Nie gościł długo wraz z rodzicami w sklepie Ollivanderów. Była to pierwsza różdżka, którą wręczył mu sprzedawca i jak się okazało ostatnia. Dziki bez, czyli dość pospolite, ale nie mniej interesujące drewno stosowane do wytwarzania różdżek jest idealne do magii obronnej. Wybiera na swych właścicieli osoby odpowiedzialne. Jeśli chodzi o rdzeń, czyli łuskę chyba najbardziej majestatycznego stworzenia jakim jest smok, idealnie sprawuje się w towarzystwie osób wytrwałych.

Od kiedy zaczął pracę jako auror zbiera wydania z gazet, które miały coś wspólnego z akcjami, w których brał udział. Chyba będzie musiał sprawić sobie na nie nieco większe pudełko.

Mugolska moneta, którą jego siostra znalazła, aby następnie mu ją podarować opowiadając mu przedziwną historię jakoby moneta ta miała być magiczna i miała przynosić szczęście jego właścicielowi. Po dziś zień ma ją zawsze przy sobie, często też można go przyłapać na tym jak przekłada ją pomiędzy palcami u dłoni.

Z racji swojej profesji i trybu życia ciało Uriena przyozdobione jest dość sporą ilością blizn. Odłamek z wybuchającego kociołka stworzył tą znajdującą się po jego lewej stronie twarzy przecinającą mu łuk brwiowy i prowadzącą aż do połowy policzka. Z kolei pierwsza niezbyt udana próba teleportacji doprowadziła niemal do przepołowienia jego ciała na pół, czego pamiątką jest paskudna blizna przechodząca od biodra po brzuch.
Z powodu doznanych obrażeń na misji w Skandynawii ma dość poważne problemy z nogami. Bez ustanku go bolą, niekiedy odmawiają posłuszeństwa, szczególnie przy wstawaniu. Uzdrowiciele nie są w stanie pomóc mu w tej kwestii, a nawet twierdzą, iż jego stan może się pogorszyć.