Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
she's whiskey in a teacup
Strona 1 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
Fanatyczka Quidditcha, łowczyni sportowych talentów, była obrończyni Harpii (bez miejsca w pierwszym składzie). Córka sławnych rodziców, samotna matka uroczego sześciolatka. Gryfonka z charakteru i zachowania. W szkole kiepska uczennica, dyslektyczka z Klubu Pojedynków. Raczkująca feministka. Obrończyni uciśnionych, walcząca o lepszą przyszłość. Członkini Zakonu Feniksa.
Zapraszam wszystkich szkolnych kolegów, Zakonników, miłośników Quidditcha i zawodników, rodziców z dziećmi i Rycerzy oraz Śmierciożerców, z czego tych ostatnich niestety raczej do relacji negatywnych {ale hej, na pewno ciekawych!}
▲ 1939-1946 Hogwart, Gryffindor.
▲ 1941-1946 Obrońca drużyny Gryfonów.
▲ 1946-1950 Rezerwowy obrońca Harpii
▲ 1950 - Narodziny syna, Amosa.
▲ 1952 - Początek kariery łowczyni talentów
▲ czerwiec 1956 - Dołączenie do Zakonu Feniksa
( Aldrich McKinnon )
...
( Leonie McKinnon )
...
( Poppy Pomfrey)
Daleka kuzynka. Przyjazna dusza, opoka, przypominająca o zakładaniu szalika zimą i odpowiadająca na miliony pytań na temat rozwoju małych czarodziejów. Więc chodź, pomaluj mój świat, na żółto i na niebiesko.
( Alphard Black )
sekretna szkolna znajomość, niedopowiedzenia, niewykorzystane szanse, tchórzostwo, wyrzuty sumienia
( Maxine Desmond )
Mad Max.
( Jean Desmond )
...
( Joe Wright )
...
( Penny Vause )
...
( Sophia Carter )
...
( Benjamin Wright )
...
( Hannah Wright )
...
( Billy Moore )
...
( Saoirse Havisham )
...
( Anthony McMillan )
...
( Ulysses Ollivander )
...
( Charlene Leighton )
...
when the river's running red and we begin to falter, we'll hang on to the edge...come hell or high water
Ostatnio zmieniony przez Jessa Diggory dnia 15.04.18 20:06, w całości zmieniany 1 raz
Na pewno znamy się z Hogwartu i na pewno poznaliśmy się dzięki Quidditchowi. Mogły być między nami zatargi związane z różnymi domami i drużynami lub mogliśmy się lubić właśnie dzięki sportowi, pomijając rywalizację na boisku! (Przepraszam, że tak krótko!)
Na pewno widzieliśmy się gdzieś do 1948 r. (wyjazd). Mogliśmy nawet pić gdzieś piwo i whisky! Ale po kryjomu, bo Zjednoczeni to jedyna słuszna drużyna!
PS. masz fajne piegi!
Na pewno widzieliśmy się gdzieś do 1948 r. (wyjazd). Mogliśmy nawet pić gdzieś piwo i whisky! Ale po kryjomu, bo Zjednoczeni to jedyna słuszna drużyna!
PS. masz fajne piegi!
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Dzień dobry! Przychodzę, bo łączy nas Quidditch, szkolna drużyna i miłość do gry, poza tym dzielnie stalkowałam Twoją kartę w trakcie tworzenia, absolutnie powinnyśmy coś mieć <3
Jessa jest od Penny 2 lata starsza; obie były Gryfonkami, więc na pewno musiały mijać się czasem w Pokoju Wspólnym, no i miały okazję razem grać w szkolnej drużynie. Bardzo chętnie zakręciłabym to o jakiś pozytyw z czasów szkoły- w efekcie tego może to właśnie Jessa była tą, która zachęcała Penny do spróbowania sił w kwalifikacjach do drużyny Jastrzębi? Na razie rzucam tylko hasłami, ale generalnie najchętniej Jessę ukocham mocno, będę wysyłać honorowe bilety na wszystkie mecze własnej drużyny i kupię Amosowi pierwszą dziecięcą miotełkę <3
Jessa jest od Penny 2 lata starsza; obie były Gryfonkami, więc na pewno musiały mijać się czasem w Pokoju Wspólnym, no i miały okazję razem grać w szkolnej drużynie. Bardzo chętnie zakręciłabym to o jakiś pozytyw z czasów szkoły- w efekcie tego może to właśnie Jessa była tą, która zachęcała Penny do spróbowania sił w kwalifikacjach do drużyny Jastrzębi? Na razie rzucam tylko hasłami, ale generalnie najchętniej Jessę ukocham mocno, będę wysyłać honorowe bilety na wszystkie mecze własnej drużyny i kupię Amosowi pierwszą dziecięcą miotełkę <3
Penny Vause
Zawód : ścigająca Jastrzębi z Falmouth
Wiek : 26
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Holy light, oh, burn the night, oh keep the spirits strong
Watch it grow, child of wolf
Keep holdin' on
Watch it grow, child of wolf
Keep holdin' on
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
To ja też przychodzę, rudzielce powinny trzymać się razem <3. Zwłaszcza rudzielce z Zakonu, w dodatku pasjonujące się quidditchem. Przez różnicę wieku raczej trudno by nam się było bliżej zaznajomić w Hogwarcie, więc raczej pomyślałabym o dorosłości. Sophia czasem chodziła na jakieś mecze, kiedy akurat nie była mocno zajęta kursem aurorskim, a potem pracą. No i Zakon; obie są w nim od niedawna, więc równie dobrze mogą się lepiej poznać dopiero teraz ^^.
Never fear
shadows, for
shadows only
mean there is
a light shining
somewhere near by.
shadows, for
shadows only
mean there is
a light shining
somewhere near by.
Hej ho, panno Diggory! <3
Podobny wiek, Gryffindor, Quidditch, Zakon, problemy językowe (mowa, pismo, co za różnica), zamiłowanie do pojedynków i samotne wychowywanie kilkulatka - jesteś praktycznie mną w spódnicy i nie wyjdę stąd bez czegoś ładnego! Lubmy się - po przyjacielsku, jeszcze od czasów szkoły, powodów do interakcji mieliśmy aż za dużo; byłabym za taką relacją typowo lekką i koleżeńską, która po szkole mogła się rozluźnić, choć nie musiała - oboje zajęli się karierą, ale mogli nadal utrzymywać kontakt. Teraz mogliby go dodatkowo odnowić, zarówno ze względu na Zakon, jak i to, że w połowie maja Billy dowiedział się, że jest ojcem pięcioletniej córeczki, a że o wychowywaniu dzieci ma tyle pojęcia, co o eliksirach, to mógłby przybiec z prośbą o ratunek do Jessy.
To tak zarysem, chętnie pokminię coś bardziej, na razie chaotycznie i króciutko, bo z pracy! <33
Podobny wiek, Gryffindor, Quidditch, Zakon, problemy językowe (mowa, pismo, co za różnica), zamiłowanie do pojedynków i samotne wychowywanie kilkulatka - jesteś praktycznie mną w spódnicy i nie wyjdę stąd bez czegoś ładnego! Lubmy się - po przyjacielsku, jeszcze od czasów szkoły, powodów do interakcji mieliśmy aż za dużo; byłabym za taką relacją typowo lekką i koleżeńską, która po szkole mogła się rozluźnić, choć nie musiała - oboje zajęli się karierą, ale mogli nadal utrzymywać kontakt. Teraz mogliby go dodatkowo odnowić, zarówno ze względu na Zakon, jak i to, że w połowie maja Billy dowiedział się, że jest ojcem pięcioletniej córeczki, a że o wychowywaniu dzieci ma tyle pojęcia, co o eliksirach, to mógłby przybiec z prośbą o ratunek do Jessy.
To tak zarysem, chętnie pokminię coś bardziej, na razie chaotycznie i króciutko, bo z pracy! <33
I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
dzieńdobrypopołudniowieczór <3
pewnie się znamy ze szkoły, jeśli nie przez wspólnych znajomych to z boiska (bo grałam przez kilka lat jako szukająca), zresztą w szkole ciężko było mnie przegapić - moje włosy widać było wszędzie, prawdopodobnie nawet z kosmosu. No i zakon on też nas musiał połączyć.
Billy mi całą szkołę dogryzał i mówił że grać nie umiem( ale to dlatego, że raz mu znicz sprzed nosa sprzątnęłam i pewnie do dzisiaj nie umie tego przeboleć), więc może go hamowałaś, a może wręcz przeciwnie pomagałaś mu śmiało.
W każdym razie myślmy! <3
pewnie się znamy ze szkoły, jeśli nie przez wspólnych znajomych to z boiska (bo grałam przez kilka lat jako szukająca), zresztą w szkole ciężko było mnie przegapić - moje włosy widać było wszędzie, prawdopodobnie nawet z kosmosu. No i zakon on też nas musiał połączyć.
Billy mi całą szkołę dogryzał i mówił że grać nie umiem( ale to dlatego, że raz mu znicz sprzed nosa sprzątnęłam i pewnie do dzisiaj nie umie tego przeboleć), więc może go hamowałaś, a może wręcz przeciwnie pomagałaś mu śmiało.
W każdym razie myślmy! <3
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
A ja tylko napiszę: <3
Jean Desmond
Zawód : twórczyni magicznych map nieba, przyszły-niedoszły auror
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
i'm pretty sure you have
s t a r d u s t
running through those
v e i n s
s t a r d u s t
running through those
v e i n s
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przyszłam Cię ukochać też <33
That girl with pearls in her hair
is she real or just made of air?
Nie wiem, jak mam Wam wszystkim odpisać bez dostępnych emotek, ale spróbuję!
Anthony, sądzę, że bez wahania mogę się zgodzić na szkolną znajomość związaną właśnie z Quidditchem, podszytą konkurencją, lecz nie tak całkiem na serio, bo jednak w moim headcanonie Gryfoni lubią Puchonów, tak więc Jessa dzielnie strzegła bramek przed wychowankami domu Helgi, ale chętnie też wypiła kremowe piwo w Hogsmeade z jednym z nich, jeśli tylko miała sposobność. Po szkole faktycznie mogli się spotkać parę razy, najlepiej na trybunach, a po meczu skoczyć do jakiegoś przyjaznego lokalu, jeśli jemu wypadało pojawiać się w takowym z półkrwiaczką.
Czytałam, że lubisz pomagać w parszywkach, a tak się składa, że mam jedną do odegrania, może się skusisz? xD
Penny, z wielką chęcią ukocham Cię z wzajemnością, aż sobie odpaliłam Wolf z Twojego cytatu do odpisania na ten pomysł <33 Dwa lata to nie taka wcale duża różnica, tak więc na pewno poznały się dobrze jeszcze w szkole, zwłaszcza grając w szkolnej drużynie - świętowanie zwycięstw zbliża ludzi, a Jessa mogła traktować Vause jak młodszą siostrę, której nigdy nie miała. Łączyła ich nie tylko pasja, ale i status krwi {a więc i podobne traktowanie ze strony niektórych uczniów}, być może nawet jakiś wspólny szlaban, a Penny mogła liczyć na zaproszenie na wakacje do Otterton i nocowanie pod gwiazdami. Po szkole pisały do siebie listy, a Jessa była bardzo podekscytowana swoim miejscem w drużynie i zwierzała się przyjaciółce z naprawdę wielu rzeczy, nie tylko związanych z walką o miejsce w pierwszym składzie, ale i wzlotach i upadkach w swoim narzeczeństwie. Gdy zaszła w ciążę, mogła się jakoś odciąć lub próbować odciąć, obawiając się, że zwala się Penny na głowę ze swoimi głupimi problemami, przez co tak naprawdę nie była także do końca dostępna do tego, by wysłuchać Pensa. Jeśli angaż do Jastrzębi nastąpił po '52 roku to bardzo chętnie przyczynię się do tego, by Penny szybowała w ciemnoszarej szacie - Diggory wierzyła w jej talent i przy okazji widziała szansę na odkurzenie przyjaźni, także zaproszenia do Otterton zaczęły z powrotem napływać, a Amos zyskał kochaną ciocię. I chociaż Penny jest młodsza to już widzę, jak wielu rzeczy może Jessę nauczyć - z gotowaniem i tańcem współczesnym na czele C;
Sophia, bardzo chętnie przygarnę rozpoczynającą się znajomość, a łączy je całkiem sporo, tak więc widzę tu plusik w relacjach. Rudzielce muszą trzymać się razem! Może więc od razu skoczymy odbudowywać starą chatę {jeśli mogę?} lub rozegramy jakieś spotkanie na trybunach? C;
Billy, aż mi głupio napisać, że się na wszystko zgadzam, ale taka lekka i przyjemna relacja naprawdę mi pasuje. Billy pewnie miał swoich obrońców w kwestiach językowych, ale Jessa na bank należała do ich grona i jeśli ktoś by zakpił publicznie z jego jąkania się to miałby z nią do czynienia {przez co pewnie mogła czasem narobić mu/im wstydu, ale przecież TAK NALEŻAŁO}. Widzę ich jak siedzą skupieni nad nową taktyką na mecze albo snują teorie spiskowe o tym, kogo Krukoni wystawią w następnym meczu, bo ponoć ich ścigający będzie niedysponowany, więc przecież trzeba zupełnie inaczej przygotować się na grę! Relacja po szkole rzeczywiście mogła się poluźnić, ona najpierw grała w drużynie i zachłysnęła się dorosłością, a później na trochę zapadła pod ziemię po urodzeniu dziecka, więc pewnie listowna wymiana uprzejmości zastąpiła dawne posiedzenia przy kremowym. Ale wątek z dzieciaczkami pociągnijmy, jak tylko Diggory się dowiedziała/dowie to zaprosiła/zaprosi Billy'ego z córeczką do siebie, niech się dzieciaczki pobawią w ogrodzie pod czujnym okiem rodziców-Zakonników, gotowych nieść pomoc w przypadku ataku anomalii. "Dobrze, że już nie musisz jej przewijać, Billy" xD
Just, och, no to na pewno się znałyśmy, panny Tonks nie sposób było przegapić, a Jessa darła się na swoich szukających na meczu, że jeśli nie widzą znicza to niech chociaż lecą za włosami Justine xD Więc nie naśmiewała się razem z Billym, ale konkurencja mogła być wyczuwalna. Nie zabójcza, bo zapewne na poziomie, ale może na pojednawcze piwo skoczyły dopiero po szkole? C; No i ten Zakon na pewno ociepli im relacje, a w jakim stopniu i jak szybko to już zobaczymy w grze C;
Siostry Desmond, piękności moje, zapraszam na gruszkowy placek dziadka Diggory'ego, on to dopiero smakuje jak miłość <333
Anthony, sądzę, że bez wahania mogę się zgodzić na szkolną znajomość związaną właśnie z Quidditchem, podszytą konkurencją, lecz nie tak całkiem na serio, bo jednak w moim headcanonie Gryfoni lubią Puchonów, tak więc Jessa dzielnie strzegła bramek przed wychowankami domu Helgi, ale chętnie też wypiła kremowe piwo w Hogsmeade z jednym z nich, jeśli tylko miała sposobność. Po szkole faktycznie mogli się spotkać parę razy, najlepiej na trybunach, a po meczu skoczyć do jakiegoś przyjaznego lokalu, jeśli jemu wypadało pojawiać się w takowym z półkrwiaczką.
Czytałam, że lubisz pomagać w parszywkach, a tak się składa, że mam jedną do odegrania, może się skusisz? xD
Penny, z wielką chęcią ukocham Cię z wzajemnością, aż sobie odpaliłam Wolf z Twojego cytatu do odpisania na ten pomysł <33 Dwa lata to nie taka wcale duża różnica, tak więc na pewno poznały się dobrze jeszcze w szkole, zwłaszcza grając w szkolnej drużynie - świętowanie zwycięstw zbliża ludzi, a Jessa mogła traktować Vause jak młodszą siostrę, której nigdy nie miała. Łączyła ich nie tylko pasja, ale i status krwi {a więc i podobne traktowanie ze strony niektórych uczniów}, być może nawet jakiś wspólny szlaban, a Penny mogła liczyć na zaproszenie na wakacje do Otterton i nocowanie pod gwiazdami. Po szkole pisały do siebie listy, a Jessa była bardzo podekscytowana swoim miejscem w drużynie i zwierzała się przyjaciółce z naprawdę wielu rzeczy, nie tylko związanych z walką o miejsce w pierwszym składzie, ale i wzlotach i upadkach w swoim narzeczeństwie. Gdy zaszła w ciążę, mogła się jakoś odciąć lub próbować odciąć, obawiając się, że zwala się Penny na głowę ze swoimi głupimi problemami, przez co tak naprawdę nie była także do końca dostępna do tego, by wysłuchać Pensa. Jeśli angaż do Jastrzębi nastąpił po '52 roku to bardzo chętnie przyczynię się do tego, by Penny szybowała w ciemnoszarej szacie - Diggory wierzyła w jej talent i przy okazji widziała szansę na odkurzenie przyjaźni, także zaproszenia do Otterton zaczęły z powrotem napływać, a Amos zyskał kochaną ciocię. I chociaż Penny jest młodsza to już widzę, jak wielu rzeczy może Jessę nauczyć - z gotowaniem i tańcem współczesnym na czele C;
Sophia, bardzo chętnie przygarnę rozpoczynającą się znajomość, a łączy je całkiem sporo, tak więc widzę tu plusik w relacjach. Rudzielce muszą trzymać się razem! Może więc od razu skoczymy odbudowywać starą chatę {jeśli mogę?} lub rozegramy jakieś spotkanie na trybunach? C;
Billy, aż mi głupio napisać, że się na wszystko zgadzam, ale taka lekka i przyjemna relacja naprawdę mi pasuje. Billy pewnie miał swoich obrońców w kwestiach językowych, ale Jessa na bank należała do ich grona i jeśli ktoś by zakpił publicznie z jego jąkania się to miałby z nią do czynienia {przez co pewnie mogła czasem narobić mu/im wstydu, ale przecież TAK NALEŻAŁO}. Widzę ich jak siedzą skupieni nad nową taktyką na mecze albo snują teorie spiskowe o tym, kogo Krukoni wystawią w następnym meczu, bo ponoć ich ścigający będzie niedysponowany, więc przecież trzeba zupełnie inaczej przygotować się na grę! Relacja po szkole rzeczywiście mogła się poluźnić, ona najpierw grała w drużynie i zachłysnęła się dorosłością, a później na trochę zapadła pod ziemię po urodzeniu dziecka, więc pewnie listowna wymiana uprzejmości zastąpiła dawne posiedzenia przy kremowym. Ale wątek z dzieciaczkami pociągnijmy, jak tylko Diggory się dowiedziała/dowie to zaprosiła/zaprosi Billy'ego z córeczką do siebie, niech się dzieciaczki pobawią w ogrodzie pod czujnym okiem rodziców-Zakonników, gotowych nieść pomoc w przypadku ataku anomalii. "Dobrze, że już nie musisz jej przewijać, Billy" xD
Just, och, no to na pewno się znałyśmy, panny Tonks nie sposób było przegapić, a Jessa darła się na swoich szukających na meczu, że jeśli nie widzą znicza to niech chociaż lecą za włosami Justine xD Więc nie naśmiewała się razem z Billym, ale konkurencja mogła być wyczuwalna. Nie zabójcza, bo zapewne na poziomie, ale może na pojednawcze piwo skoczyły dopiero po szkole? C; No i ten Zakon na pewno ociepli im relacje, a w jakim stopniu i jak szybko to już zobaczymy w grze C;
Siostry Desmond, piękności moje, zapraszam na gruszkowy placek dziadka Diggory'ego, on to dopiero smakuje jak miłość <333
when the river's running red and we begin to falter, we'll hang on to the edge...come hell or high water
Gryfoni na miotłach, łączmy się!
Lecę do ciebie na PW!
Lecę do ciebie na PW!
Beat back those Bludgers, boys,
and chuck that Quaffle here
No team can ever best the best of Puddlemere!
No team can ever best the best of Puddlemere!
Joseph Wright
Zawód : Bezrobotny
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
What if I'm far from home?
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
cześć mała, czy to twój kasztan? a, nie, to moja zniszczona kariera gracza quidditcha! pomyślmy coś o tym, jessa jest super, obydwoje jesteśmy związani z miotlarstwem, ben był jasną i dużą gwiazdą, która skończyła jako czerwony karzeł, możemy nawet się zaczepić w szkole, możemy dzięki mojemu bratu, także relację na pewno mieć musimy - i widzę tu pozytyw. pokmińmy coś w tę stronę <3
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Odpisane! :D
Ben, obowiązkowo! Mamy podobną ścieżkę życiową: Gryfon/Gryfonka poświęca się drużynie, ląduje w dobrym klubie i... boleśnie upada, zaszywając się pod ziemię na jakiś czas. Z Joe od momentu mam super pozytywną relację, więc na pewno dzięki niemu poznaliśmy się jakoś bliżej i już nie byłeś dla mnie tylko względnie odległą gwiazdą ukochanego sportu i może nawet zdarzyło nam się wypić kremowe w większej grupie {śmiałeś się, że niczego mocniejszego nie ruszam do ukończenia szkoły?}. Później oczywiście śledziłam Twoją karierę sportową, romansowej już niekoniecznie, bo sama miałam pierścionek na palcu, który zapewne skończył na dnie Tamizy. Być może trochę Cię idealizowałam i wiedziałam, że masz odpowiednie poglądy, ale gdy okazało się, że jesteś w Zakonie to upewniłam się w przekonaniu, że serce też masz na właściwym miejscu. Nie wiem czemu, ale marzy mi się tutaj jakaś gra {może z przeszłości, to trzeba będzie pokminić} w której nie brak mroku i poczucia zagrożenia, jest nawet trochę krwi, ale światełko Zakonu przebija się przez to wszystko, a Ben i Jessa dzielnie stawiają temu czoła.
+ Mój synek pewnie jest w fazie miłości do smoków, wiec jeśli nie masz dość dzieci to możemy dorzucić go w tle jako uroczy dodatek.
when the river's running red and we begin to falter, we'll hang on to the edge...come hell or high water
wspaniale <3 dzieci nigdy za wiele, Benjamin bardzo je lubi, dlatego chcę zostać ulubionym wujkiem, który zabiera do rezerwatu, nieporadnie rysuje smoki i podrzuca dzieci - nawet już dość spore - pod sufit, ucząc je latać jak świeżo wyklute smoczątka. zahaczmy się więc o Józia, zapewne długi czas uważałem Cię za jego dziewczynę (może dalej Cię tak traktuję), i za czasów mojej kariery lubiłem z Tobą przebywać. później wiele się zmieniło (chronologicznie musimy to jakoś ładnie zgrać, ale jestem w tym słabeuszem :( ), Benjamin wyjechał z kraju, w niesławie. wtedy nasza relacja mogłaby się nadwyrężyć, krążyły o Benie paskudne plotki, nie tak zresztą nieprawdziwe - ale niech Zakon znów nas połączy <3 a krwawa gra zawsze na propsie, jak się wygrzebię z zaległości i nadejdzie nowy miesiąc to chętnie porwę Jessę! jeśli nie w retro, to przed nami z pewnością ciężkie czasy, ale razem stawimy czoła paskudnym zielonym :/ lubmy się. i jak dogramy ramy czasowe i to, co łączy się z Józiem (możesz mnie łapać na PW <3), to idźmy w postępującą przyjaźń.
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Halo, halo! Ustaw się w kolejce najlepszych wujków, braciak, tym razem jesteś najlepszy zaraz po mnie B)
Beat back those Bludgers, boys,
and chuck that Quaffle here
No team can ever best the best of Puddlemere!
No team can ever best the best of Puddlemere!
Joseph Wright
Zawód : Bezrobotny
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
What if I'm far from home?
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Oja, i jeszcze znasz First Aid Kit, jak tu Cię nie kochać? <3 Biorę wszystko, Penny jak najbardziej mogła traktować Jessę jak starszą siostrę i zawsze z podziwem przyglądała się, jak Diggory świetnie radzi sobie najpierw z presją ze strony znanych rodziców, a potem z samotnym wychowywaniem cudownego brzdąca, którego uwielbia i rozpieszcza, jak tylko może! Kochajmy się i powoli wróćmy do przyjaźni, która zdążyła nieco ucierpieć przez próbę czasu i osobiste zawirowania, szczególnie te związane z narzeczonymi. Biorę wszystko i ślę duuużo miłości, złapię Cię kiedyś na fabule <3
intertwined
I've pinned each and every hope on you
I hope that you don't bleed with me
Duncan Beckett
Zawód : pracownik Niewidzialnego Oddziału Zadaniowego
Wiek : 26 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
spare me your judgements and spare me your dreams,
don't cover yourself with thistle and weeds
don't cover yourself with thistle and weeds
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Strona 1 z 2 • 1, 2
she's whiskey in a teacup
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania