even if someone would be made a sacrifice

▲ Jestem surowym dzieckiem lasu, gilotyną nad głowami niewinnych magicznych stworzeń, na jakie poluję z pasji. Mogę dostarczać ci części ich ciał, nie zadając przy tym pytań. Mogę polować na twoje zlecenie, poszukując konkretnych gatunków. Zapłać, a ja dam ci to zwierzę, którego szukasz. W swojej profesji staram się być najlepsza; niechętnie, ale zdarza mi się polować z innymi.

▲ W Hogwarcie wychował mnie Slytherin; starałam się trzymać blisko uczniów z rodzin arystokratycznych, uznając ich autorytet i wyższość pochodzenia. Chętnie szukałam mentorów wśród dorosłych czarodziejów, pragnąc kiedyś przerosnąć ich w sztuce. W pewnym sensie byłam cieniem na korytarzach, ciszą kręcącą się wśród magicznych stworzeń, które poznawałam najpilniej - ale również zaczepiałam tych, którzy byli inni. Mieli w sobie coś, czego brakowało innym uczniom. Na mugolaków nie reagowałam w ogóle, do dziś pragnęłabym ich wytępić.

▲ Nie wyszłam za mąż, póki co nie zamierzam. Ojciec ma nie lada problem z tym, jaki kandydat z rodziny czystokrwistej byłby w stanie ujarzmić mój charakter, moje pasje. Dla mężczyzn jestem partnerką, nie kwiatkiem, jakim musieliby się opiekować, jaki musieliby chronić przed najmniejszym podmuchem wiatru.

▲ Po morderstwie najmilszego mi zdrajcy i jego prawdziwej ukochanej - jakiś czas spędziłam na ruinach Gawroniego Gniazda, będac duchem tego miejsca. Polowałam w okolicznych lasach, noce spędzałam pod gołym niebem, nago tańczyłam wokół ognia. Byłam zjawą, którą mogłeś dostrzec przejeżdżając przez okolicę; byłam pierwotnym wcieleniem człowieczeństwa skąpanego w magii, by potem powrócić do świata żywych.

▲ Chętnie praktykuję czarną magię. Jestem Rycerzem, zakochaną fanatyczką, w chwilach wolnych od polowań poświęcam się ich sprawom; bywa, że możesz spotkać mnie też na Nokturnie.

▲ Jestem meduzą. Podchodzisz, dotykasz, próbujesz oswoić na własną odpowiedzialność.