Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Loki
AutorWiadomość
Dumne ptaszysko należące do Lucana. Doskonale wytrenowane, wytrwałe i uparte. Ptak jest także niezwykle inteligentny, a jeśli do niesionego przezeń listu próbuje się dobrać ktoś niepowołany, jastrząb bez zawahania będzie bronić wiadomości szponami i ostrym dziobem.
We carry on through the stormTired soldiers in this war
Remember what we're fighting for
Remember what we're fighting for
Lucan Abbott
Zawód : Znawca prawa, pracownik Służb Administracyjnych Wizengamotu
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
If you can't fly, run
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
If you can't run, walk
If you can't walk, crawl!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Percival
Lucanie, chyba doczekaliśmy się takich czasów, w których widok posłańców znajomych niepokoi równie mocno - jeżeli nie bardziej - co tych, które po raz pierwszy widzi się na oczy, nauczyłem się więc czekać z obawami do momentu poznania przyniesionych wieści. Twój list, w przeciwieństwie do wielu, nie zburzył jednak mojego spokoju; wprost przeciwnie - biorąc pod uwagę jak pobieżnie i chaotycznie przebiegło nasze spotkanie w Salisbury, cieszę się, że postanowiłeś się odezwać. A jeszcze bardziej - że oferujesz zasypanie wyrwy, która do tej pory nas dzieliła, zwłaszcza, że od kilku dni te zdają się jedynie wokół mnie pojawiać.
Odpowiadając jednak na Twoje pytanie - tak, na tę chwilę jestem bezpieczny. Z oczywistych względów musiałem opuścić Ashfield Manor, czy raczej - nigdy tam nie wróciłem, ale zatrzymałem się u przyjaciela, który zaoferował mi schronienie. Co będzie jutro - tego już niestety nie jestem w stanie Ci powiedzieć; póki co zmagam się z bardziej natychmiastowymi konsekwencjami mojej decyzji. Być może i głupiej, lecz te mądre i dyktowane zdrowym rozsądkiem podejmowałem przez całe życie - i patrząc wstecz stwierdzam, że nigdy jeszcze nie wyszły mi na dobre.
Nie zasłużyłem na Twój podziw, kuzynie, zwyczajna przyzwoitość nie powinna go budzić - zachowaj więc pochwały dla prawdziwych bohaterów, otaczają nas coraz gęściej, na pewien sposób pomagając mi odzyskać nadzieję. Jestem jednak wdzięczny za Twoje słowa, i oczywiście chętnie się z Tobą spotkam - może gdzieś w Dolinie Godryka? Nie chciałbym odciągać Cię zbyt daleko od rodzinnej posiadłości, na pewno wolisz przebywać teraz blisko domu i rodziny.
Mam nadzieję, że wszyscy pozostajecie w dobrym zdrowiu. Jeżeli będziesz miał okazję, przekaż proszę moje pozdrowienia Lorraine. Percy
Odpowiadając jednak na Twoje pytanie - tak, na tę chwilę jestem bezpieczny. Z oczywistych względów musiałem opuścić Ashfield Manor, czy raczej - nigdy tam nie wróciłem, ale zatrzymałem się u przyjaciela, który zaoferował mi schronienie. Co będzie jutro - tego już niestety nie jestem w stanie Ci powiedzieć; póki co zmagam się z bardziej natychmiastowymi konsekwencjami mojej decyzji. Być może i głupiej, lecz te mądre i dyktowane zdrowym rozsądkiem podejmowałem przez całe życie - i patrząc wstecz stwierdzam, że nigdy jeszcze nie wyszły mi na dobre.
Nie zasłużyłem na Twój podziw, kuzynie, zwyczajna przyzwoitość nie powinna go budzić - zachowaj więc pochwały dla prawdziwych bohaterów, otaczają nas coraz gęściej, na pewien sposób pomagając mi odzyskać nadzieję. Jestem jednak wdzięczny za Twoje słowa, i oczywiście chętnie się z Tobą spotkam - może gdzieś w Dolinie Godryka? Nie chciałbym odciągać Cię zbyt daleko od rodzinnej posiadłości, na pewno wolisz przebywać teraz blisko domu i rodziny.
Mam nadzieję, że wszyscy pozostajecie w dobrym zdrowiu. Jeżeli będziesz miał okazję, przekaż proszę moje pozdrowienia Lorraine. Percy
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
Przeczytaj Artur Longbottom
Drogi Lucanie, przechodząc od razu do rzeczy, zwracam się do Ciebie z uprzejmą prośbą o pomoc w pewnej sprawie natury magicznej, konkretniej chodzi o patronusa. Jak zapewne wiesz, to zaklęcie było dla mnie zawsze bardzo ważne, ale ostatnimi czasy mam trudności z jego użyciem (nie mów nikomu, inaczej będę rzucał w Ciebie bekonem), wiem, że zachowasz to dla siebie, dlatego też to Ciebie właśnie proszę o przysługę w tej delikatnej sprawie. Może spotkajmy się w mojej świątyni dumania w Londynie?
Pozdrawiam, Artur
Pozdrawiam, Artur
[bylobrzydkobedzieladnie]
Artur Longbottom
Zawód : Rebeliant
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
Tylko w milczeniu słowo,
tylko w ciemności światło,
tylko w umieraniu życie:
na pustym niebie
jasny jest lot sokoła
tylko w ciemności światło,
tylko w umieraniu życie:
na pustym niebie
jasny jest lot sokoła
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Adelaide Nott
Lordzie Abbott, liczę, że mój list zastaje Ciebie oraz Twoją szanowną małżonkę w dobrym zdrowiu. Ostatni rok nas nie rozpieszczał, a rany, które zadano nam jako szlachcie w Stonhenge jeszcze się nie zagoiły. Podejrzewam, że Tobie, wytrawnemu politykowi, jest także ciężko obserwować poczynania niektórych z naszych krewnych, lecz wierzę, że nadchodzące miesiące ustabilizują sytuację pomiędzy naszymi rodami, a Abbotowie zrozumieją, jak ważnym elementem całością są i śladem dotychczasowych sojuszników w odejściu od pewnych standardów, powrócą na łono najczystszej drogi.
Noworoczny Sabat, na który Cię niniejszym zapraszam, będzie doskonałą okazją do rozmów w nieformalnych okolicznościach; rozmów, mogących przynieść wiele dobrego rodom takim jak Twój. Słyszałeś, jak dobrze radzą sobie Selwynowie? Wiem, że wykorzystasz tą szansę i mam nadzieję, że przy wybitnych trunkach, zachwycającej muzyce oraz w aurze balu maskowego zdołasz przeprowadzić satysfakcjonujące rozmowy oraz godnie przywitać wspaniały Nowy Rok.
Noworoczny Sabat, na który Cię niniejszym zapraszam, będzie doskonałą okazją do rozmów w nieformalnych okolicznościach; rozmów, mogących przynieść wiele dobrego rodom takim jak Twój. Słyszałeś, jak dobrze radzą sobie Selwynowie? Wiem, że wykorzystasz tą szansę i mam nadzieję, że przy wybitnych trunkach, zachwycającej muzyce oraz w aurze balu maskowego zdołasz przeprowadzić satysfakcjonujące rozmowy oraz godnie przywitać wspaniały Nowy Rok.
Niecierpliwie oczekuję Twego pojawienia się na Sabacie
Adelaide Nott Przeczytaj 4 luty 1957
Szanowny Lordzie AbbottPragnę na wstępie wyrazić nadzieję, iż twój pierworodny jest cały i zdrów w tych ciągnących się zimowych miesiącach. Doskonale wiem, jak wiele pracy od rodzica wymaga zachowanie dziecka w dobrym zdrowiu, zwłaszcza w tak niesprzyjających czasach.
Początek nowego roku niesie wiele nowych możliwości, staramy się nie popełniać błędów minionego. Znany jestem z faktu, że nieznany jestem na salonach, a wszelką politykę i sprawy rodowe omijam szerokim łukiem - to zdecydowanie był mój błąd i nie zamierzam się do niego nie przyznawać i go bagatelizować. Zależy od tego przyszłość zwłaszcza mojego syna Heatha. Przyszłość Anglii, naszej Anglii - nie tylko mojej rodowej Kornwalii - to my i nasi potomkowie.
Potrafię, staram się, wyjrzeć za horyzont wrzosowisk Puddlemere i głęboko niepokoją mnie cienie przetaczające się przez nasz świat. To wyższa sprawa, którą powinni zająć się wszyscy, odrzucając na bok rządzące nami rodowe niesnaski... Choćby sprawa Znikaczy, która podzieliła nasze rodziny.
Doszły do mnie wieści o niechlubnej wizycie mego kuzyna w Waszej posiadłości, a jakże. Bliski mi jest los magicznych stworzeń, bo choć sam nie mam z nimi wiele do czynienia, tak psy i konie towarzyszą mi od wczesnego dzieciństwa.
Pragnąłbym rozgonić jednak te burzowe chmury osobiście, a wierzę, Lordzie Lucanie, że jako dojrzali mężczyźni i ojcowie, jesteśmy w stanie dojść do porozumienia. Jeśli moje nadzieje nie są płonne, serdecznie zapraszam do mego Dworu w Puddlemere w dowolnym, odpowiadającym Lordowi terminie.
PS.: Liczę, że mój list mieści się w ramach oficjalnej korespondencji. Częściej miewam w dłoniach trzonek miotły, aniżeli pióro.
Początek nowego roku niesie wiele nowych możliwości, staramy się nie popełniać błędów minionego. Znany jestem z faktu, że nieznany jestem na salonach, a wszelką politykę i sprawy rodowe omijam szerokim łukiem - to zdecydowanie był mój błąd i nie zamierzam się do niego nie przyznawać i go bagatelizować. Zależy od tego przyszłość zwłaszcza mojego syna Heatha. Przyszłość Anglii, naszej Anglii - nie tylko mojej rodowej Kornwalii - to my i nasi potomkowie.
Potrafię, staram się, wyjrzeć za horyzont wrzosowisk Puddlemere i głęboko niepokoją mnie cienie przetaczające się przez nasz świat. To wyższa sprawa, którą powinni zająć się wszyscy, odrzucając na bok rządzące nami rodowe niesnaski... Choćby sprawa Znikaczy, która podzieliła nasze rodziny.
Doszły do mnie wieści o niechlubnej wizycie mego kuzyna w Waszej posiadłości, a jakże. Bliski mi jest los magicznych stworzeń, bo choć sam nie mam z nimi wiele do czynienia, tak psy i konie towarzyszą mi od wczesnego dzieciństwa.
Pragnąłbym rozgonić jednak te burzowe chmury osobiście, a wierzę, Lordzie Lucanie, że jako dojrzali mężczyźni i ojcowie, jesteśmy w stanie dojść do porozumienia. Jeśli moje nadzieje nie są płonne, serdecznie zapraszam do mego Dworu w Puddlemere w dowolnym, odpowiadającym Lordowi terminie.
PS.: Liczę, że mój list mieści się w ramach oficjalnej korespondencji. Częściej miewam w dłoniach trzonek miotły, aniżeli pióro.
Przesyłam serdeczne pozdrowienia dla Twego syna i małżonki,
Per aspera ad astra
Coinneach MacmillanPer aspera ad astra
– A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść?– Co wtedy?
- Nic wielkiego. Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.
- Nic wielkiego. Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.
Szef Biura Aurorów PILNE
Staw się NATYCHMIAST w sali obrad Biura Aurorów. Czekają pilne rozkazy. To kwestia życia i śmierci. Zabierz z sobą eliksiry, świstokliki, miotłę, wszystko, co może się przydać.
K. Rineheart
K. Rineheart
| wątek będzie prowadzony w tym temacie z fabularną datą 31 III, godzina 22:30; w celu usprawnienia wspólnej gry pozwalam sobie narzucić czasowy limit na odpis, 48 godzin (12.02, godzina 23:00)
We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I pochwalam tajń życia w pieśni
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
02.04Tonks
Lucan, do 4. kwietnia oczekuję na spisanie raportu ze zleconej wam na marzec misji. Możecie sporządzić go wspólnie w grupach, w których zostaliście wysłani, lub indywidualnie (przy czym wymagany jest przynajmniej jeden raport na grupę). Raport poza opisem przebiegu misji, powinien odpowiadać na następujące pytania:
Cel misji:
Przebieg:
Czy można było zrobić coś lepiej (jeżeli tak: co?):
Wnioski końcowe:
dodatkowo, na ten moment, informacje dotyczące tego co spotkało Gabriela niech pozostaną tajemnicą.
Cel misji:
Przebieg:
Czy można było zrobić coś lepiej (jeżeli tak: co?):
Wnioski końcowe:
dodatkowo, na ten moment, informacje dotyczące tego co spotkało Gabriela niech pozostaną tajemnicą.
*raport w postaci listu powinien zostać spisany i wysłany do 18. marca
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
04.04 po południuTonks
Lucan czekam na raport - do końca dnia*, wraz z informacją dlaczego do tej pory nie znalazł się u mnie. Jak pisałam wcześniej możecie sporządzić go wspólnie, oddzielnie, lub może to zrobić jeden z was.
*realnie do 20. marca, godz: 18:00
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
A.S.5 kwietnia 1957
Lucan,mam nadzieję, że twoja nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu nie jest spowodowana jakimiś nieprzyjemnościami i wbrew wszystkiemu - masz się dobrze. Jak się jednak pewnie domyślasz troska nie jest głównym powodem dla którego dziś do ciebie piszę - Prewettowie zadeklarowali swoją gotowość wsparcia sprawy Zakonu. Macmillan również. Co prawda bardziej zadeklarował indywidualne wsparcie, lecz zapowiedział gotowość do podjęcia rozmów z nestorem swego rodu. Co na to Abbottowie...? Są gotowi wyjść z szafy? Są gotowi wesprzeć naszą sprawę pokątnie, jawnie, czy nie chcą się mieszać? Jesteś w stanie udzielić mi odpowiedzi teraz, czy chcesz się spotkać i porozmawiać? A może potrzebujesz przedyskutować to Nestorem? Jeżeli stawiam cię w niewygodnej pozycji zawsze to ja mogę podjąć się rozmów. Prosiłbym cię jednak wówczas o zorganizowanie audiencji, a przed tym, w miarę możliwości wybadania nastrojów twojej rodziny do mojej osoby. Jeśli mam być iskrą nad misą ognistej wolałbym zdawać sobie z tego sprawę od samego początku.
A.S.
A.S.
Find your wings
Loki
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy