Bławatek

07.02.18 19:47

Bławatek

Wierna właścicielce i nieufna wobec obcych. Dla dobra własnego nie próbować dokarmiania.

[bylobrzydkobedzieladnie]

09.02.18 23:07

Przeczytaj Inara

Kochana,Przyznam, że nieco zdziwiła mnie twoja nieobecność na ostatnim sabacie. W końcu był twój brat...i cóż, nie chciałaś zobaczyć mnie kochana Ciociu, tańczącej na lodzie? I mówię poważnie. Pamiętam, jak kiedyś, gdy byłyśmy dużo młodsze, śmiałaś się ze mnie i moich oporów przed tą mroźną zabawą. Muszę przyznać, że moje ostatnie doświadczenia z łyżwami są bardzo intrygujące.
Cóż zatrzymało cię, odbierając przyjemności obserwacji tak spektakularnego widowiska? I nie mów, że Neptun znowu pozbawił cię rachuby czasu (za każdym razem taka argumentacja ci nie będzie sprzyjać).
Nie pisze jednak tylko z pytaniami, a zaproszeniem. Zechcesz odwiedzić mnie w najbliższym czasie? Oferuję aromatyczną herbatę i przejażdżkę. Kiedy ostatnio się ścigałyśmy? A może dopadło cię szlacheckie lenistwo i zapomniałaś jak to robić?
Podobno damie nie wypada.

Tęsknię,

Inara

13.02.18 0:19

Czarne podszepty A. R. Black

Lady CarrowMam nadzieję, że list ten zastaje Cię w dobrym zdrowiu. Choć sam jestem przyzwyczajony do długich spacerów w deszczu, damie zapewne nawet krótka ulewa może zaszkodzić. Niech ten przejaw troski, subtelne zapytanie o Twoje zdrowie, nie będzie mi poczytany jako próba kontrolowania Twej osoby. Żałuję, że nie możesz zobaczyć uśmiechu, który gości na mej twarzy, gdy kreślę te słowa, może zapragnęłabyś wówczas zetrzeć go z niej albo i mnie całego obrócić w proch. Właściwie cenię sobie to, że miewamy odmienne zdania.

Uprzejmie spytam nawet o samopoczucie Twojego drogiego druha, Neptuna, choć nie posiadam zbytnich widoków na to, ażeby naszą dwójkę połączyła kiedykolwiek gorąca sympatia. Cieszę się jednak, że masz w nim swego obrońcę, zwłaszcza w chwilach przemierzania leśnych labiryntów. Z tego powodu jestem nawet skłonny zawrzeć z nim pewne porozumienie, o ile dane nam będzie spotkać się ponownie.

Nie wiem, czy śląc ten list nie pozwalam sobie na zbyt dużą śmiałość, czy też nawet na bezczelną poufałość. Po naszym spotkaniu humor niezwykle mi dopisuje, przez co pozwalam sobie na więcej swobody. Z pewnością dostrzegasz to w tym liście, lady. Wierz mi, sam spisałem każde słowo, nawet te najbardziej niedorzeczne wyszły spod mojej ręki. Jeśli którekolwiek Cię uraziło, przepraszam.A. R. Black

PS Nie musisz uznawać za swój obowiązek posyłania mi odpowiedzi zwrotnej, byłbym jednak niezmiernie rad za jej otrzymanie.

13.02.18 1:31

Czarne podszepty A. R. Black

Droga Aurelio,Skoro zrezygnowałaś z oficjalnej tytulatury, pozwól, że i ja pójdę w Twoje ślady. Jakże mi miło, że zaczynasz swój list od solidnego zarzutu pod moim adresem. Ponoć tylko winni się tłumaczą, jednak i tak spróbuję wyjaśnić, że wcale nie jestem ignorantem, za jakiego mnie chyba masz. Zdaję sobie sprawę z tego, ile sił trzeba włożyć w pielęgnację aetonanów, tę wiedzę wyniosłem z lekcji jazdy konnej, choć pewnie wiele informacji mi umknęło, zaś Ty z pewnością jesteś bardziej obeznana w tej materii. Jak widzisz, potrafię przyznać się do niedoskonałości i nawet chylić przed Tobą czoła. Cieszę Cię, że ta krótka ulewa nie nadszarpnęła w żaden sposób Twojego zdrowia. Wcale nie twierdzę żebyś była słaba, bo czyż wielkich osiłków nie ścina z nóg choroba? Daję słowo, że nie oceniam cię jedynie przez pryzmat „kruchego wyglądu”, jak to sama określiłaś.

Odpuszczam Neptunowi wszelkie winy jakich się dopuścił wobec mnie, choć tylko krzywo na mnie spoglądał, co nie było przecież dla mnie czymś nowym. Wierzę, że z czasem będzie czuł się coraz lepiej, w końcu znajduje się pod Twoją opieką.

Zdradzę, że przy spisywaniu swych myśli bywam czasem zbyt swobodny, można nawet zarzucić mi pewne nieokrzesanie, jakbym całkiem zapominał o zasadach dobrego wychowania. Trudno mi wyłapać, które uwagi brzmią niedorzecznie, w takim wypadku lepiej przeprosić z góry, czyż nie?

Miewam się dobrze, Aurelio. Ucieczka do lasu pomogła mi nabrać dystansu, odzyskać odrobinę spokoju, tak cennego w tych chaotycznych czasach. Choć ludzka masa wciąż chwilami mnie przeraża, nadal mam siłę z nią walczyć, odpierać jej ataki na moją osobę. Ale muszę wyznać, że Francuzi nie powinni się do mnie zbliżać, jeśli życie im miłe. Francuscy urzędnicy są niczym plaga i wystarczy tylko korespondować z nimi, aby się o tym przekonać. Nie chcę jednak zanudzać Cię szczegółami mojej pracy, bo z pewnością siedzenie za biurkiem nad stosami dokumentów może wydawać Ci się mało atrakcyjnym zajęciem. Ale popadłem w dobry humor, więc nic mi nie jest straszne.

Skoro cieszysz się dobrym zdrowiem, jak spędziłaś ostatnie dni? Czy minęły Ci w spokoju, były przyjemne? A może teraz okażę się w Twoim mniemaniu za bardzo dociekliwy? Ileż przywar możesz mi zarzucić i nie ma szans, żebyś mogła mnie tym urazić.

W moim uśmiechu nie ma żadnej pobłażliwości. Jeśli mi nie wierzysz – wnioskuję, że nie, bo jednak nie znasz mnie za dobrze – może zechcesz przekonać się, jaki to ten mój uśmiech jest, przy kolejnym spotkaniu? Możesz dowolnie wybrać czas i miejsce, w pełni się dostosuję do Twojego życzenia. Nie chcę być kimś, kto narzuca Ci swą wolę, kto kontroluje damę. Zdecyduj nawet, że nie chcesz ponownego spotkania pomiędzy nami, a uszanuję Twą wolę.
Alphard

15.02.18 17:10

Czarne podszepty A. R. Black

AurelioPoznajesz mnie z każdym listem coraz lepiej i chyba powinienem się tym martwić. Oto cały ja – niedorzeczny, niepewny swych racji i biorący sobie słowa innych do serca. Na całe szczęście wydajesz się tym niewzruszona. Może to konsekwencja zbawiennego wpływu natury, która otacza rodową posiadłość Carrowów. Naprawdę chciałbym wiedzieć co kryje się za tak wielkim opanowaniem przy poznawaniu tajemnic drugiej duszy dostrzegalnym nawet w listach.

Cieszę się, że propozycja spotkania okazała się być Ci miła. Do moich sekretnych miejsc należą miejsca wcale nie tak sekretne, bo i często nawiedzane przez inne osoby. Zapraszam Cię do Wieży Astrologów na spędzenie wspólnie ze mną środowego poranka. W moim mniemaniu w tym dniu i o tej porze najmniej jest ludzi, dzięki czemu zawsze czuję się swobodnie. Gdy stoję pod mapą nieba, dokładnie w samym centrum komnaty, całkiem sam, wcale nie czuję samotny, a wszystko dzięki migającym nade mną gromadom gwiazd. Będę Cię oczekiwał, droga Aurelio i możesz przybyć nawet w południe, popołudniu, wieczorem czy nocą, jeśli ranek nie jest Twoją porą.
Alphard

31.03.18 18:57

Czarne podszepty A. R. Black

Aurelio,Wiem, że nie oczekujesz przeprosin, zadeklarowałaś to już wcześniej, mnie zaś nie nauczono ich składać, a już na pewno nie w sposób szczery. Chciałbym jednak w jakikolwiek sposób zrehabilitować się za moje karygodne zachowanie, jakiego dopuściłem się wobec Ciebie w czasie naszego ostatniego spotkania. Zgodzisz się ze mną, że zasługujesz chociaż na słowa wyjaśnienia, czyż nie?

Moje wzburzenie było nieracjonalne i jakże dziecinne! Nie potrzebujesz z mojej strony stwierdzenia, iż niczym nie zawiniłaś, to oczywiste. Życzyłbym sobie nie być gwałtownym, lecz to ta niechlubna część mojej osoby, od której nie sposób uciec. Od kilku dni nosiłem w sobie mieszankę jakże dziwnych uczuć, zaś tego wieczora, gdy Cię ujrzałem, przelało to czarę goryczy. Możesz się śmiać, ale poczułem się na swój sposób oszukany, sam nie wiem czemu. Już pierwsze spojrzenie, jakie mi posłałaś, wyraźnie mówiło, że jesteś równie zszokowana, co ja. Przez chwilę byłem ślepy, zbyt mocno skupiony na sobie. Wszystko przez to, że dzień wcześniej ktoś inny całkowicie wyprowadził mnie z równowagi, jednak pozwolisz, że nie zdradzę żadnych szczegółów. Wtedy również zareagowałem nieuzasadnionym wzburzeniem. Oto ja.

Prawdopodobnie to ja jestem winny temu, że przyszło nam się spotkać. Nie spodziewałem się, że zaproszenie Cię do Wieży Astrologów będzie początkiem dziwnego związku przyczynowo-skutkowego. A może to niespodziewane spotkanie w lesie zadecydowało o wszystkim? Okazuje się, że ktoś miał okazję ujrzeć nas razem, a informacja ta dotarła w końcu do lady Black, mej zacnej matki. Choć nie wiem, czy to z jej strony padł pomysł skrzyżowania naszych dróg ponownie, takie jednak pojawiło się u mnie podejrzenie. Zatem nie musisz mieć żadnych skrupułów, wiń mnie do woli, zasłużyłem.

Przyznam, że list ten napisałem bardziej po to, aby spróbować się usprawiedliwić i odzyskać chociaż część Twej przychylności. Wierzę, że nie będziesz zmuszona znosić moich humorów częściej niźli to konieczne. Na chwilę obecną nie słyszałem o żadnych długofalowych konsekwencjach płynących z naszego spotkania. Mam nadzieję, że uda nam się ich uniknąć.

Nie wybaczaj mi nieokrzesania i głupoty, bardziej właściwe zawsze jest potępienie tych przymiotów, zwłaszcza, gdy spotyka się je razem.
Alphard

01.04.18 0:07

Czarne podszepty A. R. Black

Droga Aurelio,Cieszę się, że wspomniałaś o swoim uroczym przyjacielu. Czy zdołałaś już uleczyć jego złamane serce?

Zatem nie będę więcej winił się za przebieg tamtego spotkania. Choć cieszy mnie Twoja wiara w moją osobę, a raczej niewiara w zasłyszane plotki, mam nadzieję, że nie przyjdzie Ci nigdy zweryfikować prawdziwości wszystkich.

Ja jestem szalony, Ty zaś uznajesz siebie za kapryśną. Być może rzeczywiście jesteśmy bardziej do siebie podobni, a może i pod jakimś względem nawet do siebie pasujemy. Powiedziałaś, że jeśli coś jest nam przeznaczone, nie mamy na to żadnego wpływu, mimo to zamierzam podjąć wszelkie kroki, aby ukrócić niedorzeczne aspiracje mej rodzicielki w podobnym kierunku. Jest ona gotowa związać mnie z jakąkolwiek szlachetnie urodzoną lady, w czym próbuje upatrywać mego szczęścia.

Jakież to bohaterskie z mojej strony, uratować damę przed upadkiem ze schodów, do których sam ją przecież zagoniłem. Wiem, że tylko dzięki temu niepokojącemu zdarzeniu udało nam się uspokoić i przetrwać resztę spektaklu w swoim towarzystwie.

Gdy tylko usłyszę jakiekolwiek wzmianki o kolejnym spotkaniu, niezwłocznie Cię o nich poinformuję. Alphard

16.05.18 18:09

Czarne podszepty 29 czerwca

AurelioNie musisz się niczego obawiać, jestem cały i zdrów. Prawdą jest, że byłem jednym z naocznych świadków tego tragicznego zdarzenia, ale z pewnością uda mi się w końcu przejść z tym do porządku dziennego. Nie dziwię się, że nikt nie chce przy Tobie mówić o tej koszmarnej sprawie, dlatego bardzo Cię proszę, nie rozmyślaj o niej zbyt wiele. Żywię nadzieję, że i Ty nie doznałaś żadnej szkody w ostatnich dniach.
Alphard

16.05.18 18:45

Czarne podszepty 27 czerwca

Aurelio,Twoja troska jest mi bardzo miła, jednak uwierz moim zapewnieniom w to, że nic mi nie dolega. Nie doznałem żadnego większego uszczerbku na zdrowiu w wyniku przykrego zdarzenia, jakie miało miejsce kilka dni temu w Ministerstwie. I naprawdę uważam, że nie powinnaś zbytnio zgłębiać się w ten temat. Nie proszę o to przez wzgląd na siebie, czynię to ze szczerej troski tylko o Twoją osobę.
Wybacz, że nie będę zbyt pomocny, ale nie wiem nic na temat knowań naszych czcigodnych rodzicielek. Przyznam szczerze, że wszystkie moje myśli były skupione na zupełnie innych sprawach. Nie sądzę, żebym podczas wizyty w Sandal Castle zrobił dobre wrażenie na lady Carrow, gdy moja własna matka miała wiele zastrzeżeń co do mej prezencji.
Alphard

17.05.18 1:55

Czarne podszepty 9 lipca

AurelioNie zdawałem sobie sprawy z tego, jak dalekosiężne plany mają nasze szanowne matki. Łudziłem się, że ich zapał szybko ostygnie i zrezygnują ze swoich szalonych przedsięwzięć. Zdawać by się mogło, że nasze postawy zniechęcą je do decydowania o naszych losach, tymczasem one doszukując się w nich czegoś, czego nie ma. Będę więc wdzięczny, jeśli zechcesz przedyskutować tę kwestię twarzą w twarz. Dobór czasu i miejsca pozostawiam Tobie; stawię się na każde wezwanie.
Alphard

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia