Augusta Octavia Goshawk
Nazwisko matki: Borgia
Nazwisko ojca: Valhakis
Miejsce zamieszkania: Ulica Śmiertelnego Nokturnu
Czystość krwi: półkrwi
Status majątkowy: uboga
Zawód: pomocnik w komisie Menteur
Wzrost: 165 cm
Waga: 46 kg
Kolor włosów: czarny
Kolor oczu: niebieski
Znaki szczególne: męski ubiór, typowo chłopięca sylwetka, włosy schowane najczęściej pod kaszkietem
13 cali, dość sztywna, heban, sierść przyczajacza
slytherin
mysz domowa
otaczającą mnie z każdej strony grupę rechoczących mężczyzn
świeżym pieczywem, portowym powietrzem, rzecznym mułem
siebie o chłopięcej twarzy z marynarskim workiem na plecach
opowieściami wędrowców, transmutacją i pokonywaniem własnych ograniczeń
nie znam się
zbieram na kupno psidwaka
odgłosów ulicy, pijackich przyśpiewek
margaret qualley
Deszcz stuka po szybach raz, dwa, trzy. Obserwuje jak każda z kropli spływa w dół przyciągana grawitacją i zastanawia się czy i ona kiedyś wsiąknie w ziemię, stając się częścią czegoś większego. Teraz oparte przedramiona na chłodnym parapecie są tronem dla przytulonego doń policzka. Wielkie, niebieskie oczy wpatrzone są w świat za oknem, bo w trzaskającym starością mieszkaniu nie ma nic godnego uwagi. Cztery ściany obijają się jedna o drugą, trzecią, czwartą. Zamykają w swoich ramionach materac, skrzynkę przerobioną na szafkę i ono. Z zewnątrz wygląda jak dziewczynka lub ładny chłopiec. Łatwiej jest być chłopcem i biegać po alejkach, nie czując na sobie palącego spojrzenia innych. Ono jest chłopcem na posyłki, wszyscy ono znają, każdy da ono wyszczerbionego knuta, by kogoś zawiadomił. Żeby zakupił coś w aptece, żeby dołączył się do samotnego picia, żeby dowiedział się, jakim wieprzem jest. Ono przekazuje informacje, czując się niezbędnym. Lubi ten swój światek, chociaż bywa niebezpiecznie. Jednak jego surowość, pierwotność nie narzucają skomplikowanych zasad - nie, kiedy wiesz jak w nie grać. Ono wie. Nie pozwala swoim czarnym włosom rosnąć zbyt długo, ucina je nożyczkami, które podkrada czasem matce. Tuż nad uszami, typowy chłopięcy garnek, na który wciska wysłużony kaszkiet od jakiegoś portowego łachmaniarza z ciekawymi opowieściami. Idol, niedościgniony ideał zapewne zapity w rynsztoku, jednak każdy tu tak ma. Chociaż ojciec ukrywa swoją słabostkę do kieliszka, nie pozwala by ono widziało w domu alkohol. Mówi, że ono ma szansę wyrosnąć na wielkiego człowieka, dobrego czarodzieja, który wyrwie się z zapchlonego zadka Londynu, jakim jest Nokturn. Nie rozumie, o czym rodzic mówi. Podświadomie chce zwiedzić świat, poczuć pełnię i całość jak bohaterowie opowieści, jednak to za trudne dla sześcioletniego dziecka. W szyby stukają krople, a ono zasypia raz, dwa, trzy.
Senne marzenia zakończone, żeglowanie przerwane, gdy w okno uderza dziób raz, dwa, trzy. Otwiera oczy i patrzy na brudnego puchacza czającego się po drugiej stronie świata, dobijającego się do środka. W dziobie trzyma list z wypisanym starannie imieniem i nazwiskiem, który upada na podłogę z cichym westchnieniem. Cztery ściany nie są już w stanie zatrzymać biegnącej ku rodzicielskiej sypialni jedenastolatki, lecz gdy do niej wpada, nikogo nie zastaje. Suchy chleb i woda za śniadanie. Tata zapewne pije, mama szyje kolejne ubrania, a jej zwinne niegdyś palce krwawią, gdy znów gubi szew. Nie im idzie się chwalić, tylko biegnie do komisu. Raz, dwa, trzy po nierównym bruku mijając szaleńców, pijaków, złodziei. Zna ich wszystkich, a oni znają ją. Nie są życzliwi, lecz jeszcze zbyt pijani, by złapać za wyświechtany płaszcz. Niektórzy boją się zmiennego dziecka, które gdy zechce, zamieni się w jednego z nich jak zadziało się kilka lat wstecz. Czteroletnie wówczas ono uciekało i nie wiedziało, że strach przeobrazi mu twarz w starucha, który zamierzał kijem złoić mu skórę. Gdy mężczyzna dogonił dziecko i spojrzał na własne oblicze w ciemnej alejce, zląkł się przeraźliwie i błąka się po końcowe swe dni, rozpowiadając jakoby samego demona spotkał w zaułku. Nikt nie chce skończyć jak on, zostawiają więc dziewczęce ubranie i osobę. Zostawiają ją całą. Rodzice dumni, chociaż nie mają czasu chwalić za Hogwart, bo pędzą dalej przed siebie jakby w amoku mgielnym, dziecka nie zauważają. Nie boi się. Nie martwi. Sama idzie na Pokątną, co trzeba kupuje używane, innych szuka po zakątkach Nokturnu - obdarte książki, szaty, kociołek zardzewiały i śmierdzący. Tylko różdżkę ma nową, pachnącą smarem i drewnem. Zwyczajną, prostą. Taką jak ona.
Drugi akapit, etc.
Statystyki i biegłości | ||
Statystyka | Wartość | Bonus |
OPCM: | 10 | Brak |
Zaklęcia i uroki: | 0 | Brak |
Czarna magia: | 0 | Brak |
Magia lecznicza: | 0 | Brak |
Transmutacja: | 15 | +5 (różdżka) |
Eliksiry: | 0 | Brak |
Sprawność: | 0 | Brak |
Zwinność: | 10 | Brak |
Język | Wartość | Wydane punkty |
Język ojczysty: angielski | II | 0 |
Dodatkowy język | I lub II | 1 lub 2 |
Biegłości podstawowe | Wartość | Wydane punkty |
Kłamstwo | II | 10 |
Spostrzegawczość | II | 10 |
Ukrywanie się | III | 25 |
Zręczne ręce | I | 2 |
Biegłości specjalne | Wartość | Wydane punkty |
Wytrzymałość fizyczna | III | 10 |
Nazwa biegłości | zależne | zależne |
Biegłości fabularne | Wartość | Wydane punkty |
Brak | - | 0 |
Sztuka i rzemiosło | Wartość | Wydane punkty |
Nazwa biegłości | I, II lub III | ½, 1, 3, 7, 10 lub 25 |
Nazwa biegłości | I, II lub III | ½, 1, 3, 7, 10 lub 25 |
Aktywność | Wartość | Wydane punkty |
Nazwa biegłości | I, II lub III | 1, 7, 25 |
Nazwa biegłości | I, II lub III | 1, 7, 25 |
Genetyka | Wartość | Wydane punkty |
Genetyka (metamorfomag) | - | 15 (+30) |
Reszta: 0 |
WYPISZ po przecinku rzeczy (zwierzęta, inne) zakupione w sklepiku MG