Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Martwa dziewczyna
AutorWiadomość
Wiele czasu spędza w lecznicy Cassandry, a ostatnimi czasy - w piwnicy Valerija Dolohova.
Kto może ją znać? W sumie każdy, kto któregoś wieczoru, bądź nocy, odwiedził Pokątną. Hesper chętnie wdaje się w rozmowy i dysputy, zwłaszcza te o alchemii, bo dziesiątki lat w milczeniu wyjątkowo ją znużyły. Nie przepada jednak za mugolakami, więc lepiej się jej do tego nie przyznawać. Wciąż ma uraz do mugoli za ten stos.
Valerij
Moje serce i ciało
Cassandra
Krew z mojej krwi
[bylobrzydkobedzieladnie]
my skin and bones have seen some better days
jesteś
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Pewnie Cię nie znam skoro mieszkasz na Nokturnie ale muszę Cię poznać Uwielbiam historię magii, wiem wszystko o paleniach czarownic (TO MÓJ ULUBIONY OKRES), a moja sowa dostała imię po Laverne. Halo halo halo ZA DUŻO WSPÓLNYCH RZECZY, możesz mnie nie lubic i próbować się mnie pozbyć a ja i tak będę zachwycony
Edit. Przecież blakasz się po Londynie to my możemy się już znać Ja tam Cię lubię bez względu na wszystko, powiedz tylko czy ty nie masz mnie dość Mogę ci nawet robić rybne lody, ech.
not a perfect soldier
but a good man
but a good man
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Ramsey
Florean, jesteś moim fanem numer dwa (po Valeriju), a ja Cię za to bardzo lubię. Im ty chętniej mnie słuchasz i wypytujesz, tym ja się bardziej rozgaduję, pewnie wszystko co wiedziałeś o polowaniach na czarownice, wiesz ode mnie. Powiedziałam Ci, że nazywałam się dawniej de Montmorency i było mi bardzo miło, gdy nazwałeś sowę po mojej krewnej. Na pewno nie mam Cię dość, żyję setki lat i musiałam się nauczyć cierpliwości, mało kto chętnie gawędzi z duchem.
I często wpadam na rybne lody
Florean, jesteś moim fanem numer dwa (po Valeriju), a ja Cię za to bardzo lubię. Im ty chętniej mnie słuchasz i wypytujesz, tym ja się bardziej rozgaduję, pewnie wszystko co wiedziałeś o polowaniach na czarownice, wiesz ode mnie. Powiedziałam Ci, że nazywałam się dawniej de Montmorency i było mi bardzo miło, gdy nazwałeś sowę po mojej krewnej. Na pewno nie mam Cię dość, żyję setki lat i musiałam się nauczyć cierpliwości, mało kto chętnie gawędzi z duchem.
I często wpadam na rybne lody
my skin and bones have seen some better days
Nie musimy się znać, ale chcę kiedyś wpaść na ciebie na Pokątnej i oburzyć cię moim zbyt współczesnym zachowaniem i poglądami, a jednocześnie zachwycić tym, jak bardzo doceniam siłę kobiet - nawet tych martwych! Będę wszystkim, co dla ciebie obce i nietypowe!
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Tak, tak, tak! A na lody serdecznie zapraszam, na pewno zawsze trzymam dla ciebie małą paczuszkę na zapleczu w nadziei, że przyjdziesz - co Florence zapewne uważa za kompletną utratę rozumu, ale cóż.
not a perfect soldier
but a good man
but a good man
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
jeśli jest coś, czego pragnę ponad wszelkie normy rozsądku, to relacja z duchem na pewno
Byłem intruzem na twoim terenie. Szlajałem się po Nokturnie pijany w sztok, widziałaś mnie z pewnością, moja obecność i zachowanie mogły cię urazić. Ale to było całe lata temu, w międzyczasie zostałem uzdrowicielem, w różnych okolicznościach kilka(naście) razy wdaliśmy się w rozmowę, kiedy w pubie nie został już nikt inny. Męcz mnie swoimi przestarzałymi mądrościami i upominaj o wszystko, ale daj się do siebie przyzwyczaić.
Byłem intruzem na twoim terenie. Szlajałem się po Nokturnie pijany w sztok, widziałaś mnie z pewnością, moja obecność i zachowanie mogły cię urazić. Ale to było całe lata temu, w międzyczasie zostałem uzdrowicielem, w różnych okolicznościach kilka(naście) razy wdaliśmy się w rozmowę, kiedy w pubie nie został już nikt inny. Męcz mnie swoimi przestarzałymi mądrościami i upominaj o wszystko, ale daj się do siebie przyzwyczaić.
Gość
Gość
Martwa dziewczyna