TAK! (było w planach, ale powstał stosunkowo szybko i w krótkim czasie od pomysłu)

Darcy napisał:Na spółkę z Evandrą postaramy się wychować go na dżentelmena

To będzie trudne zadanie, ale w przyszłości może się udać Lekcje jeździectwa bardzo mi pasują do jego postaci, nawet w KP wspomniane było jak wrócił z takich ćwiczeń do domu itd itp. a w towarzystwie cioci Darcy to już w ogóle bajecznie : Darcy mogłaby go uczyć języka, kiedy guwernantka poległaby w boju, bo w jej towarzystwie Rudolf nie chciałby się niczego nauczyć. I astronomii!
Wreszcie ktoś to zauważył! Aż z radości się przytulę!

Mam propozycję! Ja wskakuję do rzędu obok Druelli i Tristana (bo jestem synem waszej siostry ) i będziesz miała 3 Crouchów obok siebie i 3 Yaxleów obok siebie

Żartuję, to Twoje relacje, tylko się chciałam podzielić tym spostrzeżeniem

Yay!
To może jej się wdrapywać na kolana bez słowa i tak sobie w ciszy czasem posiedzą.
Dobra, za pozbycie się guwernantki mogła mu kiedyś piątkę przybić, bo tamta baba to w ogóle na niczym się nie znała i miała fatalny akcent
I ależ oczywiście, że możesz tak wskoczyć, bo jest w Tobie cząstka Marianne, więc ach :serce:
Crouche obok siebie, Yaxleye obok siebie, będzie estetycznie.
muah ;*

my tu jeszcze coś musimy mieć! Ben trzyma z Tristanem najlepszą sztamę ever, powinien więc chociaż kojarzyć jego śliczną siostrę. z opowieści - a może już się kiedyś poznali/spotkali? ogarnijmy coś! :serce: astronomiczne zainteresowania Darcy z pewnością zainteresowałyby Jaimiego!

Sądzę, że jeśli Tristanowi nie robi żadnej różnicy czystość krwi Benjamina to Darcy tym bardziej nie zwraca na to uwagi. Tak więc uprzedzenia odkładamy na bok i myślimy nad czymś ciekawym.
Zupełnie niezainteresowana Quidditchem Darcy na pewno dziwiła się, że jej koleżanki zachowywały się dziwnie, gdy zobaczyły ją rozmawiającą z Benem na Pokątnej - ot, przypadkowe spotkanie, ale Wright jest taki charyzmatyczny, że nie sposób minąć go bez słowa, halo.
Skoro astronomia, to Ben mógł napomknąć jej, że kojarzy jakieś mugolskie obserwatorium. Ona by się trochę cykała przed zapuszczeniem na niemagiczne tereny, ale w dobrym towarzystwie wszystko jest możliwe. Mógł ją później zabrać do baru? I do dziś utrzymują to w tajemnicy przed Tristanem? ;>
Generalnie widzi mi się tu opcja 'uczenia życia' i 'pokazywania świata', bo jak już Rosier zaczęła wystawiać nos poza bankiety to czemu nie zaszaleć? Może kiedyś uprosi Bena i Tristana o jakąś dalszą, niebezpieczną podróż? *u*

no to pieknie! (wybacz brak polskich znakow, jestem w drodze :c). niech sie pieknie znaja! czasowo nie wiem jak to wypadlo, bo Ben 5 lat temu zniknal na 3 lata, czy sie poznali przez Tristana czy inaczej, ale na pewno jakos ogarniemy Jaimie traktuje Trisa jak mlodszego brata, wiec do kompletu przydalaby mu sie mlodsza siostra, ktora mozna troche nauczyc dzikosci serca. od bankietow i wymuskanych gestow juz Darcy ma grono szlachetnych paniczykow - Ben nauczy(ł) ja calkiem innego zycia. twardszego. i na pewno traktowal ja z rubaszna szorstkoscia: jak rowna sobie babeczke a nie jak watly kwiatuszek, na ktory trzeba chuchac i dmuchac. wszystkie szalone przygody nieprzystajace damie na pewno byly prowowane wlasnie przez Bena. widze ich przelazacych przez jakies chaszcze i ploty do tego mugolskiego obserwatorium :serce: moga miec tez takie male sekreciki przed Tristanem, zaleznie od tego, jak kochany braciszek zaopatruje sie na ich relacje.
a jesli znali sie podczas benjaminowej kariery to Darcy mogla nieswiadomie szpanowac takimi hot znajomosciami!

Rubaszna szorstkość, czuję to :serce:
I jak najbardziej wszystko mi pasuje, początkowo pewnie zaciskała zęby i dalej brnęła przez chaszcze, a na koniec zapytała, kiedy to powtórzą w takim razie.
Tristan bywa nadopiekuńczy, ale mam nadzieję, że jeśli zorientuje się, że są grzeczni i faktycznie przypomina to bratersko-siostrzaną relację to tylko połowę swoich wypraw będą musieli przed nim ukrywać
"No tak, widziałam jak się przebierał przed quidditchowym sparringiem z moim rodzeństwem, ale o co ci chodzi, czemu tak piszczysz?

Jako, że nasze postacie są w tym samym wieku, myślę, że mogłyby się poznać. Pierwszy raz, kiedy mogły się widzieć, mamy już za sobą, w końcu obie dziewczęta brały udział w wyścigu podczas Festiwalu Lata. Chodziły do różnych szkół i Alice ma amerykańskie korzenie ze strony ojca (ale jej matka była ze Skamanderów), więc w młodości pewnie nie byłoby okazji do spotkania. Myślę jednak nad relacjami; nie szłabym w całkowity pozytyw (a przynajmniej nie od razu), bo jednak jest tu różnica w pochodzeniu i środowisku, w którym się obracają, ale też nie w mocny negatyw. Może na początku dystans, potem ostrożna sympatia mimo różnic, ale nadal bez jakichś fajerwerków? Chyba, że ty masz też jakieś inne pomysły .
A, i jeszcze mogę zaproponować relacje z Lyrą, która pod koniec sierpnia została zaręczona z Glaucusem Traversem, ponadto na swoim pierwszym sabacie poznała Tristana, a także malowała dla niego obraz ^^.

TELEPATIA, miałam wpadać z czymś podobnym do Alice
Jest potencjał na sympatię w przyszłości, jak najbardziej, jednak teraz faktycznie widzę między nimi dystans i winę za to ponosi oczywiście wyścig, przy nim nawet pochodzenie i czystość krwi schodzą na dalszy plan. Nie wiem, czy jeszcze zdążymy coś rozegrać na festiwalu (zamierzałam jeszcze szybko skoczyć na jarmark, ale możemy sobie tam pogadać, jeśli chcesz), ale jeśli nie to i tak musimy się koniecznie gdzieś spotkać, bo mimo wszystko wypadałoby pogratulować miejsca na podium ;3

A co do Lyry, to pewnie Darcy jest zainteresowana zaręczynami swojej kuzynki Diany (której nie lubi) z Garrettem, więc mogłaby chcieć coś o Weasleyach wybadać, a kto się lepiej nadaje do wyciągnięcia plotek, niż młodsza siostra? Tutaj może jakieś spotkanie pomiędzy pojedynkami u Colina? ;>

<3

Haha, ale się złożyło XDDD.
Myślę, że tak by to mogło wyglądać . Ja też ogólnie dałam zt. na wyścigu, ale można spotkać się gdzieś indziej, niekoniecznie musi to mieć miejsce na festiwalu, chociaż oczywiście może ^^. To już jak chcesz, możemy sobie gdzieś tam pograć.

Co do Lyry, też mi to pasuje . I kojarzę, że Rosierowie chyba w jakiś sposób byli powiązani z Traversami? Kiedyś można by też wykorzystać motyw zaręczyn Lyry. Zastanawiam się też, czy Lyra mogła wcześniej znać skądś Darcy (choćby tylko z widzenia), czy raczej dopiero by się poznały?

To chodź na jarmark, wieczorem wrzucę tam post i Alice będzie mogła się pośmiać z mądrej czarownicy po szkodzie, która kupuje czaprak

A z Lyrą mogły się poznać tylko przelotnie, najprawdopodobniej na jej sabacie, bo Darcy nie omijała takich wydarzeń i na pewno się pojawiła, obserwować młodsze pokolenie. Osobiście uwielbiam rudzielce, więc sądzę, że i Rosier mogła przychylnie skomentować wygląd panny Weasley, a jak namalowała coś Tristanowi i Darcy o tym wie, to na pewno ją zapamiętała.
Cholera, nie wiem, czy z Traversami coś mamy, musiałabym się dopytać, ale skoro zaręczyny ogłoszone to na pewno komentarz przy rozmowie padnie. Albo panny mogą poplotkować na temat zalet i wad posiadania sporo starszych narzeczonych ;D

Ok . To postaram się coś tam naskrobać i możesz mnie zaczepić ^^.

Mogły poznać się nawet na tym samym, gdzie Lyra poznała Tristana . Później mieli spotkanie w parku i nie rozegraliśmy odbierania obrazu, więc w sumie nie wiem, czy Tris go już ma, aczkolwiek Darcy faktycznie mogłaby zapamiętać tę drobną, rudą istotę z artystycznymi ciągotkami. Zaręczyny odbywają się pod koniec sierpnia, więc w fabularnym wrześniu na pewno będzie już po. W ogóle chciałabym się wybrać na wydarzenie z waszego ogłoszenia, więc to też byłaby dobra okazja do spotkania i rozmowy .