Most na rzece Wensum

Znowu nic nie wyszło. Nie umiała dostatecznie skupić swojej magii, by wyczarować groźną wiązkę zaklęcia. Koszmar zgotowany przez mgłę kosztował ją zbyt wiele sił, których zostali teraz pozbawieni również pozostali. Niestety ich przeciwnik zdążył wyczarować kolejnego węża, naprawdę ogromnego i z pewnością niezwykle groźnego, który lada chwila mógł zaatakować Samuela. Później, mimo osłabienia, mężczyzna postanowił spróbować wyssać z niej siły i niestety silna wiązka zaklęcia pomknęła po chwili w jej stronę. Ale nie zamierzała mu tak łatwo oddawać swojej energii życiowej.
- Protego totalum – wypowiedziała, mając nadzieję, że Samuel zaraz do niej dołączy i powstała kopuła uchroni ich zarówno przed wężami, jak i zaklęciem. To mógł być teraz ich jedyny ratunek, bo mogła nie mieć dość sił, by obronić się przed wiązką zaklęcia.

The member 'Sophia Carter' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 75

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Ryzyko. Poniósł je w raz z ubywającymi siłami, które wdarły się do umysłu, obejmując niewidzialnym cierpieniem. Fantomowy ból nie miał prawa go zatrzymać. Wciąż oparty kolanem o ziemię, na sekundę wsparł się dłonią o ciemna powierzchnię nadrzecznego gruntu. Most za drzewami, przypomniał pierwszą myśl ze spotkania i mimo idiotyczności przekazu, spierzchnięty kącik ust uniósł się do góry.
Różdżka leżała na wyciągniecie ręki, ale zacisnął palców na znajomym, chropowatym drewnie i cieple, które oferowała. Nie, kiedy wymówiona przez kuzynkę inkantacja, obwieściła coś innego. Nie, kiedy tuż przed nim zmaterializowało się olbrzymie cielsko bestii, która kładła cień nawet na pobliskie drzewa.
Odetchną ciężko, chrapliwie, zerkając na towarzyszkę. Nie podniósł się, nie było na to czasu - Protego Totalum - ciche, ale wyraźne słowa, mające dopełnić tętniącej wokół nich mocy i ciepła świetlistej tarczy.

The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 7

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Bardzo potężne zaklęcie sięgnęło zarówno Drew, jak i Tristana, wyjątkowo ich osłabiając. Macnair wciąż leżał na miękkiej trawie, przysłuchując się odgłosom walki, Rosier przystąpił zaś do działania. Skierowawszy różdzkę w kobietę wypowiedział czarnomagiczne zaklęcie.

Zakonnicy postanowili się bronić, zarówno przed mknącym w ich kierunku zaklęciem, jak i rozjuszonym wężem, który został wyczarowany przez Śmierciożercę. Oboje byli o włos od osiągnięcia celu. Wyjątkowo duże osłabienie okazało się przechylić szalę na ich niekorzyść. Błękitna poświata nie była wystarczająco silna, by uformować tarczę, która powstrzyma wrogi atak. Zaklęcie uderzyło w Sophię, która poczuła momentalnie, jak opuszczają ją siły witalne, a Samuel musiał zmierzyć się z atakiem wielkiej kobry, która — tym razem wyjątkowo dotkliwie — ukąsiła go wysoko w udo, rozrywając materiał spodni wraz ze skórą i wbijając długie kły w mięsień, przysparzając mu wiele cierpienia. To jedno ugryzienie wystarczyło, aby zatruć Gwardzistę trującym jadem, który błyskawicznie przedostał się do krwiobiegu.

Tristan czuł, jak dzięki połączeniu z aurorką odzyskuje utracone siły, podczas gdy kobieta sukcesywnie słabła. Z ugryzionej przez kobrę nogi popłynęła gęsta krew, ale to już nie było istotne. Jad, który przedostał się do krwi i rozprzestrzenił po całym organizmie całkowicie go obezwładnił. Auror czuł, jak robi mu się słabo, treści żołądka gwałtownie podchodzą do gardła. Najpierw ciało zaczęło mrowieć od koniuszków palców, a później zaczęło zanikać czucie. Skamander upadł na ziemie, jeszcze świadomy tego, co się dzieje. Nie mógł się ruszyć, aż w końcu stracił przytomność. Sophia zaciskała palce na swojej różdżce, ale kapryśna moc znów dała o sobie znać. Na dłoni aurorki pojawiły się granatowe wybroczyny, które spowodowały, że zaczęła cierpnąć. Nie była w stanie utrzymać różdżki — ta wypadła jej z dłoni. Dziwny bezwład i brak czucia w ręce wiodącej nie pozwolą jej utrzymać różdżki jeszcze przez chwilę.

Wokół drzewa zaczęły szumieć złowieszczo, nagle zerwał się wiatr, który zaczął szarpać szatami czarodziejów. Gdzieś w gęstwinie coś trzasnęło, prawdopodobnie jakaś łamana gałąź.


| ST wybudzenia się z Petryficusa wynosi 100. Do rzutu dodaje się bonus biegłości: odporność psychiczna.

W tej turze węże nie atakują.

Podniesienie różdżki jest akcją angażującą.

Na pojedynku obowiązują stare zasady dotyczące odporności psychicznej, a także rzucania zaklęć.

Wąż Sebastian jest Czarną Mambą, ma 119 punktów żywotności, ok. 2 metry długości. Jego sprawność wynosi 26. Będzie poruszał się z prędkością 1 kratki na turę. Jego jad odbiera 20 punktów żywotności na turę.

Wąż Krzysztof to pięciometrowa Kobra Królewska. Ma 159* punktów żywotności. Jego sprawność wynosi 66*, a także zatruwa jadem odbierającym 60* punktów żywotności na turę. Porusza się z prędkością 2 kratek na sekundę.

Mapa:

Informacje:

Kolejka:
Zakon Feniksa (24h)
Rycerze Walpurgii (24h)
[/u]

Mieli wyjątkowego pecha. Czuła, że zabrakło naprawdę niewiele, by udało im się obronić. Może zaważyło na tym ich osłabienie, a może anomalia, która w tak krytycznym momencie poraziła jej dłoń. Jej ręka wiodąca ścierpła i pokryła się piekącymi, granatowymi plamami. Palce samoistnie rozluźniły się, wypuszczając różdżkę, która upadła na trawę u jej stóp. Straciła czucie i nie była w stanie jej utrzymać, nie mogła poruszać ręką i nie wiadomo było, kiedy ten stan ustąpi. Błękitna poświata załamała się, a formująca się kopuła była zbyt słaba, by zatrzymać potężny promień zaklęcia oraz cielsko rozjuszonego węża, który zatopił kły w nodze Samuela. Promień czarnomagicznej klątwy trafił w Sophię, która poczuła, że traci siły, wyssane z niej przez obcego mężczyznę.
Pod Samuelem ugięły się nogi; kątem oka widziała, jak upadł na trawę obok niej i stracił przytomność. Miała nadzieję, że był tylko nieprzytomny. Wąż był ogromny i bardzo prawdopodobne, że jadowity. Dużo większy niż gady, które atakowały ich na początku, sprowadzone mocą anomalii. Nie chciała myśleć o tym, że Sam mógł właśnie umierać lub już być martwy. Nie mogła mu w żaden sposób pomóc, jej wątła znajomość magii leczniczej nie wystarczyłaby, nawet gdyby w ogóle mogła chwycić różdżkę wiodącą dłonią i rzucić jakiekolwiek zaklęcie. Została więc sama, choć i w niej tliło się coraz mniej sił. Drżała, słabła, ale mimo to nadal trzymała się na nogach, choć przeczuwała, że pojedynek chylił się ku końcowi. Nie stanowiła już większego zagrożenia, jedyne co trzymało ją w pionie to upór.
Gdyby posiadała w ręce czucie i trochę więcej sił, spróbowałaby na koniec zrobić to, co wcześniej Samuel. Powtórzyłaby tę samą inkantację, poświęciłaby się, by unieszkodliwić wrogów. Pociągnęłaby ich za sobą i Samuelem w ciemność. Gdyby tylko mogła utrzymać w dłoni różdżkę... Ale obecnie nie była w stanie czarować. Mogła tylko schylić się po różdżkę i chwycić ją niewiodącą ręką, po czym wyprostowała się. Jeśli miała tutaj zginąć, to chciała umrzeć na stojąco, z różdżką w dłoni, jak przystało na aurora. Nie odsunęła się od towarzysza, nie próbowała ucieczki. Pozostała u jego boku, starając się ustać na nogach. Jej serce było szybko, zdawała sobie sprawę, że zaraz mogła pożegnać się z życiem, że może to ostatnie chwile, kiedy oddycha, myśli i czuje. Od dawna przeczuwała, że umrze młodo i w związku ze swoim zawodem – czy to już był ten dzień?

| podnoszę różdżkę

Nieoczekiwanie  - szala mocno przechyliła się na ich korzyść, wróg zdawałoby się sam wystawił im się na tacy, odbierając sobie życie - być może nie wiedząc, że jak pijawka mogli zaczerpnąć z nich sił. Tarcza zawiodła, choć lśniła światłem tak jasnym, że zdawało się, że już stała się rzeczywista. Tristan wciąż był osłabiony, zdawał sobie z tego sprawę, znacznie jednak mniej niż Macnair. Nie sądził, by napotkani czarodzieje mogli jeszcze wyrwać dla siebie zwycięstwo - myślał teraz wyłącznie o celu ich podróży. O dementorze, którego poszukiwali. I o tym, że musieli dotrzeć do niego w pełni sił, podczas gdy Drew ledwie stał na nogach. Potrzebował pomocy  - i zamierzał ją otrzymać, w ten lub inny sposób:
- Imperio - zażądał ze zdecydowaniem, kierując różdżką w pierś osamotnionej kobiety  - nie znając wszak jej profesji.
Nie miał dużo czasu.

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 20

--------------------------------

#2 'k10' : 1

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :

Nie wiedział, co się stało. Czuł jedynie szalejącą w nim niemoc, cholerną słabość siejącą pustkę w umyśle oddalającą możliwość wyzwolenia się z sideł czaru na właściwie nieosiągalny pułap. Chciał pomóc i mimo obrażeń, wiedział, że mógł wyzwolić z siebie jeszcze choć iskrę możliwości niosących za sobą coś więcej jak kolejne nieudane zaklęcie. Usłyszał dźwięk padającego na chłodną posadzkę ciała - czyżby wąż okazał się zabójcą? Jeśli tak to powinni zachować go tresując na kolejne okazje.

|wybudzam się, Malesuritio na dziewczynę

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 27

--------------------------------

#2 'k100' : 64

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :


--------------------------------

#4 'k10' : 10

Sophia wzięła do ręki różdżkę i przygotowała się na to, co nastąpi. Kobra królewska, która znajdowała się przed Samuelem skierowała w jej stronę swoje żółte ślepia. Wypuściła z paszczy język, pomachała nim i wzniosła się wyżej, rozkładając szeroko swój okazały kaptur. Ruszyła w ataku na aurorkę. Drugi, mniejszy wąż, zbliżał się z każdą chwilą.

Tristan chciał odebrać kobiecie jej wolną wolę i podporządkować ją sobie. Ale osłabienie dało się we znaki, a próba przejęcia nad nią kontroli nie powiodła się. Co więcej, Rosier szybko poczuł, jak czarna magia, z której korzystał odbiera mu cenne siły. Widział, jak jeden z wąży ją atakuje. Mógł też dostrzec po drugiej stronie wybrzeża ruch. Był to niewątpliwie człowiek, szedł nieco koślawym, nierównym krokiem. Nie wyglądał imponująco. Miał na sobie podniszczone ubranie, lecz nie typowo czarodziejskie. Niewiele więcej mógł dostrzec, a i nieznajomy wydawał się być zaabsorbowany czymś innym, niż walką rozgrywającą się po drugiej stronie. Miał spuszczoną głowę i mamrotał coś pod nosem.

| ST wybudzenia się z Petryficusa wynosi 100. Do rzutu dodaje się bonus biegłości: odporność psychiczna.

ST uniknięcia ataku węża przez odskok wynosi: 140.

Na pojedynku obowiązują stare zasady dotyczące odporności psychicznej, a także rzucania zaklęć.

Wąż Sebastian jest Czarną Mambą, ma 119 punktów żywotności, ok. 2 metry długości. Jego sprawność wynosi 26. Będzie poruszał się z prędkością 1 kratki na turę. Jego jad odbiera 20 punktów żywotności na turę.

Wąż Krzysztof to pięciometrowa Kobra Królewska. Ma 159* punktów żywotności. Jego sprawność wynosi 66*, a także zatruwa jadem odbierającym 60* punktów żywotności na turę. Porusza się z prędkością 2 kratek na sekundę.

Mapa:

Informacje:

Kolejka:
Rycerze Walpurgii (24h)
Zakon Feniksa (24h)

Zaklął szpetnie, kiedy zawróciło mu się w głowie - cena za korzystanie z czarnej magii była wysoka, wiedział o tym doskonale - tak samo jak wiedział, że jego przeciwniczka nie miała już większych szans obrony przed stworzeniem. Najpewniej zostanie ukąszona i polegnie martwa - a on wciąż potrzebował pomocy dla Macnaira. Kątem oka dostrzegł człowieka po drugiej stronie mostu, być może mógł im pomóc - wpierw jednak z pola musiała zniknąć nieznajoma kobieta. Ostatecznie nie musiał wiele kłamać - to oni zostali zaatakowani. Nie ponowił ataku, wydawał się nie mieć sensu - zamiast tego skierował różdżkę na mniejszego z węży i wypowiedział inkantację zaklęcia, które miało dodać mu sił:
- Malesuritio - musieli ich znaleźć w sobie jeszcze dość, by skutecznie zakończyć przeprawę z kręgami.

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 6

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :


--------------------------------

#3 'k10' : 4

Musiał próbować, wiedział o tym. Umysł wciąż nie pozwalał wyzwolić się z uroku, a Macnair z każdą chwilą był coraz słabszy. Rosier radził sobie, szatyn czuł, że szala zwycięstwa przechylała się na ich stronę, jednak nie chciał pozostawać jedynie tłem owej walki. Mieli do wykonania zadanie, a w tym stanie na niewiele by się zdał. Potrzebował zregenerować siły, dziewczyna wciąż pozostawała ku temu jedyną realną opcją.

|rzucam na wyzwolenie z uroku, malesuritio na dziewczynę
Post z telefonu, nie chce blokować.

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 19

--------------------------------

#2 'k100' : 34

--------------------------------

#3 'k10' : 2

--------------------------------

#4 'Anomalie - CZ' :