Morsmordre :: Wprowadzenie :: Media :: Czarownica
Zgubna niezależność - 20.04.1956
AutorWiadomość
20.04.1956 r.
Zgubna niezależność
czyli rzecz o szkodliwości źle pojmowanego postępu
Niepokojące zmiany
Dla młodych czarodziejów wybór przyszłej drogi życia odgrywa wielką rolę. Po ukończeniu magicznej edukacji świat staje otworem - zyskują oni możliwość wybrania zawodu odpowiadającego ich aspiracjom oraz zdolnościom, dążą do założenia tradycyjnej rodziny i stabilizacji. Niestety, te zdrowe tendencje ulegają zmianom. Zacierają się funkcjonujące przez wieki granice, wypaczają się społeczne role, a wpływ mugolskich kultur wywołuje szerzący się jak zaraza chaos. Młodzi pragną odchodzić od tradycji, nie rozumiejąc, że gwałtowne, zgubne zmiany wzorowane na prymitywnych, wyzbytych magii społeczeństwach poskutkują regresem. Nie bez przyczyny nasze światy - cywilizowany świat czarodziejski i skontrastowany z nim świat mugolski - rozwijają się odrębnym torem.
Spojrzenie na zawód przez pryzmat płci
Czarodzieje młodego pokolenia coraz częściej podejmują się zajęć wysoce niestosownych. Dotyczy to szczególnie kobiet; to nie do pomyślenia, że w dzisiejszych czasach panie podejmują się brutalnych, niebezpiecznych zadań na równi z mężczyznami. Na szczęście nie jest to akceptowane społecznie. Kandydatki na aurorów czy brygadzistów spotykają się z potępieniem ze strony bliskich, niezależnie od stanu uznaje się je za niewpisujące się w ramy indywidua. Ich wysiłki są notabene z góry skazane na klęskę – kobieta ze względu na swoją wrodzoną słabość nigdy nie będzie równa mężczyźnie w większości zajęć. Nawet jeśli cudem zdoła przejść przez szkolenie i dostać się do czynnej pracy, naraża się na śmieszność. Nasze najnowsze badania wskazują, że większość parających się niebezpiecznymi zawodami kobiet już dawno przekroczyło granicę wiekową staropanieństwa. Dobitnie świadczy to o fakcie, że mężczyźni nie chcą wiązać się z kobietami cechującymi się niepokojącymi ambicjami, a co za tym idzie, nienadającymi się na dobre żony i matki.
Kobieta powinna być oddana rodzinie i mężowi, a próby demonstrowania światu niezależności i samodzielności są (niebezpodstawnie!) postrzegane jako dziwactwo. Pragnienie spełniania się zawodowo powinno mieć mniejsze znaczenie niż dbałość o domowe ognisko. Czarodziejki coraz częściej pracują zawodowo, lecz na szczęście zazwyczaj wybierają prace dotyczące sfer bezpiecznych, bezinwazyjnych, umożliwiające jednoczesną troskę o najbliższych. Nie wszystkie zawody są wykluczone dla szanujących się czarownic – ich kobieca finezja jest mile widziana w sztuce, modzie, alchemii czy zielarstwie. Mogą być cenionymi uzdrowicielkami, nauczycielkami, czy nawet uczestniczyć w prowadzeniu usług, rzecz jasna adekwatnych do stanu, z którego się wywodzą. Niejednokrotnie stanowią nieocenioną pomoc dla mężów oraz męskich członków rodziny.
Mężczyźni, cechując się siłą psychiczną oraz fizyczną, a także rozsądkiem, są bardziej przystosowani do wykonywania prac m.in. aurorskich czy związanych z handlem, a także do zajmowania wysokich pozycji w Ministerstwie. Doskonale sprawdzają się w zawodach, do których potrzeba siły, uporu i pewnego rodzaju twardości. Osiągają dobre rezultaty na posadach urzędników czy uzdrowicieli, w prowadzeniu interesów. Trzymają w ryzach niebezpieczne stworzenia, a niejednokrotnie także stoją na straży naszego społeczeństwa jako aurorzy, policjanci czy brygadziści, chroniący obywateli przed zagrożeniami ze strony różnej maści indywiduów spod ciemnej gwiazdy.
Życie na wzór arystokracji
Tradycyjne podejście silnie odznacza się w rodach szlacheckich - warto je naśladować, by powrócić do korzeni magicznych społeczeństw.
U arystokracji panuje zbawienne przekonanie, że panna powinna możliwie szybko wyjść za mąż, zadbać o dziedzica i spełniać się jako dama, ewentualnie podejmować się odpowiednio kobiecych zajęć. Jej życie zawodowe w dużej mierze zależy od dobrej woli ojca, a później męża. Z tych samych powodów wśród młodych szlachcianek bardzo źle są widziane zawody wymagające siły fizycznej, a więc uchodzące za typowo męskie. Niestety, w ciągu ostatnich lat obserwujemy bardzo niepokojący wzrost liczby arystokratek parających się nader niestosownymi zajęciami, o których wspomnieliśmy w poprzednim podrozdziale. Kobiety takie budzą poważny niepokój otoczenia. W pogoni za zgubną niezależnością wystawiają na szwank swoje zdrowie i szanse na wydanie na świat potomstwa. Niewielu mężczyzn chce poślubiać kobiety, których łono zostało narażone na szkodliwy wpływ czarnomagicznych klątw czy obcowania z niebezpiecznymi stworzeniami. Niejednokrotnie pozwalają się ponieść zgubnym ideałom, co w konsekwencji może prowadzić do zrujnowania reputacji rodu i wydziedziczenia. Młode, obeznane ze sztuką i etykietą damy jawią się jako znacznie lepsze kandydatki na przyszłe żony i matki.
Niestety, wśród lordów również można zaobserwować niezbyt chwalebne skłonności do podejmowania się zajęć charakterystycznych dla ludzi niższych stanem. I chociaż na ogół posiadają znacznie większą swobodę, prawdziwi szlachcice winni dbać przede wszystkim o dobre imię rodów. Żaden szanujący się arystokrata nie podejmie się zawodu podrzędnego sprzedawcy, kramarza, czyściciela butów czy sprzątacza. Powszechnie uważa się za niestosowne wybieranie zawodów wymagających bliskiego kontaktu z mugolami. Podziw budzą wysokie stanowiska w szanowanych departamentach, szczególnie powiązanych z przestrzeganiem prawa lub dyplomacją, prężnie rozwijające się interesy czy oddawanie się zajęciom charakterystycznym dla rodu. Bo to dobro rodziny powinno być najważniejsze, a dbanie o jego dziedzictwo jest przejawem zdrowej i uzasadnionej troski o zachowanie go dla przyszłych pokoleń.
Mężczyzna nie powinien jednak poświęcać całego swojego czasu pracy. Przykładny szlachcic musi pamiętać o powinnościach wobec rodu – spłodzeniu potomstwa, dbałości o więzi rodzinne, uczestnictwie w sabatach i podtrzymywaniu porozumień pomiędzy rodami, sięgających niekiedy kilka wieków wstecz. Oczekuje się również dbałości o małżonkę oraz dzieci – przyszłość każdego rodu, jego nadzieję, delikatny kwiat, który należy chronić przed zakusami współczesnego świata, zwłaszcza że coraz więcej czarodziejów, w tym szlachetnie urodzonych, odchodzi od tradycyjnych wartości.
Istota mezaliansu i haniebnych znajomości
Wraz ze zgubnym postępem rozpowszechniło się także inne budzące niepokój zjawisko – skłonności do mezaliansów, szczególnie często zauważalne wśród młodych kobiet poszukujących większej swobody. Niektóre panny wykazują niepokojące potrzeby spoufalania się z czarodziejami niższymi stanem, niezaaprobowanymi przez ich rodziców. Takie postępki sprawiają, że kobieta, która splamiła się zbyt bliskim kontaktem z nieodpowiednią osobą, staje się bezwartościowa z punktu widzenia rodziny potencjalnego narzeczonego, co skazuje ją na staropanieństwo, brak aprobaty rodziny, aż w końcu - zepchnięcie na szlachecki margines, w bardziej drastycznych przypadkach nawet wydziedziczenie. Większość rodów woli odcinać się od swoich przedstawicieli wykazujących zgubne tendencje prowadzące do rozrzedzenia krwi i utraty tradycji kultywowanych przez ród. Chociaż w przypadku mężczyzn dopuszczane są małżeństwa z czarownicami krwi czystej, ale nieposiadającymi szlacheckiego statusu, nawet oni nie spotkają się z aprobatą, ulegając uczuciom do kobiet o mugolskiej krwi. Takie związki nie mają przyszłości, a w przypadku mężczyzn, którzy odzyskali zdrowy rozsądek i przypomnieli sobie o powinnościach wobec rodu, często są wyciszane w celu uniknięcia skandalu.
Spoufalanie się z mugolami oraz społecznymi mętami nie przynosi chluby rodowemu nazwisku, dotyczy to przedstawicieli obu płci. Nasze zaufane źródła donoszą o szlachcicach oraz innych szanowanych czarodziejach widzianych niepokojąco blisko ulicy Śmiertelnego Nokturnu, miejsca o najbardziej wątpliwej renomie w całym magicznym Londynie, znanego ze stosowania czarnomagicznych praktyk oraz braku poszanowania dla prawa. Nie ma to pozytywnego wpływu na żadnego czarodzieja pragnącego uchodzić za szanowanego, bez względu na jego pochodzenie, podobnie jak utrzymywanie bliskich kontaktów z mugolami czy osobnikami trudniącymi się podejrzaną działalnością.
Pamięć o tradycyjnych wartościach
Nie tylko szlachetnie urodzeni czarodzieje powinni przestrzegać starych, sprawdzonych reguł. Dotyczy się to każdego z nas – wszyscy winniśmy dbać o to, żeby nasz świat, który tak dobrze znamy, przetrwał i nie został skalany przez zgubny „postęp”, który w rzeczywiście wcale nim nie jest, a jedynie degradacją. Jeśli ta nie zostanie w porę zahamowana, może w przyszłości doprowadzić do kryzysu i upadku wartości, którymi szczycimy się od pokoleń i dzięki którym od wieków w magicznym społeczeństwie panuje ład, równowaga i harmonia, zapewniające nam wszystkim poczucie bezpieczeństwa.
Zgubna niezależność - 20.04.1956
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Wprowadzenie :: Media :: Czarownica