komnaty Lysandra
AutorWiadomość
Komnaty Lysandra
Utrzymane w zieleniach i szarościach komnaty zazwyczaj przedstawiają sobą względny obraz szlacheckiej nędzy i rozpaczy. Skrzaty nie nadążają za sprzątaniem, zresztą, mieszkaniec tego skrzydła Ashfield Manor surowo je stąd przepędza (niegdyś wyrzuciły ukochaną parę znoszonych, tanecznych butów). Co tłumaczy nieziemski bałagan. Wszędzie walają się drogie ciuchy, złote talerze wypełnione przysmakami, puste butelki po winie, zwinięte pergaminy z zapisanymi nutami oraz szkicami krytycznych esejów. Ciężkie, szmaragdowe zasłony są praktycznie non stop zaciągnięte, w pomieszczeniach panuje więc gęsty półmrok - Lysander lubi spać do południa, lecząc bolesny syndrom Sabatu dnia poprzedniego, a później albo znika ze swych pomieszczeń, by spędzać popołudnia w towarzystwie krewnych, albo też opuszcza Nottinghamshire, by korzystać z rozrywek Londynu bądź posiadłości zaprzyjaźnionych arystokratów. Powraca do sypialni tylko na noc, czasem korzystając z wejścia przez taras - już jako młodzieniec lubił wspinać się na górę po winorośli, lekceważąc ryzyko skręcenia sobie karku.
komnaty Lysandra
Szybka odpowiedź