Vespasien

18.07.15 2:35

First topic message reminder :

Przeczytaj Tristan C. Rosier

Tristanie,bardzo Cię kocham

Tristan

Vespasien

Rzec, że Tristan i Vespasien się nie lubią, byłoby bardzo delikatnym określeniem. Sowa może się wydawać nieco zdziczała, niechętnie daje się do siebie zbliżać ludziom za wyjątkiem chwil, w których dostarcza listy. Uwiązać coś przy jej nóżce jest niezmiernie trudno i zwykle kończy się licznymi zadrapaniami. Kiedyś, w złości, Tristan cisnął w nią klątwą - ale sowa zdołała umknąć przed zaklęciem.

[bylobrzydkobedzieladnie]

28.01.16 21:46

Przeczytaj Harriett

Drogi Tristanie, chociaż resztki wiary w ludzkość nakazują mi łudzić się, że nikt nie odważyłby się doszukiwać drugiego dna w najzwyczajniejszym geście wsparcia, od dłuższego już czasu jestem z tej, można by rzec, naiwności obdzierana - rozumiem więc Twoją decyzję aż za dobrze i absolutnie nie mam Ci za złe tego, że nie dołączyłeś do tego osobliwego korowodu. Bo osobliwy to chyba jedyne słowo, jakim potrafię opisać zbiorowisko żałobników. Dziękuję za Twoje słowa i za wsparcie, które się za nimi kryje. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.
Charlie był niesamowicie dzielny, cały czas jest. To okrutne, że w tak młodym wieku musi się odnaleźć w takiej sytuacji, staram się mu to ułatwić jak tylko mogę i, może zabrzmi to nieodpowiednio, właśnie to jest moją kotwicą, powodem, by każdego ranka wstać, rozsunąć ciężkie zasłony i próbować stworzyć przynajmniej namiastkę normalności. Nie mam pojęcia jak by to wszystko wyglądało, gdybym została zupełnie sama.
Wiedziałeś, że Benjamin ma zamiar się pojawić? Zdaje się, że nie popadnę w przesadę, jeśli stwierdzę, że w oczach niektórych stał się niekwestionowanym gwoździem programu. To jednak nie ma już znaczenia, czasu nie cofniemy, lecz przyznam szczerze, nie wiem już sama czy istnieją jeszcze na tym świecie jakieś granice nieprzekraczalne.
Zapewniam Cię, mój drogi, że na liście moich ulubionych znawców smoków zajmujesz niezmiennie zaszczytne, pierwsze miejsce i gdy tylko ten pomysł przyszedł mi do głowy, natychmiast pojawiłeś się w moich myślach, ale… obawiam się, że wracamy do źródła wszystkich niedogodności; widziałam gazety, Tristanie i Merlin mi świadkiem, że ostatnie o czym marzę to ściąganie na Ciebie kolejnych plotek o naszych niepoprawnych, nadmiernie zażyłych kontaktach. Listopad brzmi idealnie! Charlie będzie przeszczęśliwy, mam nadzieję, że nie będzie Cię zamęczał niekończącymi się, dziwacznymi pytaniami i znajdziemy trochę czasu dla siebie.
Czy Druella nie będzie miała nic przeciwko temu, by Bella przebywała w towarzystwie dziecka o dość wątpliwym statusie krwi? Jeśli nie, chętnie poznam bliżej Twoją siostrzenicę i jestem pewna, że Charlie równie entuzjastycznie odniesie się do tego pomysłu.
Hattie

02.03.16 13:38

Nakarm ArcobalenoDarcy S. Rosier

Tristanie,W żadnym razie nie chcę wzbudzić w Tobie takich, ani im bliskich negatywnych emocji. Dobrze wiem, jak wiele innych obowiązków wiąże Cię z Twoją pracą, czy przyszłym małżeństwem i gdybyś tylko miał czas wolny od tych powinności, nie mam wątpliwości, że spędziłbyś go w naszym domu. Pozostaje mi tylko czekać. Musisz jednak zrozumieć, jak moje serce rozrywa tęsknota do Ciebie i Druelli, ilekroć przesiaduję sama w domu, zwłaszcza jeśli akurat nie ma w nim matki. Chociaż nasza siostra opuściła dom całkiem wcześnie, czasem brakuje mi jej energii, tak samo, jak Twoich ciepłych ramion, kiedy ich potrzebuję. Wiem, że jesteście dla mnie w tym samym stopniu co wcześniej, tylko trochę dalej. Próbuję się tylko przekonać, żeby w końcu wykorzystać swoją niezależność. Każde z was ma teraz swoje życie, niesłusznym byłoby je wam odbierać na rzecz mojego, które muszę sama sobie uporządkować.

Czy najmilsza Twojemu sercu kobieta dalej nie wierzy w szczerość Twoich uczuć? To nie potrwa długo. W końcu będzie musiała przejrzeć i dostrzec, do jak wielu ciepłych czynów się wobec niej dopuszczasz, aż czasami czuję się zazdrosna, że Twojej troski i miłego sercu uczucia w przyszłym życiu może zabraknąć dla mnie, a nikt nie rozpieszcza mnie tak dobrze, jak Ty i ojciec.

Thibaud Rosier? O tym kuzynie mówimy? Tym, który w dzieciństwie ciągał mnie za włosy? Wiadomo Ci coś o tym, czy już z tego wydoroślał? Wybacz mi odrobinę kąśliwości. Oczywiście zawsze wspominam go z uśmiechem, jak każdego członka naszej rodziny. Zapomniałam, że to już niedługo. Tyle się ostatnio wydarzyło, że wieść o jego przybyciu po prostu uciekła mi z pamięci. Dobrze, że przypominasz. Będę wiedzieć żeby częściej umykać z domu, żeby się z nim minąć (żartuję oczywiście).

Oczywiście, tylko czekałam na Twoje zaproszenie. Mam nadzieję, że Evandra przyjmie mnie w Waszym domu tak samo otwarcie. Nie kryję też, że liczę na to iż Twoje przewidywania wobec mojej osoby okażą się prawdziwe. Nie mogę jednak spocząć na laurach, wszak jak zauważyłeś, moja droga dopiero się rozpoczyna. Już tylko ode mnie będzie zależeć, jak mocno szczęście będzie mi na niej przyświecać.

W takim razie do rychłego zobaczenia, kochany bracie

Darcy

02.03.16 14:13

Przeczytaj Mulciber

RosierNie przywykłem do owijania w bawełnę, ale w tej sytuacji szkoda byłoby napisać w jednym zdaniu, prosto z mostu, co się wydarzyło. Wyobraź sobie, że Twoja ukochana siostra — Darcy — tak, dla podkreślenia, złamała ministerski dekret. I wcale nie żartuję. Wiem, wiem... to nie jest śmieszne, dlatego staram się zachować poważny i formalny ton tego listu zawiadamiającego.

Z przykrością muszę przyznać, że jakieś typy zabrały ją do Tower.

To byłoby na tyle.

PS Czekam przed wejściem.
Mulciber

01.04.16 16:21

Zobacz, co napisałaPersephone Valhakis

Szanowny lordzie Rosier,zostałam skierowana pod pańskie nazwisko w sprawie stażu, jaki chciałabym podjąć w rezerwacie hrabstwa Kent. Obiecano mi, że wniosek trafi we właściwe ręce i poinstruowano, jakoby do mnie należało jedynie nawiązanie kontaktu celem ustalenia szczegółów, toteż to właśnie robię. Jestem gotowa zacząć od zaraz. Śmiem przy tym zagwarantować, że lepiej przygotowanej pod względem teorii osoby nie sposób znaleźć w całej Europie.
Z poważaniem,
Persephone Valhakis

07.04.16 17:49

Przeczytaj

Tristanie, zostawiłeś u mnie wczoraj srebrną broszę od płaszcza. Przesyłam ci ją niezwłocznie.

A tak naprawdę piszę, ponieważ...
Cóż, nie oceniaj zbyt krytycznie poziomu mojej nieśmiałości, nakazującej wykorzystać przesłanie Twojej zguby jako wymówki do nakreślenia tych kilku słów. Szczerze przyznaję, że wypowiedziałabym je z trudem, głównie z obawy przed Twoim opacznym ich zrozumieniem. Papier jest znacznie cierpliwszy od mowy a ja nie należę do osób potrafiących ubierać poważne myśli w okrągłe zdania.
Chciałam Ci więc po prostu p o d z i ę k o w a ć. Jesteś wspaniałym nauczycielem. Jesteś wspaniałym czarodziejem.
I tak, dobrze sądzisz, nigdy już nie powtórzę tych komplementów. Nawet napisane wydają się zbyt ckliwe i pretensjonalne, ale naprawdę tak myślę. I chcę, żebyś o tym wiedział i nie uznawał mojego zbyt oschłego zachowania za przejaw kobiecej impertynencji czy, co gorsza, niewdzięczności.
Nie mogę się doczekać naszego kolejnego spotkania. I nie, nie kłopocz się moimi zranieniami - potrafię sama o siebie zadbać.

PS Pytałeś mnie ostatnio o moje prawdziwe imię. Nie odpowiedziałam, ale po dłuższym namyśle sądzę, że wyjawienie Ci go będzie dobrym przypieczętowaniem naszego porozumienia.

Deirdre

07.05.16 12:47

Przeczytaj Adelaide Nott

Lordzie RosierZ przyjemnością mam zaszczyt zaprosić Pana na grudniowy Sabat, na którym powitamy nadejście nowego roku. Szykuje się niezapomniane wydarzenie, żywię nadzieję, że nie ma Pan na ten dzień innych planów. Szczegóły pozostawię owiane tajemnicą i, jak zawsze, zdradzę je w ostatniej chwili. Przyjęcie tradycyjnie odbędzie się w mojej posiadłości, Hampton Court na obrzeżach Londynu.

Mam nadzieję, że choć w Nowy Rok odpocznie Pan od obowiązków w pracy i zaszczyci mnie swoją obecnością – piękna Evandra nie może spędzić tego dnia sama; i doń moja sowa zaniesie zaproszenie - marzę o tym, by zobaczyć Was wspólnie, jako jedną z najpiękniejszych par, także na sabacie. Wiem, że nie muszę Cię do tego zachęcać, jednak tuszę, że będziecie się wspólnie delektować się swoim towarzystwem w progach mojej posiadłości. A. Nott

03.06.16 22:20

Przeczytaj

Monsieur,
ileż to lat minęło od ostatniego spotkania? Ciężko mi to zliczyć, ale wierzę, że nie jest to na tyle haniebny okres, by uraczył mnie drogi lord nutą obojętności.

Mam nietypową prośbę, a może propozycję? Nie mnie to oceniać.
Chciałabym jednak prosić o spotkanie, Tristanie. Jest to dla mnie istotne.

Lady Ollivander

04.06.16 16:50

Przeczytaj

Monsieur,
jestem jednak w stanie przedłożyć usprawiedliwienie, które pozwoli mi bez trudu oczyścić się z haniebnego zniknięcia. Wierzę, że nie jest to na tyle duże przewinienie, by chował lord jakąkolwiek urazę.
Sprawa jest delikatna i tyczy się jednej z osób, które zna pan - śmiało stwierdzę - całe życie.

Moja praca jest dość nieprzewidywalna, a przed świętami mam niezwykle... Gorący okres i byłabym niezwykle wdzięczna, gdyby udało nam się spotkać przed sabatem u lady Nott.
Czy 29 Grudnia jest odpowiedni? Liczę, że tak - wtedy podam dokładne szczegóły względem miejsca.

Lady Ollivander

05.06.16 9:32

Przeczytaj

Monsieur,
nie będzie to historia rodem z harlequin'a, ale z pewnością nie na tyle nuda, bym wzbudziła jeszcze większy żal o ewentualnie zmarnowany czas.
Oczywiście, osobiście. Nie chciałabym żeby moje listy wpadły w niepowołane ręce. Zapewne i tak dużo ryzykują skłaniając swą probę ku twojej osobie, lordzie.

Jeżeli i tego będziesz ciekawy, to z pewnością wspomnę czym się obecnie param. I ku zaskoczeniu, odeszłam od gałęzi mego rodu, a me dłonie nie rzeźbią doskonałych różdżek. Temu poświęcam zdecydowanie mniej czasu, niż prawdziwym obowiązkom.

Ta sprawa jest nagląca. Wiele od niej zależy i być może, to ty, Tristanie, jesteś tym, który mógłby okazać mi pomoc. Należycie spłacę dług, który wobec ciebie zaciągnę.

Spotkajmy się zatem 29 Grudnia w ogrodzie królewskim. Mam nadzieję, że jest to dogodne miejsce.

Lady Ollivander

07.07.16 14:16

Przeczytaj Cornelia Mulciber

Rosier,

Odwołując się do naszej wspólnej i pięknej ~~przyjaźni~~ przeszłości zwracam się z uprzejmą prośbą do Twej Lordowskiej Mości o wystawienie mi referencji z pracy w rezerwacie w Kent. Poprosiłabym o jak najlepszą, bo zaniosę ją do Ministerstwa, ale oboje wiemy doskonale, że wystarczy napisać prawdę. Miałeś jeszcze kiedyś tak dobrych pracowników?

Zawsze oddana,
Cornelia

07.07.16 14:44

Przeczytaj Cornelia Mulciber

Rosier,

Smutkiem napawa mnie fakt, że wystarczyła moja krótka nieobecność, byś teraz zapomniał o przygodach, jakie wspólnie przeżyliśmy. Chłodny ton twojego listu zupełnie nie odpowiada ciepłym wspomnieniom, jakie się z Tobą wiążą, ale cóż, najwyraźniej na każdego przychodzi jego pora, a Ty nie jesteś wyjątkiem. A może raczej Wasza Lordowska Mość?
Ponawiam prośbę o referencję. Chętnie odebrałabym je od Waszej Lordowskiej Mości osobiście, ale nie wiem, czy nie będzie to dla Waszej Lordowskiej Mości afrontem.

Z wyrazami najgłębszego szacunku
Cornelia

[bylobrzydkobedzieladnie]

21.07.16 2:19

Przeczytaj Lord Lancelot Rosier

Szanowny Tristanie!
Obserwuję Twoje poczynania już od pewnego czasu. Biorąc pod uwagę Twoje oddanie rezerwatowi i niezwykłe, nawet wśród opiekunów, zrozumienie smoków, chciałbym zaproponować Ci objęcie posady mojego zastępcy. Po rozważanieu kandydatur, Ty wydajesz mi się najodpowiedniejszą osobą na to stanowisko. Chciałbym, żebyś pomagał mi w zarządzaniu rezerwatem. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie chciałbyś, przynajmniej na razie, rozstawać się z pracą w terenie na rzecz papierkowej roboty, dlatego Twoje nowe obowiązki z pewnością Ci w tym nie przeszkodzą. Mam nadzieję, że zechcesz przyjąć propozycję awansu, Tristanie, żebym mógł oficjalnie ogłosić, kto został moim nowym zastępcą.

PS Jestem naprawdę dumny, że to Tobie składam podobną propozycję. Wiem, że jesteś najlepszym człowiekiem na to stanowisko.
Lord L. Rosier

30.07.16 14:06

Przeczytaj

Najukochańszy Tristanie
Twój szczery, piękny list, nieco rozświetlił mi mrok kolejnego, samotnego dnia, który muszę spędzić bez mojego ukochanego męża u boku. Mam nadzieję, że sprawca tego haniebnego czynu zostanie złapany i odpowie za to, co wyrządził nie tylko zrozpaczonej kobiecie ale i całej arystokracji, pozbawionej nagle tak wspaniałego człowieka jakim był Mój Mąż.

Tristanie, proszę przekaż moje pozdrowienia i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia Twojemu ojcu. Po tych strasznych wydarzeniach jeszcze bardziej są nam potrzebni mądrzy, pełni sił szlachcice, potrafiący przewodzić swymi rodami i arystokracją.

Z wyrazami smutku i szacunku
lady Laidan Avery

02.08.16 19:11

Przeczytaj sam wiesz, kto

TristanieSpotkanie odbędzie się 27 lutego w Białej Wywernie.

Liczę, że się pojawisz.
Sam wiesz

05.08.16 12:06

Przeczytaj Benjamin

Rosier
wszystkiego najlepszego z okazji Twoich kolejnych urodzin, przybliżających Cię niechybnie do siwych włosów, szlacheckiego brzuszka i bolących stawów. Spełnienia marzeń, mój drogi druhu, oby smoki były waleczne jak zwykle a kobiety równie często padały Ci w ramiona.
Wypiję dziś Twoje zdrowie, nie raz i nie dwa, mając nadzieję, że niedługo się spotkamy.

Benjamin

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia