Trening, 20 VI '56
Strona 2 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Przedmieścia Londynu
Jezioro Magicznej Sasanki 20 czerwca
Samuel Skamander, Justine Tonks.
Sam pomaga Just przygotować się do egzaminu, jednocześnie chcąc uświadomić, jak ciężka może być walka.
Szafka zniknięć
Samuel Skamander, Justine Tonks.
Sam pomaga Just przygotować się do egzaminu, jednocześnie chcąc uświadomić, jak ciężka może być walka.
Szafka zniknięć
I show not your face but your heart's desire
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 56
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 56
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Coś w obrazku, który widział, nie grało mu. Coś więcej, niż związane było z piekącym gniewem, który powoli gasł, nie znajdując właściwego ujścia. Skupił się na celu, na postanowieniu, na lekcji, którą przypomnieć miał Just. Nic nie miało prawa być już ta samo. Ale bladość, która coraz silniej malowała twarz Tonks sugerowała ingerencję zewnętrzną - Wróć do podstawy - raz jeszcze wskazał jej sylwetkę, baczniej oceniając zmieniające się kolory skóry od zaczerwieniania do bieli - Mierz siły na zamiary. Głupotą, a nie odwagą jest rzucać się na przeważające siły wroga. Tym bardziej, jeśli wróg zechce cię wykorzystać - kontynuował, ale postąpił krok do przodu. Dłonie kobiety drżały, oddech sie spłycał. Skamander zmarszczył brwi.
Darkness brings evil things
the reckoning begins
202/232, -5
Każdy kolejne wdech wymagał od niej coraz więcej sił wkładanych w jego zaczerpnięcie. Zrobiło jej się duszno i niedobrze. Nogi zaczynały zdawać się uginać, pod ciężarem niewielkiego ciała. Jednak dłoń, co jakiś czas drżąc, nadal zaciskała się mocno na różdżce, a twarz - choć blada - niezmiennie ukazywała zdecydowanie i pewność podjętych decyzji.
- Co powinnam robić? - zapytała przestępując, poprawiając pozycję, prostując plecy. - Przewagę liczebną można rozłożyć, jeśli odciągnie się od siebie przeciwników, prawda? - jej głos cicho przecinał powietrze. Nigdy jeszcze chyba nie rozmawiali w ten sposób. Całkowicie pozbawiony emocji, skupiający się na wymianie informacji. Choć i tak czuła jak tłukło się jej serce, ściskane żałością i bólem.
- Lamino. - wybrała kolejny z uroków, postanawiając sięgnąć po słabszą odmianę uroku. Gdyby wiedziała, że ledwie dwa miesiące później, właśnie to zaklęcie rozłupie krtań jej siostry podczas jej próby, pewnie nigdy nie skorzystałby z niego podczas ćwiczeń.
Każdy kolejne wdech wymagał od niej coraz więcej sił wkładanych w jego zaczerpnięcie. Zrobiło jej się duszno i niedobrze. Nogi zaczynały zdawać się uginać, pod ciężarem niewielkiego ciała. Jednak dłoń, co jakiś czas drżąc, nadal zaciskała się mocno na różdżce, a twarz - choć blada - niezmiennie ukazywała zdecydowanie i pewność podjętych decyzji.
- Co powinnam robić? - zapytała przestępując, poprawiając pozycję, prostując plecy. - Przewagę liczebną można rozłożyć, jeśli odciągnie się od siebie przeciwników, prawda? - jej głos cicho przecinał powietrze. Nigdy jeszcze chyba nie rozmawiali w ten sposób. Całkowicie pozbawiony emocji, skupiający się na wymianie informacji. Choć i tak czuła jak tłukło się jej serce, ściskane żałością i bólem.
- Lamino. - wybrała kolejny z uroków, postanawiając sięgnąć po słabszą odmianę uroku. Gdyby wiedziała, że ledwie dwa miesiące później, właśnie to zaklęcie rozłupie krtań jej siostry podczas jej próby, pewnie nigdy nie skorzystałby z niego podczas ćwiczeń.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 77
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 77
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Uporczywe wrażenie, że coś było nie tak, jak powinno - nie mijało. A drobna sylwetka Just wciąż stała w miejscu - może bledsza, może bardziej drżąca - Myśleć - skwitował cicho, ale wystarczająco, by kobieta go usłyszała - przewaga liczebna to jedno. Może uda ci się odciągnąć kogoś i wyrównać szanse, a może masz przed sobą kogoś po wielokroć silniejszego. Jeśli masz do stracenia dumę, albo tajemnicę - odpowiedź powinna być prosta - kontynuował, patrząc, jak tym razem promień zaklęcia formuje się w jasną kulę, po czym gna w jego stronę - Protego - gest różdżką i cicha formuła.
Darkness brings evil things
the reckoning begins
The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 4
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 4
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
192/232, -5
Czuła się coraz gorzej, próbując nie pozwolić by myśli pobiegły kilkoma torami jednocześnie - nie chciała się rozpraszać, jednak nie była w stanie nie dostrzegać znacznie pogarszającego się jej stanu. Początkowo wzięła to za zmęczenie wynikające z napinania każdego z mięśni ale gdy siły opuszczały ją coraz mocniej nie mogła nie zacząć się zastanawiać. Zrobiło jej się zimno, gęsia skórka osiadła na ramionach razem ze zmęczeniem które napierało na jej ramiona coraz mocniej. Powieki robiły się cięższe i utrzymanie ich zdawało się zabierać jej coraz więcej sił.
Skrzywiła lekko usta na pierwsze ze słów wydobywające się spomiędzy jego warg, jednak mimo wszystko skinęła głową.
- Po czym poznać moc przeciwnika? - zapytała zanim jej zaklęcie pomknęło w jego kierunku. Przebiło się. Wciągnęła mocniej powietrze, robiąc krok do przodu. Jedna zatrzymała się, wstrzymana siłą postanowienia jak i zwrotem w głowie. Zachwiała się na nogach, jednak zaraz ponownie stanęła pewnie.
- Lamino - wybrała ponownie, czując jak jej głos drży, a głoski tracą na wyraźności. Mimo to wywinęła nadgarstek, kierując różdżkę w jego stronę.
Czuła się coraz gorzej, próbując nie pozwolić by myśli pobiegły kilkoma torami jednocześnie - nie chciała się rozpraszać, jednak nie była w stanie nie dostrzegać znacznie pogarszającego się jej stanu. Początkowo wzięła to za zmęczenie wynikające z napinania każdego z mięśni ale gdy siły opuszczały ją coraz mocniej nie mogła nie zacząć się zastanawiać. Zrobiło jej się zimno, gęsia skórka osiadła na ramionach razem ze zmęczeniem które napierało na jej ramiona coraz mocniej. Powieki robiły się cięższe i utrzymanie ich zdawało się zabierać jej coraz więcej sił.
Skrzywiła lekko usta na pierwsze ze słów wydobywające się spomiędzy jego warg, jednak mimo wszystko skinęła głową.
- Po czym poznać moc przeciwnika? - zapytała zanim jej zaklęcie pomknęło w jego kierunku. Przebiło się. Wciągnęła mocniej powietrze, robiąc krok do przodu. Jedna zatrzymała się, wstrzymana siłą postanowienia jak i zwrotem w głowie. Zachwiała się na nogach, jednak zaraz ponownie stanęła pewnie.
- Lamino - wybrała ponownie, czując jak jej głos drży, a głoski tracą na wyraźności. Mimo to wywinęła nadgarstek, kierując różdżkę w jego stronę.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 51
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 51
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
185/250 (-15)
Im dłużej przyglądał się Just, tym bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że było coś bardzo nie tak - Wybór zaklęć, ich moc, często idąca z próba wywyższania - czarna magia wypaczała, na tyle mocno, że uderzała manią wielkości. Postąpił kolejny krok i opuścił różdżkę, nie unosząc jej nawet w tedy, gdy kobieta puściła zaklęcie. Promień mignął obok, nie czyniąc mu krzywdy. Poprzednie wyrządziło go wystarczająco, gdy błysnęły ostrza i cięły ciało, brudząc koszulę coraz silniej barwionym szkarłatem - Jeszcze jedno - w miarę wymiany słów i zaklęć, chłód z głosu Samuela znikał, pozostawiając jedynie suchą frazę - Jeśli cokolwiek dzieje się z tobą, a twój towarzysz o tym nie wie, mów - chłód wrócił. Na kursie było niespuszczalne podobne zachowanie. Upór to jedno, głupotą było nie przyznawanie się do słabości.
Im dłużej przyglądał się Just, tym bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że było coś bardzo nie tak - Wybór zaklęć, ich moc, często idąca z próba wywyższania - czarna magia wypaczała, na tyle mocno, że uderzała manią wielkości. Postąpił kolejny krok i opuścił różdżkę, nie unosząc jej nawet w tedy, gdy kobieta puściła zaklęcie. Promień mignął obok, nie czyniąc mu krzywdy. Poprzednie wyrządziło go wystarczająco, gdy błysnęły ostrza i cięły ciało, brudząc koszulę coraz silniej barwionym szkarłatem - Jeszcze jedno - w miarę wymiany słów i zaklęć, chłód z głosu Samuela znikał, pozostawiając jedynie suchą frazę - Jeśli cokolwiek dzieje się z tobą, a twój towarzysz o tym nie wie, mów - chłód wrócił. Na kursie było niespuszczalne podobne zachowanie. Upór to jedno, głupotą było nie przyznawanie się do słabości.
Darkness brings evil things
the reckoning begins
182/232, -10
Czuła jak spłyca jej się oddech, a ciało drży coraz mocniej. Osłabienie ogarniało ją z każdą chwilą, chcąc przynieść zmęczonemu ciału odrobinę snu. Trzymała się jeszcze świadomości, choć nie wiedziała, jak długo będzie w stanie podołać. Coraz bardziej uświadamiała sobie, że coś musiało się stać. Możliwe, że wtedy, gdy jej różdżka zadrżała pod wpływem anomalii. Objawy coraz wyraźniej świadczyły o same o sobie.
- Po czym poznać, że przeciwnik jest silniejszy? - pytała dalej. - Albo, skąd wiedzieć, jak wielką posiada się moc? - nie przestawała zadawać pytań. Każde z nich mogło jej później pomóc. A ona sama wszak była krukonką, wiedza - każdego rodzaju, zwyczajnie ją interesowała.
- Commotio. - postąpiła zgodnie z jego poleceniem. Rozszerzyła w zdumieniu oczy. Pokręciła głową na kolejne stwierdzenie. Wzięła krótki ciężki wdech, a potem uniosła lewą dłoń do skroni. Ciepło rozlało się pod jej dłonią, a przecież czuła wyraźnie, jak dygocze. Zamrugała kilka razy, mroczki pojawiły się przed jej oczami, nagle poczuła otępienie i słabość atakującą ją coraz mocniej. Zmarszczyła brwi i pokręciła jeszcze raz głową. - Gorączka, ale... - zawahała się nie przestając marszczyć nosa. - To niemożliwe. - powiedziała niepewnie.
Czuła jak spłyca jej się oddech, a ciało drży coraz mocniej. Osłabienie ogarniało ją z każdą chwilą, chcąc przynieść zmęczonemu ciału odrobinę snu. Trzymała się jeszcze świadomości, choć nie wiedziała, jak długo będzie w stanie podołać. Coraz bardziej uświadamiała sobie, że coś musiało się stać. Możliwe, że wtedy, gdy jej różdżka zadrżała pod wpływem anomalii. Objawy coraz wyraźniej świadczyły o same o sobie.
- Po czym poznać, że przeciwnik jest silniejszy? - pytała dalej. - Albo, skąd wiedzieć, jak wielką posiada się moc? - nie przestawała zadawać pytań. Każde z nich mogło jej później pomóc. A ona sama wszak była krukonką, wiedza - każdego rodzaju, zwyczajnie ją interesowała.
- Commotio. - postąpiła zgodnie z jego poleceniem. Rozszerzyła w zdumieniu oczy. Pokręciła głową na kolejne stwierdzenie. Wzięła krótki ciężki wdech, a potem uniosła lewą dłoń do skroni. Ciepło rozlało się pod jej dłonią, a przecież czuła wyraźnie, jak dygocze. Zamrugała kilka razy, mroczki pojawiły się przed jej oczami, nagle poczuła otępienie i słabość atakującą ją coraz mocniej. Zmarszczyła brwi i pokręciła jeszcze raz głową. - Gorączka, ale... - zawahała się nie przestając marszczyć nosa. - To niemożliwe. - powiedziała niepewnie.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Ostatnio zmieniony przez Justine Tonks dnia 21.08.18 0:38, w całości zmieniany 1 raz
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 56
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 56
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Zapach krwi przeciskał się przez inne zapachy i wdzierał nawet na język. Słodkim metaliczny posmak unosił się i jednocześnie lepił do ciała, jak nieprzyjemna, lepka pajęczyna. Ignorował ból. Był do tego przyzwyczajony, ale napięcie nie zwalniało ucisku - To co powiedziałem. Obserwuj. Szczegóły maja znaczenie. Jakich zaklęć używają, z jak dużą mocą każdorazowo uderzają. I szukaj słabości. Szczegóły mają znaczenie - odpowiedział ochryple. Nie podniósł już różdżki ani razu, nawet gdy promień zaklęcia wymknął się z różdżki Just... i minął go, uderzając gdzieś w drzewo obok - Chyba pomyliły ci się priorytety, Tonks - zacisnął i rozluźnił szczękę, zmierzając wprost do stojącej przed nim kobiety - Miałaś pozbawić przytomności mnie, a nie siebie - gniewna iskra zapaliła sie i zgasła - Wyglądasz coraz gorzej. Nie jestem uzdrowicielem, ale mam wrażenie, ze zaraz po prostu zemdlejesz - Wsunął różdżkę do rękawa, a chodne palce przesunął po policzku i czole jasnowłosej - Koniec lekcji - zawyrokował, nawet nie biorąc pod uwagę odmowy.
Darkness brings evil things
the reckoning begins
Strona 2 z 2 • 1, 2
Trening, 20 VI '56
Szybka odpowiedź