Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Laurent Baudelaire
AutorWiadomość
▲ Urodził się i wychował we Francji
▲ Smoczy wychowanek Akademii Beauxbatons w latach 1932-1940
▲ W czasie letnich przerw douczany był do przejęcia rodzinnego interesu polegającego na handlu sztuką. Już wtedy pływał często z ojcem po morzu, jak również uczestniczył w spotkaniach biznesowych, którym się przyglądał z boku.
▲ W 1940, chwilę po ukończeniu szkoły w młodzieńczym buncie ucieka z Francji. Przez blisko rok tuła się po morzu by ostatecznie osiąść na dłużej w londyńskim, magicznym porcie wciąż nie przyznając się do pochodzenia, a wiec wiodąc całkiem ubogie, lecz szczęśliwe życie.
▲ W 1941 poznaje i w tym samym roku żeni się z Debrą Edgecombe. Skłóca się z rodziną. Nie widać go ani na scenie artystycznej, a niedługo potem również na morzu.
▲ W 1949 jego jedyny syn zostaje zamordowany, a małżeństwo się rozpada również pod kątem prawnym. Oficjalnym powodem rozwodu staje się zatajenie przez chytrą mugolaczkę swojego plugawego statusu krwi przed ślubem i chęć wykorzystania biednego, merlinieducha winnego porządnego czarodzieja jakim jest Laurent do pozyskania korzyści związanych z jego nazwiskiem. Agresywno-aktywne zachowanie kobiety i jej skandale w pracy jedynie działały na korzyść biednej, artystycznej duszy Pana Baudelaire
▲ 1949 -1956 Laurent stopniowo wraca do łask rodziny, której w pełni się podporządkowuje. Jego wyskok traktowany jest jako pogoń za artyzmem, która skończyła się dla niego bardzo przykro. On sam wstydzi się poruszać te kwestie w towarzystwie i raczej ucieka od rozmów na temat przeszłości.
▲ Obecnie prowadzi antykwariat w magicznej części portu będący punktem skupu i sprzedaży niektórych dzieł sprowadzanych przez jego ojca z Francji, jak również tych wynalezionych przez niego samego. Rozwija się również artystycznie - śpiewa, tworzy poezję, komponuje. Coraz odważniej.
▲ Jest jasnowidzem
Rodzina
Solene Baudelaire, kuzynka, Łabędź
Delikatności której pierze zmącił wiatr
Umiłuj serce — powróć nad swój staw
Delikatności której pierze zmącił wiatr
Umiłuj serce — powróć nad swój staw
Odette Baudelaire, kuzynka, Lorem Ipsum
Lorem Ipsum Lorem Ipsum Lorem Ipsum
Lorem Ipsum Lorem Ipsum Lorem Ipsum
Lorem Ipsum Lorem Ipsum Lorem Ipsum
Lorem Ipsum Lorem Ipsum Lorem Ipsum
Reszta
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Laurent Baudelaire dnia 01.09.18 1:05, w całości zmieniany 21 razy
Laurent Baudelaire
Zawód : Właściciel antykwariatu, artysta
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
A gdy czasem, tonący w leniwej niemocy,
Na ziemię łzę ukradkiem zroni w cieniach nocy,
Poeta, nieprzyjaciel snu, dusza marząca,
Zaraz w dłoń swoją zbierze tę bladą łzę żalu,
O odbłyskach tęczowych jak odłam opalu,
I w sercu swym umieści, z dala oczu słońca
Na ziemię łzę ukradkiem zroni w cieniach nocy,
Poeta, nieprzyjaciel snu, dusza marząca,
Zaraz w dłoń swoją zbierze tę bladą łzę żalu,
O odbłyskach tęczowych jak odłam opalu,
I w sercu swym umieści, z dala oczu słońca
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz
Nieaktywni
kuzynku ty mój!!
don't want to give you up, there's never time enough (...) I'm running out of luck, promises
ain't enough.
ain't enough.
Solene Baudelaire
Zawód : krawcowa, projektantka
Wiek : 27 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
She smelled like white roses and felt as fragile and satiny as her dress.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
cześć, przychodzę po relki możesz mną gardzić, uważać mnie za głośnego i kiczowatego, a moją sztukę za prymitywną, niezrozumiałą, nic nie wartą, możesz mnie nie lubić i za każdym razem dawać mi do zrozumienia, że moje towarzystwo jest ci kompletnie nie w smak, możesz być gburem i nie szczędzić ostrych słów, możesz mieć mnie za nic, ciągle krytykować i się wymądrzać, ale ja i tak cię lubię i tak przychodzę do twojego antykwariatu, żeby z tobą porozmawiać, żeby wypytać cię o twoje zdanie na temat najnowszych trendów w malarstwie, żeby dowiedzieć się czegoś o literaturze, szczególnie teraz, kiedy zainteresował mnie ten temat, uważam twój sklep za zwyczajnie magiczny i lubię tam przebywać, oglądać dzieła sztuki zwiezione z różnych zakątków świata. Może przywiozę coś kiedyś z podróży i będę chciał ci to sprzedać, a może sam ośmielę się kopiować mistrzów i będę utrzymywał, że to oryginały? Cokolwiek byś mówił, posiadam całkiem spore umiejętności malarskie i niezaprzeczalny talent.
Twoja sztuka nie jest w moim guście. Jest to prawda, która prawdopodobnie nigdy się nie zmieni - reprezentujemy inne nurty. Swoisty konflikt pokoleń! Jednak nie jestem ignorantem. Potrafię poznać talent, wartość i piękno tego co tworzysz. Znam się na tym. Umiem wychylić się poza swój subiektywizm. Wiem, że masz talent. I z tego powodu czasem mi żal ciebie i tego płótna, które znaczysz farbą bo wiem, że przez wzgląd na swoje niskie urodzenie, mało znaczące nazwisko prawdopodobnie nie rozwiniesz nigdy skrzydeł w pełni. Brzmi to trochę jakbym postawił na tobie artystyczny krzyżyk, lecz trochę w takim świecie się wychowałem. Ty jednak jakby nie zwracasz na to uwagi. Myślę, że momentami zaś ci tej beztroski zazdroszczę. Tej werwy, której we mnie nie ma. Nienawidzę i złoszczę się okropnie, kiedy przychodzisz i próbujesz mi sprzedać falsyfikat. Jednocześnie jestem pod wrażeniem i zachwytem tego, jak sprawnie udaje ci się skopiować mistrzów. Z zaciekawieniem patrzę, gdy wspominasz, że widziałeś taki-i-taki obraz gdzieś tam-i-tam. Niechętnie widuję cię w moim antykwariacie to znaczy póki jesteśmy w nim jedynie my to toleruję, bywam wstrzemięźliwy, lecz od lekkich przepychanek zdarza nam się przejść do zażartej dyskusji na temat obrazów oraz sztuki w ujęciu ogólnym. Nie wiem kiedy zdarza mi się zrobić w czasie tego transu herbatkę i poczęstować cię ciastkiem. Bo ja to kocham takie rozmowy i niewiele trzeba by mnie sprowokować do takowej. Niestety - jeżeli w ktoś się kręci, w towarzystwie... w życiu się do ciebie nie przyznam Nie wpuszczę, wygonię, postraszę milicjo, powyzywam od szlamek Taki ze mnie trochę tchórz. Bardzo boję się o opinię. Ty tego nie zrozumiesz, lecz wiele kosztowało mnie czasu i upodlenia by rodzina mnie przyjęła na nowo w swą protekcję.
Tak więc, jak widzisz wywołujesz we mnie wiele skrajnych emocji: od sympatii po obrzydzenie, od zachwytu po wzgardę. Każde spotkanie z tobą jest inne i inne będzie. Jednak z całego swojego artystycznego serca - kibicuję ci byś jednak kiedyś rozwinął skrzydła. Obecnie stoję i patrzę będąc światkiem twego rozwoju
Co ty na to?
Tak więc, jak widzisz wywołujesz we mnie wiele skrajnych emocji: od sympatii po obrzydzenie, od zachwytu po wzgardę. Każde spotkanie z tobą jest inne i inne będzie. Jednak z całego swojego artystycznego serca - kibicuję ci byś jednak kiedyś rozwinął skrzydła. Obecnie stoję i patrzę będąc światkiem twego rozwoju
Co ty na to?
Opowiedz mi o śmierci, o śnie, który tam prowadzi,
O wypoczynku wiecznym,
Gdzie nie wie się nic o miłości i nienawiści,ani o zadowoleniu smutnym.
O wypoczynku wiecznym,
Gdzie nie wie się nic o miłości i nienawiści,ani o zadowoleniu smutnym.
Laurent Baudelaire
Zawód : Właściciel antykwariatu, artysta
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
A gdy czasem, tonący w leniwej niemocy,
Na ziemię łzę ukradkiem zroni w cieniach nocy,
Poeta, nieprzyjaciel snu, dusza marząca,
Zaraz w dłoń swoją zbierze tę bladą łzę żalu,
O odbłyskach tęczowych jak odłam opalu,
I w sercu swym umieści, z dala oczu słońca
Na ziemię łzę ukradkiem zroni w cieniach nocy,
Poeta, nieprzyjaciel snu, dusza marząca,
Zaraz w dłoń swoją zbierze tę bladą łzę żalu,
O odbłyskach tęczowych jak odłam opalu,
I w sercu swym umieści, z dala oczu słońca
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz
Nieaktywni
Ale cudownie! Pasuje mi to bardzo - nic już nie mam do dodania Spodziewaj się mnie niedługo w swoim antykwariacie (czyli daj znać jak będziesz mieć czas i ochotę na odwiedziny)!
Nie mamy ze sobą nic wspólnego i to uznaję za doskonały początek naszej znajomości, panie Baudelaire.
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
ach, ci francuzi. lorę, wymyślmy coś, przymknę oko na twoją krew, spotkajmy się gdzieś nawet zupełnym przypadkiem.
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Laurent Baudelaire
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania