Graliśmy razem w Quidditcha, prawie na pewno wylądowaliśmy kiedyś razem na szlabanie, wspólnie polerując puchary i przeklinając wszystkich czterech założycieli, bo kłopoty wydawały się znajdować nas z zadziwiającą łatwością. Nie wiem, czy po Hogwarcie mieliśmy jeszcze okazję się zobaczyć, ale wiem, że na pewno chcę Cię lubić i trochę podziwiać

Penny Napewno razem miażdżyliśmy wszystkich w Quidditcha i pewnie byłaś sporo lepsza ode mnie – dzisiaj totalnie kibicuję Jastrzębiom i wspominam dobre czasy Jeśli trafialiśmy razem na szlabany to napewno to była super integracja, myślę, że pewnie byłaś moją najlepszą przyjaciółką, chociaż ja w szkole bardzo nie rozumiałem kobiet: traktowałem Cię pewnie de facto jakbyś była facetem–kumplem, bo taka byłaś fajna! Po szkole pewnie na trochę straciliśmy kontakt, ale po moim kursie mógł się odnowić, chodziłem na sto procent na wszystkie mecze i kibicowałem Tobie i Billyemu

ECH, kolejny kibic Jastrzębi Gołębi z Falmouth :sad:
A przecież, HALO, graliśmy wszyscy razem! A Billy i Penny to moi najlepsi przyjaciele, więc obawiam się, Głido, że jesteś skazany na bycie również i moim kumplem Nie widzę innego wyjścia

Na pewno mogłeś być moim najlepszym kumplem, i absolutnie nie przeszkadzało mi, że traktowałeś mnie jak faceta- pewnie opijaliśmy razem każdą wygraną w Quidditcha, i miałam do Ciebie zaufanie absolutne, dlatego przed wszystkimi randkami to najpierw przed Tobą paradowałam w kolejnych sukienkach, marudząc, że wyglądam jak klaun, i oczekując rady (w efekcie pewnie szłam na wszystkie randki w tych samych ubłoconych trzewikach i potreningowych spodniach). Jesteś moim absolutnie ulubionym kibicem na trybunach i jednym z najlepszych przyjaciół, koniecznie musimy kiedyś opić dobre, stare czasy Hogwartu przy butelce ognistej! <3

Ach, no i możemy razem przypominać pewnemu Wrightowi, że te GOŁĘBIE z Falmouth zdążyły rozdziobać jego Solidarnych z Muddlepere już niejeden raz i że grać w takiej drużynie to wstyd!!

EH JÓZIO, Tobie też kibicuję, jak tylko nie gracie przeciwko sobie to Zjednoczeni zaraz na drugim miejscu :/
NA STO PRO BYŁEM TEŻ TWOIM KUMPLEM, byłem najstarszy i pewnie najrozważniejszy (śmieszny żart), więc pewnie robiłem za moralizatora i matkowałem Wam wszystkim jak wpadaliśmy w kłopoty. I wciąż bardzo Was wszystkich kocham ok, możemy poświętować to, że jednak nie jestem martwy.

Penny koniecznie Może zbiorę się i zorganizuję wreszcie przyjęcie z okazji zmartwychwstania, a może będę Was jeszcze chwilę straszył na trybunach #duchprzeszłychświąt

Najstarszy... Phi! Jesteś tylko miesiąc starszy od Joe i już się rządzisz! Ale podoba mi się! (wspaniałomyślnie udam, że nie widzę tego o Zjednoczonych i drugim miejscu) I duch Głido na trybunach Już widzę Joeya jak wybiega zaraz po meczu w tłum kibiców próbując go znaleźć
A przyjęcie z okazji zmartwychwstania koniecznie musi się odbyć!

Penny, o rozdziobaniu to możesz sobie marzyć