Vespasien
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Vespasien
[bylobrzydkobedzieladnie]
Przeczytaj Tristan C. Rosier
Tristanie,bardzo Cię kocham
Tristan
Tristan
Rzec, że Tristan i Vespasien się nie lubią, byłoby bardzo delikatnym określeniem. Sowa może się wydawać nieco zdziczała, niechętnie daje się do siebie zbliżać ludziom za wyjątkiem chwil, w których dostarcza listy. Uwiązać coś przy jej nóżce jest niezmiernie trudno i zwykle kończy się licznymi zadrapaniami. Kiedyś, w złości, Tristan cisnął w nią klątwą - ale sowa zdołała umknąć przed zaklęciem.
[bylobrzydkobedzieladnie]
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Ostatnio zmieniony przez Tristan Rosier dnia 25.02.24 16:33, w całości zmieniany 13 razy
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
7 października Francis Lestrange
Rosier, Pamiętam o twoim pierwszym przykazaniu, jednakże nie będę zdolny go wykonać - przynajmniej przez kilka następnych tygodni. Skoro już łączy nas taka zależność, stwierdziłem, że cię o tym poinformuję. Nie padłem trupem, a przysięga przecież wyegzekwuje swoje, czyż nie? Idę do szpitala - kiedy wyjdę, zajmę się tym, co do mnie należy. Bezzwłocznie.
Gdybyś chciał wydać mi kolejne dyspozycje, kieruj sowę do Muna. Trzecie piętro.
F. Lestrange
Gdybyś chciał wydać mi kolejne dyspozycje, kieruj sowę do Muna. Trzecie piętro.
F. Lestrange
Tak, możesz zapalić znicz
Chociaż wiem, że już nic
Mnie nie czyni człowiekiem
Chociaż wiem, że już nic
Mnie nie czyni człowiekiem
Przeczytaj sir Percival Lestrange
Lordzie Nestorze Rosier, sir Tristanie, dziękuję za Twe życzliwe słowa, sir, szczęśliwie na swe zdrowie narzekać nie mogę, a choć nasi najbliżsi sąsiedzi zdają się tracić zmysły, to Hampshire broni i bronić będzie czarodziejskiej, budowanej przez lata tradycji. Trudne czasy nie oszczędzają nikogo, mam jednak nadzieję, że i Tobie, Lordzie Nestorze, zdrowie dopisuje; razem z tym listem ślę najszczersze pozdrowienia zarówno dla Ciebie, jak i lady Evandry.
Przyznam, że Twoje słowa, sir, zaniepokoiły mnie głęboko; zdawałem sobie sprawę, że Francis ma w zwyczaju w wielu aspektach wykazywać się nieprzystającą mu lekkością ducha, lecz nie podejrzewałem, by zdolny był do głoszenia otwarcie szkodliwych poglądów, i to w sposób tak niedojrzały i ośmieszający, w jaki to uczynił. Wdzięczny Ci jestem, Lordzie Nestorze, że zdecydowałeś się mnie o tym zaalarmować – być może dzięki temu uda się jeszcze zawrócić go z tej śliskiej ścieżki, na którą ku własnej zgubie wstąpił. Rozmówiłem się z nim, i w rozmowie tej wyraził skruchę oraz przyznał się do wszystkiego – łącznie z problemami natury zdrowotnej, które, podług jego słów, towarzyszą mu już od dłuższego czasu. Kreślę te słowa bez dumy, lecz wygląda na to, że nie oddaliłbyś się nadto od prawdy, sir, snując domysły na temat jasności jego umysłu; mając na uwadze dobro jego, jak i całego rodu, postanowiłem polecić mu oddanie się w ręce uzdrowicieli – liczę na to, że za kilka tygodni wróci do nas zdrów i w pełni sił, zdolny do wykonania w całości zadania, które przed nim, sir, postawiłeś. Powiedział mi o tym, jak i o fakcie, że za Twoją radą oddał się w służbę Czarnemu Panu – cieszy mnie, że pomogłeś mu skierować się ku właściwej drodze. Pozostaje mi mieć nadzieję, że służbą tą będzie w stanie zmazać swoje przewiny i przynieść nam dumę, bez względu na konieczne poświęcenia. Pragnę Cię również, sir, zapewnić, że podjąłem wszelkie kroki, by wyprowadzić Francisa ze ślepego zaułka, w który sam się wpędził – a jeśli tego nie zrobi, wyciągnę odpowiednie konsekwencje.
Tradycji oraz wyrzeczeń i starań, na których ją zbudowaliśmy, nie traktuję lekko, a przyjaźń, jaka łączy nasze rody, jest dla mnie niezwykle cenna; wieści, które przekazałeś mi, sir, choć ponure, szczerze doceniam, a za okazaną troskę i wsparcie z pewnością się odwdzięczę, jeśli tylko w przyszłości znajdziecie się w takiej potrzebie.
Z wyrazami szacunku, sir Percival
lord nestor rodu Lestrange
Przyznam, że Twoje słowa, sir, zaniepokoiły mnie głęboko; zdawałem sobie sprawę, że Francis ma w zwyczaju w wielu aspektach wykazywać się nieprzystającą mu lekkością ducha, lecz nie podejrzewałem, by zdolny był do głoszenia otwarcie szkodliwych poglądów, i to w sposób tak niedojrzały i ośmieszający, w jaki to uczynił. Wdzięczny Ci jestem, Lordzie Nestorze, że zdecydowałeś się mnie o tym zaalarmować – być może dzięki temu uda się jeszcze zawrócić go z tej śliskiej ścieżki, na którą ku własnej zgubie wstąpił. Rozmówiłem się z nim, i w rozmowie tej wyraził skruchę oraz przyznał się do wszystkiego – łącznie z problemami natury zdrowotnej, które, podług jego słów, towarzyszą mu już od dłuższego czasu. Kreślę te słowa bez dumy, lecz wygląda na to, że nie oddaliłbyś się nadto od prawdy, sir, snując domysły na temat jasności jego umysłu; mając na uwadze dobro jego, jak i całego rodu, postanowiłem polecić mu oddanie się w ręce uzdrowicieli – liczę na to, że za kilka tygodni wróci do nas zdrów i w pełni sił, zdolny do wykonania w całości zadania, które przed nim, sir, postawiłeś. Powiedział mi o tym, jak i o fakcie, że za Twoją radą oddał się w służbę Czarnemu Panu – cieszy mnie, że pomogłeś mu skierować się ku właściwej drodze. Pozostaje mi mieć nadzieję, że służbą tą będzie w stanie zmazać swoje przewiny i przynieść nam dumę, bez względu na konieczne poświęcenia. Pragnę Cię również, sir, zapewnić, że podjąłem wszelkie kroki, by wyprowadzić Francisa ze ślepego zaułka, w który sam się wpędził – a jeśli tego nie zrobi, wyciągnę odpowiednie konsekwencje.
Tradycji oraz wyrzeczeń i starań, na których ją zbudowaliśmy, nie traktuję lekko, a przyjaźń, jaka łączy nasze rody, jest dla mnie niezwykle cenna; wieści, które przekazałeś mi, sir, choć ponure, szczerze doceniam, a za okazaną troskę i wsparcie z pewnością się odwdzięczę, jeśli tylko w przyszłości znajdziecie się w takiej potrzebie.
Z wyrazami szacunku, sir Percival
lord nestor rodu Lestrange
sir Tristan Rosierlord Kentu, lord nestor rodu Rosier
Lordzie Tristanie Rosier,
Mój powrót w rodzinne strony wypadł niefortunnie późno; tuszę, iż nie zbyt późno, by było jeszcze co ratować. Pani matka poinformowała mnie o tym, jak sprawy w Anglii stoją. Pogłoski sięgają aż granic Azji. Choć zdawać by się mogło, że wreszcie wszystko zwolna przebiega po naszej myśli, nie stanie się tak dopóty, dopóki zdrajcy nie zostaną ukarani.
Wszystko ma jednak swój czas i miejsce. Wierzę, że obecna sytuacja może okazać się szansą, by pochować dawne zwady - łączą nas wszak wspólne cele, a choć po drodze okazało się, że nie wszyscy moi krewni uważają podobnie, wraz z matką i bratem stanowimy bastion zdrowego rozsądku. Miejmy nadzieję, że nie ostatni.
Z tego względu byłbym ukontentowany, gdyby lord zechciał wyrazić zgodę na spotkanie z szanowną siostrą, lady Fantine Rosier. Liczę też, że nam również będzie dane się w najbliższej przyszłości spotkać i porozmawiać, a tym samym zatrzeć przykre wrażenie, które pozostawiły dotychczasowe stosunki pomiędzy naszymi rodami.
Pozostaje życzyć mi zdrowia zarówno dla lorda jak i jego małżonki. Doszły mnie słuchy o tragicznej śmierci lorda Blacka, narzeczonego drugiej z twych sióstr, lady Melisande. Moje najszczersze kondolencje.
sir Coriolan Selwyn
lord Essex
Mój powrót w rodzinne strony wypadł niefortunnie późno; tuszę, iż nie zbyt późno, by było jeszcze co ratować. Pani matka poinformowała mnie o tym, jak sprawy w Anglii stoją. Pogłoski sięgają aż granic Azji. Choć zdawać by się mogło, że wreszcie wszystko zwolna przebiega po naszej myśli, nie stanie się tak dopóty, dopóki zdrajcy nie zostaną ukarani.
Wszystko ma jednak swój czas i miejsce. Wierzę, że obecna sytuacja może okazać się szansą, by pochować dawne zwady - łączą nas wszak wspólne cele, a choć po drodze okazało się, że nie wszyscy moi krewni uważają podobnie, wraz z matką i bratem stanowimy bastion zdrowego rozsądku. Miejmy nadzieję, że nie ostatni.
Z tego względu byłbym ukontentowany, gdyby lord zechciał wyrazić zgodę na spotkanie z szanowną siostrą, lady Fantine Rosier. Liczę też, że nam również będzie dane się w najbliższej przyszłości spotkać i porozmawiać, a tym samym zatrzeć przykre wrażenie, które pozostawiły dotychczasowe stosunki pomiędzy naszymi rodami.
Pozostaje życzyć mi zdrowia zarówno dla lorda jak i jego małżonki. Doszły mnie słuchy o tragicznej śmierci lorda Blacka, narzeczonego drugiej z twych sióstr, lady Melisande. Moje najszczersze kondolencje.
sir Coriolan Selwyn
lord Essex
Gość
Gość
We build castles with our fears and sleep in them like
kings and queens
kings and queens
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Broadway Tower
Kuzynie! Wiem, że jesteś naprawdę zajęty i masz wyjątkowo wiele spraw na głowie jako nestor. Mam nadzieję, że la santé dopisuje Tobie oraz Twojej rodzinie. Wraz z ostatnią dostawą paneli jedwabnej organzy i szyfonu przez naszych francuskich przyjaciół w moje ręce trafiło kilka butelek Champagne, który tak uwielbiamy. Zdaje się, że to spóźniony prezent za kilka wieczorowych kreacji uszytych dla Twoich kuzynek we Francji. Oczywistym więc jest, że to właśnie w progi Twojego domu pragnę zawitać, by uczcić ten sukces, gdy będę wracać z Londynu.
Nie przyjmuję odmowy, Edward
Nie przyjmuję odmowy, Edward
Przeczytaj sir Percival Lestrange
Lordzie Nestorze Rosier, sir Tristanie, kreślę te słowa z nadzieją, że zastają Cię w dobrym zdrowiu, a chaos, jaki w Anglii wciąż szerzą nasi wrogowie, omija Twe ziemie i Twą rodzinę. Wieści, które mam Ci, sir, do przekazania, ślę z ciężkim sercem, żałując, że nie są pomyślniejsze - wierzę jednak, iż w zamian za wyrażoną w Twoim ostatnim liście troskę, przynajmniej tyle jestem Ci winien.
Jak zapewne już wiesz, sir, Francis, pomimo ofiarowanej mu szansy, nie był w stanie wypełnić obietnic złożonych zarówno mnie, jak i Tobie; choć w rozmowie ze mną przyrzekał poprawę, godząc się na narzucone mu warunki, jego słowa i czyny - wciąż stojące w sprzeczności ze wszystkim, o co walczymy, i co staramy się chronić od wieków - sprowadziły na niego zgubę. Niestety, stało się to w obecności Evandry; choć nie miałem okazji z nią porozmawiać, mogę się domyślać, jak mocno wstrząsnęło nią bycie świadkiem śmierci jedynego brata. Pociesza mnie jedynie myśl, że w tych trudnych chwilach będzie mogła znaleźć wsparcie i pociechę u Twojego boku, sir.
Co się zaś tyczy samego Francisa - tak, jak obiecałem wyciągnięcie względem niego odpowiednich konsekwencji, tak też zdecydowałem się uczynić. Choć zapewne nigdy nie będzie mi dane dowiedzieć się, czy za jego działaniami stała głupota czy trawiąca umysł choroba, ani nie zdołam już uchronić go przed okryciem się hańbą, nie pozwolę mu pociągnąć w jej odmęty reszty mego rodu. Francis - pośmiertnie - zostanie pozbawiony nazwiska Lestrange, odarty z honorów, a pamięć o nim rozwieje się jak popiół niesiony wiatrem; ja z kolei dopilnuję, by nasi synowie i córki zrobili wszystko, by wypełniać założenia przyrzeczenia, których Francis dotrzymać nie był w stanie. Zawiązaną ze złamaną przysięgą urazą nie obarczaj, sir, całego rodu - wraz z tym listem, pragnę Cię zapewnić, że lordowie Hampshire i Wight pozostają, i na zawsze pozostaną Waszymi przyjaciółmi, a nasza wiara we wspólną sprawę pozostaje niezachwiana. Za Twe starania i ostrzeżenia jestem Ci, sir, niezmiennie wdzięczny, i jeżeli istnieje - lub zaistnieje w przyszłości - jakikolwiek sposób, bym mógł się za nie odpłacić, nie wahaj się o ową zapłatę upomnieć.
Z wyrazami szacunku, sir Percival
lord nestor rodu Lestrange
Jak zapewne już wiesz, sir, Francis, pomimo ofiarowanej mu szansy, nie był w stanie wypełnić obietnic złożonych zarówno mnie, jak i Tobie; choć w rozmowie ze mną przyrzekał poprawę, godząc się na narzucone mu warunki, jego słowa i czyny - wciąż stojące w sprzeczności ze wszystkim, o co walczymy, i co staramy się chronić od wieków - sprowadziły na niego zgubę. Niestety, stało się to w obecności Evandry; choć nie miałem okazji z nią porozmawiać, mogę się domyślać, jak mocno wstrząsnęło nią bycie świadkiem śmierci jedynego brata. Pociesza mnie jedynie myśl, że w tych trudnych chwilach będzie mogła znaleźć wsparcie i pociechę u Twojego boku, sir.
Co się zaś tyczy samego Francisa - tak, jak obiecałem wyciągnięcie względem niego odpowiednich konsekwencji, tak też zdecydowałem się uczynić. Choć zapewne nigdy nie będzie mi dane dowiedzieć się, czy za jego działaniami stała głupota czy trawiąca umysł choroba, ani nie zdołam już uchronić go przed okryciem się hańbą, nie pozwolę mu pociągnąć w jej odmęty reszty mego rodu. Francis - pośmiertnie - zostanie pozbawiony nazwiska Lestrange, odarty z honorów, a pamięć o nim rozwieje się jak popiół niesiony wiatrem; ja z kolei dopilnuję, by nasi synowie i córki zrobili wszystko, by wypełniać założenia przyrzeczenia, których Francis dotrzymać nie był w stanie. Zawiązaną ze złamaną przysięgą urazą nie obarczaj, sir, całego rodu - wraz z tym listem, pragnę Cię zapewnić, że lordowie Hampshire i Wight pozostają, i na zawsze pozostaną Waszymi przyjaciółmi, a nasza wiara we wspólną sprawę pozostaje niezachwiana. Za Twe starania i ostrzeżenia jestem Ci, sir, niezmiennie wdzięczny, i jeżeli istnieje - lub zaistnieje w przyszłości - jakikolwiek sposób, bym mógł się za nie odpłacić, nie wahaj się o ową zapłatę upomnieć.
Z wyrazami szacunku, sir Percival
lord nestor rodu Lestrange
|Prosimy o potwierdzenie uczestnictwa do dnia 25.04 na pw Primrose Burke
I show not your face but your heart's desire
PrzeczytajNaczelnik Tower of London
Szanowny Lordzie Nestorze,na wstępie chciałbym prosić Cię, sir, o wybaczenie za zwłokę, z jakim otrzymujesz ten list - ostatnie wydarzenia, a zwłaszcza tragiczna śmierć mojego poprzednika, wymagały od nas przede wszystkim zabezpieczenia miejsc przebywania więźniów, jak i uporania się z przekazaniem obowiązków do tej pory ciążących na innych pracownikach. Nakreślenie raportu wcześniej, nim udałoby nam się skrupulatnie ocenić straty i przesłuchać świadków, mogłoby doprowadzić do pojawienia się w nim błędnych informacji, a tego chcieliśmy uniknąć.
Przechodząc jednak do sedna:
Nad ranem, 20 września, grupa co najmniej sześciu osób przedostała się na teren Tower of London. Po zebraniu relacji od obecnych tego dnia strażników, udało nam się ustalić, że pośród nich znaleźli się poszukiwani listami gończymi: Kieran Rineheart, Hannah Wright oraz Anthony Skamander, a także dawny pracownik Biura Aurorów Frederick Fox. Towarzyszyły im dwie kobiety, których tożsamości nie udało się jednoznacznie ustalić. Dodatkowo, nasze systemy zabezpieczające wykryły, że tego dnia na terenie więzienia użyto magii korzystając z różdżek zarejestrowanych na Nathana Evansa oraz Emer Gauntier, nie mamy jednak pewności, czy którekolwiek z nich faktycznie znajdowało się wtedy w Tower, czy może ich różdżki zostały wcześniej skradzione.
Intruzi przedostali się do Białej Wieży oraz do samych podziemi Tower, korzystając ze starego i od dawna nieużywanego przejścia w mugolskim muzeum. Celem grupy, która zabarykadowała się w Białej Wieży, wydawał się być oskarżony o współpracę z Haroldem Longbottomem George Rowston - jeden z więźniów, którego buntownicy wyciągnęli z celi, a później zostawili, zeznał, że to właśnie nim interesowali się najbardziej. Oprócz Rowstona, z cel zniknęło czworo innych więźniów: oskarżona o współpracę z Zakonem Feniksa Jessa Diggory; czarodziej, w którym więzień rozpoznał aurora, Samuela Skamandera; oraz dwie czarownice bez żadnych znanych nam powiązań z buntownikami, które wydawały się zostać wyciągnięte z cel przypadkowo.
Druga z grup, która przedostała się do podziemi więzienia, włamała się w tym czasie do pomieszczenia, w których przetrzymywaliśmy różdżki zarekwirowane od więźniów. W trakcie próby zatrzymania ich, wysadzili wspomnianą komnatę, powodując zawalenie się prawie całego skrzydła - a uciekając, zamordowali kilku strażników, w tym Edwarda Murphy'ego, poprzedniego naczelnika Tower of London. Według zeznań strażników, pomogła im grupa więźniów uwolnionych w trakcie wybuchu, choć ze względu na to, że przynajmniej kilkanaście osób zginęło pod gruzami, nie jesteśmy w stanie jednoznacznie ocenić, jak liczna.
Z żalem i wstydem donoszę, że wszystkim sprawcom udało się zbiec nim dotarły do nas wezwane posiłki. Jako obecny naczelnik, jestem gotów wziąć na siebie pełną odpowiedzialność za dopuszczenie do tego incydentu, oraz zapewniam, że jeśli zaistniałaby potrzeba przeprowadzenia dodatkowego śledztwa lub ponownego przesłuchania świadków, ja i moi ludzie pozostajemy do pełnej dyspozycji.
Z wyrazami szacunku,
Maurice Warrington
Przechodząc jednak do sedna:
Nad ranem, 20 września, grupa co najmniej sześciu osób przedostała się na teren Tower of London. Po zebraniu relacji od obecnych tego dnia strażników, udało nam się ustalić, że pośród nich znaleźli się poszukiwani listami gończymi: Kieran Rineheart, Hannah Wright oraz Anthony Skamander, a także dawny pracownik Biura Aurorów Frederick Fox. Towarzyszyły im dwie kobiety, których tożsamości nie udało się jednoznacznie ustalić. Dodatkowo, nasze systemy zabezpieczające wykryły, że tego dnia na terenie więzienia użyto magii korzystając z różdżek zarejestrowanych na Nathana Evansa oraz Emer Gauntier, nie mamy jednak pewności, czy którekolwiek z nich faktycznie znajdowało się wtedy w Tower, czy może ich różdżki zostały wcześniej skradzione.
Intruzi przedostali się do Białej Wieży oraz do samych podziemi Tower, korzystając ze starego i od dawna nieużywanego przejścia w mugolskim muzeum. Celem grupy, która zabarykadowała się w Białej Wieży, wydawał się być oskarżony o współpracę z Haroldem Longbottomem George Rowston - jeden z więźniów, którego buntownicy wyciągnęli z celi, a później zostawili, zeznał, że to właśnie nim interesowali się najbardziej. Oprócz Rowstona, z cel zniknęło czworo innych więźniów: oskarżona o współpracę z Zakonem Feniksa Jessa Diggory; czarodziej, w którym więzień rozpoznał aurora, Samuela Skamandera; oraz dwie czarownice bez żadnych znanych nam powiązań z buntownikami, które wydawały się zostać wyciągnięte z cel przypadkowo.
Druga z grup, która przedostała się do podziemi więzienia, włamała się w tym czasie do pomieszczenia, w których przetrzymywaliśmy różdżki zarekwirowane od więźniów. W trakcie próby zatrzymania ich, wysadzili wspomnianą komnatę, powodując zawalenie się prawie całego skrzydła - a uciekając, zamordowali kilku strażników, w tym Edwarda Murphy'ego, poprzedniego naczelnika Tower of London. Według zeznań strażników, pomogła im grupa więźniów uwolnionych w trakcie wybuchu, choć ze względu na to, że przynajmniej kilkanaście osób zginęło pod gruzami, nie jesteśmy w stanie jednoznacznie ocenić, jak liczna.
Z żalem i wstydem donoszę, że wszystkim sprawcom udało się zbiec nim dotarły do nas wezwane posiłki. Jako obecny naczelnik, jestem gotów wziąć na siebie pełną odpowiedzialność za dopuszczenie do tego incydentu, oraz zapewniam, że jeśli zaistniałaby potrzeba przeprowadzenia dodatkowego śledztwa lub ponownego przesłuchania świadków, ja i moi ludzie pozostajemy do pełnej dyspozycji.
Z wyrazami szacunku,
Maurice Warrington
Przeczytaj 14 października 1957
Szanowny Nestorze Tristanie Rosier lordzie Kentu Mam nadzieję, że mój list zastanie Lorda w dobrym zdrowiu. Czasy, w jakich przyszło nam żyć, choć niebezpieczne, dzięki waleczności i odwadze Rycerzy Walpurgii, dają nadzieję na bezpieczną przyszłość.
Nasze rodziny mają za sobą setki lat waśni, jednak mam nadzieję, że droga, jaką zaczął budować Alphard, nie pójdzie w niepamięć. Zobaczył on możliwość na stworzenie wspólnej przyszłości w zgodzie i szacunku. Przyszłości razem z Lady Melisande, będącą prawdziwym skarbem rodu. Wiem osobiście, jak ważna dla mojego brata była Twoja szlachetna siostra, lordzie Rosier. Alphard cenił jej niezwykłą inteligencję i siłę ducha. Dlatego chciałem prosić, śladem mego brata, o rękę Lady Melisande Nesle. Wiem doskonale, że obecnie Lady trwa w żałobie, tak samo zresztą, jak i nasz ród, dlatego nie chciałbym wykonać przy niej pierwszego ruchu zbyt wcześnie, mając na uwadze jej uczucia i ból po stracie.
Liczę, że uzyskam od Lorda odpowiedź pozytywną, nie mniej gotów jestem przedstawić siebie jako kandydata również osobiście.
Nasze rodziny mają za sobą setki lat waśni, jednak mam nadzieję, że droga, jaką zaczął budować Alphard, nie pójdzie w niepamięć. Zobaczył on możliwość na stworzenie wspólnej przyszłości w zgodzie i szacunku. Przyszłości razem z Lady Melisande, będącą prawdziwym skarbem rodu. Wiem osobiście, jak ważna dla mojego brata była Twoja szlachetna siostra, lordzie Rosier. Alphard cenił jej niezwykłą inteligencję i siłę ducha. Dlatego chciałem prosić, śladem mego brata, o rękę Lady Melisande Nesle. Wiem doskonale, że obecnie Lady trwa w żałobie, tak samo zresztą, jak i nasz ród, dlatego nie chciałbym wykonać przy niej pierwszego ruchu zbyt wcześnie, mając na uwadze jej uczucia i ból po stracie.
Liczę, że uzyskam od Lorda odpowiedź pozytywną, nie mniej gotów jestem przedstawić siebie jako kandydata również osobiście.
Lord Rigel Black
Razem z listem została również wysłana paczka. Wewnątrz znajdował się dysk, wielkości talerza, starannie zawinięty w papier i liście. Do niego, została dołączona notatka, mówiąca o tym, że jest to specjalnie przygotowana herbata pu-ehr - ostatnia ze zbiorów z rocznika 1870-ych , pochodząca ze starożytnego ogrodu herbacianego, który to, według legendy, został podarowany ludziom przez niebiańskiego smoka, kiedy ci wznosili modły do bogów o lekarstwo na straszliwą zarazę. Oprócz herbaty, w paczce była też prześliczna, wiekowa, ale zachowana w idealnym stanie, zaczarowana drewniana pozytywka, w której wnętrzu, po otwarciu, zaczynały poruszać się i śpiewać - zupełnie jak żywe - kolorowe drewniane ptaki.
HOW MUCH CAN YOU TAKE BEFORE YOU SNAP?
Rigel Black
Zawód : Stażysta w Departamencie Tajemnic, naukowiec
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wszystko to co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak
Nieaktywni
PrzeczytajNaczelnik Tower of London
Szanowny Lordzie Nestorze,wraz z tym listem pragnę Cię zapewnić, sir, iż powierzonego mi zaufania nadwyrężyć nie zamierzam, a odpowiedzialności związanej z objętym stanowiskiem nie traktuję lekko - przesłuchanie strażników i wyciągnięcie konsekwencji za to niewybaczalne zaniedbanie obowiązków, a także wzmocnienie systemów obronnych więzienia, stanowi dla mnie priorytet; ich niezawodności dopilnuję osobiście, by upewnić się, że podobny incydent nigdy nie będzie miał już miejsca, a więźniowie pozostają tam, gdzie przebywać powinni - w celach.
Co się tyczy Justine Tonks, to zgodnie z planem została ona tamtego dnia przekazana w ręce dementorów, którzy zabrali ją z panoptikonu Azkabanu i odprowadzili do celi. Przekazanie to nie zostało w żaden sposób zakłócone, a z moich informacji wynika, że członkowie Zakonu Feniksa nie dotarli do samego Azkabanu, żaden ze strażników nie widział ich też w pobliżu wejścia. Dokładne umiejscowienie celi Tonks znają w tej chwili już wyłącznie dementorzy, i tylko oni wiedzą, jak do niej dotrzeć - a jak wiesz, Lordzie Nestorze, ilość osób, przed którymi te istoty odpowiadają, jest mocno ograniczona. Jeśli jednak Ty, sir, bądź którykolwiek z Rycerzy Walpurgii chciałby wydać odpowiednie rozkazy dementorom osobiście, moi ludzie zrobią wszystko, by Wam to umożliwić.
W kwestii George'a Rowstona chciałbym dokonać sprostowania - jest to więzień, którego członkowie Zakonu Feniksa uwolnili i zabrali ze sobą. To architekt, który na polecenie Harolda Longbottoma zaprojektował nowy Azkaban, został schwytany i osadzony w Tower of London pod zarzutem współpracy z Longbottomem. Podejrzewamy, że Zakon Feniksa może chcieć z jego pomocą dokonać szturmu na sam Azkaban, dlatego wzmocniliśmy ochronę przy zejściu i bramie - jest jednak mało prawdopodobne, by byli w stanie cokolwiek z niego wyciągnąć, gdyż Rowston postradał zmysły. Gdy nasz uzdrowiciel odwiedził go ostatnio, zaledwie tydzień przed incydentem, nie miał zupełnie kontaktu ze światem zewnętrznym.
O uwolnieniu Rowstona oraz o tym, że Zakon Feniksa szczególnie się nim interesował, zmierzając prosto do jego celi, poinformował nas więzień, o którym wspomniałem w poprzednim liście, i którego członkowie Zakonu pozostawili na dziedzińcu, gdyż jako jedyny odmówił współpracy z nimi i celowo ściągnął na nich uwagę strażników. To drobny najemnik, aresztowany prawie rok temu, w grudniu, pod zarzutem uprawiania czarnej magii i paru ataków na czarodziejów; z jego dokumentacji wynika, że po obaleniu Longbottoma proponowano mu współpracę, ale rzucił się na strażników, wykrzykując pod ich adresem obelgi.
Tak jest, Lordzie Rosier - jeszcze dzisiaj wydam odpowiednie dyspozycje, a najpóźniej jutro prześlę Ci do wglądu pełną listę osób wytypowanych do egzekucji.
Z wyrazami szacunku,
Maurice Warrington
Co się tyczy Justine Tonks, to zgodnie z planem została ona tamtego dnia przekazana w ręce dementorów, którzy zabrali ją z panoptikonu Azkabanu i odprowadzili do celi. Przekazanie to nie zostało w żaden sposób zakłócone, a z moich informacji wynika, że członkowie Zakonu Feniksa nie dotarli do samego Azkabanu, żaden ze strażników nie widział ich też w pobliżu wejścia. Dokładne umiejscowienie celi Tonks znają w tej chwili już wyłącznie dementorzy, i tylko oni wiedzą, jak do niej dotrzeć - a jak wiesz, Lordzie Nestorze, ilość osób, przed którymi te istoty odpowiadają, jest mocno ograniczona. Jeśli jednak Ty, sir, bądź którykolwiek z Rycerzy Walpurgii chciałby wydać odpowiednie rozkazy dementorom osobiście, moi ludzie zrobią wszystko, by Wam to umożliwić.
W kwestii George'a Rowstona chciałbym dokonać sprostowania - jest to więzień, którego członkowie Zakonu Feniksa uwolnili i zabrali ze sobą. To architekt, który na polecenie Harolda Longbottoma zaprojektował nowy Azkaban, został schwytany i osadzony w Tower of London pod zarzutem współpracy z Longbottomem. Podejrzewamy, że Zakon Feniksa może chcieć z jego pomocą dokonać szturmu na sam Azkaban, dlatego wzmocniliśmy ochronę przy zejściu i bramie - jest jednak mało prawdopodobne, by byli w stanie cokolwiek z niego wyciągnąć, gdyż Rowston postradał zmysły. Gdy nasz uzdrowiciel odwiedził go ostatnio, zaledwie tydzień przed incydentem, nie miał zupełnie kontaktu ze światem zewnętrznym.
O uwolnieniu Rowstona oraz o tym, że Zakon Feniksa szczególnie się nim interesował, zmierzając prosto do jego celi, poinformował nas więzień, o którym wspomniałem w poprzednim liście, i którego członkowie Zakonu pozostawili na dziedzińcu, gdyż jako jedyny odmówił współpracy z nimi i celowo ściągnął na nich uwagę strażników. To drobny najemnik, aresztowany prawie rok temu, w grudniu, pod zarzutem uprawiania czarnej magii i paru ataków na czarodziejów; z jego dokumentacji wynika, że po obaleniu Longbottoma proponowano mu współpracę, ale rzucił się na strażników, wykrzykując pod ich adresem obelgi.
Tak jest, Lordzie Rosier - jeszcze dzisiaj wydam odpowiednie dyspozycje, a najpóźniej jutro prześlę Ci do wglądu pełną listę osób wytypowanych do egzekucji.
Z wyrazami szacunku,
Maurice Warrington
Przeczytaj 3/4 listopada (w nocy)
Szanowny lordzie Rosier, Twoja małżonka, lady Evandra Rosier zapadła na czkawkę teleportacyjną. Pojawiła się nagle u lady Aquili Black, a następnie zawitała w Durham. Nosi ślad na policzku, którym się zajęłam niestety, dosłownie, przed chwilą zniknęła. Nie wiem gdzie teraz trafi, lady Black skontaktuje się z jej kuzynką aby monitorować gdzie może znów się pojawić.
Uznałam, że powinieneś wiedzieć, ze względu na jej bezpieczeństwo.
Z wyrazami szacunku,
Uznałam, że powinieneś wiedzieć, ze względu na jej bezpieczeństwo.
Z wyrazami szacunku,
Lady Primrose Burke
May god have mercy on my enemies
'cause I won't
'cause I won't
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
Przeczytaj 2 grudnia 1957
Szanowny lordzie Rosier, Dziękuję za list, który niesie ze sobą słowa uznania. Jestem wielce rada, że mój występ wzbudził pozytywne emocje.
Jak zostało zauważone, lady Evandrę Rosier z moją osobą łączą więzy przyjaźni, które pomogły nam przetrwać wiele sztormów w życiu.
Nie odmówię również spotkania. Przybędę o wskazanej porze w podane miejsce.
Z wyrazami szacunku,
Jak zostało zauważone, lady Evandrę Rosier z moją osobą łączą więzy przyjaźni, które pomogły nam przetrwać wiele sztormów w życiu.
Nie odmówię również spotkania. Przybędę o wskazanej porze w podane miejsce.
Z wyrazami szacunku,
Lady Primrose Burke
May god have mercy on my enemies
'cause I won't
'cause I won't
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
Przeczytaj XII 1957
chwalebna to akcja, szczególnie w miejscu tak symbolicznym, kojarzącym się masom z wydarzeniami zgoła odmiennymi. To się nie godzi, by ktokolwiek zakłócał zaplanowany porządek dnia, o stwarzaniu zagrożenia dla bezpieczeństwa szlachetnych dam porywających się na tak wspaniałomyślny gest nawet nie wspomnę.
Zachowam czujność, drugi raz już się nie zakradną.
Tristanie,
chwalebna to akcja, szczególnie w miejscu tak symbolicznym, kojarzącym się masom z wydarzeniami zgoła odmiennymi. To się nie godzi, by ktokolwiek zakłócał zaplanowany porządek dnia, o stwarzaniu zagrożenia dla bezpieczeństwa szlachetnych dam porywających się na tak wspaniałomyślny gest nawet nie wspomnę.
Zachowam czujność, drugi raz już się nie zakradną.
Maghnus Innis Bulstrode
half gods are worshipped
in wine and flowers
in wine and flowers
real gods require blood
Maghnus Bulstrode
Zawód : badacz starożytnych run, były łamacz klątw, cień i ciężka ręka w Piórku Feniksa
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
gore and glory
go hand in hand
go hand in hand
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Ankieta Redakcja Czarownicy
Szanowny Lordzie Rosier, z racji przez ilość napływających do naszej redakcji sów z zapytaniem o ostatnie trendy lektur wśród szlachty - biegniemy z zapytaniem, aby dostarczyć te informacje naszym chętnie nas czytającym czarownicą!
Czym jest odpowiednia lektura dla duszy i umysłu w tych czasach? Wojna przebiega korzystnie dla czarodziejów i powinniśmy skupić się, aby nie mieszać naszej kultury z tą mugolską. Czym w wolnych chwilach raczą się czarodzieje szlachetnej krwi dla uraczenia swojej duszy i umysłu? Powieści fabularne, artykuły naukowe? Co jest klasyką ponad klasykami, bez których domowa biblioteczka czarodzieja nie powinna się obyć!
Wszelkie odpowiedzi zachęcamy do wysyłania z powrotem do naszej redakcji Czarownicy! Cały Londyn, ale i Wyspy Brytyjskie pragną usłyszeć o tym z pierwszej ręki!
Z wyrazami szacunku Redakcja "Czarownicy"
Czym jest odpowiednia lektura dla duszy i umysłu w tych czasach? Wojna przebiega korzystnie dla czarodziejów i powinniśmy skupić się, aby nie mieszać naszej kultury z tą mugolską. Czym w wolnych chwilach raczą się czarodzieje szlachetnej krwi dla uraczenia swojej duszy i umysłu? Powieści fabularne, artykuły naukowe? Co jest klasyką ponad klasykami, bez których domowa biblioteczka czarodzieja nie powinna się obyć!
Wszelkie odpowiedzi zachęcamy do wysyłania z powrotem do naszej redakcji Czarownicy! Cały Londyn, ale i Wyspy Brytyjskie pragną usłyszeć o tym z pierwszej ręki!
Z wyrazami szacunku Redakcja "Czarownicy"
Odpowiedź można przesłać do Redakcji “Czarownicy”
Przeczytaj Adalaide Nott
Lordzie nestorze Rosier,ufam, że ten list zastaje Cię w dobrym zdrowiu, a sprawy na Twych ziemiach mają się jak najlepiej i idą tylko ku świetności, w myśl przyświecającej nam wszystkim idei czystej krwi.
Niezwykle miło mi było gościć Ciebie, sir, na poprzednim sabacie i jestem przekonana, że nie odmówisz mi swojej obecności również w tym roku. Powiedz mi, proszę, jak radzi sobie Twój rezerwat w tym trudnym dla wszystkich czasie wojennej zawieruchy? Wierzę, że tak samo wspaniale jak zawsze, choć na Twoim barkach spoczywa ogromny trud i znój. Jestem pewna, że wszyscy są wdzięczni za te wysiłki i tak jak ja rozumieją, że bohaterom, obrońcom słusznej sprawy należy się odpoczynek w równie godnym towarzystwie.
Z tego miejsca pragnę zaprosić Ciebie, sir, na nadchodzący Noworoczny Sabat, który wzorem poprzednich lat odbędzie się w Hampton Court. Liczę, że zaszczycisz nas swoją obecnością, choć twarz pozostanie ukryta za maską. Mam nadzieję, że odnajdziesz tego wieczoru chwilę na odpoczynek, a może nawet poświęcisz chwilę na uboczu. Byłabym niezmiernie wdzięczna, mogąc dowiedzieć się z pierwszej ręki tego, co dzieje się nie tylko w Twoim rezerwacie, ale i wojennym froncie, na którym tak mężnie reprezentujesz nasze wartości.
Niezwykle miło mi było gościć Ciebie, sir, na poprzednim sabacie i jestem przekonana, że nie odmówisz mi swojej obecności również w tym roku. Powiedz mi, proszę, jak radzi sobie Twój rezerwat w tym trudnym dla wszystkich czasie wojennej zawieruchy? Wierzę, że tak samo wspaniale jak zawsze, choć na Twoim barkach spoczywa ogromny trud i znój. Jestem pewna, że wszyscy są wdzięczni za te wysiłki i tak jak ja rozumieją, że bohaterom, obrońcom słusznej sprawy należy się odpoczynek w równie godnym towarzystwie.
Z tego miejsca pragnę zaprosić Ciebie, sir, na nadchodzący Noworoczny Sabat, który wzorem poprzednich lat odbędzie się w Hampton Court. Liczę, że zaszczycisz nas swoją obecnością, choć twarz pozostanie ukryta za maską. Mam nadzieję, że odnajdziesz tego wieczoru chwilę na odpoczynek, a może nawet poświęcisz chwilę na uboczu. Byłabym niezmiernie wdzięczna, mogąc dowiedzieć się z pierwszej ręki tego, co dzieje się nie tylko w Twoim rezerwacie, ale i wojennym froncie, na którym tak mężnie reprezentujesz nasze wartości.
Z szacunkiem i uznaniem,
lady Adalaide Nott Vespasien
Szybka odpowiedź