Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Maeve
Strona 1 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
▲ Najmłodsza pociecha państwa Clearwater, urodzona 12 IV 1930 r.
▲ Uczęszczała do Ravenclawu, na piątym roku została prefektem. Przez jakiś czas była stałą bywalczynią klubu pojedynków.
▲ Dopiero pod koniec szkoły nauczyła się (w miarę) panować nad darem metamorfomagii.
▲ Zawsze ma pod ręką swój nieodłączny notes, który służy jej również jako szkicownik.
▲ Do Hogwartu uczęszczała również dwójka starszych braci Maeve - jeden z nich, najstarszy, nazywał się Caleb i był Gryfonem. Niestety, zmarł ponad rok temu, zaś jego zmasakrowane ciało znaleziono na Nokturnie.
Drugi z nich, Kai, niedawno powrócił do Anglii.
▲ Zaraz po szkole podjęła się trzyletniego kursu wstępnego na wiedźmiego strażnika. Po jego ukończeniu zaczęła pracę na jednym z niższych stanowisk, jednocześnie kontynuując naukę.Niebawem powinna zostać pełnoprawnym strażnikiem. Zdała już ostatnie egzaminy i pracuje jako pełnoprawny strażnik.
Z początkiem kwietnia 57 r. przestała pracować dla Ministerstwa Magii z powodu kierunku, jaki został obrany przez obecną władzę. Jest wolnym strzelcem - pomaga w odnajdywaniu zaginionych bliskich, nakładaniu pułapek, pozyskiwaniu informacji. Teraz również na stałe związana z podziemnym MM, na którego czele stoi Harold Longbottom.
▲ Uczęszczała do Ravenclawu, na piątym roku została prefektem. Przez jakiś czas była stałą bywalczynią klubu pojedynków.
▲ Dopiero pod koniec szkoły nauczyła się (w miarę) panować nad darem metamorfomagii.
▲ Zawsze ma pod ręką swój nieodłączny notes, który służy jej również jako szkicownik.
▲ Do Hogwartu uczęszczała również dwójka starszych braci Maeve - jeden z nich, najstarszy, nazywał się Caleb i był Gryfonem. Niestety, zmarł ponad rok temu, zaś jego zmasakrowane ciało znaleziono na Nokturnie.
Drugi z nich, Kai, niedawno powrócił do Anglii.
▲ Zaraz po szkole podjęła się trzyletniego kursu wstępnego na wiedźmiego strażnika. Po jego ukończeniu zaczęła pracę na jednym z niższych stanowisk, jednocześnie kontynuując naukę.
Z początkiem kwietnia 57 r. przestała pracować dla Ministerstwa Magii z powodu kierunku, jaki został obrany przez obecną władzę. Jest wolnym strzelcem - pomaga w odnajdywaniu zaginionych bliskich, nakładaniu pułapek, pozyskiwaniu informacji. Teraz również na stałe związana z podziemnym MM, na którego czele stoi Harold Longbottom.
Ostatnio zmieniony przez Maeve Clearwater dnia 27.05.22 15:42, w całości zmieniany 16 razy
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
The moments of peace that we find sometimes, they aren't anything but warfare, thinly disguised.
OPCM : 22+1
UROKI : 32+4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Kuzyneczka
Rysuj mi ładne rzeczy, żebym miała co w ramki wstawiać, a ja Cie poskładam do kupy, gdy Ci ktoś krzywdę zrobi i pewnie biadolę, że trochę zbyt niebezpieczny zawód sobie wybrałaś. :c Proszę wpaść w niedzielę na obiad!
Rysuj mi ładne rzeczy, żebym miała co w ramki wstawiać, a ja Cie poskładam do kupy, gdy Ci ktoś krzywdę zrobi i pewnie biadolę, że trochę zbyt niebezpieczny zawód sobie wybrałaś. :c Proszę wpaść w niedzielę na obiad!
Poppy Pomfrey
Zawód : pielęgniarka w Hogwarcie
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
nie przeczułam w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Wygląda na to, że byłyśmy razem na roku, musimy się znać Może nie należałyśmy do jednego domu. Ty wolałaś obserwować, ja wolałam działać. Ty słuchałaś, ja pewnie gadałam jak najęta. Opowiadałam Ci o wszystkim, co wiedziałam, ale dzięki temu gromadziłaś informacje o ludziach, których wspólnie znałyśmy. Wiedziałaś, kto komu zrobił krzywdę, czy podłożył gumochłona, choć nie byłaś tego świadkiem.
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Cześć, dziewczyny!
Poppy - nie martw się, na pewno NIC mi się nie stanie, no może tylko trochę dam się poturbować, ale to od czasu do czasu. Jednak jeśli tylko uraczysz mnie obiadem i posklejasz na sobie tylko znane sposoby, wszystko będzie dobrze Daj mi więcej kartek do zabazgrania i spróbuj przemówić do rozsądku, że Caleb wcale nie chciałby, żebym rozerwała jego mordercę na strzępy!
Hannah - jestem za, zdecydowanie! Mogłyśmy poznać się na jakichśtam zajęciach, jeszcze na pierwszym roku, kiedy każdy z chęcią poznaje rówieśników, bo wszyscy są tak samo w ciemnym lesie. Albo trochę później. Tak czy inaczej, Maeve z chęcią słuchała wszystkiego i o wszystkim, ba, była wdzięczna, że sama jej o tym opowiadasz, a nie musi cię ciągnąć za język. Tym bardziej, że mamy podobne poglądy i podobne problemy (czarownice półkrwi - łączmy się!).
Po szkole i Maeve zajęła się kursem, i Hania poszukiwaniem swego miejsca na świecie, więc ich relacja z pewnością się osłabiła (sporadyczne listy? wizyta w sklepie na Pokątnej? Maeve nie jest fanką latania, ale jej bracia są). Inna sprawa, że Caleb - kilka lat starszy brat, Gryfon - nie tak dawno temu został znaleziony martwy na Nokturnie. Prorok mógł o tym pisać, a jeśli nie, ludzie mogli coś mówić na ten temat, kolejna ofiara, co się dzieje. To mógłby być powód do nawiązania ponownego kontaktu.
Daj znać, co sądzisz, tak czy siak możemy to rozgrywać na fabule (choć, o ile kojarzę, jesteś teraz bezoczna, więc możesz się z tym nieco kiepsko czuć )!
Poppy - nie martw się, na pewno NIC mi się nie stanie, no może tylko trochę dam się poturbować, ale to od czasu do czasu. Jednak jeśli tylko uraczysz mnie obiadem i posklejasz na sobie tylko znane sposoby, wszystko będzie dobrze Daj mi więcej kartek do zabazgrania i spróbuj przemówić do rozsądku, że Caleb wcale nie chciałby, żebym rozerwała jego mordercę na strzępy!
Hannah - jestem za, zdecydowanie! Mogłyśmy poznać się na jakichśtam zajęciach, jeszcze na pierwszym roku, kiedy każdy z chęcią poznaje rówieśników, bo wszyscy są tak samo w ciemnym lesie. Albo trochę później. Tak czy inaczej, Maeve z chęcią słuchała wszystkiego i o wszystkim, ba, była wdzięczna, że sama jej o tym opowiadasz, a nie musi cię ciągnąć za język. Tym bardziej, że mamy podobne poglądy i podobne problemy (czarownice półkrwi - łączmy się!).
Po szkole i Maeve zajęła się kursem, i Hania poszukiwaniem swego miejsca na świecie, więc ich relacja z pewnością się osłabiła (sporadyczne listy? wizyta w sklepie na Pokątnej? Maeve nie jest fanką latania, ale jej bracia są). Inna sprawa, że Caleb - kilka lat starszy brat, Gryfon - nie tak dawno temu został znaleziony martwy na Nokturnie. Prorok mógł o tym pisać, a jeśli nie, ludzie mogli coś mówić na ten temat, kolejna ofiara, co się dzieje. To mógłby być powód do nawiązania ponownego kontaktu.
Daj znać, co sądzisz, tak czy siak możemy to rozgrywać na fabule (choć, o ile kojarzę, jesteś teraz bezoczna, więc możesz się z tym nieco kiepsko czuć )!
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
The moments of peace that we find sometimes, they aren't anything but warfare, thinly disguised.
OPCM : 22+1
UROKI : 32+4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Meave! Co prawda jest między nami pewna różnica wieku (chociaż co to są dwa lata, ej!!), ale przychodzę cię lubić! Myślę, że jako gówniak, w tej pierwszej albo góra drugiej klasie zaczepiłem cię na korytarzu widząc, że zmieniają ci się włosy albo twarz i to było dla mnie takie CZADOWE bo nigdy w życiu nie miałem styczności z metamorfomagami, ba! w ogóle nie wiedziałem, że ktoś taki istnieje, a tu proszę ;p nie byłem niemiły, wręcz przeciwnie - zachwycony i oczywiście zaczęły się prośby - naucz mnie. nie, nie rozumiałem jak mówiłaś, że nie da się tego nauczyć byłem ci trochę rzepem, co się uczepił i ciężko się go pozbyć, ale czas leciał, my byliśmy coraz starsi, aż w końcu się okazało, że dzielimy wspólną pasję - rysunek, malarstwo... ja również bazgrałem od małego, więc od tej pory bazgraliśmy razem! byłaś mi trochę mentorką w tej kwestii, bo jednak byłaś starsza, pokazywałaś mi więc gdzie dodać trochę cienia by twarz wyglądała lepiej, a gdzie zgumkować by ładnie zaznaczyć światło ;p jak mogłaby się układać nasza relacja teraz? hmmm, mam trochę na bakier z prawem, ale żaden ze mnie wielki przestępca, ani tym bardziej czarnoksiężnik, raczej drobny oszust i krętacz, wciąż oddaję się sztuce, skłaniając jednak ku tej nieco bardziej nowoczesnej, może mógłbym wiedzieć coś na temat śmierci twojego brata? niekoniecznie się włóczę po nokturnie, ale naprawdę potrafię słuchać (podsłuchiwać, hehe)
Jonathan!
Brzmi to super! Na pewno z początku Maeve była zaskoczona (i nieco podejrzliwa), że Bojczuk nie śmieje się z jej daru, napuchniętego nosa, włosów o dziwnym kolorze czy dzioba kaczki, ba, chce się nauczyć, jak to robić! Inna sprawa, że nie chciał zrozumieć, że nie da się tego nauczyć - po jakimś czasie to mogło stać się upierdliwe, jednak myślę, że nie skończyło się to gorzej niż kilkoma epizodami irytacji. Mimo wszystko, łączy ich miłość do sztuki i nawet te dwa lata różnicy nie mogły stanąć temu na drodze! Maeve mogła mu coś podpowiadać, dawać jakieś rady w zamian za opowieści o teorii, o sławnych magicznych malarzach czy o przybywających czasem do Meliny artystach ().
Po tym, jak opuściła szkołę i poświęciła się kursowi, ich relacja mogła się osłabić - ona miała swoje na głowie, Jonathan kombinował coś z Mią i przygotowywał się do egzaminów. Ale myślę, że na nieco późniejszym etapie znów mogli odnowić kontakt. Może wpadła na niego w Dziurawym Kotle? Może przeczytała o jakiejś wystawie, o której musiała mu powiedzieć? Myślę, że to nie pierwszy przypadek, kiedy przychodzi ona do Bojczuka po jakieś informacje i pomoc. Co prawda nie jest wielką fanką przemytów, drobnych przekrętów i tym podobnych zajęć, ale wie, że szkodliwość takich działań jest niewielka i w porównaniu z tym, co się wyprawia teraz w Anglii, to nie ma się o co denerwować.
Bo nie przemycasz czarnomagicznych artefaktów, co?
Dlatego na pewno zawędrowała - lub zawędruje dopiero na fabule - do Ciebie, by zapytać o Caleba. Nawet jeśli informacje okażą się tylko plotkami, zawsze to jakiś trop do sprawdzenia!
Brzmi to super! Na pewno z początku Maeve była zaskoczona (i nieco podejrzliwa), że Bojczuk nie śmieje się z jej daru, napuchniętego nosa, włosów o dziwnym kolorze czy dzioba kaczki, ba, chce się nauczyć, jak to robić! Inna sprawa, że nie chciał zrozumieć, że nie da się tego nauczyć - po jakimś czasie to mogło stać się upierdliwe, jednak myślę, że nie skończyło się to gorzej niż kilkoma epizodami irytacji. Mimo wszystko, łączy ich miłość do sztuki i nawet te dwa lata różnicy nie mogły stanąć temu na drodze! Maeve mogła mu coś podpowiadać, dawać jakieś rady w zamian za opowieści o teorii, o sławnych magicznych malarzach czy o przybywających czasem do Meliny artystach ().
Po tym, jak opuściła szkołę i poświęciła się kursowi, ich relacja mogła się osłabić - ona miała swoje na głowie, Jonathan kombinował coś z Mią i przygotowywał się do egzaminów. Ale myślę, że na nieco późniejszym etapie znów mogli odnowić kontakt. Może wpadła na niego w Dziurawym Kotle? Może przeczytała o jakiejś wystawie, o której musiała mu powiedzieć? Myślę, że to nie pierwszy przypadek, kiedy przychodzi ona do Bojczuka po jakieś informacje i pomoc. Co prawda nie jest wielką fanką przemytów, drobnych przekrętów i tym podobnych zajęć, ale wie, że szkodliwość takich działań jest niewielka i w porównaniu z tym, co się wyprawia teraz w Anglii, to nie ma się o co denerwować.
Bo nie przemycasz czarnomagicznych artefaktów, co?
Dlatego na pewno zawędrowała - lub zawędruje dopiero na fabule - do Ciebie, by zapytać o Caleba. Nawet jeśli informacje okażą się tylko plotkami, zawsze to jakiś trop do sprawdzenia!
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
The moments of peace that we find sometimes, they aren't anything but warfare, thinly disguised.
OPCM : 22+1
UROKI : 32+4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
oooo! no mały johnnie to się pewnie bardzo chętnie dzielił swoją wiedzą i wszelkimi opowieściami, to nawet mogło być dla maeve trochę zaskakujące z początku, że jej opowiadał o czołowych przedstawicielach angielskich sztuk pięknych mówiąc o nich wuj/ciocia myślę, że jeśli maeve by się zgodziła to mogła nawet wpaść do meliny w któreś wakacje, żeby samemu poczuć ten klimat, mateczka bojczukowa to jest akurat taka osoba, która każdego chętnie przyjmie i pozna, a każde dziecię jest dlań jak własne ;p
o tak! myślę, że po szkole mogliśmy się spotkać w dziurawym kotle i było takie OOOOOO!!! TO TY!!! ALE SUPER, KOPĘ LAT!! o wszelkich interesujących wystawach też mu mogła mówić, on pewnie odwdzięczyłby jej się tym samym ;p może nawet mogliby się wybrać na jakąś razem? bojczuk służy pomocą, hehe
w sumie to chyba nie, chociaż kto tam wie, co w tych wszystkich skrzyniach transportują! ale czarnej magii bardziej się boję niż mniej, także raczej unikam takich rewelacji ;p
a zapraszam! zapraszam! powiem wszystko co wiem
o tak! myślę, że po szkole mogliśmy się spotkać w dziurawym kotle i było takie OOOOOO!!! TO TY!!! ALE SUPER, KOPĘ LAT!! o wszelkich interesujących wystawach też mu mogła mówić, on pewnie odwdzięczyłby jej się tym samym ;p może nawet mogliby się wybrać na jakąś razem? bojczuk służy pomocą, hehe
w sumie to chyba nie, chociaż kto tam wie, co w tych wszystkich skrzyniach transportują! ale czarnej magii bardziej się boję niż mniej, także raczej unikam takich rewelacji ;p
a zapraszam! zapraszam! powiem wszystko co wiem
Przychodzę z Sophią <3. 2 lata różnicy, różne domy - ale obie uczęszczały do klubu pojedynów, poza tym Maeve posiada fascynujący dar, którego Sophia mogła pozazdrościć, bo z całą pewnością metamorfomagia bardzo by jej ułatwiła pracę, ale niestety urodziła się zwyczajna i nie może robić takich świetnych sztuczek ani maskarad ze zmienianiem w kogoś innego. A szkoda, bo tak płomienne włosy rzucają się w oczy. Choć w sumie to myślę, że może więcej punktów zaczepienia znalazłoby się już w dorosłości niż w szkole? Piszesz, że Maeve bywała w Biurze Aurorów, jeśli czasem współpracowała z aurorami to kiedyś mogła trafić do jakiegoś zadania z Sophią. A jeśli jej poglądy są bardziej niebieskie, to myślę że mają dużą szansę się dogadać <3. Poza tym Sophia wie, jak bolesne jest kogoś stracić, bo kilka miesięcy temu zginęli jej rodzice, więc na pewno rozumie bezsilność w kwestii brata, i może obiecywała mieć oczy i uszy otwarte, gdyby kiedyś w jakiejś sprawie przewinął się ten wątek?
Jeśli chodzi o Krukonki to mogę zaoferować Charlie - alchemiczkę, animaga, tyle że trzy lata młodszą. Pewnie też zainteresowaną metamorfomagią, ale pod bardziej naukowym kątem, bo jej drugą pasją po alchemii jest transmutacja. Ale jeśli masz ochotę i nad tym coś pomyśleć, to możemy, Charlie zawsze chętnie pomoże alchemicznie swoim znajomym
Jeszcze Lyanna jest bliska wiekiem do Maeve, ale Ślizgonka, zielona (haha, lol, i ma Maeve na drugie ). Tutaj można ewentualnie jakiś negatyw, bo Lyanna w szkole trzymała się w raczej konserwatywnym gronie i nie lubiła mugolaków i mieszańców. Ale teraz jest łamaczem klątw, przez pewien czas nawet pracowała w ministerstwie, ale potem odeszła i teraz działa na własną rękę.
Jeśli chodzi o Krukonki to mogę zaoferować Charlie - alchemiczkę, animaga, tyle że trzy lata młodszą. Pewnie też zainteresowaną metamorfomagią, ale pod bardziej naukowym kątem, bo jej drugą pasją po alchemii jest transmutacja. Ale jeśli masz ochotę i nad tym coś pomyśleć, to możemy, Charlie zawsze chętnie pomoże alchemicznie swoim znajomym
Jeszcze Lyanna jest bliska wiekiem do Maeve, ale Ślizgonka, zielona (haha, lol, i ma Maeve na drugie ). Tutaj można ewentualnie jakiś negatyw, bo Lyanna w szkole trzymała się w raczej konserwatywnym gronie i nie lubiła mugolaków i mieszańców. Ale teraz jest łamaczem klątw, przez pewien czas nawet pracowała w ministerstwie, ale potem odeszła i teraz działa na własną rękę.
Never fear
shadows, for
shadows only
mean there is
a light shining
somewhere near by.
shadows, for
shadows only
mean there is
a light shining
somewhere near by.
hej piękna! Jeden dom, więc musimy się znać a jak miałaś problemy z genetyką, to zawsze mogłam ci pomóc, bo ja sobie radziłam bardzo dobrze, poza zmianą włosów, które robiły co chciały przez większość szkoły
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Przepraszam, że mi to zajęło tyle czasu
Jonathan -
Sophia - cześć! Przeczytałam Twoją kartę i tak myślę, że o ile w szkole mogły się poznać, to pewnie dopiero teraz miałyby lepszą okazję do nawiązania potencjalnie głębszych kontaktów. Łączy je klub pojedynków, gdzie mogły ze sobą walczyć, mogły też porozmawiać o jej darze - ewentualnie Maeve mogła pogrozić Sophii palcem, jeśli wdawała się w kolejne bójki czy nielegalne pojedynki na spokojnych zamkowych korytarzach! Ale myślę, że dopiero teraz potrafią zrozumieć się lepiej. Maeve wpada do aurorów i męczy ich ile może, czy nie dowiedzieli się przypadkiem czegoś nowego - na pewno mogła kiedyś pomęczyć o to właśnie Sophię. Mogła ona (która przecież doskonale wie, jak to jest stracić kogoś bliskiego) wykroczyć właśnie poza zawodowe ramy i zatrzymać ją, powiedzieć, że współczuje i jeśli tylko się czegoś dowie, to od razu pośle do niej sowę. To dawałoby nam pole do popisu w kwestii przyszłych wątków - może właśnie pojawiła się jakaś informacja, której biuro aurorów nie wzięło pod uwagę, ale która wydała się pannie Carter istotna, dlatego postanowiła odezwać się do Maeve? A może sama Maeve znajdzie coś, co wyda się jej istotne i spróbuje przekonać do tego Sophię? Albo będzie chciała udać się na Nokturn, będzie obawiać się iść tam sama, więc poprosi o pomoc aurorkę? Choć to byłoby już ryzykowne... Tak czy inaczej, może uda im się w ten sposób nawiązać porozumienie, co poskutkowałoby jakąś bliższą relacją, ale to już najlepiej zobaczyć na fabule!
Co do Charlie, to możemy spróbować coś z metamorfomagią, tj. czy Charlie szukałaby sama z siebie ludzi z tym darem? Bo pomyślałam, że o ile zna ona Poppy, to mogła zostać odesłana do Maeve właśnie przez nią – ale nie wiem, na ile byłoby to naciągane, albo czy nie masz w znajomych nikogo innego, kto nadawałby się w tej sytuacji bardziej? <3
Jeśli chodzi o Lyanne, to nie przychodzi mi teraz do głowy nic konkretnego, ale na pewno mogą się kojarzyć ze szkoły, ba, mogą się nie lubić – Lyanna mogła się z niej śmiać, mogła skutecznie obniżać jej morale i stać się jedną z tych osób, na które nie chciała wpadać. Nawet jak Maeve była już prefektem, to nigdy nie wykorzystałaby tego, by się odegrać, więc Zobaczmy więc, co z tego wyjdzie, jeśli kiedyś spotkają się na fabule!
Cześć, superczłowieku Just Tonks! Jestem wielką fanką tej gry słów, ba, uważam, że masz dobre serduszko i nigdy nie powinnaś skakać z klifu. Więc jeśli tylko Just chciała pomóc Maeve z tą niedogodnością, jaką jest szalejąca metamorfomagia, to jestem na tak – na pewno przydałby się w jej życiu rówieśnik, który przechodzi przez to samo, który próbował to już opanować na swój sposób i który również spotyka się z szykanami/wytykaniem palcami. Myślę, że tu mogłaby się nawiązać ładna relacja z dużą dozą sympatii – Maeve daleko do kochania ludzi, więc może nie zaszkodziłoby jej posłuchać o tym, że zawsze trzeba mieć nadzieję, że szczęście można odnaleźć zawsze i wszędzie? W zamian ona mogła słuchać o wszystkich tych miłostkach i nowych obiektach zainteresowań, akceptując, że Just tak ma, że czasem jest pochłonięta przez nową relację (o ile Ci to pasuje <3).
Kiedy skończyła już szkołę i wylądowała w szpitalu w ciężkim stanie, Maeve mogła tam być! Odwiedzić, narysować coś ładnego ku pokrzepieniu serc, zostawić kilka czekoladowych żab. Fakt faktem, że obie poświęciły się swoim kursom, co z pewnością zajęło im masę czasu, w Twojej kp jest też dużo o Margo, a teraz Just nałogowo udziela się w Zakonie. Dziewczyny mogły pisać listy, spotkać się raz na jakiś czas i podtrzymać kontakt, albo stopniowo się oddalić i zetknąć ze sobą dopiero przy okazji jakiegoś wypadku, gdzie nie dało obyć się przez pogotowia. Nie wiem też, co u Just na fabule, czy jest może jakiś punkt zaczepienia/sytuacja, która mogłaby się ładnie wpleść w to wszystko, czy nie za bardzo. Trochę czasu minęło od czasów szkolnych, na pewno dużo się zmieniło, nie wiem tylko, czy dziewczyny były w kontakcie, czy dopiero ten kontakt odnowią <3 Istnieje też szansa, że któraś ze stron miałaby pretensje o osłabienie tej relacji (żeby nie było zbyt słodko), ale to czekam na Twoją odpowiedź!
Jonathan -
Sophia - cześć! Przeczytałam Twoją kartę i tak myślę, że o ile w szkole mogły się poznać, to pewnie dopiero teraz miałyby lepszą okazję do nawiązania potencjalnie głębszych kontaktów. Łączy je klub pojedynków, gdzie mogły ze sobą walczyć, mogły też porozmawiać o jej darze - ewentualnie Maeve mogła pogrozić Sophii palcem, jeśli wdawała się w kolejne bójki czy nielegalne pojedynki na spokojnych zamkowych korytarzach! Ale myślę, że dopiero teraz potrafią zrozumieć się lepiej. Maeve wpada do aurorów i męczy ich ile może, czy nie dowiedzieli się przypadkiem czegoś nowego - na pewno mogła kiedyś pomęczyć o to właśnie Sophię. Mogła ona (która przecież doskonale wie, jak to jest stracić kogoś bliskiego) wykroczyć właśnie poza zawodowe ramy i zatrzymać ją, powiedzieć, że współczuje i jeśli tylko się czegoś dowie, to od razu pośle do niej sowę. To dawałoby nam pole do popisu w kwestii przyszłych wątków - może właśnie pojawiła się jakaś informacja, której biuro aurorów nie wzięło pod uwagę, ale która wydała się pannie Carter istotna, dlatego postanowiła odezwać się do Maeve? A może sama Maeve znajdzie coś, co wyda się jej istotne i spróbuje przekonać do tego Sophię? Albo będzie chciała udać się na Nokturn, będzie obawiać się iść tam sama, więc poprosi o pomoc aurorkę? Choć to byłoby już ryzykowne... Tak czy inaczej, może uda im się w ten sposób nawiązać porozumienie, co poskutkowałoby jakąś bliższą relacją, ale to już najlepiej zobaczyć na fabule!
Co do Charlie, to możemy spróbować coś z metamorfomagią, tj. czy Charlie szukałaby sama z siebie ludzi z tym darem? Bo pomyślałam, że o ile zna ona Poppy, to mogła zostać odesłana do Maeve właśnie przez nią – ale nie wiem, na ile byłoby to naciągane, albo czy nie masz w znajomych nikogo innego, kto nadawałby się w tej sytuacji bardziej? <3
Jeśli chodzi o Lyanne, to nie przychodzi mi teraz do głowy nic konkretnego, ale na pewno mogą się kojarzyć ze szkoły, ba, mogą się nie lubić – Lyanna mogła się z niej śmiać, mogła skutecznie obniżać jej morale i stać się jedną z tych osób, na które nie chciała wpadać. Nawet jak Maeve była już prefektem, to nigdy nie wykorzystałaby tego, by się odegrać, więc Zobaczmy więc, co z tego wyjdzie, jeśli kiedyś spotkają się na fabule!
Cześć, superczłowieku Just Tonks! Jestem wielką fanką tej gry słów, ba, uważam, że masz dobre serduszko i nigdy nie powinnaś skakać z klifu. Więc jeśli tylko Just chciała pomóc Maeve z tą niedogodnością, jaką jest szalejąca metamorfomagia, to jestem na tak – na pewno przydałby się w jej życiu rówieśnik, który przechodzi przez to samo, który próbował to już opanować na swój sposób i który również spotyka się z szykanami/wytykaniem palcami. Myślę, że tu mogłaby się nawiązać ładna relacja z dużą dozą sympatii – Maeve daleko do kochania ludzi, więc może nie zaszkodziłoby jej posłuchać o tym, że zawsze trzeba mieć nadzieję, że szczęście można odnaleźć zawsze i wszędzie? W zamian ona mogła słuchać o wszystkich tych miłostkach i nowych obiektach zainteresowań, akceptując, że Just tak ma, że czasem jest pochłonięta przez nową relację (o ile Ci to pasuje <3).
Kiedy skończyła już szkołę i wylądowała w szpitalu w ciężkim stanie, Maeve mogła tam być! Odwiedzić, narysować coś ładnego ku pokrzepieniu serc, zostawić kilka czekoladowych żab. Fakt faktem, że obie poświęciły się swoim kursom, co z pewnością zajęło im masę czasu, w Twojej kp jest też dużo o Margo, a teraz Just nałogowo udziela się w Zakonie. Dziewczyny mogły pisać listy, spotkać się raz na jakiś czas i podtrzymać kontakt, albo stopniowo się oddalić i zetknąć ze sobą dopiero przy okazji jakiegoś wypadku, gdzie nie dało obyć się przez pogotowia. Nie wiem też, co u Just na fabule, czy jest może jakiś punkt zaczepienia/sytuacja, która mogłaby się ładnie wpleść w to wszystko, czy nie za bardzo. Trochę czasu minęło od czasów szkolnych, na pewno dużo się zmieniło, nie wiem tylko, czy dziewczyny były w kontakcie, czy dopiero ten kontakt odnowią <3 Istnieje też szansa, że któraś ze stron miałaby pretensje o osłabienie tej relacji (żeby nie było zbyt słodko), ale to czekam na Twoją odpowiedź!
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
The moments of peace that we find sometimes, they aren't anything but warfare, thinly disguised.
OPCM : 22+1
UROKI : 32+4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Ok, mi ogólnie pasuje ^^. W szkole mogły się poznać, ale dopiero w dorosłości miały ze sobą do czynienia więcej niż przez klub pojedynków itp. Doskonale wie, jak to jest kogoś stracić, więc jeśli kiedyś akurat była świadkiem tego, jak Maeve przyszła do biura i prosiła o jakieś informacje, to mogła pójść za nią i ze szczerego serca powiedzieć, że jej współczuje i postara się jej da znać, jak się czegoś dowie. Kiedyś możemy coś nad tym pomyśleć i wykorzystać ten motyw do jakiegoś wątku . Chętnie go pogram w fabularnym wrześniu, przed grą ustalimy sobie dokładniej okoliczności, ale wstępny zarys mi pasuje ^^.
Tak, Charlie zna Poppy, jeśli nie będzie miała nic przeciwko to możemy tak zrobić. Charlie jako pasjonatka transmutacji na pewno się bardzo zainteresuje metamorfomagiem. Zresztą wydaje mi się, że dziewczęta mogłyby znaleźć wspólny język i się polubić.
A Lyannę też możemy zostawić na fabułę kiedyś tam, choć chętniej najpierw ruszyłabym Sophię, albo Charlie. Zwłaszcza jeśli Maeve chciałaby kiedyś iść w niebieską stronę
Tak, Charlie zna Poppy, jeśli nie będzie miała nic przeciwko to możemy tak zrobić. Charlie jako pasjonatka transmutacji na pewno się bardzo zainteresuje metamorfomagiem. Zresztą wydaje mi się, że dziewczęta mogłyby znaleźć wspólny język i się polubić.
A Lyannę też możemy zostawić na fabułę kiedyś tam, choć chętniej najpierw ruszyłabym Sophię, albo Charlie. Zwłaszcza jeśli Maeve chciałaby kiedyś iść w niebieską stronę
Never fear
shadows, for
shadows only
mean there is
a light shining
somewhere near by.
shadows, for
shadows only
mean there is
a light shining
somewhere near by.
Oh, kochanie, dobrze że się przypomniałaś, bo rzeczywiście przegapiłam Twoją odpowiedź. <3
O klifie niewielu wie, a ja sama dowiedziałam się o tym dopiero niedawno. To, czy kontakt nam się trochę rozmył, czy też nie, to wybór który pozostawiam Tobie.
Ale pewnie udało ci się dostrzec zmiany, które we mnie zaczęły się dziać. Może usłyszałaś o śmierci mojej mamy od kogoś i to on był przyczynkiem do odnowienia kontaktu.
Teraz zmieniłam się całkowicie, do tego rzucając pracę i wkraczając na ścieżkę mająca doprowadzić mnie do zostania aurorem. Egzamin na kurs zdałam w sierpniu. Lista jest wywieszona w biurze aurorów, może moje nazwisko zwróciło moją uwagę.
Może uważasz, że sobie nie dam rady, a może wręcz przeciwnie.
Mogłyśmy się - jeśli nie utrzymywałysmy kontaktu - podczas pożaru Ministerstwa. Może po nim umówiłyśmy się na ognistą, czy coś. W dużym skrócie Justowym - w kwietniu są przesłuchania i wywozy mugolaków, Just, znajduje martwą matkę w Hogwarckiej wieży w której je trzymano, Ministerstwo milczy, w maju są anomalie z którymi dzielnie walczy, w czerwcu wybucha MM, na koniec miesiąc Just rzuca pracę. Przychodzi lipiec i sierpień w których dla samej Just dzieje się jeszcze więcej, zwłaszcza w końcówce sierpnia. 20-24 to czas egzminów dostania się na kurs. Zaś 28 sierpinia Just zostaje Gwardzistką
To tak w telegraficznym skrócie.
No i widzę, że z Hanką się znasz, a Hania dla mnie jak siostra jest też <3
Więc kombinujmy dalej i lećmy na fabułkę
O klifie niewielu wie, a ja sama dowiedziałam się o tym dopiero niedawno. To, czy kontakt nam się trochę rozmył, czy też nie, to wybór który pozostawiam Tobie.
Ale pewnie udało ci się dostrzec zmiany, które we mnie zaczęły się dziać. Może usłyszałaś o śmierci mojej mamy od kogoś i to on był przyczynkiem do odnowienia kontaktu.
Teraz zmieniłam się całkowicie, do tego rzucając pracę i wkraczając na ścieżkę mająca doprowadzić mnie do zostania aurorem. Egzamin na kurs zdałam w sierpniu. Lista jest wywieszona w biurze aurorów, może moje nazwisko zwróciło moją uwagę.
Może uważasz, że sobie nie dam rady, a może wręcz przeciwnie.
Mogłyśmy się - jeśli nie utrzymywałysmy kontaktu - podczas pożaru Ministerstwa. Może po nim umówiłyśmy się na ognistą, czy coś. W dużym skrócie Justowym - w kwietniu są przesłuchania i wywozy mugolaków, Just, znajduje martwą matkę w Hogwarckiej wieży w której je trzymano, Ministerstwo milczy, w maju są anomalie z którymi dzielnie walczy, w czerwcu wybucha MM, na koniec miesiąc Just rzuca pracę. Przychodzi lipiec i sierpień w których dla samej Just dzieje się jeszcze więcej, zwłaszcza w końcówce sierpnia. 20-24 to czas egzminów dostania się na kurs. Zaś 28 sierpinia Just zostaje Gwardzistką
To tak w telegraficznym skrócie.
No i widzę, że z Hanką się znasz, a Hania dla mnie jak siostra jest też <3
Więc kombinujmy dalej i lećmy na fabułkę
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Super, Sophia, widzimy się w takim razie na fabule
Just! Nie ma sprawy, wpisy w relkach mają to do siebie, że trochę uciekają.
I jasne, co do klifu, to wybacz, faktycznie ten pomysł był chybiony. Wielkie dzięki za ten telegraficzny skrót Twojej fabuły, to znacznie ułatwia myślenie, co dalej!
Co do pożaru, to wyobrażałam to sobie tak, że Maeve akurat tam nie było - po śmierci brata została wysłana na przymusowy urlop wypoczynkowy. Myślę, że zaraz po pożarze mogła wrócić do służby; domyślam się, że MM potrzebowało każdej pary rąk do pomocy. Więc spotkanie tam trochę odpada.
ALE, jeśli chodzi o śmierć Twojej mamy, to zdecydowanie mogłam o tym usłyszeć od chociażby Poppy i napisać do Ciebie/próbować się umówić/zaoferować wszelką możliwą pomoc - inna sprawa, że Just mogła nie mieć na to humoru, albo czasu, bo z tego, co piszesz, to zabiegany z niej człowiek. Dlatego możemy uznać, że wymieniły w trakcie ostatnich miesięcy kilka listów, ale nie było czasu na spotkanie i dopiero we wrześniu uda im się zobaczyć; Maeve na pewno napisała kolejną wiadomość widząc wyniki egzaminów - to ważna sprawa, o której trzeba porozmawiać! Nie sądzę, by Maeve uważała, że Just nie da sobie rady (sama ma mało stereotypowy zawód), raczej chciałaby poznać jej motywację, sprawdzić jak się trzyma.
Co do Haneczki, to nie mam tu jeszcze zielonego światła co i jak, ale na pewno się znamy, lepiej lub gorzej, także to kolejny punkt zaczepienia!
Także jeśli Ci to pasuje, to zaklepuj dla mnie wątek we wrześniu
Just! Nie ma sprawy, wpisy w relkach mają to do siebie, że trochę uciekają.
I jasne, co do klifu, to wybacz, faktycznie ten pomysł był chybiony. Wielkie dzięki za ten telegraficzny skrót Twojej fabuły, to znacznie ułatwia myślenie, co dalej!
Co do pożaru, to wyobrażałam to sobie tak, że Maeve akurat tam nie było - po śmierci brata została wysłana na przymusowy urlop wypoczynkowy. Myślę, że zaraz po pożarze mogła wrócić do służby; domyślam się, że MM potrzebowało każdej pary rąk do pomocy. Więc spotkanie tam trochę odpada.
ALE, jeśli chodzi o śmierć Twojej mamy, to zdecydowanie mogłam o tym usłyszeć od chociażby Poppy i napisać do Ciebie/próbować się umówić/zaoferować wszelką możliwą pomoc - inna sprawa, że Just mogła nie mieć na to humoru, albo czasu, bo z tego, co piszesz, to zabiegany z niej człowiek. Dlatego możemy uznać, że wymieniły w trakcie ostatnich miesięcy kilka listów, ale nie było czasu na spotkanie i dopiero we wrześniu uda im się zobaczyć; Maeve na pewno napisała kolejną wiadomość widząc wyniki egzaminów - to ważna sprawa, o której trzeba porozmawiać! Nie sądzę, by Maeve uważała, że Just nie da sobie rady (sama ma mało stereotypowy zawód), raczej chciałaby poznać jej motywację, sprawdzić jak się trzyma.
Co do Haneczki, to nie mam tu jeszcze zielonego światła co i jak, ale na pewno się znamy, lepiej lub gorzej, także to kolejny punkt zaczepienia!
Także jeśli Ci to pasuje, to zaklepuj dla mnie wątek we wrześniu
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
The moments of peace that we find sometimes, they aren't anything but warfare, thinly disguised.
OPCM : 22+1
UROKI : 32+4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Glupio mi tak przychodzić z pustymi rękami, ale jesteśmy z tego samego rocznika, obydwie byłyśmy w Ravenclawie, powinnyśmy się znać! Powiedz mi, czy chciałabyś to pociągnąć w negatyw, czy pozytyw, a będę myśleć.
You have witchcraftin your lips
Mój Korek mógł znać się z którymś ze starszych braci Maeve, a nawet jeśli nie na pewno stanąłby w jej obronie gdyby był świadkiem złego traktowania jej ze względu na metamorfomagię czy status krwi na przykład na korytarzu. Tylko szczerze mówiąc nie jestem pewna w którą stronę można to dalej pociągnąć.
Ela była krukonką rok młodszą od Maeve. Miała etap eksperymentów z zaklęciami, co panią prefekt mogło średnio zachwycić, jeśli ktoś oberwał rykoszetem. Dokładnie w tych samych latach były też członkiniami Klubu Pojedynków! Wydaje mi się, że nie były bardzo różne od siebie gdyby nie status krwi, oczywiście. Tu bez wątpienia pojawiało się napięcie. (+ Ela mogła być trochę zazdrosna o dar metamorfomagii, nawet w kłopotliwym wydaniu)
Ela była krukonką rok młodszą od Maeve. Miała etap eksperymentów z zaklęciami, co panią prefekt mogło średnio zachwycić, jeśli ktoś oberwał rykoszetem. Dokładnie w tych samych latach były też członkiniami Klubu Pojedynków! Wydaje mi się, że nie były bardzo różne od siebie gdyby nie status krwi, oczywiście. Tu bez wątpienia pojawiało się napięcie. (+ Ela mogła być trochę zazdrosna o dar metamorfomagii, nawet w kłopotliwym wydaniu)
It goes on, this world
Stupid and brutal
But I do not
I do not
Stupid and brutal
But I do not
I do not
Strona 1 z 2 • 1, 2
Maeve
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania