cała moja

No cześć
Może i nie chodziliśmy razem do szkoły, ALE jesteśmy w tym samym wieku i do tego paramy się tą samą dziedziną magii, co więcej oboje skończyliśmy właśnie staże - robię specjalizację z magipsychiatrii, jednak aktualnie baluję na wypadkach przedmiotowych i łatam nagłe przypadki. Może wpadłaś niedawno z jakimś czarodziejem, któremu kaktus wyrósł na języku? Albo przywiozłaś mi jeszcze ciepłe anatomiczne puzzle, które na obrazku pokazywały, że jest to człowiek? Mogliśmy już się poznać albo dopiero może się to zdarzyć. Wydaje mi się, że moglibyśmy się polubić, a na pewno Alex nie próbowałby kogokolwiek do siebie zrazić, wpierw starając się wyczuć teren i zobaczyć, na ile mógłby Ci zaufać - bo zaufanie stało się u niego ostatnio towarem deficytowym. Kocha swoją pracę i jest pięknym przykładem osoby naprawdę pasjonującym się tym, co robi, tak jak Cecily. Ja tu widzę piękne wątki wśród połamanych kończyn, cierpiętniczych wrzasków i tryskającej krwi

Alex
Wyczuwam wątki prackowe na najwyższym poziomie, pełne szokujących odkryć medycznych i heroicznego ratowania ludzkiego życia!
Ale najpierw, jakoś wypadałoby się poznać, bo myślę, że okazji do tego mogli nie mieć przed rozpoczęciem pracy w szpitalu. Cily raczej nie obracała się dotąd w tych samych kręgach co on, ale to fakt, że mają ze sobą mnóstwo wspólnego! Oboje wydają się być bardzo wrażliwi, ale co ciekawe w zupełnie inny sposób. Podczas gdy Cecil nigdy nie była dobra w ubieraniu myśli w słowa, to Alex wydaje się wiedzieć o tym nieco więcej dzięki swojemu artystycznemu wykształceniu. Z tego, co wyczytałam w karcie jest też niezwykle ekspresywny i emocjonalny, przynajmniej w tym drugim się zgadzają! Myślę, że najlepiej będzie, gdy poznają się przy wyjątkowo zagadkowym przypadku i wspólne odkrycie przypadłości pacjenta pozwoli Cecylce otworzyć się na niego. W końcu tematów im raczej nie zabraknie, a i poglądy mają raczej podobne, więc mimo początkowego dystansu, mogą zawrzeć całkiem ładną przyjaźń, która będzie się opierać na czymś więcej niż tylko medycznych gadkach.

Jesteśmy rodziną! Myślę, że powinnyśmy się lubić, chociaż Jackie z natury do lubienia się nie nadaje. Ale lubienie rodziny, a osób z otoczenia to dwie zupełnie różne bajki! A skoro Cecily to rodzina, to trzeba nie tylko ją lubić, ale i bronić, jeśli zajdzie taka potrzeba! A i pewnie często widujemy się w Mungu albo zwyczajnie na miejscach zbrodni, więc kontakt na pewno utrzymujemy stale <3.

Myślę, że to może być taki cichy sojusz, z rodzaju "Nigdy sobie nie mówimy otwarcie, że się lubimy, ale sama wiesz". Obie wiedzą, że sukces nie przychodzi sam i trzeba na niego ciężko zapracować, więc myślę, że na gruncie zawodowym świetnie rozumieją swoje wzajemne poświęcenia dla pracy. Także, pilnujemy swoich plecków, bo o rodzinę się dba i musimy urządzić rodzinny obiadek! Cecylka wpadnie z plackiem dyniowym

Przybywam wreszcie w Twe zacne progi! Jak już Jackie pięknie podkreśliła, jesteśmy rodziną. Dość daleką, ale jednak rodziną, dlatego też, droga Cecily, zawsze możesz liczyć na gościnę w domu Rineheartów w postaci ciepłej strawy i kąta do spania. Cóż, Kieran nie jest wielce czułym człowiekiem, ale na swój sposób zawsze chętnie wesprze, bo i potrafi powiedzieć kilka ciepłych słów, gdy coś go natchnie. Niech będzie mrukliwym wujciem.