Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Jackie boy
AutorWiadomość
1942 - 1949 Hogwart, Gryffindor; 1944-1949 szkolna drużyna Quidditcha, pozycja obrońcy; 1949 - 1952 - kurs na aurora; 1951 nauczyłam się bronić przed legilimencją; 1952 - wciąż przeszłam kurs, więc auroruję;
28 marca 1956 Zakon Feniksa
Bla bla
Hello darkness, my old friend; I've come to talk with you again. Because a vision softly creeping left its seeds while I was sleeping
Bla bla
Hello darkness, my old friend; I've come to talk with you again. Because a vision softly creeping left its seeds while I was sleeping
Bla bla
Hello darkness, my old friend; I've come to talk with you again. Because a vision softly creeping left its seeds while I was sleeping
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Jackie Rineheart dnia 16.08.19 22:27, w całości zmieniany 6 razy
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Bren czekam z utęsknieniem na nasze podłogi
Normi, obyś odziedziczył po ojcu tylko oczy :/
Normi, obyś odziedziczył po ojcu tylko oczy :/
pora, żebyś ty powstał i biegł, chociaż ty nie wiesz,
gdzie jest cel i brzeg,
ty widzisz tylko, że
ogień świat pali
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
Znakuję. Zostawiam trochę lisiej sierści. Z ogona.
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Lubmy się i nie znośmy jednocześnie! Będę cię usilnie próbował wyprowadzić z równowagi wymyślnymi dogryzkami, w szkole zawsze pojawiałem się znikąd, żeby cię szturchnąć z bezczelnym uśmieszkiem na ryju albo zrobić inny równie szczeniacki dowcip, ale to wszystko z przekory, bo tak naprawdę to świetna z ciebie dziewczyna świetnym byłaś obrońcą, a teraz jesteś jeszcze lepszym aurorem! I wiedz, że Jastrzębie nie dolatują Zjednoczonym do pięt!
Co ty na to, Panno Brewko? Wchodzisz w to czy pękasz?
Co ty na to, Panno Brewko? Wchodzisz w to czy pękasz?
Joseph Wright
Zawód : Bezrobotny
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
What if I'm far from home?
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Mój kohany Jacuś
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Eh, Fred. Tylko westchnąć mi pozostało. I uszczypnąć cię za ucho.
Joe, może to dzięki tobie udało mi się potem wyzbyć z emocji i nie odpowiadać w końcu na te zaczepki, ale z początku, jak się na mnie uwziąłeś, to cię biłam w odpowiedzi! :/ jak kiedyś razem ze mną wciąłeś się w poważną bitkę ze Ślizgonami i potem razem też poszliśmy na szlaban, to na pewno cię polubiłam, bo w sumie to też jesteś w porządeczku!
Moja Hannie Bunnie
Joe, może to dzięki tobie udało mi się potem wyzbyć z emocji i nie odpowiadać w końcu na te zaczepki, ale z początku, jak się na mnie uwziąłeś, to cię biłam w odpowiedzi! :/ jak kiedyś razem ze mną wciąłeś się w poważną bitkę ze Ślizgonami i potem razem też poszliśmy na szlaban, to na pewno cię polubiłam, bo w sumie to też jesteś w porządeczku!
Moja Hannie Bunnie
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
Ech, bardzo korci mnie coś z Sophią . Rok różnicy, dwie aurorki, trochę chłopczyce, quidditch w latach szkolnych, od niedawna Zakon... No trudno żeby ich drogi się nigdy nie przecięły!
Sofka jak na Puchonkę była dość mocno gryfońska - wdawała się w konflikty ze Ślizgonami (czasem nawet bójki), ekscytowały ją pojedynki i quidditch, można powiedzieć o niej dużo ale na pewno nie to, że jest delikatna i kobieca, choć z biegiem lat nabrała więcej rozsądku. Zastanawia mnie spotkanie tych dwóch wcale nie tak potulnych charakterów i to, w jaką stronę by to poszło - czy sojusz dwóch krnąbrnych dusz, zrodzony po jakimś wspólnym szlabanie, czy wręcz przeciwnie, pewna (niekoniecznie negatywna) rywalizacja, która nie ogranicza się tylko do quidditchowego boiska, skoro obie mają podobne plany na przyszłość?
Na kursie aurorskim niestety się mijamy - Sophia po Hogwarcie wyjechała na dwa lata do Stanów i tym sposobem zaczęła szkolenie w 1952, kiedy Jackie już je kończy, ale ewentualna relacja może odrodzić się później. Nie wiem w jaką stronę wolałabyś iść w tym przypadku, w każdym razie może Sophia jako kursantka była czasem przydzielana do pełnoprawnych aurorów, a może dopiero po kursie, gdy sama też pojawiła się w aurorskim biurze jako jedna z nich? Sophia generalnie jest raczej pozytywnie nastawiona do ludzi (chyba że ci są źle nastawieni do niej) i ma też świadomość, że kobiety w tym męskim fachu powinny w pewnym sensie trzymać się razem i nie ma sensu szukać zwad (chyba że chciałabyś nie lubić Sofki), zwłaszcza, gdy jak się okazuje, znajdują się po tej samej stronie barykady .
Sofka jak na Puchonkę była dość mocno gryfońska - wdawała się w konflikty ze Ślizgonami (czasem nawet bójki), ekscytowały ją pojedynki i quidditch, można powiedzieć o niej dużo ale na pewno nie to, że jest delikatna i kobieca, choć z biegiem lat nabrała więcej rozsądku. Zastanawia mnie spotkanie tych dwóch wcale nie tak potulnych charakterów i to, w jaką stronę by to poszło - czy sojusz dwóch krnąbrnych dusz, zrodzony po jakimś wspólnym szlabanie, czy wręcz przeciwnie, pewna (niekoniecznie negatywna) rywalizacja, która nie ogranicza się tylko do quidditchowego boiska, skoro obie mają podobne plany na przyszłość?
Na kursie aurorskim niestety się mijamy - Sophia po Hogwarcie wyjechała na dwa lata do Stanów i tym sposobem zaczęła szkolenie w 1952, kiedy Jackie już je kończy, ale ewentualna relacja może odrodzić się później. Nie wiem w jaką stronę wolałabyś iść w tym przypadku, w każdym razie może Sophia jako kursantka była czasem przydzielana do pełnoprawnych aurorów, a może dopiero po kursie, gdy sama też pojawiła się w aurorskim biurze jako jedna z nich? Sophia generalnie jest raczej pozytywnie nastawiona do ludzi (chyba że ci są źle nastawieni do niej) i ma też świadomość, że kobiety w tym męskim fachu powinny w pewnym sensie trzymać się razem i nie ma sensu szukać zwad (chyba że chciałabyś nie lubić Sofki), zwłaszcza, gdy jak się okazuje, znajdują się po tej samej stronie barykady .
Never fear
shadows, for
shadows only
mean there is
a light shining
somewhere near by.
shadows, for
shadows only
mean there is
a light shining
somewhere near by.
oj Jacusiu ty mój, ubiorę cię jak kobietę, uczeszę nawet, a ty mnie obronisz i będziemy sobie super kobieco rozmawiać chodząc w spodniach!!
Solene Baudelaire
Zawód : krawcowa, projektantka
Wiek : 27 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
She smelled like white roses and felt as fragile and satiny as her dress.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Sophia, Jackie w Hogu trochę się dystansowała od dzieciaków, którzy nie należeli do jej paczki, ale to mógł być między nimi taki okresowy sojusz, fakt! Na boisku go zawieszały, ale jak przychodziło im bronić słabszych i obijać jadaczki Ślizgonom, to znajdowały nić porozumienia <3 co do Biura - spoko, Sophia mogła zostać raz czy dwa dopięta do Jackie, na pewno się dogadywały!
Solene, hola hola! Nie przesadzajmy z tą kobiecością! Łataj mi płaszcze, ja o ciebie zadbam, ale żadnych k o s m e t y k ó w i przebieranek :/
Solene, hola hola! Nie przesadzajmy z tą kobiecością! Łataj mi płaszcze, ja o ciebie zadbam, ale żadnych k o s m e t y k ó w i przebieranek :/
pora, żebyś ty powstał i biegł, chociaż ty nie wiesz,
gdzie jest cel i brzeg,
ty widzisz tylko, że
ogień świat pali
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
Jackie, z pewnością się znamy. Ustaliłem z Twoim ojcem, że na początku swojej ścieżki aurorskiej pomagałem mu podczas jego śledztw, wziął mnie niejako pod swoje skrzydła, stając się moim mentorem. Szanuję go i cenię jak człowieka i aurora. Z jednej strony czułem się zaskoczony kolejną kobietą na kursie, z drugiej jednak - biorąc pod uwagę charakter Twego ojca - czułem, że wcale dziwić mnie to nie powinno.
Zawsze jestem sceptycznie nastawiony wobec kobiet, które wybierają ten zawód, myślę jednak, ze moje wątpliwości w Twoim przypadku prędko wyparowały (zapewne ze względu na dług wdzięczności wobec Twojego ojca - wstawił się za mną kilka lat temu - wyciągnąłem do Ciebie pomocną dłoń, kiedy zaczynałaś). Jesteś twarda, uparta i masz charakter po ojcu (tak sądzę), zacząłem Cię więc traktować na równi z kolegami w pracy. Prawie. Pewnie wciąż upieram się, by przepuścić Cię w drzwiach i odsunąć krzesło. Upominam, byś nie podnosiła głosu, kiedy nie musisz. Jak na to reagujesz? I jak reagujesz na mnie?
Zawsze jestem sceptycznie nastawiony wobec kobiet, które wybierają ten zawód, myślę jednak, ze moje wątpliwości w Twoim przypadku prędko wyparowały (zapewne ze względu na dług wdzięczności wobec Twojego ojca - wstawił się za mną kilka lat temu - wyciągnąłem do Ciebie pomocną dłoń, kiedy zaczynałaś). Jesteś twarda, uparta i masz charakter po ojcu (tak sądzę), zacząłem Cię więc traktować na równi z kolegami w pracy. Prawie. Pewnie wciąż upieram się, by przepuścić Cię w drzwiach i odsunąć krzesło. Upominam, byś nie podnosiła głosu, kiedy nie musisz. Jak na to reagujesz? I jak reagujesz na mnie?
becomes law
resistance
becomes duty
Jackie boy
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania