Załóż szalik, bo zmarzniesz!
Strona 1 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
Tego Ci nie zabronią żadne zasady.
▲ Na stałe w Anglii od 1948 roku
▲ Szczerze oddany pasji i pracy uzdrowiciela
▲ Rzadko udziela się w szerszym gronie
▲ Ceni prywatność tak jak reszta rodziny
▲ Uzdrowiciel Św. Munga na oddziale zatruć
eliksiralnych i roślinnych
▲ Wycofany i nieszczególnie śmiały wobec obcych
▲ Wychowany w duchu egipskich zasad
i obyczajów
Jeśli nie widzisz mego szalu, podążaj za ptakami. Na końcu ścieżki będę ja.
Rameses
Ukochany bracie
Nephtys
Najdroższa kuzynko
Cressida
Coś jest na rzeczy?
Solene
Intrygująca krawcowa
Inara
TEKST
Craig
TEKST
Magnus
TEKST
Anthony
TEKST
[bylobrzydkobedzieladnie]
Once you cross the line
Ostatnio zmieniony przez Zachary Shafiq dnia 24.03.18 13:55, w całości zmieniany 4 razy
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about
I don't care about
the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Hej! (będę pisać z perspektywy Antka)
Nie znam Cię, bo wyjechałem w 1948 r., ale... znam Twoją ukochaną rodzinkę, tzn. Ramesesa i Nephthys. Z lordem kłócimy się właśnie o to czy należałoby sprezentować Nephthys bijącą wierzbę, której donicę zbiła w sklepie. Z tą ładniejszą i przyjemniejszą stroną (czyli Nephthys) mógłbym się nawet polubić, gdyby nie to, że Rameses uświadomił mnie, że pochodzi z Shafiqów...
Wychodzi więc na to, że raczej się nie polubimy, jeżeli dojdzie do spotkania. Mogłeś też słyszeć o mojej gafie sprzed 1948 r., tzn. źle rozegranym pojedynku, który przegrałem. Ale wygrałbym! Tylko Rameses jest starszy, poza tym byłem zdekoncentrowanywcale nie przez to, że był/jest lepszy w szabli, bo ma II stopień w szermierce. Znaczy, że mógłbyś mieć o mnie złe mniemanie na start.
Tylko mnie nie zabij kiedyś jakąś trucizną, bo to całkiem możliwe, że pewnego dnia trafię na oddział zatrućbo jestem alkoholikiem; wcale nie jestem, ale tak o mnie mówią; ale wypić lubię.
Nie znam Cię, bo wyjechałem w 1948 r., ale... znam Twoją ukochaną rodzinkę, tzn. Ramesesa i Nephthys. Z lordem kłócimy się właśnie o to czy należałoby sprezentować Nephthys bijącą wierzbę, której donicę zbiła w sklepie. Z tą ładniejszą i przyjemniejszą stroną (czyli Nephthys) mógłbym się nawet polubić, gdyby nie to, że Rameses uświadomił mnie, że pochodzi z Shafiqów...
Wychodzi więc na to, że raczej się nie polubimy, jeżeli dojdzie do spotkania. Mogłeś też słyszeć o mojej gafie sprzed 1948 r., tzn. źle rozegranym pojedynku, który przegrałem. Ale wygrałbym! Tylko Rameses jest starszy, poza tym byłem zdekoncentrowany
Tylko mnie nie zabij kiedyś jakąś trucizną, bo to całkiem możliwe, że pewnego dnia trafię na oddział zatruć
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Cześć!
Jeśli znasz moją rodzinkę, to na pewno o Tobie słyszałem. Gorzej lub lepiej, ale zaprzeczyć się temu nie da i raczej nie zapałałem do Ciebie pozytywnymi emocjami, choć pewności co do tego mieć nie możesz. Nie jestem taki gorącokrwisty jak Rameses i może się dogadamy, ale dla Ciebie pewnie jestem dzieciakiem łatającym rany.
Z przegranego pojedynku drwić nie będę. Oczywistym jest, że zawsze stanę po stronie brata i jego szermierczych umiejętności. Niemniej jednak wypomnę Ci to w najmniej oczekiwanym momencie, jeśli tylko zechcę coś na tym zyskać. Albo naślę na Ciebie dziobiące ptaszysko. Ty wybierasz, jak to się skończy.
Choć trucizny mi są znane, wątpliwym zostawię fakt, byś spod mojej ręki wyszedł bardziej chory niż byłeś. Bez względu na rodowe koligacje, pomoc rannym (i otrutym) stawiam ponad wszystko. Ewentualnie mogę dolać Ci coś do wina, jeśli zachowasz się nieładnie wobec mojej rodziny.
<3
Jeśli znasz moją rodzinkę, to na pewno o Tobie słyszałem. Gorzej lub lepiej, ale zaprzeczyć się temu nie da i raczej nie zapałałem do Ciebie pozytywnymi emocjami, choć pewności co do tego mieć nie możesz. Nie jestem taki gorącokrwisty jak Rameses i może się dogadamy, ale dla Ciebie pewnie jestem dzieciakiem łatającym rany.
Z przegranego pojedynku drwić nie będę. Oczywistym jest, że zawsze stanę po stronie brata i jego szermierczych umiejętności. Niemniej jednak wypomnę Ci to w najmniej oczekiwanym momencie, jeśli tylko zechcę coś na tym zyskać. Albo naślę na Ciebie dziobiące ptaszysko. Ty wybierasz, jak to się skończy.
Choć trucizny mi są znane, wątpliwym zostawię fakt, byś spod mojej ręki wyszedł bardziej chory niż byłeś. Bez względu na rodowe koligacje, pomoc rannym (i otrutym) stawiam ponad wszystko. Ewentualnie mogę dolać Ci coś do wina, jeśli zachowasz się nieładnie wobec mojej rodziny.
<3
Once you cross the line
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about
I don't care about
the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Cześć!
Zastanawiałam się, jak ogryźć naszą znajomość. Podstawą, jak mi się zdaje byłyby relacje bardziej naukowe - pracownicze. Jesteś uzdrowicielem, tak jak mój tateńko (jest na fabule), zakładam więc że z Adrienem będziesz się znać. Jeśli jego znasz, to bardziej niż pewne, że zdążył już coś na mój temat mówić (ech tato i tak cię kocham :* ). Ale nawet jeśli nie - jestem zawodowym alchemikiem - wiem, że do pomocy zawsze masz swoją kuzynkę, ale może akurat, gdy nie może, to zwracasz się do mnie?
Inara jest bardzo żywą istotką i raczej trudno ją zignorować :D ale to zawsze może być jakaś podstawa znajomości, jeśli nie pasuje ci to co wspomniałam wyżej. Coś wymyślić możemy <3
Zastanawiałam się, jak ogryźć naszą znajomość. Podstawą, jak mi się zdaje byłyby relacje bardziej naukowe - pracownicze. Jesteś uzdrowicielem, tak jak mój tateńko (jest na fabule), zakładam więc że z Adrienem będziesz się znać. Jeśli jego znasz, to bardziej niż pewne, że zdążył już coś na mój temat mówić (ech tato i tak cię kocham :* ). Ale nawet jeśli nie - jestem zawodowym alchemikiem - wiem, że do pomocy zawsze masz swoją kuzynkę, ale może akurat, gdy nie może, to zwracasz się do mnie?
Inara jest bardzo żywą istotką i raczej trudno ją zignorować :D ale to zawsze może być jakaś podstawa znajomości, jeśli nie pasuje ci to co wspomniałam wyżej. Coś wymyślić możemy <3
The knife that has pierced my heart, I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped
Hej <3
Jeszcze nie wiem, czy rzeczony tateńko zapragnie mieć relację właśnie ze mną, ale w obliczu jego istnienia przychodzi mi na myśl (i z uwagi na niedużą różnicę wieku) możliwość zapoznania się właśnie przez niego. Oczywiście dopóki Adrien nie będzie miał nic przeciwko, że koło jego kochanej córki kręci się jakiś kolorowy uzdrowiciel (tutaj nie wiem, czy i jak będzie wyglądała relacja z Adrienem, ale coś na pewno da się z tego ukręcić). Na pewno byłoby to trochę niezręczne na początku, mając świadomość tego powyżej, ale pasja Inary łatwo wciągnie Zacha w żywą dyskusję o eliksirach i potencjalnych konsekwencjach, gdy zostaną nieprawidłowo użyte. Ale to tak bardzo na marginesie, bo ile można dyskutować na tematy badawcze i nic w ich kierunku nie robić.
Od strony prywatnej wydaje mi się, że Inara jako zapewne emanująca jakąś formą radości będzie przyciągała Zachary'ego i intrygowała go. Będzie chciał poznać odpowiedzi na pytania, skąd w niej tyle szczęścia i jak może tak lekko podchodzić do życia. Oczywiście nie widzę tutaj niczego innego niż właśnie taka lekka forma, może trochę poza szlacheckimi konwenansami, gdzie Zachary uczy się zupełnie innych sposób na odpoczynek niż zamknięcie w czterech ścianach i bawienie się w eliksiry.
Jeszcze nie wiem, czy rzeczony tateńko zapragnie mieć relację właśnie ze mną, ale w obliczu jego istnienia przychodzi mi na myśl (i z uwagi na niedużą różnicę wieku) możliwość zapoznania się właśnie przez niego. Oczywiście dopóki Adrien nie będzie miał nic przeciwko, że koło jego kochanej córki kręci się jakiś kolorowy uzdrowiciel (tutaj nie wiem, czy i jak będzie wyglądała relacja z Adrienem, ale coś na pewno da się z tego ukręcić). Na pewno byłoby to trochę niezręczne na początku, mając świadomość tego powyżej, ale pasja Inary łatwo wciągnie Zacha w żywą dyskusję o eliksirach i potencjalnych konsekwencjach, gdy zostaną nieprawidłowo użyte. Ale to tak bardzo na marginesie, bo ile można dyskutować na tematy badawcze i nic w ich kierunku nie robić.
Od strony prywatnej wydaje mi się, że Inara jako zapewne emanująca jakąś formą radości będzie przyciągała Zachary'ego i intrygowała go. Będzie chciał poznać odpowiedzi na pytania, skąd w niej tyle szczęścia i jak może tak lekko podchodzić do życia. Oczywiście nie widzę tutaj niczego innego niż właśnie taka lekka forma, może trochę poza szlacheckimi konwenansami, gdzie Zachary uczy się zupełnie innych sposób na odpoczynek niż zamknięcie w czterech ścianach i bawienie się w eliksiry.
Once you cross the line
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about
I don't care about
the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Hmmm... Skoro jesteś bratem Ramesesa to na pewno musimy się znać. Z twoim braciakiem kontakty mamy raczej niezłe, więc na pewno przedstawił cię swojemu kumplowi, którego nie raz odwiedzał we Francji i męczył oglądaniem jakichś wyścigów :D Zapewne poznaliśmy się na sabacie, kiedy w końcu przyjechałeś do Anglii. Kreg na pewno był też pod wrażeniem Ammuna.
Burke zwozi do Londynu różne przeróżne artefakty - z Egiptu również. Może czasem wpadniesz do B&B żeby je pooglądać :D?
Burke zwozi do Londynu różne przeróżne artefakty - z Egiptu również. Może czasem wpadniesz do B&B żeby je pooglądać :D?
monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
W którymś momencie życia na pewno poznali się trochę bliżej aniżeli tylko za pośrednictwem Ramesesa czy sabatu. Ciekawość tym, czym się zajmuje zapewne przeważała nad wszystkim, szczególnie w przypadku, gdy Zach dowiedział się, że Craig bywa/bywał w Egipcie i w związku z tym skończyłoby się na zachwalaniu ciepłego klimatu i lokalnej społeczności.
Jakiej natury było/jest to wrażenie związane z Ammunem? ;D
Jeśli tylko Kreg zapewni mu bezpieczny wjazd na Nokturna, to na pewno wpadnie obejrzeć kilka rzeczy przywiezionych z Egiptu i posłuży swoją wiedzą o tym i tamtym.
Jakiej natury było/jest to wrażenie związane z Ammunem? ;D
Jeśli tylko Kreg zapewni mu bezpieczny wjazd na Nokturna, to na pewno wpadnie obejrzeć kilka rzeczy przywiezionych z Egiptu i posłuży swoją wiedzą o tym i tamtym.
Once you cross the line
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about
I don't care about
the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Haha, na pewno zapewni !
Co do Ammuna, Craig zwyczajnie lubi zwierzęta. Sam ma koty, aczkolwiek bardziej egzotyczne zwierzęta też są przez niego adorowane, a tym większe wrażenie to robi, im bliższa więź łączy podopiecznego z jego opiekunem.
Mam jeszcze zapytanie co do kwestii uzdrowicielskich. Zach skupia się tylko na zatruciach czy na innych kwestiach też? Craig na pewno bardzo by się ucieszył, gdyby posiadał w Zacharym nie tylko przyjaciela, ale i gdyby mógł znaleźć u niego pomoc w razie ataku swojej choroby!
Co do Ammuna, Craig zwyczajnie lubi zwierzęta. Sam ma koty, aczkolwiek bardziej egzotyczne zwierzęta też są przez niego adorowane, a tym większe wrażenie to robi, im bliższa więź łączy podopiecznego z jego opiekunem.
Mam jeszcze zapytanie co do kwestii uzdrowicielskich. Zach skupia się tylko na zatruciach czy na innych kwestiach też? Craig na pewno bardzo by się ucieszył, gdyby posiadał w Zacharym nie tylko przyjaciela, ale i gdyby mógł znaleźć u niego pomoc w razie ataku swojej choroby!
monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
No to wszystko jasne :D
Specjalizowanie się w jednym nie wyklucza, że nie będzie potrafił udzielić pomocy w czymś innym, więc w miarę swoich możliwości Zach na pewno pomoże i spróbuje znaleźć odpowiednie lekarstwo.
Specjalizowanie się w jednym nie wyklucza, że nie będzie potrafił udzielić pomocy w czymś innym, więc w miarę swoich możliwości Zach na pewno pomoże i spróbuje znaleźć odpowiednie lekarstwo.
Once you cross the line
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about
I don't care about
the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytałam kartę i z chęcią przyjmę tę rolę, szczególnie, że pasuje mi do Archibalda! Jest dość wygadany i pewny siebie, więc zapewne kiedy zobaczył takiego zagubionego i niewpasowanego Shafiqa to postanowił zagadać. Nie wiedział czego się spodziewać, bo Shafiq wydawał się jakimś takim gburem, więc zdziwił się kiedy znaleźli wspólny temat - i do tego taki na który Archibald mógł rozmawiać godzinami. Możliwe że z godzinę faktycznie przegadali i ostatecznie Arczi wpadł na pomysł żeby zaproponować mu dołączenie do ich zespołu. I o, teraz współpracują razem, nie wiem czy ich znajomość wychodzi poza mury szpitala - pewnie nie, ale myślę, że Archibald lubi z nim pracować. Szczególnie że posiada bogatą wiedzę na egzotyczne tematy, której Archibaldowi czasem brakuje. I pewnie niedawno dowiedział się że zachary potrafi latać na dywanie i próbuje załatwić przejażdżkę swoim dzieciom
Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning
and began again in the morning
Cieszę się, że ta opcja Ci odpowiada <3
Początek na pewno był dość trudny dla Zacha, żeby wpasować się w otoczenie i ogarnąć to wszystko, co się wtedy działo i Archibald mógłby być dla niego wybawieniem, wciągając go w bliskie mu tematy. Może nie było to zbyt składne (gorąco polecam przeplatanie arabskich i angielskich słów), ale myślę, że skończyło się dobrze i nie była to ostatnia rozmowa. Oczywiście w takim wypadku Archi mógłby być pierwszym przyjacielem i pewnie jakimś doradcą, który wprowadzał go w obowiązki stażysty i wpajał te wszystkie brytyjskie standardy/zasady. Może po drodze mieli kilka spięć, może nie (zależy na ile się dogadali po drodze). Jeśli je mieli, poza szpitalem pewnie nie darzą się szczególnie pozytywnymi uczuciami, w odwrotnym przypadku to zapewne serdeczni przyjaciele z pracy i nie kryją się z tym na salonach. Ten jeden detal wymaga więcej szczegółów! Dogadajmy to
Początek na pewno był dość trudny dla Zacha, żeby wpasować się w otoczenie i ogarnąć to wszystko, co się wtedy działo i Archibald mógłby być dla niego wybawieniem, wciągając go w bliskie mu tematy. Może nie było to zbyt składne (gorąco polecam przeplatanie arabskich i angielskich słów), ale myślę, że skończyło się dobrze i nie była to ostatnia rozmowa. Oczywiście w takim wypadku Archi mógłby być pierwszym przyjacielem i pewnie jakimś doradcą, który wprowadzał go w obowiązki stażysty i wpajał te wszystkie brytyjskie standardy/zasady. Może po drodze mieli kilka spięć, może nie (zależy na ile się dogadali po drodze). Jeśli je mieli, poza szpitalem pewnie nie darzą się szczególnie pozytywnymi uczuciami, w odwrotnym przypadku to zapewne serdeczni przyjaciele z pracy i nie kryją się z tym na salonach. Ten jeden detal wymaga więcej szczegółów! Dogadajmy to
Once you cross the line
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about
I don't care about
the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
O, tak! Na tym Sabacie Zachary z pewnością dowiedział się od Archibalda paru ploteczek kto z kim i dlaczego - w końcu Archi bywał tam stosunkowo często (częściej niż teraz #zakon), więc miał co opowiadać. Nawet mogła mu się spodobać ta rola wybawcy, choć wszedł w nią nie do końca świadomie. W każdym razie! Ucieszył się, kiedy Zachary postanowił zasilić ich szeregi w szpitalu i cierpliwie tłumaczył mu rodowe zawiłości i brytyjskie savoir vivre, tylko czasami wywracając oczami czy wzdychając z niedowierzaniem na jego niewiedzę - generalnie starał się być wyrozumiały. Po drodze mogli mieć parę spięć, czemu nie, chociaż bardziej widziałabym je jako takie niegroźne. Dlatego dalej mogą się lubić i szanować, a chociaż od Sabatu minęło już trochę czasu, wciąż potrafią godzinami prowadzić żywe dyskusje na temat swojej pracy (i pasji zarazem). Może nawet raz czy dwa Zachary wpadł (lub dopiero wpadnie) do Dorset. Także na chwilę obecną skłaniałabym się ku serdecznej relacji, ALE wszystko zależy od dalszej sytuacji politycznej. Bo z tego co widzę Shafiqi mają negatywny stosunek do mugoli - to jeszcze Archibaldowi tak bardzo nie przeszkadza, raczej nie przykleja ludziom łatek ze względu na ród z którego pochodzą, szczególnie, że pomimo tego Shafiqi mają pozytywne relacje z Abbottami (a żona Archibalda jest Abbottem). Tylko z karty postaci wywnioskowałam, że podejście Zachary'ego do mugoli zbiega się z tym rodowym, więc... może do tej pory nie poruszali tego tematu, bo Archibald pomimo bycia w Zakonie nie obnosi się bardzo ze swoimi poglądami i nie nawołuje na prawo i lewo żeby kochać mugoli (...jeszcze?), więc mogą trzymać się miłego i bezpiecznego tematu zielarstwa, ale to na pewno prędzej czy później wyjdzie na jaw. I dopiero wtedy może pojawić się spięcie, poważne, pewnie nie do naprawienia.
Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning
and began again in the morning
Jest lord w moim wieku, więc pewnie debiutowaliśmy razem na salonach, to w którą stronę pójdą nasze relacje jest, że tak powiem, skąpane w morzu możliwości (poetycko, a co). Rodowo mamy neutral. Możemy wyjść od tego i zobaczyć co wyjdzie, albo też ustalić coś wcześniej ciekawego, innego, może czegoś do czego ci pasuje a aktualnie szukam.
Myślmy <3
Myślmy <3
I've heard allegations 'bout your reputation
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors
Melisande Travers
Zawód : badacz; behawiorysta smoków; początkujący twórca świstoklików
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I do not chase. I conquer.
You will crumble for me
like a Rome.
You will crumble for me
like a Rome.
OPCM : 10
UROKI : 0 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 10 +7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 19
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Archi, myślę, że kwestia szpitala nie potrzebuje większej ilości detali, jeśli zmierzamy w tym kierunku. Zach na pewno doceni pomoc, którą mu ofiarowano i sam z równie wielką ochotą odwdzięczy się za każdy raz, kiedy przyszło mu z niej skorzystać (w granicach rozsądku oczywiście!) <3 Co do wizyt w Dorset to tutaj możemy zaaranżować coś, od czego by to wyszło; jakaś przyjacielska herbatka/kawka/tudzież libacja XD ściśle związana z pracą i poszerzaniem kontaktów towarzyskich. Archibald pozostaje w końcu ważnym elementem w tej sieci i nie jest pomijany w zaproszeniach do Shafiqów. Mocno aprobuję kwestię zachowania części poglądów dla siebie i byłoby w punkt rozegrać kiedyś coś w oparciu o tę różnicę. Może się trochę pokłócą i będą na siebie boczyć, ale w końcu jest ten pozytyw z Abbottami i w tym kierunku możemy to jakoś łagodzić. Szczegóły pozwolę zostawić nam na fabularny wątek <3
Melisande, pewnie wyjdzie z tego trudny orzech do zgryzienia, skoro mamy tyle możliwości, ale raz się żyje! Moment spotkania się na Sabacie widzę w wysoce niezręczny sposób i może trochę oschły z uwagi na duże różnice w wychowaniu, ale nie jest aż tak gruboskórny, żeby prostacko odmówić towarzystwa nadobnej lady. Zastanawiam się, na ile popularna jest wiedza o smoczych zapędach Meli. Zach raczej nie miał szans na zgłębienie wiedzy w tym kierunku i ciekawość kierowałaby go do zawarcia dogodnej znajomości z kimś, kto może mu rozjaśnić pewne sprawy. Oczywiście pomijając wszelkie groźby z wykorzystaniem starszego rodzeństwa (sam ich używa, więc tutaj moglibyśmy się trochę pośmiać/pokłócić, czyj starszy brat jest lepszy), bo raczej nie odniosą oczekiwanego skutku xd. Jeśli tylko Mel miałaby ochotę, mógłby jej w zamian opowiadać o Egipcie i ewentualnie zabawiać ją tresurą Ammuna, skoro oboje lubią zwierzęta. Mamy naprawdę dużo opcji i szczerze nie wiem, w jaki sposób możemy to ugryźć tak, by nie polało się zbyt dużo niepotrzebnej krwi <3
Melisande, pewnie wyjdzie z tego trudny orzech do zgryzienia, skoro mamy tyle możliwości, ale raz się żyje! Moment spotkania się na Sabacie widzę w wysoce niezręczny sposób i może trochę oschły z uwagi na duże różnice w wychowaniu, ale nie jest aż tak gruboskórny, żeby prostacko odmówić towarzystwa nadobnej lady. Zastanawiam się, na ile popularna jest wiedza o smoczych zapędach Meli. Zach raczej nie miał szans na zgłębienie wiedzy w tym kierunku i ciekawość kierowałaby go do zawarcia dogodnej znajomości z kimś, kto może mu rozjaśnić pewne sprawy. Oczywiście pomijając wszelkie groźby z wykorzystaniem starszego rodzeństwa (sam ich używa, więc tutaj moglibyśmy się trochę pośmiać/pokłócić, czyj starszy brat jest lepszy), bo raczej nie odniosą oczekiwanego skutku xd. Jeśli tylko Mel miałaby ochotę, mógłby jej w zamian opowiadać o Egipcie i ewentualnie zabawiać ją tresurą Ammuna, skoro oboje lubią zwierzęta. Mamy naprawdę dużo opcji i szczerze nie wiem, w jaki sposób możemy to ugryźć tak, by nie polało się zbyt dużo niepotrzebnej krwi <3
Once you cross the line
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about
I don't care about
the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
To raczej nie tajemnica, że Melisande podjęła się kilka lat temu pracy w rodowym rezerwacie. Jest smoczym behawiorystą, bada ich zachowania i przewiduje rekacje na podstawie kalkulacji i znajomości gatunku. Bada też części smocze a ostatnio była na wyprawie na której grupa smokologów - z jej skromnym, acz nieprzewidzianym - udziałem pojęła odrodzony gatunek dawno wymarłego smoka. Pewnie poniektóre lady nie pojmują dokładnie co robi sądząc, że postanowiła uganiać się za smokami i stawać z nimi oko w oko jak starszy brat. Strasze damy - te niedoinformowane - pewnie spoglądają na nią mniej przychylnie sądząc, że postradała ostatnie resztki rozsądku rzucając się na smoki i ryzykując żywotem (co oczywiście obok prawdy nawet nie stoi.
Prawdopodobnie, a nawet na pewno nasz pierwszy sabat był skąpany w morzu niezręczności, jak i oschłości - ze strony Meli, która baczyła na każdy ruch nie chcąc, by ktoś mógł odnaleźć w morzu kawalerów odpowiedniego dla niej kandydata. Nie zależało jej na ożenku, choć jest świadoma że to jej obowiązek.
Obecnie zachowanie Melisande na salonach niewiele się różni - raczej gdzieś na uboczu, choć poproszona do tańca nie odmówi, zapytana zawsze odpowie miło i z klasą. Jednak większość rozmów opiewających w rozmowy o koronkach i szyciu rzadko kiedy potrafią ją całkiem pochłonąć. Nie króluje na salonach - bardziej poruszając się w cieniu Fantine, która zbiera ku sobie wszystkie spojrzenia. Ale nie przeszkadza jej to, nigdy nie zależało jej na poklasku.
Mogłeś kiedyś wyleczyć jej jakieś poparzenie od jednego z baby smoczków do których nie raz się zbliża. Chętnie opowie ci też o smokach, z przyjemnością wysłucha informacji o innej kulturze, z chęcią i fascynacją zainteresuje się Ammunem. Możemy spotkać się przypadkiem, albo celowo zależnie jak sądzisz że będzie nam lepiej. A resztę bym puściła i pozwoliła płynąć <3
Prawdopodobnie, a nawet na pewno nasz pierwszy sabat był skąpany w morzu niezręczności, jak i oschłości - ze strony Meli, która baczyła na każdy ruch nie chcąc, by ktoś mógł odnaleźć w morzu kawalerów odpowiedniego dla niej kandydata. Nie zależało jej na ożenku, choć jest świadoma że to jej obowiązek.
Obecnie zachowanie Melisande na salonach niewiele się różni - raczej gdzieś na uboczu, choć poproszona do tańca nie odmówi, zapytana zawsze odpowie miło i z klasą. Jednak większość rozmów opiewających w rozmowy o koronkach i szyciu rzadko kiedy potrafią ją całkiem pochłonąć. Nie króluje na salonach - bardziej poruszając się w cieniu Fantine, która zbiera ku sobie wszystkie spojrzenia. Ale nie przeszkadza jej to, nigdy nie zależało jej na poklasku.
Mogłeś kiedyś wyleczyć jej jakieś poparzenie od jednego z baby smoczków do których nie raz się zbliża. Chętnie opowie ci też o smokach, z przyjemnością wysłucha informacji o innej kulturze, z chęcią i fascynacją zainteresuje się Ammunem. Możemy spotkać się przypadkiem, albo celowo zależnie jak sądzisz że będzie nam lepiej. A resztę bym puściła i pozwoliła płynąć <3
Melisande Travers
Zawód : badacz; behawiorysta smoków; początkujący twórca świstoklików
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I do not chase. I conquer.
You will crumble for me
like a Rome.
You will crumble for me
like a Rome.
OPCM : 10
UROKI : 0 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 10 +7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 19
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Strona 1 z 2 • 1, 2
Załóż szalik, bo zmarzniesz!
Szybka odpowiedź