Kim

14.10.18 17:18

First topic message reminder :

Kim

Ma wielkie, bursztynowe oczy i zadbane pióra; jest piękna, ale nie można jej ufać. Nigdy nie zostaje dłużej u adresata, nie pozwala się też głaskać ani dokarmiać. Zbyt gwałtowny ruch może skutkować głębokimi, choć całkiem stylowymi zadrapaniami. W razie brutalniejszych obrażeń należy zgłosić się do szpitala i przestać napastować cudze sowy.

Przeczytaj XYZ

XYZ mądre rzeczy

Elvira

[bylobrzydkobedzieladnie]

16.10.23 17:56

Przeczytaj 30 lipca 1958

Najdroższa kuzynko,

Mam nadzieję, że po Twojej przygodzie wszystko powoli powraca do normy. Wiem, że chyba nie jesteś w stanie albo nastroju na odpisywanie na listy, niemniej jednak, najmniejsza, króciutka wiadomość o tym, że czujesz się dobrze, będzie przeze mnie bardzo mile widziana.

Jak pewnie zauważyłaś, Gwiazdka przyleciała nie tylko z listem, ale i paczuszką. Chętnie wręczyłabym Ci ją osobiście, ale tuż przed festiwalem dyrekcja rezerwatu dodała nam kolejnych obowiązków i ledwo starczyło mi czasu na prezent dla Ciebie. Mam nadzieję, że opończa trafi w twoje gusta. Teraz jest jeszcze za ciepło na podobne stroje, ale myślę, że począwszy od jesieni, będziesz się w niej prezentować tak elegancko, jak i zjawiskowo.

Mam nadzieję, że ciemny kolor — choć nie zielony — i tak przypadnie Ci do gustu. Osobiście uważam, że będzie pięknie komplementował kolor twoich oczu.

Do zobaczenia niedługo!

Ściskam,

Maria

| do listu dołączona została paczuszka z ciemnoniebieską opończą z wełny lunaballi ozdobioną złotymi piórami gryfa.

18.10.23 12:57

Przeczytaj 7 sierpnia 1958

Szanowna panno Multon, mam nadzieję, że mój list znajduje pannę w dobrym zdrowiu i że utratę kończyny rekompensuje panna swoją wiedzą, której nigdy pannie nie brakowało. Dotarły do mnie wieści, że założyła panna własną praktykę — szczerze gratuluje, to niemałe osiągnięcie.
Jak panna może przypuszczać, decyzja raz podjęta przez moją rodzinę jest ostateczna, zwłaszcza w takiej kwestii jak ta; uzdrowiciel zajmujący się mym zdrowiem musi sam być w pełni sił. Jednakże nie zapomniałam o panny wyjątkowych umiejętnościach. Sama zaczęłam dostrzegać ostatnio braki w mojej wiedzy. Jak sama panna rozumie, zajmując się alchemią, tworzę specyfiki wpływające na ludzki organizm, jednak nigdy niedane było mi zdobyć wiedzy z dziedziny ludzkiej anatomii. Ta zaś wydaje mi się niezwykle istotna, jeśli chodzi o ważenie najtrudniejszych specyfików. Czy byłaby mi panna w stanie pomóc? Oczywiście za dogodną opłatą.
Chciałabym również poszerzyć swoją wiedzę z dziedziny zielarstwa. Choć znam jej podstawy to czuję, że brakuje mi wiedzy, aby swobodnie korzystać z ingrediencji. Doskonale wiem, że nie jest to panny specjalizacja, jednak przyznaję, że nie znam osobiście nikogo, kto by się tą dziedziną parał. Czy byłaby w stanie polecić mi panna kogoś, kto mógłby wprowadzić mnie w jej tajniki?

Liczę na panny zgodę na moją prośbę i szybkie spotkanie w celu ustalenia szczegółów.

Lady Wendelina Selwyn

04.11.23 19:28

Przeczytaj sierpień 1958

Szanowna panno Multon,
cieszy mnie niezmiernie, że udało się pannie dojść do zdrowia. Podziwiam zdolności uzdrowicielskie zarówno panny, jak i tych, którzy pannę, jak rozumiem, wspierali w drodze do sprawności. To dary i talenty które prawdziwie pomagają naszej społeczności.
Jeśli pannie to odpowiada, zapraszam do pałacu Beaulieu 10 lub 11 sierpnia w godzinach porannych bądź 16 sierpnia o dowolnej porze.
Dziękuję za polecenie. Nie omieszkam skontaktować się z panią Vablatsky.

W oczekiwaniu na potwierdzenie terminu spotkania,

Lady Wendelina Selwyn

06.11.23 23:01

Odbierz list 04.08

Elviro, moja cierpliwość do Twojej osoby spotkała się ze ścianą. Z murem, który sama utkałaś wieloma irracjonalnymi sytuacjami. Nie jestem w stanie wiecznie Ciebie tłumaczyć, nie mogę też dźwigać na barkach odpowiedzialności za nie. Jestem już tym po prostu zmęczony.

Gdy Cię poznałem odniosłem wrażenie, że jesteś niepokorna, ale to właśnie w tej niepokorności odnajdujesz siłę oraz odwagę. Miałaś potencjał, mogłaś ją przekłuć w czyny piękne, wielkie i godne uznania, ogromnych pochwał. Myliłem się. Ta niefrasobliwość doprowadziła Cię na skraj, zapędziła w kąt, z którego nie potrafisz się wydostać. Zmiana to nie słowa, zmiana to czyny. Zawsze Ci powtarzałem, że biadolić potrafi masa, robić zaś już tylko garstka. Bądź w tej drugiej grupie, udowodnij przede wszystkim samej sobie, że ostatni czas był skazą i błędem, ale również doświadczeniem. Tylko je pozostało ci z niego wyciągnąć.

Nie potrzebuję podwładnych. Muszę naocznie się przekonać, że chce mieć Ciebie przy swoim boku.

Wierzę, że żałujesz. Bądź zdrów.

Ps. przegrałaś zakład, czekam na monety.

Drew

20.12.23 23:38

Przeczytaj 14.08

Multon, Wiem od ratowników, że jesteś w Mungu. Ja ~~żałuję, że—chciałbym wyjaśnić~~ cieszę się, że przeżyłaś tamtą noc. Czy mógłbym cię odwiedzić w szpitalu?

PS: Dostałem awans. C. Sallow

13.01.24 14:29

Odbierz list 16 sierpnia

Elviro, żywię szczerą nadzieję, że ma sowa Cię odnajdzie w... po prostu jednym kawałku. Doszły mnie paskudne wieści, ale wciąż liczę, że okażą się tylko plotką, złą oceną sytuacji.

Jesteś cała? Potrzebujesz jakiejś pomocy? Czy Twoi bliscy są bezpieczni?

Będę oczekiwać listu.

Drew Macnair

18.01.24 21:10

Odbierz list 17 sierpnia

Elviro, rad jestem, że mimo odniesionych ran zdajesz się powracać do zdrowia. Nieistotne od kogo otrzymałem wieści, ważne że okazały się one niezgodne z prawdą.

Nic mi się nie stało, miałem sporo szczęścia. Faktycznie nie było mnie wtedy w Waltham Forest i jak się możesz domyślać miałem ku temu poważny powód. Czy ktoś inny ucierpiał? Wiesz coś o tym?

Właśnie z takiego założenia wyszedłem - jesteś zbyt uparta, aby zginąć w ten sposób.

Suffolk ucierpiało, nie jestem w stanie oszacować strat. Rozpętał się prawdziwy chaos, więc nie mamy zbyt wiele czasu na odpoczynek. Właściwie nie mamy go wcale.

Chciałabyś.

Drew Macnair

25.01.24 10:38

Przeczytaj 18.08

Elviro, Żyję i jestem cały i mam nadzieję, że nawet w przeciwnym wypadku rodzina nie czytałaby mojej korespondencji—choć wtedy byłabyś, rzecz jasna, skazana na milczenie i niepewność. ~~Polubiłaś?~~ Słyszałem, że całe wioski i ludzie zapadali się pod ziemią.
Myślisz, że to bolało, czy śmierć przyszła szybko? Pewnie zależy od tego, co akurat upadło im na głowę i czy spłonęli żywcem czy dusili się w dołach. Ja, na przykład, nie pamiętam samego momentu upadku, ale doskonale pamiętam drugie złamanie autorstwa nadgorliwego doktora.
Ale dość o mnie—robisz wszystko, by nakreślić atmosferę grozy bez podawania detali, niczym najbardziej uparci z moich pacjentów (uwierzysz, że jeden płaci mi za to, byśmy w godzinę rozmowy poruszyli kwestie pogody, sztuki i literatury, a do diagnozy mogę przejść w ostatnie pięć minut?), a musisz sobie doskonale zdawać sprawę, że jedynie mnie zmartwiłaś zamiast ułatwić mi dobór meridianu. Byłaś w Mungu i masz problemy z chodzeniem? Na Hermesa, co się stało? Domyślam się, k i e d y się stało, ale dlaczego kulejesz? Coś na ciebie spadło, przygniotło cię, złamałaś obie nogi? Ostatnio leczyłem w mojej wiosce poparzonego młodzieńca, który de facto nie odzyska nigdy pełnej ruchomości, ale mam nadzieję, że twoje rany są mniej poważne. Wezmę składniki do meridianów (dziękuję za możliwość pracy u Ciebie, po tym wszystkim nie nadążam ze znalezieniem czasu na pracownię—byłoby to jakieś niewłaściwe, gdy świat zdaje się potrzebować zaklęć leczniczych z każdej strony) i eliksiry.

Hector

25.01.24 12:29

Przeczytaj Liścik przekazany przez pielęgniarkę

E, Spotkałem twoją kuzynkę, pewnie właśnie z nią rozmawiasz. Dirk może wskazać jej drogę powrotną z miasta.
Twoja druga kuzynka, ta, którą poznałem na szlaku, też przeżyła—podobno to tamten chłopak pomógł jej uciec w bezpieczne miejsce. C.

13.02.24 23:52

28 sierpnia Igor Karkaroff

Elviro,raduje mnie wieść, że dochodzisz do siebie po traumatycznych wydarzeniach, osobiście planowałem zresztą wkrótce sprawdzić, jak się miewasz, aczkolwiek listem tym uprzedziłaś moje zamiary. Niefortunnie zwlekałem z odwiedzinami, po części z racji nawarstwiających się obowiązków, po prawdzie również dlatego, że nie chciałem przesadnie się naprzykrzać. Bez większego zdziwienia dostrzegam jednak, że nawet w okresie odpoczynku zdawałaś się nie próżnować i przygotowałaś dla mnie coś specjalnego, być może bardziej absorbującego od pochylania się nad wpół rozciętymi zwłokami w Twoim prosektorium. I choć zapewne wiesz, że polowania na szlamy nie należą do moich codziennych rozrywek, a mój grafik, istotnie, pozostaje napięty, gotów jestem Ci towarzyszyć. Choćby niejako w podzięce za czas, który dotychczas skłonna mi byłaś poświęcać.
Przy tym pragnę jednocześnie nadmienić, iż pokładam nadzieje, że umówiona zawczasu data spotkania nie jest dla Ciebie zbytnim nadwyrężeniem. Co próbuję przez to pokrętnie powiedzieć, to abyś dała sobie czas na rekonwalescencję, zwłaszcza jeśli nie ma to być zwyczajowy wykład, lecz aktywne działanie w terenie. Tym samym, w razie gdybyś zmieniła zdanie pod wpływem moich słów, nie krępuj się z przełożeniem tej misji na jakiś odleglejszy termin. Nawet jeśli sądzisz, że jest to sprawa niecierpiąca zwłoki, zastanów się. Nie chciałbym, by ewentualna słabość Twojego organizmu po przebytych kontuzjach zadziałała na naszą niekorzyść.

Serdeczności i zdrowia

Igor

21.02.24 19:03

Przeczytaj M.Macnair

Szanowna Panno Multon, jest mi niezmiernie miło, że moja praca i zaangażowanie w wykonywane obowiązki odbiły się echem poza granicami Suffolk. Jak pewnie Pani wie, Drew nie należy do specjalnie otwartych osób i nie za bardzo lubi chwalić się swoimi znajomościami. Dobrze jednak czytać, że tyle osób jest zaangażowane w działania na rzecz poprawy stanu życia w naszym kraju.

Konstrukcje spichlerzy i magazynów żywności są przeważnie bardziej złożone niżby się mogło z zewnątrz wydawać. Mają wiele właściwości i zabezpieczeń, które mają za zadanie utrzymywać żywność w stanie zdalnym do spożycia. Ich naprawa z całą pewnością nie będzie prosta, pokusiłbym się na stwierdzenie, że będzie nawet wyzwaniem. Na szczęście zdecydowanie trafiła Pani na odpowiednią osobę. Jako architekt i konstruktor w żadnym wypadku nie boję się wyzwań i chętnie je podejmuję.

Za żadne skarby nie można pozwolić aby nieproszeni goście dobrali się do zapasów, a najbardziej potrzebujący przymierali głodem tylko dlatego, że zdrajcy i inne tałatajstwo myśli, że im się to należy. Cieszę się, że również Pani podziela to zdanie.

Z przyjemnością dogłębnie zbadam temat i przyjrzę się uszkodzeniom. Jestem przekonany, że będę w stanie zaproponować kilka prostych, szybkich, ale jednocześnie i skutecznych rozwiązań. Na początku września mam kilka dni, podczas których możemy się spotkać i wspólnie odwiedzić te miejsca. Proszę w takim razie o przesłanie adresu, a stawie się uzbrojony w wiedzę i umiejętności, które z całą pewnością przysłużą się Pani w walce o lepsze jutro.

Z poważaniem, M. Macnair

16.03.24 12:15

Przeczytaj 15 sierpnia 1958

Elviro,

stała się tragedia. Rodzice nie żyją.

~~Gdybym przyszła wcześniej~~ ~~Gdybym uciekła zanim~~ ~~Nie powinnam nawet~~

Jadę do Londynu.

Muszę ich pochować.

Odwiedzę cię.

Maria

| list spisany został na urwanym kawałku pergaminu. Krój liter oraz stan papieru zdradzają, że pisany był prędko i w dużych emocjach. Zwyczajowy krój pisma Marii, do którego przykłada uwagę, przypominał przypadkowe szarpnięcia piórem, zaś Gwiazdka po doniesieniu listu domagała się posiłku.

24.03.24 19:20

Przeczytaj Mildred Crabbe

Szanowna Pani Piszę z polecenia wielce szanownego Corneliusa Sallowa, mego drogiego wuja, który słysząc o moich poszukiwaniach bez wahania wskazał Pani nazwisko. Jako malarka muszę ze względów oczywistych rozeznawać się w ludzkim ciele, niemniej samo podziwianie i docenianie zewnętrznego piękna i proporcji przestało mi wystarczać.

Ostatnimi czasy moje zainteresowania zaczęły więc oscylować wokół bardziej szczegółowej anatomii, a co się z tym wiąże, szukam osoby gotowej podzielić się ze mną wiedzą związaną z szeroko rozumianym wnętrzem człowieka. Czy krew mugoli jest równie czerwona co osób szlachetnych? Czy wykrwawiają się równie szybko co zwierzęta? Chcąc dogłębnie i bardzo szczegółowo poznać wszelkie tajniki budowy i działania organizmów żywych zwracam się więc z prośbą o spotkanie i pomoc w pojęciu tajemnic ludzkiego ciała. Dostosuję się do dowolnego terminu.

Z uszanowaniem i licząc na pozytywną odpowiedź Mildred Crabbe

25.03.24 16:34

Przeczytaj Efrem Yaxley

Szanowna Panno Multon,nie przystoi pomijać nikogo, gdy stoi się po odpowiedniej stronie otaczającej nasz rzeczywistości. Wstydem jest przyznać, że plotki bywają największą zarazą, którą można dostrzec pośród nas. Wszak powaga sprawy, którą Pani przedstawiła w liście, budzi niepewność. Czas niecierpiący zwłoki, przez co podejmę wszelkie kroki, by zapewnić odpowiednie zaplecze w Pani przedsięwzięciu.

Z wyrazami szacunku,Lord Efrem Yaxley

26.03.24 22:56

Przeczytaj Sierpień 1958

Elviro, Obecne czasy nie pozostawiają nikogo nietkniętym. Każdy w wyniku minionych wydarzeń poniósł jakieś straty. Nikt nie pozostał nietknięty. Mogę zapewnić, że jestem i trwam, choć nie w pełni sił. Jednak nie mogę narzekać na swój stan i sytuację. Mam wciąż dach nad głową i rodzinę wokół siebie, czego wielu nie może powiedzieć.

Zmartwię cię, ale nie ma żadnego talizmanu, który potrafi wybudzić z głębokiego snu. Możliwe, że odpowiednie zebranie run i skupienie ich energii wokół poszkodowanych wspomoże twoje działania. Jednak instynkt cię nie zawodzi, jednymi z lepszych są eliksiry.
Wprawdzie moją specjalizacja jest alchemia, tworzenie talizmnów oraz artefakty, tak sztuka warzenia eliksirów nie jest mi obca.

Nie obiecuję niczego, ale postaram się wyposażyć mojego kuzyna w odpowiednie środki, które pomogą waszej sprawie.

Bądź ostrożna.

Lady Primrose Burke

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia