Kluska Jackie
Strona 2 z 4 • 1, 2, 3, 4
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Kluska
Jackie zakupiła ją niecały miesiąc temu, bo poprzednia, zbyt narwana Fląderka, zginęła w potyczce z sową sąsiadów. Kluska jest zupełnym przeciwieństwem panny Rineheart - pokorna, przymilająca się do każdego, hucząca tylko w chwili zagrożenia, cierpliwa. Dostarcza listy tak szybko, jak tylko potrafi.
Nigdy nie pogardzi niewielkim podarunkiem za służbę.
Nigdy nie pogardzi niewielkim podarunkiem za służbę.
- List:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.imgur.com/0db5DYB.png');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Rineheart</span><span class="pdt"><!--
--> <!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> ADRESAT <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ WIADOMOŚCI <!--
--><span class="podpis"><!--
--> <img src="https://i.imgur.com/5MFyoPJ.png"> <!--
--></span></span></div></div></div></div>
Ostatnio zmieniony przez Jackie Rineheart dnia 24.08.19 21:35, w całości zmieniany 2 razy
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
Do Jackie 26.06.
Jackie CZY WSZYSTKO JESTEŚ CA ŻYJESZ?
WCALE SIĘ NIE MARTWIĘ, WIEM, ŻE JESTEŚ NIE DO ZDARCIA, ALE ODPISZ, CO?
CO TAM SIĘNA WSZYSTKIE AVADY PSIDWACZA MAĆ STAŁO?!Joe W.
WCALE SIĘ NIE MARTWIĘ, WIEM, ŻE JESTEŚ NIE DO ZDARCIA, ALE ODPISZ, CO?
CO TAM SIĘ
I show not your face but your heart's desire
Do Jackie 26.06.
Jackie Na to moje zadupie spływają skąpe informacje i wygląda na to, że bardzo powoli.
W zasadzie wiem tyle, co nic. Zaraz lecę do Londynu. Pewnie potrzebna jest tam pomoc.
Dobrze, że jesteś cała. I twój ojciecterrorysta.
Nie wiem co u moich, ale raczej trzymają się z dala od Ministerstwa. Oby.
Pisałem też do Foxa, ale jeszcze nie dostałem od niego sowy. Wiesz czy był na miejscu? Mam nadzieję, że nie.
Joe W.
W zasadzie wiem tyle, co nic. Zaraz lecę do Londynu. Pewnie potrzebna jest tam pomoc.
Dobrze, że jesteś cała. I twój ojciec
Nie wiem co u moich, ale raczej trzymają się z dala od Ministerstwa. Oby.
Pisałem też do Foxa, ale jeszcze nie dostałem od niego sowy. Wiesz czy był na miejscu? Mam nadzieję, że nie.
Joe W.
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Tonks
Jackie, wybacz, Baron od rana ma parszywy nastrój. Dałaś mu krakersa? W takie dni to czasem łagodzi jego nastrój.
Czasem.
W każdym razie... Widzimy się na miejscu!
Tonks
Czasem.
W każdym razie... Widzimy się na miejscu!
Tonks
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Frederick Fox1956
Jacusiu,Tak się zastanawiam, jak ty to robisz. Bo wiesz, naczytałem się jakiś strasznych głupot, że oklumenci to generalnie dziwacy, osoby wyobcowane i ciche. W sensie, że wiesz… jak już zamykasz swój umysł przed bodźcami zewnętrznymi, to zamykasz go na amen. Ale kiedy tak patrzę na Ciebie, to jakoś szczególnie zamknięta mi się nie wydajesz. Nie to, żebym czytał z Ciebie jak z otwartej księgi. Ale może takiej otwartej, tylko, że napisanej po chińsku…
Powiedz - napisz? - mi proszę, w całej swej mądrości… jak to jest naprawdę? Czy odkąd posiadłaś tę umiejętność, czujesz się jakoś mniej przywiązana do swiata, czy jak to wygląda?
Wiesz, lubię mieć informacje z pierwszej ręki.
Fox
Powiedz - napisz? - mi proszę, w całej swej mądrości… jak to jest naprawdę? Czy odkąd posiadłaś tę umiejętność, czujesz się jakoś mniej przywiązana do swiata, czy jak to wygląda?
Wiesz, lubię mieć informacje z pierwszej ręki.
Fox
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Przeczytaj B. Weasley
Jackie, niewiele zdarzeń zaniepokoiło mnie ostatnio równie mocno, co Twoja dzisiejsza wiadomość. Enigmatycznie kreślone litery nie wzięły się znikąd - ze mną, o ile mi wiadomo, wszystko jest w porządku.
Czy coś się stało, Jackie? Nie pytałabyś w ten sposób bez przyczyny. Brendan
Czy coś się stało, Jackie? Nie pytałabyś w ten sposób bez przyczyny. Brendan
we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj B. Weasley
Jackie, ludzie są tylko ludźmi, targają nimi typowo ludzkie słabości. Zwolennicy Voldemorta wypowiedzieli niemagicznym wojnę już jakiś czas temu - kwestią czasu było, kiedy sięgną po odwet. Nie dziwię się, że obwiniają nas o to zło. Może mają rację.
Ta opowieść brzmi potwornie, nigdy nie widziałem mugolskiej broni - myślisz, że mogła mieć długotrwały efekt? Rozmawiałaś z uzdrowicieiem? Być może powinnaś skontaktować się z Adrienem. Albo z Alexandrem - kiedyś interesował się mugolskimi wynalazkami i może będzie w stanie powiedzieć więcej - albo wdrożyć leczenie, który pozwoli Ci się tego pozbyć. To naprawdę niedobrze, że mugole zaczynają sięgać po podobne środki. Jeśli to zacznie spotykać bardziej przypadkowych czarodziejów, bardzo szybko wzmogą nienawiść wobec siebie - a nienawiść skończy się rzezią, nad którą nikt nie zapanuje.
List był realny? Mugole musieli Cię obserwować lub zdobyć szpiega będącego czarodziejem - powinnaś bardziej uważać. Brak złączeń teleportacyjnych wszystko utrudnia, nie powinnaś korzystać z frontowych drzwi. Mogą wciąż tam być - wciąż obserwować. Udało się Wam ich odnaleźć? Pomówić z nimi? Porozumieć się?
Co z Samem i Foxem? Są cali?
Pamiętasz, jak wyglądał ten człowiek, który rozmył się we mgle? Trzeba go było oddać tym żądnym zemsty mugolom, być może ofiarowaliby mu dokładnie to, na co zasłużył. Musimy do niego dotrzeć. Nowy Minister nie pochwali tych działań, ale nie możemy tańczyć, jak nam zagra - czego nie ujrzy, tego nigdy nie będzie mu żal.
To tylko omamy, Neala jest cała i zdrowa - już śpi, ale gdyby nie spała, z pewnością poprosiłaby, aby Cię pozdrowić. Jeśli... będzie Ci czegoś trzeba, pomocy, przysługi, po prostu daj znać. Pomogę, jeśli tylko będę w stanie. W moim domu mawiano, że silny wywar z melisy uwarzony wczesnym wieczorem pomoże zasnąć.
Człowiek jest potworem, Jackie. Odnieść moralny sukces to okiełznać i oswoić własnego. Brendan
Ta opowieść brzmi potwornie, nigdy nie widziałem mugolskiej broni - myślisz, że mogła mieć długotrwały efekt? Rozmawiałaś z uzdrowicieiem? Być może powinnaś skontaktować się z Adrienem. Albo z Alexandrem - kiedyś interesował się mugolskimi wynalazkami i może będzie w stanie powiedzieć więcej - albo wdrożyć leczenie, który pozwoli Ci się tego pozbyć. To naprawdę niedobrze, że mugole zaczynają sięgać po podobne środki. Jeśli to zacznie spotykać bardziej przypadkowych czarodziejów, bardzo szybko wzmogą nienawiść wobec siebie - a nienawiść skończy się rzezią, nad którą nikt nie zapanuje.
List był realny? Mugole musieli Cię obserwować lub zdobyć szpiega będącego czarodziejem - powinnaś bardziej uważać. Brak złączeń teleportacyjnych wszystko utrudnia, nie powinnaś korzystać z frontowych drzwi. Mogą wciąż tam być - wciąż obserwować. Udało się Wam ich odnaleźć? Pomówić z nimi? Porozumieć się?
Co z Samem i Foxem? Są cali?
Pamiętasz, jak wyglądał ten człowiek, który rozmył się we mgle? Trzeba go było oddać tym żądnym zemsty mugolom, być może ofiarowaliby mu dokładnie to, na co zasłużył. Musimy do niego dotrzeć. Nowy Minister nie pochwali tych działań, ale nie możemy tańczyć, jak nam zagra - czego nie ujrzy, tego nigdy nie będzie mu żal.
To tylko omamy, Neala jest cała i zdrowa - już śpi, ale gdyby nie spała, z pewnością poprosiłaby, aby Cię pozdrowić. Jeśli... będzie Ci czegoś trzeba, pomocy, przysługi, po prostu daj znać. Pomogę, jeśli tylko będę w stanie. W moim domu mawiano, że silny wywar z melisy uwarzony wczesnym wieczorem pomoże zasnąć.
Człowiek jest potworem, Jackie. Odnieść moralny sukces to okiełznać i oswoić własnego. Brendan
we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj Skamander
Jackie,
Nie było u mnie wiele do leczenia, więc fizycznie - już na drugi dzień byłem funkcjonalny. Została jednak dziwna, wypalona blizna na dłoni. Przypomina bardziej tatuaż i nie da się jej usunąć ani zaklęciami, ani eliksirami. Nie znalazłaś u siebie niczego podobnego?
Tak, mam koszmary i to najbardziej mnie dziwi, właśnie patrząc przez pryzmat oklumencji. Miewałem już wcześniej podobne, ale od momentu opanowania umiejętności - było to sporadyczne. Sam fakt, że to wszystko działo się gdzieś na przestrzeni naszych umysłów jest niepokojące. Ta anomalia musiała być niezwykle potężna, a nasze sny to pozostałość jej obecności. Jeśli coś się u ciebie zmieni, daj mi proszę znać. Być może, na przyszłość, pomoże to nam i innym w bieglejszym posługiwaniu się oklumencją i walką z anomalią.
I Jackie, cieszę się, że żyjesz.
Sam
Nie było u mnie wiele do leczenia, więc fizycznie - już na drugi dzień byłem funkcjonalny. Została jednak dziwna, wypalona blizna na dłoni. Przypomina bardziej tatuaż i nie da się jej usunąć ani zaklęciami, ani eliksirami. Nie znalazłaś u siebie niczego podobnego?
Tak, mam koszmary i to najbardziej mnie dziwi, właśnie patrząc przez pryzmat oklumencji. Miewałem już wcześniej podobne, ale od momentu opanowania umiejętności - było to sporadyczne. Sam fakt, że to wszystko działo się gdzieś na przestrzeni naszych umysłów jest niepokojące. Ta anomalia musiała być niezwykle potężna, a nasze sny to pozostałość jej obecności. Jeśli coś się u ciebie zmieni, daj mi proszę znać. Być może, na przyszłość, pomoże to nam i innym w bieglejszym posługiwaniu się oklumencją i walką z anomalią.
I Jackie, cieszę się, że żyjesz.
Sam
Darkness brings evil things
the reckoning begins
25 X 1956
Jackie,Masz jakieś plany na wieczór?
Po ostatniej wspólnej anomalii czuję niedosyt, najwyższy czas odwrócić naszego pecha. Do trzech razy sztuka, mawiają.
To jak, wchodzisz w to?
Po ostatniej wspólnej anomalii czuję niedosyt, najwyższy czas odwrócić naszego pecha. Do trzech razy sztuka, mawiają.
To jak, wchodzisz w to?
25 X 1956
Świetnie. Spotkajmy się w takim razie w obrzydliwie eleganckiej palarni w Kensington. A skoro to "randka" to nie zapomnij ubrać czegoś adekwatnego do okazji. Lubię czerń i głębokie kaptury, takie żeby nie było widać twarzy.
Do zobaczenia,
Do zobaczenia,
Przeczytaj B. Weasley
Jackie, pamiętaj proszę jedynie, że to, co nieznane, niekoniecznie jest silniejsze. Nasza magia zaskakuje ich dokładnie tak, jak ich technologia nas, przerażenie jest obustronne - i zapewne z obu stron wynika z tego samego, ze strachu i braku zrozumienia. Czarodzieje powinni zrozumieć, że muszą zacząć pertraktować. Rozmawiać. Wyciągnąć rękę tam, gdzie się nas niepotrzebnie boją. Przykro mi, że stałaś się ich ofiarą. Tak nie powinno być, pojmali nie tę czarownicę, którą powinni. Szczerze, nie byłoby mi szkoda rycerzy podziurawionych tymi... strzelającymi bananami. Żałuję, że czarodziej zbiegł - jednak jeśli został rozszczepiony, powinnaś to zgłosić. Prawdopodobnie prędzej czy później trafi do Munga - policja może go tam namierzyć. Nie powinniśmy tego tak zostawić, to zbyt niepokojące. Radykalne ruchy rosnące wśród mugoli tylko zaostrzą wojnę - i tylko dadzą w ręce naszych wrogów kolejne argumenty.
A Ty, Jackie? Jak się po tym wszystkim czujesz? Zranili Cię? Piszesz, że Sam i Fox byli w lepszym stanie od Ciebie - co to oznacza? Cieszę się, że mój list Cię uspokoił, ale wiadomości od Ciebie jedynie niepokoją mnie coraz bardziej. Wygląda na to, że teraz jesteś mi winna odpowiedzi.
Podany przez Ciebie rysopis jest zbyt ogólny - to mógł być każdy. Porozmawiaj z Jane Cooper z pokoju 307, robi to szybko i sprawnie, może sporządzi sensowny portret. Może ktoś skojarzy tę twarz. Jeśli akta zawiodą, a podejrzewasz, że mógł być arystokratą - rozsądnie będzie przejrzeć też gazety i roczniki Skorowidzu. Ich gęby wiszą wszędzie, trudno je przeoczyć - i trudno je zgubić, a jeszcze trudniej niestety o nich zapomnieć. Brendan
A Ty, Jackie? Jak się po tym wszystkim czujesz? Zranili Cię? Piszesz, że Sam i Fox byli w lepszym stanie od Ciebie - co to oznacza? Cieszę się, że mój list Cię uspokoił, ale wiadomości od Ciebie jedynie niepokoją mnie coraz bardziej. Wygląda na to, że teraz jesteś mi winna odpowiedzi.
Podany przez Ciebie rysopis jest zbyt ogólny - to mógł być każdy. Porozmawiaj z Jane Cooper z pokoju 307, robi to szybko i sprawnie, może sporządzi sensowny portret. Może ktoś skojarzy tę twarz. Jeśli akta zawiodą, a podejrzewasz, że mógł być arystokratą - rozsądnie będzie przejrzeć też gazety i roczniki Skorowidzu. Ich gęby wiszą wszędzie, trudno je przeoczyć - i trudno je zgubić, a jeszcze trudniej niestety o nich zapomnieć. Brendan
we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj Percival Blake
Jackie, dobrze jest widzieć, że i Tobie udało się wrócić już do świata żywych. Mam nadzieję, że czytając ten list, cieszysz się dobrym zdrowiem - i że nie nękają Cię przykre konsekwencje wydarzeń, w których mieliśmy nieszczęście wziąć udział.
Dziękuję Ci za tę wiadomość, podziękowania nie są jednak konieczne - nie powinnaś również czuć się dłużna; nie zrobiłem nic ponad to, co w tamtej sytuacji zrobić należało. Wiem, że się nie znamy, ale Frederick powiedział mi, że można Ci ufać; słyszałem też na własne uszy słowa, którymi zwracałaś się do naukowców - czy kimkolwiek byli - kiedy znaleźliśmy się w laboratorium. Być może moja ocena była tamtego dnia zaburzona przez toksyczne opary, wierzę jednak, że nie aż tak - wydajesz się być dobrym człowiekiem, a ja przez lata zostawiłem za sobą już zbyt wielu dobrych ludzi. Nie sądź proszę, że jesteś mi cokolwiek winna - sam mam długi, o których spłaceniu trudno mi chociażby marzyć; gdybym spróbował, pomoc Tobie byłaby jedynie kroplą w ich morzu.
Jeśli mimo wszystko chciałabyś się spotkać, mój czas jest do Twojej dyspozycji. Obawiam się, że nie mogę niestety ugościć Cię u siebie, nie posiadam bowiem aktualnie lokum odpowiedniego dla przyjmowania gości, postaram się jednak dotrzeć w każde inne miejsce, które uznasz za dogodne.
Dziękuję Ci za tę wiadomość, podziękowania nie są jednak konieczne - nie powinnaś również czuć się dłużna; nie zrobiłem nic ponad to, co w tamtej sytuacji zrobić należało. Wiem, że się nie znamy, ale Frederick powiedział mi, że można Ci ufać; słyszałem też na własne uszy słowa, którymi zwracałaś się do naukowców - czy kimkolwiek byli - kiedy znaleźliśmy się w laboratorium. Być może moja ocena była tamtego dnia zaburzona przez toksyczne opary, wierzę jednak, że nie aż tak - wydajesz się być dobrym człowiekiem, a ja przez lata zostawiłem za sobą już zbyt wielu dobrych ludzi. Nie sądź proszę, że jesteś mi cokolwiek winna - sam mam długi, o których spłaceniu trudno mi chociażby marzyć; gdybym spróbował, pomoc Tobie byłaby jedynie kroplą w ich morzu.
Jeśli mimo wszystko chciałabyś się spotkać, mój czas jest do Twojej dyspozycji. Obawiam się, że nie mogę niestety ugościć Cię u siebie, nie posiadam bowiem aktualnie lokum odpowiedniego dla przyjmowania gości, postaram się jednak dotrzeć w każde inne miejsce, które uznasz za dogodne.
Z najlepszymi życzeniami,
Percival Blake do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
Przeczytaj 21 XII
Droga Jackie, ufam, że Sabrina odnalazła Cię w dobrym zdrowiu. Z pewnością masz teraz wiele pracy w Biurze, mam jednak nadzieję, że najbliższe dni będą dla Ciebie i Twojego ojca spokojne. W związku z tym właśnie kreślę te słowa. Chciałabym złożyć Ci życzenia z okazji Bożego Narodzenia. Życzę Ci dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności i spełnienia marzeń. Wytrwałości w dążeniu do celu i jak najmniej przeszkód. Nie życzę Ci odwagi, bo jej posiadasz wszak niemało. Oby nadchodzący rok był dla Ciebie i nas wszystkich lepszy, niż poprzedni.
Przywiązałam do nóżki Sabriny małą paczuszkę, mam nadzieję, że nie zgubiła jej w tej wichurze.
Wesołych świąt!
Przywiązałam do nóżki Sabriny małą paczuszkę, mam nadzieję, że nie zgubiła jej w tej wichurze.
Wesołych świąt!
Z pozdrowieniami,
Sowa przyniosła też paczkę z lukrecjowymi żelkami oraz niebieską bombkę z namalowanym feniksem.
Poppy Pomfrey
Zawód : pielęgniarka w Hogwarcie
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
nie przeczułam w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj Percival Blake
Jackie, moje koszmary już dawno przestały - niestety - dorównywać rzeczywistości, myślę więc, że masz rację: w czasach, w których przyszło nam żyć, stanowią one niewielki problem. Po stokroć gorsze są wspomnienia - i żal, że zrobiliśmy za mało, albo podjęliśmy decyzje, które okazały się katastrofalne w skutkach. Jeżeli chodzi o mnie, to godzę się już powoli zarówno z jednymi, jak i drugimi; skupianie się na rzeczach ważniejszych rzeczywiście pomaga.
Chyba nikomu jeszcze nie zdarzyło się oskarżyć mnie o nadmierną skromność, nie chciałbym jednak zostać posądzony o tę fałszywą, pozwolę więc sobie nie upierać się przy swoim (chociaż akurat uporu nigdy mi nie brakowało). Jeśli zaś chodzi o dobrych ludzi, to myślę, że jeszcze nic straconego: stare lata wydają się w Twoim przypadku konceptem raczej odległym (mam nadzieję, że reumatyzm również), zdążysz ich zgromadzić wokół siebie - jeżeli oczywiście będziesz chciała. Ja niedawno zacząłem i muszę przyznać, że póki co nie przyszło mi żałować tej decyzji.
Termin i miejsce mi odpowiadają, zjawię się - wykazałbym się wyjątkowo kiepskimi manierami, gdybym skazał Cię na siedzenie tam przez godzinę samotnie.
Chyba nikomu jeszcze nie zdarzyło się oskarżyć mnie o nadmierną skromność, nie chciałbym jednak zostać posądzony o tę fałszywą, pozwolę więc sobie nie upierać się przy swoim (chociaż akurat uporu nigdy mi nie brakowało). Jeśli zaś chodzi o dobrych ludzi, to myślę, że jeszcze nic straconego: stare lata wydają się w Twoim przypadku konceptem raczej odległym (mam nadzieję, że reumatyzm również), zdążysz ich zgromadzić wokół siebie - jeżeli oczywiście będziesz chciała. Ja niedawno zacząłem i muszę przyznać, że póki co nie przyszło mi żałować tej decyzji.
Termin i miejsce mi odpowiadają, zjawię się - wykazałbym się wyjątkowo kiepskimi manierami, gdybym skazał Cię na siedzenie tam przez godzinę samotnie.
Do zobaczenia,
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
Ostatnio zmieniony przez Percival Blake dnia 04.07.19 16:32, w całości zmieniany 1 raz
Przeczytaj 23 XII
Droga Jackie, bardzo Ci dziękuję za życzenia i tak miłe słowa. Pozostaje mi mieć nadzieję, że wszystko to się spełni - zarówno w moim, jak i Twoim przypadku. Oby szczęście dopisywało nam wszystkim, a fortuna nie odwracała od nas wzroku. Zwłaszcza, gdy człowiek się uczy stawiać tak trudne kroki.
Przyznaję szczerze, że druga część Twojego listu jest dla mnie zaskoczeniem - niezwykle jednak miłym, Jackie. Przyjmuję, oczywiście, Twoje przeprosiny. Naprawdę wiele dla mnie znaczą i cieszę się, że to napisałaś. Niech nowy rok będzie i dla nas nową drogą.
Przyznaję szczerze, że druga część Twojego listu jest dla mnie zaskoczeniem - niezwykle jednak miłym, Jackie. Przyjmuję, oczywiście, Twoje przeprosiny. Naprawdę wiele dla mnie znaczą i cieszę się, że to napisałaś. Niech nowy rok będzie i dla nas nową drogą.
Z pozdrowieniami,
Poppy Pomfrey
Zawód : pielęgniarka w Hogwarcie
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
nie przeczułam w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Masz wiadomość!Hannah Wright
Dawna przyjaciółko Jackie,jesteś okropna, paskudna i podła, a do tego kompletnie nietaktowna prosząc mnie o pomoc po tym wszystkim co zrobiłaś, albo raczej czego nie zrobiłaś. Doprawdy, dziwię się, że Twoja sowa wciąż zna do mnie drogę. Ponieważ z nas dwóch to ja jestem tą lepszą, wyrozumialszą i lepszą przyjaciółką, możesz wpaść. Powiem ci dopiero, co masz robić.
A tak na serio, nie krępuj się, głupku. Drzwi będą otwarte. Tylko weź wino,nie wiem skąd, ale weź.
Hannah
A tak na serio, nie krępuj się, głupku. Drzwi będą otwarte. Tylko weź wino,
Hannah
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Strona 2 z 4 • 1, 2, 3, 4
Kluska Jackie
Szybka odpowiedź