A. T. Ingisson
AutorWiadomość
to bottle fame
brew glory
even stopper death
brew glory
even stopper death
Wartość żywotności postaci: 214
żywotność | zabronione | kara | wartość |
81-90% | brak | -5 | 173 - 192 |
71-80% | brak | -10 | 151 - 172 |
61-70% | brak | -15 | 130 - 150 |
51-60% | potężne ciosy w walce wręcz | -20 | 109 - 129 |
41-50% | silne ciosy w walce wręcz | -30 | 87 - 108 |
31-40% | kontratak, blokowanie ciosów w walce wręcz | -40 | 66 - 86 |
21-30% | uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 90 | -50 | 44 - 65 |
≤ 20% | teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, metamorfomagia, animagia, odskoki w walce wręcz | -60 | ≤ 43 |
10 PŻ | Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). | -70 | 1 - 10 |
0 | Utrata przytomności |
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Asbjorn Ingisson dnia 27.02.20 12:29, w całości zmieniany 5 razy
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
16 VI | Bertie Bott | Stara Chata
"Skręcił w lewo, minął krzak róży pokryty białym puchem. Zatrzymał się i cofnął, strzepnął śnieg z pąku i dokładnie obejrzał. Był zmrożony, całkowicie. Skrzywił się, obrażony na świat i ruszył dalej. Kochał zimę, ale nawet dla niego to wszystko było solidnym przegięciem."
5 VII | Spotkanie Zakonu | Hogsmeade
"Kiedy wszedł do pokoju gościnnego na piętrze wszystkie miejsca były już zajęte, a niektórzy stali nawet pod ścianą. On również wcisnął się w kąt pomieszczenia, starając się nie zwracać na siebie uwagi pomimo pobrzękującej zawartości torby i intensywnej, korzenno-ziołowej woni, która się wokół niego roztaczała."
Festiwal Lata | Konkurs alchemiczny | Weymouth
"Idea Festiwalu Lata nie do końca przemawiała do Åsbjørna. Wszystko wydawało mu się robione skrajnie na pokaz. Ze zbytkiem i przesadą. Z przepychem charakterystycznym dla angielskiej arystokracji."
Festiwal Lata | Lunara Greyback | Wybrzeże
"Åsbjørn po Wymouth chadzał boso, napawając się uczuciem mchu, ziemi i piasku pod stopami, toteż nie musiał tracić czasy na zdejmowanie butów. Podwinął jednak nogawki spodni i rękawy poszarzałej, lnianej koszuli i nie poświęcając jakiejkolwiek myśli odcinającym się od jego jasnej skóry czarnym tatuażom na przedramionach ruszył do wody, starając się dogonić dryfujący na wodzie wianek Lunary."
10 VIII | Lunara Greyback | Little Kingshill
"Ciche syczenie. Stłumiony bulgot. Miarowe skapywanie kropli na kryształowy baniaczek, po którego ściankach różowawy roztwór spływał do podstawionej fiolki, która na wszelki wypadek stała jeszcze w miseczce. Panujący półmrok, rozświetlany migoczącym blaskiem świec. I zapach, ziołowo kręcący w nosie, korzennie zapadający w pamięć, rozgrzewający gorącym metalem."
5 IX | Spotkanie Zakonu | Hogsmeade
"Popatrzył się na aurora ze skruchą, roztaczając naokoło ten swój typowy zapach. Korzenno-ziołowy. Nie kojarzący się ze szpitalem i ostrą wonią leczniczych specyfików, lecz czymś innym, choć niosącym podobną melancholijną nutę. Słodycz - tak, to była ona. Niepozorna, maskująca niekiedy smak trucizny."
dwa, trzy, cztery, pięć
dwa, trzy, cztery, pięć
1 XI | Susanne Lovegood | Hotel Transylwania
"Nie lubił podejmować zbędnego ryzyka, wolał trzymać się tych bezpieczniejszych rejonów. Kiedy jednak Susanne mówiła i mówiła i widział ten przygaszony entuzjazm w jej oczach zaczął się łamać. No bo co złego było w końcu w Halloweenowej zabawie? Nie brzmiało to jak przelewki, ale przecież w jakiś sposób musiało to być zabezpieczone. Sensowne. Racjonalne. Dlatego pokiwał głową, a nawet uśmiechnął się delikatnie. Jedno wyjście mu nie zaszkodzi."
7 XI | Susanne Lovegood | Little Kingshill
"- ...i właśnie temu służą ścięgna - głos Ingissona przebijał się przez ciche bulgotanie kociołków i syczenie pary. Przed nim i Susanne na jednej z półek, wsparty słoikami i zapasowym moździerzem stał otwarty atlas anatomiczny, w którym Norweg od czasu do czasu przewracał kartki."
27 XII | Spotkanie Zakonu | Stara Chata
"Spotkania Zakonu. Ludzie. Duża ilość ludzi na raz. Niby każdy kolejny raz był nieco łatwiejszy, ale kiedy wszedł do salonu wraz ze swoją brzęczącą niemiłosiernie torbą z eliksirami i charakterystyczną, ziołowo-korzenną wonią poczuł się jak kaczka wśród łabędzi."
4 I | Charlene Leighton | Little Kingshill
"Nowy rok, nowe zlecenia, nowe próby dogadywania się z ludźmi. Powinien był już wcześniej napisać do Charlene, w końcu oboje jechali poniekąd na jednej taczce z tym całym warzeniem eliksirów dla Zakonu. Nie zrobił jednak tego wcześniej, dlatego teraz czekał lekko podenerwowany, ale zdecydowany na to, by dziś spróbować zakolegować się z nową osobą. Sue mu to radziła już jakiś czas temu, przekonując, że ludzie naprawdę potrafią pozytywnie zaskakiwać."
5 I | Spotkanie Zakonu | Kwatera Zakonu
"- Ingisson wybrał sobie jedno z krzeseł i po tym jak usiadł rozejrzał się niepewnie po pomieszczeniu. Był trochę za wcześnie - ale może to i lepiej po tym, jak ostatnio cały czas się spóźniał. W końcu zależało mu przecież na tym, żeby nie zawieść pokładanego w nim zaufania: nie miał zamiaru wracać do życia, które wepchnęło go do zapleśniałej celi Tower of London na długie sześć miesięcy."
5 II | Ulysses Ollivander | Biblioteka Londyńska
"Swój notes trzymał pod pachą - nie rozstawał się z nim. Poprawił jeszcze jedną książkę, która leżała krzywo względem krawędzi stołu i w końcu skinął głową, kierując się w stronę kontuaru. To przy nim w końcu umówił się z Ollivanderem, wpół do szóstej. Przyszedł trzy i pół minuty przed czasem."
1 III | Charlene Leighton | Kwatera Zakonu
" Właśnie w takiej pozycji zastała go CHarlene: Ås stał nad kociołkiem, od paru minut wytrwale mieszając eliksir, żeby się nie przypalił. Jego mina wyrażała lekkie znudzenie, kiedy podniósł na nią wzrok. Uśmiechnął się jednak lekko w jej stronę, unosząc wolną rękę w geście powitania, a jego mimika wyrażała lekkie zaciekawienie, jakby czekał na to, aż czarownica coś powie."
5 III | Ulysses Ollivander | Sklep Ollivanderów
"Już idąc w dół ulicy zapalił korzenno-ziołowego papierosa, odświeżając odwiecznie towarzyszącą mu woń. Wypalił jednego, drugiego natomiast po prostu wyjął z paczki i założył za ucho, z odpaleniem czekając aż znajdzie się u celu. Ulysses, ani odrobinę mniej spostrzegawczy niż wcześniej, dostrzegł go zawczasu. – Dzień dobry – powiedział, zatrzymując się przy mężczyźnie i obrzucając spojrzeniem wejście. Cóż, niezbyt dobry dla każdego.."
14 III | Zachary Shafiq | Szpital św. Munga
"Zamknął dokładnie kanciapę i ruszył w dół korytarza, prędko odnajdując odpowiedni gabinet. Był minutę przed czasem. Zapukał i wszedł, kiedy usłyszał na to pozwolenie. – Dzień dobry uzdrowicielu Shafiq – powiedział. – Åsbjørn Ingisson. Alchemik. Miałem się pojawić – oznajmił, czekając na to, co nastąpi dalej."
5 I | Spotkanie Zakonu | Kwatera Zakonu
8 IV | Badania: bariera | Kwatera Zakonu
"Ingisson rzadko kiedy spieszył się w życiu, lecz ostatnimi czasy dopadł go taki natłok pracy, że zaczął na poważnie rozważać rozpoczęcie poszukiwań czasozmieniacza. Miał otwarte dwa własne projekty badawcze, całkiem spore zresztą, pracę w Mungu, temat eliksiru rozpaczy podrzucony mu przez Anthony'ego Skamandera oraz badania Ulyssesa, w których zobowiązał się wesprzeć różdżkarza swoją wiedzą."
[dwa, trzy, cztery, pięć, sześć]
[dwa, trzy, cztery, pięć, sześć]
9 IV | Ulysses Ollivander | Zakazany Las
"Norweg był jedną z osób, które uwielbiały wstawać wcześnie. Świadomość całego dnia do jego dyspozycji była najlepszym motywatorem do działania. Przed spotkaniem z Ulyssesem zdążył jeszcze uwarzyć dwa eliksiry i zjeść kanapkę przy czarnej kawie: tym razem bez czytania gazety, bo było jeszcze za wcześnie na poranne wydanie. Zebrał później najpotrzebniejsze rzeczy to swojej alchemicznej torby – w tym dokładnie zakręcony termos z kawą – i ruszył na spotkanie Ollivandera."
10 IV | Badania: smoczy pancerz | Kwatera Zakonu
"Po powrocie na piętro podwinął rękawy i wytatuowanymi rękoma zabrał się za uprzątnięcie wszystkiego, czego używał do tej pory; pozostawił na wierzchu jedynie kociołek z dochodzącym eliksirem. Uprzątnął stanowiska, przygotowując je pod pracę, jaka czekała dzisiaj cały zespół. Wszystkie potrzebne zapiski dotyczące badań oraz książki o ingrediencjach, eliksirach oraz numerologii znalazły się na wyciągnięcie ręki. Przygotował pergaminy, pióra i kałamarze, rozłożył tabele i wykresy i... czekał."
11 IV | Ulysses Ollivander | Zakazany Las
"Brał udział w dwóch bardzo aktywnych projektach badawczych – w tym jednym, który sam prowadził – a do tego pracował i warzył eliksiry dla Zakonu. Każda z tych czynności pochłaniała czas i energię, jednak Norweg był niezmordowany – nawet, jeżeli był to dopiero początek bardzo długiego maratonu niezwykle wytężonej pracy. Dlatego na kolejne poranne spotkanie z Ulyssesem wyruszył z werwą, całkiem żwawo ściskając dłoń czarodzieja i równie żywotnie przyznając mu rację co do tuszu oraz przemierzając z nim Zakazany Las."
15 IV | Ulysses Ollivander | Zakazany Las
"Kiedy po raz kolejny Norweg ruszał na spotkanie z Ulyssesem czuł jakąś dziwną nostalgię. Istniała spora szansa na to, że będzie to ostatnia wspólna wycieczka dwójki badaczy do Zakazanego Lasu w celu dokonania pomiarów źrenicą Fudge'a. Miał okazję nie raz i nie dwa przeanalizować kopie wyników, które udostępnił mu lord Ollivander i nawet Norweg, który posiadał mniejszą wiedzę na temat numerologii niż Ulysses, był w stanie stwierdzić, że mieli już niezwykle pokaźną ilość danych."
zakończenie
zakończenie
29 IV | Wren Chang | Szpital św. Munga
"Norweg zachwiał się, a niesiona przez niego skrzynka z eliksirami przechyliła się. Jedna z fiolek w ten sposób została zgnieciona, a jej zawartość – i szklane odłamki – znalazły się na nieznajomej. Åsbjørna zatkało, przez moment stał tylko i patrzył się z mieszaniną przerażenia i poczucia winy na twarzy.
W końcu jednak ocknął się z tego stuporu.
– Na oko Odyna, przepraszam – wymamrotał zza rudej brody i, przyciskając jedną ręką skrzynkę do torsu, drugą złapał czarownicę za nadgarstek i zaczął próbować zaciągnąć ją za sobą do pracowni."
W końcu jednak ocknął się z tego stuporu.
– Na oko Odyna, przepraszam – wymamrotał zza rudej brody i, przyciskając jedną ręką skrzynkę do torsu, drugą złapał czarownicę za nadgarstek i zaczął próbować zaciągnąć ją za sobą do pracowni."
5-15 V | Charlene Leighton | Norfolk, Cliodna
"– Fy faen – sapnął, kiedy głaz spadł kawałek dalej. W locie niewątpliwie by ich skosił jakby stali, tak jak mikstury buchorożca kosiły budynki. Ledwo zdążyli podnieść się na równe nogi i wymienić spojrzenia, mrok w jaskini znów zadrgał. Przed nimi ukazała się ogromna i śmierdząca postać olbrzymki. I to z żądzą mordu w oczach."
18 VI | Anthony Skamander | Tyneham
"– Cholerny most – burknął Norweg, krzywiąc się. – Ostatnio prawie mnie pokąsał – dodał, mając nadzieję, że tym razem tak nie będzie. – Jest zaczarowany żeby odstraszać mugoli. Ktoś coś mi wspominał przy ostatniej wizycie – alchemik zmarszczył nos i westchnął, po czym z wielką niechęcią postawił pierwszy krok na starych, próchniejących deskach."
15 VII | Spotkanie Zakonu | Stara Chata
"Tak bardzo pogrążył się w myślach, że prawie nie zauważył, jak z księgarni w Londynie znalazł się na przedmieściach. Z czystej przezorności musiał teraz trochę pokluczyć. Cała zabawa z posiadaniem kwatery tuż pod nosem wroga polegała chyba w końcu na tym, żeby jej nie zdradzić. Tak samo jak on pracował w Mungu żeby dać złudne wrażenie tego, że wcale mu nie przeszkadzało przebywanie w stolicy i patrzenie z bliska na to, co się tam działo."
dwa, trzy, cztery, pięć
dwa, trzy, cztery, pięć
1 IX| Eliksirowarstwo | Little Kingshill
"Norweg nie potrzebował żadnych szczegółów do tego, aby skompletować wszystkie potrzebne Zakonowi eliksiry. Jego zadanie było proste: zrobić użytek ze swoich umiejętności i odpowiednio spożytkować zebrane ingrediencje. Ingisson zamierzał więc poświęcić cały swój najbliższy dzień wolny na warzenie eliksirów dla Zakonu."
18 IX | Forysthia Crabbe | Kapliczka zapomnianych
"Kiedy ujrzał budyneczek poczuł jeszcze większą niepewność. Zatrzymał się kilkanaście metrów przed nim i rozważał. Jeszcze nie było za późno aby się wycofać. Zawrócić do domu, wysłać parę godzin później sowę, że coś nagłego mu wyskoczyło. Może inna data. Przestąpił z nogi na nogę, bijąc się z myślami. To znów przemawiało przez niego tchórzostwo."
22 IX | Forysthia Crabbe | Little Kingshill
"Kiedy po podwórzu poniosło się donośne gdakanie kur Ingisson poczuł, jak coś ciężkiego osiada mu w żołądku. Ruchem różdżki zagasił płomień pod kociołkiem, zostawiając miksturę nieukończoną. Trudno, jeżeli mu się nie uda: musiał ocenić jak wiele szkód wyrządził swoją lekkomyślnością. Opuścił szopę i skierował się ku frontowi stojącego obok domu."
1 X | Warzenie eliksirów | Little Kingshill
"Miał dziś dość krótka listę eliksirów do uwarzenia dla Zakonników, toteż nie stresował się niepotrzebnie, że będzie musiał odłożyć coś na później. Lubił przysiąść do czegoś raz a porządnie. Skoncentrowanie na zadaniu, skupienie, brak rozpraszających myśli i presji były tym, co zdecydowanie przyspieszało wszelką pracę: nie tylko nad miksturami."
15 XI | Spotkanie Zakonu | Oaza
"Dotarł w końcu do kamieni i westchnął, bo wiedział, że będzie musiał teraz poczekać. Że też się z nikim wcześniej nie porozumiał w tej kwestii. Rozejrzał się więc i nieopodal odszukał spojrzeniem drzewko na tyle wysokie by się pod nim zmieścił. Garbiąc się lekko oparł się o krzywy pień i poprawił torbę na ramieniu, która zabrzęczała znacząco. Na wszelki wypadek, gdyby mu się poszczęściło i ktoś pojawił się przy portalu prędzej niż później zabrał sobie zajęcie. Miał parę eliksirów do podrzucenia do lecznicy, no i oczywiście na spotkanie. Zawsze przychodził przygotowany."
dwa, trzy, cztery, pięć
dwa, trzy, cztery, pięć
21 XI | Przygotowania | Irlandia
"O wyprawie Skamandera słyszał od dawna. Bardzo dawna. I może nie tyle co o wyprawie, ale o planie wyprawy. Bo to, że jeszcze nie była wyprawą widać było jak na dłoni. Przygotowania nie istniały, co dopiero mówić o tym, że ekspedycja miałaby ruszyć. Do tego trzeba było skrupulatnych przygotowań. I choć dopuszczał do siebie możliwość, że ostatecznie w jakiś sposób się zaangażuje w ten plan.. to nie pomyślałby, że tak bardzo."
dwa, trzy, cztery, pięć
dwa, trzy, cztery, pięć
[bylobrzydkobedzieladnie]
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
A. T. Ingisson
Szybka odpowiedź