. Dzięki tym doświadczeniom nauczył się nieco śpiewu i tańca. Teren tego teatru stał się w pewien sposób królestwem, oazą, pociechą. Zdarzało mu się czasami myśleć, o tym dniu w którym sowa z listem się nie pojawiła. Robiło mu się wówczas nieco smutno. W takich chwilach przypominał sobie swój cel - nim osiągnie sędziwy wiek dwudziestu wiosen na deskach teatru, którego jest niezaprzeczalnym synem, zrealizowana zostanie jego sztuka, a potem cały świat dowie się o wielkim dramatopisarzu - Normanie Rineheartcie! Siły dodawała mu też przyjaźń i moc nowej obietnicy złożonej Oscarowi. Zresztą Norman nigdy nie potrzebował wielu powodów do tego by wyprowadzić czyn. Zawsze cechowała go jakaś taka determinacja i pewność co do tego, co będzie. Wątpliwości - zdaje się iść przez życie nie potrafiąc chociażby zdefiniować tego słowa. Być może dlatego też z taką łatwością ludzie go słuchali.  



W noc pierwszego maja 1956 coś ze światem się stało. Dziwna moc zachwiała tą sielankę wprowadzając zamęt w mugolskim i magicznym świecie. Na jego skutek okazało się, że jego matka zaginęła. Owszem, było to straszne i owszem - sprawiło że szlochał ze strachu w nocy, lecz gdy nastał dzień, a jej wciąż nie było zrobił to co zrobić powinien każdy rycerz - przetarł łzy, spakował plecak i zawziętą miną wyruszył na jej poszukiwanie. Prawdopodobniej prędzej czy później zostaną one prawdopodobnie udaremnione przez starszych dorosłych, lecz on się nie podda!  



Statystyki i biegłości
StatystykaWartośćBonus
Sprawność: 0 Brak
Zwinność: 5 Brak
JęzykWartośćWydane punkty
Język ojczysty: angielski II0
Biegłości podstawoweWartośćWydane punkty
RetorykaII10
KłamstwoI2
SpostrzegawczośćI2
UkrywanieI2
Biegłości specjalneWartośćWydane punkty
MugoloznastwoI0
Sztuka i rzemiosłoWartośćWydane punkty
Literatura (wiedza)II3
Literatura (tworzenie)II3
Krawiectwo (niemagiczne)I½
Śpiew (niemagiczny)I½
AktywnośćWartośćWydane punkty
PływanieI1
Taniec współczesnyI1
Reszta: 1

Wyposażenie

Kruk pocztowy



[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Norman Rineheart dnia 05.11.17 20:11, w całości zmieniany 6 razy
Gość
Anonymous
Gość
Re: Norman Rineheart [odnośnik]09.11.17 21:27

Witamy wśród Morsów

Twoja karta została zaakceptowana
INFORMACJE
Przed rozpoczęciem rozgrywki prosimy o uzupełnienie obowiązkowych pól w profilu. Zachęcamy także do przeczytania przewodnika, który znajduje się w twojej skrzynce pocztowej, szczególnie zwracając uwagę na opis lat 50., w których osadzona jest fabuła, charakterystykę świata magicznego, mechanikę rozgrywek, a także regulamin forum. Powyższe opisy pomogą Ci odnaleźć się na forum, jednakże w razie jakichkolwiek pytań, wątpliwości, a także propozycji nie obawiaj się wysłać nam pw lub skorzystać z działu przeznaczonego dla użytkownika. Jeszcze raz witamy na forum Morsmordre i mamy nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej!

Charyzmatycznym młodzikom zawsze jest w życiu łatwiej. Nawet jeśli dorastają bez magii płynącej w ich żyłach, wciąż są zdolni do wielkich rzeczy, o których potem mówi się przez długie lata. Norman jest właśnie takim dzieckiem – nie tylko posiada w wachlarzu swoich umiejętności przeróżne talenty, ale również jest inteligentnym i elokwentnym chłopcem, który niedługo wyrośnie na dzielnego mężczyznę godnego swoją piersią obronić najbliższych. Najpierw odnajdź swoją matkę, a potem podbij świat teatrów, młody!

OSIĄGNIĘCIA
Norman Shakespeare I
STAN ZDROWIA
Fizyczne
Pełnia zdrowia.
Psychiczne
Pełnia zdrowia.
UMIEJĘTNOŚCI
Brak
Kartę sprawdzał: Percival Nott
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Norman Rineheart Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Norman Rineheart [odnośnik]09.11.17 21:27
WYPOSAŻENIE
Kruk pocztowy

ELIKSIRY-

INGREDIENCJEposiadane: -

BIEGŁOŚCI-

HISTORIA ROZWOJU[05.11.17] Karta postaci -75PD
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Norman Rineheart Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Norman Rineheart
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach