Gaja Hopkirk zd. Trelawney
Nazwisko matki: jakieś ładne
Miejsce zamieszkania: Londyn
Czystość krwi: czysta
Status majątkowy: średniozamożna
Zawód: złodziej tożsamości, kameleon, oszust
Wzrost: 164 cm
Waga: 60 kg
Kolor włosów: blond
Kolor oczu: błękitne
Znaki szczególne: chude ciało z wyraźnie zaznaczonymi mięśniami; zniszczone włosy; pleciona bransoletka na prawym nadgarstku - prezent od ojca
11 cali, dość sztywna, sosna, róg kozłaga
Hufflepuff
jeleń
duch męża
storczyki
cała rodzina zgromadzona przy zastawionym stole, pogrążona w rozmowie, uśmiechnięta
transmutacja, muzyka
reprezentacja Anglii
łamigłówki, ucieczki, kradzieże i włamania
jazz, blues i rock'n'roll
Margaux Lonnberg
Kalliope Vane wyrosła na opowieściach o księżniczkach i rycerzach na białych rumakach. Karmiono ją historiami, w których młode panienki zawsze, ale to zawsze w końcu odnajdywały miłość życia - złotowłosego księcia o czarującym uśmiechu i błękitnych, hipnotyzujących oczach. Kalliope Vane nie marzyła więc o niczym innym odkąd zaczęła podejmować świadome decyzje. Wierzyła, że i ona zazna kiedyś dworskiego życia, że będzie jej dane uczestniczyć w wystawnych balach, że otaczać ją będzie wianuszek szlachetnie urodzonych adoratorów, gotowych zgładzić smoka by tylko utorować sobie drogę do jej niewinnego serduszka. Kalliope Vane przykładała się więc do nauki sztuk plastycznych i muzycznych, interesowała się historią magii, w małym paluszku miała zasady, którymi kierowała się angielska arystokracja, pięknie się wysławiała, opanowała taniec balowy, władała kilkoma językami i wreszcie o nic innego nie dbała tak jak o własną urodę. Kalliope Vane zakończyła naukę w wieku piętnastu lat, kiedy zdała SUMy, bo uznała wówczas, że dalsze uczęszczanie do placówki i tak nic jej nie da. Mając lat siedemnaście trafiła na dwór Ollivanderów. Nie jednak jako dama, a guwernantka, mająca pod opieką młodocianych dziedziców zaprzyjaźnionego Vane'om, szlachetnego rodu. Z każdym dniem rosła w niej nadzieja, że któryś z różdżkarzy w końcu zwróci na nią uwagę, że uda jej się oczarować, zdawać by się mogło trochę oschłych, młodzieńców włóczących się po zamku Lancaster. Niestety lata mijały, a ona wciąż stała w miejscu, wychowując kolejne pokolenia różdżkmistrzów. Żaden z nich nie był jednak jej. Przynajmniej nie w sposób, którego oczekiwała.
Henry Trelawney wychował się na przedmieściach Londynu, w małym, ubogim domku jednorodzinnym. Nie mógł pochwalić się rodzinnym skarbcem gdzieś w podziemiach banku Gringotta, nosił ubrania po starszym rodzeństwie, a gdy zaczynał naukę w Hogwarcie, jego książki już dawno nosiły ślady użytkowania, wcześniej służąc innym członkom rodziny. Henry Trelawney był człowiekiem prostym i skromnym. Marzyło mu się dostatnie życie, chciał zapewnić godny byt swoim przyszłym dzieciom, więc pracował ciężko odkąd pamiętał. Henry Trelawney od maleńkości wykazywał także niezwykły talent do magii leczniczej, posiadał jasny, otwarty umysł i bystre, inteligentne spojrzenie. Henry Trelawney zdał SUMy śpiewająco, nie miał także problemów z egzaminami kończącymi siedmioletnią naukę w Hogwarcie. Henry Trelawney bez większych problemów dostał się na kurs uzdrowicielski i po kolejnych pięciu latach zasilił grono medyków szpitala św. Munga. Henry Trelawney był diabelnie utalentowany, a po szczeblach kariery piął się w zastraszającym tempie, już jako młodzieniec będąc uzdrowicielem szanowanym w całym magicznym Londynie. Henry Trelawney nie bał się podejmować trudnych decyzji i dzięki temu uratował niejedno życie.
Kalliope Vane i Henry Trelawney poznali się przypadkowo na oddziale urazów pozaklęciowych, dnia czternastego lutego. Guwernantka Ollivanderów trafiła tam kiedy jeden z najmłodszych dziedziców nieumyślnie rzucił na nią szpecący urok - wystarczyło by chłopiec wyciągnął w jej kierunku pulchne rączki, a poczuła jak cała twarz zaczyna ją piec i puchnąć. Widok w lustrze był co najmniej obrzydliwy - gładkie policzki pokrywały pękające czyraki, spod opuchniętych powiek ledwie widać było szare tęczówki, a skórę ponad górną wargą pokrył lekki, jednak wyraźnie widoczny meszek w kolorze kosmicznie fioletowym. Natychmiastowo oddelegowano ją do szpitala św. Munga, gdzie trafiła pod opiekę pana Trelawney, który zapewniał, że zrobi wszystko by przywrócić jej dawny wygląd. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Pół roku później zostali narzeczeństwem, za kolejne pół byli już małżeństwem, a Kalliope opuszczała posiadłość Ollivanderów by zamieszkać we własnym dworze, u boku swojego księcia z bajki. Dom nie mógł równać się szlacheckim zamkom, ale był spory, a pokoje urządzono nader elegancko. W przeciągu kolejnych kilku lat Kalliope powiła pięcioro dzieci - trzy córki oraz dwóch synów.
Gaja Sybilla Trelawney była najmłodszą córką, oraz czwartym dzieckiem Kalliope i Henry'ego. Urodziła się dnia czternastego lutego, będąc najlepszym prezentem na rocznicę ślubu swoich rodziców. Kolejna dziewczynka szybko stała się oczkiem w głowie ojca oraz prawdziwym utrapieniem matki. W niczym nie przypominała swoich sióstr o pięknych oczach i kształtnych, różanych usteczkach - kiedy one posłusznie uczyły się stawiać proste kreski, tudzież plamy barwne, ona z zapałem malowała rytualny makijaż na swoich policzkach lub brudziła sukienki; w czasie kiedy dziewczęta stawiały swoje pierwsze kroki w tańcu balowym, pozbawiona gracji Gaja pokracznie machała kończynami udając szaloną małpę; zamiast spędzać popołudnia nad literaturą piękną, najmłodsza panna Trelawney wspinała się po drzewach i pomagała ojcu przy roślinach. Była żywiołowa, radosna, pracowita. Nie bała się połamanych paznokci, zniszczonych włosów ani brudnych rąk. Wolała bawić się z braćmi, pobierać nauki u ojca, który opowiadał chłopcom o roślinach oraz magii leczniczej. Nie interesowały jej kosmetyki, sukienki, falbanki, kokardki i żadne babskie duperele. Nie widziała sensu w poznawaniu szlacheckiej etykiety, ani uczeniu się dziejów magii na pamięć - to wszystko było dla niej zwyczajnie nudne. Wolała działać, rozrabiać, towarzyszyć braciom w łobuzowaniu.
Dzieciństwo.
Czasy Hogwartu - metamorfomagia, tragedia ojca (Wielka Wojna Czarodziejów).
Śmierć ojca, odrzucenie przez potencjalnego kandydata na małżonka.
Małżeństwo z panem Hopkirkiem - jego córki, ciężkie ręce, choroba, nagła śmierć.
Początek nowego życia
By z jej różdżki wystrzeliła cielesna forma patronusa przywołuje chwile spędzone razem z ojcem, z pozoru błahe, jednak tak mocno zakotwiczone w jej pamięci, że nie potrafi o nich zapomnieć - pierwsza wyprawa na Pokątną, kiedy mężczyzna mocno ściskał jej drobną rączkę, by przypadkiem nie zgubiła się w tłumie, treść listów, które dostawała od niego będąc w Hogwarcie, długie godziny spędzone w ogrodzie, momenty, w których pomagała mu opiekować się storczykami.
Statystyki i biegłości | ||
Statystyka | Wartość | Bonus |
OPCM: | 5 | Brak |
Zaklęcia i uroki: | 5 | Brak |
Czarna magia: | 0 | Brak |
Magia lecznicza: | 5 | Brak |
Transmutacja: | 10 | Brak |
Eliksiry: | 0 | Brak |
Sprawność: | 5 | Brak |
Język | Wartość | Wydane punkty |
Język ojczysty: angielski | II | 0 |
Dodatkowy język | I lub II | 1 lub 2 |
Biegłości podstawowe | Wartość | Wydane punkty |
Anatomia | I | 2 |
Astronomia | I | 2 |
Kłamstwo | II | 10 |
Spostrzegawczość | I | 2 |
Ukrywanie się | II | 10 |
Zielarstwo | I | 2 |
Zręczne ręce | II | 10 |
Biegłości specjalne | Wartość | Wydane punkty |
Jasny umysł | I | 2 |
Silna wola | I | 2 |
Szczęście | I | 5 |
Mugoloznawstwo | I | 5 |
Biegłości fabularne | Wartość | Wydane punkty |
Brak | - | 0 |
Sztuka i rzemiosło | Wartość | Wydane punkty |
Muzyka (wiedza) | I | 1/2 |
Muzyka (harmonijka) | I | 1/2 |
Aktywność | Wartość | Wydane punkty |
Pływanie | I | 1 |
Latanie na miotle | I | 1 |
Genetyka | Wartość | Wydane punkty |
Metamorfomag | - | 15 (+30) |
Reszta: 0 |
WYPISZ po przecinku rzeczy (zwierzęta, inne) zakupione w sklepiku MG