Percival Nott
AutorWiadomość
what is more unfair than having to choosebetween being a monster or being a hero?
– when you have to be both;when you learn that the road to hell
is paved with more than just good intentions;
you are not heads or tails; you are the coin
– when you have to be both;when you learn that the road to hell
is paved with more than just good intentions;
you are not heads or tails; you are the coin
1. Na start banalnie - jaki jest ulubiony kolor Twojej postaci?
Zieleń: ciemna, przygaszona, chłodna, ocierająca się o odcienie szarości – jak liście drzew porastających należące do Nottów lasy Sherwood, które dla Percivala od dziecka stanowiły ucieleśnienie poczucia bezpieczeństwa i wolności. To właśnie do tej zieleni uciekał, gdy przebywanie w rodowej posiadłości stawało się nienośne, to tam spędził też najpiękniejsze chwile swojej młodości, odkrywając ukryte przed światem tajemnice wraz z rodzeństwem i najbliższym kuzynostwem. Zieleń zdobiła również symbol Slytherinu, który w czasach szkolnych zapewniał mu namiastkę poczucia przynależności. Wreszcie – nie brakowało jej na dzikich, zagranicznych bezdrożach, po których podróżował jako niedoświadczony łowca smoków, i które do dzisiaj wspomina z tęsknotą.
2. Wykonaj "w imieniu" swojej postaci test MBTI. Jaki otrzymałeś wynik? Czy się z nim zgadzasz? Dlaczego?
Według wyniku testu, Percival to Dowódca (ENTJ-A):
ekstrawertyk 56% | 44% introwertyk | |
intuicyjny 59% | 41% realistyczny | |
kierujący się logiką 56% | 44% kierujący się zasadami | |
planujący 61% | 39% poszukujący | |
asertywny 53% | 47% czujny |
z czym, czytając opis osobowości, trudno się nie zgodzić; już pierwsze zdania, będące właściwie cytatem, określają go zaskakująco idealnie:
Twój czas jest ograniczony, a więc nie marnuj go na życie cudzym życiem. Nie daj się złapać w pułapkę przeżywania życia sterowanego przez innych. Nie pozwól, by zgiełk opinii innych zagłuszył twój wewnętrzny głos. I, co najważniejsze, miej odwagę podążać za swoim sercem i intuicją. One jakimś cudem już wiedzą, kim tak naprawdę chcesz zostać. Wszystko inne ma wartość drugorzędną. (Steve Jobs)
Gdyby Percival otrzymał tę złotą radę dwadzieścia lat temu, jego życie z całą pewnością wyglądałoby inaczej, tymczasem zaczyna stosować się do niej dopiero teraz; powoli przestaje pozwalać, by jego losem sterowały rodowe powinności, nie kieruje się już tak ślepo opinią publiczną i (póki co nieco nieśmiało) podąża za własnymi przekonaniami, mimo że może to nieść za sobą ciężkie konsekwencje. Ostatecznie i wbrew woli ojca przyjął też awans na stanowisko zwierzchnika grupy łowców smoków, decydując się na realizowanie swoich marzeń i porzucając odbierającą mu chęci do życia pracę za biurkiem. A jeżeli o zwierzchnictwie nad grupą już mowa:
Dowódcy posiadają szczególną zdolność do dostrzegania talentów u innych, co pomaga nie tylko w budowaniu zespołu (ponieważ nikt – nieważne jak genialny – nie może wszystkiego dokonywać sam), ale również zapobiega okazywaniu zbytniej arogancji i zarozumiałości.
Percival od zawsze bardzo dobrze działał w grupie, czy to jako podwładny, czy dowódca, chociaż powściąganie arogancji nie wychodziło mu tak do końca. To właśnie zbytnia buta doprowadziła do podjęcia tragicznej w skutkach decyzji w trakcie wyprawy do Peru, jednak jej konsekwencje dosyć brutalnie nauczyły Notta pokory, sprawiając, że dzisiaj uważniej słucha już zdania innych. Co ciekawe, osobowość Dowódcy zdaje się też tłumaczyć jego odwieczny problem z radzeniem sobie z własnymi emocjami oraz ich okazywaniem:
Wyrażanie swoich uczuć nie jest mocną stroną żadnego z typów analitycznych, lecz z uwagi na ich towarzyską naturę zdystansowanie się do swoich emocji jest w przypadku Dowódców szczególnie widoczne i bezpośrednio odczuwane przez duże grono ludzi.
Podsumowując, stwierdziłabym, że Percival to zdecydowanie osobowościowy Dowódca, choć nie tyle urodzony, co dopiero dorastający do tej roli; być może jednak, jeżeli pozwolą mu na to czas i okoliczności, uda mu się rozwinąć swój potencjał w pełni.
3. Jakie marzenie miała Twoja postać w dzieciństwie? Jak widziała swoją przyszłość?
Dalekie podróże i niebezpieczne przygody pojawiały się w nieśmiałych marzeniach Percivala właściwie od dziecka, swoje źródło mając najprawdopodobniej w ściąganych z półek rodowej biblioteki księgach, traktujących o dzikich krajach i dzielnych czarodziejach. Nigdy nie czuł się dobrze w zbudowanej przez Nottów złotej klatce, nie pasowały na niego szaty ułożonego arystokraty, przerażała wizja kariery politycznej – notorycznie umykał więc przed surowym wzrokiem sprowadzanych przez ojca guwernerów, upragnione schronienie odnajdując wśród przylegających do rezydencji lasów Sherwood. Tajemnicze i zamieszkałe przez driady, stanowiły jedyne miejsce, w którym mógł bez przeszkód puszczać wodze wyobraźni, wcielając się w wymyślone role w trakcie dziecięcych zabaw, dzielonych często z licznym kuzynostwem. Marzeń o dalekich wyprawach nie stłamsił w nim również Hogwart, wprost przeciwnie – to tam nabrały one bardziej określonego kształtu, głównie za sprawą lekcji opieki nad magicznymi stworzeniami oraz przyjaźni z Benjaminem. Perspektywę emocjonujących pościgów za smokami zaszczepił w jego umyśle nikt inny, jak właśnie Wright, a ponieważ był to plan, który wspólnie dzielili, okazał się chować w sobie znacznie więcej mocy niż historie istniejące jedynie na zakurzonych stronach podróżnych dzienników.
4. Jak wyglądało pierwsze zauroczenie Twojej postaci? Jeżeli jeszcze nie miało miejsca - jak myślisz, jak będzie wyglądać?
Pierwsza miłość Percivala miała na imię Genevieve, trzy pieprzyki na lewym policzku, porcelanową cerę, srebrzysty warkocz i – jest tego absolutnie pewien, choć brak mu twardych dowodów – przynajmniej jedną ósmą krwi urokliwych wil, za którą obwiniać należy całe trzy wspaniałe miesiące, w czasie których wpatrywał się w nią jak w obrazek, przynosił koślawe wiązanki kwiatów zrywanych z oranżeryjnych doniczek oraz odkrył w sobie nagłe i niezrozumiałe zamiłowanie do języka francuskiego, którego podstawy wykładała przed nim i jego rodzeństwem. Jego bezwzględne oddanie zarówno dla niej, jak i jej ojczystego języka, skończyło się równie gwałtownie, co się zaczęło, gdy pewnego razu zadeklamował przed nią samodzielnie napisany po francusku wiersz, a ona – zamiast westchnąć z zachwytem – wytknęła mu niepoprawnie zastosowane czasowniki i błędy w odmianie, łamiąc tym samym sześcioletnie serce Percivala na pół.
Pierwsze poważne zauroczenie miało natomiast miejsce dopiero w Hogwarcie, choć tym razem było na tyle nieoczywiste i konfundujące, że nie rozpoznał go, dopóki nie tkwił w we własnych uczuciach po uszy, szarpiąc się z zakazaną miłością do swojego najlepszego przyjaciela – będącego nie tylko czarodziejem o wątpliwej czystości krwi, ale też mężczyzną.
5. Co o Twojej postaci mówi jej różdżka i w jaki sposób objawiają się u niej te cechy charakteru?
Percival posługuje się różdżką wykonaną z drewna palisandrowego, którego aura sprzyja osobom podróżującym, żądnym przygód, szukającym świeżych wyzwań oraz odkrywcom o wielkich ambicjach, nic dziwnego więc, że wybrała właśnie jego – od najmłodszych lat uganiającego się za marzeniami o odległych krajach i niezapomnianych przygodach, które koniec końców zrealizował, wybierając karierę łowcy smoków. Być może to właśnie dzięki temu rodzajowi drewna udało mu się bezpiecznie wyjść z opresji, gdy jego aspiracje zawiodły go zbyt daleko – to jest kiedy jedna niewłaściwa decyzja doprowadziła do tragedii, w efekcie której zginął jeden z członków smoczej wyprawy, a mugolska wioska spłonęła do gołej ziemi.
Zestawiony z palisandrem rdzeń z łuski skorpeny, którego posiadacze z reguły nie kończą dobrze, nadaje temu połączeniu znaczenie nieco ironiczne, ale do Percivala zdecydowanie dopasowane; moc jego różdżki, podobnie jak on sam, zdaje się chwiać gdzieś między ciągłym spychaniem jej właściciela w odmęty niebezpieczeństwa, a wyciąganiem go z nich w ostatniej chwili. Niewiadomą pozostaje jedynie, jak długo ochronna energia palisandru zwyciężać będzie z destrukcyjnym działaniem skorpenowej łuski – i co stanie się, kiedy równowaga przechyli się wreszcie na drugą stronę.
6. Czy Twoja postać wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę? Jeżeli nie - w jakich okolicznościach ją straciła? Jeżeli tak - czy ma do niej sentyment?
Tak, Percival wciąż posługuje się różdżką, która wybrała go w trakcie pierwszych zakupów przed rozpoczęciem nauki w Hogwarcie, a chociaż z natury nie należy do osób obdarzających przedmioty sentymentem, to palisandrowa różdżka jest w tej kwestii tym jednym wyjątkiem, który potwierdza regułę. Mimo że z wyglądu nie wyróżnia się niczym szczególnym, to (metaforycznie) chowa w sobie wspomnienia wszystkich istotnych dla jej właściciela wydarzeń. Percival nie byłby w stanie policzyć, ile razy to właśnie jej zawdzięczał szczęśliwe wyjście z grożącego mu niebezpieczeństwa, nie wspominając już o tym, że często wyłącznie ona była świadkiem jego naukowych porażek, uroków, które obróciły się przeciwko niemu, i szkolnych pojedynków, przez które niejednokrotnie wpadał w tarapaty. Gdyby kiedykolwiek – broń, Merlinie – jego stara różdżka uległa zniszczeniu, z pewnością bardzo długo nie mógłby przyzwyczaić się do nowej, czując się w codziennym życiu i walce jak bez przysłowiowej ręki.
7. Psidwak czy kuguchar?
Percivala wypełnia fascynacja niemal wszystkimi gatunkami magicznych stworzeń, jednak w odwiecznym pojedynku między psidwakami, a kugucharami, zdecydowanie większą sympatią darzy tych pierwszych, uważając ich nie tylko za wiernych i inteligentnych przyjaciół, ale również idealnych towarzyszy podróży. Kuguchary cieszą się co prawda jego szacunkiem, jest to jednak szacunek ostrożny i raczej zdystansowany; nie ufa ich niezależności ani skłonnościom do chadzania własnymi ścieżkami, uważa je również za nieco fałszywe.
8. Czy bogin Twojej postaci ulegał zmianom na przestrzeni lat? Jeżeli tak - dlaczego? Jakie wcześniej przyjmował formy?
Bogin Percivala bardzo długo przekształcał się w idealną kopię jego ojca – gniewną lub rozczarowaną, czasami ze stoicką stanowczością wydającą synowi polecenia, czasami zwyczajnie wyliczającą jego porażki i przekonującą go, że w przeciwieństwie do starszego brata, niczego w życiu nie osiągnie. Wypowiadane treści i sam wygląd bogina zmieniały się w zależności od relacji aktualnie łączących Percy'ego z rodzicielem, nigdy nie były to jednak relacje ciepłe i serdeczne; Cornelius Nott wywoływał w swojej młodszej wersji szacunek graniczący z bojaźliwością, budzący się wtedy, gdy ślepa, dziecięca potrzeba naśladownictwa i aprobaty, zderzała się ze świadomością, że ma przed sobą człowieka, który jest w stanie za pomocą jednego słowa zetrzeć na proch wszystkie nieśmiałe marzenia i rodzące się w młodzieńczej głowie aspiracje.
Aktualnie Percival już nie boi się ojca, choć strach ten zniknął dopiero w dorosłym życiu: najpierw przyćmiony tragedią w Peru (po której przez bardzo długi czas bogin Notta przyjmował formę ducha martwego członka wyprawy, przyglądającego mu się z wyrzutem, z twarzą i szatą obficie zalanymi krwią), następnie stłamszony zniknięciem Juliusa. Śmierć brata oraz lawina wydarzeń, które spowodowała, sprawiły, że Percival uświadomił sobie wreszcie, że jedyną osobą, mającą realny wpływ na jego życie, jest on sam. Zmiana nastawienia, a także nadciągająca nad Wielką Brytanię wojna czarodziejów, której stał się częścią, odbiły się również w postaci zmiany formy bogina; obecnie przyjmuje on postać martwego ciała jednej z bliskich mu osób: pogruchotanej, rozciągniętej na ziemi sylwetki Benjamina, zakrwawionej Inary z ramionami kurczowo zaciśniętymi na zaokrąglonym brzuchu, młodszego rodzeństwa, leżącego bez życia ramię w ramię.
9. W jaki sposób Twoja postać odreagowuje stres?
Niestety – niezbyt zdrowo. Percivala charakteryzuje skłonność do spychania negatywnych emocji na dalszy plan oraz udawania, że nie istnieją, aż do punktu, w którym nawarstwienie stresu i frustracji stanie się niemożliwe do dalszego ignorowania. Wtedy jednak zazwyczaj nie jest już w stanie poradzić sobie z nimi w sposób nieszkodliwy, zamiast tego przejawiając zachowania mocno destrukcyjne: prowokuje niepotrzebne kłótnie, staje się opryskliwy i nieprzyjemny, oraz podejmuje lekkomyślne i nierozważne decyzje (jak wzięcie udziału w nielegalnych pojedynkach w dokach), które często okazują się opłakane w skutkach. Do zniwelowania poziomu stresu zazwyczaj przyczynia się towarzysząca wszystkim tym aktywnościom adrenalina, odprężają go również wszelkie aktywności fizyczne: najlepiej czuje się po długim spacerze na świeżym powietrzu, przejażdżce na aetonanie, amatorskim meczu Quidditcha, walce w klubie pojedynków, o szaleńczym pościgu za smokiem nie wspominając; nic więc dziwnego, że to właśnie smocze wyprawy wspomina jako czas, w którym był najbardziej szczęśliwy. Rozkołysane nerwy skutecznie koi także zawarta w mugolskich papierosach nikotyna, a wychylona wieczorem szklanka Ognistej zwykła pomagać mu w zaśnięciu.
10. Twoja postać jest skowronkiem - lubi wcześnie wstawać i zasypiać, czy sową - późno chodzi spać i późno wstaje?
Percival ma w sobie zarówno trochę skowronka, jak i sowy: budzi się zdecydowanie wcześnie, najczęściej tuż przed świtem, a z łóżka zrywa się od razu, nie marnując czasu na wylegiwanie się w pościeli. Uwielbia towarzyszącą porankowi ciszę, relaksuje go spokojna, jeszcze nieco senna atmosfera, a jeżeli znajduje się akurat na łonie natury, to bardzo często zdarza mu się poświęcić kilkanaście minut na wsłuchiwanie się w odgłosy budzącego się do życia otoczenia. Nie oznacza to jednak, że kładzie się spać tuż po zmroku; wprost przeciwnie, ma w zwyczaju pozostawać na nogach do późnych godzin nocnych, bo wtedy z kolei pracuje mu się najlepiej, a jego umysł wykazuje się największą kreatywnością. Niedobór snu sprawia więc, że bardzo często zdarza mu się szukać okazji do drzemki w ciągu dnia, a do zmrużenia zmęczonych powiek nie potrzebuje wcale dużo: przechylony w tył fotel, kawałek kanapy, wygodny fragment skały, o który można się oprzeć. Wyrwany z takiej drzemki przez osobę trzecią, bywa marudny i raczej nie kryje się z okazywaniem niezadowolenia, jest to jednak stan krótkotrwały, mijający w ciągu kilku minut po przebudzeniu.
11. Jak Twoja postać reaguje na krytykę - zarówno ze strony nieznajomych, jak i bliskich osób?
Percival nie lubi krytyki (nawet konstruktywnej) i bardzo często niesłusznie traktuje ją jak atak, bez namysłu przechodząc do pozycji obronnej, mimo że ta nie jest wcale konieczna. Najprawdopodobniej ma to sporo wspólnego z zaniżonym już w dzieciństwie poczuciem własnej wartości; narażony na ciągłe niezadowolenie ojca, nauczył się jak ognia obawiać cudzego rozczarowania, dodatkowo żyjąc w przekonaniu, że musi być idealny – oraz że nigdy idealny nie będzie. Krytyczne słowa jest w stanie przyjąć jedynie, gdy padają ze strony osób mu najbliższych, które darzy szacunkiem i zaufaniem; tylko wtedy jest szansa, że weźmie je sobie do serca, zamiast od razu otoczyć się szczelną barierą zaprzeczenia. Paradoksalnie, jego najbardziej surowym krytykiem jest on sam; nie ma problemu z dostrzeżeniem własnych błędów (choć zdarza się, że potrzebuje na to sporo czasu), jest świadomy swoich słabości i braków, niezbyt łatwo wybacza sobie porażki i ciągle stara się pracować nad poprawą swoich umiejętności, ambicje i cele stawiając bardzo wysoko.
12. Jakie jest ulubione miejsce Twojej postaci i dlaczego?
Percival nie posiada jednego bezwzględnie ulubionego miejsca, ale jest kilka takich, z którymi łączą go wspomnienia co najmniej ciepłe. Jedno z najstarszych i niezmiennych, to leśna polanka ukryta między drzewami, znajdująca się na terenie otaczających Ashfield Manor lasów. Odkrył ją przypadkiem, jeszcze jako dziecko, w trakcie jednej z widowiskowych ucieczek przed nauczycielem balowego tańca, i od tamtej pory stanowiła jego osobistą kryjówkę, której położenia nie zdradził absolutnie przed nikim. Prześwit jest maleńki, wciśnięty między kamienną ścianę stromego wzniesienia, a barierę ze starych dębów, rosnących na tyle gęsto, że nawet młodemu Percivalowi trudno było się między nimi przecisnąć. Obecnie dostanie się na polanę wymaga od niego sporo gimnastyki, zawsze kończy się też kilkoma wbitymi w ciało drzazgami, ale skłamałby mówiąc, że porzucił ją zupełnie; skromna ławka z powalonego pnia wciąż czasami służy mu za namiastkę gabinetu, w którym odpisuje na co istotniejsze listy, oraz w którym się zaszywa, gdy potrzebuje nad czymś poważnie się zastanowić. Ciasno splecione gałęzie sprawiają co prawda, że panuje tam ciągły półmrok, ale magiczna, zawieszona w powietrzu kula światła wystarcza, żeby dało się rozczytać pergaminy zapisane nawet najdrobniejszym pismem.
Jednym z miejsc, z którymi łączą go emocje najjaśniejsze i najszczęśliwsze, jest również Hogwart i tysiące rozsianych po nim zakamarków; zalany słońcem Pokój Życzeń, w którym po raz pierwszy odkrył siebie, wypełnione zapachem trawy i ziemi boisko do Quidditcha, kamienista plaża nad jeziorem, skraj Zakazanego Lasu, gdzie odbywały się lekcje opieki nad magicznymi stworzeniami.
W przeszłości, spokój i wewnętrzną równowagę odnajdywał również w starym mieszkaniu Benjamina na Nokturnie.
13. Czy Twoja postać ma jakieś rytuały - coś, co robi każdego dnia, np. przed wyjściem z domu lub pójściem spać? Jakie?
Ma ich całkiem sporo, choć większość z nich ma charakter zupełnie nieświadomy. Percival każdy poranek rozpoczyna wyjątkowo wcześnie, wstając jeszcze zanim ponad wierzchołki drzew podniesie się słońce, po czym wybiera się na przynajmniej godzinny spacer z Rogogonem u boku. Czasami odwiedza wtedy drzemiące w stadninach aetonany albo zabiera na przebieżkę również Cienia, najczęściej odbywa jednak pieszą wędrówkę po otaczających rezydencję lasach, za każdym razem zmieniając nieco trasę i niejednokrotnie wydeptując nowe ścieżki. Jeżeli pogoda wyjątkowo nie dopisuje, to czas między świtem, a porankiem spędza na sypialnianym tarasie, wypalając papierosa w towarzystwie kawy i jednej z ulubionych książek.
Nie lubi pracować w zupełnej ciszy; jeżeli znajduje się akurat na łonie natury, zazwyczaj do skupienia wystarczają mu naturalne odgłosy przyrody, przestrzeń gabinetu wypełnia natomiast cichym pobrzękiwaniem grającego w tle czarodziejskiego radia lub gramofonu. W innym wypadku głowę zalewają mu niezagłuszone niczym, natrętne myśli, które nie pozwalają na doprowadzenie żadnego zadania do końca i całkowicie dezorganizują plan działania.
Przed podróżą lub wyprawą wszystkiego dopilnowuje osobiście, zawsze samodzielnie pakując swój dobytek do walizek i nigdy nie korzystając przy tym z pomocy domowego skrzata. Zanim opuści dom, sprawdza stan bagażu co najmniej kilka razy, odhaczając wszystkie elementy na sporządzanej własnoręcznie liście, choć najczęściej i tak zdarzy mu się o czymś zapomnieć.
14. Co przyczyniło się do tego, że Twoja postać posiada takie a nie inne poglądy polityczne?
Nie tyle co – a kto; poglądy polityczne Percivala są wypadkową wychowania pod arystokratycznym kloszem, wydarzeń, które miały miejsce w jego życiu później, oraz ludzi, których spotkał na swojej drodze, i którzy zupełnie zmienili sposób, w jaki patrzy aktualnie na świat. Jako Nott, wyrósł na opowieściach o sławnym Cantankerusie, przez jedenaście długich lat dorastając w przekonaniu o absolutnej wyższości szlachetnej krwi ponad inną, całą resztę społeczeństwa wyobrażając sobie jako jednostki naznaczone niewidzialnym piętnem, należące niemalże do zupełnie odmiennej, niezrozumiałej i gorszej rasy. Wizję tę brutalnie zweryfikował Hogwart, podkopała przyjaźń z chłopcem półkrwi, a lata spędzone na podróżach zrównały ją z ziemią zupełnie, bo w miarę poznawania obcych kultur zrozumiał, że z innymi czarodziejami (a nawet z mugolami) łączyło go więcej, niż byłby w stanie przypuszczać. Nadal uważał co prawda rodzinę za jedną z najważniejszych wartości, a za rodzeństwem skoczyłby w (nie tylko przysłowiowy) ogień, ale nie był już przekonany co do słuszności odgradzania od siebie ludzi na podstawie urodzenia. Mimo tych wątpliwości, złamał się, gdy zagrożono mu wydziedziczeniem, posłusznie porzucając wolność (dosłowną i mentalną), i wracając do wykrojonej przez konwenanse roli przykładnego szlachcica. Wbrew sobie dołączył też do Rycerzy Walpurgii, a chociaż przez kilka miesięcy robił wszystko, czego w organizacji od niego oczekiwano, to nigdy tym działaniom nie towarzyszyło niezbite przekonanie; patrząc z perspektywy czasu, raczej jasne jest, że wyłamanie się z jej szeregów od samego początku było tylko kwestią czasu.
Aktualnie Percival nie walczy czynnie po żadnej ze stron toczącej się w czarodziejskim świecie wojny, ale jego polityczne przekonania klarują się jaśniej, niż kiedykolwiek. Uważa, że Grindelwald mylił się, chcąc wyprowadzić czarodziejów z ukrycia i podporządkować im mugoli, nigdy nie popierał też antymugolskich rządów Tuft, a zmuszony do opowiedzenia się za którąś z przeciwnych organizacji, wybrałby Zakon Feniksa. Odnowiona przyjaźń z Benjaminem oraz ciąża Inary skłaniają go do częstszych rozmyślań o przyszłości, w ich trakcie jednak spogląda również krytycznie na własną przeszłość, wierząc coraz silniej, że kooperacja między czarodziejami, a mugolami, jest możliwa, a najlepszym rozwiązaniem dla tych pierwszych byłoby całkowite zniesienie stanu szlacheckiego. Sam nie boi się już odebrania nazwiska i wykluczenia z rodowego drzewa genealogicznego, nie chce również, by taki strach kiedykolwiek towarzyszył jego synowi lub córce. Tak jak zawsze, tak i teraz pragnie wolności w wyborze życiowej ścieżki; nie tylko dla siebie, ale i dla osób, na których zależy mu najbardziej.
15. Dlaczego amortencja Twojej postaci ma akurat taki zapach?
Charakterystyczny zapach dymu z mugolskich papierosów kojarzy się Percivalowi nieodzownie z jego pierwszą prawdziwą miłością, choć powiązane z nim wspomnienia sięgają czasów, w których jeszcze bał się nazywać w ten sposób swoje uczucia. Ledwo wyczuwalna, trochę drapiąca woń, przypomina mu o wypalanych po kryjomu fajkach i zachrypniętym śmiechu Benjamina, kwitującego w ten sposób jego początkowe, żałosne próby zaciągnięcia się dymem. Posmak tytoniu miały również kradzione potajemnie pocałunki, a te późniejsze zaprawił dodatkowo cierpkawy smak ognistej whisky, za pomocą której rozgrzewali się w trakcie chłodniejszych nocy na bałkańskich bezdrożach.
Woń powietrza po burzy, deszczu i dębowego drewna, cofa go myślami do dzieciństwa i wczesnej młodości, a przynajmniej do tych chwil, które spędził pod koronami drzew w rodzimych lasach Sherwood, bawiąc się beztrosko w towarzystwie rodzeństwa i kuzynostwa, oraz marząc o dalekich podróżach i niezapomnianych przygodach. Chociaż ten okres chowa w sobie również wiele wspomnień przykrych i takich, o których Percival wolałby zapomnieć, to wiąże się też z absolutnym przywiązaniem do rodzinnych więzi, tłumacząc fakt, że w obronie najbliższych poświęciłby dużo – i jeszcze więcej.
Zapach kwiatów bzu kojarzy mu się wyłącznie z Inarą, przypominając o tym, że była pierwszą i jedyną kobietą, przy której boku był w stanie wyobrazić sobie samego siebie; to tę woń pamięta z niezliczonych wieczorów, w trakcie których wymykali się wspólnie, zmęczeni towarzystwem tłumu arystokratów; tak pachniała też na ich ślubie i później, gdy otwierał się przed nią zupełnie, odkrywając wszystkie skrywane paranoicznie sekrety i słabości.
16. Czy Twoja postać dobrze wspomina szkołę? Dlaczego? Jeżeli była uczniem Hogwartu lub Beauxbatons - czy uważała, że pasuje do swojego domu?
Wspomnienia ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa, chociaż słodko-gorzkie, należą do najpiękniejszych, jakie Percival chowa w pamięci, ustępując może jedynie tym, które przywiózł z zagranicznych wypraw. Podróż pociągiem Hogwart Express stanowiła moment przełomowy, w którym po raz pierwszy poczuł okruchy wolności; z daleka od surowego spojrzenia ojca i guwernerów, mógł być kim tylko chciał i rozmawiać, z kim tylko miał ochotę; to właśnie w wypełnionym śmiechem przedziale poznał szczerbatego chłopca, który kilka lat później miał stać się jedną z najważniejszych osób w jego życiu. Hogwart to dla Percivala także czas meczów Quidditcha i pierwszych sukcesów w Klubie Pojedynków, nielegalnych wycieczek do Zakazanego Lasu i stopniowego odkrywania zamkowych tajemnic, studiowania magicznych stworzeń i nieskrępowanego niczym planowania świetlanej przyszłości; to zbiór chwil, w których wszystko wydawało się możliwe, a śmiałe marzenia były na wyciągnięcie ręki – i nawet jeżeli rzeczywistość okazała się mniej łaskawa niż hogwarckie, słoneczne popołudnia, to te i tak pozostawiły po sobie wspomnienia ciepłe i zwyczajnie dobre, do których Percival wraca z nostalgią. Niezmąconą przez fakt, że i na szkolnych korytarzach czasami towarzyszyło mu nieodzowne uczucie niedopasowania; przez Tiarę Przydziału przydzielony do Slytherinu, nie do końca odnalazł się w srebnozielonych barwach, a choć z pozostałymi Ślizgonami łączyło go wiele wspólnych cech – przebiegłość, lojalność, skłonność do podążania do celu po trupach – to w obrębie własnego domu zawarł wyjątkowo niewiele przyjaźni, a jeszcze mniej z nich przetrwało do dzisiaj.
17. Jak w mimice Twojej postaci odbija się jej zażenowanie?
Dwojako. Jeżeli jest zażenowany własnym potknięciem, czy to towarzyskim, czy związanym z niewystarczającymi umiejętnościami w jakiejś dziedzinie, stara się raczej nie okazywać emocji, zachowując kamienną twarz. Nie lubi przegrywać, a jeszcze bardziej nie znosi, gdy inni ludzie stają się świadkami jego błędów, dlatego w takich sytuacjach jego twarz zamienia się w nieco sztucznie wyglądającą (i dla niektórych komiczną) kamienną maskę; na odrobinę więcej spontaniczności pozwala sobie jedynie w gronie przyjaciół i osób, które darzy zaufaniem – wtedy (i tylko wtedy) zdarza mu się zaśmiać z samego siebie, śmiechem trącającym trochę niepewnością i niezręcznością.
Inaczej mają się sprawy, gdy zażenowanie jest wywołane zachowaniem kogoś innego. Tutaj reakcja Percivala zależy głównie od relacji, jakie łączą go z samym zainteresowanym. Porażki osób, których otwarcie nie lubi lub nie szanuje, kwituje często teatralnym wywróceniem oczami albo pełnym pogardy (i ukrytej satysfakcji) prychnięciem; tym, których darzy sympatią, oszczędza takich przedstawień, ograniczając się do pobłażliwego uśmiechu, pokręcenia głową albo dyskretnego zasłonięcia oczu dłonią.
18. Czy Twoja postać ma zwierzęta? Czy miała je w przeszłości? Jeżeli tak - jakie? Jaki jest jej stosunek do zwierząt?
Zwierzęta, zarówno te magiczne, jak i pozbawione czarodziejskiej mocy, to jedna z największych pasji Percivala – nic więc dziwnego, że bardzo chętnie się nimi otacza, obdarzając je szacunkiem równym temu, którym darzy ludzi. Najwyższą pozycję w jego osobistej hierarchii zajmują rzecz jasna smoki, ale nie przechodzi obojętnie również obok innych stworzeń, czasami woląc ich towarzystwo od obecności innych czarodziejów. Aktualnie jego najwierniejszym i najbliższym kompanem jest niespełna roczny wyżeł, Rogogon, którego otrzymał w urodzinowym prezencie od Benjamina; poprzednio szczeniak, a teraz już młody pies, towarzyszy mu niemal nieustannie, podążając za nim krok w krok, głównie w trakcie długich spacerów po otaczających rezydencję lasach... i nie tylko. Percival, ku zgrozie i oburzeniu niektórych domowników, wyrobił sobie zwyczaj wpuszczania psiaka na salony; zupełnie zwyczajnym widokiem jest więc Rogogon, wylegujący się na drogich dywanach i (o ile starszyzna nie widzi) na miękkich kanapach.
Równie wierną, choć zdecydowanie bardziej niezależną zwierzęcą towarzyszką Notta, jest Tatsu – młoda sowa, którą przywiózł z pamiętnej podróży do Japonii, i którą darzy niezmąconym zaufaniem w kwestii dostarczania listów do adresatów. Szczególny sentyment zaskarbił sobie z kolei kary koń, Cień, którego wygrał w zwycięskim wyścigu w lasach Sherwood, a także otrzymana w ślubnym prezencie od Adriena aetonanka – Opal.
19. Czy Twoja postać dba o swój wygląd? Jak najczęściej się prezentuje? Jaką ma postawę, fryzurę, ubiór? Czy przykłada do niego wagę?
Percivala zdecydowanie nie można nazwać flejtuchem, nie przykłada jednak do własnego wyglądu przesadnej wagi, charakterystycznej dla większości przedstawicieli arystokracji. Idealny strój ma być w jego opinii przede wszystkim wygodny, na co dzień ogranicza się więc do schludnych koszul i skrojonych luźno spodni, czasami zakładając również prostą, ciemną szatę, z wstawkami w rodowych barwach. Stroje eleganckie przywdziewa jedynie wtedy, kiedy jest to absolutnie wymagane, nie czuje się w nich jednak dobrze, wyszywane srebrnymi nićmi materiały i wymyślne tkaniny uważając raczej za przebranie niż ubranie, być może odpowiednie dla oficjalnych sabatów, ale zdecydowanie niepasujące do rzeczywistości poza salonami. Biżuterii nie nosi wcale, mocno krytycznie wypowiadając się na temat błyskotek i świecidełek; jedynymi, jakie posiada, jest rodowy sygnet na palcu, złota obrączka ślubna oraz oprawiony w stare srebro fluoryt, który nosi pod ubraniem.
Jeżeli chodzi o postawę, Percival na ogół trzyma się prosto – wynajmowani przez ojca nauczyciele tańca i guwernerzy skutecznie i dożywotnio wyplenili w nim skłonności do garbienia się, choć w sytuacjach, w których czuje się swobodnie, i pozycję przyjmuje równie niewymuszoną, opierając się wygodnie lub krzyżując ręce na klatce piersiowej. Nieznaczny zarost nosi odkąd pamięta, dba jednak, by prezentował się on schludnie; podobnie sprawa ma się z fryzurą, choć jego włosy nagminnie stają się przydługie, a okiełznanie ich zdarza się przekraczać jego możliwości, przez co czasami wymykają się na jego czoło w mało zgrabnych falach.
20. Jakie złe wspomnienia wywołują spotkania z dementorami u Twojej postaci? Jeżeli nigdy nie miała z nimi do czynienia - jak myślisz, jakie by one były?
Towarzystwo dementorów zawsze cofa pamięć Percivala do tego samego wspomnienia, wyrzucając go z powrotem w sam środek płonącej, mugolskiej wioski, przycupniętej gdzieś na peruwiańskich pustkowiach. Doznania, jakich wtedy doświadcza, całkowicie go obezwładniają: słyszy agonalne wrzaski umierającego Finna, czuje duszący smród palących się ciał, a do uszu wciska mu się przerażony głos Benjamina, krzyczącego, żeby tego nie robił – zawsze jest już jednak za późno na cofnięcie katastrofalnej decyzji, gdzieś nad jego głową ryczy Żmijozęb, a płomienie trawiące miasteczko sięgają coraz wyżej, całkowicie obejmując jego pole widzenia. Ogień zajmuje rękawy jego szaty, skóra skwierczy, a nerwami szarpie niewyobrażalny ból; w tym momencie wspomnienie bardzo często miesza się z innym, mającym miejsce kilka lat wcześniej, w którym stoi tuż przed kominkiem w Ashfield Manor, a nad sobą ma wykrzywioną we wściekłości twarz ojca, który przytrzymuje go za łokcie i ciągnie w stronę strzelających w górę iskier.
[bylobrzydkobedzieladnie]
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
Ostatnio zmieniony przez Percival Blake dnia 17.09.19 8:21, w całości zmieniany 6 razy
21. O czym śni Twoja postać? Czy śpi spokojnie, może ma koszmary, a może nigdy nie potrafi zapamiętać swoich sennych wizji?
Percival nie pamięta już, kiedy po raz ostatni spokojnie przespał noc; śpi zazwyczaj krótko, często się budząc i potrzebując później dobrych kilkunastu minut, żeby z powrotem zapaść w sen. Jeżeli zdarzy mu się zasnąć głęboko, śni sny pełne abstrakcji i groteskowych widziadeł, mających najprawdopodobniej znaczenie symboliczne, którego zrozumieć jednak nie jest w stanie; czasami w sennych marzeniach pojawiają się postacie bliskich, których zawiódł, albo anonimowe twarze należące do niewinnych ofiar jego bezmyślnych decyzji; bohaterami koszmarów bywają też ludzie, których nie widział od lat, biorący udział w czarnych, dotyczących niedalekiej przyszłości scenariuszach, najczęściej nie mających nic wspólnego z rzeczywistością, ale i tak niepozwalających Percivalowi na odpoczynek. Z obawy przed tymi wizjami, zdarza mu się w ogóle nie zapadać w pełny sen – wtedy sypia płytko, bardziej czuwając niż pozwalając sobie na zupełne odprężenie, świadomy większości rzeczy, które dzieją się wokół niego. W trakcie śnienia nierzadko mamrocze, czasami wyrzucając z siebie pojedyncze, pozbawione sensu wyrazy, czasami wypowiadając całe zdania; śpi niespokojnie, przewracając się z boku na bok i wiercąc, ale na szczęście nie uciekając w lunatykowanie.
22. Czy Twoja postać posiada jakieś charakterystyczne odruchy, mimowolne gesty, nerwowe tiki? Jeśli tak - jakie? W jakich sytuacjach się objawiają?
Posiada ich kilka, a większość z nich objawia się w postaci nieświadomych, manualnych gestów: zdenerwowany, szuka sposobu, żeby zająć czymś dłonie, czy to przekładając bez celu pergaminy na biurku, czy bawiąc się zdobionym piórem. Jeżeli kompletnie nic nie ma pod ręką, nerwowo obraca tkwiącą na palcu, ślubną obrączkę, która to czynność pozostawiła już na skórze ledwie widoczny, jaśniejszy ślad w kształcie wąskiego krążka. Nie lubi pozostawiać w bezruchu; jeżeli sytuacja nie wymaga od niego siedzenia w miejscu, w trakcie rozmowy przemierza pomieszczenie w tę i z powrotem, zmienia pozycję, przestępuje z nogi na nogę lub – w ostateczności – żywo gestykuluje. To ostatnie uwidacznia się u niego również w trakcie dyskusji, w które mocno się angażuje; wtedy odruchowo i zupełnie mimowolnie podnosi głos, starając się przekrzyczeć rozmówcę. Kłamiąc, nieświadomie zerka w lewo, a przyłapany na mówieniu nieprawdy, przeczesuje ręką włosy.
23. Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja Twojej postaci z najbliższą rodziną? Co było tego powodem?
Krew jest gęstsza od wody – to powiedzenie wbiło się w młody umysł Percivala wyjątkowo mocno, sprawiając, że od zawsze uważał rodzinę za jedną z wartości najważniejszych, nawet jeżeli w dzieciństwie i wczesnej młodości, sam nie do końca rozumiał, dlaczego. Rodzeństwo darzył jednak (i wciąż darzy) przywiązaniem bezwarunkowym, w każdej chwili gotowy, by własną piersią osłonić ich przed niebezpieczeństwem. Podobne uczucia łączą go z bliższym kuzynostwem oraz matką; jedynie ojciec stanowi w tym obrazku swego rodzaju wyjątek, będąc jedyną spokrewnioną z nim osobą, której Percival szczerze i do szpiku kości nienawidzi, obarczając go winą za sporą część rozgrywających się w jego życiu nieszczęść. Być może niesprawiedliwie, ale jego relacje z rodzicielem nigdy przecież nie należały do prostych i łatwych, ewoluując od strachu zupełnego, przez bezwzględny szacunek, aż do aktualnego, lodowatego gniewu. To również przez niego na jakiś czas odciął się od rodziny niemal zupełnie, wyprowadzając się z rodowej posiadłości i samotnie wynajmując mieszkanie w Londynie – przygnieciony druzgoczącą porażką podczas swojej pierwszej, samodzielnej wyprawy, nie był w stanie znieść triumfalnego wzroku Corneliusa Notta, śledzącego go z drugiej strony jadalnego stołu. Jego dobrowolne wygnanie trwało ponad dwa lata, aktualnie jednak znów mieszka w Ashfield Manor, starając się odbudować rozluźnione więzi, obecność ojca ignorując prawie całkowicie. Wbrew pozorom, nie jest to aż tak trudne; poślubienie Inary zapewniło mu trochę oddechu, a jej kojąca obecność tchnęła w chłodne mury nieco życia, za którym poprzednio tak bardzo tęsknił. To ona oraz ich nienarodzone jeszcze dziecko stanowią obecnie trzon jego najbliższej rodziny, i to na ich dobru skupia się najmocniej, dbając o łączące ich relacje, choć niejednokrotnie wciąż zdarza mu się jeszcze o nie potykać.
24. Jaki alkohol najbardziej lubi Twoja postać i dlaczego? A może w ogóle nie lubi pić?
Percival lubi pić, zwłaszcza w dobrym towarzystwie, jednak do repertuaru jego ulubionych alkoholi, wbrew pozorom, nie należy tradycyjne Toujours pur; wykwintne wino kojarzy mu się głównie z wystawnymi sabatami, wyprawianymi przez jego rodzinę, których od zawsze szczerze nie znosił, wymykając się z zatłoczonych sal iście po angielsku – tak wcześnie, jak tylko mógł, i wystarczająco późno, by uniknąć popełnienia towarzyskiego faux pas. Spośród napojów wysokoprocentowych, znacznie wyżej ceni sobie zwyczajną, Starą Ognistą Whisky Ogdena, która nie tylko skutecznie potrafi wprawić go w dobry humor, ale również przywołuje szczęśliwe wspomnienia gorących, bałkańskich bezdroży, składanych namiotów, trzaskających ognisk i długich, bezsennych nocy. Jeżeli chodzi o alkoholowe przyzwyczajenia, to Percivalowi zdarza się wypić za dużo, nigdy jednak nie upija się do nieprzytomności, a krążąca w żyłach euforia nie wymazuje mu wspomnień. Obecnie pija rzadko i głównie, gdy nadarzy się okazja; na szczęście minęły już czasy, gdy regularnie wychylał szklanki Ognistej jedynie w towarzystwie lusterka, w dużej mierze dzięki zdecydowanie nietypowej reprymendzie, udzielonej mu przez (wtedy jeszcze przyszłego) teścia.
25. Jaki jest stosunek Twojej postaci do innych klas społecznych oraz osób o innej czystości krwi?
Stosunek Percivala do osób spoza arystokracji można określić mianem ostrożnego dystansu, choć nie tyle ze względu na niechęć czy poczucie wyższości, co niejaki brak wzajemnego zrozumienia. Mimo że szlacheckie wychowanie starało się za wszelką cenę wpoić mu, że wysokie urodzenie i znane nazwisko dają mu prawo do uważania się za lepszego od innych, to tak naprawdę nigdy się to nie udało. Typowo propagandowe zaślepienie trwało u niego krótko, złamane przez zawarte w Hogwarcie znajomości, oraz starte na proch przez podróże, poszerzające wąskie, angielskie horyzonty, chociaż do niedawna obawiał się mówić o swoich obrazoburczych przekonaniach głośno (nie przyznając się do nich nawet w prywatnej przestrzeni własnego umysłu). Obecnie wciąż daleko mu do roli obrońcy uciśnionych, czy wojownika walczącego o równość i sprawiedliwość, ale jest w stanie zrozumieć tych, którzy to robią, do pewnego stopnia nawet ich popierając, mimo że w tej kwestii motywują go zupełnie inne powody. Jego stanowisko w trwającej aktualnie wojnie nadal się zresztą klaruje, a sam Percival dopiero zaczyna zastanawiać się nad problemami, które przez lata całkowicie ignorował, mimowolnie się do nich dokładając. Jego drogę od typowo nottowskiego stanu umysłu do tego dzisiejszego, zawarłam już szerzej w pytaniu czternastym – nie widzę więc sensu w powielaniu jej również tutaj.
26. Co czyta Twoja postać przed snem? A może wcale nie czyta, a robi coś innego?
Percival czyta dużo i często – głównie to, co akurat wpadnie mu w ręce; przed snem lubi przeglądać prywatną korespondencję, nadrabiając listy, na których przeczytanie nie udało mu się znaleźć wystarczająco dużo czasu w ciągu dnia, bardzo często studiuje też wtedy najnowsze naukowe publikacje (zwłaszcza te, które dotykają tematyki smoków i innych magicznych stworzeń, śledzi także nowe odkrycia z dziedziny uroków ofensywnych). Jeżeli ma problemy z zaśnięciem, zabija bezsenne minuty, czytając podróżne dzienniki z wypraw innych łowców, czytuje też powieści przygodowe i (bardzo rzadko) literaturę piękną. Gdy zupełnie nie ma ochoty na śledzenie długich ciągów znaków, a sen mimo to nie chce przyjść, udaje się na długie, wieczorne spacery z Rogogonem, czasami wracając do sypialni dopiero, gdy na zewnątrz już świta.
27. Jak wyobrażasz sobie swoją postać za dwadzieścia lat?
Udzielenie odpowiedzi na to pytanie, wymaga przyjęcia absurdalnie optymistycznego scenariusza, w którym Percival przeżywa wojnę, a w chwili obecnej taki ciąg wypadków wydaje się co najmniej mało prawdopodobny, bo Percy zadarł z chyba najgorszym możliwym przeciwnikiem, decydując się zdradzić Rycerzy Walpurgii; z kolei jego natura działacza z całą pewnością nie pozwoli mu na zaszycie się gdzieś w bezpiecznej kryjówce i doczekanie do końca trwającego konfliktu. Zakładając jednak, że wszystko pójdzie po jego myśli i nie trafi go żadne śmiercionośne zaklęcie, to za dwadzieścia lat zapewne wciąż będzie łowcą: już znacznie starszym, z większym repertuarem blizn, z lekkim niepokojem spoglądającym na majaczące na horyzoncie widmo emerytury, ale też bardziej szanowanym i z kilkoma imponującymi osiągnięciami na koncie. Podejrzewam, że do tego czasu podejmie decyzję o wyprowadzce z rodowej rezydencji, zamiast przestronnych i bogatych pomieszczeń wybierając skromny, ale wygodny dom, zlokalizowany w jakiejś malowniczej dolinie, w otoczeniu dzikiej przyrody – gdzieś, gdzie u boku ukochanej osoby cichnąć będą przykre wspomnienia zakończonej już dawno wojny. Odosobnienie nie oznacza jednak, że Percival zapomni zupełnie o pielęgnowaniu relacji rodzinnych; na pewno nie zerwie kontaktu z najbliższymi, szczególnie dużo uwagi poświęcając dorosłemu już synowi lub córce; widzę go jako ojca nieco niezręcznego i nadopiekuńczego, nagminnie wysyłającego do swojej dwudziestoletniej pociechy długie listy z pytaniem o samopoczucie i stałymi zapewnieniami, że jest z nich dumny.
28. Czy Twoja postać posiada przedmiot - może pamiątkę - do którego ma wielki sentyment? Jeśli tak, czym on jest?
Percival nie należy raczej do osób traktujących z sentymentem przedmioty martwe, z zasady wartościując je jedynie na podstawie ich użyteczności lub mocy magicznej. Nie przywiązuje się do bibelotów, nie przywozi fragmentów skał z podróży i nie ma w zwyczaju gromadzenia pamiątkowej biżuterii. Do odstępstw od reguły można byłoby tutaj zaliczyć jego różdżkę, do której jest niewątpliwie przywiązany, choć i w tym wypadku chodzi raczej o przekonanie, że służące mu już od ponad dwudziestu lat palisandrowe drewno, zwyczajnie przynosi mu szczęście, pozwalając na wydostawanie się nawet z najgorszych opresji. Innym wyjątkiem, do którego posiadania nigdy by się nie przyznał, jest wysłużony, niepozorny podręcznik do opieki nad magicznymi stworzeniami, na pierwszej stronie malowniczo pobazgrany przez Benjamina Wrighta, lat trzynaście. Percival nie ma pojęcia, dlaczego w ogóle go zachował, początkowo robiąc to zupełnie nieświadomie, później – gdy w trakcie przeprowadzki przez przypadek odnalazł rozpadającą się książkę na dnie starego kufra – jakoś nie mogąc zdecydować się na jego wyrzucenie.
29. Podaj jedną decyzję, która miała największy wpływ na to, kim obecnie jest Twoja postać. Czy Twoja postać podjęłaby ją ponownie, znając już konsekwencje?
Decyzją, która nasuwa mi się na myśl jako pierwsza, jest rzecz jasna ta, którą Percival podjął trzy lata temu w Peru, ignorując ostrzeżenia pozostałych uczestników smoczej wyprawy, i mimo ryzyka porywając się na próbę schwytania groźnego Żmijozęba. W tym przypadku sprawa jest jednak oczywista – gdyby Nott potrafił spojrzeć w przyszłość i wiedział, ilu ludzi zginie na skutek jego rozkazu, nigdy by go nie wydał. Inną decyzją, która również miała ogromny wpływ na jego dalsze życie, było ugięcie się pod nakazem ojca i podjęcie ministerialnego stażu, kosztem snutych wspólnie z przyjacielem planów o zagranicznym wyjeździe, na który mieli udać się zaraz po szkole. Wtedy Percivalowi wydawało się, że nie miał wyboru – zarysowana dosyć dosadnie wizja wydziedziczenia wystarczyła, by skłonić go do porzucenia młodzieńczych marzeń, bo zbyt mocno obawiał się odrzucenia i idącej za nim samotności. Dzisiaj zastanawia się jednak, czy przed laty rzeczywiście postąpił słusznie; czy gdyby postanowił postawić wszystko na jedną kartę, odchodząc z rodziny i podążając za głosem własnej intuicji, nie uniknąłby wielu nieszczęść i tragedii, które miały miejsce później? Nie ukończywszy stażu w Ministerstwie, najprawdopodobniej nigdy nie znalazł by się w Peru, a jako zdrajca krwi, nie odnalazłby również drogi w szeregi Rycerzy Walpurgii. Oczywiście możliwym jest też, że zginąłby tak czy inaczej, albo doprowadził do całkowicie innych katastrof – tutaj pozostaje mu jednak tylko gdybanie; raczej nigdy nie dowie się, czy popełnione w przeszłości błędy młodości, w istocie były błędami.
30. Co dokładnie sądzi Twoja postać o czarnej magii?
Percival należy do osób niezwykle ceniących magiczną wiedzę, a czarna magia znajduje się wśród dziedzin, które go fascynują – choć nie w formie narzędzia do zadawania cierpienia. Intryguje go głównie sam jej charakter, jest ciekaw, skąd bierze się jej moc, i co można za jej pomocą osiągnąć; skłamałby też, twierdząc, że nie odczuwa pokusy związanej z niewypowiedzianą obietnicą skrytej za czarną magią potęgi. Nie oznacza to jednak, że nie jest świadomy idących za nią zagrożeń; w pamięci wyjątkowo wyraźnie wyrył mu się obraz Czarnego Pana, wymierzającego okrutną karę Samaelowi Avery'emu przy użyciu czarnomagicznych klątw, ma więc pewne pojęcie co do tego, jak bardzo niebezpieczne bywają, gdy władają nimi niewłaściwe ręce. On sam nigdy nie posunął się do skierowania czarnej magii przeciwko drugiemu człowiekowi, przez jakiś czas uważnie studiował jednak jej arkana – najpierw za pośrednictwem starszego brata, później w szeregach Rycerzy Walpurgii. Jego wiedza w tym zakresie nie jest być może imponująca, ale wystarcza do zrozumienia podstaw. Gdyby miał zadecydować, czy uważa tę dziedzinę za jednoznacznie złą, odpowiedziałby, że nie – tak samo, jak jednoznacznie zły nie jest ogień; jedno i drugie, wykorzystane w odpowiedni sposób, jest w stanie zarówno siać zniszczenie, jak i przysłużyć się umocnieniu pozycji czarodzieja, który nimi włada.
31. Czy Twoja postać przeklina? Jeżeli tak - jakich wulgaryzmów używa najczęściej?
Wyjątkowo rzadko. Mimo że raczej daleko mu do wpasowania się w schemat arystokraty idealnego, to czuwający nad jego manierami guwernerzy nie ponieśli na szczęście na tym polu zupełnej porażki wychowawczej. Percival, choć repertuar przekleństw ma szeroki, odczuwa odruchowy opór przed rzucaniem wulgaryzmami w towarzystwie, zwłaszcza, jeżeli w pobliżu znajdują się damy oraz osoby starsze wiekiem lub pozycją. Zapomnieć o kulturze języka zdarza mu się jedynie w sytuacjach ekstremalnych: przeklinaniem odreagowuje zazwyczaj fizyczny ból, czasami rzuci też mięsem mówiąc o kimś, kto wyjątkowo zaszedł mu za skórę. W tym pierwszym przypadku, można usłyszeć padające z jego ust, niezwykle barwne wiązanki, pośród których najczęściej pojawia się tradycyjna psidwacza mać.
32. Co najbardziej lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Już w czasie dorastania, jedną z rzeczy, których Percival obawiał się najmocniej, było popadnięcie w przeciętność, najbardziej lubi więc w sobie te cechy, które w jakiś sposób go wyróżniają. Szczególnie dumny jest ze swoich pogoni za smokami, wiedzy o magicznych stworzeniach, którą udało mu się zebrać i posiąść, szacunku i poważania, jakim cieszy się wśród współpracowników. Cieszą go momenty, w których ktoś zwraca się do niego w celu zasięgnięcia opinii, sporą satysfakcję dała mu również otrzymana niedawno propozycja awansu; jest zadowolony ze swoich umiejętności organizacyjnych oraz z tego, że docenili je również inni. Dumę odczuwa także na myśl o swoich rozwijających się ciągle umiejętnościach magicznych, materializujących się w postaci zwycięstwa w ostatnim sezonie Klubu Pojedynków.
33. Czego najbardziej nie lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Tchórzostwa. Tego specyficznego, które nie pozwala mu na stawianie na swoim, zmusza do naginania własnych przekonań do opinii innych oraz skłania do udawania kogoś innego. Żałuje, że brakuje mu asertywności w sprawach najistotniejszych, a tych błahych broni z irracjonalnym wręcz uporem; nienawidzi, że tak często obezwładnia go strach, powstrzymując słowa przed wydostaniem się spomiędzy warg, i w efekcie raniąc ludzi, na których mu zależy. Wszystko to powoduje, że Percival chowa w sobie wiele goryczy i żalu do samego siebie; mimo że ma skłonności do pobłażania osobom mu najbliższym, jest jednocześnie swoim najbardziej surowym krytykiem, boleśnie świadomym swoich wad i masochistycznie wytykającym sobie wszystkie błędy, które popełnił w przeszłości. Zdarza mu się na tym polu przesadzać, obwiniając się w nieskończoność za porażki, którym w rzeczywistości nie mógł zapobiec i czasami zapędzając się nawet w mroczne otchłanie skierowanej do wewnątrz pogardy.
34. Jaki charakter pisma posiada Twoja postać? Czy przykuwa uwagę do tego, jak pisze, a może czyni to niedbale?
Charakter pisma Percivala jest przede wszystkim schludny; skrupulatne wychowanie pod arystokratycznym kloszem nie pominęło bynajmniej koszmarnie nudnych lekcji kaligrafii, od których młody Nott co prawda wymigiwał się, jak mógł, ale które ostatecznie i tak musiał odbyć, przeżywając prawdziwe katusze nad długimi rolkami zapełniającego się mozolnie pergaminu. Litery kreślone przez niego są więc zgrabne, równe, układające się w proste linie, nieumykające szaleńczo w żadną stronę, bez niechlujnych kleksów, pyszniących się na papierze. Wśród prostych znaków próżno szukać jednak fantazyjnych zawijasów czy wydumanych manieryzmów; Percival pisze starannie, ale raczej surowo, listy traktując bardziej jako sposób na przekazanie własnych myśli, niż zaimponowanie odbiorcy wątpliwą estetyką.
35. Czy Twoja postać posiada poczucie humoru? Jeżeli tak - jak byś je krótko opisał?
Naturalnie; Percival lubi się śmiać, nie ma też problemu ze zrozumieniem cudzych żartów, czy to prostych, czy bardziej zawoalowanych, sam jednak z poczucia humoru korzysta raczej rzadko – głównie wtedy, gdy czuje się w czyimś towarzystwie zupełnie swobodnie. Ponieważ na co dzień w kontaktach międzyludzkich zachowuje dozę ostrożnego dystansu, nie lubiąc odsłaniać emocji przed nieznajomymi, niektórzy uważają go za nietowarzyskiego lub sztywnego, niewiele jest w tym jednak prawdy. Percival po prostu ma w zwyczaju odzywać się tylko wtedy, kiedy naprawdę ma coś ciekawego do powiedzenia, i podobnie sytuacja ma się z dowcipami czy zabawnymi uwagami; rzuca nimi nieczęsto, ale jeżeli już to robi, to najczęściej są to riposty trafiające w punkt. Potrafi też śmiać się z samego siebie, choć tutaj również warunkiem jest obecność osób, które darzy sympatią i zaufaniem; w takich sytuacjach to on sam śmieje się z własnych potknięć najgłośniej, wiedząc, że nie pada właśnie ofiarą starannie przemyconych złośliwości.
36. Jak myślisz, jakie wrażenie sprawia Twoja postać na obcych - swoją postawą, mimiką, tym, co mówi i w jaki sposób?
To zależy. Percival dorastał na arystokratycznych salonach, gdzie bardziej od szczerości liczą się pozory – na ogół wywiera więc na obcych takie wrażenie, jakie akurat chce wywrzeć, nie mając problemu w udawaniu pewności siebie czy słaniu nieszczerych uśmiechów. Zakładając jednak, że akurat czuje się na tyle swobodnie, żeby po prostu być sobą, wydaje mi się, że nie wyróżnia się spośród innych czarodziejów jakoś drastycznie. Nieznajomi mogą (nie do końca słusznie) na pierwszy rzut oka uznać go za zdystansowanego i chłodnego, a nawet małomównego, bo nie ma w zwyczaju celowo zwracać na siebie uwagi ani mową, ani gestykulacją. Trzyma się prosto i nie ucieka spojrzeniem, może więc odrobinę onieśmielać, jednak próżno szukać u niego wrogiej postawy czy też nieprzyjemnego tonu głosu; w stosunku do obcych zwraca się z naturalną uprzejmością, na życzliwość odpowiada życzliwością i odwzajemnia posyłane mu uśmiechy. Jeżeli akurat wypowiada się na jeden z tematów, w których czuje się pewnie, bez problemu uzyskuje autorytet od większości słuchaczy, nie uciekając się wcale do fałszywej skromności; nie próbuje jednak wypowiadać się w kwestiach, na których się nie zna, w takich sytuacjach oddając głos bardziej doświadczonym osobom.
37. Jaki jest stosunek Twojej postaci do dzieci? Jeżeli nie posiada własnych - czy chciałaby je mieć: teraz, kiedyś?
Percival lubi dzieci, ceniąc ich towarzystwo szczególnie za szczerość i niewymuszoną prostolinijność, a odkąd tylko pamięta, nie miał problemu, by się z nimi porozumieć. Nie przeszkadza mu, że bywają głośne, nie krępują go rzucane prosto z mostu pytania, nie oburza brak ogłady – w stosunku do najmłodszych potrafi wykazać też sporo cierpliwości, nawet jeżeli często brakuje mu jej w kontaktach z dorosłymi. Za pozostawione mu w opiece maluchy czuje się odpowiedzialny, starając się ochronić je przed niebezpieczeństwami raczej instynktownie, niż z konieczności; być może ma to związek z posiadaniem młodszego rodzeństwa oraz całego sztabu kuzynek i kuzynów – wielu spośród nich młodszych od niego o co najmniej kilkanaście lat. Ich również odruchowo próbuje otoczyć opieką, nawet jeżeli niektórzy zdążyli wejść już w dorosłe życie i nie potrzebują jego czujnego oka. Swoich dzieci jeszcze nie ma, lada moment zostanie jednak ojcem i mentalnie już się na to przygotowuje, obiecując sobie, że jego syn lub córka nie odczują mroków szalejącej wojny; dawno poprzysiągł również przez samym sobą, że nie powieli błędów własnego ojca, próbując wepchnąć swoje dzieci w sztywne, skrojone jedną miarą ramy.
38. Jaki Twoja postać ma głos - niski, wysoki, chrypliwy, lekko piskliwy? Mówi w sposób znudzony, wiecznie obojętny, czy może śpiewająco? Nie boi się mówić głośno czy może eterycznie szepcze - nawet wtedy, gdy nikt jej nie podsłuchuje?
Ton Percivala zmienia się w zależności od sytuacji i rozmówcy, na ogół mówi jednak spokojnie, nie podnosząc głosu, ani niepotrzebnie go nie zniżając; barwę ma raczej ciepłą, uderzającą w te niższe tony; odzywa się w sposób wyważony, ale nie obojętny. Jeżeli akurat surowo się nie pilnuje, w jego zdaniach bez problemu wychwycić można szczerość, bo emocje przesączają się do głosek w formie prawie nieprzefiltrowanej: od razu widać, czy jest znudzony, czy wprost przeciwnie – żywo interesuje się tematem, przez sylaby przebija się niezręczność, niepewność, sympatia, niechęć, życzliwość, gniew, i cała gama innych uczuć, które czasami może lepiej byłoby zachować dla siebie. Jeśli chce, to oczywiście – do pewnego stopnia – potrafi to zrobić, nigdy nie był jednak mistrzem kłamania; powściągany, jego głos brzmi nienaturalnie i płasko, czasami wręcz drżąc od wstrzymywanych emocji.
39. Jeżeli Twoja postać mogłaby zmienić jedną rzecz ze swojej przeszłości, zapobiec jakiemuś wydarzeniu, podjąć inaczej jakąś decyzję - co by to było?
Chociaż zbiór wyborów, które Percival bez zastanowienia by odwrócił, gdyby tylko dostał taką szansę, jest całkiem pokaźny, to w tej konkurencji jednogłośnie wygrywa jednak jeden: obdarowany zmieniaczem czasu, cofnąłby się do przeklętego Peru i posłuchałby Benjamina, kategorycznie odradzającego mu pościg za dzikim Żmijozębem Peruwiańskim. Decyzja, którą wtedy podjął, mimo upływu czasu nigdy nie przestała go prześladować; nadal widzi w snach wznoszące się pod niebo płomienie, wciąż słyszy też agonalne krzyki umierających w męczarniach mugoli, a poczucie winy za ogrom cierpienia, którego stał się źródłem, nieustannie ciągnie go w stronę ziemi, przypominając o sobie zwłaszcza wtedy, kiedy już wydaje mu się, że pogodził się z popełnionymi czynami. Wspomnienia wracają jednak raz po raz, to w postaci uporczywego swędzenia podrażnionych poparzeń, to w trudnym do zniesienia spojrzeniu Blaithin, to w podniesionym głosie przyjaciela, bezpardonowo nazywającego go mordercą. Percival nie chce być mordercą – nie odnajduje satysfakcji w cudzej krzywdzie, nie sprawia mu przyjemności zadawanie cierpienia; jeżeli więc pojawiłby się chociażby cień nadziei na zmianę biegu wydarzeń, zrobiłby to mgnieniu oka, bez względu na to, jaką cenę przyszłoby mu zapłacić.
40. Jak myślisz - jak zginie twoja postać?
Myślę, że młodo – najprawdopodobniej w ciągu najbliższych miesięcy, ponosząc tragiczne w skutkach konsekwencje swojej zdrady, zaplątując się w krzyżowy ogień między Rycerzami Walpurgii, a Zakonem Feniksa, albo starając się obronić przed śmiertelną klątwą ukochaną osobę. Chociaż Percivalowi zdecydowanie nie uśmiecha się ginąć na wojnie, bo wciąż ma przed sobą niezrealizowane plany i nienarodzone dziecko, które chciałby poznać i wychować, nie da się ukryć, że nawarzył sobiepiwa wywaru żywej śmierci – i że prędzej czy później będzie musiał go wypić. Być może udałoby mu się przeżyć, jeżeli już teraz pomyślałby o ukryciu siebie i swojej rodziny gdzieś daleko, najlepiej w obłożonej zaklęciami twierdzy w jednym z nieznanych, zagranicznych państewek, ale tego na pewno nie zrobi, woląc stawić czoła nieuchronnemu losowi, niż do końca życia ratować się ucieczką. Uciekaniem jest już zresztą zmęczony – obiecał sobie solennie, że rozliczy się z przeszłością, pozostaje mu więc jedynie mieć nadzieję, że zdąży to zrobić, zanim ta ostatecznie go dopadnie.
Percival nie pamięta już, kiedy po raz ostatni spokojnie przespał noc; śpi zazwyczaj krótko, często się budząc i potrzebując później dobrych kilkunastu minut, żeby z powrotem zapaść w sen. Jeżeli zdarzy mu się zasnąć głęboko, śni sny pełne abstrakcji i groteskowych widziadeł, mających najprawdopodobniej znaczenie symboliczne, którego zrozumieć jednak nie jest w stanie; czasami w sennych marzeniach pojawiają się postacie bliskich, których zawiódł, albo anonimowe twarze należące do niewinnych ofiar jego bezmyślnych decyzji; bohaterami koszmarów bywają też ludzie, których nie widział od lat, biorący udział w czarnych, dotyczących niedalekiej przyszłości scenariuszach, najczęściej nie mających nic wspólnego z rzeczywistością, ale i tak niepozwalających Percivalowi na odpoczynek. Z obawy przed tymi wizjami, zdarza mu się w ogóle nie zapadać w pełny sen – wtedy sypia płytko, bardziej czuwając niż pozwalając sobie na zupełne odprężenie, świadomy większości rzeczy, które dzieją się wokół niego. W trakcie śnienia nierzadko mamrocze, czasami wyrzucając z siebie pojedyncze, pozbawione sensu wyrazy, czasami wypowiadając całe zdania; śpi niespokojnie, przewracając się z boku na bok i wiercąc, ale na szczęście nie uciekając w lunatykowanie.
22. Czy Twoja postać posiada jakieś charakterystyczne odruchy, mimowolne gesty, nerwowe tiki? Jeśli tak - jakie? W jakich sytuacjach się objawiają?
Posiada ich kilka, a większość z nich objawia się w postaci nieświadomych, manualnych gestów: zdenerwowany, szuka sposobu, żeby zająć czymś dłonie, czy to przekładając bez celu pergaminy na biurku, czy bawiąc się zdobionym piórem. Jeżeli kompletnie nic nie ma pod ręką, nerwowo obraca tkwiącą na palcu, ślubną obrączkę, która to czynność pozostawiła już na skórze ledwie widoczny, jaśniejszy ślad w kształcie wąskiego krążka. Nie lubi pozostawiać w bezruchu; jeżeli sytuacja nie wymaga od niego siedzenia w miejscu, w trakcie rozmowy przemierza pomieszczenie w tę i z powrotem, zmienia pozycję, przestępuje z nogi na nogę lub – w ostateczności – żywo gestykuluje. To ostatnie uwidacznia się u niego również w trakcie dyskusji, w które mocno się angażuje; wtedy odruchowo i zupełnie mimowolnie podnosi głos, starając się przekrzyczeć rozmówcę. Kłamiąc, nieświadomie zerka w lewo, a przyłapany na mówieniu nieprawdy, przeczesuje ręką włosy.
23. Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja Twojej postaci z najbliższą rodziną? Co było tego powodem?
Krew jest gęstsza od wody – to powiedzenie wbiło się w młody umysł Percivala wyjątkowo mocno, sprawiając, że od zawsze uważał rodzinę za jedną z wartości najważniejszych, nawet jeżeli w dzieciństwie i wczesnej młodości, sam nie do końca rozumiał, dlaczego. Rodzeństwo darzył jednak (i wciąż darzy) przywiązaniem bezwarunkowym, w każdej chwili gotowy, by własną piersią osłonić ich przed niebezpieczeństwem. Podobne uczucia łączą go z bliższym kuzynostwem oraz matką; jedynie ojciec stanowi w tym obrazku swego rodzaju wyjątek, będąc jedyną spokrewnioną z nim osobą, której Percival szczerze i do szpiku kości nienawidzi, obarczając go winą za sporą część rozgrywających się w jego życiu nieszczęść. Być może niesprawiedliwie, ale jego relacje z rodzicielem nigdy przecież nie należały do prostych i łatwych, ewoluując od strachu zupełnego, przez bezwzględny szacunek, aż do aktualnego, lodowatego gniewu. To również przez niego na jakiś czas odciął się od rodziny niemal zupełnie, wyprowadzając się z rodowej posiadłości i samotnie wynajmując mieszkanie w Londynie – przygnieciony druzgoczącą porażką podczas swojej pierwszej, samodzielnej wyprawy, nie był w stanie znieść triumfalnego wzroku Corneliusa Notta, śledzącego go z drugiej strony jadalnego stołu. Jego dobrowolne wygnanie trwało ponad dwa lata, aktualnie jednak znów mieszka w Ashfield Manor, starając się odbudować rozluźnione więzi, obecność ojca ignorując prawie całkowicie. Wbrew pozorom, nie jest to aż tak trudne; poślubienie Inary zapewniło mu trochę oddechu, a jej kojąca obecność tchnęła w chłodne mury nieco życia, za którym poprzednio tak bardzo tęsknił. To ona oraz ich nienarodzone jeszcze dziecko stanowią obecnie trzon jego najbliższej rodziny, i to na ich dobru skupia się najmocniej, dbając o łączące ich relacje, choć niejednokrotnie wciąż zdarza mu się jeszcze o nie potykać.
24. Jaki alkohol najbardziej lubi Twoja postać i dlaczego? A może w ogóle nie lubi pić?
Percival lubi pić, zwłaszcza w dobrym towarzystwie, jednak do repertuaru jego ulubionych alkoholi, wbrew pozorom, nie należy tradycyjne Toujours pur; wykwintne wino kojarzy mu się głównie z wystawnymi sabatami, wyprawianymi przez jego rodzinę, których od zawsze szczerze nie znosił, wymykając się z zatłoczonych sal iście po angielsku – tak wcześnie, jak tylko mógł, i wystarczająco późno, by uniknąć popełnienia towarzyskiego faux pas. Spośród napojów wysokoprocentowych, znacznie wyżej ceni sobie zwyczajną, Starą Ognistą Whisky Ogdena, która nie tylko skutecznie potrafi wprawić go w dobry humor, ale również przywołuje szczęśliwe wspomnienia gorących, bałkańskich bezdroży, składanych namiotów, trzaskających ognisk i długich, bezsennych nocy. Jeżeli chodzi o alkoholowe przyzwyczajenia, to Percivalowi zdarza się wypić za dużo, nigdy jednak nie upija się do nieprzytomności, a krążąca w żyłach euforia nie wymazuje mu wspomnień. Obecnie pija rzadko i głównie, gdy nadarzy się okazja; na szczęście minęły już czasy, gdy regularnie wychylał szklanki Ognistej jedynie w towarzystwie lusterka, w dużej mierze dzięki zdecydowanie nietypowej reprymendzie, udzielonej mu przez (wtedy jeszcze przyszłego) teścia.
25. Jaki jest stosunek Twojej postaci do innych klas społecznych oraz osób o innej czystości krwi?
Stosunek Percivala do osób spoza arystokracji można określić mianem ostrożnego dystansu, choć nie tyle ze względu na niechęć czy poczucie wyższości, co niejaki brak wzajemnego zrozumienia. Mimo że szlacheckie wychowanie starało się za wszelką cenę wpoić mu, że wysokie urodzenie i znane nazwisko dają mu prawo do uważania się za lepszego od innych, to tak naprawdę nigdy się to nie udało. Typowo propagandowe zaślepienie trwało u niego krótko, złamane przez zawarte w Hogwarcie znajomości, oraz starte na proch przez podróże, poszerzające wąskie, angielskie horyzonty, chociaż do niedawna obawiał się mówić o swoich obrazoburczych przekonaniach głośno (nie przyznając się do nich nawet w prywatnej przestrzeni własnego umysłu). Obecnie wciąż daleko mu do roli obrońcy uciśnionych, czy wojownika walczącego o równość i sprawiedliwość, ale jest w stanie zrozumieć tych, którzy to robią, do pewnego stopnia nawet ich popierając, mimo że w tej kwestii motywują go zupełnie inne powody. Jego stanowisko w trwającej aktualnie wojnie nadal się zresztą klaruje, a sam Percival dopiero zaczyna zastanawiać się nad problemami, które przez lata całkowicie ignorował, mimowolnie się do nich dokładając. Jego drogę od typowo nottowskiego stanu umysłu do tego dzisiejszego, zawarłam już szerzej w pytaniu czternastym – nie widzę więc sensu w powielaniu jej również tutaj.
26. Co czyta Twoja postać przed snem? A może wcale nie czyta, a robi coś innego?
Percival czyta dużo i często – głównie to, co akurat wpadnie mu w ręce; przed snem lubi przeglądać prywatną korespondencję, nadrabiając listy, na których przeczytanie nie udało mu się znaleźć wystarczająco dużo czasu w ciągu dnia, bardzo często studiuje też wtedy najnowsze naukowe publikacje (zwłaszcza te, które dotykają tematyki smoków i innych magicznych stworzeń, śledzi także nowe odkrycia z dziedziny uroków ofensywnych). Jeżeli ma problemy z zaśnięciem, zabija bezsenne minuty, czytając podróżne dzienniki z wypraw innych łowców, czytuje też powieści przygodowe i (bardzo rzadko) literaturę piękną. Gdy zupełnie nie ma ochoty na śledzenie długich ciągów znaków, a sen mimo to nie chce przyjść, udaje się na długie, wieczorne spacery z Rogogonem, czasami wracając do sypialni dopiero, gdy na zewnątrz już świta.
27. Jak wyobrażasz sobie swoją postać za dwadzieścia lat?
Udzielenie odpowiedzi na to pytanie, wymaga przyjęcia absurdalnie optymistycznego scenariusza, w którym Percival przeżywa wojnę, a w chwili obecnej taki ciąg wypadków wydaje się co najmniej mało prawdopodobny, bo Percy zadarł z chyba najgorszym możliwym przeciwnikiem, decydując się zdradzić Rycerzy Walpurgii; z kolei jego natura działacza z całą pewnością nie pozwoli mu na zaszycie się gdzieś w bezpiecznej kryjówce i doczekanie do końca trwającego konfliktu. Zakładając jednak, że wszystko pójdzie po jego myśli i nie trafi go żadne śmiercionośne zaklęcie, to za dwadzieścia lat zapewne wciąż będzie łowcą: już znacznie starszym, z większym repertuarem blizn, z lekkim niepokojem spoglądającym na majaczące na horyzoncie widmo emerytury, ale też bardziej szanowanym i z kilkoma imponującymi osiągnięciami na koncie. Podejrzewam, że do tego czasu podejmie decyzję o wyprowadzce z rodowej rezydencji, zamiast przestronnych i bogatych pomieszczeń wybierając skromny, ale wygodny dom, zlokalizowany w jakiejś malowniczej dolinie, w otoczeniu dzikiej przyrody – gdzieś, gdzie u boku ukochanej osoby cichnąć będą przykre wspomnienia zakończonej już dawno wojny. Odosobnienie nie oznacza jednak, że Percival zapomni zupełnie o pielęgnowaniu relacji rodzinnych; na pewno nie zerwie kontaktu z najbliższymi, szczególnie dużo uwagi poświęcając dorosłemu już synowi lub córce; widzę go jako ojca nieco niezręcznego i nadopiekuńczego, nagminnie wysyłającego do swojej dwudziestoletniej pociechy długie listy z pytaniem o samopoczucie i stałymi zapewnieniami, że jest z nich dumny.
28. Czy Twoja postać posiada przedmiot - może pamiątkę - do którego ma wielki sentyment? Jeśli tak, czym on jest?
Percival nie należy raczej do osób traktujących z sentymentem przedmioty martwe, z zasady wartościując je jedynie na podstawie ich użyteczności lub mocy magicznej. Nie przywiązuje się do bibelotów, nie przywozi fragmentów skał z podróży i nie ma w zwyczaju gromadzenia pamiątkowej biżuterii. Do odstępstw od reguły można byłoby tutaj zaliczyć jego różdżkę, do której jest niewątpliwie przywiązany, choć i w tym wypadku chodzi raczej o przekonanie, że służące mu już od ponad dwudziestu lat palisandrowe drewno, zwyczajnie przynosi mu szczęście, pozwalając na wydostawanie się nawet z najgorszych opresji. Innym wyjątkiem, do którego posiadania nigdy by się nie przyznał, jest wysłużony, niepozorny podręcznik do opieki nad magicznymi stworzeniami, na pierwszej stronie malowniczo pobazgrany przez Benjamina Wrighta, lat trzynaście. Percival nie ma pojęcia, dlaczego w ogóle go zachował, początkowo robiąc to zupełnie nieświadomie, później – gdy w trakcie przeprowadzki przez przypadek odnalazł rozpadającą się książkę na dnie starego kufra – jakoś nie mogąc zdecydować się na jego wyrzucenie.
29. Podaj jedną decyzję, która miała największy wpływ na to, kim obecnie jest Twoja postać. Czy Twoja postać podjęłaby ją ponownie, znając już konsekwencje?
Decyzją, która nasuwa mi się na myśl jako pierwsza, jest rzecz jasna ta, którą Percival podjął trzy lata temu w Peru, ignorując ostrzeżenia pozostałych uczestników smoczej wyprawy, i mimo ryzyka porywając się na próbę schwytania groźnego Żmijozęba. W tym przypadku sprawa jest jednak oczywista – gdyby Nott potrafił spojrzeć w przyszłość i wiedział, ilu ludzi zginie na skutek jego rozkazu, nigdy by go nie wydał. Inną decyzją, która również miała ogromny wpływ na jego dalsze życie, było ugięcie się pod nakazem ojca i podjęcie ministerialnego stażu, kosztem snutych wspólnie z przyjacielem planów o zagranicznym wyjeździe, na który mieli udać się zaraz po szkole. Wtedy Percivalowi wydawało się, że nie miał wyboru – zarysowana dosyć dosadnie wizja wydziedziczenia wystarczyła, by skłonić go do porzucenia młodzieńczych marzeń, bo zbyt mocno obawiał się odrzucenia i idącej za nim samotności. Dzisiaj zastanawia się jednak, czy przed laty rzeczywiście postąpił słusznie; czy gdyby postanowił postawić wszystko na jedną kartę, odchodząc z rodziny i podążając za głosem własnej intuicji, nie uniknąłby wielu nieszczęść i tragedii, które miały miejsce później? Nie ukończywszy stażu w Ministerstwie, najprawdopodobniej nigdy nie znalazł by się w Peru, a jako zdrajca krwi, nie odnalazłby również drogi w szeregi Rycerzy Walpurgii. Oczywiście możliwym jest też, że zginąłby tak czy inaczej, albo doprowadził do całkowicie innych katastrof – tutaj pozostaje mu jednak tylko gdybanie; raczej nigdy nie dowie się, czy popełnione w przeszłości błędy młodości, w istocie były błędami.
30. Co dokładnie sądzi Twoja postać o czarnej magii?
Percival należy do osób niezwykle ceniących magiczną wiedzę, a czarna magia znajduje się wśród dziedzin, które go fascynują – choć nie w formie narzędzia do zadawania cierpienia. Intryguje go głównie sam jej charakter, jest ciekaw, skąd bierze się jej moc, i co można za jej pomocą osiągnąć; skłamałby też, twierdząc, że nie odczuwa pokusy związanej z niewypowiedzianą obietnicą skrytej za czarną magią potęgi. Nie oznacza to jednak, że nie jest świadomy idących za nią zagrożeń; w pamięci wyjątkowo wyraźnie wyrył mu się obraz Czarnego Pana, wymierzającego okrutną karę Samaelowi Avery'emu przy użyciu czarnomagicznych klątw, ma więc pewne pojęcie co do tego, jak bardzo niebezpieczne bywają, gdy władają nimi niewłaściwe ręce. On sam nigdy nie posunął się do skierowania czarnej magii przeciwko drugiemu człowiekowi, przez jakiś czas uważnie studiował jednak jej arkana – najpierw za pośrednictwem starszego brata, później w szeregach Rycerzy Walpurgii. Jego wiedza w tym zakresie nie jest być może imponująca, ale wystarcza do zrozumienia podstaw. Gdyby miał zadecydować, czy uważa tę dziedzinę za jednoznacznie złą, odpowiedziałby, że nie – tak samo, jak jednoznacznie zły nie jest ogień; jedno i drugie, wykorzystane w odpowiedni sposób, jest w stanie zarówno siać zniszczenie, jak i przysłużyć się umocnieniu pozycji czarodzieja, który nimi włada.
31. Czy Twoja postać przeklina? Jeżeli tak - jakich wulgaryzmów używa najczęściej?
Wyjątkowo rzadko. Mimo że raczej daleko mu do wpasowania się w schemat arystokraty idealnego, to czuwający nad jego manierami guwernerzy nie ponieśli na szczęście na tym polu zupełnej porażki wychowawczej. Percival, choć repertuar przekleństw ma szeroki, odczuwa odruchowy opór przed rzucaniem wulgaryzmami w towarzystwie, zwłaszcza, jeżeli w pobliżu znajdują się damy oraz osoby starsze wiekiem lub pozycją. Zapomnieć o kulturze języka zdarza mu się jedynie w sytuacjach ekstremalnych: przeklinaniem odreagowuje zazwyczaj fizyczny ból, czasami rzuci też mięsem mówiąc o kimś, kto wyjątkowo zaszedł mu za skórę. W tym pierwszym przypadku, można usłyszeć padające z jego ust, niezwykle barwne wiązanki, pośród których najczęściej pojawia się tradycyjna psidwacza mać.
32. Co najbardziej lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Już w czasie dorastania, jedną z rzeczy, których Percival obawiał się najmocniej, było popadnięcie w przeciętność, najbardziej lubi więc w sobie te cechy, które w jakiś sposób go wyróżniają. Szczególnie dumny jest ze swoich pogoni za smokami, wiedzy o magicznych stworzeniach, którą udało mu się zebrać i posiąść, szacunku i poważania, jakim cieszy się wśród współpracowników. Cieszą go momenty, w których ktoś zwraca się do niego w celu zasięgnięcia opinii, sporą satysfakcję dała mu również otrzymana niedawno propozycja awansu; jest zadowolony ze swoich umiejętności organizacyjnych oraz z tego, że docenili je również inni. Dumę odczuwa także na myśl o swoich rozwijających się ciągle umiejętnościach magicznych, materializujących się w postaci zwycięstwa w ostatnim sezonie Klubu Pojedynków.
33. Czego najbardziej nie lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Tchórzostwa. Tego specyficznego, które nie pozwala mu na stawianie na swoim, zmusza do naginania własnych przekonań do opinii innych oraz skłania do udawania kogoś innego. Żałuje, że brakuje mu asertywności w sprawach najistotniejszych, a tych błahych broni z irracjonalnym wręcz uporem; nienawidzi, że tak często obezwładnia go strach, powstrzymując słowa przed wydostaniem się spomiędzy warg, i w efekcie raniąc ludzi, na których mu zależy. Wszystko to powoduje, że Percival chowa w sobie wiele goryczy i żalu do samego siebie; mimo że ma skłonności do pobłażania osobom mu najbliższym, jest jednocześnie swoim najbardziej surowym krytykiem, boleśnie świadomym swoich wad i masochistycznie wytykającym sobie wszystkie błędy, które popełnił w przeszłości. Zdarza mu się na tym polu przesadzać, obwiniając się w nieskończoność za porażki, którym w rzeczywistości nie mógł zapobiec i czasami zapędzając się nawet w mroczne otchłanie skierowanej do wewnątrz pogardy.
34. Jaki charakter pisma posiada Twoja postać? Czy przykuwa uwagę do tego, jak pisze, a może czyni to niedbale?
Charakter pisma Percivala jest przede wszystkim schludny; skrupulatne wychowanie pod arystokratycznym kloszem nie pominęło bynajmniej koszmarnie nudnych lekcji kaligrafii, od których młody Nott co prawda wymigiwał się, jak mógł, ale które ostatecznie i tak musiał odbyć, przeżywając prawdziwe katusze nad długimi rolkami zapełniającego się mozolnie pergaminu. Litery kreślone przez niego są więc zgrabne, równe, układające się w proste linie, nieumykające szaleńczo w żadną stronę, bez niechlujnych kleksów, pyszniących się na papierze. Wśród prostych znaków próżno szukać jednak fantazyjnych zawijasów czy wydumanych manieryzmów; Percival pisze starannie, ale raczej surowo, listy traktując bardziej jako sposób na przekazanie własnych myśli, niż zaimponowanie odbiorcy wątpliwą estetyką.
35. Czy Twoja postać posiada poczucie humoru? Jeżeli tak - jak byś je krótko opisał?
Naturalnie; Percival lubi się śmiać, nie ma też problemu ze zrozumieniem cudzych żartów, czy to prostych, czy bardziej zawoalowanych, sam jednak z poczucia humoru korzysta raczej rzadko – głównie wtedy, gdy czuje się w czyimś towarzystwie zupełnie swobodnie. Ponieważ na co dzień w kontaktach międzyludzkich zachowuje dozę ostrożnego dystansu, nie lubiąc odsłaniać emocji przed nieznajomymi, niektórzy uważają go za nietowarzyskiego lub sztywnego, niewiele jest w tym jednak prawdy. Percival po prostu ma w zwyczaju odzywać się tylko wtedy, kiedy naprawdę ma coś ciekawego do powiedzenia, i podobnie sytuacja ma się z dowcipami czy zabawnymi uwagami; rzuca nimi nieczęsto, ale jeżeli już to robi, to najczęściej są to riposty trafiające w punkt. Potrafi też śmiać się z samego siebie, choć tutaj również warunkiem jest obecność osób, które darzy sympatią i zaufaniem; w takich sytuacjach to on sam śmieje się z własnych potknięć najgłośniej, wiedząc, że nie pada właśnie ofiarą starannie przemyconych złośliwości.
36. Jak myślisz, jakie wrażenie sprawia Twoja postać na obcych - swoją postawą, mimiką, tym, co mówi i w jaki sposób?
To zależy. Percival dorastał na arystokratycznych salonach, gdzie bardziej od szczerości liczą się pozory – na ogół wywiera więc na obcych takie wrażenie, jakie akurat chce wywrzeć, nie mając problemu w udawaniu pewności siebie czy słaniu nieszczerych uśmiechów. Zakładając jednak, że akurat czuje się na tyle swobodnie, żeby po prostu być sobą, wydaje mi się, że nie wyróżnia się spośród innych czarodziejów jakoś drastycznie. Nieznajomi mogą (nie do końca słusznie) na pierwszy rzut oka uznać go za zdystansowanego i chłodnego, a nawet małomównego, bo nie ma w zwyczaju celowo zwracać na siebie uwagi ani mową, ani gestykulacją. Trzyma się prosto i nie ucieka spojrzeniem, może więc odrobinę onieśmielać, jednak próżno szukać u niego wrogiej postawy czy też nieprzyjemnego tonu głosu; w stosunku do obcych zwraca się z naturalną uprzejmością, na życzliwość odpowiada życzliwością i odwzajemnia posyłane mu uśmiechy. Jeżeli akurat wypowiada się na jeden z tematów, w których czuje się pewnie, bez problemu uzyskuje autorytet od większości słuchaczy, nie uciekając się wcale do fałszywej skromności; nie próbuje jednak wypowiadać się w kwestiach, na których się nie zna, w takich sytuacjach oddając głos bardziej doświadczonym osobom.
37. Jaki jest stosunek Twojej postaci do dzieci? Jeżeli nie posiada własnych - czy chciałaby je mieć: teraz, kiedyś?
Percival lubi dzieci, ceniąc ich towarzystwo szczególnie za szczerość i niewymuszoną prostolinijność, a odkąd tylko pamięta, nie miał problemu, by się z nimi porozumieć. Nie przeszkadza mu, że bywają głośne, nie krępują go rzucane prosto z mostu pytania, nie oburza brak ogłady – w stosunku do najmłodszych potrafi wykazać też sporo cierpliwości, nawet jeżeli często brakuje mu jej w kontaktach z dorosłymi. Za pozostawione mu w opiece maluchy czuje się odpowiedzialny, starając się ochronić je przed niebezpieczeństwami raczej instynktownie, niż z konieczności; być może ma to związek z posiadaniem młodszego rodzeństwa oraz całego sztabu kuzynek i kuzynów – wielu spośród nich młodszych od niego o co najmniej kilkanaście lat. Ich również odruchowo próbuje otoczyć opieką, nawet jeżeli niektórzy zdążyli wejść już w dorosłe życie i nie potrzebują jego czujnego oka. Swoich dzieci jeszcze nie ma, lada moment zostanie jednak ojcem i mentalnie już się na to przygotowuje, obiecując sobie, że jego syn lub córka nie odczują mroków szalejącej wojny; dawno poprzysiągł również przez samym sobą, że nie powieli błędów własnego ojca, próbując wepchnąć swoje dzieci w sztywne, skrojone jedną miarą ramy.
38. Jaki Twoja postać ma głos - niski, wysoki, chrypliwy, lekko piskliwy? Mówi w sposób znudzony, wiecznie obojętny, czy może śpiewająco? Nie boi się mówić głośno czy może eterycznie szepcze - nawet wtedy, gdy nikt jej nie podsłuchuje?
Ton Percivala zmienia się w zależności od sytuacji i rozmówcy, na ogół mówi jednak spokojnie, nie podnosząc głosu, ani niepotrzebnie go nie zniżając; barwę ma raczej ciepłą, uderzającą w te niższe tony; odzywa się w sposób wyważony, ale nie obojętny. Jeżeli akurat surowo się nie pilnuje, w jego zdaniach bez problemu wychwycić można szczerość, bo emocje przesączają się do głosek w formie prawie nieprzefiltrowanej: od razu widać, czy jest znudzony, czy wprost przeciwnie – żywo interesuje się tematem, przez sylaby przebija się niezręczność, niepewność, sympatia, niechęć, życzliwość, gniew, i cała gama innych uczuć, które czasami może lepiej byłoby zachować dla siebie. Jeśli chce, to oczywiście – do pewnego stopnia – potrafi to zrobić, nigdy nie był jednak mistrzem kłamania; powściągany, jego głos brzmi nienaturalnie i płasko, czasami wręcz drżąc od wstrzymywanych emocji.
39. Jeżeli Twoja postać mogłaby zmienić jedną rzecz ze swojej przeszłości, zapobiec jakiemuś wydarzeniu, podjąć inaczej jakąś decyzję - co by to było?
Chociaż zbiór wyborów, które Percival bez zastanowienia by odwrócił, gdyby tylko dostał taką szansę, jest całkiem pokaźny, to w tej konkurencji jednogłośnie wygrywa jednak jeden: obdarowany zmieniaczem czasu, cofnąłby się do przeklętego Peru i posłuchałby Benjamina, kategorycznie odradzającego mu pościg za dzikim Żmijozębem Peruwiańskim. Decyzja, którą wtedy podjął, mimo upływu czasu nigdy nie przestała go prześladować; nadal widzi w snach wznoszące się pod niebo płomienie, wciąż słyszy też agonalne krzyki umierających w męczarniach mugoli, a poczucie winy za ogrom cierpienia, którego stał się źródłem, nieustannie ciągnie go w stronę ziemi, przypominając o sobie zwłaszcza wtedy, kiedy już wydaje mu się, że pogodził się z popełnionymi czynami. Wspomnienia wracają jednak raz po raz, to w postaci uporczywego swędzenia podrażnionych poparzeń, to w trudnym do zniesienia spojrzeniu Blaithin, to w podniesionym głosie przyjaciela, bezpardonowo nazywającego go mordercą. Percival nie chce być mordercą – nie odnajduje satysfakcji w cudzej krzywdzie, nie sprawia mu przyjemności zadawanie cierpienia; jeżeli więc pojawiłby się chociażby cień nadziei na zmianę biegu wydarzeń, zrobiłby to mgnieniu oka, bez względu na to, jaką cenę przyszłoby mu zapłacić.
40. Jak myślisz - jak zginie twoja postać?
Myślę, że młodo – najprawdopodobniej w ciągu najbliższych miesięcy, ponosząc tragiczne w skutkach konsekwencje swojej zdrady, zaplątując się w krzyżowy ogień między Rycerzami Walpurgii, a Zakonem Feniksa, albo starając się obronić przed śmiertelną klątwą ukochaną osobę. Chociaż Percivalowi zdecydowanie nie uśmiecha się ginąć na wojnie, bo wciąż ma przed sobą niezrealizowane plany i nienarodzone dziecko, które chciałby poznać i wychować, nie da się ukryć, że nawarzył sobie
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
Ostatnio zmieniony przez Percival Blake dnia 17.09.19 8:22, w całości zmieniany 1 raz
Jeśli w chwilach zwątpienia
Powiesz, że przyjaciół Ci brak
Szukaj w pamięci Rycerzy istnienia
a ono Ci powie, że nie jest tak.
Gratulujemy zdobycia osiągnięcia:
ZŁOTY MYŚLICIEL
Percival Nott
Szybka odpowiedź