Przychodzę z Lyanną . Obie zielone, tylko dwa lata różnicy, Lyanna regularnie pojawia się na Nokturnie. Jeśli nie poznały się w Hogwarcie, to myślę, że ich ścieżki mogły spleść się w tej właśnie nieciekawej okolicy. Lyanna co prawda jest półkrwi, ale nie chwali się tym wszem i wobec, a jej rodzina jest czystokrwista i wyznaje godne, konserwatywne poglądy, które podziela również sama Lyanna. Jeśli dziadek Myrandy handlował w swoim sklepie także jakimiś rzadkimi (i nie do końca legalnymi) składnikami, może czasem dostarczał mu coś ojciec Lyanny, handlarz ingrediencji, który miał swoje interesy również na Nokturnie, a składniki, których nie mógł zbyć po tej jasnej stronie Londynu, mógł sprzedawać do nokturnowej apteki.
Lyanna również nie należy do najbardziej przyjacielskich osób, choć w przeciwieństwie do Myrandy raczej nie przejawia skłonności do okrucieństwa i krzywdzenia bez konkretnego celu. Jest raczej interesowna, od pewnego czasu zgłębia też czarną magię, a oprócz łamania klątw - uczy się je nakładać.
Ale może ty widzisz jakiś punkt zaczepienia?

My zobaczymy!