Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Fly with me
Strona 1 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
▲ Dumny Gryfon w latach 1938 - 1945; kapitan drużyny Quidditcha.
▲ Ex pałkarz, obecnie piastuje stanowisko młodszego trenera Zjednoczonych z Puddlemere.
▲ Złote dziecko, najlepszy starszy brat pod słońcem, ulubiony kuzyn i ojciec na pełen etat!
▲ Lojalny, odważny, gotów do wielkich poświęceń. Nie uznaje podziałów na lepszych i gorszych - gardzi wyznawcami podobnych idei.
▲ Zmierza w kierunku Zakonu Feniksa.
▲ A resztę znajdziecie tutaj.
Chodźcie! Uknujmy coś fajnego
Adair
Bratnia duszaAdriene
Oczko w głowieAnthony
Syn marnotrawny
Laila
Ostatnia nadziejaHeath
Sens istnienia
Solange
Najpiękniejszy z kwiatówHannah
Uroczy buntownikJust
Niezłomne serceJoseph
Towarzysz niedoli
[bylobrzydkobedzieladnie]
People hope to touch the sky,
I dream of kissing it.
I dream of kissing it.
Ostatnio zmieniony przez Ayden Macmillan dnia 23.05.18 15:32, w całości zmieniany 3 razy
Ayden Macmillan
Zawód : Młodszy trener Zjednoczonych z Puddlemere
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
There's always a glimmer in those who have been through the dark.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
powitanie! Z pewnością się znamy z Hogwartu, co prawda jesteś dwa lata starszy ale pewnie nie raz próbowałeś posłać tłuczka w moją stronę. Może nawet kilka razy ci się udało. Ale nie wtedy kiedy to tak widowiskowo zwinęłam znicz waszemu szukającemu sprzed nosa( tak, Moore, to ty). A jak jeszcze do Zakonu idziesz to lepiej być nie może.
Ale nie wiesz, czy powinnyśmy iść w dobrą komitywę, czy może jakieś napięcia z przeszłości możliwe ze powodowane właśnie byciem w innej drużynie lub czymś z przeszłości co pozostawiło lekki niesmak. Wtedy gdy już będziesz w Zakonie będziemy musieli przełknąć przeszłościowe niesnaski i zająć się obroną świata
Ale nie wiesz, czy powinnyśmy iść w dobrą komitywę, czy może jakieś napięcia z przeszłości możliwe ze powodowane właśnie byciem w innej drużynie lub czymś z przeszłości co pozostawiło lekki niesmak. Wtedy gdy już będziesz w Zakonie będziemy musieli przełknąć przeszłościowe niesnaski i zająć się obroną świata
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Justine jeśli zwinęłaś znicza sprzed nosa naszego szukającego (co za obciach) i wywinęłaś się przed moim tłuczkiem (pewnie pałka była źle wyważona), to mogłem spoglądać w Twoim kierunku z lekkim niesmakiem. W końcu zrobiłaś nas na szaro, a byłaś tylko dziewczyną
Jakiegoś większego spięcia bym tu jednak nie widziała, bo Ayden nie jest zawistnym typem - pewnie imponowały mu umiejętności krukonki, tylko nie chciał tego przyznać #męskaduma Postawiłabym więc na zdrową rywalizację, przeplataną kąśliwymi komentarzami i wywracaniem oczami (jest w tym mistrzem) w czasach szkolnych. Później może mogła mieć okazje parę razy go składać, bo tłuczki są upierdliwe a upadki z miotły bolesne A jak już dołączy do Zakonu, to będzie przykładnie nosić niebieską pelerynkę!
Jakiegoś większego spięcia bym tu jednak nie widziała, bo Ayden nie jest zawistnym typem - pewnie imponowały mu umiejętności krukonki, tylko nie chciał tego przyznać #męskaduma Postawiłabym więc na zdrową rywalizację, przeplataną kąśliwymi komentarzami i wywracaniem oczami (jest w tym mistrzem) w czasach szkolnych. Później może mogła mieć okazje parę razy go składać, bo tłuczki są upierdliwe a upadki z miotły bolesne A jak już dołączy do Zakonu, to będzie przykładnie nosić niebieską pelerynkę!
People hope to touch the sky,
I dream of kissing it.
I dream of kissing it.
Ayden Macmillan
Zawód : Młodszy trener Zjednoczonych z Puddlemere
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
There's always a glimmer in those who have been through the dark.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Dumna Gryfonka wita dumnego Gryfona, ahoj, kapitanie!
Łączy nas naprawdę wiele - od wspólnego domu, przez miłość do Quidditcha, rodzicielstwo i jego cienie i blaski, karierę związaną ze sportem, poglądy i chęć walki o pokój na świecie... damn, nawet urodziny mamy w tym samym miesiącu, więc ja chyba bez plusa nie wyjdę! Daj mi znać, jak to widzisz w związku ze statusem krwi Jessy i wyczarujmy coś ekstra
Łączy nas naprawdę wiele - od wspólnego domu, przez miłość do Quidditcha, rodzicielstwo i jego cienie i blaski, karierę związaną ze sportem, poglądy i chęć walki o pokój na świecie... damn, nawet urodziny mamy w tym samym miesiącu, więc ja chyba bez plusa nie wyjdę! Daj mi znać, jak to widzisz w związku ze statusem krwi Jessy i wyczarujmy coś ekstra
when the river's running red and we begin to falter, we'll hang on to the edge...come hell or high water
Jessa innej opcji tu nie widzę, zdecydowanie jedziemy na tym samym wózku!
Ayden to stworzenie wychowane w duchu tolerancji, więc dla niego ani krew, ani status społeczny nie gra żadnej roli. A już na pewno nie mógłby przejść obok Jessy obojętnie, skoro począwszy od czasów szkolnych, aż po dziś dzień tyle ich łączy!
Ayden to stworzenie wychowane w duchu tolerancji, więc dla niego ani krew, ani status społeczny nie gra żadnej roli. A już na pewno nie mógłby przejść obok Jessy obojętnie, skoro począwszy od czasów szkolnych, aż po dziś dzień tyle ich łączy!
People hope to touch the sky,
I dream of kissing it.
I dream of kissing it.
Ayden Macmillan
Zawód : Młodszy trener Zjednoczonych z Puddlemere
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
There's always a glimmer in those who have been through the dark.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Lordzie Macmillan, kapitanie, Ayden Jesteś co prawda trochę starszy, ale mnie to nie przeszkadza, od zawsze obracałam się w starszym towarzystwie, mam dwóch wspaniałych starszych braci, jeden z nich jest byłym Jastrzębiem, drugi najlepszym ścigającym Zjednoczonych, ale może od początku. Podobnie jak ty, wielki dom Godryka, w czasach szkolnych robiłam wszystko, by zapobiec represjom gorzej urodzonych. Potrafiłam się postawić, potrafiłam powiedzieć co myślę - mam niewyparzony język, nie potrafię siedzieć cicho i kłamać, przez co nie raz nabawiłam się szlabanów i musiałam wysłuchiwać kazań. Jestem twarda. Choć kiedy byłam mała, przypominałam małego pulpeta, wyrosłam z tego, a dzięki zamiłowaniu do Quidditcha i wielkiej ambicji dostałam się do szkolej drużyny na stanowisko ścigającej. Musieliśmy się tam poznać. W końcu byłeś kapitanem. Może byłeś dla mnie wyjątkowo miły? A może próbowałeś mnie czegoś nauczyć i wymóc na mnie jakieś poczucie odpowiedzialności za drużynę. Jesteś starszy, lecz z pewnością nie raz, na treningach i po nich pyskowałam Ci i próbowałam przeforsować swoje zdanie, nawet jeśli nie miałam racji (może potem przychodziłam skruszona i próbowałam cię przekupić słodyczami?). Nie byłam tak dobra, jak moi bracia, których na pewno znasz, choć bardzo się starałam im dorównać. Mimo mojego wielkiego marzenia, nie dostałam się w szeregi żadnej z interesujących drużyn, co bardzo przeżyłam, zaszyłam się w Londynie, samotnie. W końcu zajęłam sklepem dziadka, teraz zajmuję się wytwórstwem mioteł i robię z pewnością (jeszcze prawie ;/) najlepsze miotły w Wielkiej Brytanii. A jeśli nie, to kiedyś tak będzie. Bo teraz mam kredyt. Może to od Ciebie pożyczyłam pieniądze na inwestycje, a które zamiast przeznaczyć na biznes rozdałam potrzebującym? Jestem wielką fanką mojego brata, Josepha, którego jesteś teraz trenerem, a ja na pewno często przychodzę na jego mecze i wiernie mu kibicuję. Musimy się znać!
Mogę Ci podrzucić jeszcze Ramseya, ale z nim negatyw masz murowany.
Daj znać jak to wszystko widzisz!
Mogę Ci podrzucić jeszcze Ramseya, ale z nim negatyw masz murowany.
Daj znać jak to wszystko widzisz!
Hania Pierwszy Wright (kiedyś zbiorę was wszystkich)! Twoja rodzina, od pokoleń związana jest z moją. Po Twoim starszym bracie przejąłem pałeczkę (dosłownie) kapitana, a nad młodszym mam okazję czuwać jako trener - jak więc mógłbym pominąć Ciebie? Trzy lata to tyle co wcale! Z pewnością imponował mi Twój niezłamany charakter i ostry język, a w oczy rzuciłaś mi się już na pierwszym roku. Choć z początku mogłem wydawać się miły, na treningach raczej nie odpuszczałem nikomu, przez co raz czy dwa (czy dziesięć) mogło dojść między nami do scysji, po których mogłaś przychodzić ze słodyczami (w końcu byłem kapitanem = miałem zawsze racje), ale i ja mogłem w końcu złapać Cię za ramię gdzieś na korytarzu - bo choć nie lubiłem tego robić - koniec końców umiałem się przyznać do błędu. Nawet jeśli nie tańczyłaś z miotłą jak Twoi bracia, doceniałem Twój trud i starania! Może kiedyś zabrałem Cię parę razy na dodatkowy trening, próbując pokazać Ci parę nowych sztuczek, lub pomóc w jakimś manewrze, którego nie potrafiłaś opanować? Pewnie zasmuciła mnie wiadomość o tym, że nikt nie znalazł miejsca dla tak wspaniałej ścigającej. Mogłem pożyczyć Ci pieniądze na własny biznes, choć nigdy nie oczekiwałem spłaty długu w gotówce, a raczej w przysłudze. Mogę podsuwać Ci nowe pomysły, konsultować z Tobą swoje przemyślenia na temat mioteł - w końcu szukam najlepszych rozwiązań dla drużyny. Może poleciłem Cię, jako świetnego wytwórce? Może już wkrótce, Zjednoczeni będą latać na Twoich projektach i bić innych na głowę? W każdym razie na pewno siedzisz w vip loży na meczach, i razem ze mną ciskasz w kierunku boiska mniej, lub bardziej kulturalne bluzgi
Z Ramseyem możemy póki co spoglądać w swoim kierunku z nieukrywaną niechęcią, ale na rozwijanie nienawiści przyjdzie czas na fabule
Z Ramseyem możemy póki co spoglądać w swoim kierunku z nieukrywaną niechęcią, ale na rozwijanie nienawiści przyjdzie czas na fabule
People hope to touch the sky,
I dream of kissing it.
I dream of kissing it.
Ayden Macmillan
Zawód : Młodszy trener Zjednoczonych z Puddlemere
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
There's always a glimmer in those who have been through the dark.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Może uratuję sklep i w końcu zostanę sławnym wytwórca mioteł W moim przypadku mogą to być mniej kulturalne uwagi, ale w Twoim towarzystwie może spróbuję się pohamować, żeby nie narobić Ci wstydu (jakbym to kiedykolwiek umiała robić ;/). Wszystko mi pasuje, choć muszę Cię uprzedzić, że mimo powiązań i przyjaźni sercem jestem z Jastrzębiami, ale rozumiesz, serce nie sługa. Mają najlepszego szukającego na świecie ;/ Będę ignorować Twoje komentarze na ich temat.
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
W takim razie już szykuję Ci miejsce na trybunach Co do Jastrzębi - postaram wykazać się swoim profesjonalizmem i opanowaniem, wywracając oczami tylko od czasu do czasu
People hope to touch the sky,
I dream of kissing it.
I dream of kissing it.
Ayden Macmillan
Zawód : Młodszy trener Zjednoczonych z Puddlemere
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
There's always a glimmer in those who have been through the dark.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Jako że Charlie pochodzi z Kornwalii, i niedawno poznała Anthony'ego, z którym zdążyła przeżyć kilka przypałowych przygód, chcę coś . Możemy się w sumie dopiero poznać, bo jakby nie patrzeć, Charlie była sporo młodsza (na tyle, by ich lata w Hogwarcie raczej się rozminęły), ale jako kuzynka Wrightów czasem bywała na meczach ich drużyn, więc na pewno oglądała też zmagania Zjednoczonych.
Mam też do zaoferowania Jocelyn Vane. Za sprawą mamy Selwyn są w jakiś sposób kuzynami, ale nie wiem, jak bliskie jest to pokrewieństwo. W każdym razie matka Josie była starą panną, którą rodzina oddała czystokrwistemu i nigdy się z tym nie pogodziła, i wciąż aspirowała do wyższych sfer. Może kiedyś młodzi Macmillanowie zetknęli się ze swoją toksyczną, sfrustrowaną życiowo ciotką (która jednak w towarzystwie szlachetnie urodzonych potrafi ukrywać to, jak bardzo zepsutą jest osobą), może zetknęli się też z dziećmi owej ciotki. Jednak czy Ayden byłby w stanie polubić Jocelyn - nie mam pojęcia, zależy od ciebie . Jocelyn na ten moment jest raczej biernie neutralna, nie chce się angażować w niebezpieczne sprawki, ale kto wie, w jaką stronę pójdzie fabuła. Możliwe jednak że mogli się kiedyś zetknąć (matka bardzo pilnowała, by jej córki miały styczność ze szlacheckimi krewnymi), a może mogła kiedyś łatać Aydena w Mungu.
Mam też do zaoferowania Jocelyn Vane. Za sprawą mamy Selwyn są w jakiś sposób kuzynami, ale nie wiem, jak bliskie jest to pokrewieństwo. W każdym razie matka Josie była starą panną, którą rodzina oddała czystokrwistemu i nigdy się z tym nie pogodziła, i wciąż aspirowała do wyższych sfer. Może kiedyś młodzi Macmillanowie zetknęli się ze swoją toksyczną, sfrustrowaną życiowo ciotką (która jednak w towarzystwie szlachetnie urodzonych potrafi ukrywać to, jak bardzo zepsutą jest osobą), może zetknęli się też z dziećmi owej ciotki. Jednak czy Ayden byłby w stanie polubić Jocelyn - nie mam pojęcia, zależy od ciebie . Jocelyn na ten moment jest raczej biernie neutralna, nie chce się angażować w niebezpieczne sprawki, ale kto wie, w jaką stronę pójdzie fabuła. Możliwe jednak że mogli się kiedyś zetknąć (matka bardzo pilnowała, by jej córki miały styczność ze szlacheckimi krewnymi), a może mogła kiedyś łatać Aydena w Mungu.
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene skoro szlajasz się u boku Antka i jesteś spokrewniona z Wrightami, raczej nie możemy się nie znać Może póki co przemknęłaś mi korytarzami dworku w Puddlemere? A może dopiero zdołam Cię poznać, jak Tony w końcu zacznie przyprowadzać dziewczyny do domu! W każdym razie tu stawiałabym dopiero na rozwijającą się relację!
Co do Jocelyn, chętnie przyjmiemy z Adairem relację kuzynowską Nie wiem tylko, w jakim stopniu mogłyby być spokrewnione nasze matki, ale jeśli Twoja ma aż takie parcie na arystokracje - nasza z pewnością nie spoglądała w jej kierunku zbyt przychylnie. Rodzina jest jednak rodziną, więc bronić nam kontaktów raczej nikt bronił. Może szalona ciotka wręcz celowo przyprowadzała swoją córkę ze sobą, kiedy przybywała w odwiedziny do Puddlemere? Pewnie w głowie już układała plan, jak wyswatać pannę Vane, za jednego z kuzynów, a Ci niestety nie zamierzali ułatwić jej tego zadania. W końcu Ayden od dawna był już zakochany w pannie z dobrego rodu, a Adair wymigiwał się od zawarcia jakiegokolwiek związku, karierą. Do samej Jocelyn stosunek mieliby raczej pozytywny i chętnie poświęcali jej jakąś cząstkę swojego czasu, o ile nie podzielała chorego entuzjazmu matki
Co do Jocelyn, chętnie przyjmiemy z Adairem relację kuzynowską Nie wiem tylko, w jakim stopniu mogłyby być spokrewnione nasze matki, ale jeśli Twoja ma aż takie parcie na arystokracje - nasza z pewnością nie spoglądała w jej kierunku zbyt przychylnie. Rodzina jest jednak rodziną, więc bronić nam kontaktów raczej nikt bronił. Może szalona ciotka wręcz celowo przyprowadzała swoją córkę ze sobą, kiedy przybywała w odwiedziny do Puddlemere? Pewnie w głowie już układała plan, jak wyswatać pannę Vane, za jednego z kuzynów, a Ci niestety nie zamierzali ułatwić jej tego zadania. W końcu Ayden od dawna był już zakochany w pannie z dobrego rodu, a Adair wymigiwał się od zawarcia jakiegokolwiek związku, karierą. Do samej Jocelyn stosunek mieliby raczej pozytywny i chętnie poświęcali jej jakąś cząstkę swojego czasu, o ile nie podzielała chorego entuzjazmu matki
People hope to touch the sky,
I dream of kissing it.
I dream of kissing it.
Ayden Macmillan
Zawód : Młodszy trener Zjednoczonych z Puddlemere
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
There's always a glimmer in those who have been through the dark.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Także postawiłabym na coś dopiero rozwijającego się, ponieważ Charlie dopiero w czerwcu poznała Antka i nie od razu dowiedziała się, że jest Macmillanem, a jak się dowiedziała, to była w szoku . Tak czy inaczej może uda nam się gdzieś poznać, chyba że Charlie mignęła kiedyś Aydenowi na widowni podczas jakiegoś meczu?
Może mogły być kuzynkami. By trzeba dojść z Alexem do ładu jak widzi wasze umiejscowienie na rodowym drzewku Selwynów. W każdym razie matka Jocelyn była bardzo szlachecka i nigdy nie pogodziła się z tym, że w końcu oddano ją czystokrwistemu, bo żaden szlachetnie urodzony jej nie zechciał. Może ona też w gruncie rzeczy nie przepadała za waszą matką, bo zwyczajnie zżerała ją zazdrość i poczucie niższości? Nigdy nie identyfikowała się z rodziną Vane, gardziła swoim mężem i miała silne parcie na to, by wytresować swoje córki na przyszłe żony, więc od małego tłukła im do głowy etykietę i historię szlachetnych rodów. Ważniejsze było dla niej to, żeby je dobrze wydać niż ich faktyczne szczęście; teraz jest umierająca, jej lata życia są już policzone z powodu nasilającej się choroby genetycznej, a Jocelyn jest rozdarta wewnętrznie, bo dorastała na styku dwóch światów i nie czuje się w pełni przynależna do żadnego z nich. Może kiedyś, jeszcze w latach dzieciństwa, matka czasem zabierała je do Macmillanów? Miałam kiedyś ustalone z Antkiem że znała się z jego matką, z waszą pewnie też, skoro były z jednego rodu. Nawet jeśli niezbyt by się lubiły to nadal były rodziną. Więc może mogły czasem u was gościć. Teraz, w dorosłości, Josie coraz bardziej uświadamia sobie prawdziwe oblicze matki i jest coraz bardziej rozdarta wewnętrznie. Chętnie coś zagram, by zobaczyć w praniu, jak wyglądają te ich relacje
Może mogły być kuzynkami. By trzeba dojść z Alexem do ładu jak widzi wasze umiejscowienie na rodowym drzewku Selwynów. W każdym razie matka Jocelyn była bardzo szlachecka i nigdy nie pogodziła się z tym, że w końcu oddano ją czystokrwistemu, bo żaden szlachetnie urodzony jej nie zechciał. Może ona też w gruncie rzeczy nie przepadała za waszą matką, bo zwyczajnie zżerała ją zazdrość i poczucie niższości? Nigdy nie identyfikowała się z rodziną Vane, gardziła swoim mężem i miała silne parcie na to, by wytresować swoje córki na przyszłe żony, więc od małego tłukła im do głowy etykietę i historię szlachetnych rodów. Ważniejsze było dla niej to, żeby je dobrze wydać niż ich faktyczne szczęście; teraz jest umierająca, jej lata życia są już policzone z powodu nasilającej się choroby genetycznej, a Jocelyn jest rozdarta wewnętrznie, bo dorastała na styku dwóch światów i nie czuje się w pełni przynależna do żadnego z nich. Może kiedyś, jeszcze w latach dzieciństwa, matka czasem zabierała je do Macmillanów? Miałam kiedyś ustalone z Antkiem że znała się z jego matką, z waszą pewnie też, skoro były z jednego rodu. Nawet jeśli niezbyt by się lubiły to nadal były rodziną. Więc może mogły czasem u was gościć. Teraz, w dorosłości, Josie coraz bardziej uświadamia sobie prawdziwe oblicze matki i jest coraz bardziej rozdarta wewnętrznie. Chętnie coś zagram, by zobaczyć w praniu, jak wyglądają te ich relacje
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Możemy zorganizować jakieś spotkanie przy użyciu Tonyego w najbliższym czasie, bo z trybun raczej by jej nie zapamiętał :< A jak już trafi do Zakonu, to będziemy miały dalsze podłoże do rozwijania naszej relacji. Może Charlie podrzuci Aydenowi jakiś eliksir nasenny, bo biedakowi zdarza się niesypiać
Co do Jocelyn to załóżmy na razie, że jest córką tej znienawidzonej kuzynki matki Aydena, a jak to tam dokładnie było to już ustalimy z Alexem! W każdym razie, za czasów dzieciństwa pewnie ciągnęliśmy Cię za warkocze i zmuszaliśmy do gry w ukochanego Quidditcha! A może wręcz przeciwnie? Lubiłaś nasze towarzystwo? I wbrew wpajanym przez matkę zasadom, nie miałaś nic przeciwko ubrudzonej sukience i kilku nowym siniakom? Teraz, kiedy jednak jesteśmy już dorośli, możemy odłożyć na bok niechęć naszych matek i bez przeszkód pielęgnować rodzinne więzy. Moze mógłby ją nawet przedstawić jakimś wpływowym (na pewno takich zna) ludziom czy szlachciców, jeśli przejęła ambicje matki A jeśli nie, to może jej zrobić pac pac i obiecać, że będzie dobrze i w końcu jakoś to życie się ułoży <3
Co do Jocelyn to załóżmy na razie, że jest córką tej znienawidzonej kuzynki matki Aydena, a jak to tam dokładnie było to już ustalimy z Alexem! W każdym razie, za czasów dzieciństwa pewnie ciągnęliśmy Cię za warkocze i zmuszaliśmy do gry w ukochanego Quidditcha! A może wręcz przeciwnie? Lubiłaś nasze towarzystwo? I wbrew wpajanym przez matkę zasadom, nie miałaś nic przeciwko ubrudzonej sukience i kilku nowym siniakom? Teraz, kiedy jednak jesteśmy już dorośli, możemy odłożyć na bok niechęć naszych matek i bez przeszkód pielęgnować rodzinne więzy. Moze mógłby ją nawet przedstawić jakimś wpływowym (na pewno takich zna) ludziom czy szlachciców, jeśli przejęła ambicje matki A jeśli nie, to może jej zrobić pac pac i obiecać, że będzie dobrze i w końcu jakoś to życie się ułoży <3
People hope to touch the sky,
I dream of kissing it.
I dream of kissing it.
Ayden Macmillan
Zawód : Młodszy trener Zjednoczonych z Puddlemere
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
There's always a glimmer in those who have been through the dark.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Możemy, trzeba by podpytać Antka co on na to . I widzę że będziemy mieć razem pojedynek, to i tak się poznamy, kiedy Ayden da Charlie porządny oklep. O, i planujesz Zakon? Jeśli tak, to na pewno też się spotkamy w jego szeregach! Eliksirki też chętnie uwarzę <3.
Co do Jocelyn - tak mogło być ^^. Thea Vane jest osobą którą bardzo ciężko lubić, więc mogła być znienawidzoną ciotką, zmorą młodych Macmillanów ilekroć postanowiła ich odwiedzić ze swoimi córkami identycznymi jak dwie krople wody, przynajmniej jeśli chodzi o wygląd. Jocelyn nie ciągnęło do quidditcha (matka powtarzała jej, że to zabawa dla mężczyzn), ale może wy byliście tymi, za sprawą których ma ten I poziom w latanie, bo jednak coś tam ją nauczyliście kiedy była dzieciakiem? Jako dziecko była dość ciekawa świata, nawet jeśli później zgarniała burę od matki za plamy na sukience. Ale generalnie była raczej spokojną i stonowaną osobą, typową Krukonką która wolała raczej teoretyczne nauki. W Hogwarcie się nie spotkali na pewno, za duża różnica wieku, dlatego to pewnie były raczej spotkania wakacyjne. Może mimo tych różnic mogła was lubić, bo nie byliście tak sztywni i nadęci jak jej matka i pokazywaliście, że świat szlachecki wcale nie musi być tak drętwy i wydumany, i że nie wszyscy są jak Thea.
No a teraz mogą nadal podtrzymywać kontakt, bo rodzina to rodzina, Jocelyn chce ze swoją mieć jakąś więź. Bywa mimo wszystko w różnych miejscach, bo choć sama szlachcianką nie jest i nie ma na to aż tak chorego parcia jak Thea, to mimo wszystko na pewno się nie pogniewa o nowe interesujące znajomości, które może zyskać za sprawą kuzyna. Czuje ze strony matki presję, której nie potrafi zaspokoić, a reszta... No cóż, wyjdzie w praniu na pewno <3.
Co do Jocelyn - tak mogło być ^^. Thea Vane jest osobą którą bardzo ciężko lubić, więc mogła być znienawidzoną ciotką, zmorą młodych Macmillanów ilekroć postanowiła ich odwiedzić ze swoimi córkami identycznymi jak dwie krople wody, przynajmniej jeśli chodzi o wygląd. Jocelyn nie ciągnęło do quidditcha (matka powtarzała jej, że to zabawa dla mężczyzn), ale może wy byliście tymi, za sprawą których ma ten I poziom w latanie, bo jednak coś tam ją nauczyliście kiedy była dzieciakiem? Jako dziecko była dość ciekawa świata, nawet jeśli później zgarniała burę od matki za plamy na sukience. Ale generalnie była raczej spokojną i stonowaną osobą, typową Krukonką która wolała raczej teoretyczne nauki. W Hogwarcie się nie spotkali na pewno, za duża różnica wieku, dlatego to pewnie były raczej spotkania wakacyjne. Może mimo tych różnic mogła was lubić, bo nie byliście tak sztywni i nadęci jak jej matka i pokazywaliście, że świat szlachecki wcale nie musi być tak drętwy i wydumany, i że nie wszyscy są jak Thea.
No a teraz mogą nadal podtrzymywać kontakt, bo rodzina to rodzina, Jocelyn chce ze swoją mieć jakąś więź. Bywa mimo wszystko w różnych miejscach, bo choć sama szlachcianką nie jest i nie ma na to aż tak chorego parcia jak Thea, to mimo wszystko na pewno się nie pogniewa o nowe interesujące znajomości, które może zyskać za sprawą kuzyna. Czuje ze strony matki presję, której nie potrafi zaspokoić, a reszta... No cóż, wyjdzie w praniu na pewno <3.
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
W takim razie mniej więcej mamy wszystko ustalone Charlie pozna już na pojedynku, a co do Jocelyn się jeszcze dogadamy. Zapewne przyjdę Cię pomęczyć na pw o szczegóły, bo tam znacznie lepiej się knuje!
People hope to touch the sky,
I dream of kissing it.
I dream of kissing it.
Ayden Macmillan
Zawód : Młodszy trener Zjednoczonych z Puddlemere
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
There's always a glimmer in those who have been through the dark.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Strona 1 z 2 • 1, 2
Fly with me
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania