Wydarzenia


Ekipa forum
Sypialnia
AutorWiadomość
Sypialnia [odnośnik]24.10.18 20:24

Sypialnia Caley

Urządzone w odcieniach zieleni pomieszczenie jest na tyle przestronne, by pomieściło łoże, sekretarzyk, a także toaletkę. Ciężkie zasłony często nie pozwalają przebić się światłu słonecznemu, wpadającego przez wielkie okna, choć widok na przepływającą tuż przy kamienicy rzekę Leę jest naprawdę miły dla oka. Bezpośrednio z sypialni można przejść do niewielkiej, jasnej łazienki, której centralnym punktem jest duża, ceramiczna wanna - idealna do zażywania relaksu w chłodne dni.  




Drag me down to the water and
hold me down until I'm full.
Until I struggle no longer,
until I've drowned in my

sinful will

Caley Goyle
Caley Goyle
Zawód : tłumaczka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
but it's in my roots, it's in my veins, it's in my blood and I stain every heart that I use to heal
the pain
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
our dead drink the sea
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5536-caley-spencer-moon https://www.morsmordre.net/t5568-idun https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-dzielnica-portowa-orchard-place-9 https://www.morsmordre.net/t5567-skrytka-bankowa-nr-1368 https://www.morsmordre.net/t5566-caley-spencer-moon
Re: Sypialnia [odnośnik]09.03.19 16:47
17 października
Odwróciła wzrok od kalendarza, próbując jednocześnie odegnać natarczywe myśli, które boleśnie przypominały jej o tym, że czas uciekał jej przez palce. Pozostało jedynie kilka tygodni, zanim problem stanie się nie do rozwiązania, sprowadzając na jej barki jeszcze więcej obowiązków, a przy okazji wstyd i wieczne poczucie poniżenia. Dawno już podjęła decyzję odnośnie tego, co powinna zrobić, lecz ciężko jej było wykonać ostateczny krok; zupełnie jakby jakaś nieznana siła w postaci resztek sumienia skutecznie powstrzymywała ją od tego. Na całe szczęście wyprawa do Avendonu zmieniła w życiu Caley tak wiele, że czarownica myślała już tylko o tym, gdzie uda się na kolejne poszukiwanie skarbów. Przygoda dodała jej pewności siebie i wiary we własne możliwości, a także utwierdziła w przekonaniu, że właśnie tą drogą Goyle powinna podążać; to wpisane było w jej rodowód i chociaż żegluga nie była jej pisana, złoto i klejnoty od zawsze majaczyły na horyzoncie, idąc w parze z wieczną sławą i chwałą. Z noworodkiem u piersi nie dokonałaby niczego, ponownie popadłaby w marazm i depresję, zapijając smutki w alkoholu i tonąc w obrzydzeniu do samej siebie. Nie potrzebowała tego, nie chciała. Dziś wieczorem zamierzała raz na zawsze uwolnić się od przeszłości.
Eliksir Rue, który uwarzyła dla niej Madeline, znajdował się w zgrabnej fiolce, którą to kobieta przekładała z ręki do ręki, przyglądając się zielonkawej barwie mikstury. Klarowność była tylko jedną z oznak tego, że w pracowni wszystko poszło jak najlepiej, a mikstura stanowić będzie rozwiązanie problemu. Wystarczyło tylko ją wypić i podążyć za wskazówkami od lady Slughorn, co mogło pójść nie tak?
Goyle odłożyła fiolkę na moment i zajęła się przygotowaniem gorącej kąpieli; szum wody unosił się echem w pustej łazience pustego domu. Blondynka rozwiązała satynowy szlafrok i pozwoliła materiałowi opaść byle jak na podłogę, sama natomiast zerknęła na swoje odbicie w lustrze. Nagie ciało nie zdradzało żadnych objawów ciąży, na to było jeszcze zdecydowanie za wcześnie, lecz uwagę Caley po raz kolejny przykuły blizny, jakich dorobiła się w swoim krótkim życiu. Wodziła spojrzeniem od jednego perłowego znaku do drugiego, a wzrok odwróciła dopiero wtedy, gdy poziom wody w wannie zrobił się niebezpiecznie wysoki. Upewniwszy się, że zasłony łazienkowego okna są szczelnie zasłonięte, sięgnęła po fiolkę, odkorkowała ją i wypiła całą zawartość za jednym razem.
Eliksir był gorzki w smaku, lecz Goyle nie chciała pozbywać się tej goryczy; mogła zamaskować ją alkoholem lub wodą, lecz nie zrobiła tego. Wolała pamiętać, by w przeszłości wystrzegać się popełniania głupot, które mogłyby doprowadzić ją do zguby. Pod koniec lipca pozwoliła, by uczucia przejęły władzę nad jej rozumem, ale od tamtego momentu niemal codziennie obiecywała sobie, że nie pozwoli, by stało się to kiedykolwiek później. Musiała raz na zawsze odciąć się od toksycznej przeszłości, jeśli nie chciała pójść na dno, musiała zawalczyć o samą siebie z pełną świadomością, że nie zrobi tego za nią nikt inny.
Weszła do wanny, powoli zanurzając się w gorącej wodzie, która początkowo gniewnie wystąpiła z brzegów, by uspokoić się dopiero wtedy, gdy tylko głowa czarownicy wystawała ponad taflę. Cisza otaczała Caley z każdej strony, a natrętne myśli próbowały wedrzeć się do jej umysłu, lecz dzielnie stawiła im czoła. To nie był dobry moment na roztrząsanie przeszłości, z którą chciała się pożegnać; była dorosła, podjęła swoją decyzję i nie żałowała tego nawet ze świadomością, że ucierpią na tym jej więzi rodzinne. Nie potrzebowała dookoła siebie osób, które przyniosłyby jej zgubę, które uzależniłyby ją od siebie manipulując i kłamiąc. Chciała być wolna i tą wolność zawdzięczać tylko sobie.
Pierwszy skurcz nadszedł niespodziewanie, kilka minut od zanurzenia się w wodzie. Sprawił dyskomfort, lecz nie ból. Ten pojawił się około pół godziny później powodując, że Caley aż się skrzywiła, nieznacznie kuląc się w wannie. Czuła się tak, jakby jej podbrzusze płonęło żywym ogniem, a choć co miesiąc musiała znosić bolesne krwawienia, były one niczym w porównaniu do tego, co odczuwała teraz. Zagryzła wargi, walcząc z samą sobą by nie uwolnić z ust cichego krzyku; wyrwało się z nich tylko kilka jęków, a kobieta podkurczyła nogi, próbując przynieść sobie chwilową tylko ulgę. Ciepła woda zaczęła w końcu zmieniać kolor – otulała szkarłatem bladą skórę czarownicy, a kolor ten przynosił jednocześnie ból, jak i wybawienie. Jeszcze tylko kilka chwil powtarzała sobie w myślach Goyle, wyczekując końca. Było coś upodlającego w tym, że w najgorszym momencie nie było przy niej nikogo, czyją dłoń mogłaby ścisnąć ku pokrzepieniu. Wyznaczało to pewną prawidłowość na przyszłość, o której jednak wolała na razie nie myśleć, skupiając się na przeżywaniu trawiącego ją bólu. Miał być nauczką na przyszłość, karą za grzechy i jednocześnie zwiastunem nowego początku. Trwał długo, lecz gdy w końcu minął, Caley nie odczuwała już nic, poza ulgą. Upokorzenie odeszło w niepamięć, emocje związane z rozstaniem znikały jedna po drugiej, była już tylko pustka, którą należało wypełnić pozytywnymi motywacjami i myślami.
Obmywając się dokładnie, kobieta powoli podniosła się i opuściła wannę, wypuszczając zbrukaną wodę, a wraz z nią swoją przeszłość. Nowy dzień miał oznaczać dla niej nowy początek, a udając się na spoczynek była na niego w pełni gotowa.
I ditt myrkre skal spira døy.

| zużywam Eliksir Rue
zt




Drag me down to the water and
hold me down until I'm full.
Until I struggle no longer,
until I've drowned in my

sinful will

Caley Goyle
Caley Goyle
Zawód : tłumaczka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
but it's in my roots, it's in my veins, it's in my blood and I stain every heart that I use to heal
the pain
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
our dead drink the sea
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5536-caley-spencer-moon https://www.morsmordre.net/t5568-idun https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-dzielnica-portowa-orchard-place-9 https://www.morsmordre.net/t5567-skrytka-bankowa-nr-1368 https://www.morsmordre.net/t5566-caley-spencer-moon
Sypialnia
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach