Lyanna Zabini
AutorWiadomość
Lyanna Zabini
1. Na start banalnie - jaki jest ulubiony kolor Twojej postaci?
Nie będę oryginalna, ale – czarny. Zdecydowanie czarny. Lyanna lubi czerń, zwłaszcza jeśli chodzi o ubiór, bo zazwyczaj można ją zobaczyć ubraną właśnie na czarno. Ten kolor zawsze jawił jej się jako wyjątkowo szlachetny i pasujący do wszystkiego, jednocześnie roztaczał pewną aurę tajemniczości, która bardzo jej odpowiadała. Zabini była też od dzieciństwa przyzwyczajona do pewnej ponurości, w jej otoczeniu brakowało jasnych, pastelowych albo jaskrawych barw. Były za to czernie, zgaszone zielenie, brązy czy granaty. Oprócz czarnego pewien sentyment żywi do zieleni związanych z barwami Domu Węża, w którym niegdyś była. Lubi też srebro i to obok zieleni jej dość częsty dodatek do czerni.
2. Wykonaj "w imieniu" swojej postaci test MBTI. Jaki otrzymałeś wynik? Czy się z nim zgadzasz? Dlaczego?
ISTJ-A – logistyk. Lyanna jest zdecydowanym introwertykiem, jest także realistką i kieruje się logiką. Niektóre rzeczy w opisie tego typu osobowości zgadzają się z Lyanną, inne nie. Lyanna raczej nie jest osobą, która w pełni żyje zgodnie z zasadami i normami, ma za uszami swoje grzeszki, które starannie ukrywa przed otoczeniem, a jej moralność jest dość elastyczna. Zgadza się jednak to, że nieszczególnie liczy się z uczuciami innych, polega na faktach i ważniejsze jest dla niej osiągnięcie celu i nie lubi trwonić zbyt wiele czasu na niepraktyczne bzdety. I o ile nie jest oddana ludziom, bo nie ma wielu przyjaciół i wyżej ceni dbanie o własne interesy, tak jest wierna i oddana sprawie, w którą uwierzyła. Lyanna na ogół generalnie działa tak, jak jest jej akurat wygodnie i wypatruje możliwych korzyści, nie jest zupełnie bezinteresowna. Ale zarazem chce być częścią czegoś większego niż tylko przeciętną, nijaką jednostką która nic w życiu nie osiągnie, pragnie do czegoś dojść, choć zależność od innych postrzega jako słabość, lubi nie musieć polegać na innych oraz sama stanowić o sobie – i to się zgadza z opisem logistyka. Wiedzie samotniczy tryb życia i jak wierzy, sama jest kowalem swojego losu. Jest inteligentna, sprytna i zaradna, nie upatruje swojego szczęścia w innych ludziach. Lepiej w końcu być samemu niż w złym towarzystwie. Nie jest jednak skłonna do większego poświęcenia dla ludzi – prędzej jest gotowa poświęcić się swoim ideom i możliwym korzyściom, ale nie nadstawiłaby za nikogo karku z czystej dobroci serca, nie jest tak naiwna i głupia. Nie lubi też być wykorzystywana.
3. Jakie marzenie miała Twoja postać w dzieciństwie? Jak widziała swoją przyszłość?
Lyanna w dzieciństwie pragnęła akceptacji ojca i rodziny. Jak każde dziecko pragnęła czuć się chciana i kochana, a nie była – zawsze była postrzegana jako czarna owca rodziny, to gorsze dziecko, kukułcze jajo niecnie podrzucone Zabinim przez zdradziecką Francuzkę o zmieszanej krwi, która podle oszukała jej ojca i uwiodła go. Dopiero po latach niechętnie zaakceptowała fakt tego, kim jest i że rodzina nigdy nie uzna jej za swoją, nauczyła się z tym żyć, a nawet wmówiła sobie, że wcale nie potrzebuje do szczęścia aprobaty bliskich – i uwierzyła w to. Dzisiaj nie zależy jej na aprobacie krewnych, tym bardziej że ojciec już nie żyje, ale kiedy była małą dziewczynką to owszem, marzyła o tym, żeby okazało się, że jej matką była jednak czarownica czystej krwi, i że wtedy ojciec pokocha ją tak, jak jej brata i zacznie mu na niej naprawdę zależeć. To się nigdy nie stało, a mijające lata odarły dorastającą Lyannę z naiwnych mrzonek i uczyniły ją silniejszą.
Marzyła także o tym, żeby wyrosnąć na silną czarownicę, by na przekór swojej skalanej krwi być kimś. Nie chciała być słaba, chciała odciąć się od splugawionego statusu i osiągnąć coś więcej, by udowodnić ojcu i reszcie rodziny, że niesłusznie ją skreślili za coś, na co przecież nie miała wpływu.
4. Jak wyglądało pierwsze zauroczenie Twojej postaci? Jeżeli jeszcze nie miało miejsca - jak myślisz, jak będzie wyglądać?
Miało to miejsce raz w życiu, ale prawdę mówiąc, Lyanna nie jest pewna, czy to było uczucie, czy tylko przywiązanie do tej drugiej osoby i zwykły fizyczny pociąg młodej dziewczyny do starszego i przystojnego mężczyzny. Mimo że był to już czas, kiedy zaakceptowała fakt, że jest niepełnowartościowym Zabinim o skundlonym statusie krwi, to pod wpływem pewnej znajomości gdzieś głęboko narodziła się w niej myśl, że może nie dla wszystkich jest niepełnowartościowa, że ktoś docenia ją za wiedzę i umiejętności a nie tylko za krew. Nadzieja na akceptację została jednak szybko zdruzgotana, ów mężczyzna nie zamierzał potraktować jej poważniej, co dał jej jasno i dosadnie do zrozumienia, kiedy już dowiedział się, że wcale nie była czystej krwi. Mogli pracować razem i mieć ze sobą wiele wspólnego, ale jej krew przekreślała szanse na coś więcej, co uświadomiło Lyannie, że spędzi resztę życia samotnie – przynajmniej ona w to wierzy. Żaden szanujący się czystokrwisty czarodziej nie chciałby wiązać się z taką kobietą, z kolei ona zbyt mocno pogardza zdecydowaną większością mieszańców, by brać pod uwagę taką opcję – wierzy w końcu w ideologię czystej krwi. Od tamtego czasu dusi w sobie wszelkie zalążki uczuć, nie chce kochać, dobrze jej samej i jest dla niej nawet wygodny fakt, że ojciec nigdy nie próbował wydać jej za mąż. Po co jej mąż?
5. Co o Twojej postaci mówi jej różdżka i w jaki sposób objawiają się u niej te cechy charakteru?
Amboina - Niezwykle cenne drewno, z którego różdżka świetnie sprawdza się w zaklęciach ochronnych. Dla osób lubiących zwodzić, ukrywających swoje prawdziwe oblicze, lubujących się w kłamstwie. Strzeże sekretów właściciela sprawiając olbrzymie problemy w rękach osoby, której nie wybrała.
Szpon hipogryfa – Dla tych, którzy są wyniośli i inteligentni; idealna do szybkiego rzucania zaklęć oraz do pojedynków.
To połączenie idealnie opisuje naturę Lyanny. Jest osobą ukrywającą swoje prawdziwe oblicze i nie do końca uczciwe sprawki, jej sumienie nie jest najczystsze, bo macza palce w czarnej magii i klątwach, jest regularną bywalczynią Nokturnu i oczywiście Rycerzem Walpurgii. Korzysta z fasady pozorów i zwodniczości swej ponadprzeciętnej urody, co wpisuje się także w charakterystykę drewna amboiny. Jest osobą tajemniczą, inteligentną i bywa nieco wyniosła. Różdżka strzegąca sekretów właściciela dobrze sprawdza się w jej rękach. Lyanna jest też dobra w magii obronnej (którą wykorzystuje w zawodzie łamacza klątw), a rdzeń jej różdżki jest także dobry do pojedynków.
6. Czy Twoja postać wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę? Jeżeli nie - w jakich okolicznościach ją straciła? Jeżeli tak - czy ma do niej sentyment?
Lyanna ma sentyment do różdżki – w końcu wraz z jej otrzymaniem mogła się poczuć prawdziwą czarownicą. Od tamtego czasu różdżka towarzyszyła jej przez cały czas, przez długie czternaście lat, więc kapryśne drewno amboiny tym silniej dostroiło się do właścicielki, strzegąc jej sekretów. Trudno byłoby jej teraz się musieć przyzwyczaić do nowej, choć niedawno, pod koniec sierpnia, prawie różdżkę straciła, choć sprytnie udało jej się ją ocalić przed straceniem lub przechwyceniem przez przeciwników, łapiąc ją w zęby zanim teleportowała ją anomalia.
7. Psidwak czy kuguchar?
Zdecydowanie kuguchar. Lyanna, myśląca o sobie jako o kobiecie silnej i niezależnej, o wiele bardziej identyfikuje się z kotami kojarzonymi z tymi cechami. Jak sama wierzy, nie potrzebuje do szczęścia innych ludzi, lubi chodzić własnymi drogami i robić to, na co sama ma ochotę, a nie to co narzucają jej zasady. Dobrze by się czuła w towarzystwie kuguchara lub zwykłego kota, może kiedyś sobie takiego sprawi. Kiedy była dzieckiem, całkiem dobrze „dogadywała” się z kotami błąkającymi się w okolicy.
8. Czy bogin Twojej postaci ulegał zmianom na przestrzeni lat? Jeżeli tak - dlaczego? Jakie wcześniej przyjmował formy?
Lyanna w odróżnieniu od wielu ludzi wcale nie widzi martwych członków rodziny (choć kiedyś zdarzyło się, że kiedy była młoda a jej brat był na dalekiej wyprawie, bogin zmienił się w jego martwe, poskręcane od klątwy ciało), ani nawet wielkich pająków i tego typu rzeczy. Od dawien dawna boi się... mugoli i ich technologii. Po pewnej traumatycznej przygodzie z dzieciństwa, w której została ranna od mugolskiej broni, zaczęła się ich nie tylko bać, ale też nimi gardzić, co umiejętnie podsycał ojciec. Po tamtym incydencie z mugolem, który miał miejsce w czasach mugolskiej wojny, kiedy Lyanna była jeszcze dzieckiem, nie pozwolił jej uleczyć, chcąc, by ból nauczył ją niechęci wobec mugoli i wybił z głowy kolejne wypady do ich świata. Lyanna od tamtego czasu wręcz boi się mugolskich wynalazków, ponieważ ich nie rozumie, wymykają się jej pojęciu (mimo że jest zdolną czarownicą potrafiącą łamać klątwy, kompletnie nie rozumie działania mugolskich machin), a z dzieciństwa zakodowała sobie, że potrafią być niebezpieczne. Są zagrożeniem jej nieznanym, więc budzą w niej większy lęk niż groźne stworzenia (będące bądź co bądź elementem świata magii) czy klątwy, z którymi nauczyła się sobie radzić i nie są one dla niej czymś obcym. Kiedy ostatni raz spotkała bogina, zmienił się we właśnie tamtego mugola z mugolską bronią, który zranił ją w dzieciństwie i sprawił, że nauki ojca padły na podatny grunt i Lyanna zaczęła chętnie chłonąć antymugolskie poglądy. Tamta przygoda stanowiła dla niej upokorzenie – brudny mugol zranił czarownicę. Tak przedstawiał to ojciec, zły na nią, że pozwoliła się zranić istocie gorszej i słabszej. Nie zamierza jednak dopuścić do powtórki podobnej sytuacji, bo teraz była dorosła, miała różdżkę i powinna być silniejsza niż istota odarta z magii, a co za tym idzie – słabsza. Tego się jednak boi – że znów może ją zranić ktoś słabszy i gorszy, korzystając ze swoich pokręconych urządzeń.
9. W jaki sposób Twoja postać odreagowuje stres?
Zwykle nie widać po niej stresu, radzi sobie z nim dość dobrze. Nie jest osobą, którą stres dekoncentruje i utrudnia jej działanie. Rzadko kiedy przejmuje się czymś na tyle, żeby się zestresować. Ale kiedy już jej się to zdarzy, to dobrze sprawdzają się spacery na łonie natury, z dala od ludzi, albo zajęcie się czymś powiązanym z pracą. Rozgryzanie zawiłości runicznych manuskryptów i czytanie o klątwach pozwala zapomnieć o stresującej sytuacji i skupić się na czymś konkretnym. Ewentualnie herbata też spełni swoją rolę. Albo dobry trunek.
10. Twoja postać jest skowronkiem - lubi wcześnie wstawać i zasypiać, czy sową - późno chodzi spać i późno wstaje?
Różnie to bywa. Generalnie Lyanna lubi nocny tryb życia, a więc, co za tym idzie, często kładzie się spać o późnych porach i odsypia rano. Nie jest to jednak codzienna reguła, czasem zdarza jej się zrywać o świcie. Sypia raczej mało i w dość nieregularnych porach, wszystko zależy od jej planów w danym dniu, a że jej życie jest raczej dalekie od nudnej, sennej rutyny, i z porami spania bywa różnie, podobnie jak ze stałością rozkładu dnia, który jest dość zmienny.
11. Jak Twoja postać reaguje na krytykę - zarówno ze strony nieznajomych, jak i bliskich osób?
Kiedyś Lyanna była podatna na krytykę ojca. Bolało ją to, że nią gardził z powodu jej krwi, na którą nie miała wpływu. Z czasem jednak zaakceptowała swoje bycie czarną owcą i niską pozycję w rodzinie, i zaczęła się uodparniać na krzywdzące słowa. Pozbyła się złudzeń, że zostanie zaakceptowana, a kiedy przestało ją to obchodzić, to i kąśliwe uwagi ojca stały się bardziej obojętne i przyjmowała je ze spokojem. Buntowanie się, złość czy rozpaczanie nie miały sensu i niczego by nie zmieniło. Ranienie przez osobę, która powinna być jej najbliższa, sprawiło że słowa obcych ludzi stawały się dla niej tym bardziej obojętne. Skoro przez hodowany latami ochronny pancerz przestały się przedostawać najbardziej raniące słowa ojca, jak mieliby ją zranić ludzie, którzy jej nie obchodzili i nie byli dla niej nikim ważnym? Lyanna wychodzi z założenia, że sama najlepiej wie, co dla niej dobre. Jeśli czyjaś krytyka ją dotyka, stara się nie dać tego po sobie poznać – i w sumie można ją dotknąć głównie wątpiąc w jej umiejętności. Na uwagi na temat skalanej krwi dawno się uodporniła, bo słyszała je regularnie i nadal się zdarzają, choć bycie półkrwi nadal uważa za uwłaczające i żyje w poczuciu bycia osobą o gorszym statusie od czystokrwistych – jest to jednak naturalna kolej rzeczy, że krew czysta musi stać ponad brudną. Ale w kwestii umiejętności wcale się za gorszą nie uważa, zawsze przykładała wagę do tego, by być zdolną czarownicą.
12. Jakie jest ulubione miejsce Twojej postaci i dlaczego?
Lyanna poznała w swoim życiu wiele miejsc, które miały dla niej jakieś znaczenie. W dzieciństwie był to na przykład strych kamienicy w której mieszkała z ojcem na Pokątnej i gdzie lubiła się przed nim chować i czytać książki, bo ojciec zachodził tam rzadko i mogła odpocząć od jego niechętnych spojrzeń i kąśliwych uwag, pobyć sama ze sobą i z historiami, które czytała. Lubiła też wychodzić na dach i spoglądać na świat poza zakamarkami Pokątnej, podobało jej się to uczucie.
W Hogwarcie lubiła miejsca pozwalające jej zaznać samotności i ucieczki od szkolnego zgiełku. Chodziła własnymi drogami, więc zawsze umiała znaleźć sobie miejsce, gdzie nie było nikogo. Do ulubionych należała jedna z pustych, od dawna nieużywanych klas i pewien odludny zakątek błoni w pobliżu Zakazanego Lasu. Do lasu też zdarzało jej się czasem zapuścić na przekór szkolnym zasadom. Lubiła też bibliotekę – szczególnie jej najrzadziej uczęszczane zakamarki.
Aktualnie trudno wybrać jedno ulubione miejsce. Lyanna w dorosłości rzadko przywiązuje się do ludzi i miejsc, nie jest zbyt sentymentalna. Nawet dom, w którym mieszka nie jest w pełni ulubiony, bo zbyt mocno kojarzy się z ojcem, ale przynajmniej stanowi bezpieczne, odizolowane miejsce. Lyanna traktuje go więc dość praktycznie.
Swego czasu sporo podróżowała po Europie; jej wyprawa trwała dwa lata, ale chyba najbardziej podobało jej się w Skandynawii. Tamtejszy klimat jej odpowiadał, szybko się tam odnalazła, było to też miejsce, gdzie nie tylko łamała klątwy, ale też poznała tajniki ich nakładania oraz czarnej magii. Chętnie by tam jeszcze wróciła, bo mimo wszystko było to miejsce dla niej ważne – dzięki odcięciu się na ten czas od ojca, przebywaniu razem z bratem, który jako jedyny w rodzinie ją akceptował i zgłębianiu nowej, ciekawej wiedzy i umiejętności.
13. Czy Twoja postać ma jakieś rytuały - coś, co robi każdego dnia, np. przed wyjściem z domu lub pójściem spać? Jakie?
Nie ma tego wiele. Lyanna nie ma stałego rozkładu dnia i stałych rytuałów, poza tymi związanymi z bezpieczeństwem – o których szerzej w pytaniu o odruchach, gdzie wspominam o jej drobnych odruchach i rytuałach powiązanych z ostrożnością w kwestii przedmiotów nieznanego pochodzenia. Z takich innych, bardziej przyziemnych rzeczy, to lubi na przykład pijać herbatę. Jest raczej monotonna pod tym względem, za mało czasu spędza w domu, żeby wyrobić sobie określone rytuały, jakimi mogą pochwalić się domatorzy i osoby posiadające rodzinę.
14. Co przyczyniło się do tego, że Twoja postać posiada takie a nie inne poglądy polityczne?
Wychowanie. Lyanna dorastała w konserwatywnej rodzinie, gdzie czystość krwi miała ogromne znaczenie, do tego stopnia, że ojciec z powodu jej niższego statusu traktował ją dużo gorzej niż swojego syna z pierwszego małżeństwa, który miał czystą krew. Niemniej jednak oboje dzieci wychowywał konserwatywnie, w poszanowaniu dla czystości krwi i pogardzie dla mugoli i mugolaków. Dodatkowo do utwierdzenia Lyanny w niechęci do mugoli przyczyniła się niefortunna przygoda z dzieciństwa, w której została zraniona przez mugola (do dziś ma po tym bliznę, bo ojciec nie pozwolił jej uleczyć), oraz siedem lat w Slytherinie. Przebywając w domu, gdzie również ważna była czystość krwi, Lyannie zależało, żeby nikt nie wątpił w słuszność jej przekonań i mimo skundlonego statusu podążała z prądem, będąc taka, jak większość Ślizgonów. W dorosłości wciąż wyznaje te same poglądy: jest osobą antymugolską i popiera ideologię czystości krwi; nie obnosi się z tym głośno, ale poparcie dla ideologii deklaruje poprzez działanie – jest Rycerzem Walpurgii, służy Czarnemu Panu w imię budowy lepszego świata bez szlamu.
15. Dlaczego amortencja Twojej postaci ma akurat taki zapach?
Amortencja Lyanny wydzielałaby zapach ziół, lasu, mięty, cytrusów, starych książek, herbaty. Są to wonie które kojarzą jej się przyjemnie – zawsze lubiła otoczenie lasu (szczególnie odkąd zamieszkała w okolicach lasu Waltham Forest), bliskość natury pomagała jej się wyciszyć i mogła tam liczyć na samotność o wiele łatwiej niż w mieście. Zapach ziół kojarzy się natomiast z interesem ojca związanym z ingrediencjami – i jest to mniej przyjemne skojarzenie, biorąc pod uwagę złe relacje Lyanny z ojcem, ale mimo wszystko zapach ziół był obecny w jej życiu odkąd pamiętała i darzy go pewnym podświadomym sentymentem. Cytrusy przywodzą na myśl etap podróży po Europie, podobał jej się ich rześki, świeży zapach. Stare książki kojarzą się z czasami kiedy w dzieciństwie zaszywała się na strychu by w samotności czytać, ale także z Hogwartem i tamtejszą biblioteką, oraz z długimi godzinami chłonięcia runicznych nauk kiedy już szkoliła się na łamacza i zgłębiała wiedzę z zakresu run i klątw. Lubi też zapach herbaty, którą dość często i chętnie pija; woń jej ulubionych mieszanek znajduje odzwierciedlenie w amortencji.
16. Czy Twoja postać dobrze wspomina szkołę? Dlaczego? Jeżeli była uczniem Hogwartu lub Beauxbatons - czy uważała, że pasuje do swojego domu?
Raczej tak. Nie był to etap łatwy i usłany różami, ale niewątpliwie wiele Lyannie dał zarówno w kwestii umiejętności, jak i kształtowania charakteru. Nie było łatwo być Ślizgonką półkrwi – a choć pragnęła udawać czarodziejkę czystej krwi, jak cała jej rodzina, to niestety niektórzy krewni zadbali o to, żeby jej starania spełzły na niczym i wydali jej kłamstwo, mówiąc, że nie jest pełnowartościowym Zabini, a czarną owcą półkrwi. Tak więc od początku miała pod górkę, bo musiała udowodnić reszcie Ślizgonów, że zasługuje na bycie jedną z nich, że wyznaje te same wartości co oni i absolutnie nie jest po stronie brudnej krwi. Z czasem, dzięki umiejętnościom i uporowi udało jej się zyskać pewien szacunek, więc nie była ofiarą losu. Potrafiła o siebie zadbać i szybko nauczyła się reguł rządzących Ślizgonami, rozumiejąc że nie ma co liczyć na szczere przyjaźnie, a raczej na znajomości warunkowe oraz transakcje wymienne – w końcu członkowie tego domu w większości dbali przede wszystkim o siebie i swoje interesy. Lyanna bycie bezinteresowną i pomocną postrzegała jako przejaw naiwności i łatwowierności, więc była jak Ślizgoni i nie dawała się wykorzystywać, choć czasem pomagała innym w nauce, jeśli mogła na tym jakoś skorzystać. Mimo swojej skalanej krwi była prawdziwą Ślizgonką, ale miała też w sobie cechy Krukonki; Tiara rozważała ten dom podczas jej przydziału, wyczuwając w niej ambicję i głód wiedzy. Najwyraźniej jednak przeważył w niej charakter i poglądy Ślizgonki.
Jeśli chodzi o naukę, to wspomina szkołę dobrze. Była zdolną, pilną uczennicą. Skoro nie mogła mieć idealnej krwi i być szanowaną za pochodzenie, chciała zrekompensować to swoimi umiejętnościami. Przykładała się do nauki, szczególnie dobrze szła jej magia obronna, uroki, zielarstwo i starożytne runy, kiedy już na trzecim roku zaczęła uczęszczać na ten przedmiot. I później właśnie z runami i łamaniem klątw zdecydowała się powiązać swój przyszły zawód, ale to właśnie Hogwart nauczył ją podstaw niezbędnych później umiejętności.
17. Jak w mimice Twojej postaci odbija się jej zażenowanie?
Poprzez uniesienie brwi lub ucieczkę wzrokiem; Lyanna rzadko jednak daje po sobie poznać zażenowanie, zwykle stara się maskować podobne odczucia i utrzymywać kamienną twarz, chyba że komuś uda się ją wyjątkowo zagiąć. Wtedy odwraca wzrok i udaje, że wyjątkowo zainteresowało ją coś innego.
18. Czy Twoja postać ma zwierzęta? Czy miała je w przeszłości? Jeżeli tak - jakie? Jaki jest jej stosunek do zwierząt?
Lyanna aktualnie posiada tylko sowę, którą zakupiła ze względów praktycznych, by nie musieć być zdaną na wypożyczanie od innych albo korzystania z sowiej poczty, zwłaszcza jeśli potrzebuje się z kimś skomunikować w jakiejś dyskretnej sprawie. Posiadanie własnej sowy jest w tym momencie wygodne, także ze względów zawodowych. Sowa jest dla Lyanny właśnie posłańcem poczty. Nie ma innych zwierząt, choć w przeszłości miała też kota. Może jeszcze kiedyś jakiegoś przygarnie, bo te zwierzęta nie wymagają wiele zachodu, a są wdzięcznymi towarzyszami niezależnych i samotnych kobiet.
19. Czy Twoja postać dba o swój wygląd? Jak najczęściej się prezentuje? Jaką ma postawę, fryzurę, ubiór? Czy przykłada do niego wagę?
Zabini bez wątpienia jest kobietą o ponadprzeciętnej urodzie. Jest smukła, porusza się z gracją, jej cera jest blada, a włosy ciemne, gęste i faliste. Często tworzą wokół jej twarzy burzę długich, spływających na ramiona i plecy fal, które musi ujarzmiać. Ma też dość młode, kobiece rysy z wyraźnymi kośćmi policzkowymi oraz duże, jasne oczy i pełne usta. Jej uroda bywa zwodnicza i Lyanna potrafi z tego korzystać, wie, że to bywa wygodne, kiedy ludzie nie podejrzewają posiadaczki takiej urody o żadne niecne sprawy. Ale z drugiej strony bywa to też drażniące, kiedy dla niektórych jest tylko ślicznotką, która na pewno nie reprezentuje sobą nic poza urodą, albo kiedy prowokuje to ich do zaczepek i niesmacznych uwag – tego wyjątkowo nie lubi. Wygląd niesie też ze sobą gorzki posmak świadomości, że odziedziczyła go po wzgardzonej matce, tej samej która sprezentowała jej skazę na krwi. Choć Lyanna nigdy nie widziała matki nawet na zdjęciach, od ojca wie, że jest do niej bardzo podobna – co tylko pogłębiło jego niechęć do niej.
Jeśli chodzi o ubiór, Lyanna zdecydowanie preferuje kolor czarny. Nieco rzadziej zdarzają jej się też odcienie zieleni. Generalnie woli nosić ciemne kolory, w jasnych czuje się nieswojo. Jej ubrania zwykle są dopasowane, uwydatniające smukłość sylwetki. Lubi długie do ziemi suknie i płaszcze eksponujące wcięcie w talii. Jej suknie mają prosty, minimalistyczny krój pozbawiony nadmiaru ozdób. Czasem pod szatę zakłada wąskie spodnie. Ceni sobie wygodę i praktyczność, i choć lubi otaczać się interesującymi i rzadkimi przedmiotami, niekoniecznie lubi je nosić na sobie. Buty nosi płaskie lub na niewielkim obcasie, często z wysokimi cholewami za którymi można łatwo coś ukryć; zależy od okoliczności.
20. Jakie złe wspomnienia wywołują spotkania z dementorami u Twojej postaci? Jeżeli nigdy nie miała z nimi do czynienia - jak myślisz, jakie by one były?
Prawdopodobnie przypomniałaby sobie wszystkie te chwile, kiedy ojciec okazywał jej swoją pogardę i niechęć, kiedy lżył ją i źle traktował przez jej status krwi, oraz że została porzucona przez własną matkę. Pod wpływem aury dementorów doskwierałoby jej zwątpienie i silne przekonanie o byciu czarną owcą, zakałą, wyrzutkiem. Dementorzy niewątpliwie budzą w niej strach, nie chciałaby znaleźć się w Azkabanie, a zdaje sobie sprawę, że uprawiając czarną magię potencjalnie mogłaby tam wylądować – a wolałaby raczej zginąć niż pędzić żałosne lata w tych zimnych murach, otoczona przerażającą aurą dementorów przypominających jej o wszystkim, co najgorsze, o upokorzeniach i odtrąceniu przez rodzinę.
21. O czym śni Twoja postać? Czy śpi spokojnie, może ma koszmary, a może nigdy nie potrafi zapamiętać swoich sennych wizji?
Lyanna raczej nie ma bardzo wielu snów. A przynajmniej rzadko pamięta je dokładnie. Rzadko kiedy są to wesołe sny, zwykle ich klimat pozostaje raczej ponury, często śnią jej się nieszczęśliwe zdarzenia. Czasem widzi w nich zniekształcone urywki wydarzeń z przeszłości, czasem znajduje się w jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Odkąd zaczęła zgłębiać czarną magię częściej ma koszmary, choć rano po przebudzeniu nie zawsze je pamięta.
22. Czy Twoja postać posiada jakieś charakterystyczne odruchy, mimowolne gesty, nerwowe tiki? Jeśli tak - jakie? W jakich sytuacjach się objawiają?
Nie ma zbyt wielu takich odruchów – ale czasem na przykład zdarza jej się poprawiać lub odrzucać do tyłu włosy. Najwięcej jej odruchów i mimowolnych gestów dotyczy chyba włosów, które są wyjątkowo bujne i długie, i niekiedy przeszkadzają, więc należy je odgarnąć lub odrzucić na plecy. Niekiedy unosi podbródek. Czasem poprawia też szaty lub rękawy.
Inne jej odruchy są powiązane z bezpieczeństwem – ma na przykład taki odruch, żeby nieznane, podejrzanie wyglądające przedmioty sprawdzać, czy czasami nie są przeklęte – ot, takie skrzywienie zawodowe, każące jej uważać na możliwe zagrożenia związane z klątwami. Zanim weźmie coś do ręki rzuci okiem, czy czasem nie ma na tym jakiejś runy lub innej oznaki możliwości przekleństwa. Czasem też upewnia się, czy ma przy sobie różdżkę – szczególnie kiedy udaje się w miejsce które nie jest zbyt bezpieczne. Zawsze, ale to zawsze musi mieć przy sobie różdżkę, więc niekiedy przesuwa dłonią po szacie, by upewnić się, że jej charakterystyczny zarys wciąż tam jest.
23. Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja Twojej postaci z najbliższą rodziną? Co było tego powodem?
Relacje Lyanny z rodziną zawsze były kiepskie, a powodem był jej status krwi. Ojciec pogardzał nią i traktował surowo, bo przypominała mu o tym, jak został oszukany i uwiedziony przez młodą francuską piękność, która podawała się za czarownicę czystej krwi, a później przypadkiem wyszło na jaw, że w rzeczywistości była półkrwi. Vincent Zabini był wiernym zwolennikiem czystości krwi i napawało go obrzydzeniem, że ożenił się z kobietą o skundlonym statusie (czego świadomie nigdy by nie zrobił, bez względu na to jak piękna i utalentowana by była), i że również jego córka narodzona z tego związku oficjalnie będzie półkrwi. Choć przepędził kobietę i unieważnił małżeństwo, winę za jego rozpad zrzucając na nią, córkę postanowił zatrzymać, zamierzając jakoś wyprowadzić ją na ludzi, choć nigdy jej nie pokochał i nie traktował tak samo jak swojego pierworodnego syna o czystej krwi. Był dla Lyanny szorstki i zasadniczy, szczytem łaski z jego strony było to, że w ogóle ją wychował, ale że córka budziła w nim wstręt i przypominała o tym, jak został podstępnie oszukany przez jej matkę, w dzieciństwie zajmowali się nią głównie obcy ludzie. Lyanna również go nie kochała, choć w głębi duszy żywiła wobec niego pewien respekt i doceniała to, że mimo całej niechęci do jej krwi ją zatrzymał i zapewnił start w życie, choć przecież nie musiał, mógł ją oddać obcym lub nawet się jej pozbyć. Dzięki jego surowości wyrosła bądź co bądź na silną i utalentowaną kobietę. Kiedy jednak umarł, nie poczuła nic, podeszła do tego dość obojętnie, bo emocjonalnie nie była z nim zżyta i nie tęskniła za nim. Dawno też już przestało jej zależeć na jego aprobacie, zrozumiała że nigdy tego nie doczeka, więc dawno przestała zabiegać o jego względy.
Jeśli chodzi o matkę, Lyanna jej nie pamięta. Elaine Bellefleur opuściła Anglię kiedy Lyanna miała niespełna rok – wtedy, kiedy zostało zdemaskowane jej kłamstwo i Vincent ją przepędził, nie pozwalając zabrać dziecka ze sobą, choć po latach powiedział córce, że matka sama tchórzliwie uciekła i porzuciła córkę. Chciał pokazać ją w jak najgorszym świetle, by Lyanna znienawidziła ją i swój status krwi, by stawiała znak równości między tchórzostwem i kłamstwami swojej podłej matki a jej zbrukanym statusem. To się udało, Lyanna zawsze myślała o matce z niechęcią i nie marzyła o poznaniu jej, obwiniając ją za doznane krzywdy i surowość ojca. Dopiero w dorosłości, kiedy przejazdem była we Francji, natknęło ją żeby jej poszukać i spojrzeć w twarz kobiecie, która zostawiła jej tylko urodę i skazę na krwi, ale dowiedziała się, że Elaine zmarła dłuższy czas wcześniej – ale że w swoich myślach pogrzebała matkę dawno temu, również ją to niezbyt obeszło.
Właściwie jedyną osobą z bliskiej rodziny, z którą miała dobre relacje, był brat. Kilka lat starszy, czystokrwisty, ale mimo wszystko akceptujący siostrę. Wspierał ją i był pewnego rodzaju wzorem, bo to on zainspirował ją do zainteresowania się tematyką run i klątw, i zostania łamaczem. Z nim też podróżowała i poznawała tajniki zakazanej magii.
Większość Zabinich niestety nie była tak wspaniałomyślna; Lyanna była postrzegana jako czarna owca rodziny, pomyłka, kukułcze jajo podrzucone im przez zdradziecką Francuzkę, która uwiodła Vincenta. Niechętnie przyjmowali fakt, że nosiła to samo nazwisko i dawali jej odczuć, że nie jest pełnowartościowym członkiem rodziny.
24. Jaki alkohol najbardziej lubi Twoja postać i dlaczego? A może w ogóle nie lubi pić?
Lyanna gustuje w dobrych, wysokiej jakości trunkach, choć nie zawsze może sobie na nie pozwolić. Częściej więc pije wino lub ognistą, czasem rum porzeczkowy. Nie pije dużo, raczej alkohol smakuje, pozwalając mu powoli krążyć w organizmie i poprawiać jej nastrój, choć nie przekracza granicy i nie upija się, nie chcąc, by ktoś wykorzystał podobną chwilę słabości i obniżenia kontroli nad sobą. Nie lubi być pozbawiona kontroli, dlatego stan upojenia jest dla niej niepożądany. Choć lekkie rozluźnienie spowodowane alkoholem – jak najbardziej się czasem przydaje.
25. Jaki jest stosunek Twojej postaci do innych klas społecznych oraz osób o innej czystości krwi?
Jest osobą konserwatywną, której wpojono silną niechęć do mugoli i mugolaków, a także do większości mieszańców. Respektuje jednak własną niższość wobec krwi czystej i szlachetnej, bo wie, że czysta krew jest najlepsza i najważniejsza. Zawsze żałowała, że przez matkę sama nie może pochwalić się czystym statusem i została skundlona; krew była więc jej największym kompleksem. Była więc dość dziwnym przypadkiem – mieszańcem wierzącym w ideologię czystej krwi i pogardzającym krwią brudną, mimo że sama miała w sobie jej domieszkę. Nawet jeśli jej matka ani dziadkowie nie byli mugolami ani mugolakami, jej status nadal nosi uwłaczającą nazwę „półkrwi”, choć zawsze starała się pokazać, że jest kimś lepszym niż inni mieszańcy i nie chciała być równana z tymi, którzy mieli jednego z rodziców mugola lub mugolaka, lub wyznawali promugolskie poglądy.
Lyanna w Hogwarcie jak większość Ślizgonów gardziła mugolakami. Może nie dręczyła ich czynnie, ale dawała odczuć, że uważa ich za gorszych. W dorosłości jednak zradykalizowała się i dołączyła do Rycerzy Walpurgii, by walczyć o świat bez panoszącego się wszędzie szlamu próbującego się równać z prawdziwymi czarodziejami.
Najbardziej chciałaby być czarownicą czystej krwi. Na pewno nie szlachcianką, te są ograniczone zbyt wieloma nakazami, zakazami i powinnościami, a Zabini ceni sobie wolność i swobodę i świat salonów nigdy jej nie pociągał, choć oczywiście szanuje szlachetnokrwistych, ale na ich kobiety patrzy z pewną pobłażliwością jako na biedne, zniewolone marionetki, córki swoich ojców i żony swoich mężów, które w sporej części nie mają większych ambicji ani zbyt wiele do powiedzenia.
26. Co czyta Twoja postać przed snem? A może wcale nie czyta, a robi coś innego?
Lyanna lubi czytać. W dzieciństwie często czytała rozmaite powieści, uciekając od szorstkiego ojca i panującej w domu atmosfery w świat fikcji. W dorosłości stała się jednak bardziej przyziemna, nie praktykuje już uciekania od rzeczywistości w taki sposób. Nie ma zresztą tyle czasu co w dzieciństwie na czytanie dla samego czytania, więc częściej decyduje się na księgi poświęcone interesującym ją zagadnieniom, jak na przykład runom czy klątwom, choć w ostatnich miesiącach czyta też więcej o czarnej magii. Lyanna wciąż poszerza wiedzę, więc często wieczorami pochyla się nad interesującymi księgami. Czasem też podziwia kolekcję przedmiotów zgromadzoną niegdyś przez ojca, lub po prostu krąży bez celu po domu lub po jego okolicy. Wszystko zależy od jej aktualnego nastroju, bo kiedy buzują w niej emocje nie bardzo ma ochotę czytać, a częściej krąży.
27. Jak wyobrażasz sobie swoją postać za dwadzieścia lat?
Życie Lyanny może potoczyć się różnie, zależy od tego, jak ukształtowałby się świat. Założywszy, że nie poniosła negatywnych konsekwencji przynależności do rycerzy ani nie zginęła w walce z fanatykami równości, za dwadzieścia lat byłaby dojrzałą kobietą, uznaną specjalistką od starożytnych run, dobrze znającą się zarówno na łamaniu, jak i nakładaniu klątw i posiadającą sporą kolekcję fascynujących artefaktów. Gdyby ład rycerzy zwyciężył, nie musiałaby kryć się ze swoimi mniej legalnymi pasjami. Gdyby jednak tak się nie stało, to oczywiście musiałaby się kryć zarówno z poglądami, jak i umiejętnościami, choć w duchu myślałaby swoje i nigdy nie zaakceptowałaby szlam jako pełnoprawnych czarodziejów. Oczywiście zakładając, że w ogóle by przeżyła ani nie trafiła do Azkabanu, bo takie opcje też są prawdopodobne, że za dwadzieścia lat Lyanna może być martwa lub za kratami, jeśli to Zakon by wygrał. Niezależnie od scenariusza najprawdopodobniej będzie samotna, bo żaden szanujący się mężczyzna nie zechce kobiety półkrwi, a już na pewno nie w ładzie promującym czystą krew. Nie będzie mieć dzieci którzy przekażą jej skazę dalej, skupi się na samorealizacji i rozwijaniu umiejętności.
28. Czy Twoja postać posiada przedmiot - może pamiątkę - do którego ma wielki sentyment? Jeśli tak, czym on jest?
Lyanna lubi gromadzić interesujące przedmioty. Jednak o ile większość ludzi przechowuje jakieś ważne pamiątki po bliskich, Zabini takich za wielu nie ma. Matki nigdy nie poznała i nie miała po niej żadnej rzeczy (poza wyglądem i krwią, oczywiście), ojca nie kochała i pozostałości po nim nie traktuje z sentymentem. Może prędzej kilka przedmiotów od brata; trochę starych listów z jego wypraw i kilka przywiezionych z nich przedmiotów, które jej podarował, przywiózł je z dalekich krajów specjalnie dla niej, kiedy jeszcze była za młoda by samej wyruszyć w podróż. Ma gdzieś też jeden ze swoich pierwszych odczarowanych z klątwy przedmiotów, dołączyła go do zbiorów na pamiątkę tego, że dopięła swojego młodzieńczego celu i nauczyła się łamać klątwy. Kilka pamiątek z pobytu w Norwegii też by się znalazło. I oczywiście różdżka, do niej też ma pewien sentyment.
29. Podaj jedną decyzję, która miała największy wpływ na to, kim obecnie jest Twoja postać. Czy Twoja postać podjęłaby ją ponownie, znając już konsekwencje?
Z takich decyzji, które były jej własnymi decyzjami, a nie rezultatami rzeczy, na które nie miała wpływu, prawdopodobnie była to decyzja o zostaniu łamaczem klątw. Lyanna postanowiła ruszyć śladami brata i wyszkolić się na łamaczkę, co pozwoliło jej rozwinąć horyzonty, ale także skusiło do podróży i finalnie również posmakowania zakazanego owocu w postaci czarnej magii. Praca łamacza, niebezpieczeństwa i podróżowanie miały spory wpływ na kształtowanie się jej charakteru – choć miało go również wychowanie i status krwi, no ale na to wpływu nie miała. Poważną decyzją było też dołączenie do Rycerzy Walpurgii, mimo że wcześniej była dość wolnym duchem – ale jest w nich na tyle krótko, że jeszcze nie wiadomo, jakie przyniesie to konsekwencje, choć na pewno już wywiera pewien wpływ na jej życie, bo Zabini nie może myśleć już wyłącznie o sobie i swoich interesach, a jest częścią większej sprawy, której musi się podporządkować i działać dla jej dobra.
Gdyby czas się cofnął, Lyanna bez wahania znów zdecydowałaby się na zostanie łamaczką klątw i wyruszenie na wyprawę z bratem. Co do rycerzy czas pokaże, jak to się potoczy, na ten moment nie żałuje niczego.
30. Co dokładnie sądzi Twoja postać o czarnej magii?
Uważa czarną magię za pociągającą. To zakazany owoc, po który sięgnęła z ciekawością, co przyszło jej tym łatwiej, że dorastała w konserwatywnej rodzinie, gdzie czarna magia była obecna. Może niejawnie, bo jej ojciec i spora część krewnych dla otoczenia pozowała na przykładnych obywateli, by uniknąć konsekwencji swoich nielegalnych zainteresowań, ale w rzeczywistości czaiły się w nich demony zepsucia i pociąg do zakazanej magii. Lyanna jednak zgłębiła ją w praktyce, a nie tylko w teorii dopiero w dorosłości, podczas wyprawy do Norwegii, gdzie wraz z bratem poznali mężczyznę, znawcę run, który nauczył Lyannę nie tylko łamania klątw, ale też podstaw czarnej magii i nakładania, co obudziło w niej pewną fascynację i sprawiło, że zaczęła interesować się tematem mocniej, choć smakowała go ostrożnie, powoli zagłębiając się w zakazane księgi i ćwicząc zaklęcia z rozwagą, świadoma że igra z czymś niebezpiecznym i brak ostrożności jest niewskazany. Choć Lyanny nie pociąga zadawanie cierpienia, wie że czarna magia to dobry środek na osiąganie różnych celów i smakowanie potęgi niedostępnej dla tych, którzy boją się przekroczyć granicę i skalać się czarną magią. Ta niewątpliwie jednak zmienia ludzi i miała też wpływ na samą Lyannę, która chciała poczuć się wyjątkowa, przekroczyć swoje granice i poczuć, że trzyma w ręku coś potężnego, niedostępnego dla każdego.
31. Czy Twoja postać przeklina? Jeżeli tak - jakich wulgaryzmów używa najczęściej?
Czasem się zdarza. Lyanna nie należy do grzecznych, delikatnych dziewczątek, nie jest też damą. Często przebywa w towarzystwie mężczyzn i odwiedza różne miejsca, także takie o bardzo wątpliwej renomie, jak Nokturn – więc czasem mimowolnie coś podłapie, bo w takich miejscach nie ma sensu bawić się w pruderię i pozorowanie grzeczności. Choć jest osobą raczej opanowaną, więc rzadko traci panowanie nad sobą, żeby zacząć sypać bluzgami.
32. Co najbardziej lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Umiejętności – choć oczywiście mogłyby być wyższe. Niemniej jednak Lyanna ceni w sobie to, że jest zdolną i zaradną czarownicą, a przy tym upartą w dążeniu do swoich celów i dość silną, by mimo trudnej przyszłości wyjść na swoje i dążyć do tego, żeby coś więcej osiągnąć. I może to trochę płytkie, ale lubi też swój wygląd – mimo faktu że odziedziczyła go po wzgardzonej matce, ale o tym stara się myśleć jak najrzadziej. Niemniej jednak umiejętności i charakter są dla niej istotniejsze. I chciałaby rozwinąć je jeszcze bardziej, by stać się naprawdę potężną czarownicą budzącą respekt.
33. Czego najbardziej nie lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Swojego statusu krwi. Lyanna nienawidzi swojej półkrwistości i choć pozuje na osobę dumną, w głębi duszy krew stanowi jej kompleks. Zawsze chciała się od niej odciąć, być kimś lepszym mimo określającego ją statusu. Nie chciała by tylko krew determinowała jej życie, mimo niej miała wysokie ambicje i dążyła do zostania dobrą czarownicą. Niemniej jednak zdecydowanie wolałaby określać się mianem czarownicy czystej krwi i czuć się pełnoprawną częścią swojej rodziny, nie wyrzutkiem wzgardzonym nawet przez własnego ojca.
34. Jaki charakter pisma posiada Twoja postać? Czy przykuwa uwagę do tego, jak pisze, a może czyni to niedbale?
Raczej ładny, choć nie jest wyuczoną, nienaganną kaligrafią jaką posługują sie zazwyczaj dziewczęta z dobrych domów. Jej charakter pisma jest lekko pochyły, nieco zamaszysty, szczególnie kiedy się spieszy. Niekiedy przeciąga ogonki takich liter, jak np. y czy j. Litery są dość drobne, wyrazy znajdują się blisko siebie.
35. Czy Twoja postać posiada poczucie humoru? Jeżeli tak - jak byś je krótko opisał?
Nieszczególnie. Lyanna nie jest typem wesołka, jest raczej poważna, niekiedy wręcz sztywna i rzadko bawią ją typowe sytuacje, choć wesołość łatwiej przychodzi jej po alkoholu niż na trzeźwo. Czasem bywa ironiczna i kąśliwa. Nie bawią jej tandetne żarciki i docinki. Śmieje się raczej rzadko.
36. Jak myślisz, jakie wrażenie sprawia Twoja postać na obcych - swoją postawą, mimiką, tym, co mówi i w jaki sposób?
Wydaje mi się, że Lyanna może sprawiać wrażenie poważnej, nieco melancholijnej i może nawet odrobinę nieszczęśliwej młodej kobiety o ponadprzeciętnej urodzie, przez którą niektórzy mogą uważać ją po prostu za ładną twarz, młódkę która nie reprezentuje sobą nic poza dobrym wyglądem – co jest błędne, bo pod fasadą piękna skrywa wiele sekretów i wcale nie tak małe umiejętności. Lyanna jest osobą tajemniczą i skrytą, wycofaną, nie odsłania przed ludźmi wszystkich kart, niewielu może powiedzieć, że ją zna i wie o niej wiele. Takie też sprawia wrażenie i tak zapewne często jest postrzegana przez postronnych ludzi, których gdzieś mimochodem spotyka na swojej drodze i którzy widzą tylko fasadę, nie jej prawdziwe oblicze. Czasem korzysta z tej fasady pozorów, pozwala ludziom myśleć, że mają do czynienia ze śliczną, ale bezwartościową lalką – a potem ich zaskakuje. Choć wygląda niewinnie, w rzeczywistości daleko jej do niewiniątka.
37. Jaki jest stosunek Twojej postaci do dzieci? Jeżeli nie posiada własnych - czy chciałaby je mieć: teraz, kiedyś?
Lyanna nie lubi i nigdy nie lubiła dzieci, nawet gdy sama była dzieckiem – ale była dzieckiem spokojnym, inteligentnym i żyjącym w swoim świecie, podczas gdy większość innych dzieci wydaje jej głośne, wszędobylskie i irytujące. Akceptuje tylko te, które są podobne jej z dzieciństwa, czyli bystre, inteligentne i spokojne, ale nadal nie można by jej było nazwać miłośniczką dzieci, po prostu ich unika i trzyma się na dystans, i nie bardzo wie, jak się wobec nich zachowywać. Ich przenikliwość i łatwość, z jaką zauważają i podsumowują różne rzeczy, niekiedy wprawia ją w konsternację. Nie chce też mieć własnych, które wszak skazałaby na los wyrzutków o zmieszanej krwi, byłyby takie same jak ona kiedyś – dlatego woli pozostać bezdzietną panną, by historia nie zatoczyła koła, by nie było kolejnych wzgardzonych przez rodzinę Lyann Zabini.
38. Jaki Twoja postać ma głos - niski, wysoki, chrypliwy, lekko piskliwy? Mówi w sposób znudzony, wiecznie obojętny, czy może śpiewająco? Nie boi się mówić głośno czy może eterycznie szepcze - nawet wtedy, gdy nikt jej nie podsłuchuje?
Głos Lyanny wyobrażam sobie jako nieco flegmatyczny, czasem nieco znużony, ale melodyjny, niekiedy zmysłowy, pasujący do jej atrakcyjnej powierzchowności. Raczej wyważony, spokojny, niezbyt głośny, ale dobrze zrozumiały.
39. Jeżeli Twoja postać mogłaby zmienić jedną rzecz ze swojej przeszłości, zapobiec jakiemuś wydarzeniu, podjąć inaczej jakąś decyzję - co by to było?
Na ten moment chyba nie ma takiego jednego bardzo znaczącego wydarzenia ani rzeczy. Jak chyba każdy popełniała w życiu błędy których czasem żałowała, choć każda z tych rzeczy czegoś ją nauczyła, więc nie były to w większości przypadków błędy całkowicie zmarnowane. Być może to znaczące wydarzenie, którego będzie żałować i któremu chciałaby zapobiec, dopiero się w jej życiu wydarzy. Jest jeszcze młoda i wiele przed nią. Jeszcze nie poniosła poważniejszych konsekwencji swoich wyborów – ale pewnego dnia ten moment może nadejść. I wtedy może zacznie żałować pewnych decyzji, które teraz wydają się słuszne. Czas pokaże, kiedy to nastąpi i co to będzie.
40. Jak myślisz - jak zginie twoja postać?
Scenariusze jej końca mogą być różne. Może zginie w walce z Zakonem Feniksa lub innymi zwolennikami równości bądź aurorami, może umrze w Azkabanie, a może po prostu najzwyczajniej w świecie zabije ją jakaś klątwa, którą będzie próbowała złamać lub... nałożyć? W jej zawodzie to wcale nie tak rzadkie przypadki, klątwy są niebezpieczne i igranie z nimi może się zakończyć różnie, więc Lyanna mimo wiedzy, którą wciąż poszerza, pewnego dnia może mieć pecha i popełnić błąd, który będzie ją kosztował życie. Raczej mało prawdopodobne jest w jej przypadku dożycie starości, skoro para się tak niebezpiecznym zawodem i w dodatku postanowiła zaangażować się w wojnę, a więc może znaleźć się na celowniku przeciwników lub aurorów.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Nie będę oryginalna, ale – czarny. Zdecydowanie czarny. Lyanna lubi czerń, zwłaszcza jeśli chodzi o ubiór, bo zazwyczaj można ją zobaczyć ubraną właśnie na czarno. Ten kolor zawsze jawił jej się jako wyjątkowo szlachetny i pasujący do wszystkiego, jednocześnie roztaczał pewną aurę tajemniczości, która bardzo jej odpowiadała. Zabini była też od dzieciństwa przyzwyczajona do pewnej ponurości, w jej otoczeniu brakowało jasnych, pastelowych albo jaskrawych barw. Były za to czernie, zgaszone zielenie, brązy czy granaty. Oprócz czarnego pewien sentyment żywi do zieleni związanych z barwami Domu Węża, w którym niegdyś była. Lubi też srebro i to obok zieleni jej dość częsty dodatek do czerni.
2. Wykonaj "w imieniu" swojej postaci test MBTI. Jaki otrzymałeś wynik? Czy się z nim zgadzasz? Dlaczego?
ISTJ-A – logistyk. Lyanna jest zdecydowanym introwertykiem, jest także realistką i kieruje się logiką. Niektóre rzeczy w opisie tego typu osobowości zgadzają się z Lyanną, inne nie. Lyanna raczej nie jest osobą, która w pełni żyje zgodnie z zasadami i normami, ma za uszami swoje grzeszki, które starannie ukrywa przed otoczeniem, a jej moralność jest dość elastyczna. Zgadza się jednak to, że nieszczególnie liczy się z uczuciami innych, polega na faktach i ważniejsze jest dla niej osiągnięcie celu i nie lubi trwonić zbyt wiele czasu na niepraktyczne bzdety. I o ile nie jest oddana ludziom, bo nie ma wielu przyjaciół i wyżej ceni dbanie o własne interesy, tak jest wierna i oddana sprawie, w którą uwierzyła. Lyanna na ogół generalnie działa tak, jak jest jej akurat wygodnie i wypatruje możliwych korzyści, nie jest zupełnie bezinteresowna. Ale zarazem chce być częścią czegoś większego niż tylko przeciętną, nijaką jednostką która nic w życiu nie osiągnie, pragnie do czegoś dojść, choć zależność od innych postrzega jako słabość, lubi nie musieć polegać na innych oraz sama stanowić o sobie – i to się zgadza z opisem logistyka. Wiedzie samotniczy tryb życia i jak wierzy, sama jest kowalem swojego losu. Jest inteligentna, sprytna i zaradna, nie upatruje swojego szczęścia w innych ludziach. Lepiej w końcu być samemu niż w złym towarzystwie. Nie jest jednak skłonna do większego poświęcenia dla ludzi – prędzej jest gotowa poświęcić się swoim ideom i możliwym korzyściom, ale nie nadstawiłaby za nikogo karku z czystej dobroci serca, nie jest tak naiwna i głupia. Nie lubi też być wykorzystywana.
3. Jakie marzenie miała Twoja postać w dzieciństwie? Jak widziała swoją przyszłość?
Lyanna w dzieciństwie pragnęła akceptacji ojca i rodziny. Jak każde dziecko pragnęła czuć się chciana i kochana, a nie była – zawsze była postrzegana jako czarna owca rodziny, to gorsze dziecko, kukułcze jajo niecnie podrzucone Zabinim przez zdradziecką Francuzkę o zmieszanej krwi, która podle oszukała jej ojca i uwiodła go. Dopiero po latach niechętnie zaakceptowała fakt tego, kim jest i że rodzina nigdy nie uzna jej za swoją, nauczyła się z tym żyć, a nawet wmówiła sobie, że wcale nie potrzebuje do szczęścia aprobaty bliskich – i uwierzyła w to. Dzisiaj nie zależy jej na aprobacie krewnych, tym bardziej że ojciec już nie żyje, ale kiedy była małą dziewczynką to owszem, marzyła o tym, żeby okazało się, że jej matką była jednak czarownica czystej krwi, i że wtedy ojciec pokocha ją tak, jak jej brata i zacznie mu na niej naprawdę zależeć. To się nigdy nie stało, a mijające lata odarły dorastającą Lyannę z naiwnych mrzonek i uczyniły ją silniejszą.
Marzyła także o tym, żeby wyrosnąć na silną czarownicę, by na przekór swojej skalanej krwi być kimś. Nie chciała być słaba, chciała odciąć się od splugawionego statusu i osiągnąć coś więcej, by udowodnić ojcu i reszcie rodziny, że niesłusznie ją skreślili za coś, na co przecież nie miała wpływu.
4. Jak wyglądało pierwsze zauroczenie Twojej postaci? Jeżeli jeszcze nie miało miejsca - jak myślisz, jak będzie wyglądać?
Miało to miejsce raz w życiu, ale prawdę mówiąc, Lyanna nie jest pewna, czy to było uczucie, czy tylko przywiązanie do tej drugiej osoby i zwykły fizyczny pociąg młodej dziewczyny do starszego i przystojnego mężczyzny. Mimo że był to już czas, kiedy zaakceptowała fakt, że jest niepełnowartościowym Zabinim o skundlonym statusie krwi, to pod wpływem pewnej znajomości gdzieś głęboko narodziła się w niej myśl, że może nie dla wszystkich jest niepełnowartościowa, że ktoś docenia ją za wiedzę i umiejętności a nie tylko za krew. Nadzieja na akceptację została jednak szybko zdruzgotana, ów mężczyzna nie zamierzał potraktować jej poważniej, co dał jej jasno i dosadnie do zrozumienia, kiedy już dowiedział się, że wcale nie była czystej krwi. Mogli pracować razem i mieć ze sobą wiele wspólnego, ale jej krew przekreślała szanse na coś więcej, co uświadomiło Lyannie, że spędzi resztę życia samotnie – przynajmniej ona w to wierzy. Żaden szanujący się czystokrwisty czarodziej nie chciałby wiązać się z taką kobietą, z kolei ona zbyt mocno pogardza zdecydowaną większością mieszańców, by brać pod uwagę taką opcję – wierzy w końcu w ideologię czystej krwi. Od tamtego czasu dusi w sobie wszelkie zalążki uczuć, nie chce kochać, dobrze jej samej i jest dla niej nawet wygodny fakt, że ojciec nigdy nie próbował wydać jej za mąż. Po co jej mąż?
5. Co o Twojej postaci mówi jej różdżka i w jaki sposób objawiają się u niej te cechy charakteru?
Amboina - Niezwykle cenne drewno, z którego różdżka świetnie sprawdza się w zaklęciach ochronnych. Dla osób lubiących zwodzić, ukrywających swoje prawdziwe oblicze, lubujących się w kłamstwie. Strzeże sekretów właściciela sprawiając olbrzymie problemy w rękach osoby, której nie wybrała.
Szpon hipogryfa – Dla tych, którzy są wyniośli i inteligentni; idealna do szybkiego rzucania zaklęć oraz do pojedynków.
To połączenie idealnie opisuje naturę Lyanny. Jest osobą ukrywającą swoje prawdziwe oblicze i nie do końca uczciwe sprawki, jej sumienie nie jest najczystsze, bo macza palce w czarnej magii i klątwach, jest regularną bywalczynią Nokturnu i oczywiście Rycerzem Walpurgii. Korzysta z fasady pozorów i zwodniczości swej ponadprzeciętnej urody, co wpisuje się także w charakterystykę drewna amboiny. Jest osobą tajemniczą, inteligentną i bywa nieco wyniosła. Różdżka strzegąca sekretów właściciela dobrze sprawdza się w jej rękach. Lyanna jest też dobra w magii obronnej (którą wykorzystuje w zawodzie łamacza klątw), a rdzeń jej różdżki jest także dobry do pojedynków.
6. Czy Twoja postać wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę? Jeżeli nie - w jakich okolicznościach ją straciła? Jeżeli tak - czy ma do niej sentyment?
Lyanna ma sentyment do różdżki – w końcu wraz z jej otrzymaniem mogła się poczuć prawdziwą czarownicą. Od tamtego czasu różdżka towarzyszyła jej przez cały czas, przez długie czternaście lat, więc kapryśne drewno amboiny tym silniej dostroiło się do właścicielki, strzegąc jej sekretów. Trudno byłoby jej teraz się musieć przyzwyczaić do nowej, choć niedawno, pod koniec sierpnia, prawie różdżkę straciła, choć sprytnie udało jej się ją ocalić przed straceniem lub przechwyceniem przez przeciwników, łapiąc ją w zęby zanim teleportowała ją anomalia.
7. Psidwak czy kuguchar?
Zdecydowanie kuguchar. Lyanna, myśląca o sobie jako o kobiecie silnej i niezależnej, o wiele bardziej identyfikuje się z kotami kojarzonymi z tymi cechami. Jak sama wierzy, nie potrzebuje do szczęścia innych ludzi, lubi chodzić własnymi drogami i robić to, na co sama ma ochotę, a nie to co narzucają jej zasady. Dobrze by się czuła w towarzystwie kuguchara lub zwykłego kota, może kiedyś sobie takiego sprawi. Kiedy była dzieckiem, całkiem dobrze „dogadywała” się z kotami błąkającymi się w okolicy.
8. Czy bogin Twojej postaci ulegał zmianom na przestrzeni lat? Jeżeli tak - dlaczego? Jakie wcześniej przyjmował formy?
Lyanna w odróżnieniu od wielu ludzi wcale nie widzi martwych członków rodziny (choć kiedyś zdarzyło się, że kiedy była młoda a jej brat był na dalekiej wyprawie, bogin zmienił się w jego martwe, poskręcane od klątwy ciało), ani nawet wielkich pająków i tego typu rzeczy. Od dawien dawna boi się... mugoli i ich technologii. Po pewnej traumatycznej przygodzie z dzieciństwa, w której została ranna od mugolskiej broni, zaczęła się ich nie tylko bać, ale też nimi gardzić, co umiejętnie podsycał ojciec. Po tamtym incydencie z mugolem, który miał miejsce w czasach mugolskiej wojny, kiedy Lyanna była jeszcze dzieckiem, nie pozwolił jej uleczyć, chcąc, by ból nauczył ją niechęci wobec mugoli i wybił z głowy kolejne wypady do ich świata. Lyanna od tamtego czasu wręcz boi się mugolskich wynalazków, ponieważ ich nie rozumie, wymykają się jej pojęciu (mimo że jest zdolną czarownicą potrafiącą łamać klątwy, kompletnie nie rozumie działania mugolskich machin), a z dzieciństwa zakodowała sobie, że potrafią być niebezpieczne. Są zagrożeniem jej nieznanym, więc budzą w niej większy lęk niż groźne stworzenia (będące bądź co bądź elementem świata magii) czy klątwy, z którymi nauczyła się sobie radzić i nie są one dla niej czymś obcym. Kiedy ostatni raz spotkała bogina, zmienił się we właśnie tamtego mugola z mugolską bronią, który zranił ją w dzieciństwie i sprawił, że nauki ojca padły na podatny grunt i Lyanna zaczęła chętnie chłonąć antymugolskie poglądy. Tamta przygoda stanowiła dla niej upokorzenie – brudny mugol zranił czarownicę. Tak przedstawiał to ojciec, zły na nią, że pozwoliła się zranić istocie gorszej i słabszej. Nie zamierza jednak dopuścić do powtórki podobnej sytuacji, bo teraz była dorosła, miała różdżkę i powinna być silniejsza niż istota odarta z magii, a co za tym idzie – słabsza. Tego się jednak boi – że znów może ją zranić ktoś słabszy i gorszy, korzystając ze swoich pokręconych urządzeń.
9. W jaki sposób Twoja postać odreagowuje stres?
Zwykle nie widać po niej stresu, radzi sobie z nim dość dobrze. Nie jest osobą, którą stres dekoncentruje i utrudnia jej działanie. Rzadko kiedy przejmuje się czymś na tyle, żeby się zestresować. Ale kiedy już jej się to zdarzy, to dobrze sprawdzają się spacery na łonie natury, z dala od ludzi, albo zajęcie się czymś powiązanym z pracą. Rozgryzanie zawiłości runicznych manuskryptów i czytanie o klątwach pozwala zapomnieć o stresującej sytuacji i skupić się na czymś konkretnym. Ewentualnie herbata też spełni swoją rolę. Albo dobry trunek.
10. Twoja postać jest skowronkiem - lubi wcześnie wstawać i zasypiać, czy sową - późno chodzi spać i późno wstaje?
Różnie to bywa. Generalnie Lyanna lubi nocny tryb życia, a więc, co za tym idzie, często kładzie się spać o późnych porach i odsypia rano. Nie jest to jednak codzienna reguła, czasem zdarza jej się zrywać o świcie. Sypia raczej mało i w dość nieregularnych porach, wszystko zależy od jej planów w danym dniu, a że jej życie jest raczej dalekie od nudnej, sennej rutyny, i z porami spania bywa różnie, podobnie jak ze stałością rozkładu dnia, który jest dość zmienny.
11. Jak Twoja postać reaguje na krytykę - zarówno ze strony nieznajomych, jak i bliskich osób?
Kiedyś Lyanna była podatna na krytykę ojca. Bolało ją to, że nią gardził z powodu jej krwi, na którą nie miała wpływu. Z czasem jednak zaakceptowała swoje bycie czarną owcą i niską pozycję w rodzinie, i zaczęła się uodparniać na krzywdzące słowa. Pozbyła się złudzeń, że zostanie zaakceptowana, a kiedy przestało ją to obchodzić, to i kąśliwe uwagi ojca stały się bardziej obojętne i przyjmowała je ze spokojem. Buntowanie się, złość czy rozpaczanie nie miały sensu i niczego by nie zmieniło. Ranienie przez osobę, która powinna być jej najbliższa, sprawiło że słowa obcych ludzi stawały się dla niej tym bardziej obojętne. Skoro przez hodowany latami ochronny pancerz przestały się przedostawać najbardziej raniące słowa ojca, jak mieliby ją zranić ludzie, którzy jej nie obchodzili i nie byli dla niej nikim ważnym? Lyanna wychodzi z założenia, że sama najlepiej wie, co dla niej dobre. Jeśli czyjaś krytyka ją dotyka, stara się nie dać tego po sobie poznać – i w sumie można ją dotknąć głównie wątpiąc w jej umiejętności. Na uwagi na temat skalanej krwi dawno się uodporniła, bo słyszała je regularnie i nadal się zdarzają, choć bycie półkrwi nadal uważa za uwłaczające i żyje w poczuciu bycia osobą o gorszym statusie od czystokrwistych – jest to jednak naturalna kolej rzeczy, że krew czysta musi stać ponad brudną. Ale w kwestii umiejętności wcale się za gorszą nie uważa, zawsze przykładała wagę do tego, by być zdolną czarownicą.
12. Jakie jest ulubione miejsce Twojej postaci i dlaczego?
Lyanna poznała w swoim życiu wiele miejsc, które miały dla niej jakieś znaczenie. W dzieciństwie był to na przykład strych kamienicy w której mieszkała z ojcem na Pokątnej i gdzie lubiła się przed nim chować i czytać książki, bo ojciec zachodził tam rzadko i mogła odpocząć od jego niechętnych spojrzeń i kąśliwych uwag, pobyć sama ze sobą i z historiami, które czytała. Lubiła też wychodzić na dach i spoglądać na świat poza zakamarkami Pokątnej, podobało jej się to uczucie.
W Hogwarcie lubiła miejsca pozwalające jej zaznać samotności i ucieczki od szkolnego zgiełku. Chodziła własnymi drogami, więc zawsze umiała znaleźć sobie miejsce, gdzie nie było nikogo. Do ulubionych należała jedna z pustych, od dawna nieużywanych klas i pewien odludny zakątek błoni w pobliżu Zakazanego Lasu. Do lasu też zdarzało jej się czasem zapuścić na przekór szkolnym zasadom. Lubiła też bibliotekę – szczególnie jej najrzadziej uczęszczane zakamarki.
Aktualnie trudno wybrać jedno ulubione miejsce. Lyanna w dorosłości rzadko przywiązuje się do ludzi i miejsc, nie jest zbyt sentymentalna. Nawet dom, w którym mieszka nie jest w pełni ulubiony, bo zbyt mocno kojarzy się z ojcem, ale przynajmniej stanowi bezpieczne, odizolowane miejsce. Lyanna traktuje go więc dość praktycznie.
Swego czasu sporo podróżowała po Europie; jej wyprawa trwała dwa lata, ale chyba najbardziej podobało jej się w Skandynawii. Tamtejszy klimat jej odpowiadał, szybko się tam odnalazła, było to też miejsce, gdzie nie tylko łamała klątwy, ale też poznała tajniki ich nakładania oraz czarnej magii. Chętnie by tam jeszcze wróciła, bo mimo wszystko było to miejsce dla niej ważne – dzięki odcięciu się na ten czas od ojca, przebywaniu razem z bratem, który jako jedyny w rodzinie ją akceptował i zgłębianiu nowej, ciekawej wiedzy i umiejętności.
13. Czy Twoja postać ma jakieś rytuały - coś, co robi każdego dnia, np. przed wyjściem z domu lub pójściem spać? Jakie?
Nie ma tego wiele. Lyanna nie ma stałego rozkładu dnia i stałych rytuałów, poza tymi związanymi z bezpieczeństwem – o których szerzej w pytaniu o odruchach, gdzie wspominam o jej drobnych odruchach i rytuałach powiązanych z ostrożnością w kwestii przedmiotów nieznanego pochodzenia. Z takich innych, bardziej przyziemnych rzeczy, to lubi na przykład pijać herbatę. Jest raczej monotonna pod tym względem, za mało czasu spędza w domu, żeby wyrobić sobie określone rytuały, jakimi mogą pochwalić się domatorzy i osoby posiadające rodzinę.
14. Co przyczyniło się do tego, że Twoja postać posiada takie a nie inne poglądy polityczne?
Wychowanie. Lyanna dorastała w konserwatywnej rodzinie, gdzie czystość krwi miała ogromne znaczenie, do tego stopnia, że ojciec z powodu jej niższego statusu traktował ją dużo gorzej niż swojego syna z pierwszego małżeństwa, który miał czystą krew. Niemniej jednak oboje dzieci wychowywał konserwatywnie, w poszanowaniu dla czystości krwi i pogardzie dla mugoli i mugolaków. Dodatkowo do utwierdzenia Lyanny w niechęci do mugoli przyczyniła się niefortunna przygoda z dzieciństwa, w której została zraniona przez mugola (do dziś ma po tym bliznę, bo ojciec nie pozwolił jej uleczyć), oraz siedem lat w Slytherinie. Przebywając w domu, gdzie również ważna była czystość krwi, Lyannie zależało, żeby nikt nie wątpił w słuszność jej przekonań i mimo skundlonego statusu podążała z prądem, będąc taka, jak większość Ślizgonów. W dorosłości wciąż wyznaje te same poglądy: jest osobą antymugolską i popiera ideologię czystości krwi; nie obnosi się z tym głośno, ale poparcie dla ideologii deklaruje poprzez działanie – jest Rycerzem Walpurgii, służy Czarnemu Panu w imię budowy lepszego świata bez szlamu.
15. Dlaczego amortencja Twojej postaci ma akurat taki zapach?
Amortencja Lyanny wydzielałaby zapach ziół, lasu, mięty, cytrusów, starych książek, herbaty. Są to wonie które kojarzą jej się przyjemnie – zawsze lubiła otoczenie lasu (szczególnie odkąd zamieszkała w okolicach lasu Waltham Forest), bliskość natury pomagała jej się wyciszyć i mogła tam liczyć na samotność o wiele łatwiej niż w mieście. Zapach ziół kojarzy się natomiast z interesem ojca związanym z ingrediencjami – i jest to mniej przyjemne skojarzenie, biorąc pod uwagę złe relacje Lyanny z ojcem, ale mimo wszystko zapach ziół był obecny w jej życiu odkąd pamiętała i darzy go pewnym podświadomym sentymentem. Cytrusy przywodzą na myśl etap podróży po Europie, podobał jej się ich rześki, świeży zapach. Stare książki kojarzą się z czasami kiedy w dzieciństwie zaszywała się na strychu by w samotności czytać, ale także z Hogwartem i tamtejszą biblioteką, oraz z długimi godzinami chłonięcia runicznych nauk kiedy już szkoliła się na łamacza i zgłębiała wiedzę z zakresu run i klątw. Lubi też zapach herbaty, którą dość często i chętnie pija; woń jej ulubionych mieszanek znajduje odzwierciedlenie w amortencji.
16. Czy Twoja postać dobrze wspomina szkołę? Dlaczego? Jeżeli była uczniem Hogwartu lub Beauxbatons - czy uważała, że pasuje do swojego domu?
Raczej tak. Nie był to etap łatwy i usłany różami, ale niewątpliwie wiele Lyannie dał zarówno w kwestii umiejętności, jak i kształtowania charakteru. Nie było łatwo być Ślizgonką półkrwi – a choć pragnęła udawać czarodziejkę czystej krwi, jak cała jej rodzina, to niestety niektórzy krewni zadbali o to, żeby jej starania spełzły na niczym i wydali jej kłamstwo, mówiąc, że nie jest pełnowartościowym Zabini, a czarną owcą półkrwi. Tak więc od początku miała pod górkę, bo musiała udowodnić reszcie Ślizgonów, że zasługuje na bycie jedną z nich, że wyznaje te same wartości co oni i absolutnie nie jest po stronie brudnej krwi. Z czasem, dzięki umiejętnościom i uporowi udało jej się zyskać pewien szacunek, więc nie była ofiarą losu. Potrafiła o siebie zadbać i szybko nauczyła się reguł rządzących Ślizgonami, rozumiejąc że nie ma co liczyć na szczere przyjaźnie, a raczej na znajomości warunkowe oraz transakcje wymienne – w końcu członkowie tego domu w większości dbali przede wszystkim o siebie i swoje interesy. Lyanna bycie bezinteresowną i pomocną postrzegała jako przejaw naiwności i łatwowierności, więc była jak Ślizgoni i nie dawała się wykorzystywać, choć czasem pomagała innym w nauce, jeśli mogła na tym jakoś skorzystać. Mimo swojej skalanej krwi była prawdziwą Ślizgonką, ale miała też w sobie cechy Krukonki; Tiara rozważała ten dom podczas jej przydziału, wyczuwając w niej ambicję i głód wiedzy. Najwyraźniej jednak przeważył w niej charakter i poglądy Ślizgonki.
Jeśli chodzi o naukę, to wspomina szkołę dobrze. Była zdolną, pilną uczennicą. Skoro nie mogła mieć idealnej krwi i być szanowaną za pochodzenie, chciała zrekompensować to swoimi umiejętnościami. Przykładała się do nauki, szczególnie dobrze szła jej magia obronna, uroki, zielarstwo i starożytne runy, kiedy już na trzecim roku zaczęła uczęszczać na ten przedmiot. I później właśnie z runami i łamaniem klątw zdecydowała się powiązać swój przyszły zawód, ale to właśnie Hogwart nauczył ją podstaw niezbędnych później umiejętności.
17. Jak w mimice Twojej postaci odbija się jej zażenowanie?
Poprzez uniesienie brwi lub ucieczkę wzrokiem; Lyanna rzadko jednak daje po sobie poznać zażenowanie, zwykle stara się maskować podobne odczucia i utrzymywać kamienną twarz, chyba że komuś uda się ją wyjątkowo zagiąć. Wtedy odwraca wzrok i udaje, że wyjątkowo zainteresowało ją coś innego.
18. Czy Twoja postać ma zwierzęta? Czy miała je w przeszłości? Jeżeli tak - jakie? Jaki jest jej stosunek do zwierząt?
Lyanna aktualnie posiada tylko sowę, którą zakupiła ze względów praktycznych, by nie musieć być zdaną na wypożyczanie od innych albo korzystania z sowiej poczty, zwłaszcza jeśli potrzebuje się z kimś skomunikować w jakiejś dyskretnej sprawie. Posiadanie własnej sowy jest w tym momencie wygodne, także ze względów zawodowych. Sowa jest dla Lyanny właśnie posłańcem poczty. Nie ma innych zwierząt, choć w przeszłości miała też kota. Może jeszcze kiedyś jakiegoś przygarnie, bo te zwierzęta nie wymagają wiele zachodu, a są wdzięcznymi towarzyszami niezależnych i samotnych kobiet.
19. Czy Twoja postać dba o swój wygląd? Jak najczęściej się prezentuje? Jaką ma postawę, fryzurę, ubiór? Czy przykłada do niego wagę?
Zabini bez wątpienia jest kobietą o ponadprzeciętnej urodzie. Jest smukła, porusza się z gracją, jej cera jest blada, a włosy ciemne, gęste i faliste. Często tworzą wokół jej twarzy burzę długich, spływających na ramiona i plecy fal, które musi ujarzmiać. Ma też dość młode, kobiece rysy z wyraźnymi kośćmi policzkowymi oraz duże, jasne oczy i pełne usta. Jej uroda bywa zwodnicza i Lyanna potrafi z tego korzystać, wie, że to bywa wygodne, kiedy ludzie nie podejrzewają posiadaczki takiej urody o żadne niecne sprawy. Ale z drugiej strony bywa to też drażniące, kiedy dla niektórych jest tylko ślicznotką, która na pewno nie reprezentuje sobą nic poza urodą, albo kiedy prowokuje to ich do zaczepek i niesmacznych uwag – tego wyjątkowo nie lubi. Wygląd niesie też ze sobą gorzki posmak świadomości, że odziedziczyła go po wzgardzonej matce, tej samej która sprezentowała jej skazę na krwi. Choć Lyanna nigdy nie widziała matki nawet na zdjęciach, od ojca wie, że jest do niej bardzo podobna – co tylko pogłębiło jego niechęć do niej.
Jeśli chodzi o ubiór, Lyanna zdecydowanie preferuje kolor czarny. Nieco rzadziej zdarzają jej się też odcienie zieleni. Generalnie woli nosić ciemne kolory, w jasnych czuje się nieswojo. Jej ubrania zwykle są dopasowane, uwydatniające smukłość sylwetki. Lubi długie do ziemi suknie i płaszcze eksponujące wcięcie w talii. Jej suknie mają prosty, minimalistyczny krój pozbawiony nadmiaru ozdób. Czasem pod szatę zakłada wąskie spodnie. Ceni sobie wygodę i praktyczność, i choć lubi otaczać się interesującymi i rzadkimi przedmiotami, niekoniecznie lubi je nosić na sobie. Buty nosi płaskie lub na niewielkim obcasie, często z wysokimi cholewami za którymi można łatwo coś ukryć; zależy od okoliczności.
20. Jakie złe wspomnienia wywołują spotkania z dementorami u Twojej postaci? Jeżeli nigdy nie miała z nimi do czynienia - jak myślisz, jakie by one były?
Prawdopodobnie przypomniałaby sobie wszystkie te chwile, kiedy ojciec okazywał jej swoją pogardę i niechęć, kiedy lżył ją i źle traktował przez jej status krwi, oraz że została porzucona przez własną matkę. Pod wpływem aury dementorów doskwierałoby jej zwątpienie i silne przekonanie o byciu czarną owcą, zakałą, wyrzutkiem. Dementorzy niewątpliwie budzą w niej strach, nie chciałaby znaleźć się w Azkabanie, a zdaje sobie sprawę, że uprawiając czarną magię potencjalnie mogłaby tam wylądować – a wolałaby raczej zginąć niż pędzić żałosne lata w tych zimnych murach, otoczona przerażającą aurą dementorów przypominających jej o wszystkim, co najgorsze, o upokorzeniach i odtrąceniu przez rodzinę.
21. O czym śni Twoja postać? Czy śpi spokojnie, może ma koszmary, a może nigdy nie potrafi zapamiętać swoich sennych wizji?
Lyanna raczej nie ma bardzo wielu snów. A przynajmniej rzadko pamięta je dokładnie. Rzadko kiedy są to wesołe sny, zwykle ich klimat pozostaje raczej ponury, często śnią jej się nieszczęśliwe zdarzenia. Czasem widzi w nich zniekształcone urywki wydarzeń z przeszłości, czasem znajduje się w jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Odkąd zaczęła zgłębiać czarną magię częściej ma koszmary, choć rano po przebudzeniu nie zawsze je pamięta.
22. Czy Twoja postać posiada jakieś charakterystyczne odruchy, mimowolne gesty, nerwowe tiki? Jeśli tak - jakie? W jakich sytuacjach się objawiają?
Nie ma zbyt wielu takich odruchów – ale czasem na przykład zdarza jej się poprawiać lub odrzucać do tyłu włosy. Najwięcej jej odruchów i mimowolnych gestów dotyczy chyba włosów, które są wyjątkowo bujne i długie, i niekiedy przeszkadzają, więc należy je odgarnąć lub odrzucić na plecy. Niekiedy unosi podbródek. Czasem poprawia też szaty lub rękawy.
Inne jej odruchy są powiązane z bezpieczeństwem – ma na przykład taki odruch, żeby nieznane, podejrzanie wyglądające przedmioty sprawdzać, czy czasami nie są przeklęte – ot, takie skrzywienie zawodowe, każące jej uważać na możliwe zagrożenia związane z klątwami. Zanim weźmie coś do ręki rzuci okiem, czy czasem nie ma na tym jakiejś runy lub innej oznaki możliwości przekleństwa. Czasem też upewnia się, czy ma przy sobie różdżkę – szczególnie kiedy udaje się w miejsce które nie jest zbyt bezpieczne. Zawsze, ale to zawsze musi mieć przy sobie różdżkę, więc niekiedy przesuwa dłonią po szacie, by upewnić się, że jej charakterystyczny zarys wciąż tam jest.
23. Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja Twojej postaci z najbliższą rodziną? Co było tego powodem?
Relacje Lyanny z rodziną zawsze były kiepskie, a powodem był jej status krwi. Ojciec pogardzał nią i traktował surowo, bo przypominała mu o tym, jak został oszukany i uwiedziony przez młodą francuską piękność, która podawała się za czarownicę czystej krwi, a później przypadkiem wyszło na jaw, że w rzeczywistości była półkrwi. Vincent Zabini był wiernym zwolennikiem czystości krwi i napawało go obrzydzeniem, że ożenił się z kobietą o skundlonym statusie (czego świadomie nigdy by nie zrobił, bez względu na to jak piękna i utalentowana by była), i że również jego córka narodzona z tego związku oficjalnie będzie półkrwi. Choć przepędził kobietę i unieważnił małżeństwo, winę za jego rozpad zrzucając na nią, córkę postanowił zatrzymać, zamierzając jakoś wyprowadzić ją na ludzi, choć nigdy jej nie pokochał i nie traktował tak samo jak swojego pierworodnego syna o czystej krwi. Był dla Lyanny szorstki i zasadniczy, szczytem łaski z jego strony było to, że w ogóle ją wychował, ale że córka budziła w nim wstręt i przypominała o tym, jak został podstępnie oszukany przez jej matkę, w dzieciństwie zajmowali się nią głównie obcy ludzie. Lyanna również go nie kochała, choć w głębi duszy żywiła wobec niego pewien respekt i doceniała to, że mimo całej niechęci do jej krwi ją zatrzymał i zapewnił start w życie, choć przecież nie musiał, mógł ją oddać obcym lub nawet się jej pozbyć. Dzięki jego surowości wyrosła bądź co bądź na silną i utalentowaną kobietę. Kiedy jednak umarł, nie poczuła nic, podeszła do tego dość obojętnie, bo emocjonalnie nie była z nim zżyta i nie tęskniła za nim. Dawno też już przestało jej zależeć na jego aprobacie, zrozumiała że nigdy tego nie doczeka, więc dawno przestała zabiegać o jego względy.
Jeśli chodzi o matkę, Lyanna jej nie pamięta. Elaine Bellefleur opuściła Anglię kiedy Lyanna miała niespełna rok – wtedy, kiedy zostało zdemaskowane jej kłamstwo i Vincent ją przepędził, nie pozwalając zabrać dziecka ze sobą, choć po latach powiedział córce, że matka sama tchórzliwie uciekła i porzuciła córkę. Chciał pokazać ją w jak najgorszym świetle, by Lyanna znienawidziła ją i swój status krwi, by stawiała znak równości między tchórzostwem i kłamstwami swojej podłej matki a jej zbrukanym statusem. To się udało, Lyanna zawsze myślała o matce z niechęcią i nie marzyła o poznaniu jej, obwiniając ją za doznane krzywdy i surowość ojca. Dopiero w dorosłości, kiedy przejazdem była we Francji, natknęło ją żeby jej poszukać i spojrzeć w twarz kobiecie, która zostawiła jej tylko urodę i skazę na krwi, ale dowiedziała się, że Elaine zmarła dłuższy czas wcześniej – ale że w swoich myślach pogrzebała matkę dawno temu, również ją to niezbyt obeszło.
Właściwie jedyną osobą z bliskiej rodziny, z którą miała dobre relacje, był brat. Kilka lat starszy, czystokrwisty, ale mimo wszystko akceptujący siostrę. Wspierał ją i był pewnego rodzaju wzorem, bo to on zainspirował ją do zainteresowania się tematyką run i klątw, i zostania łamaczem. Z nim też podróżowała i poznawała tajniki zakazanej magii.
Większość Zabinich niestety nie była tak wspaniałomyślna; Lyanna była postrzegana jako czarna owca rodziny, pomyłka, kukułcze jajo podrzucone im przez zdradziecką Francuzkę, która uwiodła Vincenta. Niechętnie przyjmowali fakt, że nosiła to samo nazwisko i dawali jej odczuć, że nie jest pełnowartościowym członkiem rodziny.
24. Jaki alkohol najbardziej lubi Twoja postać i dlaczego? A może w ogóle nie lubi pić?
Lyanna gustuje w dobrych, wysokiej jakości trunkach, choć nie zawsze może sobie na nie pozwolić. Częściej więc pije wino lub ognistą, czasem rum porzeczkowy. Nie pije dużo, raczej alkohol smakuje, pozwalając mu powoli krążyć w organizmie i poprawiać jej nastrój, choć nie przekracza granicy i nie upija się, nie chcąc, by ktoś wykorzystał podobną chwilę słabości i obniżenia kontroli nad sobą. Nie lubi być pozbawiona kontroli, dlatego stan upojenia jest dla niej niepożądany. Choć lekkie rozluźnienie spowodowane alkoholem – jak najbardziej się czasem przydaje.
25. Jaki jest stosunek Twojej postaci do innych klas społecznych oraz osób o innej czystości krwi?
Jest osobą konserwatywną, której wpojono silną niechęć do mugoli i mugolaków, a także do większości mieszańców. Respektuje jednak własną niższość wobec krwi czystej i szlachetnej, bo wie, że czysta krew jest najlepsza i najważniejsza. Zawsze żałowała, że przez matkę sama nie może pochwalić się czystym statusem i została skundlona; krew była więc jej największym kompleksem. Była więc dość dziwnym przypadkiem – mieszańcem wierzącym w ideologię czystej krwi i pogardzającym krwią brudną, mimo że sama miała w sobie jej domieszkę. Nawet jeśli jej matka ani dziadkowie nie byli mugolami ani mugolakami, jej status nadal nosi uwłaczającą nazwę „półkrwi”, choć zawsze starała się pokazać, że jest kimś lepszym niż inni mieszańcy i nie chciała być równana z tymi, którzy mieli jednego z rodziców mugola lub mugolaka, lub wyznawali promugolskie poglądy.
Lyanna w Hogwarcie jak większość Ślizgonów gardziła mugolakami. Może nie dręczyła ich czynnie, ale dawała odczuć, że uważa ich za gorszych. W dorosłości jednak zradykalizowała się i dołączyła do Rycerzy Walpurgii, by walczyć o świat bez panoszącego się wszędzie szlamu próbującego się równać z prawdziwymi czarodziejami.
Najbardziej chciałaby być czarownicą czystej krwi. Na pewno nie szlachcianką, te są ograniczone zbyt wieloma nakazami, zakazami i powinnościami, a Zabini ceni sobie wolność i swobodę i świat salonów nigdy jej nie pociągał, choć oczywiście szanuje szlachetnokrwistych, ale na ich kobiety patrzy z pewną pobłażliwością jako na biedne, zniewolone marionetki, córki swoich ojców i żony swoich mężów, które w sporej części nie mają większych ambicji ani zbyt wiele do powiedzenia.
26. Co czyta Twoja postać przed snem? A może wcale nie czyta, a robi coś innego?
Lyanna lubi czytać. W dzieciństwie często czytała rozmaite powieści, uciekając od szorstkiego ojca i panującej w domu atmosfery w świat fikcji. W dorosłości stała się jednak bardziej przyziemna, nie praktykuje już uciekania od rzeczywistości w taki sposób. Nie ma zresztą tyle czasu co w dzieciństwie na czytanie dla samego czytania, więc częściej decyduje się na księgi poświęcone interesującym ją zagadnieniom, jak na przykład runom czy klątwom, choć w ostatnich miesiącach czyta też więcej o czarnej magii. Lyanna wciąż poszerza wiedzę, więc często wieczorami pochyla się nad interesującymi księgami. Czasem też podziwia kolekcję przedmiotów zgromadzoną niegdyś przez ojca, lub po prostu krąży bez celu po domu lub po jego okolicy. Wszystko zależy od jej aktualnego nastroju, bo kiedy buzują w niej emocje nie bardzo ma ochotę czytać, a częściej krąży.
27. Jak wyobrażasz sobie swoją postać za dwadzieścia lat?
Życie Lyanny może potoczyć się różnie, zależy od tego, jak ukształtowałby się świat. Założywszy, że nie poniosła negatywnych konsekwencji przynależności do rycerzy ani nie zginęła w walce z fanatykami równości, za dwadzieścia lat byłaby dojrzałą kobietą, uznaną specjalistką od starożytnych run, dobrze znającą się zarówno na łamaniu, jak i nakładaniu klątw i posiadającą sporą kolekcję fascynujących artefaktów. Gdyby ład rycerzy zwyciężył, nie musiałaby kryć się ze swoimi mniej legalnymi pasjami. Gdyby jednak tak się nie stało, to oczywiście musiałaby się kryć zarówno z poglądami, jak i umiejętnościami, choć w duchu myślałaby swoje i nigdy nie zaakceptowałaby szlam jako pełnoprawnych czarodziejów. Oczywiście zakładając, że w ogóle by przeżyła ani nie trafiła do Azkabanu, bo takie opcje też są prawdopodobne, że za dwadzieścia lat Lyanna może być martwa lub za kratami, jeśli to Zakon by wygrał. Niezależnie od scenariusza najprawdopodobniej będzie samotna, bo żaden szanujący się mężczyzna nie zechce kobiety półkrwi, a już na pewno nie w ładzie promującym czystą krew. Nie będzie mieć dzieci którzy przekażą jej skazę dalej, skupi się na samorealizacji i rozwijaniu umiejętności.
28. Czy Twoja postać posiada przedmiot - może pamiątkę - do którego ma wielki sentyment? Jeśli tak, czym on jest?
Lyanna lubi gromadzić interesujące przedmioty. Jednak o ile większość ludzi przechowuje jakieś ważne pamiątki po bliskich, Zabini takich za wielu nie ma. Matki nigdy nie poznała i nie miała po niej żadnej rzeczy (poza wyglądem i krwią, oczywiście), ojca nie kochała i pozostałości po nim nie traktuje z sentymentem. Może prędzej kilka przedmiotów od brata; trochę starych listów z jego wypraw i kilka przywiezionych z nich przedmiotów, które jej podarował, przywiózł je z dalekich krajów specjalnie dla niej, kiedy jeszcze była za młoda by samej wyruszyć w podróż. Ma gdzieś też jeden ze swoich pierwszych odczarowanych z klątwy przedmiotów, dołączyła go do zbiorów na pamiątkę tego, że dopięła swojego młodzieńczego celu i nauczyła się łamać klątwy. Kilka pamiątek z pobytu w Norwegii też by się znalazło. I oczywiście różdżka, do niej też ma pewien sentyment.
29. Podaj jedną decyzję, która miała największy wpływ na to, kim obecnie jest Twoja postać. Czy Twoja postać podjęłaby ją ponownie, znając już konsekwencje?
Z takich decyzji, które były jej własnymi decyzjami, a nie rezultatami rzeczy, na które nie miała wpływu, prawdopodobnie była to decyzja o zostaniu łamaczem klątw. Lyanna postanowiła ruszyć śladami brata i wyszkolić się na łamaczkę, co pozwoliło jej rozwinąć horyzonty, ale także skusiło do podróży i finalnie również posmakowania zakazanego owocu w postaci czarnej magii. Praca łamacza, niebezpieczeństwa i podróżowanie miały spory wpływ na kształtowanie się jej charakteru – choć miało go również wychowanie i status krwi, no ale na to wpływu nie miała. Poważną decyzją było też dołączenie do Rycerzy Walpurgii, mimo że wcześniej była dość wolnym duchem – ale jest w nich na tyle krótko, że jeszcze nie wiadomo, jakie przyniesie to konsekwencje, choć na pewno już wywiera pewien wpływ na jej życie, bo Zabini nie może myśleć już wyłącznie o sobie i swoich interesach, a jest częścią większej sprawy, której musi się podporządkować i działać dla jej dobra.
Gdyby czas się cofnął, Lyanna bez wahania znów zdecydowałaby się na zostanie łamaczką klątw i wyruszenie na wyprawę z bratem. Co do rycerzy czas pokaże, jak to się potoczy, na ten moment nie żałuje niczego.
30. Co dokładnie sądzi Twoja postać o czarnej magii?
Uważa czarną magię za pociągającą. To zakazany owoc, po który sięgnęła z ciekawością, co przyszło jej tym łatwiej, że dorastała w konserwatywnej rodzinie, gdzie czarna magia była obecna. Może niejawnie, bo jej ojciec i spora część krewnych dla otoczenia pozowała na przykładnych obywateli, by uniknąć konsekwencji swoich nielegalnych zainteresowań, ale w rzeczywistości czaiły się w nich demony zepsucia i pociąg do zakazanej magii. Lyanna jednak zgłębiła ją w praktyce, a nie tylko w teorii dopiero w dorosłości, podczas wyprawy do Norwegii, gdzie wraz z bratem poznali mężczyznę, znawcę run, który nauczył Lyannę nie tylko łamania klątw, ale też podstaw czarnej magii i nakładania, co obudziło w niej pewną fascynację i sprawiło, że zaczęła interesować się tematem mocniej, choć smakowała go ostrożnie, powoli zagłębiając się w zakazane księgi i ćwicząc zaklęcia z rozwagą, świadoma że igra z czymś niebezpiecznym i brak ostrożności jest niewskazany. Choć Lyanny nie pociąga zadawanie cierpienia, wie że czarna magia to dobry środek na osiąganie różnych celów i smakowanie potęgi niedostępnej dla tych, którzy boją się przekroczyć granicę i skalać się czarną magią. Ta niewątpliwie jednak zmienia ludzi i miała też wpływ na samą Lyannę, która chciała poczuć się wyjątkowa, przekroczyć swoje granice i poczuć, że trzyma w ręku coś potężnego, niedostępnego dla każdego.
31. Czy Twoja postać przeklina? Jeżeli tak - jakich wulgaryzmów używa najczęściej?
Czasem się zdarza. Lyanna nie należy do grzecznych, delikatnych dziewczątek, nie jest też damą. Często przebywa w towarzystwie mężczyzn i odwiedza różne miejsca, także takie o bardzo wątpliwej renomie, jak Nokturn – więc czasem mimowolnie coś podłapie, bo w takich miejscach nie ma sensu bawić się w pruderię i pozorowanie grzeczności. Choć jest osobą raczej opanowaną, więc rzadko traci panowanie nad sobą, żeby zacząć sypać bluzgami.
32. Co najbardziej lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Umiejętności – choć oczywiście mogłyby być wyższe. Niemniej jednak Lyanna ceni w sobie to, że jest zdolną i zaradną czarownicą, a przy tym upartą w dążeniu do swoich celów i dość silną, by mimo trudnej przyszłości wyjść na swoje i dążyć do tego, żeby coś więcej osiągnąć. I może to trochę płytkie, ale lubi też swój wygląd – mimo faktu że odziedziczyła go po wzgardzonej matce, ale o tym stara się myśleć jak najrzadziej. Niemniej jednak umiejętności i charakter są dla niej istotniejsze. I chciałaby rozwinąć je jeszcze bardziej, by stać się naprawdę potężną czarownicą budzącą respekt.
33. Czego najbardziej nie lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Swojego statusu krwi. Lyanna nienawidzi swojej półkrwistości i choć pozuje na osobę dumną, w głębi duszy krew stanowi jej kompleks. Zawsze chciała się od niej odciąć, być kimś lepszym mimo określającego ją statusu. Nie chciała by tylko krew determinowała jej życie, mimo niej miała wysokie ambicje i dążyła do zostania dobrą czarownicą. Niemniej jednak zdecydowanie wolałaby określać się mianem czarownicy czystej krwi i czuć się pełnoprawną częścią swojej rodziny, nie wyrzutkiem wzgardzonym nawet przez własnego ojca.
34. Jaki charakter pisma posiada Twoja postać? Czy przykuwa uwagę do tego, jak pisze, a może czyni to niedbale?
Raczej ładny, choć nie jest wyuczoną, nienaganną kaligrafią jaką posługują sie zazwyczaj dziewczęta z dobrych domów. Jej charakter pisma jest lekko pochyły, nieco zamaszysty, szczególnie kiedy się spieszy. Niekiedy przeciąga ogonki takich liter, jak np. y czy j. Litery są dość drobne, wyrazy znajdują się blisko siebie.
35. Czy Twoja postać posiada poczucie humoru? Jeżeli tak - jak byś je krótko opisał?
Nieszczególnie. Lyanna nie jest typem wesołka, jest raczej poważna, niekiedy wręcz sztywna i rzadko bawią ją typowe sytuacje, choć wesołość łatwiej przychodzi jej po alkoholu niż na trzeźwo. Czasem bywa ironiczna i kąśliwa. Nie bawią jej tandetne żarciki i docinki. Śmieje się raczej rzadko.
36. Jak myślisz, jakie wrażenie sprawia Twoja postać na obcych - swoją postawą, mimiką, tym, co mówi i w jaki sposób?
Wydaje mi się, że Lyanna może sprawiać wrażenie poważnej, nieco melancholijnej i może nawet odrobinę nieszczęśliwej młodej kobiety o ponadprzeciętnej urodzie, przez którą niektórzy mogą uważać ją po prostu za ładną twarz, młódkę która nie reprezentuje sobą nic poza dobrym wyglądem – co jest błędne, bo pod fasadą piękna skrywa wiele sekretów i wcale nie tak małe umiejętności. Lyanna jest osobą tajemniczą i skrytą, wycofaną, nie odsłania przed ludźmi wszystkich kart, niewielu może powiedzieć, że ją zna i wie o niej wiele. Takie też sprawia wrażenie i tak zapewne często jest postrzegana przez postronnych ludzi, których gdzieś mimochodem spotyka na swojej drodze i którzy widzą tylko fasadę, nie jej prawdziwe oblicze. Czasem korzysta z tej fasady pozorów, pozwala ludziom myśleć, że mają do czynienia ze śliczną, ale bezwartościową lalką – a potem ich zaskakuje. Choć wygląda niewinnie, w rzeczywistości daleko jej do niewiniątka.
37. Jaki jest stosunek Twojej postaci do dzieci? Jeżeli nie posiada własnych - czy chciałaby je mieć: teraz, kiedyś?
Lyanna nie lubi i nigdy nie lubiła dzieci, nawet gdy sama była dzieckiem – ale była dzieckiem spokojnym, inteligentnym i żyjącym w swoim świecie, podczas gdy większość innych dzieci wydaje jej głośne, wszędobylskie i irytujące. Akceptuje tylko te, które są podobne jej z dzieciństwa, czyli bystre, inteligentne i spokojne, ale nadal nie można by jej było nazwać miłośniczką dzieci, po prostu ich unika i trzyma się na dystans, i nie bardzo wie, jak się wobec nich zachowywać. Ich przenikliwość i łatwość, z jaką zauważają i podsumowują różne rzeczy, niekiedy wprawia ją w konsternację. Nie chce też mieć własnych, które wszak skazałaby na los wyrzutków o zmieszanej krwi, byłyby takie same jak ona kiedyś – dlatego woli pozostać bezdzietną panną, by historia nie zatoczyła koła, by nie było kolejnych wzgardzonych przez rodzinę Lyann Zabini.
38. Jaki Twoja postać ma głos - niski, wysoki, chrypliwy, lekko piskliwy? Mówi w sposób znudzony, wiecznie obojętny, czy może śpiewająco? Nie boi się mówić głośno czy może eterycznie szepcze - nawet wtedy, gdy nikt jej nie podsłuchuje?
Głos Lyanny wyobrażam sobie jako nieco flegmatyczny, czasem nieco znużony, ale melodyjny, niekiedy zmysłowy, pasujący do jej atrakcyjnej powierzchowności. Raczej wyważony, spokojny, niezbyt głośny, ale dobrze zrozumiały.
39. Jeżeli Twoja postać mogłaby zmienić jedną rzecz ze swojej przeszłości, zapobiec jakiemuś wydarzeniu, podjąć inaczej jakąś decyzję - co by to było?
Na ten moment chyba nie ma takiego jednego bardzo znaczącego wydarzenia ani rzeczy. Jak chyba każdy popełniała w życiu błędy których czasem żałowała, choć każda z tych rzeczy czegoś ją nauczyła, więc nie były to w większości przypadków błędy całkowicie zmarnowane. Być może to znaczące wydarzenie, którego będzie żałować i któremu chciałaby zapobiec, dopiero się w jej życiu wydarzy. Jest jeszcze młoda i wiele przed nią. Jeszcze nie poniosła poważniejszych konsekwencji swoich wyborów – ale pewnego dnia ten moment może nadejść. I wtedy może zacznie żałować pewnych decyzji, które teraz wydają się słuszne. Czas pokaże, kiedy to nastąpi i co to będzie.
40. Jak myślisz - jak zginie twoja postać?
Scenariusze jej końca mogą być różne. Może zginie w walce z Zakonem Feniksa lub innymi zwolennikami równości bądź aurorami, może umrze w Azkabanie, a może po prostu najzwyczajniej w świecie zabije ją jakaś klątwa, którą będzie próbowała złamać lub... nałożyć? W jej zawodzie to wcale nie tak rzadkie przypadki, klątwy są niebezpieczne i igranie z nimi może się zakończyć różnie, więc Lyanna mimo wiedzy, którą wciąż poszerza, pewnego dnia może mieć pecha i popełnić błąd, który będzie ją kosztował życie. Raczej mało prawdopodobne jest w jej przypadku dożycie starości, skoro para się tak niebezpiecznym zawodem i w dodatku postanowiła zaangażować się w wojnę, a więc może znaleźć się na celowniku przeciwników lub aurorów.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Policzymy, co się zwie:
uruz, ansuz, isy dwie;
każda inne imię ma,
lecz Lyanna wszystkie zna!
Gratulujemy zdobycia osiągnięcia:
ZŁOTY MYŚLICIEL
Lyanna Zabini
Szybka odpowiedź