Frances Montgomery

18.05.18 16:10

Wsiąkiewka
Żywotność

Wartość żywotności postaci: 209

żywotność	zabronione	kara	wartość
81-90%	brak	-5	169-188
71-80%	brak	-10	148-168
61-70%	zaklęcia z st > 90; potężne ciosy w walce wręcz	-15	127-147
51-60%	silne ciosy w walce wręcz	-20	107-126
41-50%	blokowanie ciosów w walce wręcz i kontratak	-30	86-106
31-40%	metamorfomagia, animagia	-40	65-85
21-30%	uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 70	-50	44-64
11-20%	teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, odskoki w walce wręcz	-60	23-43
1-10%	Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury).	-70	2-22
0	Utrata przytomności

Rodzina

Państwo Montgomery

Jedyne zdjęcie rodziców, jakie Frances zabrała ze sobą, pochodzi z lata 1929, ostatniego przed jej narodzinami. Zostało zrobione przez siostrę Clementine na wakacyjnym spacerze w lesie. Ukazuje skromną, powściągliwą czułość, jaką małżonkowie zawsze sobie okazywali. Elias zalecał się nieśmiało, ostrożnie, odwlekał na lata moment oświadczyn zaradnej, krzepkiej szwaczce, która została matką Frances. Ich usposobienia, spokojne do przesady i żywiołowe, na przestrzeni lat zaczęły doskonale się uzupełniać, różnice łagodził wzajemny szacunek i wspólne wychowywanie dziecka. Pozostają szczęśliwi w swym małym domku w Edwinstowe, razem od dwudziestu ośmiu lat aż po dziś dzień, choć z dala od córki żyjącej po magicznej stronie.

Domowe ognisko

Lawenda

Zapach, który jak żaden inny kojarzy się Frances z ciepłą atmosferą domu rodzinnego. Matka jej, ilekroć robiła pranie, pomiędzy świeżą bieliznę i ubrania wkładała pęczki suszonej lawendy, by wchłonęły jej uspokajający zapach. Frances przejęła także ten zwyczaj. Świeży aromat rośliny (świeżej w doniczkach rozstawionej wszędzie i suszonej w pęczkach i dzbankach) roznosi się nie tylko po domu Frances na Pokątnej, lecz zdaje się nieść także za nią samą.

Dżuma

Kupienie sobie kota na dwudzieste szóste urodziny wydawało się jej dobrym pomysłem. Przyda się towarzystwo w pustym domu, myślała, a kocię w magicznej menażerii patrzyło na nią tak ujmująco! Wszystko po to, by wyklinała na nie „zaraza” tak często, aż do kotki przylgnęło imię Dżuma, może niecodzienne, ale trafne. Zwierzę jest psotne, wesołe i ufne; zdarza jej się znikać na kilka dni, by mogła zaspokoić swoją ciekawość wędrówką po mieście, zarówno jak wylegiwać godzinami bez ruchu na nasłonecznionym miejscu. Prycha na mleko za każdym razem zanim się napije.

RozgrywkaCo było, a nie jest

luty 1947 | Benjamin Wright | w Dziurawym Kotle

Frania nie wierzyła dotąd, że istnieją rzeczywiście miejsca, gdzie, kiedy poprosisz o piwo, po pierwszym łyku musisz zastanowić się, czy ktoś ci do kufla zwyczajnie nie oddał moczu.

Znam ze snu...

KIEDY? | KTO? | GDZIE?

OPIS

18.05.18 16:11

Lato 1956Czerwiec

21 czerwca | Neala Weasley | w sadzie

Frances do niedawna tylko słyszała o tym miejscu.

Lipiec

2 lipca | Pomona Sprout | przed Starą Chatą

Nie trzeba było nawet pytać, czy zrobi coś dla Zakonu.

4 lipca | sama | w domu

Frances zamykały się oczy, a pióro z trudnością ślizgało po pergaminie, zostawiając tam ledwie widoczne ślady atramentu.
(badania)

5 lipca | członkowie Zakonu | w gospodzie „Pod Świńskim Łbem”

Dziwnie było jej z myślą, że na następne spotkanie Zakonu nie przybędzie już z Pokątnej.

7 lipca | Florean Fortescue | w salonie u Frances

Było późno.

13 lipca | Samuel Skamander | w salonie u Frances

Trzynaście tomów encyklopedii pozostało jedynym stosem książek, dla którego nie znalazło się jeszcze inne miejsce niż środek podłogi, a poza tym – było wcale nieźle.

25 lipca | Marine Lestrange | w „Esach i Floresach”

Dzwonek rozlegający się przy drzwiach może czasem być najwspanialszym dźwiękiem znanym uchu księgarza.

? lipca | Florean Fortescue | w kuchni Frances

Myślałby kto, że gdy się od kilku lat mieszka samotnie, zachowanie ciszy przychodzi z łatwością.

Sierpień

3 sierpnia | Florean Fortescue | Zagajnik

Może rzeczywiście nie powinni.

4 sierpnia | sama | na łące

Frances nie było wcale tak daleko do romantyczki.

4 sierpnia | Florean Fortescue | nad brzegiem morza

Jedna jaskółka wiosny nie czyni.
/
Tak, tak było o wiele lepiej, niż gdyby miała wciąż stać na plaży i zapadać się w piasku wypatrując nieopodal linii horyzontu czegoś, co już dawno nie jest jej wiankiem.

5 sierpnia | Florean Fortescue | w labiryncie w Weymouth

Fakt, że Frances prawie (dlaczego teleportacja musiała nawalić?) spóźniła się na spotkanie z Floreanem na urokliwej polanie przed wejściem do labiryntu to wbrew pozorom bardzo dobra wiadomość.

5 sierpnia | zaproszeni goście | u Josepha

Chciała, z ręką na sercu zamierzała nawet odpisać na list od Joego.

10 sierpnia | Florence Fortescue | u Florence

Po wyjątkowo leniwym dniu w księgarni, kiedy Frances wyszła na słoneczną Pokątną, w powietrzu dziwnie czuć było wakacje.

13 sierpnia | Benjamin Wright | w sypialni Frances

Frania długo walczyła ze sobą, by nie pójść spać tak, jak stała.

14 sierpnia | Florean Fortescue | na cmentarzu

Szybko pogodziła się z tym, że będzie w Londynie sama.

21 sierpnia | Joseph Wright | w księgarni

W „Esach i Floresach” panował taki harmider, że Frances nie słyszała własnych myśli. .

25 sierpnia | Florean Fortescue | u Frances na balkonie

Brnęła właśnie przez wyjątkowo nużący fragment podręcznika.

? sierpnia | Honesty Sprout | na stadionie Os

Za długo już trwa to wszystko.

03.03.19 20:25

Wrzesień, październik 1956Wrzesień

1 września | Florean Fortescue | na peronie 9 i ¾

To już dzisiaj. Chyba nie do końca wierzyła jeszcze, że musiało minąć aż piętnaście lat, by mogła znowu przyjechać do Hogwartu po raz pierwszy.

5 września | członkowie Zakonu Feniksa | pod „Świńskim Łbem”

Martwiła się tym, co może usłyszeć w gospodzie pod Świńskim Łbem tym razem, obawiała się, że spotkanie znowu położy się cieniem na jej życiu. Próbowała mieć nadzieję, że będzie raczej rozbłyskiem nadziei, ale i tak zwlekała z opuszczeniem zamku do ostatniej chwili.

5 września | Florean Fortescue | przy stoliku w pubie

Frances postanowiła najwyraźniej, na wypadek gdyby zabrakło jej realnych przeciwników na najbliższą przyszłość, dołożyć sobie jeszcze kilka wiatraków do walki. Gdyby to one miały powalić ją na ziemię, może to i dobrze – niech ją wykończy coś, co przynajmniej kiedyś było dobre.

11 września | Artur Longbottom | na targu przy Portobello

Bardzo liczyła na targ przy Portobello Road – wybrała tę drogę na stadion specjalnie, żeby przez niego przeszli, a Artur mógł przypatrzeć się wszystkiemu, co zwyczajne mugolskie życie miało do zaoferowania. Chociaż już dawno skończyli szkołę, to kiedy zobaczyli się niedawno, Frances znowu poczuła się jak przewodniczka po nieznanym mu świecie.

18 września | Archibald Prewett | w gabinecie Archibalda

- Na samym początku najlepiej będzie wobec tego wyjaśnić sobie, czym właściwie zajmuje się numerologia. – chwyciła w końcu za pióro i w krótkich przerwach między zdaniami rozrysowała kilka podstawowych tabel.

20 września | Lucan Abbott | w Kristiansand w Norwegii

Instynktownie skierowała się ku ołtarzom zastawionym świecami – coś musiało wciąż sprawiać, że się paliły, a po chwili przyglądania się płomykom zauważyła, że migają regularnie, skojarzyły się jej z tętnem, biła w nich jakaś żywa moc. Ze wszystkich przedmiotów zgromadzonych w krypcie chyba tylko one mogły stanowić klucz do rozwiązania zagadki.

Październik

14 października | Susanne Lovegood, Alexander Farley | teatr Palladium , rzeka Severn , szpital

Ból zderzenia z ziemią niemal pozbawił ją przytomności, działając do spółki z przerażeniem, jakie poczuła, kiedy zdała sobie sprawę, że tamten straszny dźwięk oznaczał pękanie jej własnych kości. Frances nie znała się zupełnie na patologiach anatomicznych, ale łaskawy dla jej edukacji los potwierdził niezwłocznie podejrzenie o złamaniu – kości sterczały pod dziwnym kątem, przebiwszy skórne powłoki na wylot.

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia