jakiegoś wielkiego zaczepiania czasowego niestety nie mamy, ale na pewno znamy się z Rycerzy w których Apo jest od początku kwietnia. Myślę, że będziemy się ładnie szanować, i pewnie jak lubisz to bywasz na wernisażach u mnie w Galerii Sztuki.

+ mam jeszcze Melisande, klejnot z ogrodu Rosierów, co prawda dzieli nas ponad 6 lat, ale na pewno kojarzymy się z salonów, to już od Ciebie zależy czy chcemy zbudować im jakąś relację, czy też pozostajemy na neutralnym gruncie <3

My już wiemy!!!

cześć eddard, jesteś zielony, ja też - jak się ze sobą obchodzimy w rycerzach? raczej pozytywnie czy jest między nami przepaść pochodzenia oraz jakaś niechęć wynikająca z szemranej przeszłości deirdre?

wybaczcie mi mój refleks szachisty!

Apo
Wydaje mi się, że dla Apo i Neda to na razie najlepsze rozwiązanie i po prostu zobaczymy co z tego dalej wyniknie, jak już się spotkamy na fabule!

A co do Melisande to myślę, że możemy pomyśleć o czymś więcej; Ned jest pod urokiem Fantine Rosier (nie bardzo wiem jakie tam między wami pokrewieństwo występuje), ale możemy założyć, że albo Melisande może odczuwać "zazdrość" albo to w ogóle nie ma najmniejszego wpływu na ich relację. Mogli po prostu przypaść sobie do gustu i gdzieś tam szukają się wzrokiem podczas bankietów i innych uroczystości

Ramsey
Doskonale wiemy

Dei
myślę, że na korzyść deirdre może działać fakt, że neda więcej nie było niż był, więc pewnie o wcześniejszej profesji dei, skoro ta teraz okazała się być na tyle godna, aby nieoficjalnie stać u boku rosiera, nott raczej całą sytuacje kwituje uśmieszkiem i tyle! mogliby znaleźć wspólny język na płaszczyźnie tych czarnomagicznych praktyk, ned mógłby znaleźć w niej słuchacza, zapewne obydwoje mają rozległą wiedzę na temat klątw!

z dei więc dobrze ;> idźmy w stronę porozumienia! a z benem - też się jakoś może znajmy?? (miłość wiadomo )

(miłości mojego życia ) myślę, że możemy się kojarzyć jeszcze z hogwartu! z naciskiem na kojarzyć bo nott raczej się nie wychylał, nie gnębił mugolaków i chodził po szkole jak taki dumny paw, hehe! ned trzymał się z tomem i resztą ekipy i pewnie nieprzychylnie patrzył na znajomość bena i persa (zazdrosny był)
jak ich teraz ze sobą zestawić nie mam pojęcia