Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Keto
AutorWiadomość
Stary puchacz odziedziczony po matce.
Przeczytaj J. Bojczuk
Ern, najwspanialszy kwiecie w szlachetnym ogrodzie Gryffindora! Chyba już kompletnie Ci siedzenie przyrosło do BR, a kursów pewnie coraz więcej odkąd kominki szwankują, nie mówiąc już o teleportacji, ale żeby nie mieć czasu nawet na krótki liścik? Oj, Erneście, zawiodłem się na Tobie, naprawdę! Ja Ci zawsze ślę sryliard pocztówek z każdego miejsca, w którym się zatrzymam, a tu zero odpowiedzi. Rozumiem, że Twój puchacz ma już swoje lata, ale Majtek to przecież sowa w kwiecie wieku - zdrowa, silna, przyzwyczajona do dalekich wędrówek. Tylko żre ostatnio strasznie dużo, więc jakbyś mógł mu sypnąć trochę ziarna zanim ruszy w drugą stronę, to bym był Ci bardzo wdzięczny.
U mnie wszystko jakoś się toczy. Wiesz zresztą jak to jest, jak się człowiek ma po prostu jakoś. Wcześniej i tak było gorzej - nie wiem czy już doszły do Ciebie te wieści, ale straciłem pracę i mieszkanie, więc włóczę się trochę po wyspach. Pomieszkiwałem u Leanne, jednak nie mogłem nadużywać jej gościnności i aktualnie jestem już w drodze. Leanne Tonks, wiesz która to? Taka mała, chuda, blada, jasne włosy. W Hogwarcie spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Lubiła eksperymentować, kojarzysz?... Nieważne zresztą. W każdym razie z tym sobie jakoś radzę. Z pracą jak z pracą - raz jest, raz nie ma. Coś się kończy, coś się zaczyna, tylko ludzie ostatnio jacyś bardziej czujni, ostrożniejsi, mniej wartościowych rzeczy noszą przy sobie... rozumiesz? Pewnie mógłbym wrócić do matki, ale nie chcę się jej zwalać na głowę, jak sytuacja taka niepewna. Wiesz zresztą jaka jest moja matka - nie chcę jej dawać podstaw do zamartwiania, a ma tendencję do przesady, zaraz by zaczęła lamentować i o wszystko wypytywać... Nie mam głowy do takich ciężkich rozkmin... A propo, w ostatnim liście pytała co tam u Ciebie i kiedy ją odwiedzisz. Pisała, że pewnie już zapomniałeś o starej ciotce Bojczukowej i takie tam, więc jeśli zamierzasz się wybrać do Meliny to lepiej się przygotuj psychicznie na pogadankę i kup jakieś ciasteczka. To chyba tyle ze zmian.
A co u Ciebie? Jak Ci się żyje? Jak praca? Jak samopoczucie? Jak zdrowie? Jak nastrój przed Festiwalem Lata? Masz już jakąś randkę na te kilka romantycznych wieczorów? Wiesz jak to jest - od przepychu głowa nie boli, więc nie ma się co ograniczać ; )
PS Słuchaj, może mógłbym się u Ciebie zatrzymać na kilka nocy? Dosłownie dwie, trzy, żeby się trochę ogarnąć przed dalszą podróżą. Wiesz, znowu byłoby tak jak za starych, dobrych czasów, hehehe ufam żeś zdrowy na ciele i duszy,
Johnatan
U mnie wszystko jakoś się toczy. Wiesz zresztą jak to jest, jak się człowiek ma po prostu jakoś. Wcześniej i tak było gorzej - nie wiem czy już doszły do Ciebie te wieści, ale straciłem pracę i mieszkanie, więc włóczę się trochę po wyspach. Pomieszkiwałem u Leanne, jednak nie mogłem nadużywać jej gościnności i aktualnie jestem już w drodze. Leanne Tonks, wiesz która to? Taka mała, chuda, blada, jasne włosy. W Hogwarcie spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Lubiła eksperymentować, kojarzysz?... Nieważne zresztą. W każdym razie z tym sobie jakoś radzę. Z pracą jak z pracą - raz jest, raz nie ma. Coś się kończy, coś się zaczyna, tylko ludzie ostatnio jacyś bardziej czujni, ostrożniejsi, mniej wartościowych rzeczy noszą przy sobie... rozumiesz? Pewnie mógłbym wrócić do matki, ale nie chcę się jej zwalać na głowę, jak sytuacja taka niepewna. Wiesz zresztą jaka jest moja matka - nie chcę jej dawać podstaw do zamartwiania, a ma tendencję do przesady, zaraz by zaczęła lamentować i o wszystko wypytywać... Nie mam głowy do takich ciężkich rozkmin... A propo, w ostatnim liście pytała co tam u Ciebie i kiedy ją odwiedzisz. Pisała, że pewnie już zapomniałeś o starej ciotce Bojczukowej i takie tam, więc jeśli zamierzasz się wybrać do Meliny to lepiej się przygotuj psychicznie na pogadankę i kup jakieś ciasteczka. To chyba tyle ze zmian.
A co u Ciebie? Jak Ci się żyje? Jak praca? Jak samopoczucie? Jak zdrowie? Jak nastrój przed Festiwalem Lata? Masz już jakąś randkę na te kilka romantycznych wieczorów? Wiesz jak to jest - od przepychu głowa nie boli, więc nie ma się co ograniczać ; )
PS Słuchaj, może mógłbym się u Ciebie zatrzymać na kilka nocy? Dosłownie dwie, trzy, żeby się trochę ogarnąć przed dalszą podróżą. Wiesz, znowu byłoby tak jak za starych, dobrych czasów, hehehe ufam żeś zdrowy na ciele i duszy,
Johnatan
Przeczytaj J. Bojczuk
Szanowny Błędny Rycerzu, postrachu wszelkich szos, Wiem doskonale co Ci tam w duszy gra, mój miły i totalnie Cię rozumiem! Istota człowieczeństwa oraz wszelkiego stworzenia to rozkmina na dłuższą rozmowę, najlepiej z jakimś mocnym trunkiem pod ręką i w towarzystwie zacnych niewiast. Kobiety są bardzo inspirujące, a czasem nawet mają coś ciekawego do powiedzenia, huehuehue. W każdym razie chętnie oddam się filozoficznym rozważaniom w wybornym towarzystwie, bo mam wrażenie, że jedyne o czym ostatnio rozmyślam to skąd wykombinować kilka kolejnych knutów... Ech, pieniądze zawładnęły moim życiem, bracie, straszny się ze mnie zrobił materialista i już nawet nie umiem z tym walczyć! A pomyśleć, że niegdyś wystarczył mi wiatr targający włosy i słodki zapach bzu w rodzinnym ogrodzie...
Ale masz rację - zipie prawie tak głośno jak ty, jak się upiłeś w Pokoju Wspólnym i zasnąłeś przy kominku. Widzisz? Znowu się potwierdza powiedzenie "jaki pan, taki kram".
Ufam, że przestaniesz się oburzać jak tylko zobaczysz moje słodkie lico gdzieś na horyzoncie, bo nic się nie zapowiada żebym w najbliższym czasie mógł wyruszyć w daleki świat.
Musisz w takim razie poznać Leanne, bo ona jest cudowna! Zupełnie nie wredna, przemiła wręcz i ładna. Znaczy... myślę, że mogłaby wpaść Ci w oko, bo dla mnie to jest bardziej jak kumpel niż kobieta. Za dobrze się chyba znamy bym mógł na nią patrzeć w "ten" sposób. Ale jakby ktoś pytał to bym bez zawahania powiedział, że czarująca i piekielnie inteligentna do tego... A w sumie jakby wyraziła jakieś zachciewajki względem mojej osoby to też bym nie pogardził, wiesz o co chodzi.
I powiem Ci, że właśnie ostatnio to na same porządne trafiam! Takie porządne co to się wcale nie chcą całować na pierwszej randce i w ogóle, starać się trzeba, komplementy prawić, kwiaty kupować, pod same drzwi odprowadzać i i tak nic! Gdzie te wszystkie wściekłe rozpustnice, co to na wszystko się zgodzą, jak im obiecasz odpowiednią ilość wina? No gdzie ja się pytam?... Może masz trochę racji i to faktycznie niezbyt normalne, ale do magomózgowców mi jakoś nie po drodze.
A właśnie! Wracając do tych wściekłych bab... natknąłem się ostatnio na Mię... Ostatnio jak ostatnio, jakoś na początku maja w sumie, ale czuję jakby to było wczoraj. I wiesz co? Nie widzieliśmy się z milion lat, a mi nie przeszło. Coś drgnęło i nawet tu nie mówię o tym, co chowam w gaciach. Ale opowiem Ci jak się spotkamy, bo to nie temat na listy.
Farby na pewno jej się przydadzą, szczególnie, że strasznie ostatnio polubiła Pollocka, a na ten cały action painting zużywa ich strasznie dużo i wszystko jest zachlapane.
Spodziewałem się jakiś rewelacji, ale właściwie dobrze słyszeć, że żyje Ci się szybko i w miarę spokojnie, nawet teraz, kiedy świat staje na rękach i jeszcze próbuje na nich chodzić...
Może w takim razie przedstawię Ci którąś z moich koleżanek? Nie wszystkie są takie porządnickie i wściekłe i w ogóle...
Haha! Czasem nie pamiętam co robiłem wczoraj, a co dopiero trzynaście lat wstecz, ale jeśli tak mówisz to tak musiało być i ja się na to piszę! Skombinuję jakiś trunek do tego, żeby nas trochę napełnić kreatywnością. Mogę spać nawet na podłodze, znasz mnie i wiesz, że usnę wszędzie gdzie się położę.
Hm, wygląda na to, że Majtek został Twoim fanem, obawiam się, że już się od niego nie uwolnisz, ale to nawet lepiej! Trzymaj go tam do mojego przybycia, pojawię się u Ciebie wraz z końcem miesiąca, tylko przypomnij mi proszę adres. oby Los był po Twojej stronie,
ściskam mocno, Johnatan
Ale masz rację - zipie prawie tak głośno jak ty, jak się upiłeś w Pokoju Wspólnym i zasnąłeś przy kominku. Widzisz? Znowu się potwierdza powiedzenie "jaki pan, taki kram".
Ufam, że przestaniesz się oburzać jak tylko zobaczysz moje słodkie lico gdzieś na horyzoncie, bo nic się nie zapowiada żebym w najbliższym czasie mógł wyruszyć w daleki świat.
Musisz w takim razie poznać Leanne, bo ona jest cudowna! Zupełnie nie wredna, przemiła wręcz i ładna. Znaczy... myślę, że mogłaby wpaść Ci w oko, bo dla mnie to jest bardziej jak kumpel niż kobieta. Za dobrze się chyba znamy bym mógł na nią patrzeć w "ten" sposób. Ale jakby ktoś pytał to bym bez zawahania powiedział, że czarująca i piekielnie inteligentna do tego... A w sumie jakby wyraziła jakieś zachciewajki względem mojej osoby to też bym nie pogardził, wiesz o co chodzi.
I powiem Ci, że właśnie ostatnio to na same porządne trafiam! Takie porządne co to się wcale nie chcą całować na pierwszej randce i w ogóle, starać się trzeba, komplementy prawić, kwiaty kupować, pod same drzwi odprowadzać i i tak nic! Gdzie te wszystkie wściekłe rozpustnice, co to na wszystko się zgodzą, jak im obiecasz odpowiednią ilość wina? No gdzie ja się pytam?... Może masz trochę racji i to faktycznie niezbyt normalne, ale do magomózgowców mi jakoś nie po drodze.
A właśnie! Wracając do tych wściekłych bab... natknąłem się ostatnio na Mię... Ostatnio jak ostatnio, jakoś na początku maja w sumie, ale czuję jakby to było wczoraj. I wiesz co? Nie widzieliśmy się z milion lat, a mi nie przeszło. Coś drgnęło i nawet tu nie mówię o tym, co chowam w gaciach. Ale opowiem Ci jak się spotkamy, bo to nie temat na listy.
Farby na pewno jej się przydadzą, szczególnie, że strasznie ostatnio polubiła Pollocka, a na ten cały action painting zużywa ich strasznie dużo i wszystko jest zachlapane.
Spodziewałem się jakiś rewelacji, ale właściwie dobrze słyszeć, że żyje Ci się szybko i w miarę spokojnie, nawet teraz, kiedy świat staje na rękach i jeszcze próbuje na nich chodzić...
Może w takim razie przedstawię Ci którąś z moich koleżanek? Nie wszystkie są takie porządnickie i wściekłe i w ogóle...
Haha! Czasem nie pamiętam co robiłem wczoraj, a co dopiero trzynaście lat wstecz, ale jeśli tak mówisz to tak musiało być i ja się na to piszę! Skombinuję jakiś trunek do tego, żeby nas trochę napełnić kreatywnością. Mogę spać nawet na podłodze, znasz mnie i wiesz, że usnę wszędzie gdzie się położę.
Hm, wygląda na to, że Majtek został Twoim fanem, obawiam się, że już się od niego nie uwolnisz, ale to nawet lepiej! Trzymaj go tam do mojego przybycia, pojawię się u Ciebie wraz z końcem miesiąca, tylko przypomnij mi proszę adres. oby Los był po Twojej stronie,
ściskam mocno, Johnatan
Przeczytaj J. Bojczuk
Szanowny Erneście Prangu, o głosie piękniejszym niż Celestyna Warbeck! A widzisz! Było mi zostać magomedykiem! Myślisz, że mógłbym jeszcze zmienić profesję? No wiesz, takie leczenie ludzi nie może być jakieś wyjątkowo trudne, bo byśmy nie mieli tylu pracowników w Mungu. Zresztą może bym wprowadził trochę nowatorstwa, jakieś całkiem nowe spojrzenie na naszą medycynę? No wiesz, może jakieś nowe teorie bym opatentował albo coś w tym guście. Hm... słyszałeś kiedyś o Rasputinie i jego miłosnych terapiach? Myślę, że w tym akurat mógłbym się sprawdzić.
Szczerze powiedziawszy przyzwyczaiłem się już do tego, że szybki jesteś tylko w Błędnym! I ja zwlekałem z odpowiedzią, więc powiedzmy, że Ci wybaczam.
Łał!! Niezła historia! Brzmi trochę absurdalnie, ale absurd to właściwie to co lubię najbardziej! Jestem MEGA szczęśliwy z takiego obrotu spraw i czekam aż podasz mi adres, albo będziemy mogli się zobaczyć, bo już się stęskniłem za tą Twoją śliczną buźką. Będę czekał cierpliwie i postaram się nie dać zabić. Jeśli miałbyś chwilkę mógłbyś opowiedzieć mi coś więcej o innych lokatorach? Jakieś inne panienki, oprócz tej uduchowionej? Nawiedzone laski jakoś niespecjalnie mnie kręcą, każda to wariatka, która będzie chciała odprawiać na tobie voodoo jak jej zajdziesz za skórę. Nie, nie polecam.
Twoja stara kanapa Berta? Nie daj jej go zeżreć, to jedyna sowa jaką mam. Może trochę paskudna i dziwnie pachnie, ale spisuje się na medal. No i oczywiście, że pamiętam skąd ją wziąłeś - przytargaliśmy ją z wystawki na końcu Pokątnej. Pamiętasz? Taka wielka wystawka, pełno sprawnych mebli!... Hm, tak teraz myślę, może nie bez powodu była odgrodzona taśmą, a ta tabliczka NIEBEZPIECZNE... to chyba wcale nie chodziło, że się tynk sypie i możne na Ciebie spać, jak akurat będziesz przechodził... NO ALE to było dawno!
W takim wypadku trzymaj się nawet mocniej ode mnie i nie daj się przetrawić przez krwiożercze materace. z wyrazami szacunku, oraz ukłonem tak niskim, że mógłbym włosami zamiatać podłogę,
nie mogę się doczekać spotkania, Johnnie
Szczerze powiedziawszy przyzwyczaiłem się już do tego, że szybki jesteś tylko w Błędnym! I ja zwlekałem z odpowiedzią, więc powiedzmy, że Ci wybaczam.
Łał!! Niezła historia! Brzmi trochę absurdalnie, ale absurd to właściwie to co lubię najbardziej! Jestem MEGA szczęśliwy z takiego obrotu spraw i czekam aż podasz mi adres, albo będziemy mogli się zobaczyć, bo już się stęskniłem za tą Twoją śliczną buźką. Będę czekał cierpliwie i postaram się nie dać zabić. Jeśli miałbyś chwilkę mógłbyś opowiedzieć mi coś więcej o innych lokatorach? Jakieś inne panienki, oprócz tej uduchowionej? Nawiedzone laski jakoś niespecjalnie mnie kręcą, każda to wariatka, która będzie chciała odprawiać na tobie voodoo jak jej zajdziesz za skórę. Nie, nie polecam.
Twoja stara kanapa Berta? Nie daj jej go zeżreć, to jedyna sowa jaką mam. Może trochę paskudna i dziwnie pachnie, ale spisuje się na medal. No i oczywiście, że pamiętam skąd ją wziąłeś - przytargaliśmy ją z wystawki na końcu Pokątnej. Pamiętasz? Taka wielka wystawka, pełno sprawnych mebli!... Hm, tak teraz myślę, może nie bez powodu była odgrodzona taśmą, a ta tabliczka NIEBEZPIECZNE... to chyba wcale nie chodziło, że się tynk sypie i możne na Ciebie spać, jak akurat będziesz przechodził... NO ALE to było dawno!
W takim wypadku trzymaj się nawet mocniej ode mnie i nie daj się przetrawić przez krwiożercze materace. z wyrazami szacunku, oraz ukłonem tak niskim, że mógłbym włosami zamiatać podłogę,
nie mogę się doczekać spotkania, Johnnie
Masz wyjca!Poppy Pomfrey
ERNEŚCIE PRANG! NIE WIEM, CZY ZDAJESZ SOBIE SPRAWĘ, ŻE SIEDZIAŁAM NA TRYBUNACH KLUBU POJEDYNKÓW I OBSERWOWAŁAM WASZ POJEDYNEK Z MAEVE CLEARWATER. PO FESTIWALU LATA MIAŁAM O TOBIE NAPRAWDĘ DOBRE MNIEMANIE I MYŚLAŁAM, ŻE JESTEŚ DŻENTELMENEM, ALE TERAZ WIDZĘ JAK BARDZO SIĘ POMYLIŁAM. JAK MOGŁEŚ RZUCIĆ BOMBARDĘ MAXIMĘ W KOBIETĘ?! W TAK DROBNĄ KOBIETĘ?! MAM NADZIEJĘ, ŻE JEST CI WSTYD, ERNEŚCIE. ZASTANÓW SIĘ NAD SWOIM ZACHOWANIEM. NIE TAK TRAKTUJE SIĘ KOBIETY.
Poppy Pomfrey
Zawód : pielęgniarka w Hogwarcie
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
nie przeczułam w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Keto
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy