Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Juhani
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
AutorWiadomość
Juhani
Czy to znicz? Czy to miotła? Nie! To jedyny w swoim rodzaju Juhani. Jak widać nie jest sową, nietrudno to zauważyć. To bąk zwyczajny, ptak wędrowny choć leniwy. Kiedy w końcu już zdecyduje się przenieść jakiś list robi to równie sprawnie i cicho jak sowy. Jest wybredny co do jedzenia, za to na nerwach gra wszystkim po równo. Trzeba uważać, żeby czegoś ci nie świsnął - potrafi bardzo szybko biegać i złapanie go może nie być najłatwiejsze.
- Wzór listu:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.imgur.com/yCcloDt.jpg');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"><!--
--> NADAWCA <!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> ADRESAT <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ WIADOMOŚCI
[right][img(90px,90px)]https://i.imgur.com/ORUTpNa.png[/img][/right]<!--
--><span class="podpis"><!--
--> PODPIS <!--
--></span></span></div></div></div></div>
Ostatnio zmieniony przez Asbjorn Ingisson dnia 30.09.19 15:57, w całości zmieniany 2 razy
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Inara
Szanowny Panie Ingisson,Okazuje się, że owe "ptaszysko", jak zostało określone niezwykle żywotne stworzenie, zdążyło wykorzystać moja niewiedzę. Jeśli wróciło z niecodzienna ozdobą na szyi, to jest to moja wstążka. Przyznam, że nawet mu (jej?) pasowała.
Przechodząc do poruszonej kwestii eliksiru. Dziękuję za uznanie, ale zasługi dzielić trzeba jeszcze na trzy osoby, które uczestniczyły w prowadzonych badaniach. Miałam do pomocy wiedzę uzdrowiciela i osób przełomowo zajmującymi się dziedziną transmutacji. I wszystko było ze sobą powiązane.
I może dookreśliłabym, że miano leku na lykanotropię jeszcze wywar nie zdobył. To wciąż przełom, ale wymaga wiele pracy, by osiągnąć sukces. Zapewne także czas.
A mogę dopytać, czy podstawą w badaniach, które Pan prowadził był tojad? Jeśli chodzi o same ingrediencje, to dobór nie był łatwy, ale ostatecznie padło - proszę wierzyć lub nie - na dżdżownicach i żabim skrzeku. Ich regeneracyjne własności stłumiły zabójczą (szczególnie dla wilkowatych) truciznę, która płynęła z pomocą mordownika.
Numerologia - przyznam szczerze - nie była moją najmocniejszą stroną. Pomoc znawców była nieoceniona, więc proces, który Pan przeszedł samotnie, ja pokonałam w towarzystwie. Sądzę, że gdyby znalazł się Pan w składzie naszych działań, eliksir znalazł by swoją najlepszą formę.
Z przyjemnością pozwolę sobie na wymianę doświadczeń i wiedzy, którą jak mniemam zdobył Pan podczas badań. Niezależnie od efektu, jestem ciekawa ich przebiegu. Może trafi się dodatkowa wskazówka, która mi umknęła?
Lady Inara Nott
Przechodząc do poruszonej kwestii eliksiru. Dziękuję za uznanie, ale zasługi dzielić trzeba jeszcze na trzy osoby, które uczestniczyły w prowadzonych badaniach. Miałam do pomocy wiedzę uzdrowiciela i osób przełomowo zajmującymi się dziedziną transmutacji. I wszystko było ze sobą powiązane.
I może dookreśliłabym, że miano leku na lykanotropię jeszcze wywar nie zdobył. To wciąż przełom, ale wymaga wiele pracy, by osiągnąć sukces. Zapewne także czas.
A mogę dopytać, czy podstawą w badaniach, które Pan prowadził był tojad? Jeśli chodzi o same ingrediencje, to dobór nie był łatwy, ale ostatecznie padło - proszę wierzyć lub nie - na dżdżownicach i żabim skrzeku. Ich regeneracyjne własności stłumiły zabójczą (szczególnie dla wilkowatych) truciznę, która płynęła z pomocą mordownika.
Numerologia - przyznam szczerze - nie była moją najmocniejszą stroną. Pomoc znawców była nieoceniona, więc proces, który Pan przeszedł samotnie, ja pokonałam w towarzystwie. Sądzę, że gdyby znalazł się Pan w składzie naszych działań, eliksir znalazł by swoją najlepszą formę.
Z przyjemnością pozwolę sobie na wymianę doświadczeń i wiedzy, którą jak mniemam zdobył Pan podczas badań. Niezależnie od efektu, jestem ciekawa ich przebiegu. Może trafi się dodatkowa wskazówka, która mi umknęła?
Lady Inara Nott
The knife that has pierced my heart, I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped
10. sierpnia 1956 Sue Lovegood
Szanowny Panie Ingisson, nie zna Pan jeszcze mojej sowy - nazywa się Uruz i jest fanką kolorowych piórek. W list zawinęłam kilka takich, jeżeli Uruz będzie sprawiać Panu problem, proszę je wysypać, a na pewno się nimi zajmie. Jeżeli wpadnie na ścianę - nie trzeba się przejmować, czasami trochę nieporadnie zachowuje się w pomieszczeniach.
Chciałam jeszcze raz pogratulować Panu świetnych eliksirów na konkursie alchemicznym, zwłaszcza tego, który został uwarzony pierwszy. Coś niesamowitego! Nie jestem alchemiczką, czasami spędzam trochę czasu nad kociołkiem, ale nawet uzyskanie wywaru o podwójnej mocy było dla mnie trudnym zadaniem. Czy jest możliwość żebym rozwinęła nieco swoje umiejętności pod Pańskimi skrzydłami? Na pewno żaden Feniks nie ucierpi przy naszej współpracy, może wręcz tylko skorzystać, podobnie jak inne stworzenia, a nawet ludzie! Jestem bardzo ciekawa, czy sposoby warzenia eliksirów w Skandynawii są inne, niż zwyczaje z Anglii. Są? Proszę mi wszystko opowiedzieć! Nalegam! Sue Lovegood
Chciałam jeszcze raz pogratulować Panu świetnych eliksirów na konkursie alchemicznym, zwłaszcza tego, który został uwarzony pierwszy. Coś niesamowitego! Nie jestem alchemiczką, czasami spędzam trochę czasu nad kociołkiem, ale nawet uzyskanie wywaru o podwójnej mocy było dla mnie trudnym zadaniem. Czy jest możliwość żebym rozwinęła nieco swoje umiejętności pod Pańskimi skrzydłami? Na pewno żaden Feniks nie ucierpi przy naszej współpracy, może wręcz tylko skorzystać, podobnie jak inne stworzenia, a nawet ludzie! Jestem bardzo ciekawa, czy sposoby warzenia eliksirów w Skandynawii są inne, niż zwyczaje z Anglii. Są? Proszę mi wszystko opowiedzieć! Nalegam! Sue Lovegood
how would you feel
if you were the sunset
sailing alone
behind the mountains?
how would you feel
if you were the sunrise
woke up at dawn
once in a lifetime?
if you were the sunset
sailing alone
behind the mountains?
how would you feel
if you were the sunrise
woke up at dawn
once in a lifetime?
Przeczytaj Just Tonks
Ignisson, gdy ostatnio się widzieliśmy, mówiłeś, że jesteś w pomóc. Chciałabym skorzystać z tej pomocy, jeśli nadal jest aktualna. Jednocześnie też, myślę, że chciałabym złożyć u Ciebie zamówienie. Myślisz, że możemy połączyć te dwie sprawy?
Tonks
Tonks
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Przeczytaj Just Tonks
Ignisson, interesują mnie: Eliksir słodkiego snu, Antidotum na niepowszechne trucizny, Eliksir ochrony, Kameleon - czy jesteś w stanie je zrobić? I czy powinnam coś przynieść - pieniądze, może coś kupić? Kiedy będzie dla Ciebie najdogodniejszy czas na spotkanie? Dostosuję.
PS. Co to za ptasi pomiot? Bo ani to jastrząb, ani sowa.
Tonks
PS. Co to za ptasi pomiot? Bo ani to jastrząb, ani sowa.
Tonks
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Frederick Fox1956
Asbjornie,Podczas naszego ostatniego spotkania byłem zmuszony w pośpiechu porzucić zebraną śmietankę towarzyską, nie zdołałem więc dowiedzieć się o wynikach Twojej pracy. Nie mam wątpliwości co do Twoich talentów i jestem pewien, że nie zmarnowałeś składników - mam nadzieję, że zachowałeś dla mnie kilka fiolek czuwającego strażnika.
Jeśli posiadasz w zbiorach inne, ciekawe eliksiry, które mógłbym wykorzystać w pracy, odpowiednio Cię wynagrodzę. Ostatnio nie po drodze mi w Twoje strony - możesz powieżyć fiolki Fryderykowi.
Pamiętaj - mam na Ciebie oko.
Fox
Jeśli posiadasz w zbiorach inne, ciekawe eliksiry, które mógłbym wykorzystać w pracy, odpowiednio Cię wynagrodzę. Ostatnio nie po drodze mi w Twoje strony - możesz powieżyć fiolki Fryderykowi.
Pamiętaj - mam na Ciebie oko.
Fox
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Frederick Fox1956
Asbjornie,Felix Felicis to potężny eliksir. Nigdy nie miałem okazji wypróbować jego działania - jesteś pewien, że został uwarzony poprawnie? Nie wątpię w Twoje zdolności, nie jest to jednak propeller żądlibąkowy. Zawsze podchodziłem sceptycznie do opowieści o tej miksturze. Chyba nie do końca wierzę w fakt, że szczęście da się zamknąć w fiolce, choć muszę przyznać, że złota barwa wygląda imponująco.
Oby nie zdarzyła się okazja, w której będę zmuszony go użyć.
Niemniej, dziękuję. Doceniam Twój wkład - ale nie zapominam o przeszłości. Jesteś zdolnym alchemikie. I na pewno zdajesz sobie sprawę z tego, że mógłbyś się przydać się jeszcze bardziej. Liczę na to, że nie zawiedziesz mnie na tym polu.
Fox
Oby nie zdarzyła się okazja, w której będę zmuszony go użyć.
Niemniej, dziękuję. Doceniam Twój wkład - ale nie zapominam o przeszłości. Jesteś zdolnym alchemikie. I na pewno zdajesz sobie sprawę z tego, że mógłbyś się przydać się jeszcze bardziej. Liczę na to, że nie zawiedziesz mnie na tym polu.
Fox
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Frederick Foxlistopad 1956
Asbjornie,
Ufam, że porzuciłeś dawne przyzwyczajenia, niemniej, ponoć nowy Azkban jest już gotowy na przyjmowanie więźniów, a jak wiesz, nie jestem jedynym, który patrzy Ci na ręce.
Nie da się nie zauważyć, że należysz raczej do wycofanych towarzysko osób, niemniej dziwi mnie, że nie zdołałeś znaleźć nikogo do pomocy. Eileen i Pomona świetnie radzą sobie z zielarstwem - wydaje mi się, że miałeś okazję poznać je obie, choć istnieje ryzyko, że ta pierwsza z uwagi na swój stan odmówi Ci pomocy.
Jeśli chcesz, abym w Twoim imieniu zwrócił się do Pomony, daj mi jasny znak. Co prawda kiedyś prawie spaliłem jej mieszkanie, ale nie powinna mi odmówić. Na przyzłość nie zwlekaj jeśli napotkasz podobne trudności. Zwracaj się bezpośrednio do mnie.
Fox
Ufam, że porzuciłeś dawne przyzwyczajenia, niemniej, ponoć nowy Azkban jest już gotowy na przyjmowanie więźniów, a jak wiesz, nie jestem jedynym, który patrzy Ci na ręce.
Nie da się nie zauważyć, że należysz raczej do wycofanych towarzysko osób, niemniej dziwi mnie, że nie zdołałeś znaleźć nikogo do pomocy. Eileen i Pomona świetnie radzą sobie z zielarstwem - wydaje mi się, że miałeś okazję poznać je obie, choć istnieje ryzyko, że ta pierwsza z uwagi na swój stan odmówi Ci pomocy.
Jeśli chcesz, abym w Twoim imieniu zwrócił się do Pomony, daj mi jasny znak. Co prawda kiedyś prawie spaliłem jej mieszkanie, ale nie powinna mi odmówić. Na przyzłość nie zwlekaj jeśli napotkasz podobne trudności. Zwracaj się bezpośrednio do mnie.
Fox
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Przeczytaj Tonks
As Spodziewaj się mnie w drugiej połowie listopada. Sprawdę co mam w domu, postaram się przynieść możliwie jak najwięcej. U mnie z nich i tak pożytku nie ma.
W pierwszym momencie przestraszyłam się jak wleciał. Musiał doprowadzić kilka osób do krótkiego zawału, ale muszę przyznać, że jego niecodzienność ma swój urok.
Tonks -
W pierwszym momencie przestraszyłam się jak wleciał. Musiał doprowadzić kilka osób do krótkiego zawału, ale muszę przyznać, że jego niecodzienność ma swój urok.
Tonks -
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Przeczytaj Skamander
Asbjornie, Zapewne mogłeś się spodziewać mojego listu, tym bardziej, że dawno nie mieliśmy okazji spotkać się w nieco mniejszym gronie, ani tym bardziej, nie zaszczyciłeś mnie swoim listem. Mniemam, że radzisz sobie nieźle z powierzonymi ci zadaniami i nie wykracza to poza ustalone wskazania.
gdybyś jednak potrzebował ewentualnego przypomnienia, czy rozpatrzenia innych wątpliwości,twoja sowa, twój ptasi posłaniec na pewno mnie znajdzie.
Jakkolwiek brzmi moja wiadomość, do tej pory zbierasz sobie reputacje w pozytywach. Mam nadzieję, że to się nie zmieni i nikt nie będzie żałował podjętych decyzji.
ps. gdybyś miał coś interesującego w eliksirowych zapasach, będę jak zawsze zobowiązany. Twoje zdolności są imponujące. Wykorzystuj je mądrze.
Skamander
gdybyś jednak potrzebował ewentualnego przypomnienia, czy rozpatrzenia innych wątpliwości,
Jakkolwiek brzmi moja wiadomość, do tej pory zbierasz sobie reputacje w pozytywach. Mam nadzieję, że to się nie zmieni i nikt nie będzie żałował podjętych decyzji.
ps. gdybyś miał coś interesującego w eliksirowych zapasach, będę jak zawsze zobowiązany. Twoje zdolności są imponujące. Wykorzystuj je mądrze.
Skamander
Darkness brings evil things
the reckoning begins
01.01. Charlene Leighton
Asbjornie, Też na to liczę i również życzę pomyślności; nowy rok to zawsze nowe możliwości, poza tym anomalie dobiegły końca, co na pewno wiele rzeczy ułatwi. I ja również chętnie sprawdzę, jak nam się razem pracuje. Poznanie metod pracy innego alchemika to zawsze cenne i pouczające doświadczenie, więc skorzystam z propozycji. Pojawię się u Ciebie zaraz po pracy, będę pamiętać, żeby nie zostawać tego dnia po godzinach. Zabiorę ze sobą trochę składników i postaram się trafić we właściwe miejsce.
ps. Masz bardzo interesującego posłańca poczty. Nigdy wcześniej nie widziałam takiego ptaka. Trochę wystraszył moje koty. Charlene Leighton
ps. Masz bardzo interesującego posłańca poczty. Nigdy wcześniej nie widziałam takiego ptaka. Trochę wystraszył moje koty. Charlene Leighton
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Sue Lovegood 11 II 1957
Åssie, bardzo mi miło, że piszesz! Raz na miotle, raz pod miotłą, wiesz, jak to jest - czasami nie zdmuchnie Cię najsilniejsza wichura, czasami wystarczy lekki wicherek, a innym razem zimowy podmuch zakradnie się do Twojego serca małym znaleziskiem. A jednak, wcale nie musi sprawić, że zmieni się w bryłę lodu, wręcz przeciwnie. Wyobraź sobie, że w środku zimy, na zabawie sylwestrowej, w śniegu znalazłam pisklę memortka! Biedne, zmarznięte i zagubione - gdyby nie był zesłany przez gwiazdy, mogłabym się zastanawiać, skąd i dlaczego to maleństwo się tam wzięło, ale czy wnikanie w przeznaczenie ma sens? Straciłoby całą swoją magię. Miałeś okazję trafić w okolice plumpkowej studni w Dolinie Godryka? W tym miejscu znajdowało się jedno z zadań podczas poszukiwania skarbu, dlatego trafiliśmy tam z Josephem. Gwiazdy odbijają się na tafli wody w formie wróżb - idąc za ich wskazówkami, trafiłam na Dagaz - takie imię dostała kruszyna - a studnia jasno powiedziała “to co znajdziesz, jest twoje”, poza tym nie mogłabym zostawić go na pewną śmierć, to nie jest pod żadnym pozorem pora na pisklęta. Dagaz jest bardzo nieśmiałym stworzeniem, dystansuje się zwłaszcza od Uruz, ale zdążył już trochę podrosnąć i nie opuszcza nas, nawet jeśli dostaje taką możliwość - to znaczy, że musiał się przyzwyczaić. Nie potrzebuję nic więcej, skoro wiem, że jest mu dobrze pod moimi skrzydłami.
A Ty, jak się czujesz? Czy to prawda, że w Twoim kraju zimy są jeszcze sroższe niż tegoroczna, tutaj? Jak mają się Twoje kury? Jak znoszą mróz?
Bardzo chętnie Cię odwiedzę, choć ostatnio potrzebowałam trochę wytchnienia od alchemii - może rzeczywiście powinnam znowu pochylić się nad kociołkiem.
A Ty, jak się czujesz? Czy to prawda, że w Twoim kraju zimy są jeszcze sroższe niż tegoroczna, tutaj? Jak mają się Twoje kury? Jak znoszą mróz?
Bardzo chętnie Cię odwiedzę, choć ostatnio potrzebowałam trochę wytchnienia od alchemii - może rzeczywiście powinnam znowu pochylić się nad kociołkiem.
Nie daj się chandrunom,
Suehow would you feel
if you were the sunset
sailing alone
behind the mountains?
how would you feel
if you were the sunrise
woke up at dawn
once in a lifetime?
if you were the sunset
sailing alone
behind the mountains?
how would you feel
if you were the sunrise
woke up at dawn
once in a lifetime?
Ulysses Ollivander 28 I 1957
Szanowny panie Ingisson, dziękuję za ostrzeżenie, w porę zaoszczędziło mi kłopotu; Juhani także wydawał się zadowolony z otrzymanego kąska.
Miałem okazję słyszeć o przedstawionym przez Pana projekcie - chętnie podejmę się współpracy. Zarówno w fazie początkowej, jak również ewentualnych późniejszych wzmocnieniach - smocza krew sprawia wrażenie wyjątkowo mocnej i aktywnej ingrediencji o dużym potencjale, aczkolwiek zgadzam się, że należy zacząć od uzyskania podstawowego zamierzonego efektu, by podjąć próby rozszerzenia działania. Nie pracowałem wcześniej przy eliksirach, zaklęcia są mi dziedziną znacznie bliższą, ale zdaje się, że nie będzie to przeszkodą - wręcz przeciwnie. Chętnie poznam szczegóły, możemy rozpocząć pracę z początkiem lutego. Mam jeszcze pytanie co do reszty zespołu - czy zasięga Pan pomocy innych osób, czy kogoś wśród nich brakuje?
Z pozdrowieniami, Ulysses Ollivander
Miałem okazję słyszeć o przedstawionym przez Pana projekcie - chętnie podejmę się współpracy. Zarówno w fazie początkowej, jak również ewentualnych późniejszych wzmocnieniach - smocza krew sprawia wrażenie wyjątkowo mocnej i aktywnej ingrediencji o dużym potencjale, aczkolwiek zgadzam się, że należy zacząć od uzyskania podstawowego zamierzonego efektu, by podjąć próby rozszerzenia działania. Nie pracowałem wcześniej przy eliksirach, zaklęcia są mi dziedziną znacznie bliższą, ale zdaje się, że nie będzie to przeszkodą - wręcz przeciwnie. Chętnie poznam szczegóły, możemy rozpocząć pracę z początkiem lutego. Mam jeszcze pytanie co do reszty zespołu - czy zasięga Pan pomocy innych osób, czy kogoś wśród nich brakuje?
Z pozdrowieniami, Ulysses Ollivander
psithurism (n.)
the sound of rustling leaves or wind in the trees
the sound of rustling leaves or wind in the trees
Ulysses Ollivander
Zawód : mistrz różdżkarstwa, numerolog, nestor
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
and somehow
the solitude just found me there
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Ulysses Ollivander 2 II 1957
Szanowny panie Ingisson, miejsce oraz data znajdują się w zasięgu moich możliwości, lecz godzina musi ulec zmianie - we wtorek nie mogę pozwolić sobie na przybycie wcześniej niż kwadrans po siedemnastej, dla pewności możemy przesunąć spotkanie o dodatkowe piętnaście minut - nie chciałbym narażać Pana na niepotrzebne oczekiwanie w razie komplikacji. Zatem - Biblioteka Londyńska, dwa kwadranse po siedemnastej?
Proszę spróbować u lady Julii Prewett. Posiada szeroką wiedzę na temat magicznych stworzeń, zajmuje się nimi zawodowo - możliwe, że będzie w stanie pomóc. Proszę jednak zachować dla siebie fakt, że ją polecam, lady Prewett nie musi owej wiedzy posiadać.
Proszę spróbować u lady Julii Prewett. Posiada szeroką wiedzę na temat magicznych stworzeń, zajmuje się nimi zawodowo - możliwe, że będzie w stanie pomóc. Proszę jednak zachować dla siebie fakt, że ją polecam, lady Prewett nie musi owej wiedzy posiadać.
Z pozdrowieniami,
Ulysses Ollivander psithurism (n.)
the sound of rustling leaves or wind in the trees
the sound of rustling leaves or wind in the trees
Ulysses Ollivander
Zawód : mistrz różdżkarstwa, numerolog, nestor
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
and somehow
the solitude just found me there
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Sue Lovegood 13 II 1957
Åssie, bardzo mi miło! Zauważyłeś, że zaczynami listy od "bardzo"? Czy to stało się tradycją i powinno tak zostać? To nie może być przypadek - a przynajmniej nie chcę, by nim był, o ile "bardzo" będzie niosło tylko pozytywne znaczenia i tylko z takimi się łączyło. Od dziś nie możemy stawiać tego słowa przy niczym, co nie jest dobre - w rozmowach ze sobą. Wyzywam Cię na pojedynek bez końca! Aż mnie korci, czego nie można napisać albo powiedzieć, ale jest już za późno, wyzwanie zostało podjęte.
Lubię wiosnę, ale nigdy nie zauważyłam tej zależności - może po prostu przyciągam jaskółki? Albo ptaki? Zanim znalazłam Dagaz, trafiliśmy na zadanie z wróbelkami, trochę jednego zestresowaliśmy, ale udało mi się go uspokoić - Joe uznał, że mam dar do zwierząt, może to jest wyjaśnienie? One wtedy, na wiosnę, budzą się ze snu. Może po prostu trafiam tam, gdzie się budzą, nawet jeżeli czasami to trochę za wczesna albo za późna pora.
Wolę jeszcze nie wyciągać Dagaz z domu, zwłaszcza na ten mróz, ale skoro nie byłeś jeszcze w Dolinie Godryka, powinieneś to nadrobić i wtedy na pewno się poznacie. Mam przeczucie, że Cię polubi.
Nie sądziłam, że ktokolwiek tak przychylnie podejdzie do mrozu, ale to bardzo dobrze (!), potrzebujemy różnorodności, a teraz mamy bardzo... ciekawe doświadczenie. Też lubię chłód, choć może nie aż taki, dlatego nie dziwię się kurom. Taka drastyczna zmiana pogody pewnie jest dla nich wyczerpująca.
Wpadnę piętnastego po obiedzie.
Lubię wiosnę, ale nigdy nie zauważyłam tej zależności - może po prostu przyciągam jaskółki? Albo ptaki? Zanim znalazłam Dagaz, trafiliśmy na zadanie z wróbelkami, trochę jednego zestresowaliśmy, ale udało mi się go uspokoić - Joe uznał, że mam dar do zwierząt, może to jest wyjaśnienie? One wtedy, na wiosnę, budzą się ze snu. Może po prostu trafiam tam, gdzie się budzą, nawet jeżeli czasami to trochę za wczesna albo za późna pora.
Wolę jeszcze nie wyciągać Dagaz z domu, zwłaszcza na ten mróz, ale skoro nie byłeś jeszcze w Dolinie Godryka, powinieneś to nadrobić i wtedy na pewno się poznacie. Mam przeczucie, że Cię polubi.
Nie sądziłam, że ktokolwiek tak przychylnie podejdzie do mrozu, ale to bardzo dobrze (!), potrzebujemy różnorodności, a teraz mamy bardzo... ciekawe doświadczenie. Też lubię chłód, choć może nie aż taki, dlatego nie dziwię się kurom. Taka drastyczna zmiana pogody pewnie jest dla nich wyczerpująca.
Wpadnę piętnastego po obiedzie.
Trzymaj się ciepło,
Suehow would you feel
if you were the sunset
sailing alone
behind the mountains?
how would you feel
if you were the sunrise
woke up at dawn
once in a lifetime?
if you were the sunset
sailing alone
behind the mountains?
how would you feel
if you were the sunrise
woke up at dawn
once in a lifetime?
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Juhani
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy