Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Zrobię naszą ulubioną... herbatę
AutorWiadomość
▲ W latach 1944-1951 dumna Puchonka; wszędzie było jej pełno, więc istnieje tylko mała szansa, że nie kojarzycie się ze szkoły. Wspólne lekcje? Wycieczki do Zakazanego Lasu i Hogsmeade? To byliśmy my.
▲ Najlepsza kumpelo z dormitorium od obietnic na mały palec - przybywaj!
▲ Po ukończeniu szkoły Charlie pracowała przez pewien czas u Madame Malkin, a Ty wpadałeś tam zbyt często, żeby ktokolwiek mógł pomyśleć, iż szaty po prostu magicznie Ci się prują.
▲ Jako praco i naukoholiczka, Charlie potrzebowała czasem dłuższego odpoczynku. Wolne chwile spędzała w barach i na meczach quidditcha. Może to właśnie tam się zapoznaliśmy, gdy przysypiająca ze zmęczenia dziewczyna wylała na Twoją koszulkę kufel kremowego piwa?
▲ Podczas urlopu wraca w spokojne, rodzinne strony, gdzie zaszywa się w lesie z książką lub wędkuje. Zdarzyło Ci się spędzić wczasy w pobliżu zacisznego Guildford?
▲ Nowa praca, nowy start. Charlie pracuje w Herbaciarni w szpitalu świętego Munga. Jesteś pacjentem? Odwiedzasz swojego chorego krewnego? Wpadnij na piąte piętro i opowiedz o tym Charlie; jeśli akurat nie studiuje pięciu ton podręczników, chętnie wysłucha Twojej historii. Może jeszcze herbatki?
▲ Charlie ma duszę wojownika; w końcu już od dłuższego czasu walczy ze stosem książek i ćwiczeń, by zostać upragnionym uzdrowicielem. To właśnie Ty pokazałeś jej Zakon Feniksa i dzięki Tobie do niego wstąpiła.
▲ Jej małym konikiem jest łyżwiarstwo, więc jeśli też śmigasz po lodzie lub dopiero próbujesz własnych sił, to musicie się znać!
▲ Przyjmę z otwartymi ramionami każdą duszę Przybywajcie!
Gość
Gość
No to ja to tutaj tak zostawię
A ty już wiesz co z tym zrobić
A ty już wiesz co z tym zrobić
Sarcasm is not my only defence, remember that
I always have an ace up my sleeve.
I always have an ace up my sleeve.
Luke Larson
Zawód : Kierownik Wodopoju w Dziurawym Kotle, przemytnik, handlarz używkami
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Sarcasm is not my only defence...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Dzień dobry!
Nie kojarzę Cię ze szkoły, bo jestem na to za stary, ale pracuję w szpitalu jako uzdrowiciel i na pewno często przychodzę na herbatkę! Jestem na tyle częstym klientem, że na pewno znam asortyment na wylot, więc może zaskakujesz mnie czasem nowym oryginalnym smakiem? Możesz również częstować mnie po kryjomu kawą, kiedy naprawdę nie mam już na nic siły. Na pewno ubarwiasz tym mój dzień! Możesz też wysłuchiwać moich anegdotek o pacjentach, chociaż prawdopodobnie najczęściej po prostu na nich narzekam. Kto wie, może jak mnie poprosisz o jakąś pomoc przy nauce to się zgodzę?
Nie kojarzę Cię ze szkoły, bo jestem na to za stary, ale pracuję w szpitalu jako uzdrowiciel i na pewno często przychodzę na herbatkę! Jestem na tyle częstym klientem, że na pewno znam asortyment na wylot, więc może zaskakujesz mnie czasem nowym oryginalnym smakiem? Możesz również częstować mnie po kryjomu kawą, kiedy naprawdę nie mam już na nic siły. Na pewno ubarwiasz tym mój dzień! Możesz też wysłuchiwać moich anegdotek o pacjentach, chociaż prawdopodobnie najczęściej po prostu na nich narzekam. Kto wie, może jak mnie poprosisz o jakąś pomoc przy nauce to się zgodzę?
Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning
and began again in the morning
Hej, imienniczko
Dziewczęta były na tym samym roku - tyle że moja Charlie w Ravenclawie. Ale na pewno mogą znać się z zajęć, a teraz Charlie pracuje jako alchemik w Mungu - więc na pewno jest regularnym gościem herbaciarni, gdzie pojawia się, wnosząc silny aromat ziół i innych ingrediencji, i zamawia herbatę. Ogólnie to byłabym za pozytywem, który mógł narodzić się już w szkole, bo Charlie nie przeszkadzało mugolskie pochodzenie drugiej Charlie, a wręcz mogła być bardzo ciekawa świata, z którego przybyła. Pewnie po owutemach jej współczuła, że nie udało jej się dostać na staż, ale pewnie kibicuje jej, żeby jednak kiedyś to marzenie spełniła <3.
Jeszcze podrzucam Sophię - rok starszą Puchonkę, gdzie widzę sporo podobieństw, jako że Sophia za młodu również była chłopczycą. Dziewczyńskie zabawy ją nudziły, wolała się bawić z chłopakami i po chłopięcemu. W jej przypadku Tiara również mocno wahała się między Hufflepuffem a Gryffindorem. Regularnie dostawała szlabany za swoje tendencje do psot oraz stawania w obronie słabszych. Może jak poznały się w Hufflepuffie i odkryły, ile je łączy (może na jakimś szlabanie? ), to się zaprzyjaźniły i trzymały razem póki Sophia nie skończyła szkoły? Później, mimo dobrze zdanych egzaminów, pojechała do Ameryki i została tam aż 2 lata, ale w końcu przeszła kurs aurorski i teraz jest pełnoprawnym aurorem. I też regularnie bywa w Mungu, żeby ją posklejano po jakichś akcjach . Czasem może więc wpaść do dawnej koleżanki do herbaciarni, ale jeśli chcesz żeby się zakumplowały mocniej, to mogą się spotykać również poza pracą ^^.
Dziewczęta były na tym samym roku - tyle że moja Charlie w Ravenclawie. Ale na pewno mogą znać się z zajęć, a teraz Charlie pracuje jako alchemik w Mungu - więc na pewno jest regularnym gościem herbaciarni, gdzie pojawia się, wnosząc silny aromat ziół i innych ingrediencji, i zamawia herbatę. Ogólnie to byłabym za pozytywem, który mógł narodzić się już w szkole, bo Charlie nie przeszkadzało mugolskie pochodzenie drugiej Charlie, a wręcz mogła być bardzo ciekawa świata, z którego przybyła. Pewnie po owutemach jej współczuła, że nie udało jej się dostać na staż, ale pewnie kibicuje jej, żeby jednak kiedyś to marzenie spełniła <3.
Jeszcze podrzucam Sophię - rok starszą Puchonkę, gdzie widzę sporo podobieństw, jako że Sophia za młodu również była chłopczycą. Dziewczyńskie zabawy ją nudziły, wolała się bawić z chłopakami i po chłopięcemu. W jej przypadku Tiara również mocno wahała się między Hufflepuffem a Gryffindorem. Regularnie dostawała szlabany za swoje tendencje do psot oraz stawania w obronie słabszych. Może jak poznały się w Hufflepuffie i odkryły, ile je łączy (może na jakimś szlabanie? ), to się zaprzyjaźniły i trzymały razem póki Sophia nie skończyła szkoły? Później, mimo dobrze zdanych egzaminów, pojechała do Ameryki i została tam aż 2 lata, ale w końcu przeszła kurs aurorski i teraz jest pełnoprawnym aurorem. I też regularnie bywa w Mungu, żeby ją posklejano po jakichś akcjach . Czasem może więc wpaść do dawnej koleżanki do herbaciarni, ale jeśli chcesz żeby się zakumplowały mocniej, to mogą się spotykać również poza pracą ^^.
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Luke:
Archibald: Hej! Każdy uzdrowiciel jest dla Charlie jak jej ucieleśnione, chodzące marzenie, więc już możesz zacząć czuć się otaczany mgiełką uwielbienia, gdy przekroczysz próg hebaciarni Kawa jest tam co prawda wielce wzbroniona, ale dla Ciebie Charlie mogłaby robić wyjątki i ryzykować naganą w zamian za opowieści o jakichś ciekawych przypadkach, jakimi się danego dnia zajmowałeś :coff: Jestem jak najbardziej za! Fajne jest też to, że dzieli nas kilka ładnych lat, ale mimo wszystko świetnie się dogadujemy c: Może któregoś dnia Charlie zdołałaby wyciągnąć Cię na mecz quidditcha (nawet mimo Twojego chronicznego braku czasu!). Widzę, że oboje starcili w dzieciństwie najlepszych przyjaciół - wzajemne wyspowiadanie się z tamtego bólu mogłoby być obopólną terapią.
Charlene: No witam witam! Z czego czytam to zarówno Charlene jak i Sophia byłyby świetnymi towarzyszkami dla Charlie. Jeśli chodzi o Charlene, to znajomość ze szkoły jak najbardziej mi odpowiada - mogłaby trochę poduczać Charlie w ramach zielarstwa i eliksirów, aż rozpaliłaby w niej pasję do tych przedmiotów (akurat owutemy z nich dobrze jej poszły, gorzej z zaklęciami i transmutacją ), z kolei Charlie namawiałaby Charlene głównie do wspólnego łamania zasad szkoły, czyli wycieczki do Zakazanego Lasu, nadprogramowe wypady do Hogsmeade itd. Charlie mogłaby zaprosić Charlene na kilka dni do swojej rodzinnej miejscowości, aby przyjaciółka mogła zobaczyć mugolski świat od środka
Z Sophią natomiast widzę idiotyczne pomysły, na które tylko one mogłyby wpaść, jak na przykład zakład z prześladującą je szóstoklasistką, która z nich uwiedzie trytona albo coś w tym rodzaju Wtedy spędzałyby czas głównie na myśleniu jak przeżyć i wyjść z tej sytuacji z resztkami honoru. Jeśli więc Sophia wpadałaby do Munga, fajnie byłoby powspominać stare dzieje i może razem wpaść w nowe tarapaty? c: Jakaś eksperymentalna nauka trików na miotle, która dla baardzo średniozaawansowanej w tym temacie Charlie mogłaby skończyć się pobytem w szpitalu (tym razem w końcu nie w herbaciarni) albo lotem przez dziewiczy las, w którym mieszkają różne magiczne zwierzęta
Archibald: Hej! Każdy uzdrowiciel jest dla Charlie jak jej ucieleśnione, chodzące marzenie, więc już możesz zacząć czuć się otaczany mgiełką uwielbienia, gdy przekroczysz próg hebaciarni Kawa jest tam co prawda wielce wzbroniona, ale dla Ciebie Charlie mogłaby robić wyjątki i ryzykować naganą w zamian za opowieści o jakichś ciekawych przypadkach, jakimi się danego dnia zajmowałeś :coff: Jestem jak najbardziej za! Fajne jest też to, że dzieli nas kilka ładnych lat, ale mimo wszystko świetnie się dogadujemy c: Może któregoś dnia Charlie zdołałaby wyciągnąć Cię na mecz quidditcha (nawet mimo Twojego chronicznego braku czasu!). Widzę, że oboje starcili w dzieciństwie najlepszych przyjaciół - wzajemne wyspowiadanie się z tamtego bólu mogłoby być obopólną terapią.
Charlene: No witam witam! Z czego czytam to zarówno Charlene jak i Sophia byłyby świetnymi towarzyszkami dla Charlie. Jeśli chodzi o Charlene, to znajomość ze szkoły jak najbardziej mi odpowiada - mogłaby trochę poduczać Charlie w ramach zielarstwa i eliksirów, aż rozpaliłaby w niej pasję do tych przedmiotów (akurat owutemy z nich dobrze jej poszły, gorzej z zaklęciami i transmutacją ), z kolei Charlie namawiałaby Charlene głównie do wspólnego łamania zasad szkoły, czyli wycieczki do Zakazanego Lasu, nadprogramowe wypady do Hogsmeade itd. Charlie mogłaby zaprosić Charlene na kilka dni do swojej rodzinnej miejscowości, aby przyjaciółka mogła zobaczyć mugolski świat od środka
Z Sophią natomiast widzę idiotyczne pomysły, na które tylko one mogłyby wpaść, jak na przykład zakład z prześladującą je szóstoklasistką, która z nich uwiedzie trytona albo coś w tym rodzaju Wtedy spędzałyby czas głównie na myśleniu jak przeżyć i wyjść z tej sytuacji z resztkami honoru. Jeśli więc Sophia wpadałaby do Munga, fajnie byłoby powspominać stare dzieje i może razem wpaść w nowe tarapaty? c: Jakaś eksperymentalna nauka trików na miotle, która dla baardzo średniozaawansowanej w tym temacie Charlie mogłaby skończyć się pobytem w szpitalu (tym razem w końcu nie w herbaciarni) albo lotem przez dziewiczy las, w którym mieszkają różne magiczne zwierzęta
Gość
Gość
ten sam dom, rok różnicy, coś musi być...
* * *like a flower made of iron
Primrose Sprout
Zawód : złodziejka ciastek; pomocnica w Czekoladowej Perle
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
W walce między sercem a mózgiem zwycięża w końcu żołądek.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Charlie! Fajna jesteś! Tylko rok różnicy między nami, w żyłach mugolska krew, obydwoje lubiliśmy poszaleć i mamy wspólną przyjaciółkę - Sophię. Ja również lubię włóczyć się po barach, ja maluję, ty piszesz, wymyślasz różne historie, i ja znam ich wiele, wiele przeżyłem podczas swoich podróży, dużo się nasłuchałem ;p znajmy się!!!
Jak najbardziej mogło tak być. Charlie zawsze chętnie pomagała innym w potrzebie, a że była dobra z eliksirów (za to kiepska z zaklęć xdd), to mogła drugiej Charlie pomóc w tych zagadnieniach. Charlene była raczej grzeczną uczennicą, ale może parę razy się skusiła na pójście do Zakazanego Lasu, bo ciekawiły ją magiczne stworzenia i rośliny. Może kiedyś w wakacje rzeczywiście odwiedziła ją na kilka dni, na pewno zaskoczona wieloma rzeczami, które robili mugole? Tak więc jak najbardziej jestem za pozytywem, zwłaszcza że łączy je miejsce pracy, nawet jeśli stanowiska są inne. No, ale zapracowani alchemicy także potrzebują odrobiny relaksu przy herbatce!
Haha, "Sophia" i "uwiedzenie" stoją w całkowitej sprzeczności, bo uwodzicielskość to jedna z ostatnich cech, którą można by przypisać Sophii, ale na inne głupie pomysły jak najbardziej mogły wpadać. Sophii wcale nie trzeba by było długo namawiać na wyprawę do Zakazanego Lasu czy nadprogramowy wypad do Hogsmeade, lubiła dreszczyk ryzyka. I często mogły razem lądować na szlabanach. Nauczycieli pewnie już nawet nie dziwiła ekipa Carter i Flume oddelegowana do polerowania sreber czy czegoś podobnego.
W dorosłości mogły się spotkać ponownie po tej 2 letniej przerwie kiedy to Sofka wyjechała do Ameryki. Później mogły odnowić przyjaźń i utrzymywać regularny kontakt. Sophia na pewno nie miałaby też problemu, żeby podszkolić Charlie w lataniu - ale Charlie może przeszarżować i się to źle skończy. Teraz moja wsiąkiewka pęka w szwach, ale we wrześniu chętnie wyciągnę cię na grę!
Haha, "Sophia" i "uwiedzenie" stoją w całkowitej sprzeczności, bo uwodzicielskość to jedna z ostatnich cech, którą można by przypisać Sophii, ale na inne głupie pomysły jak najbardziej mogły wpadać. Sophii wcale nie trzeba by było długo namawiać na wyprawę do Zakazanego Lasu czy nadprogramowy wypad do Hogsmeade, lubiła dreszczyk ryzyka. I często mogły razem lądować na szlabanach. Nauczycieli pewnie już nawet nie dziwiła ekipa Carter i Flume oddelegowana do polerowania sreber czy czegoś podobnego.
W dorosłości mogły się spotkać ponownie po tej 2 letniej przerwie kiedy to Sofka wyjechała do Ameryki. Później mogły odnowić przyjaźń i utrzymywać regularny kontakt. Sophia na pewno nie miałaby też problemu, żeby podszkolić Charlie w lataniu - ale Charlie może przeszarżować i się to źle skończy. Teraz moja wsiąkiewka pęka w szwach, ale we wrześniu chętnie wyciągnę cię na grę!
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Johnatan: Tak tak tak! Chodźmy być ekstrawertycznymi dziwakami razem Myślę, że oboje wspierają artystyczne części swojej duszy różnymi wspomagaczami, więc przygody po alkoholu (i nie tylko ) byłyby w przypadku ich dwójki jak najbardziej na miejscu. Przede wszystkim w ich relacji widzę dużo śmiechu, wygłupów nieprzystających do ich wieku i komunikacji na poziomie pozawerbalnym, czyli połączenie mózgów Jeśli John lubi żeglować to koniecznie muszą wybrać się z Charlie nad jej rodzinne jeziorko; niech to będzie szalony wypad w poszukiwaniu weny, podczas którego Merlin jeden raczy wiedzieć jakie przygody ich spotkają! Może w wodach jeziorka zadomowi się jakaś kelpia? Myślę, że w rozeznaniu tego nie pomoże im przemycona na łódkę ognista :drink: Ich wspólna twórczość będzie legendą, jak mamcię kocham.
Przy okazji powiem tylko, że mega podoba mi się styl, w jakim została napisana Twoja karta i myślę, że fajnie będzie się nam pisało
Charlene: W takim razie czekam na swoją kolej z niecierpliwością! Odzywaj się jak tylko będziesz miała czas!
Przy okazji powiem tylko, że mega podoba mi się styl, w jakim została napisana Twoja karta i myślę, że fajnie będzie się nam pisało
Charlene: W takim razie czekam na swoją kolej z niecierpliwością! Odzywaj się jak tylko będziesz miała czas!
Gość
Gość
no i fantastycznie! podoba mi się to, kumplu!... znaczy, kumpelko! kocham cię normalnie całym moich wielkim sercem, ale tak bez podtekstów, żeby nie było. chociaż z drugiej strony ładna jesteś, a po alkoholu to pewnie i najpiękniejsza, ale z szacunku do twojej zacnej osoby to mimo wszystko staram się trzymać ręce przy sobie w każdym razie - żeglowanie to jest moja pasja, ubolewam teraz strasznie, że tyle już mi przyszło siedzieć na lądzie, więc taki wypad to będzie dla mnie prawdziwe błogosławieństwo i jeśli mi go zaproponujesz to się chyba wzruszę ze szczęścia tego mi właśnie trzeba, popływać sobie trochę, urżnąć się na łajbie i przeżyć jakąś przygodę, a widzę, że kompana będę mieć pierwsza klasa! mam grzybowy susz, więc jeśli jesteś chętna na wzniesienie się na wyżyny szamanizmu, halucynacje i niekontrolowane wybuchy śmiechu, to wiesz gdzie mnie szukać, zapewniam, że to będzie bardzo inspirujące przeżycie i dziękuję! jeśli chcesz coś popisać to wal na PW, a sobie dogadamy jakieś szczegóły, bo ja zawsze chętnie
Primrose: Taki króciutki liścik zostawiłaś, że dopiero teraz zauważyłam! Kochana, koniecznie - widzę je siedzące wśród paprotek w szklarni i wymieniające się słodyczami przemyconymi podczas ponadprogramowego wypadu do Hagsmeade Poza tym mogłyby trzymać komitywę, bo Charlie jako szlama też nie miała w Hogwarcie samych przyjaciół. Wspierałyby się nawzajem i czasem spuściły łomot jakiemuś nachalnemu Ślizgonowi, którego ulubionym zajęciem byłoby przesladowanie dziewczyn Charlie mogłaby pomagać Prim w nauce eliksirów, a ona Charlie w zaklęciach. A obecnie jako że Charlie jest potężnym łakomczuche moglaby wpaść do Czekoladowej Perły i powspominałyby stare dzieje?
Gość
Gość
Zrobię naszą ulubioną... herbatę
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania