Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
what shall we do with a drunken sailor
AutorWiadomość
▲ Jeżeli w przeszłości podróżowałeś/podróżowałaś do odległych zakątków świata, mogliśmy się spotkać, może akurat rabowałem okoliczną wioskę albo z załogą bawiliśmy się za zdobyte bogactwa.
▲ Jeżeli nigdy nie wychylasz nosa poza Wielką Brytanię, mogliśmy się spotkać w Norfolk, w magicznym porcie, w Londynie albo dowolnym pubie. Byle tylko morze nie było za daleko.
▲ Jeżeli jesteś kobietą, może nawet wyznałem ci kiedyś miłość, żeby następnego dnia, kiedy już wytrzeźwiałem, zupełnie o tym zapomnieć. Niemniej, przez pięć minut to z pewnością było szczere uczucie.
▲ Jeśli jesteś żeglarzem, może pływaliśmy kiedyś na jednym statku. Albo nie, ale pewnie o sobie słyszeliśmy.
▲ Jeżeli jesteś z arystokracji, pewnie o mnie słyszałeś, raczej niezbyt pochlebnie, nie byłem wzorowym szlachcicem. Ale teraz wróciłem i może właśnie będę starał się o rękę twojej siostry? Albo twoją, jeśli jesteś kobietą.
▲ Jeżeli jesteś spokrewniony z Traversami bądź Lestrange'ami, jesteś moją rodziną. Na szczęście bądź ku wspólnemu utrapieniu.
▲ Jeżeli masz pomysł bądź nie, pisz. Razem na pewno stworzymy coś ciekawego.
***
Solene
Pamiątki
No witam gorąco.
Widzę że siedzimy w neutralnych, a że jesteś zielony jak mój brat, to mogło( ale wcale nie musiało) nam się kiedyś spotkać. Nasze relacje - a przynajmniej ich powierzchowność - powinna być zależna od odczuć mojego mądrego brata względem Twojej jednostki. Jeśli cię ceni i poważa i ja będę to robić, jeśli nie i ja będę postępować wedle tych wytycznych(choć to da się zmienić z czasem).
Zabierz mnie może w rejs
Widzę że siedzimy w neutralnych, a że jesteś zielony jak mój brat, to mogło( ale wcale nie musiało) nam się kiedyś spotkać. Nasze relacje - a przynajmniej ich powierzchowność - powinna być zależna od odczuć mojego mądrego brata względem Twojej jednostki. Jeśli cię ceni i poważa i ja będę to robić, jeśli nie i ja będę postępować wedle tych wytycznych(choć to da się zmienić z czasem).
Zabierz mnie może w rejs
I've heard allegations 'bout your reputation
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors
Melisande Travers
Zawód : badacz; behawiorysta smoków; początkujący twórca świstoklików
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I do not chase. I conquer.
You will crumble for me
like a Rome.
You will crumble for me
like a Rome.
OPCM : 10
UROKI : 0 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 10 +7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 19
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Ja także witam lorda, ale już nie tak gorąco
Pewnie dostaję ataku serca jak pana widzę na przyjęciach, bo wytatuowany brodacz to w mojej opinii zaprzeczenie lorda, słyszałam o panu niedobre plotki. Ten atak serca, to nie z uczucia, a oburzenia. Muszę być uprzejma, bo rodowe stosunki, no i etykieta, więc uśmiecham się do pana nieszczerze, może ewentualnie pozwoliłam sobie na kilka zawoalowanych uszczypliwości, ale nic wprost nie można mi zarzucić Może raz mnie pan poprosił do tańca, bo pana bawiło jaki zrzedła przy tym mina?
A w ten rejs to popłynę z wami, aby pilnować Meli, żeby pan jej krzywdy nie zrobił.
Pewnie dostaję ataku serca jak pana widzę na przyjęciach, bo wytatuowany brodacz to w mojej opinii zaprzeczenie lorda, słyszałam o panu niedobre plotki. Ten atak serca, to nie z uczucia, a oburzenia. Muszę być uprzejma, bo rodowe stosunki, no i etykieta, więc uśmiecham się do pana nieszczerze, może ewentualnie pozwoliłam sobie na kilka zawoalowanych uszczypliwości, ale nic wprost nie można mi zarzucić Może raz mnie pan poprosił do tańca, bo pana bawiło jaki zrzedła przy tym mina?
A w ten rejs to popłynę z wami, aby pilnować Meli, żeby pan jej krzywdy nie zrobił.
Była także pewna chwila, której nie zapomnę. Był raz wieczór rozmarzony i nadzieje płonne przez dziewczynę z końca sali podobną do Róży, której taniec w sercu moim święty spokój zburzył.
Fantine Rosier
Zawód : Arystokratka
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
emanowała namiętnością skroploną winem
wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem
wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Myślę, że coś możemy pomyśleć nad wspólnymi relacjami.
Przyznam szczerzę, że karty jeszcze nie przeczytałam, bo zbytnio czasu nie było, ale nadrobię to, obiecuję! Póki co jednak widzę, że mogę się jakoś ładnie wpasować. Mieszkam w Londynie, mój cały świat to doki i portowe ulice. Znana tam jestem jako dziwka i najwięcej czasu spędzam w Parszywym Pasażerze. Może kiedyś na mnie trafiłeś? Jest na czym zawiesić oko i mogę być ciekawym towarzystwem. Jak przeczytam kartę, to może uda mi się zaproponować coś więcej, ale jeśli ty wpadniesz na coś ciekawego, to chętnie posłucham i przedyskutuję! Od razu jednak zaznaczę, że póki co nie szukam więcej relacji związku z moją umiejętnością, ale z całą resztą jestem jak najbardziej otwarta na propozycję.
Przyznam szczerzę, że karty jeszcze nie przeczytałam, bo zbytnio czasu nie było, ale nadrobię to, obiecuję! Póki co jednak widzę, że mogę się jakoś ładnie wpasować. Mieszkam w Londynie, mój cały świat to doki i portowe ulice. Znana tam jestem jako dziwka i najwięcej czasu spędzam w Parszywym Pasażerze. Może kiedyś na mnie trafiłeś? Jest na czym zawiesić oko i mogę być ciekawym towarzystwem. Jak przeczytam kartę, to może uda mi się zaproponować coś więcej, ale jeśli ty wpadniesz na coś ciekawego, to chętnie posłucham i przedyskutuję! Od razu jednak zaznaczę, że póki co nie szukam więcej relacji związku z moją umiejętnością, ale z całą resztą jestem jak najbardziej otwarta na propozycję.
Why you think that 'bout nude?
'Cause your view's so rude
Think outside the boxThen you'll like it
'Cause your view's so rude
Think outside the boxThen you'll like it
Rain Huxley
Zawód : Portowa dziwka, informatorka
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Królowa nigdy nie opuszcza swojego królestwa i płonie razem z nim.
OPCM : 9 +1
UROKI : 21 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Neutralni
Melisande, z ustaleń z Tristanem wyszło na to, że jestem waszym dalekim wujkiem - mama waszej mamy była Traversem. Z Tristanem mamy dobre relacje, więc nasze też powinny być przynajmniej poprawne, jeśli dobrze rozumiem! Może opowiadam czasem moje morskie historie, a w zamian słucham jak mówisz o smokach i kiedyś, jak będziesz chciała, zabiorę cię na mój ukochany statek?
Fantine, twoja niechęć jest urzekająca. Pewnie śmieję się, kiedy widzę, jak wzdrygasz się na widok moich pokrytych marynarskimi tatuażami dłoni. Zwłaszcza, że szukam żony, a ty zdajesz się być ciągle wolną panną. Może, jeśli dogadam się z twoim bratem odda mi twoją rękę? A przynajmniej tak sobie mogę czasem z ciebie żartować. Na statek też mogę zaprosić, ale piraci lubią porywać niewinne panny, które nieopatrznie znajdą się na ich pokładzie.
Rain, to brzmi jakbyśmy musieli się ze sobą znać. Znam większość dziwek we wszystkich portach świata. Ogólnie, znam wiele kobiet z portów, choć rzadko pamiętam ich twarze. Ale ciebie mogę po prostu lubić, jesteś ładna i zdajesz się zawsze znać wszystkie plotki, a ja nigdy nie skąpię knuta na to, co mi się podoba. Na pewno dużo mogłaś na mnie zarobić, może nawet kiedyś, pijany albo odurzony zaproponowałem ci, że zabiorę cię na statek, na drugi koniec świata. Ale rano, jak wytrzeźwiałem to oczywiście o wszystkim zapomniałem. Myślę, że możemy pozostać przy relacjach zawodowych, często mogę szukać twojego towarzystwa będąc w Londynie i kto wie, co z tego wyjdzie w przyszłości? Może kiedyś nadepniesz na odcisk mnie albo komuś, komu lepiej się nie narażać, a może wręcz przeciwnie, ale to dopiero kiedyś.
Fantine, twoja niechęć jest urzekająca. Pewnie śmieję się, kiedy widzę, jak wzdrygasz się na widok moich pokrytych marynarskimi tatuażami dłoni. Zwłaszcza, że szukam żony, a ty zdajesz się być ciągle wolną panną. Może, jeśli dogadam się z twoim bratem odda mi twoją rękę? A przynajmniej tak sobie mogę czasem z ciebie żartować. Na statek też mogę zaprosić, ale piraci lubią porywać niewinne panny, które nieopatrznie znajdą się na ich pokładzie.
Rain, to brzmi jakbyśmy musieli się ze sobą znać. Znam większość dziwek we wszystkich portach świata. Ogólnie, znam wiele kobiet z portów, choć rzadko pamiętam ich twarze. Ale ciebie mogę po prostu lubić, jesteś ładna i zdajesz się zawsze znać wszystkie plotki, a ja nigdy nie skąpię knuta na to, co mi się podoba. Na pewno dużo mogłaś na mnie zarobić, może nawet kiedyś, pijany albo odurzony zaproponowałem ci, że zabiorę cię na statek, na drugi koniec świata. Ale rano, jak wytrzeźwiałem to oczywiście o wszystkim zapomniałem. Myślę, że możemy pozostać przy relacjach zawodowych, często mogę szukać twojego towarzystwa będąc w Londynie i kto wie, co z tego wyjdzie w przyszłości? Może kiedyś nadepniesz na odcisk mnie albo komuś, komu lepiej się nie narażać, a może wręcz przeciwnie, ale to dopiero kiedyś.
Port, to jest poezjaumu i koniaku, port, to jest poezja westchnień cudzych żon. Wyobraźnia chodzi z ręką na temblaku, dla obieżyświatów port, to dobry dom.
Arrr!
Cześć, panie Salazarze. Dzieli nas kilka lat, do arystokracji mi daleko, jednak myślę, że musimy coś mieć! Raz, że Rycerze, ale dwa - na pewno o sobie słyszeliśmy albo nawet spotkaliśmy się na jednej z wypraw do odległych krajów. Nie wiem tylko, jakie może być Twoje nastawienie względem mnie - źle, bo "konkurencja", dobrze, bo podobne zainteresowania?
Wybacz, że nie proponuję teraz nic konkretnego, ale najpierw chciałabym ustalić, czy idziemy w ogóle w pozytyw czy negatyw Moja pierwsza myśl była, że to mógłby to być pozytyw z nutką zazdrości z mojej strony, że jako Travers nie musisz się kryć z pewnymi rzeczami aż tak bardzo, albo że macie kilka rodowych żaglowców (a gdyby Caelan tak miał, mógłby uniknąć znoszenia swojego najmłodszego brata). Ale nie krępuj się też przed wypowiedzeniem mi wojny
Cześć, panie Salazarze. Dzieli nas kilka lat, do arystokracji mi daleko, jednak myślę, że musimy coś mieć! Raz, że Rycerze, ale dwa - na pewno o sobie słyszeliśmy albo nawet spotkaliśmy się na jednej z wypraw do odległych krajów. Nie wiem tylko, jakie może być Twoje nastawienie względem mnie - źle, bo "konkurencja", dobrze, bo podobne zainteresowania?
Wybacz, że nie proponuję teraz nic konkretnego, ale najpierw chciałabym ustalić, czy idziemy w ogóle w pozytyw czy negatyw Moja pierwsza myśl była, że to mógłby to być pozytyw z nutką zazdrości z mojej strony, że jako Travers nie musisz się kryć z pewnymi rzeczami aż tak bardzo, albo że macie kilka rodowych żaglowców (a gdyby Caelan tak miał, mógłby uniknąć znoszenia swojego najmłodszego brata). Ale nie krępuj się też przed wypowiedzeniem mi wojny
paint me as a villain
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
oh, lord wujek to ciekawe. Pewnie ciekawić mnie będą historie o Twoich podróżach, choć twarz pozostanie niewzruszona - to oczy zdradzą zainteresowanie. Grzecznie opowiem też o naszych smokach, a jak będę w dobrym nastroju może podzielę się też historią o tym, jak rzuciłam zaklęcie dzięki któremu udało nam się pojmać rybaczkę, jeden jedyny taki okaz na tym świecie, teraz należący już do nas - z czego oczywiście jestem dumna.
Nasze dyskusje zdecydowanie uważać będę za ujmujące, o wiele bardziej ciekawa nieźli błahe i zachowawcze pogawędki którymi próbują zaskarbić sobie moją uwagę inni.
Oczywiście nie odmówię zwiedzania Twojego statku, zwłaszcza jeśli jest ukochany, może znajdując się na nim uda mi się zrozumieć, dlaczego postanowiłeś poświęcić swe życie na morskie wyprawy
Nasze dyskusje zdecydowanie uważać będę za ujmujące, o wiele bardziej ciekawa nieźli błahe i zachowawcze pogawędki którymi próbują zaskarbić sobie moją uwagę inni.
Oczywiście nie odmówię zwiedzania Twojego statku, zwłaszcza jeśli jest ukochany, może znajdując się na nim uda mi się zrozumieć, dlaczego postanowiłeś poświęcić swe życie na morskie wyprawy
Melisande Travers
Zawód : badacz; behawiorysta smoków; początkujący twórca świstoklików
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I do not chase. I conquer.
You will crumble for me
like a Rome.
You will crumble for me
like a Rome.
OPCM : 10
UROKI : 0 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 10 +7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 19
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
znajmy się z Benem!! nie wiem, jak się to nam chronologicznie układa, ale nawet jeśli panowie nie natknęli się na siebie podczas jakichś szalonych podróży (sprzed tych 3-5 lat), to z pewnością mogli wpaść na siebie w jakiejś tawernie. zastanawiam się, czy daliby sobie fenomenalnie po mordzie, ścierając się w widowiskowej walce na różdżki/pięści/pirackie obelgi czy też razem śpiewaliby czarodziejskie szanty, porównując tatuaże i opowiadając niestworzone historie. mi pasuje zarówno pozytyw jak i negatyw, kombinujmy, lordzie piracie <3
zahaczmy się też z Dei - teraz z pewnością widujemy się w Rycerzach i jakoś tak roi mi się tutaj coś nieprzyjemnego i idącego w stronę negatywu. może Salazar jest tatusiem dziecka koleżanki Dei z Wenus (#pokrewieństwo)? może Salazarowi nie podoba się, że kobieta jest nad nim w hierarchii - kobieta na statku przynosi przecież pecha? widzę tam gdzieś wyżej, że lubisz się z Tristanem - ale do mnie niekoniecznie musisz pałać sympatią. chyba, że widzisz nas w lepszej komitywie: bo i tak możemy się zakręcić!
zahaczmy się też z Dei - teraz z pewnością widujemy się w Rycerzach i jakoś tak roi mi się tutaj coś nieprzyjemnego i idącego w stronę negatywu. może Salazar jest tatusiem dziecka koleżanki Dei z Wenus (#pokrewieństwo)? może Salazarowi nie podoba się, że kobieta jest nad nim w hierarchii - kobieta na statku przynosi przecież pecha? widzę tam gdzieś wyżej, że lubisz się z Tristanem - ale do mnie niekoniecznie musisz pałać sympatią. chyba, że widzisz nas w lepszej komitywie: bo i tak możemy się zakręcić!
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Rain, to brzmi jakbyśmy musieli się ze sobą znać. Znam większość dziwek we wszystkich portach świata. Ogólnie, znam wiele kobiet z portów, choć rzadko pamiętam ich twarze. Ale ciebie mogę po prostu lubić, jesteś ładna i zdajesz się zawsze znać wszystkie plotki, a ja nigdy nie skąpię knuta na to, co mi się podoba. Na pewno dużo mogłaś na mnie zarobić, może nawet kiedyś, pijany albo odurzony zaproponowałem ci, że zabiorę cię na statek, na drugi koniec świata. Ale rano, jak wytrzeźwiałem to oczywiście o wszystkim zapomniałem. Myślę, że możemy pozostać przy relacjach zawodowych, często mogę szukać twojego towarzystwa będąc w Londynie i kto wie, co z tego wyjdzie w przyszłości? Może kiedyś nadepniesz na odcisk mnie albo komuś, komu lepiej się nie narażać, a może wręcz przeciwnie, ale to dopiero kiedyś. serce
Skoro znasz większość dziwek to mnie również musisz znać. Będzie mi miło jeśli będziesz mnie lubić, na pewno będę Cię za to lepiej traktować. Na pewno będę Ci wypominać, jak to mi obiecałeś podróż na koniec świata i wspólną przyszłość podśmiechując się wtedy z Ciebie. Bardzo chętnie Cię przyjmę w swoich skromnych progach i jak już zobaczymy jak się znam wspólnie "żyje", to chętnie pociągnę relację dalej i możemy wtedy pomyśleć nad czymś ciekawym.
Why you think that 'bout nude?
'Cause your view's so rude
Think outside the boxThen you'll like it
'Cause your view's so rude
Think outside the boxThen you'll like it
Rain Huxley
Zawód : Portowa dziwka, informatorka
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Królowa nigdy nie opuszcza swojego królestwa i płonie razem z nim.
OPCM : 9 +1
UROKI : 21 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Neutralni
Jestem lamą
Calean, na pewno się znamy, widzę nas wymieniających się morskimi opowieściami, które osobiście przeżyliśmy, więc pasuje mi pozytyw. Może kiedyś spotkaliśmy się pod dowództwem jednego kapitana? Albo spotkaliśmy się oko w oko z jakimś krakenem, z którego macek udało nam się wyrwać tylko dzięki współpracy, którą później oczywiście godnie opiliśmy? Albo kiedyś, w czasach, gdy jeszcze nie byłem kapitanem, za dużo wypiłem i mój statek popłynął beze mnie w siną dal, gdy ja chrapałem w porcie.. Było to daleko od angielskich brzegów, więc musiałem znaleźć inny środek transportu i tak zaciągnąłem się na okręt, na którym się poznaliśmy? Nie lubimy mugoli, ale za to lubimy morze, piękne kobiety, podróże i kochamy własne statki. Musieliśmy się dogadać.
Melisanede, to z pewnością ciekawe rozmowy. I ciekawe rejsy.
Deirdre, z Benem jak najbardziej mogliśmy wspólnie śpiewać i pić, a potem w ramach rozrywki dać sobie po mordzie. Może to przez niego mam złotego zęba? Pogarda, jaka się wyklaruje, gdy spotkamy się po dwóch różnych stronach barykady, będzie super, ale póki co możemy nie wiedzieć i mieć wspólną, pijacką, a tym samym wesołą przeszłość.
Co do Dei, to też pasuje mi tu negatyw. Salazar pewnie traktuje ją z pewną wyższością i pobłażaniem. Jest kobietą, w dodatku ładną, więc w jego ocenie stworzona jest po prostu do bycia ozdobą i jej próby (obiektywnie skuteczne) zostania kimś więcej uznaje za nieszkodliwą, kobiecą zachciankę, której Tristan się poddał. Opcja z dzieckiem też mi pasuje, pewnie się nim zupełnie nigdy nie przejął, może wyśmiał nawet kobietę, która czegoś od niego chciała zrażając Deirdre jeszcze bardziej? Pewnie traktowałby ją instrumentalnie, jak większość kobiet i tylko czekam aż Deirdre pokaże mu jego miejsce w szeregu, które w hierarchii jest dużo, dużo niżej.
Rain, mi pasuje
Jesteś ładna i dajesz mi to, czego oczekuję od kobiet, jak Cię tu nie lubić?
Calean, na pewno się znamy, widzę nas wymieniających się morskimi opowieściami, które osobiście przeżyliśmy, więc pasuje mi pozytyw. Może kiedyś spotkaliśmy się pod dowództwem jednego kapitana? Albo spotkaliśmy się oko w oko z jakimś krakenem, z którego macek udało nam się wyrwać tylko dzięki współpracy, którą później oczywiście godnie opiliśmy? Albo kiedyś, w czasach, gdy jeszcze nie byłem kapitanem, za dużo wypiłem i mój statek popłynął beze mnie w siną dal, gdy ja chrapałem w porcie.. Było to daleko od angielskich brzegów, więc musiałem znaleźć inny środek transportu i tak zaciągnąłem się na okręt, na którym się poznaliśmy? Nie lubimy mugoli, ale za to lubimy morze, piękne kobiety, podróże i kochamy własne statki. Musieliśmy się dogadać.
Melisanede, to z pewnością ciekawe rozmowy. I ciekawe rejsy.
Deirdre, z Benem jak najbardziej mogliśmy wspólnie śpiewać i pić, a potem w ramach rozrywki dać sobie po mordzie. Może to przez niego mam złotego zęba? Pogarda, jaka się wyklaruje, gdy spotkamy się po dwóch różnych stronach barykady, będzie super, ale póki co możemy nie wiedzieć i mieć wspólną, pijacką, a tym samym wesołą przeszłość.
Co do Dei, to też pasuje mi tu negatyw. Salazar pewnie traktuje ją z pewną wyższością i pobłażaniem. Jest kobietą, w dodatku ładną, więc w jego ocenie stworzona jest po prostu do bycia ozdobą i jej próby (obiektywnie skuteczne) zostania kimś więcej uznaje za nieszkodliwą, kobiecą zachciankę, której Tristan się poddał. Opcja z dzieckiem też mi pasuje, pewnie się nim zupełnie nigdy nie przejął, może wyśmiał nawet kobietę, która czegoś od niego chciała zrażając Deirdre jeszcze bardziej? Pewnie traktowałby ją instrumentalnie, jak większość kobiet i tylko czekam aż Deirdre pokaże mu jego miejsce w szeregu, które w hierarchii jest dużo, dużo niżej.
Rain, mi pasuje
Jesteś ładna i dajesz mi to, czego oczekuję od kobiet, jak Cię tu nie lubić?
Port, to jest poezjaumu i koniaku, port, to jest poezja westchnień cudzych żon. Wyobraźnia chodzi z ręką na temblaku, dla obieżyświatów port, to dobry dom.
Halo!
Prawdę mówiąc, najbardziej pasowałaby mi ostatnia z zaproponowanych przez Ciebie opcji - Caelan nie pływał (a przynajmniej nie wyobrażałam sobie tego w ten sposób) na obcych statkach, tylko na rodzinnej łajbie. Ale jak najbardziej Salazar mógł trafić na tę łajbę po mocno zakrapianej nocy, by móc powrócić do Anglii, a przy okazji zapoznać się z gościną Goyle'ów A krakena mogliśmy spotkać swoją drogą! Dlatego przyklepuję pozytyw, na pewno mamy wspólne tematy i zainteresowania, a i Salazar nie jest typowym lordem, to i Caelan nie powinien spoglądać na niego z taką podejrzliwością.
Prawdę mówiąc, najbardziej pasowałaby mi ostatnia z zaproponowanych przez Ciebie opcji - Caelan nie pływał (a przynajmniej nie wyobrażałam sobie tego w ten sposób) na obcych statkach, tylko na rodzinnej łajbie. Ale jak najbardziej Salazar mógł trafić na tę łajbę po mocno zakrapianej nocy, by móc powrócić do Anglii, a przy okazji zapoznać się z gościną Goyle'ów A krakena mogliśmy spotkać swoją drogą! Dlatego przyklepuję pozytyw, na pewno mamy wspólne tematy i zainteresowania, a i Salazar nie jest typowym lordem, to i Caelan nie powinien spoglądać na niego z taką podejrzliwością.
paint me as a villain
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
what shall we do with a drunken sailor
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania