IX - M. Desmond vs. J. Wright
Strona 1 z 16 • 1, 2, 3 ... 8 ... 16
AutorWiadomość
Wartość żywotności Maxine: 215
żywotność | zabronione | kara | wartość |
81-90% | brak | -5 | 174 - 193 |
71-80% | brak | -10 | 152 - 173 |
61-70% | brak | -15 | 131 - 151 |
51-60% | potężne ciosy w walce wręcz | -20 | 109 - 130 |
41-50% | silne ciosy w walce wręcz | -30 | 88 - 108 |
31-40% | kontratak, blokowanie ciosów w walce wręcz | -40 | 66 - 87 |
21-30% | uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 90 | -50 | 45 - 65 |
≤ 20% | teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, metamorfomagia, animagia, odskoki w walce wręcz | -60 | ≤ 44 |
10 PŻ | Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). | -70 | 1 - 10 |
0 | Utrata przytomności |
Wartość żywotności Josepha: 234
żywotność | zabronione | kara | wartość |
81-90% | brak | -5 | 189 - 210 |
71-80% | brak | -10 | 166 - 188 |
61-70% | brak | -15 | 142 - 165 |
51-60% | potężne ciosy w walce wręcz | -20 | 119 - 141 |
41-50% | silne ciosy w walce wręcz | -30 | 95 - 118 |
31-40% | kontratak, blokowanie ciosów w walce wręcz | -40 | 72 - 94 |
21-30% | uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 90 | -50 | 49 - 71 |
≤ 20% | teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, metamorfomagia, animagia, odskoki w walce wręcz | -60 | ≤ 48 |
10 PŻ | Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). | -70 | 1 - 10 |
0 | Utrata przytomności |
I show not your face but your heart's desire
Ostatnio zmieniony przez Ain Eingarp dnia 25.10.18 21:19, w całości zmieniany 1 raz
Z ubiegłego miesiąca w klubie pojedynków mogła być zadowolona zaledwie połowicznie. Pojedynek z Jessą przegrała, choć żaden to wstyd, Ruda była niezwykle utalentowaną czarownicą, za to z Wrightówną zwyciężyła w zjawiskowym stylu. Na całe szczęście - przegrana z Hannah była kwestią honoru. Los miał zadziwiające poczucie humoru i dziś postawił na drugiej strony areny jej brata, Josepha, któremu także zdołała utrzeć w ostatnim czasie nosa. Nie widzieli się od czasu meczu na Festiwalu Lata, gdy sprzątnęła mu znicza sprzed ręki. Maxine uśmiechnęła się do siebie triumfalnie i z uśmiechem tym wspięła się na podest - ubrana w prostą, ciemną szatę, która nie krępowała ruchów. Złociste włosy splotła w ciasny warkocz, jedynie prosta grzywka opadała jej nonszalancko na czoło.
- Powodzenia, Wright - rzuciła zadziornie, gdy stanęli naprzeciw siebie. Skłoniła się zgodnie z etykietą z figlarnym uśmiechem. Zamierzała dać z siebie wszystko. Uniosła różdżkę z czerwonego dębu, aby przejść do zdecydowanego ataku. Miała nadzieję, że dobrze zacznie ten pojedynek.
- Lamino! - krzyknęła pewnym tonem.
- Powodzenia, Wright - rzuciła zadziornie, gdy stanęli naprzeciw siebie. Skłoniła się zgodnie z etykietą z figlarnym uśmiechem. Zamierzała dać z siebie wszystko. Uniosła różdżkę z czerwonego dębu, aby przejść do zdecydowanego ataku. Miała nadzieję, że dobrze zacznie ten pojedynek.
- Lamino! - krzyknęła pewnym tonem.
That girl with pearls in her hair
is she real or just made of air?
The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 27
'k100' : 27
234/234
Kto by przypuszczał, no kto?
Joe w sumie o mały włos, a zapomniałby o dzisiejszym pojedynku. Zapomniał, że w ogóle się zgłosił! Ostatnio tyle się działo!
Nic dziwnego, że między areny wpadł, no, może nie spóźniony, ale na styk. Na styk spóźnienia, to w sumie i tak całkiem niezły wynik.
W rozchełstanej koszuli z włosami tworzącymi osobliwe ucieleśnienie chaosu w zasadzie w biegu rzucił okiem gdzie ma się stawić i z kim przyjdzie mu się zmierzyć... i wybuchnął tak niekontrolowanym i głośnym śmiechem, jak tylko prawdziwy Wright potrafi.
Wciąż rechotał, kiedy wskoczył na podwyższenie i wyciągnął różdżkę.
- Desmond... nie spodziewałem się tu ciebie - rzucił na powitanie z szerokim uśmiechem na twarzy. - Przyznaj się, komu dałaś w łapę, żeby się ze mną dziś zmierzyć? - dodał zupełnie ignorując fakt, że ponoć takie gadanie podczas pojedynku przynosi pecha. I to ON to zignorował. Człowiek, który niemal żyje przesądami!
Ale... no przecież miał przed sobą Maxine, nie?
Ukłonił jej się głęboko i niemal dworsko wywijając przy tym ręką (nie wiedział jak się kłaniają szlachcice na balach, ale on to sobie właśnie w ten sposób wyobrażał), po czym przygotował się do walki. No, przynajmniej w teorii.
- Przypomnij mi, spotkaliśmy się już kiedyś na arenie? - zagadywał dalej z zawadiackim uśmiechem, najwyraźniej biorąc sobie za punkt honoru zdekoncentrowanie Max. Zakręcił różdżką młynka w palcach, jak to miał w zwyczaju.
- Czy to wtedy... - kontynuował, ale wtem blondynka mu przerwała. Joe odruchowo uniósł rękę na końcu języka mając zaklęcie tarczy, ale na szczęście nie było ono potrzebne. Uśmiechnął się ponownie.
- Co tak ostro, Max? - uśmiechnął się łobuzersko. Ponownie obrócił w palcach różdżką, nim jej koniec wycelował w pannę Desmond.
- Ignitio - odpowiedział na jej nieudany atak.
Kto by przypuszczał, no kto?
Joe w sumie o mały włos, a zapomniałby o dzisiejszym pojedynku. Zapomniał, że w ogóle się zgłosił! Ostatnio tyle się działo!
Nic dziwnego, że między areny wpadł, no, może nie spóźniony, ale na styk. Na styk spóźnienia, to w sumie i tak całkiem niezły wynik.
W rozchełstanej koszuli z włosami tworzącymi osobliwe ucieleśnienie chaosu w zasadzie w biegu rzucił okiem gdzie ma się stawić i z kim przyjdzie mu się zmierzyć... i wybuchnął tak niekontrolowanym i głośnym śmiechem, jak tylko prawdziwy Wright potrafi.
Wciąż rechotał, kiedy wskoczył na podwyższenie i wyciągnął różdżkę.
- Desmond... nie spodziewałem się tu ciebie - rzucił na powitanie z szerokim uśmiechem na twarzy. - Przyznaj się, komu dałaś w łapę, żeby się ze mną dziś zmierzyć? - dodał zupełnie ignorując fakt, że ponoć takie gadanie podczas pojedynku przynosi pecha. I to ON to zignorował. Człowiek, który niemal żyje przesądami!
Ale... no przecież miał przed sobą Maxine, nie?
Ukłonił jej się głęboko i niemal dworsko wywijając przy tym ręką (nie wiedział jak się kłaniają szlachcice na balach, ale on to sobie właśnie w ten sposób wyobrażał), po czym przygotował się do walki. No, przynajmniej w teorii.
- Przypomnij mi, spotkaliśmy się już kiedyś na arenie? - zagadywał dalej z zawadiackim uśmiechem, najwyraźniej biorąc sobie za punkt honoru zdekoncentrowanie Max. Zakręcił różdżką młynka w palcach, jak to miał w zwyczaju.
- Czy to wtedy... - kontynuował, ale wtem blondynka mu przerwała. Joe odruchowo uniósł rękę na końcu języka mając zaklęcie tarczy, ale na szczęście nie było ono potrzebne. Uśmiechnął się ponownie.
- Co tak ostro, Max? - uśmiechnął się łobuzersko. Ponownie obrócił w palcach różdżką, nim jej koniec wycelował w pannę Desmond.
- Ignitio - odpowiedział na jej nieudany atak.
Beat back those Bludgers, boys,
and chuck that Quaffle here
No team can ever best the best of Puddlemere!
No team can ever best the best of Puddlemere!
Joseph Wright
Zawód : Bezrobotny
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
What if I'm far from home?
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 11
'k100' : 11
234/234
Z jego różdżki poleciał snop iskier (ale duży snop iskier!) i niestety nic poza tym. Zaczynało się obiecująco, jak widać.
Joe jednak nie przestał się uśmiechać ani na jedną chwilę.
- Czy to na tobie po raz pierwszy udało mi się Slugulus? - kontynuował jak gdyby nigdy nic. - Nie pamiętam czy to byłaś ty, czy taka mała Puchonka... Millie czy Miranda... jakoś tak - dodał w zamyśleniu bezczelnie ją prowokując.
Różdżka ponownie zawirowała mu w dłoni.
- Deprimo! - rzucił w jej stronę.
Z jego różdżki poleciał snop iskier (ale duży snop iskier!) i niestety nic poza tym. Zaczynało się obiecująco, jak widać.
Joe jednak nie przestał się uśmiechać ani na jedną chwilę.
- Czy to na tobie po raz pierwszy udało mi się Slugulus? - kontynuował jak gdyby nigdy nic. - Nie pamiętam czy to byłaś ty, czy taka mała Puchonka... Millie czy Miranda... jakoś tak - dodał w zamyśleniu bezczelnie ją prowokując.
Różdżka ponownie zawirowała mu w dłoni.
- Deprimo! - rzucił w jej stronę.
Beat back those Bludgers, boys,
and chuck that Quaffle here
No team can ever best the best of Puddlemere!
No team can ever best the best of Puddlemere!
Joseph Wright
Zawód : Bezrobotny
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
What if I'm far from home?
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 85
'k100' : 85
Los miał zadziwiające poczucie humoru, czyż nie? Najpierw postawił przed nią w Klubie Pojedynków Hannah, z którą wygrana była kwestią honoru, teraz zaś jej brata, z którym łączyły Maxine dziwne relacje.
- Nie schlebiaj sobie, Wright - prychnęła Maxine, zanim jeszcze rozpoczął się pojedynek. Przewróciła modrymi oczami, spoglądając na niego z politowaniem. - O tak, spotkaliśmy się całkiem niedawno. Złapałam wtedy znicza, pamiętasz? - odpowiedziała z mściwym uśmiechem, nie zamierzając jednak dać mu się wyprowadzić z równowagi. Musiała pozostać skupiona i czujna, jeśli chciała wygrać.
Niestety pojedynku dobrze nie zaczęła. Chciała zrobić to z wysokiego C, a poległa po całości. Zrobiła pokerową minę, nie chcąc dać po sobie poznać, że czuła się zawiedziona tym niepowodzeniem.
- Myślałam, ze tak lubisz, na ostro - syknęła w jego stronę, nie zamierzając jednak kontynuować tych pogadanek. Rozmowy podczas pojedynku były zakazane. Miała ochotę mu odpysknąć, naprawdę, została jednak zmuszona do obrony. Uniosła różdżkę i krzyknęła: - Protego!
- Nie schlebiaj sobie, Wright - prychnęła Maxine, zanim jeszcze rozpoczął się pojedynek. Przewróciła modrymi oczami, spoglądając na niego z politowaniem. - O tak, spotkaliśmy się całkiem niedawno. Złapałam wtedy znicza, pamiętasz? - odpowiedziała z mściwym uśmiechem, nie zamierzając jednak dać mu się wyprowadzić z równowagi. Musiała pozostać skupiona i czujna, jeśli chciała wygrać.
Niestety pojedynku dobrze nie zaczęła. Chciała zrobić to z wysokiego C, a poległa po całości. Zrobiła pokerową minę, nie chcąc dać po sobie poznać, że czuła się zawiedziona tym niepowodzeniem.
- Myślałam, ze tak lubisz, na ostro - syknęła w jego stronę, nie zamierzając jednak kontynuować tych pogadanek. Rozmowy podczas pojedynku były zakazane. Miała ochotę mu odpysknąć, naprawdę, została jednak zmuszona do obrony. Uniosła różdżkę i krzyknęła: - Protego!
That girl with pearls in her hair
is she real or just made of air?
The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 51
'k100' : 51
Słowa inkantacji zaklęcia wypowiedziała pewnie, towarzyszył temu prawidłowy ruch nadgarstka - nie mogło się nie udać. W ostatnich tygodniach pracowała nad własną obroną bardzo intensywnie, skupiała się na białej magii. Przed Maxine zmaterializowała się srebrna łuna, która wchłonęła podmuch wiatru, wyczarowany przez Josepha. Posłała mu zawadiacki uśmiech, gdy tarcza zniknęła. Skoro już wspominał o Slugusie...
- Slugulus Erecto!
- Slugulus Erecto!
That girl with pearls in her hair
is she real or just made of air?
The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 71
'k100' : 71
234/234
On? Schlebiać sobie? Skąd jej to mogło przyjść do głowy?
Zresztą i tak wiedział swoje - na pewno to nie był przypadek, że się tu dziś spotkali.
- Jak mógłbym zapomnieć? - westchnął za to na jej wspomnienie o festiwalowym meczu - Naprawdę żałuję, że wtedy przegrałem zakład - dodał na wpół teatralnie, a na wpół... zupełnie szczerze. Jak mógłby inaczej? Tak niewiele brakowało... Ech, aż się rozmarzył z tego wszystkiego. Tymczasem Max ładnie się obroniła przed jego atakiem i to go trochę wybudziło z transu.
Za to na atak w pierwszej chwili zareagował parsknięciem, dopiero później rzucił:
- Protego! - choć nie był do końca pewny czy już nie za późno.
On? Schlebiać sobie? Skąd jej to mogło przyjść do głowy?
Zresztą i tak wiedział swoje - na pewno to nie był przypadek, że się tu dziś spotkali.
- Jak mógłbym zapomnieć? - westchnął za to na jej wspomnienie o festiwalowym meczu - Naprawdę żałuję, że wtedy przegrałem zakład - dodał na wpół teatralnie, a na wpół... zupełnie szczerze. Jak mógłby inaczej? Tak niewiele brakowało... Ech, aż się rozmarzył z tego wszystkiego. Tymczasem Max ładnie się obroniła przed jego atakiem i to go trochę wybudziło z transu.
Za to na atak w pierwszej chwili zareagował parsknięciem, dopiero później rzucił:
- Protego! - choć nie był do końca pewny czy już nie za późno.
Beat back those Bludgers, boys,
and chuck that Quaffle here
No team can ever best the best of Puddlemere!
No team can ever best the best of Puddlemere!
Joseph Wright
Zawód : Bezrobotny
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
What if I'm far from home?
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 8
'k100' : 8
229/234
-10 1/5
Za dużo gadania i śmiania się, zamiast czarowania - takie są właśnie skutki. Oczywiście z tarczy nic nie było i chwilę później Joe mógł na własnym podniebieniu przekonać się jak smakują ślimaki. Zdążył już nawet jednym splunąć.
- Oblecha - mruknął zniesmaczony - Nie wiem co dla ciebie oznacza "na ostro", ale ślimaków do tego nie zaliczam - skwitował, po czym wypluł kolejnego bezkręgowca.
- Everte Stati! - spróbował ponownie zaatakować Maxine. Przydałoby się jej jakoś odpłacić za taki los, prawda?
-10 1/5
Za dużo gadania i śmiania się, zamiast czarowania - takie są właśnie skutki. Oczywiście z tarczy nic nie było i chwilę później Joe mógł na własnym podniebieniu przekonać się jak smakują ślimaki. Zdążył już nawet jednym splunąć.
- Oblecha - mruknął zniesmaczony - Nie wiem co dla ciebie oznacza "na ostro", ale ślimaków do tego nie zaliczam - skwitował, po czym wypluł kolejnego bezkręgowca.
- Everte Stati! - spróbował ponownie zaatakować Maxine. Przydałoby się jej jakoś odpłacić za taki los, prawda?
Beat back those Bludgers, boys,
and chuck that Quaffle here
No team can ever best the best of Puddlemere!
No team can ever best the best of Puddlemere!
Joseph Wright
Zawód : Bezrobotny
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
What if I'm far from home?
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 29
'k100' : 29
Strona 1 z 16 • 1, 2, 3 ... 8 ... 16
IX - M. Desmond vs. J. Wright
Szybka odpowiedź